Ogród zielonej
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród zielonej
U mnie Bobo nie przetrwała. I słyszałam kilka opinii, że u innych tez słabo sobie radziła.
Trzymam kciuki za Twoją.
Ja nie ma cierpliwości do tworzenia takich dzieł jak Ty.
jeśli się zdecyduję na pienną to ją kupię.
Trzymam kciuki za Twoją.
Ja nie ma cierpliwości do tworzenia takich dzieł jak Ty.
jeśli się zdecyduję na pienną to ją kupię.
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16028
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Ogród zielonej
A u mnie Bobo w porządku. Mam dwie sztuki i obie sobie radzą.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Ogród zielonej
Okazałe pomidorki.
Ja też jeszcze kilka do tej pory swoich miałam.
I już koniec własnych dobroci.
O. .. I ja mam dwie hortensje Polar Bear na pniu.
Ale jeszcze młode . Drugi rok dopiero u mnie były. Jedna w tym roku miała 4 kwiatostany. A druga jeden. I tą poporowadze wyżej.
Piękne te twoje trawy.
Oszronione zdjęcia takie piękne.
Szkoda ,że te przymrozki niszczą roślinki.
Ja też jeszcze kilka do tej pory swoich miałam.
I już koniec własnych dobroci.
O. .. I ja mam dwie hortensje Polar Bear na pniu.
Ale jeszcze młode . Drugi rok dopiero u mnie były. Jedna w tym roku miała 4 kwiatostany. A druga jeden. I tą poporowadze wyżej.
Piękne te twoje trawy.
Oszronione zdjęcia takie piękne.
Szkoda ,że te przymrozki niszczą roślinki.
Re: Ogród zielonej
Oszronione trawy Tygryski lubią to najbardziej Pomidorki własne są przepyszne, nie to co w zimie oferują nam markety
Jednakże masz duuuzo miejsca na swoje cuda ( w porównaniu ze mną jesteś obszarniczką )
Jednakże masz duuuzo miejsca na swoje cuda ( w porównaniu ze mną jesteś obszarniczką )
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11290
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Ogród zielonej
Wow! ML u Ciebie kwitnie mój ma ok.10 lat i w pierwszych latach kwitł a ostatnio chyba 3-ci sezon milczy.,., Kiedyś go podzieliłam i jednego już się pozbyłam a na drugiego wyrok już zapadł ..Za duży do mojego ogrodu ..Pada nam równo...a ja już za działką tęsknię choć tam już wszystko prawie sprzątnięte i wycięte...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4975
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Ogród zielonej
Muszę pokazać emowi twój wpis o konieczności dzielenia traw, bo on mi nie dowierza w takich kwestiach i uważa, że tylko dokuczam roślinom
Pięknie masz dopracowane rabaty, więc nie wiem co jeszcze chcesz w nich zmieniać
U mnie też przymrozek wyskoczył dość wcześnie i skosił wszystkie dalie, a tyle jeszcze pąków miały Na szczęście poszliśmy z emem przed samym wieczorem i ścięliśmy wszystkie kwiaty, a było tego dwa wiaderka.
Pięknie masz dopracowane rabaty, więc nie wiem co jeszcze chcesz w nich zmieniać
U mnie też przymrozek wyskoczył dość wcześnie i skosił wszystkie dalie, a tyle jeszcze pąków miały Na szczęście poszliśmy z emem przed samym wieczorem i ścięliśmy wszystkie kwiaty, a było tego dwa wiaderka.
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16587
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród zielonej
Soniu, jak pięknie wyglądają oszronione roślinki!
Taki widok na żywo jest dla mnie niedostępny, bo gdy docieram na działkę po nocnym przymrozku, cukier puder już znika.
Zieloniutkie żywopłoty wspaniale się prezentują o tej porze roku i widzę, że wnusio też się nimi zachwyca.
Zdrówka dla dzieciaczków i dziadków.
Taki widok na żywo jest dla mnie niedostępny, bo gdy docieram na działkę po nocnym przymrozku, cukier puder już znika.
