"Kaktusowe Rozmówki..." cz.3

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18642
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: "Kaktusowe Rozmówki..." cz.3

Post »

Na takie przymrozki to ja nawet nie patrzę, dwie noce z rzędu miałem kiedyś nawet -5 i nic się nie stało, ale później miałem ocieplenie więc jeszcze zostawiłem. :)
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Awatar użytkownika
Pizza
500p
500p
Posty: 740
Od: 28 mar 2018, o 11:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: "Kaktusowe Rozmówki..." cz.3

Post »

Ja dziś zabrałam wszystkie sukulenty. Jak wyschną to pójdą już chyba na zimowisko.
Tym bardziej, że były trzymane przez cały sezon pod chmurką, a dzisiaj akurat padało. Podłoże mokre. Mam w sumie zerowe doświadczenie - może by wytrzymały, ale wolałam nie ryzykować, zwłaszcza ogromnych jak na swój wiek opuncji figowych (dwa lata, 0,5 metra bez doniczki, przyrost ok. 30 cm w tym sezonie, a to liczone tylko wzwyż, poza tym pięknie nabrały ciałka) oraz aloesów.
Dagmara20
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 8
Od: 16 cze 2019, o 11:32
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: "Kaktusowe Rozmówki..." cz.3

Post »

Powiedzcie mi czy ma ktoś doświadczenie w uprawie Mammillaria luethui? Mowa o ich zimowaniu - czy warto dać im teraz trochę wody gdy mocno się poskurczały ? Czy lepiej nie? Wiem że większość powie że absolutnie, a ja z kolei często rozmawiając z wieloma osobami np. Państwem Hinz słyszałam że nawet w zimie często dawali trochę wody jeżeli widzieli taką potrzebę i to gatunkom meksykańskim przy temp 5 stopni na plusie. Więc z tym całkowicie suchym zimowaniem gdy widzi się że roślinki są mocno spragnione to jest nie do końca tak.
Wiem że z tym gatunkiem są problemy nawet gdy są szczepione - sama straciłam tak kilka szczepionych roślin właśnie trzymając je całkiem na sucho, i tu uschły same Mammillaria, a nie podkładki. Teraz kupiłam dwie małe roślinki na własnym korzeniu i w sezonie rosły pięknie ale przez dwa tygodnie na zimowisku widzę że się mocno poskurczały a zima dopiero przed nami
Awatar użytkownika
blabla
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7369
Od: 6 sie 2007, o 06:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: "Kaktusowe Rozmówki..." cz.3

Post »

Jeśli dobrze kojarzę to one na własnym korzeniu budują rzepę. Ona zabezpiecza roślinę na wypadek przesuszenie. Kaktus z rzepą powinien być bezpieczny. Szansa, że on zupełnie wyschnie w czasie zimowania jest praktycznie zerowe.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Awatar użytkownika
ejacek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3093
Od: 16 lis 2008, o 19:58
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: "Kaktusowe Rozmówki..." cz.3

Post »

Dagmara20 pisze:Powiedzcie mi czy ma ktoś doświadczenie w uprawie Mammillaria luethui? Mowa o ich zimowaniu - czy warto dać im teraz trochę wody gdy mocno się poskurczały ? Czy lepiej nie? Wiem że większość powie że absolutnie, a ja z kolei często rozmawiając z wieloma osobami np. Państwem Hinz słyszałam że nawet w zimie często dawali trochę wody jeżeli widzieli taką potrzebę i to gatunkom meksykańskim przy temp 5 stopni na plusie. Więc z tym całkowicie suchym zimowaniem gdy widzi się że roślinki są mocno spragnione to jest nie do końca tak.
Wiem że z tym gatunkiem są problemy nawet gdy są szczepione - sama straciłam tak kilka szczepionych roślin właśnie trzymając je całkiem na sucho, i tu uschły same Mammillaria, a nie podkładki. Teraz kupiłam dwie małe roślinki na własnym korzeniu i w sezonie rosły pięknie ale przez dwa tygodnie na zimowisku widzę że się mocno poskurczały a zima dopiero przed nami
Pierwsza sprawa czy na własnym korzeniu to ukorzeniony odrost czy z nasiona ? Z nasiona jest dużo odporniejsza na brak wody. Druga sprawa, w szklarni całorocznej inaczej ma się sprawa z podlewaniem niż np w piwnicy , nawet jeśli w obu przypadkach temp wynosi 5 C. Co więcej nawet w temp 20 C na parapecie można roślinę zabić podlewaniem jeśli wejdzie ona w spoczynek a nie chęć wzrostu. Reasumując jeśli wyraźnie widać brak wody to bym delikatnie spryskiwał co jakiś czas , bez podlewania ze środkiem na przędziorki.
Arash37
200p
200p
Posty: 371
Od: 26 lut 2017, o 12:43
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Sułkowice (koło Krakowa)

