Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017/2018/2019 i 2020
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017/2018/2019
Izo Twoje słowa o zaległościach w wątku mogłabym w całości przypisać również do siebie.
Bardzo się cieszę, że chociaż na krótkim urlopie, to odpoczęłaś. Jestem ciekawa, cóż to za cudne miejsce bez zdobyczy cywilizacji - super, też bym tak chciała.
Wielkie i za zajęcie się kotkami, które dzięki Tobie znalazły właścicieli i mają szansę być kochane i zadbane.
Ja też zdecydowanie wolę wycinać, podcinać niż pielić. Chociaż wczoraj po pracy zajechałam na działkę i tak jakoś najpierw wyrwałam kilka starych roślinek, potem kolejne, potem trawki, aż w końcu prawie wypieliłam całą jedną rabatkę. I nawet mi to sprawiło przyjemność, bo ziemia po deszczu nie była już taka zbita, a do zadania przystąpiłam spontanicznie, bez wewnętrznego przymusu.
No i oczywiście podziwiam pięknie kwitnące roślinki, ze szczególnym uwzględnieniem lilii i liliowców.
Ze szkodnikiem moja walka trwa nadal. Wypiął się na czosnek, gorczycę, trutki w postaci ziarna i saszetek z pastą też ma w głębokim poważaniu. Obecnie testuję podziemne odstraszacze dźwiękowe, i powtykałam ścięte, przekwitłe kwiatostany lawendy.
Sam fakt obecności szkodnika mi nie przeszkadza, boję się tylko, że pouszkadza mi korzenie szczególnie powojników, a jak przyjdzie brak jedzenia w zimie to zabierze się za cebulowe.
Pozdrawiam i lecę oddać głos
Bardzo się cieszę, że chociaż na krótkim urlopie, to odpoczęłaś. Jestem ciekawa, cóż to za cudne miejsce bez zdobyczy cywilizacji - super, też bym tak chciała.
Wielkie i za zajęcie się kotkami, które dzięki Tobie znalazły właścicieli i mają szansę być kochane i zadbane.
Ja też zdecydowanie wolę wycinać, podcinać niż pielić. Chociaż wczoraj po pracy zajechałam na działkę i tak jakoś najpierw wyrwałam kilka starych roślinek, potem kolejne, potem trawki, aż w końcu prawie wypieliłam całą jedną rabatkę. I nawet mi to sprawiło przyjemność, bo ziemia po deszczu nie była już taka zbita, a do zadania przystąpiłam spontanicznie, bez wewnętrznego przymusu.
No i oczywiście podziwiam pięknie kwitnące roślinki, ze szczególnym uwzględnieniem lilii i liliowców.
Ze szkodnikiem moja walka trwa nadal. Wypiął się na czosnek, gorczycę, trutki w postaci ziarna i saszetek z pastą też ma w głębokim poważaniu. Obecnie testuję podziemne odstraszacze dźwiękowe, i powtykałam ścięte, przekwitłe kwiatostany lawendy.
Sam fakt obecności szkodnika mi nie przeszkadza, boję się tylko, że pouszkadza mi korzenie szczególnie powojników, a jak przyjdzie brak jedzenia w zimie to zabierze się za cebulowe.
Pozdrawiam i lecę oddać głos
- Bufo-bufo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4550
- Od: 26 lip 2009, o 20:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze Gdańskie
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017/2018/2019
Bardzo ładna działeczka Gratuluję znalezienia domów dla kotków Koty są fajne Ślimaki u mnie też grasują, już raz sypnęłam im granule, ale to pomogło na chwilę i faktycznie obraz był koszmarny, może zrobię tak jak piszesz Izo, czyli sypnę w nie rzucających się w oczy miejscach.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017/2018/2019
Podziwiam twoje piękne hortensje i zawilce.
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8312
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017/2018/2019
Iza
Też teraz powoli zaczynam wielkie przycinanie.
I pewnie poszłabym z większym rozmachem, gdyby nie ta konieczność utylizacji wyciętych gałęzi.
