Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 11
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11530
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 11
Lucynko pięć dni na działce chyba szybko zleciało. U mnie tytonie nie chcą się wysiewać w przeciwieństwie do innych roślin. Twoje pięknie kwitną, bez dodatkowych zabiegów.
Z nagietkami rośnie ogórecznik o niebieskich kwiatach?
Spokojnej niedzieli.
Z nagietkami rośnie ogórecznik o niebieskich kwiatach?
Spokojnej niedzieli.
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6296
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 11
Lucynko, to może posieję te astry jesienią? Skoro wiosną mi się nie udają to spróbujmy odwrotnie.
Z nagietkami to i ja nie mam problemu, te się u mnie wysiewają bez większych "ale".
Od pewnego czasu rozmyślam szkarłaty, ale te o bordowych liściach, codziennie je mijam jak jadę do pracy - zwracają moją uwagę.
Brawa dla Ciebie za takie powodzenia z sianiem dalii. Ja w ogóle lubię rośliny o ciemnych liściach, więc zapewne te ciemne dalie także przypadłyby mi bardzo do gustu, ale niestety nie mam warunków na takie większe wiosenne sianie.
Bardzo miłej niedzieli
Z nagietkami to i ja nie mam problemu, te się u mnie wysiewają bez większych "ale".
Od pewnego czasu rozmyślam szkarłaty, ale te o bordowych liściach, codziennie je mijam jak jadę do pracy - zwracają moją uwagę.
Brawa dla Ciebie za takie powodzenia z sianiem dalii. Ja w ogóle lubię rośliny o ciemnych liściach, więc zapewne te ciemne dalie także przypadłyby mi bardzo do gustu, ale niestety nie mam warunków na takie większe wiosenne sianie.
Bardzo miłej niedzieli
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 11
Witaj Lucynko,Twój ogród powala ilością kwiatów ,pięknymi zapachami i kolorami,dobrze się wszyscy czują w tak pięknym ogrodzie ,ja też ,a domeczek bardzo ładny i funkcjonalny i masz jak na najlepszych wczasach ,odpoczywaj i napawaj się cudowną naturą ,pozdrawiam i miłej niedzieli życzę
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16583
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 11
Witajcie!
Kolejny tydzień działkowania i - niestety - kolejny tydzień lata minął jak z bicza strzelił.
Wczoraj w nocy wróciliśmy na jeden dzień do mieszkania w blokowisku i dzisiaj już wstałam z bólem głowy.
Całe szczęście, że już jutro powrót na łono natury.
Pierwszym, co rzuciło mi się w oczy w poniedziałek, był widok czerwoniutkich pomidorków, które szybciutko zebrałam, by pozwolić dojrzewać następnym owocom.
Dojrzewają szybko i coraz ich więcej. W związku z tym nie czekam powrotu do mieszkania, tylko robię przeciery na działce, zresztą również ogórki kiszę tam na miejscu. Ponieważ od ubiegłego roku spiżarnię mam wypełnioną jeszcze w 2/3, nie robię żadnych innych przetworów. Jedynie przeciery i kwaszeniaki wyszły wszystkie, toteż trzeba uzupełnić braki.
Rabaty nabierają coraz intensywniejszych barw, a zapachy mieszają się, przyprawiając o zawrót głowy, szczególnie o poranku i wieczorami. Nie ma nic piękniejszego niż poranny spacer wśród kolorowego kwiecia.
Wprawdzie ptaki mieszkające w pobliskich drzewach na skarpie już nieco przycichły, ale doskonale zastąpiła je Misia, która drapie w drzwi i głośnym miauczeniem domaga się wypuszczenia na wolność, gdy tylko zrobi się jasno na dworze. Buszuje tak około trzech godzin, po czym przychodzi pojeść i układa się do bardzo długiego snu, tak do około piętnastej. Popołudnie dzieli jeszcze na pół, a na noc wraca około godz.23.
Gołąbki też towarzyszą nam codziennie, niestety, najczęściej broją , ale jak nie wybaczyć takim pięknotkom?
Tyle o nieosobowych mieszkańcach działeczki. Czas na to, co ją najpiękniej zdobi.
Z ostrożności, w obawie przed zniknięciem postu, wysyłam go, a odpowiem Wszystkim Miłym Gościom w następnym.
Kolejny tydzień działkowania i - niestety - kolejny tydzień lata minął jak z bicza strzelił.
Wczoraj w nocy wróciliśmy na jeden dzień do mieszkania w blokowisku i dzisiaj już wstałam z bólem głowy.
Całe szczęście, że już jutro powrót na łono natury.
Pierwszym, co rzuciło mi się w oczy w poniedziałek, był widok czerwoniutkich pomidorków, które szybciutko zebrałam, by pozwolić dojrzewać następnym owocom.