Zieloniutkie żywopłoty wspaniale się prezentują o tej porze roku i widzę, że wnusio też się nimi zachwyca.
Zdrówka dla dzieciaczków i dziadków.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11530
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogród zielonej
Dziękuję za podglądanie mojego wątku.
Nareszcie solidnie popadało. Bardzo się cieszę, już podlewałam azalię i rododendrony, było wyjątkowo sucho.
Sansewerie co roku kwitną, zapach mocny, z daleka wyczuwalny.
Aniu Annes 77 najbardziej zróżnicowany żywopłot jest od strony zachodniej. Mam dużo Szmaragdów od północy, więc od pustych działek już nie chciałam się tak szczelnie odgradzać. Gdybym wiedziała, że przez siedem lat nikt za nami, ani naprzeciwko, się nie wybuduje, na pewno nie sadziłabym tyle żywotników od drogi. Myślałam, że jak zaczną się budowy, to będę mieć nieustanne przejazdy samochodów, więc wymyśliłam szczelny żywopłot, ponieważ dom stoi blisko drogi.
Mam po pięć świerków serbskich w rogach działki od strony północno-zachodniej i południowo- zachodniej. Dziś zamiast Szmaragdów posadziłabym właśnie więcej cisów, świerków, albo choiny kanadyjskiej. Wymagają znacznie mniej pracy niż żywotniki, a wyglądają zdecydowanie lepiej.
Trochę traw już powiązałam, wykorzystałam ciepłe dni. Wielu traw się pozbyłam, już nie mamy siły i warunków na cięcie i utylizację. Muszę wynajmować wywózkę, palić nie wolno. Kolejne powędrują za rok, dwa do ogrodów synowych. Zostawię dla siebie tylko kilka miskanów o drobnych liściach, które ścięte, szybko rozłożą się w kompostowniku.
Ewelinko gdybym miała trzy brzozy za płotem, też bym je kochała. Niestety mam dziesiątki.
Mój żywopłot z choiny ma być cięty, bo oddziela taras od garażu. Niestety w tym roku nie dałam rady, więc bardzo rozczochrany. Jak się ma sporo miejsca, to choiny można zostawić w spokoju i wtedy wyglądają bardzo ładnie. Niestety rosną szeroko, nawet ponad dwa metry. Siostra ma nieciętą choinę, jest piękna.
Podobnie cisowy, musi być cięty, ma wyjątkowo mało miejsca, ponieważ za nim chowa się brama przesuwna. Trochę rozbija monotonię Szmaragdów po północnej stronie.
Iwonko właśnie udało mi się wcześniej Karola położyć spać, więc mogę siedzieć przed komputerem. Czasem jestem wykończona wieczorem, ale mam świadomość, że niezbyt długo będę się nimi cieszyć. Pójdą do szkoły, na dodatkowe zajęcia i będą rzadziej zajeżdżać do babci.
Przymrozki były tylko dwa dni na początku października i zniszczyły większość kwiatów, a mogły cieszyć jeszcze ponad trzy tygodnie, było wyjątkowo ciepło.
Małgosiu Margo2 może Bobo uschła, swoje jednoroczne hortensje podlewam do samych mrozów, jak nie pada. Nawet najsłabsze przeżywają, nigdy nie straciłam ukorzenionej hortensji bukietowej. Ukorzenianie piennych hortensji, to tylko owinięcie pędu i czasem przy okazji innego podlewania, dostarczenie im wody. Nie przykładam się specjalnie do opieki nad nimi, ale 2-3 co roku sie ukorzenia. Niektóre oporne, ale się nie zrażam i czekam dwa lata.
Wandziu mam trzy kupione Bobo i cztery ukorzenione, też doskonale rosną i kwitną.
Aniu anabuko1 ostatnie pomidory zjedzone, zieleninki wycięłam dla znajomej, bo już mam dużo zamrożone. Dzisiaj zajrzałam do skrzyni, a ścięty lubczyk i pietruszka naciowa wypuszcza młode liście. Nadal będzie świeża do potraw, zimna na razie nie widać w prognozach.
