Różana hacjenda Anego
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różana hacjenda Anego
Pomarańczowe lampioniki już dekorują ogród kiedyś też miałam je u siebie nawet rosły na podwórku .Teraz sie pogubiły odeszły w zapomnienie, a są takie dekoracyjne.Róże kwitną na całego, kwiaty moich zniszczył deszcz. Jednak nie wszystkie mają tak ,bo niektóre dopiero zaczynają pokazywać swoje kwiaty .Moje pomidory jeszcze trzymają fason . Andrzeju miłego weekendu
- jonatanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3255
- Od: 4 mar 2012, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Różana hacjenda Anego
Jak się pojawiają kwitnące Astry i Chryzantemy to ogarnia mnie przygnębienie...koniec lata a tu jeszcze tyle pracy w ogrodzie;:185
Coraz bardziej podobają mi się różyczki ,te nie napakowane. Andrzeju posiadasz sprawdzony przepis na nalewkę z pigwy? Słodkiego winogrona będę dalej poszukiwać.
Coraz bardziej podobają mi się różyczki ,te nie napakowane. Andrzeju posiadasz sprawdzony przepis na nalewkę z pigwy? Słodkiego winogrona będę dalej poszukiwać.
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Różana hacjenda Anego
Andrzeju widzę, że winogronko Ci dopisało, moje w tym roku niestety nie, mało a to co było to jeszcze na sam koniec jakieś choróbsko dostało. Faktycznie jesień już na całego się panoszy na ogrodach, dalej walczysz z ćmą, ale najważniejsze, że efekt jest widoczny i inni podziwiają
Re: Różana hacjenda Anego
Andrzeju moje odmiany hortensji kupuję w tym samym centrum ogrodniczym i za każdym razem panie mówią aby okrywać na zimę-koniecznie!Ale znów czytam że wszystkie mrozoodporne.I bądż tu mądry.
- bwoj54
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6792
- Od: 8 wrz 2012, o 08:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Różana hacjenda Anego
Witaj Andrzeju na początku września napawałam się pięknem Twoich róż Miałam zostawić wpis ale było to przed wyjazdem na wojaże po Lubelszczyźnie i nie zdążyłam . Są cudowne , dorodne , powalające Moje w tym roku / niektóre/ dopadła czarna plamistość i pomimo stosowania oprysków i podlewania gnojówką z pokrzyw wyglądały i nadal wyglądają tragicznie. Jakie zabiegi stosujesz na tych pięknotkach,ze są w tak doskonałej kondycji . Pomyślałam,ze może moim zaszkodziło podlewanie wodą ze stawu, kwitnącej , z rzęsą i nadmiarem białka z rozkładających się ryb. Pozdrawiam serdecznie
"Ogród jest nie tylko rozkoszą dla oka, ale i ukojeniem dla duszy "(...) Pozdrawiam! Bogusia
Mój ogród na fotografii cz.10 Moje wątki
Mój ogród na fotografii cz.10 Moje wątki
Re: Różana hacjenda Anego
Andrzej, przyszłam do Ciebie po inspirację, bo jakoś róże muszę przesadzić w przedogródku
i patrzę jaką u Ciebie formę przybrały niektóre dorosłe osobniki. Mam zagwozdkę,
bo niektóre są takie badylowate, sterczące w górę, a inne rozczapierzone
No jak to połączyć?
Szukam persian eyes, taką czerwoną, ale nigdzie jej nie ma, bo to nowość, ale Ty masz sporo tych perskich oczek, to popatrzę jak się u Ciebie sprawują?
Zmieniłeś tytuł wątku i się naszukałam.
A bukszpany mi ćma żre f r a n c a chińska, a u Ciebie jeszcze widzę są.
Pozdrawiam serdecznie bo dawno mnie tu u Ciebie nie było.
edit
Doczytałam i współczuję, ćma dotarła i do Ciebie.
A jak u mnie zobaczyłam, to od razu sobie pomyślałam o Twoich bukszpanach.
Tak samo jak Ty Andrzej obeszłam osiedle i obejrzałam ogródki i ku mojemu zmartwieniu stwierdziłam,
że ludzie mają zeżarte do cna bukszpany i w ogóle się tym nie przejmują.
i patrzę jaką u Ciebie formę przybrały niektóre dorosłe osobniki. Mam zagwozdkę,
bo niektóre są takie badylowate, sterczące w górę, a inne rozczapierzone
No jak to połączyć?
Szukam persian eyes, taką czerwoną, ale nigdzie jej nie ma, bo to nowość, ale Ty masz sporo tych perskich oczek, to popatrzę jak się u Ciebie sprawują?
Zmieniłeś tytuł wątku i się naszukałam.
A bukszpany mi ćma żre f r a n c a chińska, a u Ciebie jeszcze widzę są.