Dojrzewają szybko i coraz ich więcej. W związku z tym nie czekam powrotu do mieszkania, tylko robię przeciery na działce, zresztą również ogórki kiszę tam na miejscu. Ponieważ od ubiegłego roku spiżarnię mam wypełnioną jeszcze w 2/3, nie robię żadnych innych przetworów. Jedynie przeciery i kwaszeniaki wyszły wszystkie, toteż trzeba uzupełnić braki.
Rabaty nabierają coraz intensywniejszych barw, a zapachy mieszają się, przyprawiając o zawrót głowy, szczególnie o poranku i wieczorami. Nie ma nic piękniejszego niż poranny spacer wśród kolorowego kwiecia.
Wprawdzie ptaki mieszkające w pobliskich drzewach na skarpie już nieco przycichły, ale doskonale zastąpiła je Misia, która drapie w drzwi i głośnym miauczeniem domaga się wypuszczenia na wolność, gdy tylko zrobi się jasno na dworze. Buszuje tak około trzech godzin, po czym przychodzi pojeść i układa się do bardzo długiego snu, tak do około piętnastej. Popołudnie dzieli jeszcze na pół, a na noc wraca około godz.23.
Gołąbki też towarzyszą nam codziennie, niestety, najczęściej broją , ale jak nie wybaczyć takim pięknotkom?
Tyle o nieosobowych mieszkańcach działeczki. Czas na to, co ją najpiękniej zdobi.
Z ostrożności, w obawie przed zniknięciem postu, wysyłam go, a odpowiem Wszystkim Miłym Gościom w następnym.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 11
Lucynko piękne zdjęcia nam serwujesz.
Ja bym takich pięknych pomidorków żałowała na przeciery.
Nie wiedziałam,że masz takie piękne jeżówki.Pańskie oko konia tuczy, więc wszystko rośnie jak na drożdżach.
Ja bym takich pięknych pomidorków żałowała na przeciery.
Nie wiedziałam,że masz takie piękne jeżówki.Pańskie oko konia tuczy, więc wszystko rośnie jak na drożdżach.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16583
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 11
Majeczko
Ketmia dość szybko dorasta do kwitnienia. Moje wszystkie o pojedynczych kwiatach wyrosły właśnie z nasion, a mam białą, niebieską i różową. Mam tez ketmie o kwiatach pełnych, ale te zdobyłam jako już dość duże sadzonki od naszej Stasi. Zakwitly mi już w pierwszym roku po posadzeniu.
Ta rozwinęła już większość kwiatków,
a ta, dopiero zaczyna.
Nasturcje raz tylko zasiałam, by teraz już wysiewały się same. a wybrały sobie dobre miejsca, bo wśród tawułek, które już przekwitły i teraz one zdobią rabatę.
Kwiatowy miszmasz uwielbiam, toteż u mnie zawsze taki "artystyczny bałagan" na rabatach.
Taki, jak np. tutaj. Lilie muszą stoczyć walkę o miejsce z astrami, które same się tam zasiały i to one były pierwsze, a ja nie miałam serca ich stamtąd wyprowadzić.
Madziu - pięknie dziękuję.
Ketmie syryjskie wydają się łatwe w uprawie, dlatego trudno mi pojąć, dlaczego u Ciebie nie chcą się zadomowić. Może ziemia im się nie podoba....
Moje trzy rosną w kupie, tworzą już duże trójkolorowe drzewo i kwitną oraz, szczególnie w tym sezonie, obok nich znajduje się mnóstwo siewek. Niestety, z uwagi na owo ścisłe sąsiedztwo, nie jestem w stanie rozróżnić siewek pod kątem koloru przyszłych kwiatków.
Zdjęcie zrobione od strony kwiatków niebieskich.
Biała zakwitła nieco później, a różowa dopiero zaczyna.
Jagusiu - kochana jesteś, dziękuję.
Za tyle ciepłych słów dla Ciebie moje goździki. Pachnące.
Iguniu - widok z okna mam aktualnie taki.
Obie odmiany heliotropu są pachnące, różnią się jedynie wysokością i odcieniem koloru. Peruwiański jest niski i ma ciemniejszy kwiat.
Tu rosną obok siebie. Z lewej ogrodowy, z prawej peruwiański.
Kosmos, tytoń, wilczomlecz białobrzegi i dziewanny sieją się same i tylko z bólem serca muszę ograniczać ich ilość.
Roślinka, o którą pytasz, to dalia kołnierzykowa. U mnie z nasion.
Ślicznie dziękuję za słowa uznania.
Żal obgryzionych przez sarenki Twoich różyczek i floksów. Nie da się zabezpieczyć ogrodu przed tymi sympatycznymi zwierzątkami, które okazują się jednak szkodnikami?
