Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12102
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Pierwiosnki, chryzantemy, szałwia? Jakie to wszystko piękne?
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7960
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Jadziu
Szacowny wiek
SKS to chyba już wszyscy mamy
Babuszka w tym wieku jeszcze ogród uprawiała i kury miała.
Dźwigała deszczówkę do pomidorów.
Mam tę konewkę i używam, ciężka diabelnie, Babcia silniejsza ode mnie
Marysiu
Wzruszasz mnie tą miłością do pelasiek.
U mnie też bywało ,że z 5 lat i angielkę ciemną miałam i taką żarówę z tych tradycyjnych pelargonii.
Sól Epson muszę mieć
Mszyce zawsze się pojawiają na któryś roślinach w ciepłym pokoju.
Na szałwiach musowo.
Najpierw zawsze stosuję kąpiel w mydle potasowym czy płynie do naczyń, oczywiście w roztworze
Petunie mnie pozytywnie zaskoczyły.
Nie dość ,że znakomicie znosiły zimno i niedobór światła - w lutym siałam.
Bez problemów wzrastały.
W tej chwili są jeszcze tak witalne ,że szkoda likwidować.
Nie ma porównania do rozsady ze sklepu.
Jurku
Dziękju
Tego lata tylko goździki bylinowe udały się z nasionek.
Po brodatych, fiołkach rogatych i bratkach śladu nie było ,nic nie wyrosło.
A rok temu miałam takie piękne, kwitnące jesienią.
Zastanawiam się co zrobić z tą szałwią omączoną, czy próbować przechować
Szacowny wiek
SKS to chyba już wszyscy mamy
Babuszka w tym wieku jeszcze ogród uprawiała i kury miała.
Dźwigała deszczówkę do pomidorów.
Mam tę konewkę i używam, ciężka diabelnie, Babcia silniejsza ode mnie
Marysiu
Wzruszasz mnie tą miłością do pelasiek.
U mnie też bywało ,że z 5 lat i angielkę ciemną miałam i taką żarówę z tych tradycyjnych pelargonii.
Sól Epson muszę mieć
Mszyce zawsze się pojawiają na któryś roślinach w ciepłym pokoju.
Na szałwiach musowo.
Najpierw zawsze stosuję kąpiel w mydle potasowym czy płynie do naczyń, oczywiście w roztworze
Petunie mnie pozytywnie zaskoczyły.
Nie dość ,że znakomicie znosiły zimno i niedobór światła - w lutym siałam.
Bez problemów wzrastały.
W tej chwili są jeszcze tak witalne ,że szkoda likwidować.
Nie ma porównania do rozsady ze sklepu.
Jurku
Dziękju
Tego lata tylko goździki bylinowe udały się z nasionek.
Po brodatych, fiołkach rogatych i bratkach śladu nie było ,nic nie wyrosło.
A rok temu miałam takie piękne, kwitnące jesienią.
Zastanawiam się co zrobić z tą szałwią omączoną, czy próbować przechować
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Agnieszko moje karbowane cukierkowe petunie też przetrwały wszystkie przymrozki nawet -7...i jak je tu nie kochać Sól Epsom ...słownik zasugerował Epson, a to zła nazwa... niestety nie pomogła na ślimaki może jakby po nich sypać ale tego nie próbowałam. Sprawdziła się w podlewaniu domowych kwiatków. Sypię też do dołka, w który wsadzam pomidory. Dwa lata temu część pomidorów w tunelu podsypałam, a część nie. Przyszedł przymrozek i przetrwały te podsypane
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Och, temacik SKS i pseudo-altzheimera, taaak...Moje ulubione przypadłości Także zawsze odtwarzam swoje wcześniejsze czynności w nadziei, że zgubę odnajdę. Jak wyparowała mi z rąk cukiernica, przypomniałam sobie, że kanapkę miałam zamiar zrobić i znalazłam cukiernicę... w chlebaku
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1483
- Od: 25 mar 2009, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: 30 km od Kołobrzegu
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Chyba Was w tym sks przebije, otóż przekopałam cały dom w poszukiwaniu portfela, zakładam że żadna z Was nie zgadnie gdzie go znalazłam.... w lodówce, nie śmieszne, nie
Agnieszko u Ciebie lato w pełni u mnie kompletnie nic już nie kwitnie tłumaczę sobie że dlatego że mam maleńki ogródek a w zasadzie koło gdzie są rośliny ogrodowe.