Polar Bear ma wyjątkowo piękne kwiaty, tylko ta wiotkość pędów mnie przeraża. Może za kilka lat, jak już dam jej spokój z przesadzaniem, będzie mniej zwieszać kwiaty.
Kasiu obszarniczka ze mnie wyjątkowa. Trawy teraz są ozdobą rabatek, z zimozielonymi sprawiają, że ogród nie jest szary i pusty.
Niestety marketowe pomidory też jadam w zimie, mam wyjątkowo ograniczoną dietę, a pomidory mogę pałaszować bezkarnie.
Maryniu ML chyba nie zdąży rozwinąć kłosów, choć przymrozków meteorolodzy nie wróżą na razie. Moje miskanty tymczasowo mają odroczoną eksmisję. Synowe będą urządzać ogrody, to się większości pozbędę, niech młodzi męczą się z cięciem i dzieleniem kęp.
Deszcz nam ładnie podleje rośliny, już się martwiłam, czy zimozielone przetrwają zimę, jak gleba porządnie nie nasiąknie wodą.
Też oglądam ogród głównie z okien, bo maluchy ostatnio chore przyjeżdżają, a zabierane są po 17, albo starszy zostaje na noc, jak dziś.
Małgosiu clem3 gdyby zostawić miskantom i rozplenicom ponad metr kwadratowy powierzchni, to dzielić można co 10 lat. Natomiast sadzenie z bylinami lub jednorocznymi nie da się pogodzić z ich szerokimi kępami po kilku latach.
Wykopałam pięć Zebrinusów, więc na rabatach trochę miejsca się zwolniło, wiosną zmiany muszą być. Szczególnie, że rano staję w oknie sypialni, mam widok na większość rabat, więc myślę co by tu jeszcze zmienić. Tak więc zajęcie zapewnione, dopóki siły dopisują.
Lucynko u Ciebie tyle odpornych na mrozy roślin, że jeszcze kolory widać, u mnie niestety już nie. Nie lubię zimna, ale się zmobilizowałam i wybiegłam wcześnie rano, żeby kilka oszronionych roślin pokazać, bo już nie bardzo jest co fotografować.
Mały Antoś chory, czy zdrowy mógłby całe dnie siedzieć w ogrodzie. Karol dziś nawet porządnego zdjęcia mi nie dał zrobić, aparat musiał być jego. Niestety tylko koło południa było trochę słońca, a od rana mocno padało.
Nareszcie solidnie popadało. Bardzo się cieszę, już podlewałam azalię i rododendrony, było wyjątkowo sucho.
Sansewerie co roku kwitną, zapach mocny, z daleka wyczuwalny.
Aniu Annes 77 najbardziej zróżnicowany żywopłot jest od strony zachodniej. Mam dużo Szmaragdów od północy, więc od pustych działek już nie chciałam się tak szczelnie odgradzać. Gdybym wiedziała, że przez siedem lat nikt za nami, ani naprzeciwko, się nie wybuduje, na pewno nie sadziłabym tyle żywotników od drogi. Myślałam, że jak zaczną się budowy, to będę mieć nieustanne przejazdy samochodów, więc wymyśliłam szczelny żywopłot, ponieważ dom stoi blisko drogi.
Mam po pięć świerków serbskich w rogach działki od strony północno-zachodniej i południowo- zachodniej. Dziś zamiast Szmaragdów posadziłabym właśnie więcej cisów, świerków, albo choiny kanadyjskiej. Wymagają znacznie mniej pracy niż żywotniki, a wyglądają zdecydowanie lepiej.
Trochę traw już powiązałam, wykorzystałam ciepłe dni. Wielu traw się pozbyłam, już nie mamy siły i warunków na cięcie i utylizację. Muszę wynajmować wywózkę, palić nie wolno. Kolejne powędrują za rok, dwa do ogrodów synowych. Zostawię dla siebie tylko kilka miskanów o drobnych liściach, które ścięte, szybko rozłożą się w kompostowniku.
