Parapecik na zielono

Zdjęcia roślin doniczkowych, domowych
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Katiusha
1000p
1000p
Posty: 1216
Od: 24 kwie 2014, o 13:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Parapecik na zielono

Post »

Nie sugeruj się takimi radami bo to zwariować można Obrazek Kominek takze sobie odpal na zimę ;:333
Woda z akwa z pewnością będzie lepsza od kranowej ( niby wcale nie, ale ja to widzę po moich zieleninach, jak akwariową podlewam)
Hojki zawsze mokre, bo zdjęcia pewnie ( jak u mnie) po zraszaniu są Obrazek ( do czego osobiście zawsze używam wody z akwarium ;:306 )
Mgiełkę hojka z pewnością doceni. Ale tak, jak zraszam codziennie moje szklarniowe ukorzeniaczki (też troszkę u spodu łodyżek), nigdy nie podlewam w kubeczki, i nie mają kontaktu ze stojącą wodą na dole akwa. Tak wyczytałam u hojowej bogini na blogu i potwierdzam. Ma to sens.
Sorki za wymądrzenie, w końcu początkującam, ale dzielę się wrażeniami ;:180
Awatar użytkownika
Alicja125
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2450
Od: 13 gru 2015, o 00:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Parapecik na zielono

Post »

Witaj maju nadrobiłam zaległości bo dawno mnie nie było u Ciebie. Co najważniejsze to gratuluję że udało ci się ukorzenić. Trzymam kciuki żeby teraz rosło zdrowo. Ja ukorzeniam winogrona jak dojdą doniczki wkładam do ziemi ;:196
Miłego dania
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Parapecik na zielono

Post »

Mam nadzieję,że przetrwają. Martwię się o nie, ostatnio rodzinka rozkręciła znów kaloryfery na maxa i zrobiła mi sahare w mieszkaniu. Koleusom w keramzycie wyparowała całą woda i korzonki zaschły, nie wiem czy coś z tego będzie. W doniczkach momentalnie wszystko wyschło na wiór, jednemu z patyczkow migdałka zaschły pąki. To walka z wiatrakami, wyjdę na 5 minut i kaloryfer leci w górę, okna zatrzasniete a nawilzacz zgaszny. Jak wracam to wypijam duszkiem pół butelki wody bo się czuję jakbym miala zaraz uschnac. Efekt jest taki że otwieram okno i przy takim wietrzeniu załatwiłam kwiaty u młodej. Najpierw nie skojarzyłam ale już się pamiętałam że jak jest -2' to wietrzenie wilgotnych roślin nie jest dobrym pomysłem.
W związku że spadaj?cą temperatur? wzięłam też do środka cytrusy. Dużo wytrzymały i nie wyglądają najlepiej. Nie wiem teraz jak je zimowac w moich warunkach. Póki co stoja w łazience, pierw się ocieplały, potem miały kąpiel a teraz będzie kontrola liści i trzeba bedzie je przerzucić.
Cytrusy zimujące na wsi mają się wręcz odwrotnie - opadły z liści i nie dają znaku życia. Wszystkie inne rośliny tak samo. Z wyjątkiem granatu. Ten mimo chłodu chyba zostal pobudzony listopadowym słońcem i ...puścił liście.
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Parapecik na zielono

Post »

Forum mi nie działało ale skorzystałam z innego routera i jestem, więc czas na małą aktualizację.

Póki co siedzimy na wsi.
Po śmiesznym zimowaniu czas na przebudzenie roślin.
Niestety pożegnałam się z paprykami i lantanami. Heliotropy zaschly ale je obudziłam podlewajac je nieprzyzwoicie.
Karpy dalii przezimowaly pomimo zalania ich przez mojego tatę. Bezbłednym po raz kolejny okazał się granat.
Cytryna niestety zaschła ale przycięłam i od korzeni idzie zielony pęd.
Obrazek
Obrazek


Co w miescie się dzieje to jestem sama ciekawa. Zostawiłam cały parapet rozsad. Drugi parapet w koleusach . Przezimowałam sporą ilość, będę to ogarniać jak wrócę. Wszystko na zasadzie jako-tako. Niestety po raz kolejny mi opadlo awokado. Standardowy scenariusz- pomimo pitolenia się, nawilżenia, wody itd liście zaschly i opadły. Ucięłam je w połowie i jest teraz krótkie. Jak wyjeżdżalam to tworzyło nowe czubki. Co dalej nie wiem.
GrazynaW
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 6700
Od: 14 sty 2009, o 18:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Re: Parapecik na zielono