Fajnie, że udało się znaleźć chatki dla kotków. A co z ich mamusią ?
Trzeba przyznać, że Pan Mirek zachował się jak prawdziwy dżentelmen i bardzo mi zaimponował swoją postawą.
Trzymam kciuki
Miłego dnia
Też teraz powoli zaczynam wielkie przycinanie.
I pewnie poszłabym z większym rozmachem, gdyby nie ta konieczność utylizacji wyciętych gałęzi.
Fajnie, że udało się znaleźć chatki dla kotków. A co z ich mamusią ?
Trzeba przyznać, że Pan Mirek zachował się jak prawdziwy dżentelmen i bardzo mi zaimponował swoją postawą.
Trzymam kciuki
Miłego dnia
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017/2018/2019
Izo Kochana gratuluję wygranej
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8927
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017/2018/2019
Witam gorąco wszystkich miłych Gości! Jesteście cudowni! Wielkie dzięki za wszystkie Wasze głosy, które pozwoliły mi wygrać opryskiwacz ( już go mam ). Za gratulacje też dziękuję
Jestem okropna...Miałam pisać częściej, pokazać zdjęcia z wakacji i ... jakoś nie mogłam się zebrać Zaglądałam tu i ówdzie, czytałam, jednak pisać się nie chciało. Przepraszam.
Marto przez wiele lat nie przycinałam krzewów - kupowałam malutkie i cieszyłam się, że chcą u mnie rosnąć. Aż przyszedł czas, że musiałam zaprzyjaźnić się z sekatorem by okiełznać ten busz. Początkowo miałam obawy czy nie robię krzywdy roślinom swoim niefachowym cięciem. Jednak przestałam o tym myśleć i nawet to lubię. Na pewno znacznie bardziej niż pielenie Też żałuję, że mieszkamy tak daleko od siebie... Mam nadzieję, że mekonopsy wzeszły.
Witaj Beatko! Wiem, że rzadko ostatnio bywasz na FO. U siebie też dawno nie pisałaś Te kilka dni wakacji spędziłam u koleżanki w Niemczech. Miejsce nie było wcale takie dzikie, tylko szkoda nam było czasu na internet czy telewizję. Dzięki za pochwały. Strasznie uparty ten Twój szkodnik. Chyba mu się mocno podoba u Ciebie skoro żadne sztuczki na niego nie działają. Nie wiem co jeszcze można Ci doradzić. Czy chociaż wiesz z kim masz do czynienia? Latem ziarno i pasta raczej go nie skuszą skoro tyle innego pożywienia jest dookoła. A próbowałaś stosować sierść psa lub ludzkie włosy? Powojników i cebulek byłoby szkoda, a strat nie da się wykluczyć jak szkodnik będzie u Ciebie zimował. Kiedyś miałam spory problem z nornicami i karczownikiem.
Olu dziękuję! Znalezienie domów dla kociąt było moim priorytetem. Nie chciałam żeby pędziły żywot bezdomnych, działkowych kotów. Jest ich stanowczo za dużo. Sypanie granulek w niewidoczne miejsca sprawdziło się u mnie. Polecam.
Dziękuję Aniu! Hortensje mile mnie zaskoczyły w tym roku.