Pozdrawiam serdecznie bo dawno mnie tu u Ciebie nie było.
edit
Doczytałam i współczuję, ćma dotarła i do Ciebie.
A jak u mnie zobaczyłam, to od razu sobie pomyślałam o Twoich bukszpanach.
Tak samo jak Ty Andrzej obeszłam osiedle i obejrzałam ogródki i ku mojemu zmartwieniu stwierdziłam,
że ludzie mają zeżarte do cna bukszpany i w ogóle się tym nie przejmują.
- any57
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4325
- Od: 16 sty 2012, o 16:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ŚLĄSK
Re: Różana hacjenda Anego
Tylu miłych gości, a Andrzej .... w lesie
W góry też się wybraliśmy gdy była ładna pogoda. Było widać na odl. ponad 40 km. z Beskidów widzieliśmy Hutę łaziska i KWK Budryk na tle hałdy Dębieńska. Widać było też Jaworzno i Trzebinię. A najciekawszym widokiem był widok Zalewu Goczałkowickiego niemalże tuż przed wymienionymi, gdy w rzeczywistości dzieliła je odl. ok 20-30 km
Aniu, róże jeszcze kwitną, choć wiele z nich pogubiło liście, bądź mają bardzo poplamione.
Jadziu, jeszcze rośnie ostatni krzak pomidora auria, ale i jego pomału bierze zaraza - wczoraj zerwałem czerwonego i zostało jeszcze kilka zielonych.
Róże się nie poddają a Twiggy's roze wprost szaleje (tylko listki złapały plamistość)
Joasiu - chryzantemy zaczynają jesień, ale wcale lata nie kończą
Mój autorski sprawdzony przepis na pigwowcówkę - robię tak jak niemal wszyscy: 1 kg posiekanego owocu (bez środka z pestkami) wrzucam do słoja dodając garść rodzynek i zalewam litrem alkoholu ok 70% (mieszam 0.5l spirytusu z 0,5l wódki) stoi to ok 1.5-2 m-ce czasami mieszam zwłaszcza na początku. Po zlaniu nalewu owoce zasypuję cukrem i potrząsam słojem codziennie do rozpuszczenia cukru. Kiedyś dawałem 1 kg cukru, teraz daję ok 70-80 dag. Po rozpuszczeniu cukru mieszam oba nalewy i czekam aż się ustoi. Gdy osad opadnie na dno - zlewam (wychodzi ok 1,7l ) i dodaję 0,3 - 0,5l whisky.
Mariuszu, bukszpany mają się dobrze, czasem pojedyncze gąsieniczki wyłapiemy ale zagrożenia nie ma. Szykujemy się na walkę z ćmą od kwietnia i się nie damy
Magdo, tak to jest z hortensjami ogrodowymi - niby mrozoodporne, ale wiosenne mrozy przemrażają budzące się pączki kwiatowe. Najlepiej zainwestować w hortensje bukietowe - te kwitną na pędach jednorocznych, które nigdy nie przemarzną po hortensja jest nisko przycinania i pędy zaczynają rosnąć na wiosnę (zobacz na zdjęciu powyżej)
Bogusiu, miałaś piękną wycieczkę na drugi kraniec Polski. My też zwiedzaliśmy Lubelszczyznę i planujemy jeszcze raz się tam wybrać, teraz głównie na Roztocze.
Nasze róże też złapały plamistość i przestałem z tym walczyć. Jesienią gdy robię oprysk miedzianem brzoskwini, to i po różach leję (tu rozcieńczam) poprawiam wiosną. W czasie sezonu przeważnie robię oprysk drożdżami, a nieraz mlekiem co tydzień. Także naparem, czy wywarem ze skrzypu.
Cieszę się Elu, że mnie odnalazłaś Jak zauważyłaś, z ćmą wygraliśmy bitwę, choć walka trwa nadal.
'persian eyes' - takiej nie mamy. Z różami pnącymi jest różnie - jedne mają wiotkie pędy i się pokładają, inne tak jak napisałaś 'badylowate' Najważniejsze wiedzieć jak które wyglądają i wtedy nas nie zaskoczą na zaplanowanej rabacie
Ja nawet te sztywne badyle staram się kłaść poziomo gdy jeszcze rosną, bo potem sa twarde i pękają.
Pozdrawiam wszystkich gości
W góry też się wybraliśmy gdy była ładna pogoda. Było widać na odl. ponad 40 km. z Beskidów widzieliśmy Hutę łaziska i KWK Budryk na tle hałdy Dębieńska. Widać było też Jaworzno i Trzebinię. A najciekawszym widokiem był widok Zalewu Goczałkowickiego niemalże tuż przed wymienionymi, gdy w rzeczywistości dzieliła je odl. ok 20-30 km
Aniu, róże jeszcze kwitną, choć wiele z nich pogubiło liście, bądź mają bardzo poplamione.