Co do zapachu tytoniu, to mnie on nie kręci, ale lubię jego filigranowe kwiatuszki.
Ze ślimakami walczę wszelkimi dostępnymi metodami, ale najlepsze efekty przynosi zbieranie ich przez M i unicestwianie w solance. Żaden z sąsiadów nie walczy z nimi, toteż ciągle przybywają nowe. Dużą pomoc stanowią niebieskie granulki, którymi podsypuję rośliny szczególnie oblegane przez te bezdomne potwory.
Raz jeszcze serdecznie dziękuję za wszystkie ciepłe słowa.
Aniu - biała hosta wiosną jest cała biała, potem cała zielenieje, a aktualnie znowu przybywa jej bieli.
Dalie coraz bogatsze w kwiaty, dzięki czemu tworzą już bardzo kolorowy dywan.
Te z ciemnymi liśćmi szczególnie piękne, zwłaszcza biało kwitnąca.
I tak, masz rację. Wszystkie kwitnienia cieszą ogromnie. Dziękuję.
Dorotko - wydaje mi się, że hibiskusom odpowiada takie podłoże, jakim dysponuje Twój ogród.
Wysadziłabym wszystkie i poczekałabym trochę, by ostatecznie wybrać te najdorodniejsze, a mizeroty na kompost. I już!
U mnie takich siewek w tym roku mnóstwo.
Wilczomlecza proponuję zasiać w jednym zabezpieczonym przed ptakami miejscu, siewki potem przepikować. Ja zasiałam tylko jeden raz, teraz same sieją się tak, że muszę z nimi walczyć. Samosiewki są dorodniejsze. No i rosną wszędzie, wpychając się między inne roślinki.
Iwonko0042 - cieszę się, że jesteś zadowolona z wypoczynku, no i z relaksu na działeczce.
Astry już jesienne klimaty przypominają, a dalie siane w marcu już dawno powinny kwitnąć.
Taką wiązkę astrów ścięłam, by lilie miały miejsce na kwiaty.
Dalijki nareszcie obsypane kwieciem Długo kazały na to czekać.
Mamy podobne upodobania, tez kocham taki miszmasz na rabatach. Dziękuję.
Iwonko1 - dzięki za nazwanie motylka.
Nasiona cytrynówki zbiorę, zresztą - jak mawia M - ja zbieram wszystko," co się rusza."
Nasiona dalii o ciemnych listkach kupiłam w sklepie internetowym, zresztą po raz pierwszy takie wypatrzyłam.
Różowo kwitnącą niziutką też kupiłam sobie i ona ma znacznie ciemniejsze listeczki niż moje z nasion.
Kupiona.
Wysiana.
Nie zakwitł mój-Twój akant, który tak pięknie wyrósł.
Masz rację, Iwonko. Nie ma nic ważniejszego w rodzinie, niż zdrowie jej członków. Serdecznie dziękuję.
Wysyłam tę część odpowiedzi, boję się bowiem jakiegoś nieprzewidzianego rozłączenia z siecią.W następnym poście będę kontynuować odpowiedzi.
Ketmia dość szybko dorasta do kwitnienia. Moje wszystkie o pojedynczych kwiatach wyrosły właśnie z nasion, a mam białą, niebieską i różową. Mam tez ketmie o kwiatach pełnych, ale te zdobyłam jako już dość duże sadzonki od naszej Stasi. Zakwitly mi już w pierwszym roku po posadzeniu.
Ta rozwinęła już większość kwiatków,
a ta, dopiero zaczyna.
Nasturcje raz tylko zasiałam, by teraz już wysiewały się same. a wybrały sobie dobre miejsca, bo wśród tawułek, które już przekwitły i teraz one zdobią rabatę.
Kwiatowy miszmasz uwielbiam, toteż u mnie zawsze taki "artystyczny bałagan" na rabatach.
Taki, jak np. tutaj. Lilie muszą stoczyć walkę o miejsce z astrami, które same się tam zasiały i to one były pierwsze, a ja nie miałam serca ich stamtąd wyprowadzić.
Madziu - pięknie dziękuję.
Ketmie syryjskie wydają się łatwe w uprawie, dlatego trudno mi pojąć, dlaczego u Ciebie nie chcą się zadomowić. Może ziemia im się nie podoba....
Moje trzy rosną w kupie, tworzą już duże trójkolorowe drzewo i kwitną oraz, szczególnie w tym sezonie, obok nich znajduje się mnóstwo siewek. Niestety, z uwagi na owo ścisłe sąsiedztwo, nie jestem w stanie rozróżnić siewek pod kątem koloru przyszłych kwiatków.