Ewelinko gdybym miała trzy brzozy za płotem, też bym je kochała. Niestety mam dziesiątki.
Mój żywopłot z choiny ma być cięty, bo oddziela taras od garażu. Niestety w tym roku nie dałam rady, więc bardzo rozczochrany. Jak się ma sporo miejsca, to choiny można zostawić w spokoju i wtedy wyglądają bardzo ładnie. Niestety rosną szeroko, nawet ponad dwa metry. Siostra ma nieciętą choinę, jest piękna.
Podobnie cisowy, musi być cięty, ma wyjątkowo mało miejsca, ponieważ za nim chowa się brama przesuwna. Trochę rozbija monotonię Szmaragdów po północnej stronie.
Iwonko właśnie udało mi się wcześniej Karola położyć spać, więc mogę siedzieć przed komputerem. Czasem jestem wykończona wieczorem, ale mam świadomość, że niezbyt długo będę się nimi cieszyć. Pójdą do szkoły, na dodatkowe zajęcia i będą rzadziej zajeżdżać do babci.
Przymrozki były tylko dwa dni na początku października i zniszczyły większość kwiatów, a mogły cieszyć jeszcze ponad trzy tygodnie, było wyjątkowo ciepło.
Małgosiu Margo2 może Bobo uschła, swoje jednoroczne hortensje podlewam do samych mrozów, jak nie pada. Nawet najsłabsze przeżywają, nigdy nie straciłam ukorzenionej hortensji bukietowej. Ukorzenianie piennych hortensji, to tylko owinięcie pędu i czasem przy okazji innego podlewania, dostarczenie im wody. Nie przykładam się specjalnie do opieki nad nimi, ale 2-3 co roku sie ukorzenia. Niektóre oporne, ale się nie zrażam i czekam dwa lata.
Wandziu mam trzy kupione Bobo i cztery ukorzenione, też doskonale rosną i kwitną.
Aniu anabuko1 ostatnie pomidory zjedzone, zieleninki wycięłam dla znajomej, bo już mam dużo zamrożone. Dzisiaj zajrzałam do skrzyni, a ścięty lubczyk i pietruszka naciowa wypuszcza młode liście. Nadal będzie świeża do potraw, zimna na razie nie widać w prognozach.
Polar Bear ma wyjątkowo piękne kwiaty, tylko ta wiotkość pędów mnie przeraża. Może za kilka lat, jak już dam jej spokój z przesadzaniem, będzie mniej zwieszać kwiaty.
Kasiu obszarniczka ze mnie wyjątkowa. Trawy teraz są ozdobą rabatek, z zimozielonymi sprawiają, że ogród nie jest szary i pusty.
Niestety marketowe pomidory też jadam w zimie, mam wyjątkowo ograniczoną dietę, a pomidory mogę pałaszować bezkarnie.
Maryniu ML chyba nie zdąży rozwinąć kłosów, choć przymrozków meteorolodzy nie wróżą na razie. Moje miskanty tymczasowo mają odroczoną eksmisję. Synowe będą urządzać ogrody, to się większości pozbędę, niech młodzi męczą się z cięciem i dzieleniem kęp.
Deszcz nam ładnie podleje rośliny, już się martwiłam, czy zimozielone przetrwają zimę, jak gleba porządnie nie nasiąknie wodą.
Też oglądam ogród głównie z okien, bo maluchy ostatnio chore przyjeżdżają, a zabierane są po 17, albo starszy zostaje na noc, jak dziś.
Małgosiu clem3 gdyby zostawić miskantom i rozplenicom ponad metr kwadratowy powierzchni, to dzielić można co 10 lat. Natomiast sadzenie z bylinami lub jednorocznymi nie da się pogodzić z ich szerokimi kępami po kilku latach.
Wykopałam pięć Zebrinusów, więc na rabatach trochę miejsca się zwolniło, wiosną zmiany muszą być. Szczególnie, że rano staję w oknie sypialni, mam widok na większość rabat, więc myślę co by tu jeszcze zmienić. Tak więc zajęcie zapewnione, dopóki siły dopisują.