Krysiu koteczka przez dobry tydzień rozpaczała, potem pogodziła się ze stratą. Wygląda na to, że na dobre zadomowiła się na mojej działce. Codziennie chodzę, a ona czeka na mnie ( albo na jedzenie, które przynoszę )przy bramce i "gada" do mnie po kociemu. Towarzyszy mi przy wszelkich pracach. Jak robię sobie przerwę to jest czas na mizianie i głaskanie. Teraz gdy nie ma już kociąt i nie musi być stateczną matką to odzywa się w niej młody kociak. Czasem biega, szaleje, goni listki lub bawi się własnym ogonem. Bywa że toczy walkę np. z liliowcem Na moje nieszczęście jest urodzonym myśliwym. Poluje na wszystko co się rusza. Już prawie nie widać śladu po zabiegu sterylizacji. Rana ładnie się zabliźniła i futerko odrosło. Mąż obiecał zrobić dla niej solidną budę na zimę skoro sobie wybrała moją działkę i mnie. U nas na działkach odpady zielone są zabierane, ale niestety muszą być w miarę rozdrobnione i zapakowane do worków. A to nie jest takie łatwe i przyjemne - wiem coś o tym
Ostatni weekend spędziłam na cięciu gałęzi dębowych. Nacięłam 11 worów. Cieszę się, że udało mi się zrealizować tego roczny plan przycięcia swoich wielkich drzew. Sezon zaczęłam od przycinki brzozy. Zamówiłam firmę z dźwigiem. Drzewo skrócili, przystrzygli a ja potem przez wiele dni ogarniałam gałęzie. Niestety pan stwierdził, że dębu nie ma możliwości swoim sprzętem skrócić. Na szczęście sąsiad zaproponował, że można go tylko prześwietlić i on się tego podejmie. Nie była to łatwa akcja. Trzeba było kombinować by nic nikomu nie uszkodzić, ale się udało. Te drzewa spędzały mi sen z oczu od kilku sezonów, bo zacieniały już prawie 2/3 działki. Sąsiedzi też narzekali na nadmiar liści jesienią. Z dobrych wiadomości to mam jeszcze jedną - kupiłam sobie w końcu "żyrafę". Przymierzałam się do tego zakupu od kilku sezonów aż w końcu zdecydowałam się, bo cena była atrakcyjna. Sprzęt już sprawdziłam. Okazało się, że to nie jest wcale trudne i spodobało mi się tak bardzo, że mąż zaczął się obawiać czy coś zostanie z jabłonek Oczywiście to nie koniec zakupów. A jakże - kupiłam już pierwsze cebulki Pewnie nie zaskoczyło to Was. Podejrzewam, że co niektórzy byliby wręcz zdziwieni gdybym nie kupiła żadnych cebulowych
A tak w sierpniu prezentowała się działka:
Jestem okropna...Miałam pisać częściej, pokazać zdjęcia z wakacji i ... jakoś nie mogłam się zebrać Zaglądałam tu i ówdzie, czytałam, jednak pisać się nie chciało. Przepraszam.
Marto przez wiele lat nie przycinałam krzewów - kupowałam malutkie i cieszyłam się, że chcą u mnie rosnąć. Aż przyszedł czas, że musiałam zaprzyjaźnić się z sekatorem by okiełznać ten busz. Początkowo miałam obawy czy nie robię krzywdy roślinom swoim niefachowym cięciem. Jednak przestałam o tym myśleć i nawet to lubię. Na pewno znacznie bardziej niż pielenie Też żałuję, że mieszkamy tak daleko od siebie... Mam nadzieję, że mekonopsy wzeszły.
Witaj Beatko! Wiem, że rzadko ostatnio bywasz na FO. U siebie też dawno nie pisałaś Te kilka dni wakacji spędziłam u koleżanki w Niemczech. Miejsce nie było wcale takie dzikie, tylko szkoda nam było czasu na internet czy telewizję. Dzięki za pochwały. Strasznie uparty ten Twój szkodnik. Chyba mu się mocno podoba u Ciebie skoro żadne sztuczki na niego nie działają. Nie wiem co jeszcze można Ci doradzić. Czy chociaż wiesz z kim masz do czynienia? Latem ziarno i pasta raczej go nie skuszą skoro tyle innego pożywienia jest dookoła. A próbowałaś stosować sierść psa lub ludzkie włosy? Powojników i cebulek byłoby szkoda, a strat nie da się wykluczyć jak szkodnik będzie u Ciebie zimował. Kiedyś miałam spory problem z nornicami i karczownikiem.
