Kasztan jadalny (Castanea sativa)
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Siałem grzyby kilka razy, efektu nie zauważyłem. Mikoryzę ze dwa razy kupiłem, taką w żelu. Nie wiem czy zadziałała, już nawet nie pamiętam pod jakie rośliny poszła. W pobliżu mam las, prawdziwki się zdarzają. Grzybki przybędą wcześniej czy później, o ile inne parametry będą odpowiednie
Orzechy posadziłem na wapiennym gruzie, przynajmniej im nie braknie Ca. A do reszty niech sobie korzonki wypuszczą!
W ramach mikoryzowania mogę jesienią obierki z grzybów wyrzucać pod drzewa :>
Orzechy posadziłem na wapiennym gruzie, przynajmniej im nie braknie Ca. A do reszty niech sobie korzonki wypuszczą!
W ramach mikoryzowania mogę jesienią obierki z grzybów wyrzucać pod drzewa :>
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2101
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Mikoryza ze sklepu niekoniecznie była żywa. Nawet z taką robioną na zamówienie na określony termin bywa różnie. Na orzechach efekt zaczyna być widoczny dopiero po 3 latach. Na kasztanach grzyby mikoryzowe rozwijają się szybciej, więc na pewno warto wyrzucać pod nie resztki maślaków i prawdziwków. W żadnym razie nie wyrzucać resztek opieniek. Nie zawsze pod kasztanami mikoryzowanymi prawdziwkami te będą wydawać owocniki, ale grzybnia będzie przynosić korzyści kasztanom. Na tę okoliczność były robione badania. Jeśli znajdę artykuł na ten temat, to zapodam linka.
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 49
- Od: 17 paź 2017, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/Biskupin
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Zastanawiam się dlaczego nie opieńki? W lesie można je spotkać na martwym drewnie, np. pniach ściętych drzew. Mogły by "pasożytować" na kasztanie?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 773
- Od: 7 mar 2018, o 10:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Opieńka to pasożyt atakujący nie tylko stare i martwe drzewa. U zaatakowanych drzew powoduje opieńkową zgniliznę korzeni, co kończy się obumarciem drzew.
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2101
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Bouche de Betizac sadzony w zeszłym roku w sadzie orzechowym zaszalał. Ma teraz 1,7 m wysokości, koronę i cztery jeżyki. Owoców raczej nie będzie, choć co prawda inny kasztan miał jednego kocurka, ale mała szansa żeby kwitł wtedy kiedy trzeba. Drzewko było w zeszłym roku okulizowane w kwietniu, w czerwcu sadzone. Przymrozki zniosło bardzo dobrze, choć orzechy w tym miejscu mocno oberwały. Niestety nie było zimy, więc nie wiadomo czy jakiś konkretniejszy mróz ta odmiana jest w stanie wytrzymać. Mój starszy kasztan rosnący w ogrodzie przemarzł w tym roku dwa razy i owoców będzie miał mało.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2551
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
A smaczne to u nas wychodzi?
Bo rozumiem to te LGBT+itd pokrzyżowanie, europy z mongolstwem czer... politsłusznem?
C.-?-d. tam już wszystko przełkną, co każą - i nie wiadomo w co wierzyć - a że myślę obsadzać, by nie orać, niech będzie co warte...
Pytanie drugie - przeszczepi w polu odmianowe na rosnące już siewki?
Bo rozumiem to te LGBT+itd pokrzyżowanie, europy z mongolstwem czer... politsłusznem?
C.-?-d. tam już wszystko przełkną, co każą - i nie wiadomo w co wierzyć - a że myślę obsadzać, by nie orać, niech będzie co warte...
Pytanie drugie - przeszczepi w polu odmianowe na rosnące już siewki?
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2101
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Bouche nie miałam okazji skosztować i w tym roku też nic z tego. Co prawda 2 jeżyki są pełne na przeszczepionym kilkuletnim kasztanie, ale chyba by mi kołkiem w gardle stanęły. Wszystkie będą wysiane, a zamiast nich zjeść mogę ziemniaki . Z każdego drzewa kasztany smakują inaczej. Różnice są może nawet większe niż u orzechów. Ogólnie bardziej cenione są słodkie odmiany, ale osobiście takich nie lubię. Wolę te z silnym aromatem orzecha laskowego i lekko słodkawe. Sklepowych jeszcze ani razu nie udało mi się kupić świeżych. Za każdym razem duża część spleśniałych, reszta wysuszona. Jak ktoś takie skosztuje, to od kasztanów będzie się trzymał z daleka. Świeże to całkiem inna bajka.
No a w polu przeszczepiać można tak jak jabłoń czy gruszkę. Na swoim nieudanym mam już 3 odmiany i jeszcze trochę miejsca na inne. Można okulizować teraz, albo w kwietniu/maju. Na wiosnę na grubszych gałęziach w grę wchodzi szczepienie zrazami, tak samo jak jabłoni i gruszy. Problem bywa ze zgodnością odmiany i podkładki, dlatego jeśli jest klika podkładek, to oczka należy podzielić sprawiedliwie na wszystkie podkładki. Jeśli ktoś ma jednego kasztana i mu nie owocuje z braku zapylenia, to może sobie wszczepić drugą odmianę i problem się rozwiąże. Samo zrastanie jest łatwe, ale w to miejsce cyrk ze zgodnościami. Jeśli jest możliwość, lepiej sobie sobie zorganizować od razu 2-3 odmiany. Wtedy jest duże prawdopodobieństwo, że któraś się przyjmie.