Jadziu, jeszcze rośnie ostatni krzak pomidora auria, ale i jego pomału bierze zaraza - wczoraj zerwałem czerwonego i zostało jeszcze kilka zielonych.
Róże się nie poddają a Twiggy's roze wprost szaleje (tylko listki złapały plamistość)
Joasiu - chryzantemy zaczynają jesień, ale wcale lata nie kończą
Mój autorski sprawdzony przepis na pigwowcówkę - robię tak jak niemal wszyscy: 1 kg posiekanego owocu (bez środka z pestkami) wrzucam do słoja dodając garść rodzynek i zalewam litrem alkoholu ok 70% (mieszam 0.5l spirytusu z 0,5l wódki) stoi to ok 1.5-2 m-ce czasami mieszam zwłaszcza na początku. Po zlaniu nalewu owoce zasypuję cukrem i potrząsam słojem codziennie do rozpuszczenia cukru. Kiedyś dawałem 1 kg cukru, teraz daję ok 70-80 dag. Po rozpuszczeniu cukru mieszam oba nalewy i czekam aż się ustoi. Gdy osad opadnie na dno - zlewam (wychodzi ok 1,7l ) i dodaję 0,3 - 0,5l whisky.
Mariuszu, bukszpany mają się dobrze, czasem pojedyncze gąsieniczki wyłapiemy ale zagrożenia nie ma. Szykujemy się na walkę z ćmą od kwietnia i się nie damy
Magdo, tak to jest z hortensjami ogrodowymi - niby mrozoodporne, ale wiosenne mrozy przemrażają budzące się pączki kwiatowe. Najlepiej zainwestować w hortensje bukietowe - te kwitną na pędach jednorocznych, które nigdy nie przemarzną po hortensja jest nisko przycinania i pędy zaczynają rosnąć na wiosnę (zobacz na zdjęciu powyżej)
Bogusiu, miałaś piękną wycieczkę na drugi kraniec Polski. My też zwiedzaliśmy Lubelszczyznę i planujemy jeszcze raz się tam wybrać, teraz głównie na Roztocze.
Nasze róże też złapały plamistość i przestałem z tym walczyć. Jesienią gdy robię oprysk miedzianem brzoskwini, to i po różach leję (tu rozcieńczam) poprawiam wiosną. W czasie sezonu przeważnie robię oprysk drożdżami, a nieraz mlekiem co tydzień. Także naparem, czy wywarem ze skrzypu.
Cieszę się Elu, że mnie odnalazłaś Jak zauważyłaś, z ćmą wygraliśmy bitwę, choć walka trwa nadal.
'persian eyes' - takiej nie mamy. Z różami pnącymi jest różnie - jedne mają wiotkie pędy i się pokładają, inne tak jak napisałaś 'badylowate' Najważniejsze wiedzieć jak które wyglądają i wtedy nas nie zaskoczą na zaplanowanej rabacie
Ja nawet te sztywne badyle staram się kłaść poziomo gdy jeszcze rosną, bo potem sa twarde i pękają.
Pozdrawiam wszystkich gości
- jonatanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3255
- Od: 4 mar 2012, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Różana hacjenda Anego
Andrzeju dziękuje za przepis na nalewkę , na pewno zrobię dokładnie jak opisałeś. Zazdroszczę (pozytywnie) takich zbiorów grzybków. U mnie wokół pełno lasów a grzybków bardzo mało. Niektórzy grzybiarze mają stałe miejsca, więc coś zawsze nazbierają. Las uwielbiam, ale na grzybach się nie znam i dlatego nie zbieram .Zazdroszczę ludziom pasji grzybobrania.
Na różyczkach nie widać śladów choróbska ,ładnie kwitną.
Na różyczkach nie widać śladów choróbska ,ładnie kwitną.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różana hacjenda Anego
Łooo matko ale grzybów i to tych z górnej półki nawet całe rodzinki sie znalazły .W tym roku wyjątkowo obrodziły po mimo ,że tak długo trwała susza, ale ostatnie deszcze porządnie nawodniły podłoże i ciepło które mamy jak na razie . Róże dalej cudnie kwitną i gratuluję wygranej walki z ćmą ,ale bitwa jeszcze nie jest wygrana trzeba trzymać rękę na pulsie. Super panoramy bo przecież Wy nie usiedzicie w miejscu
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6296
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Różana hacjenda Anego
Fajna wycieczka i udane grzybobranie.
Rzekomo jest bardzo dużo grzybów w naszych okolicach.
Spiszę sobie Twój przepis na pigwówkę, Andrzejku. Bo z rodzynkami jeszcze jej nigdy nie robiłam. A smakuje wybornie!