Olu dziękuję! Znalezienie domów dla kociąt było moim priorytetem. Nie chciałam żeby pędziły żywot bezdomnych, działkowych kotów. Jest ich stanowczo za dużo. Sypanie granulek w niewidoczne miejsca sprawdziło się u mnie. Polecam.
Dziękuję Aniu! Hortensje mile mnie zaskoczyły w tym roku.
Krysiu koteczka przez dobry tydzień rozpaczała, potem pogodziła się ze stratą. Wygląda na to, że na dobre zadomowiła się na mojej działce. Codziennie chodzę, a ona czeka na mnie ( albo na jedzenie, które przynoszę )przy bramce i "gada" do mnie po kociemu. Towarzyszy mi przy wszelkich pracach. Jak robię sobie przerwę to jest czas na mizianie i głaskanie. Teraz gdy nie ma już kociąt i nie musi być stateczną matką to odzywa się w niej młody kociak. Czasem biega, szaleje, goni listki lub bawi się własnym ogonem. Bywa że toczy walkę np. z liliowcem Na moje nieszczęście jest urodzonym myśliwym. Poluje na wszystko co się rusza. Już prawie nie widać śladu po zabiegu sterylizacji. Rana ładnie się zabliźniła i futerko odrosło. Mąż obiecał zrobić dla niej solidną budę na zimę skoro sobie wybrała moją działkę i mnie. U nas na działkach odpady zielone są zabierane, ale niestety muszą być w miarę rozdrobnione i zapakowane do worków. A to nie jest takie łatwe i przyjemne - wiem coś o tym
Ostatni weekend spędziłam na cięciu gałęzi dębowych. Nacięłam 11 worów. Cieszę się, że udało mi się zrealizować tego roczny plan przycięcia swoich wielkich drzew. Sezon zaczęłam od przycinki brzozy. Zamówiłam firmę z dźwigiem. Drzewo skrócili, przystrzygli a ja potem przez wiele dni ogarniałam gałęzie. Niestety pan stwierdził, że dębu nie ma możliwości swoim sprzętem skrócić. Na szczęście sąsiad zaproponował, że można go tylko prześwietlić i on się tego podejmie. Nie była to łatwa akcja. Trzeba było kombinować by nic nikomu nie uszkodzić, ale się udało. Te drzewa spędzały mi sen z oczu od kilku sezonów, bo zacieniały już prawie 2/3 działki. Sąsiedzi też narzekali na nadmiar liści jesienią. Z dobrych wiadomości to mam jeszcze jedną - kupiłam sobie w końcu "żyrafę". Przymierzałam się do tego zakupu od kilku sezonów aż w końcu zdecydowałam się, bo cena była atrakcyjna. Sprzęt już sprawdziłam. Okazało się, że to nie jest wcale trudne i spodobało mi się tak bardzo, że mąż zaczął się obawiać czy coś zostanie z jabłonek Oczywiście to nie koniec zakupów. A jakże - kupiłam już pierwsze cebulki Pewnie nie zaskoczyło to Was. Podejrzewam, że co niektórzy byliby wręcz zdziwieni gdybym nie kupiła żadnych cebulowych
A tak w sierpniu prezentowała się działka:
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3198
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017/2018/2019
Izo, gratuluję! Zasłużyłaś na wyróżnienie , masz piękny ogród i dar przyciągania ludzi do swojego ogrodu.
Gdybyśmy miały wspólny ogród, dzieliłybyśmy się pracą według upodobania - ja bym mogła pielić, a Ty ciąć .
Gdybyśmy miały wspólny ogród, dzieliłybyśmy się pracą według upodobania - ja bym mogła pielić, a Ty ciąć .
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017/2018/2019
Jak widzę marcinki i zimowity,,,to jeszcze bardziej jesiennie coś się robi
Piękne hortensje
No i sporo już cebulowych kupiiłas .Już sadzisz do gruntu ??Bo włąsnie sie zastanawiam, czy je nie wysadzić ??
Piękne hortensje
No i sporo już cebulowych kupiiłas .Już sadzisz do gruntu ??Bo włąsnie sie zastanawiam, czy je nie wysadzić ??