Jadziu dużo zdrówka
Agnieszko u Ciebie lato w pełni u mnie kompletnie nic już nie kwitnie tłumaczę sobie że dlatego że mam maleńki ogródek a w zasadzie koło gdzie są rośliny ogrodowe.
Jadziu dużo zdrówka
Pozdrawiam Mirka
Moje wątki
Moje wątki
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Mi się to już kiedyś zdarzyło.
Na szczęście portfel poszedł do lodówki, a nie do zamrażalnika
Ten ostatni numer zdarzył się znajomej, wsadziła portfel do szuflady razem z próbkami mięsa do badań.
Trochę trwało, zanim zguba się odnalazła.
Agnieszko,
udało Ci się pozbierać warzywa?
Na szczęście portfel poszedł do lodówki, a nie do zamrażalnika
Ten ostatni numer zdarzył się znajomej, wsadziła portfel do szuflady razem z próbkami mięsa do badań.
Trochę trwało, zanim zguba się odnalazła.
Agnieszko,
udało Ci się pozbierać warzywa?
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7960
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Marysiu
Ciekawe co piszesz o pomidorach.
Ta sól to chyba jakieś oczyszczające właściwości ma, coś kojarzę ze sklepu ze zdrową żywnością.
Facet polecał chyba do oczyszczania wątroby
Moje petunie wszystkie żyją ,nawet nie okryte.
Może bliżej domu były i fala mrozu ich nie liznęła.
Kasiu
W Twoim wieku już Altzheimer czy SKS eee
Mieszkałam kiedyś z Babcią która miała serio tę straszną chorobę, cóż ona nie wyczyniała
Czajnik elektryczny na gaz, zjadanie kremu do ciała ,ekskrementy w pudełku od medali ....
Mirko
Mojego Z. nie przebijesz.
Ale zadziwiające nie powiem
Twój ogródek jest wysmakowany i nie ma takiego natłoku kwiatów ,jak u nas.
W tej chwili chryzantemy kwitną, ostatnie marcinki i tytoń ozdobny.
To co przykryłam i schowałam żyje.
Madziu
Koleżanka zamroziła gotówkę
Karty mogły ulec zniszczeniu
Zostało parę selerów i pory, rządek marchewki i rządek buraków.
Niedobitki pomidorów w szklarni.
Marchewkę częściowo zostawiam w ziemi bo lepiej zimuje.
Obecnie wszystko jest bardzo mokre.
Ciekawe co piszesz o pomidorach.
Ta sól to chyba jakieś oczyszczające właściwości ma, coś kojarzę ze sklepu ze zdrową żywnością.
Facet polecał chyba do oczyszczania wątroby
Moje petunie wszystkie żyją ,nawet nie okryte.
Może bliżej domu były i fala mrozu ich nie liznęła.
Kasiu
W Twoim wieku już Altzheimer czy SKS eee
Mieszkałam kiedyś z Babcią która miała serio tę straszną chorobę, cóż ona nie wyczyniała
Czajnik elektryczny na gaz, zjadanie kremu do ciała ,ekskrementy w pudełku od medali ....
Mirko
Mojego Z. nie przebijesz.
Ale zadziwiające nie powiem
Twój ogródek jest wysmakowany i nie ma takiego natłoku kwiatów ,jak u nas.
W tej chwili chryzantemy kwitną, ostatnie marcinki i tytoń ozdobny.
To co przykryłam i schowałam żyje.
Madziu
Koleżanka zamroziła gotówkę
Karty mogły ulec zniszczeniu
Zostało parę selerów i pory, rządek marchewki i rządek buraków.
Niedobitki pomidorów w szklarni.
Marchewkę częściowo zostawiam w ziemi bo lepiej zimuje.
Obecnie wszystko jest bardzo mokre.
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2603
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Ja też zostawiłam marchew bo nie urosła. O soli epsom jest sporo na akademii witalności. Ja ją używam do moczenia nóg naprzemiennie z chlorkiem. Mój tytoń jeszcze jest ale juz bez kwiatków.