Zdjęcie zrobione od strony kwiatków niebieskich.
Biała zakwitła nieco później, a różowa dopiero zaczyna.
Jagusiu - kochana jesteś, dziękuję.
Za tyle ciepłych słów dla Ciebie moje goździki. Pachnące.
Iguniu - widok z okna mam aktualnie taki.
Obie odmiany heliotropu są pachnące, różnią się jedynie wysokością i odcieniem koloru. Peruwiański jest niski i ma ciemniejszy kwiat.
Tu rosną obok siebie. Z lewej ogrodowy, z prawej peruwiański.
Kosmos, tytoń, wilczomlecz białobrzegi i dziewanny sieją się same i tylko z bólem serca muszę ograniczać ich ilość.
Roślinka, o którą pytasz, to dalia kołnierzykowa. U mnie z nasion.
Ślicznie dziękuję za słowa uznania.
Żal obgryzionych przez sarenki Twoich różyczek i floksów. Nie da się zabezpieczyć ogrodu przed tymi sympatycznymi zwierzątkami, które okazują się jednak szkodnikami?
Co do zapachu tytoniu, to mnie on nie kręci, ale lubię jego filigranowe kwiatuszki.
Ze ślimakami walczę wszelkimi dostępnymi metodami, ale najlepsze efekty przynosi zbieranie ich przez M i unicestwianie w solance. Żaden z sąsiadów nie walczy z nimi, toteż ciągle przybywają nowe. Dużą pomoc stanowią niebieskie granulki, którymi podsypuję rośliny szczególnie oblegane przez te bezdomne potwory.
Raz jeszcze serdecznie dziękuję za wszystkie ciepłe słowa.
Aniu - biała hosta wiosną jest cała biała, potem cała zielenieje, a aktualnie znowu przybywa jej bieli.
Dalie coraz bogatsze w kwiaty, dzięki czemu tworzą już bardzo kolorowy dywan.
Te z ciemnymi liśćmi szczególnie piękne, zwłaszcza biało kwitnąca.
I tak, masz rację. Wszystkie kwitnienia cieszą ogromnie. Dziękuję.
Dorotko - wydaje mi się, że hibiskusom odpowiada takie podłoże, jakim dysponuje Twój ogród.
Wysadziłabym wszystkie i poczekałabym trochę, by ostatecznie wybrać te najdorodniejsze, a mizeroty na kompost. I już!
U mnie takich siewek w tym roku mnóstwo.
Wilczomlecza proponuję zasiać w jednym zabezpieczonym przed ptakami miejscu, siewki potem przepikować. Ja zasiałam tylko jeden raz, teraz same sieją się tak, że muszę z nimi walczyć. Samosiewki są dorodniejsze. No i rosną wszędzie, wpychając się między inne roślinki.
Iwonko0042 - cieszę się, że jesteś zadowolona z wypoczynku, no i z relaksu na działeczce.
Astry już jesienne klimaty przypominają, a dalie siane w marcu już dawno powinny kwitnąć.
Taką wiązkę astrów ścięłam, by lilie miały miejsce na kwiaty.
Dalijki nareszcie obsypane kwieciem Długo kazały na to czekać.
Mamy podobne upodobania, tez kocham taki miszmasz na rabatach. Dziękuję.
Iwonko1 - dzięki za nazwanie motylka.
Nasiona cytrynówki zbiorę, zresztą - jak mawia M - ja zbieram wszystko," co się rusza."
Nasiona dalii o ciemnych listkach kupiłam w sklepie internetowym, zresztą po raz pierwszy takie wypatrzyłam.
Różowo kwitnącą niziutką też kupiłam sobie i ona ma znacznie ciemniejsze listeczki niż moje z nasion.
Kupiona.
Wysiana.
Nie zakwitł mój-Twój akant, który tak pięknie wyrósł.
Masz rację, Iwonko. Nie ma nic ważniejszego w rodzinie, niż zdrowie jej członków. Serdecznie dziękuję.
Wysyłam tę część odpowiedzi, boję się bowiem jakiegoś nieprzewidzianego rozłączenia z siecią.W następnym poście będę kontynuować odpowiedzi.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16583
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 11
Tereniu - prawie wszystko mam, co niezbędne w działkowym domku, tylko łazienki mi brakuje, ale i ten problem został rozwiązany przy pomocy prysznica z polewaczki. Tylko wodę trzeba grzać, by się nie przeziębić, ponieważ toaleta dokonywana jest wieczorami.. Wydaje mi się, że dodatkowo się hartujemy, bo żadne z nas póki co ani nie kaszle, ani nie smarcze.
M zadowolony, lecz wraca zmęczony i żadnego z niego pożytku w pracach działkowych. Wczoraj zagoniłam go do plewienia truskawek, w końcu ja też kiedyś muszę odpocząć.