Lucynko u Ciebie tyle odpornych na mrozy roślin, że jeszcze kolory widać, u mnie niestety już nie. Nie lubię zimna, ale się zmobilizowałam i wybiegłam wcześnie rano, żeby kilka oszronionych roślin pokazać, bo już nie bardzo jest co fotografować.
Mały Antoś chory, czy zdrowy mógłby całe dnie siedzieć w ogrodzie. Karol dziś nawet porządnego zdjęcia mi nie dał zrobić, aparat musiał być jego. Niestety tylko koło południa było trochę słońca, a od rana mocno padało.
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogród zielonej
Sonia Podglądałam twój wątek od dwóch wieczorów i wreszcie jestem na bieżąco.
Żal że nie widać początkowych zdjęć, ale późniejsze wynagradzają wszystko. Bardzo przyjemnie jest oglądać twoje nasadzenia, mam odczucie, że to ten ład, porządek i jakiś taki spokój czyli coś, czego brakuje przy moim chaosie . Sporo myśli kotłuje się teraz po prześledzeniu tegorocznego wątku. Po pierwsze żal bukszpanów. Bardziej pewnie przez ich wartość sentymentalną, bo powstałe dziury na pewno pięknie zagospodarujesz. W wielu miejscach słychać o szkodnikach, a mój eM ostatnio zapytał czy nie wymyśliłabym gdzieś miejsca na bukszpanowe obwódki.. Teraz utwierdziło mnie w przekonaniu, że chyba nie warto ryzykować. Po drugie ja wciąż jestem zachwycona twoją ręką do hortensji. Wyglądają obłędnie Miałam nie pisać, żeby nie wyszło że się żalę, ale napiszę.. Potrzebowałam około 4 sztuki hortensji na rabatę przed domem. Nie miałam sprecyzowanej odmiany więc pełna chęci i nadziei próbowałam ukorzeniać swoją Vanilkę.. efekty? - kilka dni temu przyszły do mnie kupione w szkółce sadzonki No nie potrafię i tyle. Prośby i groźby nie pomagają. patyki zostają patykami i nic nie chce współpracować Po trzecie siewki to prawdziwy skarb więc proszę mi nie narzekać. Ja narzekałam. W tym sezonie nie miałam ani sztuki kleome, ani sztuki wysianej szałwii (a i stare karpy jakimś cudem nie obudziły się po zimie), a werbenę patagońską, którą do tej pory rwałam jak chwast w tym roku rozsadzałam z jednego, jedynego miejsca gdzie udało jej się wysiać i przetrwać. Nie wiem co jest grane. Uznałam, że to kara za moje narzekanie
Żal że nie widać początkowych zdjęć, ale późniejsze wynagradzają wszystko. Bardzo przyjemnie jest oglądać twoje nasadzenia, mam odczucie, że to ten ład, porządek i jakiś taki spokój czyli coś, czego brakuje przy moim chaosie . Sporo myśli kotłuje się teraz po prześledzeniu tegorocznego wątku. Po pierwsze żal bukszpanów. Bardziej pewnie przez ich wartość sentymentalną, bo powstałe dziury na pewno pięknie zagospodarujesz. W wielu miejscach słychać o szkodnikach, a mój eM ostatnio zapytał czy nie wymyśliłabym gdzieś miejsca na bukszpanowe obwódki.. Teraz utwierdziło mnie w przekonaniu, że chyba nie warto ryzykować. Po drugie ja wciąż jestem zachwycona twoją ręką do hortensji. Wyglądają obłędnie Miałam nie pisać, żeby nie wyszło że się żalę, ale napiszę.. Potrzebowałam około 4 sztuki hortensji na rabatę przed domem. Nie miałam sprecyzowanej odmiany więc pełna chęci i nadziei próbowałam ukorzeniać swoją Vanilkę.. efekty? - kilka dni temu przyszły do mnie kupione w szkółce sadzonki No nie potrafię i tyle. Prośby i groźby nie pomagają. patyki zostają patykami i nic nie chce współpracować Po trzecie siewki to prawdziwy skarb więc proszę mi nie narzekać. Ja narzekałam. W tym sezonie nie miałam ani sztuki kleome, ani sztuki wysianej szałwii (a i stare karpy jakimś cudem nie obudziły się po zimie), a werbenę patagońską, którą do tej pory rwałam jak chwast w tym roku rozsadzałam z jednego, jedynego miejsca gdzie udało jej się wysiać i przetrwać. Nie wiem co jest grane. Uznałam, że to kara za moje narzekanie
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16587
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród zielonej
Nie narzekaj, Soniu, masz krzewy z kolorowymi liśćmi, szumiące słodko trawy , dużo zielonych akcentów w ogrodzie i dwóch wspaniałych wnusiów dla rozrywki.
