Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2582
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Zdjęcia śliczne! Piękne chwile takie spotkania Bratanek taki słodziak!
Ja też mam znajomych w Sydney,wyemigrowali pnad 20 lat temu,wszyscy zrobili dobre kariery i są bardzo zadowoleni.
Ja też mam znajomych w Sydney,wyemigrowali pnad 20 lat temu,wszyscy zrobili dobre kariery i są bardzo zadowoleni.
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7935
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Kochani
Wczoraj ładnie napisałam i nie chciało się wysłać
Krysiu
Dziękuję za miłe słowa
Ciekawe jak duży będzie Bratanek ,gdy Go ujrzę następny raz.
Czasu mało na spotkania rodzinne a życie takie krótkie jest.
Marysiu
Ja bym fizycznie nie dała rady już - kręgosłup, stawy rąk...
25 lat temu wysiadał mi po urodzeniu pierwszego dziecka.
Podziwiam moje Bratostwo za siły i cierpliwość.
Brat wygląda 10 lat młodziej a jest dwa lata młodszy ode mnie.
Nawet lekarz w szpitalu się nabrał
Może się uda kiedyś pojechać do Sydney.
W poprzednim domu Brata na taras przylatywała biała papuga na orzeszki.
Suróweczka z marchwi i jabłka też moja sztandarowa z dzieciństwa , czasem robię też.
Hmmm chodziło o dom którym mieszka były mąż z Córką.
Ponieważ wybyła do Narzeczonego na wakacje ojciec zapuścił chatę.
Igalo
Dzięki
Tak, tam ludzie otrzymują godziwą zapłatę za pracę i żyją godnie.
Mogą pracować w swoim zawodzie i czują się docenieni.
Brat architekt, Żona piastuje dość wysokie stanowisko w H.P.
Za parę lat tez stuknie Im 20 lat na obczyźnie.
==================================== ==============
Żeby nie było nam za wesoło mamy nowy problem.
Babcia wieczorem spadła z tarasu domku na wsi i się połamała.
Tato wyszedł tylko do wc. i to wystarczyło.
Teraz trzeba ją przewieźć do 3City i wtaszczyć na 3 - cie piętro kamienicy.
Jestem załamana bo szkoda Babuszki i Rodziców, sami nie dadzą rady się teraz Nią zajmować.
Musi być profesjonalna pomoc.
Wczoraj ładnie napisałam i nie chciało się wysłać
Krysiu
Dziękuję za miłe słowa
Ciekawe jak duży będzie Bratanek ,gdy Go ujrzę następny raz.
Czasu mało na spotkania rodzinne a życie takie krótkie jest.
Marysiu
Ja bym fizycznie nie dała rady już - kręgosłup, stawy rąk...
25 lat temu wysiadał mi po urodzeniu pierwszego dziecka.
Podziwiam moje Bratostwo za siły i cierpliwość.
Brat wygląda 10 lat młodziej a jest dwa lata młodszy ode mnie.
Nawet lekarz w szpitalu się nabrał
Może się uda kiedyś pojechać do Sydney.
W poprzednim domu Brata na taras przylatywała biała papuga na orzeszki.
Suróweczka z marchwi i jabłka też moja sztandarowa z dzieciństwa , czasem robię też.
Hmmm chodziło o dom którym mieszka były mąż z Córką.
Ponieważ wybyła do Narzeczonego na wakacje ojciec zapuścił chatę.
Igalo
Dzięki
Tak, tam ludzie otrzymują godziwą zapłatę za pracę i żyją godnie.
Mogą pracować w swoim zawodzie i czują się docenieni.
Brat architekt, Żona piastuje dość wysokie stanowisko w H.P.
Za parę lat tez stuknie Im 20 lat na obczyźnie.
==================================== ==============
Żeby nie było nam za wesoło mamy nowy problem.
Babcia wieczorem spadła z tarasu domku na wsi i się połamała.
Tato wyszedł tylko do wc. i to wystarczyło.
Teraz trzeba ją przewieźć do 3City i wtaszczyć na 3 - cie piętro kamienicy.
