Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7960
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Marysiu
Czuję się zaszczycona tym ,że moje zdjęcie zachowałaś i jeszcze zechciałaś bawić w odwracanie
Właśnie te z telefonu wredne są.
Cmentarz żydowski zrobił na mnie wielkie wrażenie i Synagoga , unikalny w skali światowej jest.
Zatęchło wszędzie ,gdzie mury średniowieczne są
W Gdańsku cały czas są śmierdzące zaułki ,taki los starych miast.
Zresztą często w takich dzielnicach margines mieszka.
Dziękuję Marysiu
Oj ze zdrówkiem Mojego Taty nie wesoło jest i choroba postępuje w zastraszającym tempie.
Mi jako dziecku serce się kraje ,jak widzę niedołężność Rodzica nie tak starego jeszcze przecież.
Próbuję Go zachęcić do leczenia ziołowymi medykamentami.
Przyjedzie Brat to pomęczymy wspólnie Ojca
Urodziny udane, miało być nas 7 osób a było 12
Biedna moja Mama, ale Marta pomagała ,ja też i na koniec Kuzynka wystąpiła w roli zmywarki.
Teraz czekamy na przyjazd mojego jedynego Brata z Australii.
Kombinuję różne rzeczy dla Bratanka ,żeby nie musieli taszczyć przez całą Ziemię
W domku naszym muszę jeszcze szybko parę dziur zakleić i coś pomalować
Na pewno do nas wpadną, mają siedzieć w wynajętym domku niedaleko Rodziców działki.
Czuję się zaszczycona tym ,że moje zdjęcie zachowałaś i jeszcze zechciałaś bawić w odwracanie
Właśnie te z telefonu wredne są.
Cmentarz żydowski zrobił na mnie wielkie wrażenie i Synagoga , unikalny w skali światowej jest.
Zatęchło wszędzie ,gdzie mury średniowieczne są
W Gdańsku cały czas są śmierdzące zaułki ,taki los starych miast.
Zresztą często w takich dzielnicach margines mieszka.
Dziękuję Marysiu
Oj ze zdrówkiem Mojego Taty nie wesoło jest i choroba postępuje w zastraszającym tempie.
Mi jako dziecku serce się kraje ,jak widzę niedołężność Rodzica nie tak starego jeszcze przecież.
Próbuję Go zachęcić do leczenia ziołowymi medykamentami.
Przyjedzie Brat to pomęczymy wspólnie Ojca
Urodziny udane, miało być nas 7 osób a było 12
Biedna moja Mama, ale Marta pomagała ,ja też i na koniec Kuzynka wystąpiła w roli zmywarki.
Teraz czekamy na przyjazd mojego jedynego Brata z Australii.
Kombinuję różne rzeczy dla Bratanka ,żeby nie musieli taszczyć przez całą Ziemię
W domku naszym muszę jeszcze szybko parę dziur zakleić i coś pomalować
Na pewno do nas wpadną, mają siedzieć w wynajętym domku niedaleko Rodziców działki.
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8312
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Agnieszko
Fantastyczna kolekcja starych narzędzi.
Nawet masz je gdzie wyeksponować, wszystko razem pasuje jak ulał.
To, że nie zakwita Ci po raz drugi jakaś róża, to często przypadłość naszego klimatu.
Wiosna nam startuje znacznie później niż na południu i szybciej przychodzą jesienne chłody.
U mnie jest tak samo. Podobnie mam z hibiskusem. Ma już pąki ale jeszcze maleńkie i nie wiem, czy zdąży je rozwinąć.
A na południu kwitnie już w najlepsze.
Wyobrażam sobie , jak się cieszysz na spotkanie z bratem i jego rodziną.
Życzę Wam wspaniałej pogody i radosnych dni podczas Jego pobytu.
Fantastyczna kolekcja starych narzędzi.
Nawet masz je gdzie wyeksponować, wszystko razem pasuje jak ulał.
To, że nie zakwita Ci po raz drugi jakaś róża, to często przypadłość naszego klimatu.
Wiosna nam startuje znacznie później niż na południu i szybciej przychodzą jesienne chłody.
U mnie jest tak samo. Podobnie mam z hibiskusem. Ma już pąki ale jeszcze maleńkie i nie wiem, czy zdąży je rozwinąć.
A na południu kwitnie już w najlepsze.
Wyobrażam sobie , jak się cieszysz na spotkanie z bratem i jego rodziną.