Zdrówka dla wszystkich.
Zdrówka dla wszystkich.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11530
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogród zielonej
Koło południa pięknie słońce podgrzewało powietrze. Trochę popracowałam w ogrodzie. Kupiłam 130 cebulek, przecież takie tanie teraz. Myślałam, gdzie je wsadzę, więc ścięłam eksperymentalnie miniaturowe rozplenice i rozchodniki. Posadzę tam 30 czosnków Krzysztofa. Już raz je sadziłam, ale jakoś nie chciały u mnie rosnąć, może teraz się uda.
Jeszcze sto tulipanów muszę upchnąć.
Sabinko miło Cię znowu gościć. Na bukszpany już bym nikogo nie namawiała. Gdyby była większa świadomość wśród ich posiadaczy, można by się pokusić, ale samotna walka z ćmą, chyba nikomu się nie uśmiecha.
Hortensje z patyków mnie też nie wychodzą, większość jednak mam z odkładów. Jeśli kupiłaś spore sadzonki, szybko będziesz się cieszyć okazałymi krzewami.
Odgapiłam Twoje krokusy na różance i też posadziłam, mam nadzieję, że wiosną doczekam się ładnego widoku.
Podczytuję blog, ale wątek całkiem zaniedbałaś.
Masz taki busz w ogrodzie, że siewki się nie mogą przebić do słońca, poza tym za szybko pielisz. Rabaty wczesną wiosną u Ciebie bez chwaścika. U mnie nawet w maju tak czyste nie są.
Moje narzekanie z siewkami ma dwa oblicza, dużo pielenia, ale też żal, że tyle dobra wędruje do kompostownika. Dziś wypieliłam część większych ostnic, chyba ponad sto. Zostało co najmniej drugie tyle. Mniejsze może zima wykończy.
Lucynko zawsze nastroisz mnie optymistycznie, dziękuję. Nie lubię listopada, ale tegoroczny z ciepłem i odrobiną słońca, znośniejszy.
Dzieciaki pojechały do drugiej babci, więc wolny weekend wykorzystałam maksymalnie. Trochę w ogrodzie, dom też udało mi się ogarnąć.
Jakoś mało tych przebarwiających się liści. Miłorząb tradycyjnie zrzucił zielone, a kupiłam go, żeby ładnie świecił żółcią.
Tylko tawuły japońskie nie zawodzą. Amanogawa w tym roku jakoś niemrawo zmienia kolory.
Czy siewki czarnuszki przeżyją zimę? Szukam miejsca na tulipany.
Odgarnęłam liście z ciemierników i nareszcie widzę pąki. Przykryć z powrotem, czy mogą już tak zostać?
Przerzedziłam trochę siewki naparstnic, ale sporo zostawiłam w różnych miejscach, robię się sentymentalna.
Trzcinnik Overdam ładnie przyrósł i nawet się przebarwia.
Jeszcze sto tulipanów muszę upchnąć.
Sabinko miło Cię znowu gościć. Na bukszpany już bym nikogo nie namawiała. Gdyby była większa świadomość wśród ich posiadaczy, można by się pokusić, ale samotna walka z ćmą, chyba nikomu się nie uśmiecha.