Jestem załamana bo szkoda Babuszki i Rodziców, sami nie dadzą rady się teraz Nią zajmować.
Musi być profesjonalna pomoc.
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12067
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Australia?
Cholewka, bałbym się tam mieszkać? Ten kraj znany jest z tego, że wszystko tam chce Cię zabić? Najbardziej jadowite węże, pająki, meduzy? Nawet mrówki mają tak jadowite, że mogą zabić jednym użądleniem? Do tego te wszystkie gigantyczne krokodyle i inne pytony?
Pozdrawiam!
LOKI
Cholewka, bałbym się tam mieszkać? Ten kraj znany jest z tego, że wszystko tam chce Cię zabić? Najbardziej jadowite węże, pająki, meduzy? Nawet mrówki mają tak jadowite, że mogą zabić jednym użądleniem? Do tego te wszystkie gigantyczne krokodyle i inne pytony?
Pozdrawiam!
LOKI
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7935
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Jurku
Moje zdanie na temat tego kontynentu jest podobne.
Nigdzie nie ma takiej kondensacji jadowitych stworów.
Ale w dużym mieście jest stosunkowo bezpiecznie.
Tylko raz mieli przykre doświadczenie, Bratową poparzyła meduza na jakimś wyjeździe z pracy.
Bratostwo kupiło ziemię i planują budowę domu.
Nie wiem ,jak daleko od centrum, ale pewnie niebezpiecznych stworów jest tam więcej
Moje zdanie na temat tego kontynentu jest podobne.
Nigdzie nie ma takiej kondensacji jadowitych stworów.
Ale w dużym mieście jest stosunkowo bezpiecznie.
Tylko raz mieli przykre doświadczenie, Bratową poparzyła meduza na jakimś wyjeździe z pracy.
Bratostwo kupiło ziemię i planują budowę domu.
Nie wiem ,jak daleko od centrum, ale pewnie niebezpiecznych stworów jest tam więcej
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Nie przeginajcie.
Gdyby było tak źle, to Aborygeni wyginęliby już dawno temu
Gdyby było tak źle, to Aborygeni wyginęliby już dawno temu
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Agusiu wyglądasz jak małolata i gdybyś nie pisała ,ze to bratanek to myślałabym ,ze to Twój brzdąc przystojny kawaler .Szkoda ,ze na tak krótko przyjechali w odwiedziny http://i65.tinypic.com/2it31qg.jpg super rodzinna fotka .Ojjj to teraz macie kłopot z babcią a takie złamania w pewnym wieku trudno się zrastają Nigdy nie może być zbyt dobrze ,bo zaraz cosik się przyklei .Zdróweczka dla Babuszki i Rodziców
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7935
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Madziu
Swoją drogą niewielu ich pozostało, ale to z innych powodów.
Native są odporni, nawet mrówki żółte jedzą.
Rodzice próbowali i stwierdzili ,że całkiem smaczne
Jadziu
Dzięki ,że tak o mnie myślisz, ale mi stuknie pół wieku za niedługi czas
Z daleka jest ok. ,ale ręce nieboszczyka zdradzają wiek
Brat przyjeżdża i tak najczęściej ,jak może.
Zbierają długo na podróż a bilet rok wcześniej kupują.
Bratanek jest na prawdę kochanym i miłym berbeciem
Jeszcze tydzień temu Babcia była tu u nas na wsi , chodziła i oglądała wszystko.
Teraz już nie da rady. Rodzice mają przerąbane za przeproszeniem.
Dziękuję Jadziu Bardzo tego potrzebują
Swoją drogą niewielu ich pozostało, ale to z innych powodów.
Native są odporni, nawet mrówki żółte jedzą.
Rodzice próbowali i stwierdzili ,że całkiem smaczne
Jadziu
Dzięki ,że tak o mnie myślisz, ale mi stuknie pół wieku za niedługi czas
Z daleka jest ok. ,ale ręce nieboszczyka zdradzają wiek
Brat przyjeżdża i tak najczęściej ,jak może.
Zbierają długo na podróż a bilet rok wcześniej kupują.