Życzę Wam wspaniałej pogody i radosnych dni podczas Jego pobytu.
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7960
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Krysiu
Dzięki za uznanie dla staroci.
Powinnam zrobić wystawkę koszy, konewek i kamionek ,ale sił mi na to brak bo jest tego bardzo dużo
W tym roku było wyjątkowo długo zimno a potem - łup od razu upał i palące słońce.
Róże i irysy popaliły się dosłownie.
Najbardziej szkoda tych starych odmian niepowtarzających.
Hibiskus zakwitł mi rok temu - pierwszy raz.
Teraz ma pączki.
Krysiu mój jedyny Brat i Bratowa wyjechali z Polski kilkanaście lat temu i od tego czasu przyjeżdżają sporadycznie.
Ciesze się okrutnie ,najbardziej z Bratanka na którego czekałam ćwierć wieku.
Ale jaki ryk jest i smutek zawsze ,jak wyjeżdżają...
Dziękuję, mam nadzieję ,że pogoda dopisze
Dzięki za uznanie dla staroci.
Powinnam zrobić wystawkę koszy, konewek i kamionek ,ale sił mi na to brak bo jest tego bardzo dużo
W tym roku było wyjątkowo długo zimno a potem - łup od razu upał i palące słońce.
Róże i irysy popaliły się dosłownie.
Najbardziej szkoda tych starych odmian niepowtarzających.
Hibiskus zakwitł mi rok temu - pierwszy raz.
Teraz ma pączki.
Krysiu mój jedyny Brat i Bratowa wyjechali z Polski kilkanaście lat temu i od tego czasu przyjeżdżają sporadycznie.
Ciesze się okrutnie ,najbardziej z Bratanka na którego czekałam ćwierć wieku.
Ale jaki ryk jest i smutek zawsze ,jak wyjeżdżają...
Dziękuję, mam nadzieję ,że pogoda dopisze
- lanceta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3927
- Od: 13 wrz 2010, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Agnieszko , takimi drewnianymi grabiami przewracaliśmy pokosy siana, koszone oczywiście kosą.
Mieszkaliśmy w leśniczówce niedaleko Dusznik Zdr. Łąki były kolorowe i pachnące różnymi ziołami.
Wychowałam się na zdrowych ekologicznych produktach.Do szkoły na piechotę miałam ok. 4,5 km,w jedną stronę z górki przez las, powrót już dłuższy, bo pod górę.Stąd się ma kondycję,bardzo przydatną.
Widok drewnianych grabi, sprowokował wspomnienia.Pozdrawiam
Mieszkaliśmy w leśniczówce niedaleko Dusznik Zdr. Łąki były kolorowe i pachnące różnymi ziołami.
Wychowałam się na zdrowych ekologicznych produktach.Do szkoły na piechotę miałam ok. 4,5 km,w jedną stronę z górki przez las, powrót już dłuższy, bo pod górę.Stąd się ma kondycję,bardzo przydatną.
Widok drewnianych grabi, sprowokował wspomnienia.Pozdrawiam
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Agnieszko może uda się przemycić zdjęcie młodego Australijczyka w ogrodzie
Bawcie się dobrze i nacieszcie sobą
Bawcie się dobrze i nacieszcie sobą
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7960
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Lodziu
Bardzo miłe wspomnienia
Osobiście pamiętam i kosy i stogi i przewracanie takimi grabiami.
Mój Zbyszek jeździł do szkoły rowerem Ukraina , czy to lato czy zima 6 km. w jedną stronę , to się rozumiecie Zajeździł 3 rowery.
A moja Mama poniemiecką ciuchcią, wąskotorówką.
Nie było lekko, autobusów szkolnych nie było.
Marysiu
Wczoraj cyknęłam fotkę u Rodziców na Kaszubach, ale nie jest dobra.
Poczekam aż maleńki Ksieciunio tu przyjedzie.
Muszę się przygotować a pomysłu na jedzenie żadnego nie mam.
Gruszki i śliwki jeszcze zielone, fasolki i cukinii jeszcze niet.
Cieszę się ,że trochę nawilżyło glebę wczoraj bo nawet głęboko posadzona dalia zwiędła.
Floksy na różowej jeszcze przed burzą.
Lilie drzewiaste.
Zobaczcie ile walnięta Pelaśka ma donic przy domu.