Hortensje z patyków mnie też nie wychodzą, większość jednak mam z odkładów. Jeśli kupiłaś spore sadzonki, szybko będziesz się cieszyć okazałymi krzewami.
Odgapiłam Twoje krokusy na różance i też posadziłam, mam nadzieję, że wiosną doczekam się ładnego widoku.
Podczytuję blog, ale wątek całkiem zaniedbałaś.
Masz taki busz w ogrodzie, że siewki się nie mogą przebić do słońca, poza tym za szybko pielisz. Rabaty wczesną wiosną u Ciebie bez chwaścika. U mnie nawet w maju tak czyste nie są.
Moje narzekanie z siewkami ma dwa oblicza, dużo pielenia, ale też żal, że tyle dobra wędruje do kompostownika. Dziś wypieliłam część większych ostnic, chyba ponad sto. Zostało co najmniej drugie tyle. Mniejsze może zima wykończy.
Lucynko zawsze nastroisz mnie optymistycznie, dziękuję. Nie lubię listopada, ale tegoroczny z ciepłem i odrobiną słońca, znośniejszy.
Dzieciaki pojechały do drugiej babci, więc wolny weekend wykorzystałam maksymalnie. Trochę w ogrodzie, dom też udało mi się ogarnąć.
Jakoś mało tych przebarwiających się liści. Miłorząb tradycyjnie zrzucił zielone, a kupiłam go, żeby ładnie świecił żółcią.
Tylko tawuły japońskie nie zawodzą. Amanogawa w tym roku jakoś niemrawo zmienia kolory.
Czy siewki czarnuszki przeżyją zimę? Szukam miejsca na tulipany.
Odgarnęłam liście z ciemierników i nareszcie widzę pąki. Przykryć z powrotem, czy mogą już tak zostać?
Przerzedziłam trochę siewki naparstnic, ale sporo zostawiłam w różnych miejscach, robię się sentymentalna.
Trzcinnik Overdam ładnie przyrósł i nawet się przebarwia.
- seba1999
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4718
- Od: 16 sty 2014, o 20:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kielce
Re: Ogród zielonej
Ja też zamówiłem cebulki, duuuużo cebulek Są tak tanie, że szkoda byłoby nie kupić :)Dzisiaj widziałem w Castoramie czosnki ozdobne Purple Sensation , 50 cebulek tylko za 15 zł.
Gdyby u mnie ostnice chciały się tak siać, przez trzy lata jak je mam ani jednej siewki
Gdyby u mnie ostnice chciały się tak siać, przez trzy lata jak je mam ani jednej siewki
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogród zielonej
Sonia, ty wiesz, że ten mój wątek to straszy nieobecnością od marca Chyba wypracuję nową metodę bywania na FO - będę zaczynała jesienią
Cebulki zawsze warto posadzić. Chociaż zaczęłam się zastanawiać, czy nie traktować tulipanów jako rośliny (góra) dwuletnie. W tym roku była tragedia - sporo liści pojedyncze kwiaty. Dobrze, że krokusy są niezawodne. .
Siewki czarnuszki przeżyją wszystko . To jedyna roślina, której nawet u siebie nie muszę prosić o rozsiewanie. Ciemiernikom niby nic nie powinno być, ale czasem zamarzająca woda potrafi zniszczyć pąki, wiec bezpieczniej troszeczkę przysłonić liśćmi.
Cebulki zawsze warto posadzić. Chociaż zaczęłam się zastanawiać, czy nie traktować tulipanów jako rośliny (góra) dwuletnie. W tym roku była tragedia - sporo liści pojedyncze kwiaty. Dobrze, że krokusy są niezawodne. .
Siewki czarnuszki przeżyją wszystko . To jedyna roślina, której nawet u siebie nie muszę prosić o rozsiewanie. Ciemiernikom niby nic nie powinno być, ale czasem zamarzająca woda potrafi zniszczyć pąki, wiec bezpieczniej troszeczkę przysłonić liśćmi.