Bratanek jest na prawdę kochanym i miłym berbeciem
Jeszcze tydzień temu Babcia była tu u nas na wsi , chodziła i oglądała wszystko.
Teraz już nie da rady. Rodzice mają przerąbane za przeproszeniem.
Dziękuję Jadziu Bardzo tego potrzebują
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Achhh Agusiu pół wieku to już dawno za mną, kiedy to było ho ho Nie wiek ale serce młode i werwa, a ręce świadczą o pracowitości Twoi rodzice przebojowi nie zdobyłabym się na zjedzenie mrówki,natomiast moja mama owszem z pewnością by to zrobiła Też mam krewnych w Sydney i też byli w tym roku miesiąc w Polsce, chyba drugi raz od Stanu wojennego kiedy wyemigrowali .
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42113
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Agnieszko nie chwal się tym półwieczem, teraz ludzie żyją dłużej więc połowa przed Tobą
Mam nadzieję że opieka nad babcią szybko przybierze zwyczajnej codzienności i przy pomocy uda się postawić ją na nóżki. Będzie jeszcze śmigać po Wądołku jak znowu prawnuczek przyjedzie
A na razie nie przeżywaj stresów w związków z ponownym rozstaniem. Czasem ludzie mieszkają w jednym kraju i nie odwiedzają się nawet raz na parę lat
Ogródek podlany, słonko świeci więc idę szykować ogród na odwiedziny ogrodowych gości, bo niedziela już tuż, tuż!
Mam nadzieję że opieka nad babcią szybko przybierze zwyczajnej codzienności i przy pomocy uda się postawić ją na nóżki. Będzie jeszcze śmigać po Wądołku jak znowu prawnuczek przyjedzie
A na razie nie przeżywaj stresów w związków z ponownym rozstaniem. Czasem ludzie mieszkają w jednym kraju i nie odwiedzają się nawet raz na parę lat
Ogródek podlany, słonko świeci więc idę szykować ogród na odwiedziny ogrodowych gości, bo niedziela już tuż, tuż!
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7935
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Jadziu
Podziwiam Was starsze dziewczęta za energię ,siłę i optymizm ,której często małolatom brak.
Nie dziwota ,że ludzie z Australii tak rzadko przylatują do Ojczyzny, jak bilety horrendalnie drogie.
Po za tym podróż szalenie wyczerpująca, 24 godziny w samolocie ,jeszcze z międzylądowaniem.
Pamiętam ,jak moi Rodzice to źle znieśli a byli młodsi dużo. Mama spuchła od siedzenia...
Mamy trochę znajomych ,którzy mają tam rodziny.
Marysiu
Ja mam takie odczucie ,że z młodszej generacji ludzie padają ,jak muchy.
Do wieku sędziwego to raczej głównie pokolenie przedwojenne dożywa.
Niestety powojenna generacja słabsza.
Właśnie się dowiedziałam ,że córka mojej znajomej l. 34 ma guza mózgu.
Kiedyś tak nie było ,żeby młodzi ludzie chorowali.
Babcia już raczej chodzić nie będzie ,ale jestem pewna ,że pożyje jeszcze bo w sumie nic Jej nie dolega po za złamaniami.
Wyniki dobre, organy zdrowe. Przeżyła wiele trudów i jest mocna.
Brat nakazał uczynienie ciasta, idę pozbierać węgierki bo dużo i bez wkładki mięsnej raczej
Upał nieziemski i wszystko przesuszone.
Podlewałam wczoraj po powrocie, ale węża trza wydobyć.
Teraz jak pożegnamy Brata muszę Z. wyekspediować na pogrzeb bo zmarła Jego Ciocia Chrzestna.
Nie pojadę z Nim bo przez trzy dni szlag by mi trafił warzywa, a nikt mnie nie zastąpi.
No i gołębnie...Po za tym drogowców będziemy mieć i trzeba flintę przyszykować i pilnować dobytku.
Za każdym razem ,jak coś robią są stresujące sytuacje, coś psują i kradną.