Dziękuję i wzajemnie uściski ślę.
Oraz takie kwiatki:
Celozja grzebieniasta.
Gaillardia.
Kleome.
Lilie.
Asiu - gdyby jeszcze łazienka była.... Jednak na razie nie jest to możliwe, brak bieżącej wody, którą trzeba donosić spod świetlicy.
Dziękuję za pochwałę mojego skromniutkiego ogródeczka
Astry kwitną na całego i też się zastanawiam, czy to już jesień u mnie...
Pysznogłówka cytrynowa jest rośliną wieloletnią, ale nie u mnie. U mnie, niestety, tylko jednoroczna. A szkoda, bo nie tylko jest dekoracyjna, ale też cytrynowo pachnąca.
Pomidory przerabiam tylko na przeciery. Odrobinę ususzę, ale później. Bardzo dużo przerabiają nasze żołądki, bo są naprawdę pyszne.
Marysiu - my zawsze na opak.
Bardzo jesteś miła dla moich kwiatuchów, a przecież sama jesteś szczęśliwą posiadaczką pełnej gamy rozmaitych roślinek. Niektóre widzę po raz pierwszy i muszę wujka G. pytać, czym to się je.
O nasionkach dalii będę pamiętała, a tych o ciemnych listkach mam kilka.
Mnie się najbardziej taka podoba.
Ta ma wyjątkowo duże pełne kwiaty.
Na mojej działce deszcz pada tylko wówczas, gdy ja tańczę z wężem. Susza przeogromna.
Dzisiaj spadło trochę wody z nieba, jednak trwało to króciutko i natychmiast wyparowało w słońcu.
Zdrówko przytulam, dziękuję A od jutra znowu mieszkanie na działeczce.
Soniu - w ogóle ten letni czas zbyt szybko mija, a dni spędzane na działce jeszcze szybciej.
Tytonie u mnie nie zawsze się pokazują. W tym roku dużo ich jest w różnych miejscach, w ubiegłym wyrósł tylko jeden egzemplarz. Może nasiona dłużej muszą w ziemi posiedzieć?
Ogórecznik też sieje się wszędzie i - tak, nawet wśród nagietków się rozpycha. Nic nie mówię, bo w sumie tworzą przyjemny duecik.
Dziękuję za niedzielę, która mija zgodnie z Twoim życzeniem, za co mam dla Ciebie dalijki oraz maczka w takim subtelnym kolorze.
Beatko - to ja mam dla Ciebie taką oto propozycję: zbiorę nasiona z moich samosiewek, wyślę Ci , a Ty je sobie rozsypiesz jesienią w ogródku. Warto spróbować, traktując to eksperymentalnie.
Szarłat ma to do siebie, że raz wysiany, zostaje na zawsze. Moje mają ciemne liście, ale ja ich nigdy nie siałam. Przed laty zasiał je sobie sąsiad i od tej pory u niego, u mnie i u innych sąsiadów wiosną wyrastają setki siewek, które niemiłosiernie tępimy, a one z uporem godnym lepszej sprawy wyskakują z ziemi jak filip z konopi. Zawsze ze dwie roślinki zostawiam, a ile wynoszę na kompost, to nawet nie liczę.
Dalie z nasion możesz spokojnie uprawiać z wczesnowiosennego siewu na rabacie. Tylko później Ci zaczną kwitnąć. Jedyne, czego wymagają, by nabrać wigoru, to pikowanie. Poza tym ja karpy tych dalii wyrzucam, ponieważ nie mam dobrych warunków na ich przechowywanie, więc jeśli takie warunki posiadasz, to chętnie Ci je wyślę.
Za bardzo miłą niedzielę ślicznie dziękuję, taka bowiem jest.
Za to dobre życzenie różyczki, które ponownie się już obudziły.
Martusiu - świetnie to określiłaś: "najlepsze wczasy". Tak właśnie się czuję na mojej działeczce. Przede wszystkim bardzo swobodnie i niezależnie od nikogo ani niczego, a wśród barw i aromatów.
Niedziela nader miła, tym bardziej że mam nareszcie możliwość spotkania z forumowymi Przyjaciółmi. Dziękuję pięknie.
Danusiu - zdjęcia jak zdjęcia, ale za miłe słowa śliczne dzięki. I taki duecik.
Kochana, pomidorów jest tyle, że dwie rodziny mają ich do oporu, a i na przecier bardzo dużo zostaje.
Jeżówek dużo nie mam, ale te, które są, wabią rzesze bzykaczy i motylków, a i działkę zdobią.
Zresztą podobnie jak wiele innych, a w szczególności moje ukochane lelijki.