Post »

Dobrze, że cytryna się zregenerowała ja nie mam do niej szczęścia. Nie zliczę ile sadzonek straciłam, niektóre były już ładnie wyrośnięte.
A granatu nie miałam.
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Parapecik na zielono

Post »

Granat polecam. W pierwszym roku miałam go szczerze dość i wywaliłam wszystkie sadzonki zostawiając jeden ( A wysiałam większość pestek z owocu). Potem zimowanie... zniechecałam się coraz bardziej.
A teraz patrzę jak się zamienia w drzewko i jestem zachwycona.

Mnie też z cytryną nie po drodze, ale mam je już kilka lat i póki żyją to im pozwalam. Zimowanie mi nie idzie, mają przeróżne problemy, te krakowskie non stop łapie przędziorek ( na wsi zdrowo choć z tego samego chowu) . Pryskalam zarówno domowymi środkami, naturalnymi , saniumem i jeszcze jednym którego nazwa mi uciekła, myję je, oddzielamy od innych, zawijam wiekami, cuduję. I co chwila mi to dziadostwo wraca. Reaguje błyskawicznie, a i tak jest wieczny problem. Cos moze roboe nie tak. Ale mam je i próbuje się z nimi dogadać, bo podobają mi się.
Z cytrusów niestety nie wyszło mi z pomelo. Padło.
Głównie te cytrusy to mi są potrzebne na balkon, bo chce drzewko. Jak nie to to mam jeszcze figę.
Granat raczej już do miasta nie wróci. Za fajnie mu tu.


Cytryna odżywa nieźle

Obrazek
GrazynaW
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 6700
Od: 14 sty 2009, o 18:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Re: Parapecik na zielono

Post »

Na przędziory całą zimę stosowałam herbatkę tymiankową (HT) raz w miesiącu ( albo częściej) spryskując wkoło wszystko. Używam jej też w ciągu całego sezonu na balkonie. Najczęściej pryskam Pepino Gold bo to ulubieniec przędziorka. ;:224
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Parapecik na zielono

Post »

Tymianku próbowałam już tyle że w herbatce niealkoholizowanej ( a chyba HT na tym polega). Czosnku i setki innych ziół. Szorowałam okna i parapety cifem żeby w razie czego nie zostały żadne gniazda ( kiedys znalazlam pajeczynke na dziubku butelki z wodą!).
Znika ale nawraca.
No i głównie u mnie jednak cytrusy. Chyba że jestem ślepa i na innych nie widzę.


Jestem ciekawa co będzie jak przyjadę do domu ze wsi. Mam tam na miejscu posłańca który teoretycznie powinien podejść i podlewać ale już wiem że jest kiepsko. Mój tato doglądnął kwiatów przy okazji zabierania rzeczy i mówi że wszystko zwiędnięte.
Padło mi kilkadziesiąt papryk. Już tego raczej nie wrócę i nie nadrobię, bo czasu niewiele A papryka się długo karaska. Kazałam włożyć paletę na szmatę i do wanny i zalać wodą ale nie sądzę że to coś pomoże. Wszystko wygląda o tak ..

Obrazek
W związku z tym znów nie wierzę że to było regularnie podlewane.

Ucierpiały też kilka kolesiów ale myślę że się podniosą. Największym ciosem są dla mnie te wysiewy. Pitoliłam się z tym od stycznia...
GrazynaW
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 6700
Od: 14 sty 2009, o 18:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Re: Parapecik na zielono

Post »

No przykro patrzeć na te papryki. :( Może chociaż jedna silniejsza się znajdzie.
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Parapecik na zielono

Post »

Wysiałam nowe papryki i pomidory, ale już nie podniecam się uprawą parapetową, teraz raczej w grunt i krzyż na drogę. Małe odmiany przepadły, a lubiłam mieć jakiegoś mikro pomidorka czy paprykę.
Ogólnie to się poknociło, bo z tym rokiem miała startować budowa balkonu ale przez koronawirusa stanelo. W związku z tym śmiało mogłabym mieć kwiaty jeszcze teraz.
Ale nie mam. Tak szukam w myślach czegoś czym uzupełnię sobie pustkę, co będzie kwitło dłuuugo jednocześnie będąc niekłopoliwe ... Przejrzałam grządki w poszukiwaniu jakiegoś kwiatka do wykopania ale jedyne co mi przyszło do głowy to maciejka.
No sama nie wiem.