Wszystkich nie widać ,ale ok 40 będzie.
Kwiatki przy domu.
Róża w warzywniku zrehabilitowała się.
Postraszyłam ,że wywalę z donicy za płot.
Papryka z nasionek od Marysi - maski
Bardzo miłe wspomnienia
Osobiście pamiętam i kosy i stogi i przewracanie takimi grabiami.
Mój Zbyszek jeździł do szkoły rowerem Ukraina , czy to lato czy zima 6 km. w jedną stronę , to się rozumiecie Zajeździł 3 rowery.
A moja Mama poniemiecką ciuchcią, wąskotorówką.
Nie było lekko, autobusów szkolnych nie było.
Marysiu
Wczoraj cyknęłam fotkę u Rodziców na Kaszubach, ale nie jest dobra.
Poczekam aż maleńki Ksieciunio tu przyjedzie.
Muszę się przygotować a pomysłu na jedzenie żadnego nie mam.
Gruszki i śliwki jeszcze zielone, fasolki i cukinii jeszcze niet.
Cieszę się ,że trochę nawilżyło glebę wczoraj bo nawet głęboko posadzona dalia zwiędła.
Floksy na różowej jeszcze przed burzą.
Lilie drzewiaste.
Zobaczcie ile walnięta Pelaśka ma donic przy domu.
Wszystkich nie widać ,ale ok 40 będzie.
Kwiatki przy domu.
Róża w warzywniku zrehabilitowała się.
Postraszyłam ,że wywalę z donicy za płot.
Papryka z nasionek od Marysi - maski
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Agusiu jakoś Cię zgubiłam , bo sporo wody spłynęło zanim się zorientowałam ,ze kogoś mi tu brakuje z zaprzyjaźnionych .Dobrze ,że podlane i że grad nie narobił szkód .Jednak szkoda nawet tych podziurawionych sufrinii i podziurawionych petunii .Na razie żadne ich SMS y jak na razie sie nie sprawdziły, a widzisz Ty dostałaś już po fakcie .Myślę ,ze też masz fajnie podlane włości, bo u mnie dwie nocki porządnie podlało z czego bardzo się cieszę. Donic masz sporo i jest co podlewać, a wynosić również ,ale porządeczek jak ta lala.U nas znów sie pojawiły butelkowe śmietany i kefiry w niektórych sklepach szkoda tylko ,że porzadnego mleka nie można dostać
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8312
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Agnieszko
rzeczywiście nazbierało Ci się tych donic przy domu.
Też mam trochę, może z piętnaście. I też trzymam blisko domu i konewek z wodą.
Wielka kępa floksów robi wrażenie.
Czy będziesz je przycinała, jak przekwitną te świeże kwiaty ?
Swoje już zaczęłam przycinać ale nie widzę, czy mają ochotę powtarzać kwitnienie.
Może je czymś odżywić dla zachęty ? Jak myślisz ?
Zawracam Ci głowę a Ty musisz opracować menu na przyjazd gości.
Paprykę już masz i to jaką dorodną.
Może zrób faszerowaną, to zawsze będzie atrakcja, taka papryka wyhodowana własnymi rączkami
na pewno będzie smakowita.
rzeczywiście nazbierało Ci się tych donic przy domu.
Też mam trochę, może z piętnaście. I też trzymam blisko domu i konewek z wodą.
Wielka kępa floksów robi wrażenie.
Czy będziesz je przycinała, jak przekwitną te świeże kwiaty ?
Swoje już zaczęłam przycinać ale nie widzę, czy mają ochotę powtarzać kwitnienie.
Może je czymś odżywić dla zachęty ? Jak myślisz ?
Zawracam Ci głowę a Ty musisz opracować menu na przyjazd gości.
Paprykę już masz i to jaką dorodną.
Może zrób faszerowaną, to zawsze będzie atrakcja, taka papryka wyhodowana własnymi rączkami
na pewno będzie smakowita.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Dziwne normalnie zdjęć nie widzę, ale na podglądzie widzę
Agnieszko jakbym lubiła niebieski kolor to pewnie chwaliłabym wejście, ale ja mam awersję do tego koloru!
Donic zawsze miałaś dużo. Miałam taką szałwię ale pierwszej zimy nie przetrwała
Czy to ten floks co rok temu do mnie przyleciał?