Miłego niedzielnego wieczoru Wszystkim.
M zadowolony, lecz wraca zmęczony i żadnego z niego pożytku w pracach działkowych. Wczoraj zagoniłam go do plewienia truskawek, w końcu ja też kiedyś muszę odpocząć.
Dziękuję i wzajemnie uściski ślę.
Oraz takie kwiatki:
Celozja grzebieniasta.
Gaillardia.
Kleome.
Lilie.
Asiu - gdyby jeszcze łazienka była.... Jednak na razie nie jest to możliwe, brak bieżącej wody, którą trzeba donosić spod świetlicy.
Dziękuję za pochwałę mojego skromniutkiego ogródeczka
Astry kwitną na całego i też się zastanawiam, czy to już jesień u mnie...
Pysznogłówka cytrynowa jest rośliną wieloletnią, ale nie u mnie. U mnie, niestety, tylko jednoroczna. A szkoda, bo nie tylko jest dekoracyjna, ale też cytrynowo pachnąca.
Pomidory przerabiam tylko na przeciery. Odrobinę ususzę, ale później. Bardzo dużo przerabiają nasze żołądki, bo są naprawdę pyszne.
Marysiu - my zawsze na opak.
Bardzo jesteś miła dla moich kwiatuchów, a przecież sama jesteś szczęśliwą posiadaczką pełnej gamy rozmaitych roślinek. Niektóre widzę po raz pierwszy i muszę wujka G. pytać, czym to się je.
O nasionkach dalii będę pamiętała, a tych o ciemnych listkach mam kilka.
Mnie się najbardziej taka podoba.
Ta ma wyjątkowo duże pełne kwiaty.
Na mojej działce deszcz pada tylko wówczas, gdy ja tańczę z wężem. Susza przeogromna.
Dzisiaj spadło trochę wody z nieba, jednak trwało to króciutko i natychmiast wyparowało w słońcu.
Zdrówko przytulam, dziękuję A od jutra znowu mieszkanie na działeczce.
Soniu - w ogóle ten letni czas zbyt szybko mija, a dni spędzane na działce jeszcze szybciej.
Tytonie u mnie nie zawsze się pokazują. W tym roku dużo ich jest w różnych miejscach, w ubiegłym wyrósł tylko jeden egzemplarz. Może nasiona dłużej muszą w ziemi posiedzieć?
Ogórecznik też sieje się wszędzie i - tak, nawet wśród nagietków się rozpycha. Nic nie mówię, bo w sumie tworzą przyjemny duecik.
Dziękuję za niedzielę, która mija zgodnie z Twoim życzeniem, za co mam dla Ciebie dalijki oraz maczka w takim subtelnym kolorze.
Beatko - to ja mam dla Ciebie taką oto propozycję: zbiorę nasiona z moich samosiewek, wyślę Ci , a Ty je sobie rozsypiesz jesienią w ogródku. Warto spróbować, traktując to eksperymentalnie.
Szarłat ma to do siebie, że raz wysiany, zostaje na zawsze. Moje mają ciemne liście, ale ja ich nigdy nie siałam. Przed laty zasiał je sobie sąsiad i od tej pory u niego, u mnie i u innych sąsiadów wiosną wyrastają setki siewek, które niemiłosiernie tępimy, a one z uporem godnym lepszej sprawy wyskakują z ziemi jak filip z konopi. Zawsze ze dwie roślinki zostawiam, a ile wynoszę na kompost, to nawet nie liczę.
Dalie z nasion możesz spokojnie uprawiać z wczesnowiosennego siewu na rabacie. Tylko później Ci zaczną kwitnąć. Jedyne, czego wymagają, by nabrać wigoru, to pikowanie. Poza tym ja karpy tych dalii wyrzucam, ponieważ nie mam dobrych warunków na ich przechowywanie, więc jeśli takie warunki posiadasz, to chętnie Ci je wyślę.
Za bardzo miłą niedzielę ślicznie dziękuję, taka bowiem jest.
Za to dobre życzenie różyczki, które ponownie się już obudziły.
Martusiu - świetnie to określiłaś: "najlepsze wczasy". Tak właśnie się czuję na mojej działeczce. Przede wszystkim bardzo swobodnie i niezależnie od nikogo ani niczego, a wśród barw i aromatów.
Niedziela nader miła, tym bardziej że mam nareszcie możliwość spotkania z forumowymi Przyjaciółmi. Dziękuję pięknie.
Danusiu - zdjęcia jak zdjęcia, ale za miłe słowa śliczne dzięki. I taki duecik.
Kochana, pomidorów jest tyle, że dwie rodziny mają ich do oporu, a i na przecier bardzo dużo zostaje.