W tym roku odniosłam porażkę jak chodzi o siew koleusow. Nie wiem co się stalo, może za zimno, nic mi nie wykiełkowało.

Za to w bólach karaska mi się wysiana kobea.

Obrazek
Tragiczna, nie?
Za coś mnie pokaralo tylko nie wiem za co. Oberwałam jej liscienie bo przemarzły i stwierdziłam że i tak z niej nici. A ona puszcza środek. Tak myślę, że może jednak dam jej szansę i moze nawet zabiorę ze sobią jadąc dzis do miasta...

Ostatni rzut na granat i cytryne.

Obrazek
Cytrus się zregenerował świetnie aż jestem w szoku
Obrazek
Awatar użytkownika
Grigor
500p
500p
Posty: 566
Od: 31 sie 2017, o 21:05
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Parapecik na zielono

Post »

U mnie granaty już po 20cm nowe przyrosty. Zapierdziela w tym roku konkretnie a co będzie jak jeszcze koksu im sypne
GrazynaW
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 6700
Od: 14 sty 2009, o 18:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Re: Parapecik na zielono

Post »

Pilnuj ten sadzonki kobea, ma szanse na życie. Jak taka chętna to trzymaj w cieple bo ona to lubi, nie przelewaj.
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Parapecik na zielono

Post »

Grigor - ja mojego wystawiam na ggrządki i jak sypie azofoską to też dostaje . Faktycznie rośnie ładnie. Liście po nawozeniu są zupełnie inne.

Grażynko - no będę pielęgnować. Wierzę w moc roślin.
Kobeę można jakoś potem zimować? Myślałam o pnaczu w donicach na balkon.

Wróciłam ze wsi. Oj co tu się dzieje...

Wszystko podsuszone. I jak mam wierzyć że było podlewane jak widzę że nie było?
Przede wszystkim padnięte 2 palety papryk i pomidorów..... ;:145
Obrazek
Co gorsze są tak na skraju śmierci, suche ale jeszcze nie do końca chyba umarte. Muszę bardzo mocno zacisnąć zęby i nie ratować ich na siłę . Na szczęście coś z papryki przetrwało.
Obrazek
Ziemia woła o pomstę do nieba, ale rośliny są i żyją. To samosiejki z tego co próbowałam zimować. Uff... mam nadzieję że jakoś je sobie wyprowadzę na prostą.
W koleusach też kiepsko, ale do odratowania. Większość uschła od dołu, zamieniła się w badyl ale góra jest . Będę to ciąć i ukorzeniać jak wrócę trochę do siebie.

Donice wyglądają dziko, sa puszczone samopas.

Umarło mi niestety awokado. Został suchy badyl. Za to doniczka samoistnie przybrała nieplanowaną formę dziką i coś wyrosło co wygląda ni to na awokado ni to na mango.
Obrazek
Zaskoczyło mnie to. Bo koleusy i owszem wsadziłam jakieś tam czubki tak od niechcenia, ale żadnego innego drzewka tam nie sadzilam. Zastanawiam się czy to może być tak że tamto stare odbiło z korzenia i puścili nową roślinę? No szok.

Kolejnym efektem takiego wsadzania jednego do drugiego jest moje liczi .
Obrazek
Wygląda całkiem sensownie natomiast rea które tam wsadziłam przekroczyły normę.

Z drzewek niestety opadła figa po raz kolejny. Tu niestety prócz suszy muszę napisać o przędzoorkach. Przykleiło się do cytrusów i nie odpuszczają. Jak pryskałam saniumem to było nieźle, ale wystarczyło je zostawić na 3 tygodnie i już klęska. Niestety posiegnęło też figę. Będę reanimować. Zależy mi na niej.
Mam nadzieję że jakoś się uda tą dżunglę postawić na nogi.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moje doniczkowe, domowe, balkonowe, egzotyczne, tarasy. ZDJĘCIA.”