No a w polu przeszczepiać można tak jak jabłoń czy gruszkę. Na swoim nieudanym mam już 3 odmiany i jeszcze trochę miejsca na inne. Można okulizować teraz, albo w kwietniu/maju. Na wiosnę na grubszych gałęziach w grę wchodzi szczepienie zrazami, tak samo jak jabłoni i gruszy. Problem bywa ze zgodnością odmiany i podkładki, dlatego jeśli jest klika podkładek, to oczka należy podzielić sprawiedliwie na wszystkie podkładki. Jeśli ktoś ma jednego kasztana i mu nie owocuje z braku zapylenia, to może sobie wszczepić drugą odmianę i problem się rozwiąże. Samo zrastanie jest łatwe, ale w to miejsce cyrk ze zgodnościami. Jeśli jest możliwość, lepiej sobie sobie zorganizować od razu 2-3 odmiany. Wtedy jest duże prawdopodobieństwo, że któraś się przyjmie.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2551
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Jeszcze raz dziękuję
-
- 50p
- Posty: 78
- Od: 30 gru 2015, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelszczyzna
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Miałam przyjemność zobaczyć drzewka na żywo. Są bardzo ładne. Mają duże dekoracyjne liście. To moje kolejne drzewkowe marzenie. Może uda się nabyć w przyszłym roku
Ciekawi mnie, jaka jest odporność drzewek kasztanów jadalnych na choroby? Jak poradziły sobie z deszczową wiosenną pogodą? Drzewka widziałam w lipcu i miały piękne zielone liście. Czy trzeba wykonywać opryski ochronne?
Ciekawi mnie, jaka jest odporność drzewek kasztanów jadalnych na choroby? Jak poradziły sobie z deszczową wiosenną pogodą? Drzewka widziałam w lipcu i miały piękne zielone liście. Czy trzeba wykonywać opryski ochronne?
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Podbijam pytanie, co z odpornością Castanea dentata na choroby grzybowe. Czy jego mieszańce są odporniejsze?
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2101
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
W Polsce dopóki kasztany rosną pojedynczo lub w skupiskach, ale w dużej odległości od siebie są bezpieczne. Gorzej, jeśli ktoś wpada na pomysł, żeby dla przykładu kasztanowi z Rept Śląskich dosadzić kompana przywiezionego z rejonu uprawy kasztanów. Dobrze, że zabytek nie zdążył się zarazić. Mieszańce dentaty i sativy są tylko nieco odporniejsze na zarazę kasztanową niż czyste gatunkowe. Bardziej odporne są mieszańce z kasztanem chińskim, albo mieszańce wielokrotne. Kasztan zębaty jest odporniejszy na mróz od europejskiego, więc w naszym klimacie jest pożądany jako składnik mieszańców. Skoro daje radę dojrzewać w łotewskim i litewskim klimacie, to i u nas będzie, nawet koło Suwałk. W parku w Rzeszowie przypuszczalnie rośnie mieszaniec dentaty i sativy, ale bez badań genetycznych nie da się tego stwierdzić. Ma około 100 lat i cieszy się dobrym zdrowiem.
Roczny okulant kasztana z parku w Rzeszowie dziś ma 1,5 m i zafundował sobie kilka jeżyków. Zakwitł z opóźnieniem, ale to i tak szybko jak na ten wiek. Zapyliłam go, więc jest szansa żeby choć trochę się zorientować jakie ma owoce.
Dentata z Łotwy dziś wyglądał jeszcze ładniej niż na wiosnę. To niepełny roczniak.
Te kasztany które mają dobrą zgodność z moimi podkładkami rosną pięknie. Zero chorób, zero szkodników, zero pryskania. Raz napadłam okazałego pasikonika jak się był pasł na liściach kasztanów, ale mu nie przeszkadzałam. I tak długo nie pojadł, bo go ptasia drobnica szybko namierzyła i zrobiła z niego z ucztę. Drugiemu jakiś chrząszczyk zeżarł czubek, no to wypuścił sobie w to miejsce trzy. Największym utrapieniem są niezgodności. Jeśli jest niezgodność między podkładką i odmianą, to wzrost jest słabszy o ile w ogóle są jakieś przyjęcia. Trzeba szybko przeszczepiać na inną podkładkę, żeby nie tracić cennych wynalazków.
Roczny okulant kasztana z parku w Rzeszowie dziś ma 1,5 m i zafundował sobie kilka jeżyków. Zakwitł z opóźnieniem, ale to i tak szybko jak na ten wiek. Zapyliłam go, więc jest szansa żeby choć trochę się zorientować jakie ma owoce.
Dentata z Łotwy dziś wyglądał jeszcze ładniej niż na wiosnę. To niepełny roczniak.
Te kasztany które mają dobrą zgodność z moimi podkładkami rosną pięknie. Zero chorób, zero szkodników, zero pryskania. Raz napadłam okazałego pasikonika jak się był pasł na liściach kasztanów, ale mu nie przeszkadzałam. I tak długo nie pojadł, bo go ptasia drobnica szybko namierzyła i zrobiła z niego z ucztę. Drugiemu jakiś chrząszczyk zeżarł czubek, no to wypuścił sobie w to miejsce trzy. Największym utrapieniem są niezgodności. Jeśli jest niezgodność między podkładką i odmianą, to wzrost jest słabszy o ile w ogóle są jakieś przyjęcia. Trzeba szybko przeszczepiać na inną podkładkę, żeby nie tracić cennych wynalazków.