Jeżówek dużo nie mam, ale te, które są, wabią rzesze bzykaczy i motylków, a i działkę zdobią.
Zresztą podobnie jak wiele innych, a w szczególności moje ukochane lelijki.
Miłego niedzielnego wieczoru Wszystkim.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 11
Lucynko
Ależ pięknego kwiecia .Tak i ja lubię. Różnorodność wielką. Tak jak to widzę i u Ciebie.
Piękne hibiskus. Ten różowy jest przesliczny .
Lilie różne i przepiekne . Już sobie wyobrażam jaki cudny zapach tam w ogrodzie się roznosi.
I chyba floksy ciekawe, piekne.
Podziwiam no takich nie mam.
I smakowite pomidorki . I u mnie już są i zajadamy
Pozdrawiam
Ależ pięknego kwiecia .Tak i ja lubię. Różnorodność wielką. Tak jak to widzę i u Ciebie.
Piękne hibiskus. Ten różowy jest przesliczny .
Lilie różne i przepiekne . Już sobie wyobrażam jaki cudny zapach tam w ogrodzie się roznosi.
I chyba floksy ciekawe, piekne.
Podziwiam no takich nie mam.
I smakowite pomidorki . I u mnie już są i zajadamy
Pozdrawiam
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11289
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 11
Pomidorowo się zrobiło ostatnio we wątkach..pomidorowy zawrót głowy ..różne kształty,kolory,wybarwienia...
Do śniadanka działkowego w sam raz! Kwiatuchy dopisują u Ciebie aż miło kolorowo i pachnąco a także różnorodnie!
Miłego pobytu na działkowym łonie Lucynko !
Do śniadanka działkowego w sam raz! Kwiatuchy dopisują u Ciebie aż miło kolorowo i pachnąco a także różnorodnie!
Miłego pobytu na działkowym łonie Lucynko !
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 11
Lucynko muszę Ci pogratulować pięknych kwiatków. Cudowne lilie,dalie,hibiskusy,pomidorki,róże.
Jeszcze raz życzę udanego tygodnia.
Jeszcze raz życzę udanego tygodnia.
- julcia1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2256
- Od: 19 maja 2011, o 08:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Leszno w Wielkopolsce
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 11
Lucynko cudnie u Ciebie i bardzo znajomo też mam taką plątaninę kształtów i kolorów. Susza u mnie okrutna, niby lekko popadało ale podobnie jak u Ciebie schło wszystko w oczach.
Nie mam w tym roku kleome, wysiane wiosną nie skiełkowały a kilka samosiewek nie przetrwało suszy, szkoda ale co my możemy, jedynie poprawić w następnym sezonie.
Zaskoczona jestem astrami ze juz tak kwitną, są dla mnie zwiastunem końca lata.
Pobytu na działce nieustannie zazdroszczę, moze kiedyś na emeryturze swój domek dostosuję do noclegów teraz ciągle brak czasu lub środków .
Gołąbek pięknie pozuje, kicia chodzi własnymi drogami, więc wszystko w porządeczku.
Zdrowia Wam życzę i działkowej pogody z ciepłymi nocami
Nie mam w tym roku kleome, wysiane wiosną nie skiełkowały a kilka samosiewek nie przetrwało suszy, szkoda ale co my możemy, jedynie poprawić w następnym sezonie.
Zaskoczona jestem astrami ze juz tak kwitną, są dla mnie zwiastunem końca lata.
Pobytu na działce nieustannie zazdroszczę, moze kiedyś na emeryturze swój domek dostosuję do noclegów teraz ciągle brak czasu lub środków .
Gołąbek pięknie pozuje, kicia chodzi własnymi drogami, więc wszystko w porządeczku.
Zdrowia Wam życzę i działkowej pogody z ciepłymi nocami
Pozdrawiam Julia
Moje zielone zakręcenie
Moje zielone zakręcenie
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16583
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 11
Witajcie!
Poniedziałkowe przedpołudnie zwyczajowo już spędzam w domu. Cieszę się, bo za oknami widzę deszczyk. Taki delikatny, najlepszy dla nawilżenia ziemi. Ponieważ ten tydzień ma być mocno ciepły z równie ciepłymi nocami, z radością spędzę go na działeczce, gdzie już od wczesnego ranka mogę cieszyć oczy widokiem swoich kwiatuszków.
Mój tegoroczny nabytek. Gaura. Jest śliczna, taka wiotka, delikatna. Trudno jej fotkę cyknąć, bo nieustannie buja się na wietrze.
Aniu - u mnie miszmasz, choć w tym roku nieco bardziej uporządkowany, ale tak: właśnie taką różnorodność lubię.
Zapachów mi też nie brakuje, a floksy pachną tak subtelnie.