Aaaa miałam napisać co kupiłam. W Litlu dostałam takie mikro książeczki i mus owocowy w saszetkach, wczoraj fajny zestaw dla kajtków ,takie sympatyczne zwierzaki i samochodzik
W razie załamania nastroju bratanka w przestworzach mają zestaw awaryjny
Dzielżany Z.
Biała rabata tchnie świeżością.
Piękny nie pokładający się floks w tajemniczym. Marysiu z tego była sadzoneczka dla Ciebie.
Pachnąca lilia.
Podziwiam Was starsze dziewczęta za energię ,siłę i optymizm ,której często małolatom brak.
Nie dziwota ,że ludzie z Australii tak rzadko przylatują do Ojczyzny, jak bilety horrendalnie drogie.
Po za tym podróż szalenie wyczerpująca, 24 godziny w samolocie ,jeszcze z międzylądowaniem.
Pamiętam ,jak moi Rodzice to źle znieśli a byli młodsi dużo. Mama spuchła od siedzenia...
Mamy trochę znajomych ,którzy mają tam rodziny.
Marysiu
Ja mam takie odczucie ,że z młodszej generacji ludzie padają ,jak muchy.
Do wieku sędziwego to raczej głównie pokolenie przedwojenne dożywa.
Niestety powojenna generacja słabsza.
Właśnie się dowiedziałam ,że córka mojej znajomej l. 34 ma guza mózgu.
Kiedyś tak nie było ,żeby młodzi ludzie chorowali.
Babcia już raczej chodzić nie będzie ,ale jestem pewna ,że pożyje jeszcze bo w sumie nic Jej nie dolega po za złamaniami.
Wyniki dobre, organy zdrowe. Przeżyła wiele trudów i jest mocna.
Brat nakazał uczynienie ciasta, idę pozbierać węgierki bo dużo i bez wkładki mięsnej raczej
Upał nieziemski i wszystko przesuszone.
Podlewałam wczoraj po powrocie, ale węża trza wydobyć.
Teraz jak pożegnamy Brata muszę Z. wyekspediować na pogrzeb bo zmarła Jego Ciocia Chrzestna.
Nie pojadę z Nim bo przez trzy dni szlag by mi trafił warzywa, a nikt mnie nie zastąpi.
No i gołębnie...Po za tym drogowców będziemy mieć i trzeba flintę przyszykować i pilnować dobytku.
Za każdym razem ,jak coś robią są stresujące sytuacje, coś psują i kradną.
Aaaa miałam napisać co kupiłam. W Litlu dostałam takie mikro książeczki i mus owocowy w saszetkach, wczoraj fajny zestaw dla kajtków ,takie sympatyczne zwierzaki i samochodzik
W razie załamania nastroju bratanka w przestworzach mają zestaw awaryjny
Dzielżany Z.
Biała rabata tchnie świeżością.
Piękny nie pokładający się floks w tajemniczym. Marysiu z tego była sadzoneczka dla Ciebie.
Pachnąca lilia.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42113
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Agnieszko to lecą ?
Życzę im szczęśliwej podróży
Jaka śliczna biała rabata, przy moim braku konsekwencji nie będę miała jednokolorowej rabaty
Floks bardzo ładny i jak porównam pewnie będzie inny niż moje podobne. Podczas wczorajszej wizyty wyszło że mam bardzo dużo floksów, chociaż część już przekwitła i jak idę przez ogród to zapach floksowy dominuje
Dzielżany ładnie kwitną moje jeszcze w większości w pączkach, a na ogół kwitły dużo później
O tak! te lilie pachną
Nie smuć się dwa lata szybko minął
Życzę im szczęśliwej podróży
Jaka śliczna biała rabata, przy moim braku konsekwencji nie będę miała jednokolorowej rabaty
Floks bardzo ładny i jak porównam pewnie będzie inny niż moje podobne. Podczas wczorajszej wizyty wyszło że mam bardzo dużo floksów, chociaż część już przekwitła i jak idę przez ogród to zapach floksowy dominuje
Dzielżany ładnie kwitną moje jeszcze w większości w pączkach, a na ogół kwitły dużo później
O tak! te lilie pachną
Nie smuć się dwa lata szybko minął
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7935
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Marysiu
Dziękuję
W tej chwili Brat jest chyba jeszcze u Rodziców.