To musisz mieć dobre geny po przodkach Drogowcy poszli już w siną dal i wszystko wróciło do normy?
To musisz mieć dobre geny po przodkach Drogowcy poszli już w siną dal i wszystko wróciło do normy?
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7960
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Igo
Tytoń w ogóle się grzebał w tym roku i dzięki temu teraz jest świeży.
Jeden jest w pąku a mam jeszcze misę z sadzonkami ,które same rozetki mają i będę je zimować.
Znajoma ,której dałam w zeszłym roku sadzonki przezimowała w domu ,kwitł i była w szoku ,że się dało.
Ojjj z tymi genami nie wiadomo ,jak się mieszają.
My z Mamą raczej w stronę Dziadka rodziny poszłyśmy.
Po za tym wszyscy za Komuny urodzeni już słabsi są od przedwojennych.
Drogowcy jeszcze się kręcą ,słyszałam koparkę rano.
Dziś zrobię zupę warzywną i idę pogrzebać do warzywnika oraz przejrzeć wykopane warzywa.
Tytoń w ogóle się grzebał w tym roku i dzięki temu teraz jest świeży.
Jeden jest w pąku a mam jeszcze misę z sadzonkami ,które same rozetki mają i będę je zimować.
Znajoma ,której dałam w zeszłym roku sadzonki przezimowała w domu ,kwitł i była w szoku ,że się dało.
Ojjj z tymi genami nie wiadomo ,jak się mieszają.
My z Mamą raczej w stronę Dziadka rodziny poszłyśmy.
Po za tym wszyscy za Komuny urodzeni już słabsi są od przedwojennych.
Drogowcy jeszcze się kręcą ,słyszałam koparkę rano.
Dziś zrobię zupę warzywną i idę pogrzebać do warzywnika oraz przejrzeć wykopane warzywa.
- lanceta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3927
- Od: 13 wrz 2010, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Agnieszko, odpowiedziałam, jak zwykle z opóźnieniem w moim wątku.
Nadrobiłam zaległości w Twoim wątku, poruszanych jest kilkanaście tematów,wszystkie ciekawe.Mnie
zasmucił wypadek Jadzi,miałam kiedyś nogę w gipsie i 3- kę małych dzieci....
Podzielam,opinię nt. urodzonych przed wojną.Mój Tato przeżył 102 lata, w wieku 100 lat,miał operację biodra,ponieważ na skutek zawrotu głowy,przewrócił się.Do końca życia poruszał się samodzielnie,aha
wstydził się chodzić o kuli,używał laski Zeszłam z tematu, Agnieszko masz cudne astry,od Geni-
aż razi kolorem ,no i ten późny niebieski.Fuksja zimująca -imponująca.Miałam f. Magellana,ale ona,jak sierota przy Twojej.Może pomyślimy o jakiejś wymianie. Zwróć uwagę w moim wątku na chryzantemy w wazonie.Tak się rozwinęły z pąków.Są późne, cudnie mi kwitły w namiocie foliowym,oraz w ogrodzie,gdy nie ma wcześniejszego mrozu.Rozpisałam się, jak nigdy ,pozdrawiam serdecznie
Nadrobiłam zaległości w Twoim wątku, poruszanych jest kilkanaście tematów,wszystkie ciekawe.Mnie
zasmucił wypadek Jadzi,miałam kiedyś nogę w gipsie i 3- kę małych dzieci....
Podzielam,opinię nt. urodzonych przed wojną.Mój Tato przeżył 102 lata, w wieku 100 lat,miał operację biodra,ponieważ na skutek zawrotu głowy,przewrócił się.Do końca życia poruszał się samodzielnie,aha
wstydził się chodzić o kuli,używał laski Zeszłam z tematu, Agnieszko masz cudne astry,od Geni-
aż razi kolorem ,no i ten późny niebieski.Fuksja zimująca -imponująca.Miałam f. Magellana,ale ona,jak sierota przy Twojej.Może pomyślimy o jakiejś wymianie. Zwróć uwagę w moim wątku na chryzantemy w wazonie.Tak się rozwinęły z pąków.Są późne, cudnie mi kwitły w namiocie foliowym,oraz w ogrodzie,gdy nie ma wcześniejszego mrozu.Rozpisałam się, jak nigdy ,pozdrawiam serdecznie
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7960
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Lodziu witaj
Nie wiedziałam ,że takiego długowiecznego Tatę miałaś.