Aniu, mam na wydanie takie floksy, jak na powyższych fotkach, więc gdybyś chciała, to tylko daj znać.
Pozdrawiam wzajemnie.
Maryniu - u mnie pomidorki w jednym kolorze, tylko czerwioniutkie, bo M innych nie uznaje, a jest głównym ich pożeraczem.
Kolorów ci u mnie nie brakuje, aromatów też mnóstwo krąży w powietrzu. Mieszają się w jeden piękny bukiet zapachowy.
A ja bawię się w fotografa, tylko nie bardzo mi to wychodzi, ale co tam.... Ważna sama zabawa.
Danusiu - aż się zarumieniłam, pięknie dziękuję. Za wszystko.
Juleczko - dziękuję, kochana.
Ta susza dokucza naszym roślinkom już drugi sezon. Czyżby tak już miało pozostać? Jeśli zabraknie wody w rzeczce, to moje rośliny będą kolejno umierały stojąc.
Astry sieją się u mnie namiętnie i same decydują, kiedy chcą kwitnąć , ale siane przeze mnie astry karłowe też im dotrzymują kroku, co mnie już dziwi.
Przebywanie wśród kolorowego kwiecia to rzeczywiście sama radość, której życzę wszystkim kochającym naturę, a nie mającym szczęścia mieszkać we własnym domu z ogrodem. Mam nadzieję, że i do Ciebie się kiedyś takie szczęście uśmiechnie, czego najserdeczniej Ci życzę.
Za Twoje dobre życzenia pięknie dziękuję.
Dobrego tygodnia życzę wszystkim Przyjaciołom i Gościom. Do miłego!
Poniedziałkowe przedpołudnie zwyczajowo już spędzam w domu. Cieszę się, bo za oknami widzę deszczyk. Taki delikatny, najlepszy dla nawilżenia ziemi. Ponieważ ten tydzień ma być mocno ciepły z równie ciepłymi nocami, z radością spędzę go na działeczce, gdzie już od wczesnego ranka mogę cieszyć oczy widokiem swoich kwiatuszków.
Mój tegoroczny nabytek. Gaura. Jest śliczna, taka wiotka, delikatna. Trudno jej fotkę cyknąć, bo nieustannie buja się na wietrze.
Aniu - u mnie miszmasz, choć w tym roku nieco bardziej uporządkowany, ale tak: właśnie taką różnorodność lubię.
Zapachów mi też nie brakuje, a floksy pachną tak subtelnie.
Aniu, mam na wydanie takie floksy, jak na powyższych fotkach, więc gdybyś chciała, to tylko daj znać.
Pozdrawiam wzajemnie.
Maryniu - u mnie pomidorki w jednym kolorze, tylko czerwioniutkie, bo M innych nie uznaje, a jest głównym ich pożeraczem.
Kolorów ci u mnie nie brakuje, aromatów też mnóstwo krąży w powietrzu. Mieszają się w jeden piękny bukiet zapachowy.
A ja bawię się w fotografa, tylko nie bardzo mi to wychodzi, ale co tam.... Ważna sama zabawa.
Danusiu - aż się zarumieniłam, pięknie dziękuję. Za wszystko.
Juleczko - dziękuję, kochana.
Ta susza dokucza naszym roślinkom już drugi sezon. Czyżby tak już miało pozostać? Jeśli zabraknie wody w rzeczce, to moje rośliny będą kolejno umierały stojąc.
Astry sieją się u mnie namiętnie i same decydują, kiedy chcą kwitnąć , ale siane przeze mnie astry karłowe też im dotrzymują kroku, co mnie już dziwi.
Przebywanie wśród kolorowego kwiecia to rzeczywiście sama radość, której życzę wszystkim kochającym naturę, a nie mającym szczęścia mieszkać we własnym domu z ogrodem. Mam nadzieję, że i do Ciebie się kiedyś takie szczęście uśmiechnie, czego najserdeczniej Ci życzę.
Za Twoje dobre życzenia pięknie dziękuję.
Dobrego tygodnia życzę wszystkim Przyjaciołom i Gościom. Do miłego!
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 11
Lucynko z hibiskusami zrobię tak jak piszesz, przesadzę większe siewki w zacieniony zakątek, co przetrwa zimę to będę się cieszyła i wtedy myślała gdzie znaleźć docelówkę.
Nie ma jak przetwory z własnych zbiorów robione na działce
Śliczne kwitnienia.
Misia to bardzo mądry kotek, od wczesnych godzin porannych do wieczornych organizuje Pańci dzień
Nie ma jak przetwory z własnych zbiorów robione na działce
Śliczne kwitnienia.
Misia to bardzo mądry kotek, od wczesnych godzin porannych do wieczornych organizuje Pańci dzień