Re: "Kaktusowe Rozmówki..." cz.3

Post »

Mam pewien problem. Chciałem wysłać koledze sadzonki Sedum burrito ale boję się że podczas transportu poodpadają liście bo to strasznie delikatna roślina. Macie jakieś rady? Jak wysyłacie rośliny? Jak zabezpieczacie żeby się nie poniszczyły?
Pozdrawiam, Filip
Rośliny Filipa
x-y - 19
---
Posty: 562
Od: 8 sie 2019, o 10:47
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: "Kaktusowe Rozmówki..." cz.3

Post »

Arash37 zajrzy w link https://www.youtube.com/watch?v=kuGzyayMGYo Myślę, że spokojnie w papier ze zniszczarki można zakopać.
Awatar użytkownika
tom_ek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1495
Od: 16 sie 2015, o 14:57
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Krosno

Re: "Kaktusowe Rozmówki..." cz.3

Post »

Ja, jako że niszczarki nie mam, owijam wielokrotnie ręcznikiem papierowym.

Z innej beczki - największy (podobno) kaktus w Europie: https://youtu.be/ivk2LBfCt6k .
Awatar użytkownika
aga_zgaga
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1807
Od: 18 cze 2016, o 12:04
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Okolice Warszawy

Re: "Kaktusowe Rozmówki..." cz.3

Post »

Wow, niezły. I zapączkowany ;:oj
Awatar użytkownika
hen_s
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 20129
Od: 16 paź 2010, o 15:24
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraśnik

Re: "Kaktusowe Rozmówki..." cz.3

Post »

Qurcze, nie pomyślałem aby na początku swojej przygody z kaktusami takiego pod blokiem posadzić. Dziś byłby jak znalazł... :D
Arash37
200p
200p
Posty: 371
Od: 26 lut 2017, o 12:43
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Sułkowice (koło Krakowa)

Re: "Kaktusowe Rozmówki..." cz.3

Post »

Możecie się pochwalić jaką macie metodę na efektywne wydobywanie nasion z owoców kaktusów? Lepiej jest wyciągać od razu po zerwaniu czy jak wyschną i zbrązowieją? Ja ostatnio męczyłem się za pomocą wykałaczki szaszłykowej w wydłubywaniu nasion z owoców mamilarek. Myślałem że jak wyschną to będę mógł je po prostu skruszyć i nasiona same powypadają. Jednak mimo tego że owoce były suche, nasiona dalej były klejące i mocno przywierały do owoców.
Pozdrawiam, Filip
Rośliny Filipa
Awatar użytkownika
blabla
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7369
Od: 6 sie 2007, o 06:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: "Kaktusowe Rozmówki..." cz.3

Post »

Ważne jest nie tylko wydłubanie nasion ale i pozbycie się cukrów z ich powierzchni. To znakomicie ogranicza rozwój grzybów w czasie wysiewów. Nasiona tylko mechanicznie pozyskane z owocu czy starego, zasuszonego czy też świeżego bardzo łatwo pleśnieją w czasie wysiewów. Zatem należy zaraz po zerwaniu owocu wydłubać cały miąższ z nasionami i wypłukać w pończosze pod bieżącą wodą. Następnie wszystko wysuszyć, ewentualne resztki miąższu wydmuchać. To najlepsza metoda pozyskania nasion z dojrzałych owoców.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Arash37
200p
200p
Posty: 371
Od: 26 lut 2017, o 12:43
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Sułkowice (koło Krakowa)

Re: "Kaktusowe Rozmówki..." cz.3

Post »

Wysuszyć można za pomocą kaloryfera czy suszarki do włosów jak dalej będą w pończosze ?Czy wyższa temperatura spowoduje gorszą kiełkowalność? A może lepiej odstawić do naczynia i po prostu poczekać aż same wyschną?
Pozdrawiam, Filip
Rośliny Filipa
ODPOWIEDZ

Wróć do „KAKTUSY i inne sukulenty”