Przyjechali Teściowie Brata w celu pożegnawczym, którzy są innej wiary ale bardzo aktywni na tym gruncie.
Brat miał obiekcje ,żeby szli do Rodziców w ten młyn z Babcią, ale stwierdziłam ,że Ich wspólna modlitwa bardzo się Babuszce przyda.
Floks jest bardziej różowy niż na zdjęciu, ale elegancki, nie majtkowy
Kwiatostany imponujące, tutaj już trochę obskubane.
Cieszę się ,że masz dużo floksów, jak by się któryś znudził Tobie...
U nas jest gdzieś między 60 - 70 kęp, niektóre rosną po kilka rodzajów w jednej.
Dziżas człowiek nie nadąża tego nawodnić.
Podlewam po kawałku ogrodu i tak część jest zwiędnięta.
Część przekwitła, ale jeden nowy okaz w doniczce dopiero pierwsze pąki rozwinął.
Biała rabata jest moją ulubioną
Dzisiaj będę podlewać przedogródek, tam jest dosłownie step.
Wąż poprowadzę przez okienko w garażu i dalej do konewek bo nie sięgają trzy szlauchy złączone.
Szkoda roślinek , cukinie i ogórki zaczęły ładnie rosnąć.
Astry zaczynają kwitnąć i bez mojej pomocy zasuszą pąki.
Dziękuję
W tej chwili Brat jest chyba jeszcze u Rodziców.
Przyjechali Teściowie Brata w celu pożegnawczym, którzy są innej wiary ale bardzo aktywni na tym gruncie.
Brat miał obiekcje ,żeby szli do Rodziców w ten młyn z Babcią, ale stwierdziłam ,że Ich wspólna modlitwa bardzo się Babuszce przyda.
Floks jest bardziej różowy niż na zdjęciu, ale elegancki, nie majtkowy
Kwiatostany imponujące, tutaj już trochę obskubane.
Cieszę się ,że masz dużo floksów, jak by się któryś znudził Tobie...
U nas jest gdzieś między 60 - 70 kęp, niektóre rosną po kilka rodzajów w jednej.
Dziżas człowiek nie nadąża tego nawodnić.
Podlewam po kawałku ogrodu i tak część jest zwiędnięta.
Część przekwitła, ale jeden nowy okaz w doniczce dopiero pierwsze pąki rozwinął.
Biała rabata jest moją ulubioną
Dzisiaj będę podlewać przedogródek, tam jest dosłownie step.
Wąż poprowadzę przez okienko w garażu i dalej do konewek bo nie sięgają trzy szlauchy złączone.
Szkoda roślinek , cukinie i ogórki zaczęły ładnie rosnąć.
Astry zaczynają kwitnąć i bez mojej pomocy zasuszą pąki.
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7935
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Kochani
U nas przyszły burze, wlało porządnie i upały ustały.
Moje pomidorki w tym roku zminiaturyzowane, ale smaczne.
Widoczek z warzywnika. Dorodne rudbekie położyły się na płocie.
Nie przepadam za aksamitkami ,ale takich dorodnych nie widziałam.
Odstraszają szkodniki w warzywniku.
Drugie kwitnienie różyczek na różowej rabacie.
Róża w warzywniku dziadkowym.
''Rose Guajard''
Wielkie talerze białej dalii.
U nas przyszły burze, wlało porządnie i upały ustały.
Moje pomidorki w tym roku zminiaturyzowane, ale smaczne.
Widoczek z warzywnika. Dorodne rudbekie położyły się na płocie.
Nie przepadam za aksamitkami ,ale takich dorodnych nie widziałam.
Odstraszają szkodniki w warzywniku.
Drugie kwitnienie różyczek na różowej rabacie.
Róża w warzywniku dziadkowym.
''Rose Guajard''
Wielkie talerze białej dalii.