Papryki dorodne...moje też jeszcze kolorów nie nabrały
Rośliny napojone to od razu zyskały na urodzie
Agnieszko jakbym lubiła niebieski kolor to pewnie chwaliłabym wejście, ale ja mam awersję do tego koloru!
Donic zawsze miałaś dużo. Miałam taką szałwię ale pierwszej zimy nie przetrwała
Czy to ten floks co rok temu do mnie przyleciał?
Papryki dorodne...moje też jeszcze kolorów nie nabrały
Rośliny napojone to od razu zyskały na urodzie
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7960
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Jadziu
Wczoraj przeszły dwie burze i ledwo z zakupów wróciwszy rzuciłam się na kołdrę wełnianą i poduszkę wiszące na sznurze
Niestety podziurawiło tytoń ozdobny - jeszcze mały.
Stłukło mocno floksy, położyło 3 metrowe rudbekie.
Ogród podlany dobrze ,ale i pokładziony.
Dobrze ,że wysokie mieczyki jeszcze nie kwitną.
Kiedyś ktoś tu a F.O. pisał ,że wszystko w plastyku i aluminium jest szkodliwe.
Więc dobrze robią bo w szkle najpewniejsze jedzenie
Krysiu
Obcinam same szczyty wiech do miejsc ,gdzie widać dodatkowe jak by małe listki, tam wyrosną nowe kwiaty.
Nie wszystkie floksy powtarzają kwitnienie.
Ja bym niczym nie nawoziła już bylin , chyba ,że specjalnym jesiennym nawozem.
Tylko jednoroczne nawożę tym z azotem.
Z papryką jest problem ,że nie starczy na 7 osób bo nie wszystkie są duże, nie mówiąc o dojrzałości. Pomidorowe jeszcze za małe na zerwanie.
Zresztą bardzo lubię takie papryki, najlepsze są te swoje.
Chciałam zrobić gołąbki z liśćmi buraków liściowych ,ale nie było mielonego.
Jeszcze coś wymyślę.
Donic mam ponad setkę, nie licząc takich z rozsadą i tymczasowymi uprawami. Boszszszsz
Marysiu
Kurczaczki może program Tiny Pic już wysiada
Ja właśnie lubię błękity , zwłaszcza błękit Majorelle.
Tak pomalowałam wejście do chaty, trochę już zblakło , no i mam trochę donic i miskę w tych barwach
Zdaje mi się ,że fajnie kontrastuje ze starym ,poszarzałym drewnem.
Do tego białe kwiaty i trochę błękitu.
W kącie przy beczce jest więcej niebiesko - fioletowych kwiatów.
Wyjątkiem są rudbekie w kastrze, chciałam ,żeby je było widać przez okno z pokoju ,jak u Babuszki.
Marysiu tak to ten floks, stara odmiana od Joasi z Wa - wy dostana.
Wczoraj przeszły dwie burze i ledwo z zakupów wróciwszy rzuciłam się na kołdrę wełnianą i poduszkę wiszące na sznurze
Niestety podziurawiło tytoń ozdobny - jeszcze mały.
Stłukło mocno floksy, położyło 3 metrowe rudbekie.
Ogród podlany dobrze ,ale i pokładziony.
Dobrze ,że wysokie mieczyki jeszcze nie kwitną.
Kiedyś ktoś tu a F.O. pisał ,że wszystko w plastyku i aluminium jest szkodliwe.
Więc dobrze robią bo w szkle najpewniejsze jedzenie
Krysiu
Obcinam same szczyty wiech do miejsc ,gdzie widać dodatkowe jak by małe listki, tam wyrosną nowe kwiaty.
Nie wszystkie floksy powtarzają kwitnienie.
Ja bym niczym nie nawoziła już bylin , chyba ,że specjalnym jesiennym nawozem.
Tylko jednoroczne nawożę tym z azotem.
Z papryką jest problem ,że nie starczy na 7 osób bo nie wszystkie są duże, nie mówiąc o dojrzałości. Pomidorowe jeszcze za małe na zerwanie.
Zresztą bardzo lubię takie papryki, najlepsze są te swoje.
Chciałam zrobić gołąbki z liśćmi buraków liściowych ,ale nie było mielonego.
Jeszcze coś wymyślę.
Donic mam ponad setkę, nie licząc takich z rozsadą i tymczasowymi uprawami. Boszszszsz
Marysiu
Kurczaczki może program Tiny Pic już wysiada
Ja właśnie lubię błękity , zwłaszcza błękit Majorelle.