Rzekomo jest bardzo dużo grzybów w naszych okolicach.
Spiszę sobie Twój przepis na pigwówkę, Andrzejku. Bo z rodzynkami jeszcze jej nigdy nie robiłam. A smakuje wybornie!
- any57
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4325
- Od: 16 sty 2012, o 16:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ŚLĄSK
Re: Różana hacjenda Anego
Nie wspomniałem, że byliśmy też u Kapiasa i zaprawdę powiadam wam - nie czyńcie tego w niedzielę
O ile w ogrodzie da radę znaleźć miejsce, to dojechać jest niemalże cudem, a już na pewno majstersztykiem
Joasiu, bo najważniejszym jest zrobić takie zdjęcie by sprawiało radość i fotografującemu, i oglądającemu
aktualne,
Oj tak Jadziu - grzyby obrodziły w tym roku. Jeszcze nigdy tylu borowików nie nazbierałem a grzybiarzem jestem z zamiłowania (zacząłem zbierać gdy miałem 4 lata i kontynuuję cały czas )
Ćmie nie odpuszczę i będę je tępił z całych sił - nawet jakby 'zieloni' protestowali
Dzisiaj byliśmy u syna i robiłem zdjęcia w odwrotną stronę - w stronę gór
Widać było Babią Górę (90km) i trójkątne sanatoryjne domy w Ustroniu (40km) ...
a także Skrzyczne i Równicę z Czantorią dookoła Ustronia (40 - 50 km)
Beatko, proszę bardzo - jeśli nie żałuję nalewki, to jakże mógłbym żałować przepisu
Grzybów naprawdę jest bardzo dużo i ... zaczyna się wysyp podgrzybków - to dopiero będzie się działo
A i rydze zaczynają rosnąć i maślaki też, a mnóstwo młodnika u nas, o kaniach tylko napomknę bo nieraz zostawiam je w lesie, tyle ich już naznosiłem
No nie usiedzę w domu
Pozdrawiam forumowiczów i podglądaczy
O ile w ogrodzie da radę znaleźć miejsce, to dojechać jest niemalże cudem, a już na pewno majstersztykiem
Joasiu, bo najważniejszym jest zrobić takie zdjęcie by sprawiało radość i fotografującemu, i oglądającemu
aktualne,
Oj tak Jadziu - grzyby obrodziły w tym roku. Jeszcze nigdy tylu borowików nie nazbierałem a grzybiarzem jestem z zamiłowania (zacząłem zbierać gdy miałem 4 lata i kontynuuję cały czas )
Ćmie nie odpuszczę i będę je tępił z całych sił - nawet jakby 'zieloni' protestowali
Dzisiaj byliśmy u syna i robiłem zdjęcia w odwrotną stronę - w stronę gór
Widać było Babią Górę (90km) i trójkątne sanatoryjne domy w Ustroniu (40km) ...
a także Skrzyczne i Równicę z Czantorią dookoła Ustronia (40 - 50 km)
Beatko, proszę bardzo - jeśli nie żałuję nalewki, to jakże mógłbym żałować przepisu
Grzybów naprawdę jest bardzo dużo i ... zaczyna się wysyp podgrzybków - to dopiero będzie się działo
A i rydze zaczynają rosnąć i maślaki też, a mnóstwo młodnika u nas, o kaniach tylko napomknę bo nieraz zostawiam je w lesie, tyle ich już naznosiłem
No nie usiedzę w domu
Pozdrawiam forumowiczów i podglądaczy
Re: Różana hacjenda Anego
Ludzie w niedzielę zakupów nie robią, to odpoczywają.
Andrzej, takiego świerszcza mam w tunelu z pomidorami całe lato, a teraz ucichł i nie wiem co z nim? Będę musiała mu zniszczyć środowisko niestety.
Grzybami kusisz, ale ja mogę tylko na fotki popatrzeć, boję się nawet pomyśleć o lesie ze względu na kleszcze. Leczę córkę na neuroboreliozę i to mnie skutecznie odstrasza od zapuszczania się w las. Tylko, córka nigdy kleszcza nie miała, ale syn już złapał w dzieciństwie i też nie wiem czy go czym nie poczęstował i nie wylezie w przyszłości?
Pilnuj się, ubieraj i oglądaj po takiej wycieczce, wiem co mówię, oby nikt tego nie przechodził.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różana hacjenda Anego
Andrzeju przyznaj sie bo chyba z pusta ręka nie wyszedłeś od Kapiasa Co Cię znów skusiło a ludziów rzeczywiście sporo bo przecież i pogoda dopisała to najlepiej na łonie natury odpoczywać. Widoczki również fajne nam serwujesz z okolic w które jeździ Irenka