- Mirek19
- 1000p
- Posty: 2167
- Od: 20 maja 2016, o 13:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017/2018/2019
Iza,tu.ja pisze:Witam gorąco wszystkich miłych Gości! Jesteście cudowni! Wielkie dzięki za wszystkie Wasze głosy, które pozwoliły mi wygrać opryskiwacz ( już go mam ). Za gratulacje też dziękuję
Moja nominacja Twojej osoby do konkursu sierpniowego była czystą przyjemnością i strzałem w "10"
Ta nagroda po prostu Ci się należała - jeszcze raz gratuluję
Twój ogród wciąż barwami urzeka...
Pozdrawiam, Mirek
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym, następującym po tym terminie. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów.
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym, następującym po tym terminie. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów.
- magry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5356
- Od: 15 wrz 2009, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017/2018/2019
U mnie,z wyjątkiem tulipanów,wszystko w ziemi.Z nowości posadziłem: czosnki,kamasje,korony cesarskie,cebulice i jeszcze raz skusiłem się na śnieżycę.
To były prace wczorajsze a dzisiaj podlewanie z nieba.Tulipany pod koniec miesiąca.
To były prace wczorajsze a dzisiaj podlewanie z nieba.Tulipany pod koniec miesiąca.
Pozdrawiam,Janek
Górki,pagórki i reszta.
Górki,pagórki i reszta.
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8927
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017/2018/2019
Kasiu dzięki! Tyle miłych słów... Aż mi głupio. Widzę, że pielenie ma sporo amatorów. Ja wciąż nie mogę się przemóc. Czasem spontanicznie przykucnę przy jakiejś rabatce i odsłonię gołą ziemię, ale ogólnie przeraża mnie wizja ustawicznego odchwaszczania. A mam co odchwaszczać. Uwierzcie mi, że mam Takie wspólne działkowanie ma swoje dobre strony Kasiu jest mi naprawdę wstyd, bo zaglądam do Ciebie i podziwiam, a zupełnie nic nie piszę
Aniu masz rację - robi się jesiennie. A do tego zaczął się czas opadów. One co prawda mnie cieszą i pewnie nie tylko mnie, ale sprawiają wrażenie jakby już było po lecie. Te niebieskie kwiaty to nie są marcinki choć to też astry. Jak na moje możliwości cebulowych dużo nie kupiłam ( na razie ) Niestety jeszcze nie zaczęłam sadzić i sama zastanawiam się dlaczego. Przecież powinnam. Szczególnie narcyze, one potrzebują ciepłej ziemi by się ukorzenić. Z tulipanami nie trzeba się tak śpieszyć.
Mirku jesteś bardzo miły! Dziękuję!
Janku sporo tych cebulek kupiłeś i wstrzeliłeś się z sadzeniem. Ciekawa jestem jakie czosnki i cebulice posadziłeś. Też zamówiłam kilka nowych czosnków. Bardzo je lubię wszystkie. Sadzę przy różach dla "zdrowotności". Domyślam się, że śnieżycę letnią kupiłeś... Też jakoś nie mam do niej szczęścia. Czy kamasje miałeś już kiedyś? One ponoć lubią cięższą ziemię. Dawno temu pewien starszy ogrodnik powiedział mi, że tulipany sadzi się po pierwszych przymrozkach. Kiedyś to przeważnie było na przełomie września i października.Teraz różnie z nimi bywa. Czasem dopiero w listopadzie są. Ja wciąż się trzymam Jego wskazówek i tulipany sadzę późno. Pewnie się powtarzam, ale zdarzało mi się sadzić nawet w grudniu a nawet 1 stycznia. Oczywiście nie pierwsze tylko ostatnie - kupione na wyprzedaży
W sobotę byłam na targach w Starym Polu. Wróciłam troszkę zawiedziona. Wystawców było mniej niż zwykle. U większości prym wiodły hortensje i trawy. Sporo było drzewek, krzewów i wrzosów, a mało bylin. Jestem z siebie dumna, bo po raz pierwszy nie kupiłam tam żadnych cebulek Oparłam się też różom i powojnikom. Zakupy zrobiłam niewielkie i do tego jednoznacznie jesienne. Kupiłam zawilca i dwie trawy oraz doniczkę z mixem wrzosów na balkon.
Moje zakupy:
Takie "cudo" postanowiło powtórzyć kwitnienie teraz
Aniu masz rację - robi się jesiennie. A do tego zaczął się czas opadów. One co prawda mnie cieszą i pewnie nie tylko mnie, ale sprawiają wrażenie jakby już było po lecie. Te niebieskie kwiaty to nie są marcinki choć to też astry. Jak na moje możliwości cebulowych dużo nie kupiłam ( na razie ) Niestety jeszcze nie zaczęłam sadzić i sama zastanawiam się dlaczego. Przecież powinnam. Szczególnie narcyze, one potrzebują ciepłej ziemi by się ukorzenić. Z tulipanami nie trzeba się tak śpieszyć.
Mirku jesteś bardzo miły! Dziękuję!
Janku sporo tych cebulek kupiłeś i wstrzeliłeś się z sadzeniem. Ciekawa jestem jakie czosnki i cebulice posadziłeś. Też zamówiłam kilka nowych czosnków. Bardzo je lubię wszystkie. Sadzę przy różach dla "zdrowotności". Domyślam się, że śnieżycę letnią kupiłeś... Też jakoś nie mam do niej szczęścia. Czy kamasje miałeś już kiedyś? One ponoć lubią cięższą ziemię. Dawno temu pewien starszy ogrodnik powiedział mi, że tulipany sadzi się po pierwszych przymrozkach. Kiedyś to przeważnie było na przełomie września i października.Teraz różnie z nimi bywa. Czasem dopiero w listopadzie są. Ja wciąż się trzymam Jego wskazówek i tulipany sadzę późno. Pewnie się powtarzam, ale zdarzało mi się sadzić nawet w grudniu a nawet 1 stycznia. Oczywiście nie pierwsze tylko ostatnie - kupione na wyprzedaży
W sobotę byłam na targach w Starym Polu. Wróciłam troszkę zawiedziona. Wystawców było mniej niż zwykle. U większości prym wiodły hortensje i trawy. Sporo było drzewek, krzewów i wrzosów, a mało bylin. Jestem z siebie dumna, bo po raz pierwszy nie kupiłam tam żadnych cebulek Oparłam się też różom i powojnikom. Zakupy zrobiłam niewielkie i do tego jednoznacznie jesienne. Kupiłam zawilca i dwie trawy oraz doniczkę z mixem wrzosów na balkon.
Moje zakupy:
Takie "cudo" postanowiło powtórzyć kwitnienie teraz
- ktoś
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4530
- Od: 11 lis 2008, o 10:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Głogów
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017/2018/2019
Iza- ale ładnie .
U mnie kotków działkowych 7
U mnie kotków działkowych 7
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3198
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.9 - 2017/2018/2019
Takie zakupy to sama radość. W siatce widzę miły dla oka bukiet. Nie wiedziałam, że tulipany sadzi się po przymrozkach, ciekawe czym jest to uzasadnione. Ja też mam już trochę cebulek tulipanowych i mam wątpliwość czy sadzić je w miejscach, w których miałam już tulipany. Zostały tam w ziemi cebulki tego, co kwitło na wiosnę ale jakie są szanse, że z nich wyrosną i zakwitną w przyszłym roku tulipany? Izo, jakie są Twoje doświadczenia w tym temacie?
W swoim wątku ostatnio i ja nie piszę. Obróbka zdjęć i ubranie myśli w słowa zajmują dużo czasu.
W swoim wątku ostatnio i ja nie piszę. Obróbka zdjęć i ubranie myśli w słowa zajmują dużo czasu.