Tak pomalowałam wejście do chaty, trochę już zblakło , no i mam trochę donic i miskę w tych barwach
Zdaje mi się ,że fajnie kontrastuje ze starym ,poszarzałym drewnem.
Do tego białe kwiaty i trochę błękitu.
W kącie przy beczce jest więcej niebiesko - fioletowych kwiatów.
Wyjątkiem są rudbekie w kastrze, chciałam ,żeby je było widać przez okno z pokoju ,jak u Babuszki.
Marysiu tak to ten floks, stara odmiana od Joasi z Wa - wy dostana.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Ojjj Agusiu to dało do wiwatu u Was, ale każda ilość wody w tym roku to i tak mało oczywiście w regionach objętych suszą. U mnie nawet woda mineralna tylko w szkle żadnych plastików Pamiętam kiedy jeszcze kupowaliśmy colę na jakieś uroczystości też była tylko w szkle .Szkoda ,ze polikwidowali u nas Mlekomaty tam było super mleko .Ja floksów nie obcinam usuwam tylko przekwitnięte suszki, a one od nowa szykują pąki i już zbierają się do pokazania następnych kwiatów.Dopiero jak te przekwitną to je ścinam poniżej, gdzie widać już następne pąki
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7960
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Jadziu
To wiecie co zdrowe
Dziwne ,że nie wszystkie floksy powtarzają kwitnienie.
Mnie bardzo wkurza to ,jak fatalnie wpływa na nie deszcz i burza.
Tylko najnowsze odmiany zachowują godność
Ale kwiaty zasychają i nie odpadają ,trzeba wyskubywać.
W czwartek odwiedzi nas Rodzinka i niestety mało co kwitnie w ogrodzie.
Dalie i mieczyki dopiero mają zielone pąki.
Róże obcięte, dziwny ten rok.
Wczoraj dostałam cukinię i pomidory z Grudziądza oraz tomaty z Lublina a u nas trzy pomidorki wielkości orzecha i jedna cukinia na 8 cm.
To wiecie co zdrowe
Dziwne ,że nie wszystkie floksy powtarzają kwitnienie.
Mnie bardzo wkurza to ,jak fatalnie wpływa na nie deszcz i burza.
Tylko najnowsze odmiany zachowują godność
Ale kwiaty zasychają i nie odpadają ,trzeba wyskubywać.
W czwartek odwiedzi nas Rodzinka i niestety mało co kwitnie w ogrodzie.
Dalie i mieczyki dopiero mają zielone pąki.
Róże obcięte, dziwny ten rok.
Wczoraj dostałam cukinię i pomidory z Grudziądza oraz tomaty z Lublina a u nas trzy pomidorki wielkości orzecha i jedna cukinia na 8 cm.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 3
Agnieszko wiem wiem! wielu jest amatorów niebieskości w ogrodzie, ale mnie załatwili z tym niebieskim Dobrze że chociaż kwiaty akceptuję
Widzę że mam jedną odmianę która jak ją podwiążę odpowiednio wcześniej to sobie nic nie roi z deszczu i kwitnie całym kwiatostanem z nie tak wybiórczo, jak pozwolisz wkleję i prześlę Ci po akceptacji
Dla mnie ma nawet jakby inaczej płatki ułożone. Kolor nawet nie przekłamany ...no może ciut ciemniejszy.
Trochę po deszczach ruszyły cukinie, niewielkie ale już drugą zebrałam...tragedia, bo rok temu miałam do grudnia i kury dostawały
To może po czwartku pokażesz brzdąca australijskiego Nie szalej, zrób coś dobrego do jedzenia!
Miłej niedzieli!
Widzę że mam jedną odmianę która jak ją podwiążę odpowiednio wcześniej to sobie nic nie roi z deszczu i kwitnie całym kwiatostanem z nie tak wybiórczo, jak pozwolisz wkleję i prześlę Ci po akceptacji
Dla mnie ma nawet jakby inaczej płatki ułożone. Kolor nawet nie przekłamany ...no może ciut ciemniejszy.
Trochę po deszczach ruszyły cukinie, niewielkie ale już drugą zebrałam...tragedia, bo rok temu miałam do grudnia i kury dostawały
To może po czwartku pokażesz brzdąca australijskiego Nie szalej, zrób coś dobrego do jedzenia!
Miłej niedzieli!