Moja druga Babcia rocznik 1913 też miała złamane biodro , w wieku 94 - 95 l.
Niestety już nie wstała a wykończył ją żołądek bo zbyt długo przyjmowała leki przeciwbólowe.
Asterki już przebrzmiały po za najstarszymi ,późnymi odmianami i właśnie niebieskim ''Barrs Blue''
Są jeszcze chryzantemki
Lodziu fuksja jest doniczkowa , nie bylinowa - zimująca.
Zobaczymy jak zniesie zimowanie.
Dziś chyba był mróz bo nieoczekiwanie z chmur wyłonił się łysy i świecił bezczelnie.
Tylko część roślin okryłam.
Oczywiście możemy pomyśleć o jakiejś wymianie
Nie wiedziałam ,że takiego długowiecznego Tatę miałaś.
Moja druga Babcia rocznik 1913 też miała złamane biodro , w wieku 94 - 95 l.
Niestety już nie wstała a wykończył ją żołądek bo zbyt długo przyjmowała leki przeciwbólowe.
Asterki już przebrzmiały po za najstarszymi ,późnymi odmianami i właśnie niebieskim ''Barrs Blue''
Są jeszcze chryzantemki
Lodziu fuksja jest doniczkowa , nie bylinowa - zimująca.
Zobaczymy jak zniesie zimowanie.
Dziś chyba był mróz bo nieoczekiwanie z chmur wyłonił się łysy i świecił bezczelnie.
Tylko część roślin okryłam.
Oczywiście możemy pomyśleć o jakiejś wymianie
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Agnieszko, moja petunia też dalej żyje, kwiatków ma mniej i takie jakby karłowate ale liście zielone
Dodam jeszcze do rozmowy o soli, że wszystkie tego typu środki nie mają natychmiastowego rezultatu ale uporczywe stosowanie przynosi rezultaty. Od lat nie kupuję chemii do ogrodu na mszyce czy choroby grzybowe, ale te tzw eko stosowane z uporem przynoszą rezultaty do zaakceptowania. Gnojówkę z pokrzywy mam na bieżąco i dopiero teraz wylałam na kompost, a dodaję ją w niewielkiej ilości do wszystkich oprysków.
Musze Ci coś napisać, pamiętasz że M nastawił miód na miód pitny, niestety jak to w naturze jest i osad i różne takie a ja ciągle meczę M żeby się nie zepsuł, więc dał mi do spróbowania i powiem Ci szczerze...jest to napój bogów! Nie wiem dlaczego w dawnej Polsce bardziej szlachetnym napitkiem było wino jak miód jest dla mnie o niebo lepszy. Tylko domowy a nie sklepowy, bo tamten to chyba tylko kompozycja smaków!
Miłego wieczoru!
Dodam jeszcze do rozmowy o soli, że wszystkie tego typu środki nie mają natychmiastowego rezultatu ale uporczywe stosowanie przynosi rezultaty. Od lat nie kupuję chemii do ogrodu na mszyce czy choroby grzybowe, ale te tzw eko stosowane z uporem przynoszą rezultaty do zaakceptowania. Gnojówkę z pokrzywy mam na bieżąco i dopiero teraz wylałam na kompost, a dodaję ją w niewielkiej ilości do wszystkich oprysków.
Musze Ci coś napisać, pamiętasz że M nastawił miód na miód pitny, niestety jak to w naturze jest i osad i różne takie a ja ciągle meczę M żeby się nie zepsuł, więc dał mi do spróbowania i powiem Ci szczerze...jest to napój bogów! Nie wiem dlaczego w dawnej Polsce bardziej szlachetnym napitkiem było wino jak miód jest dla mnie o niebo lepszy. Tylko domowy a nie sklepowy, bo tamten to chyba tylko kompozycja smaków!
Miłego wieczoru!
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12102
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Wiesz, u mnie też z jednorocznymi z nasion było kiepsko? Zmiany klimatyczne nie sprzyjają ogrodnictwu niestety? A co z szałwią omączoną robić, przyznam Ci się szczerze, że nie wiem?
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI