Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Daysy różyczki Twoje są przepiękne, nic po nich nie widać, że susza panuje wokół.
A te Twoje liliowce super. Masz takie duże kępy. Ciekawe jak długo rosną w jednym miejscu. Stwierdzam jednak, że ogród potrzebuje też innych roślin, nie tylko róż. Chociaż one królują.
Novalis przepiękny. Chodzi mi od jakiegoś czasu po głowie, tylko za bardzo nie wiem , gdzie mogłabym go posadzić.
A polecona Garden of Roses kwitnie prawie bez przerwy. Cudna jest.
Mam nadzieję, że odpoczęłaś i do nas wrócisz. Pozdrawiam
A te Twoje liliowce super. Masz takie duże kępy. Ciekawe jak długo rosną w jednym miejscu. Stwierdzam jednak, że ogród potrzebuje też innych roślin, nie tylko róż. Chociaż one królują.
Novalis przepiękny. Chodzi mi od jakiegoś czasu po głowie, tylko za bardzo nie wiem , gdzie mogłabym go posadzić.
A polecona Garden of Roses kwitnie prawie bez przerwy. Cudna jest.
Mam nadzieję, że odpoczęłaś i do nas wrócisz. Pozdrawiam
Pozdrawiam i zapraszam, Irena
Ogród i róże Ireny
Ogród i róże Ireny
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Daysy zakwitła cudna LD jednak nadal w donicy sobie siedzi i na zimę też ją w niej zostawię i tylko zadołuję i zakopcuję Róże powoli zbierają się do powtórki ,więc może i Twoje również już zaczynają szaleństwo ,dlatego nie daj się prosić i uchyl rąbka tajemnicy
- Georginia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6068
- Od: 10 lis 2009, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Opowiem Joasi,myślę że Daysy nie będzie miała nic przeciw.To Miss Fine,jasna wersja Auguste Luise.Przepiękne wielkie kwiaty.
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Wszystkich odwiedzających
Tych którzy zostawiają po sobie "ślad", jak i tych, którzy po cichutku podglądają mój zaniedbany wątek.
Tak naprawdę, to nie wiem od czego zacząć pierwszy wpis po tak długiej przerwie , zacznę więc od odpowiedzi, tak będzie najrozsądniej, zwłaszcza, że czekacie nad wyraz długo.
Kasiu, bardzo dziękuję , na zdjęciach tego nie widać, bo i po co pokazywać zdjęcia z przypalonymi kwiatami, trzeba cieszyć się tymi, które są w dobrej kondycji a jest ich naprawdę niewiele w stosunku do tych, które rosną w ogrodzie.
Chodzi prawdopodobnie o tę różę, rozpoznana jako New Imagine, ale pewności nie mam.
https://images90.fotosik.pl/210/1b467547b4e62257.jpg
Hortensjami mogę się cieszyć tylko bukietowymi, większość ogrodowych nie kwitnie, jedyna niezawodna jak do tej pory zaczyna właśnie rozwijać swoje kwiaty
Joasiu różyczka o którą pytasz to Miss Fine, ale to już na pewno wiesz, Alu/Georginia, dziękuję .
o moim ogrodzie pisałam właśnie Kasi wyżej
Dorotko, nie sądziłam, że kiedykolwiek będę zwolenniczką posiadania Novalis. Kwiaty owszem mało odporne na warunki pogodowe, za to zdrowotność i żywotność to jej niekwestionowana zaleta, zdrowa od wiosny do późnej jesieni, tej zimy nawet nie zgubiła liści.
W ubiegłym roku późną wiosną 3 krzewy musiałam przesadzić, myślałam, że mocno odchorują tę zamianę, ale nic takiego się nie stało, ot później zakwitły. Aktualnie mimo takiej suszy, wyglądają naprawdę pięknie, chociaż nie kwitną, może to i dobrze, trafią na bardziej przyjazną im pogodę.
W tym roku kwiaty nawet te w cieniu nie dawały radę, chyba nie służą jej tropikalne temperatury.
Liliowce o które pytasz, rosną około 10 lat w jednym miejscu i nie widać aby cierpiały z tego powodu.
Jadziu w tym roku jak w żaden inny nie potrzebowałam chwili oddechu od spalonego słońcem ogrodu, nie mogłam patrzeć jak na moich oczach umierają rośliny. Podlewanie niewiele dawało, wodę musiałam dzielić między rośliny ozdobne i warzywa.
O trawniku nie wspomnę, tego miejscami prawie nie ma, zwłaszcza pod dużymi drzewami.
Większość róż jest w opłakanym stanie, podlewałam tylko kupione w tym roku, reszta musiała sobie radzić, na efekty nie trzeba było długo czekać, czarna plamistość szybko dała o sobie znać.
Novalisy kwitły w czerwcu, teraz krzaczki stoją zielone, to i tak wielki plus, bo są zdrowiutkie i nawet ta piękna zieleń cieszy.
Spójrz Jadziu to od Ciebie
Ado nie byłam zwolenniczką Novalis a w tym sezonie to jedne z najlepiej wyglądających krzaczków w ogrodzie, bez jednej plamki.
Basiu, masz rację nabrałam dystansu do wyglądu swojego ogrodu,zrozumiałam, że ogród to żywa materia, nie zawsze będzie wyglądał tak jak sobie wymarzyłam. Przyroda rządzi się swoimi prawami, każdy rok jest inny, ważna jest różnorodność w ogrodzie, monolity to nienaturalne, tworzone przez nas próby poprawienia natury. Ona się do nas nie dostosuje, to my musimy dostosować się do niej.
Odwiedziłam piękny ogród w Longleat, gdzie nikt nie przejmował się przekwitniętymi różami, rabaty oczywiście czyste, ale wydawało się, że
najważniejszy jest naturalny wygląd ogrodu.
Jedynie topiary były pod ścisłą kontrolą ogrodnika
Aniu na ponad setkę róż jakie mam w ogrodzie, mogę pokazać tylko kilka, które wyglądają naprawdę dobrze, przyznasz, że to troszkę mało.
Liliowców mam kilka, kilka to już rozrośnięte kępy, reszta ma dopiero 2-3 lata.Ty też masz piękne, widziałam, fioletowy jest prześliczny
Ewo jak tam spacer, nóżki nie bolą Dziękuję nie zauważyłaś wypalonego trawnika, przywiędłych hortensji ogrodowych i gołych krzewów róż, wiem z grzeczności W realu właśnie to byś zobaczyła.
Faktem jest, że mój region z roku na rok jest coraz bardziej suchy i muszę się chyba pomału dostosowywać z wyborem roślin do takiej sytuacji.
Irenko wybieram te, które mogę pokazać, reszta dobrze ukryta .Niektóre liliowce rosną w jednym miejscu ok 10 lat
Kilka po przesadzeniu czeka w donicach na miejsce docelowe w ogrodzie, ostatnio zakupione mam od 2-3 lat w ogrodzie, nie są już tak imponujące, wielkość nadrabiają urodą
Coraz częściej skłaniam się do ograniczenia liczby róż w ogrodzie, pozostawienia tylko tych naj, naj, oczywiście w/g mnie. Rok, rocznie mam coraz większe problemy z zapewnieniem dostatecznej ilości wody, nie chcę patrzeć jak się męczą.
Novalis to długo niedoceniana przeze mnie róża. Trzeba było takiej suszy, aby docenić jej walory, co do koloru jednak nie mogę się przyzwyczaić.
Cieszę się, że Garden również u Ciebie dobrze się sprawuje, ja nigdy się na niej nie zawiodłam, chociaż w tym roku drastycznie ją obcięłam po pierwszym kwitnieniu i ciężko zbierała się do budowania nowych pędów, to jednak widzę, że sobie poradziła i teraz wiąże sporo pąków.
Irenko odpoczęłam i nabrałam chyba zdrowego dystansu, ogród przeżywa gorsze chwile, na pewno lepsze ma przed sobą
Musimy to przetrwać razem.
Alu witam Cię baaardzo cieplutko , gdzieś mi się zgubiłaś a ja mam tyle Ci do pokazania. Kosmosy od Ciebie to wielka radość, to cudowne róże, zdrowe i pięknie kwitną, suszę znoszą naprawdę dobrze. Aktualnie mają przerwę, ale krzaczki po cięciu wyglądają obiecująco.
Dziękuję, że odpowiedziałaś Joasi i nie musiała czekać aż łaskawie wrócę na forum
Przepraszam, nie wstawię dzisiaj zdjęć, jest późno a na mnie jeszcze czekają słoiki i ogórki Obiecuję, jutro wkleić co nie co.
Dobrej nocki Wam życzę.
Tych którzy zostawiają po sobie "ślad", jak i tych, którzy po cichutku podglądają mój zaniedbany wątek.
Tak naprawdę, to nie wiem od czego zacząć pierwszy wpis po tak długiej przerwie , zacznę więc od odpowiedzi, tak będzie najrozsądniej, zwłaszcza, że czekacie nad wyraz długo.
kania pisze:Liliowce, cudne róże i nawet hortensje! Nie widać skutków suszy! Róże masz prześliczne, przepiękne, wspaniałe. Uwielbiam oglądać takie krzewy. Dorotko, o stepowieniu środkowej Polski słyszałam i ja. W Twoim ogrodzie nie widać żadnych symptomów.
Mam pytanie, jak nazywa się fioletowo-biała róża w paski?
Miłego wypoczynku! Ogród sobie poradzi
Kasiu, bardzo dziękuję , na zdjęciach tego nie widać, bo i po co pokazywać zdjęcia z przypalonymi kwiatami, trzeba cieszyć się tymi, które są w dobrej kondycji a jest ich naprawdę niewiele w stosunku do tych, które rosną w ogrodzie.
Chodzi prawdopodobnie o tę różę, rozpoznana jako New Imagine, ale pewności nie mam.
https://images90.fotosik.pl/210/1b467547b4e62257.jpg
Hortensjami mogę się cieszyć tylko bukietowymi, większość ogrodowych nie kwitnie, jedyna niezawodna jak do tej pory zaczyna właśnie rozwijać swoje kwiaty
Joasiu różyczka o którą pytasz to Miss Fine, ale to już na pewno wiesz, Alu/Georginia, dziękuję .
o moim ogrodzie pisałam właśnie Kasi wyżej
dorotka350 pisze:Daysy, Twoje Novalisy jak zawsze wzorcowe Pięknie się prezentują i są niesamowicie fotogeniczne. Z moich dwóch krzaczków, pozostał tylko jeden. Na dodatek posadzony w półcieniu i nie kwitnie tak obficie. Ale coś za coś. Albo dużo przypalonych słońcem kwiatów, albo mniej, a za to w lepszej kondycji.
Piękna ta kępa pomarańczowych liliowców
Dorotko, nie sądziłam, że kiedykolwiek będę zwolenniczką posiadania Novalis. Kwiaty owszem mało odporne na warunki pogodowe, za to zdrowotność i żywotność to jej niekwestionowana zaleta, zdrowa od wiosny do późnej jesieni, tej zimy nawet nie zgubiła liści.
W ubiegłym roku późną wiosną 3 krzewy musiałam przesadzić, myślałam, że mocno odchorują tę zamianę, ale nic takiego się nie stało, ot później zakwitły. Aktualnie mimo takiej suszy, wyglądają naprawdę pięknie, chociaż nie kwitną, może to i dobrze, trafią na bardziej przyjazną im pogodę.
W tym roku kwiaty nawet te w cieniu nie dawały radę, chyba nie służą jej tropikalne temperatury.
Liliowce o które pytasz, rosną około 10 lat w jednym miejscu i nie widać aby cierpiały z tego powodu.
JAKUCH pisze:Daysy no to wypoczywaj sporo sie napracowałaś w ogrodzie i widać tego efekty .Po Twoich różach nie widać ,ze rosną na pustyni .Moje róże mają tylko liście kwiatów ani pąków niet .Mój Novalis w tym roku zastanawia sie czy kwitnąć, albo jeszcze buduje system korzeniowy ,a Princesce zaschły wszystkie pąki jak mnie nie było .Zastanawiam sie też nad systemem kropelkowym, bo nie nadążam z podlewaniem, a i tak nie wszystko uda mi sie porządnie podlać wężem, bo niestety noszenie odpada
JAKUCH pisze:Daysy zakwitła cudna LD jednak nadal w donicy sobie siedzi i na zimę też ją w niej zostawię i tylko zadołuję i zakopcuję Róże powoli zbierają się do powtórki ,więc może i Twoje również już zaczynają szaleństwo ,dlatego nie daj się prosić i uchyl rąbka tajemnicy
Jadziu w tym roku jak w żaden inny nie potrzebowałam chwili oddechu od spalonego słońcem ogrodu, nie mogłam patrzeć jak na moich oczach umierają rośliny. Podlewanie niewiele dawało, wodę musiałam dzielić między rośliny ozdobne i warzywa.
O trawniku nie wspomnę, tego miejscami prawie nie ma, zwłaszcza pod dużymi drzewami.
Większość róż jest w opłakanym stanie, podlewałam tylko kupione w tym roku, reszta musiała sobie radzić, na efekty nie trzeba było długo czekać, czarna plamistość szybko dała o sobie znać.
Novalisy kwitły w czerwcu, teraz krzaczki stoją zielone, to i tak wielki plus, bo są zdrowiutkie i nawet ta piękna zieleń cieszy.
Spójrz Jadziu to od Ciebie
adka321 pisze:Daysy novalis piękna, ja bardzo lubię fiolety.Sadziłam ją na wiosnę i na razie mały krzaczek z niej.Róże u Ciebie wszystkie zresztą cudowne.
Ado nie byłam zwolenniczką Novalis a w tym sezonie to jedne z najlepiej wyglądających krzaczków w ogrodzie, bez jednej plamki.
apus pisze:Daysy, pomimo Twojego niezadowolenia ślicznie masz/miałaś rozkwitnięte róże. Wiem co czujesz, ale wyjazd na pewno dobrze zrobił i Tobie i Twojemu ogrodowi. Natura sobie potrafi poradzić...
Basiu, masz rację nabrałam dystansu do wyglądu swojego ogrodu,zrozumiałam, że ogród to żywa materia, nie zawsze będzie wyglądał tak jak sobie wymarzyłam. Przyroda rządzi się swoimi prawami, każdy rok jest inny, ważna jest różnorodność w ogrodzie, monolity to nienaturalne, tworzone przez nas próby poprawienia natury. Ona się do nas nie dostosuje, to my musimy dostosować się do niej.
Odwiedziłam piękny ogród w Longleat, gdzie nikt nie przejmował się przekwitniętymi różami, rabaty oczywiście czyste, ale wydawało się, że
najważniejszy jest naturalny wygląd ogrodu.
Jedynie topiary były pod ścisłą kontrolą ogrodnika
anabuko1 pisze:
Pozachwycałam się takimi pięknymi różanymi widokami
I liliowce tez mas piękne,
Dobrego wypoczynku życzę
Aniu na ponad setkę róż jakie mam w ogrodzie, mogę pokazać tylko kilka, które wyglądają naprawdę dobrze, przyznasz, że to troszkę mało.
Liliowców mam kilka, kilka to już rozrośnięte kępy, reszta ma dopiero 2-3 lata.Ty też masz piękne, widziałam, fioletowy jest prześliczny
ewarost pisze:Daysy Wypoczywaj w realu, a ja pobuszuję wśród twoich róż i innych piękności ... bez skutków ubocznych (pokłucia) Fotki piękne, kolorki jak w realu nic tylko podziwiać
Ewo jak tam spacer, nóżki nie bolą Dziękuję nie zauważyłaś wypalonego trawnika, przywiędłych hortensji ogrodowych i gołych krzewów róż, wiem z grzeczności W realu właśnie to byś zobaczyła.
Faktem jest, że mój region z roku na rok jest coraz bardziej suchy i muszę się chyba pomału dostosowywać z wyborem roślin do takiej sytuacji.
irpam pisze:Daysy różyczki Twoje są przepiękne, nic po nich nie widać, że susza panuje wokół.
A te Twoje liliowce super. Masz takie duże kępy. Ciekawe jak długo rosną w jednym miejscu. Stwierdzam jednak, że ogród potrzebuje też innych roślin, nie tylko róż. Chociaż one królują.
Novalis przepiękny. Chodzi mi od jakiegoś czasu po głowie, tylko za bardzo nie wiem , gdzie mogłabym go posadzić.
A polecona Garden of Roses kwitnie prawie bez przerwy. Cudna jest.
Mam nadzieję, że odpoczęłaś i do nas wrócisz. Pozdrawiam
Irenko wybieram te, które mogę pokazać, reszta dobrze ukryta .Niektóre liliowce rosną w jednym miejscu ok 10 lat
Kilka po przesadzeniu czeka w donicach na miejsce docelowe w ogrodzie, ostatnio zakupione mam od 2-3 lat w ogrodzie, nie są już tak imponujące, wielkość nadrabiają urodą
Coraz częściej skłaniam się do ograniczenia liczby róż w ogrodzie, pozostawienia tylko tych naj, naj, oczywiście w/g mnie. Rok, rocznie mam coraz większe problemy z zapewnieniem dostatecznej ilości wody, nie chcę patrzeć jak się męczą.
Novalis to długo niedoceniana przeze mnie róża. Trzeba było takiej suszy, aby docenić jej walory, co do koloru jednak nie mogę się przyzwyczaić.
Cieszę się, że Garden również u Ciebie dobrze się sprawuje, ja nigdy się na niej nie zawiodłam, chociaż w tym roku drastycznie ją obcięłam po pierwszym kwitnieniu i ciężko zbierała się do budowania nowych pędów, to jednak widzę, że sobie poradziła i teraz wiąże sporo pąków.
Irenko odpoczęłam i nabrałam chyba zdrowego dystansu, ogród przeżywa gorsze chwile, na pewno lepsze ma przed sobą
Musimy to przetrwać razem.
Alu witam Cię baaardzo cieplutko , gdzieś mi się zgubiłaś a ja mam tyle Ci do pokazania. Kosmosy od Ciebie to wielka radość, to cudowne róże, zdrowe i pięknie kwitną, suszę znoszą naprawdę dobrze. Aktualnie mają przerwę, ale krzaczki po cięciu wyglądają obiecująco.
Dziękuję, że odpowiedziałaś Joasi i nie musiała czekać aż łaskawie wrócę na forum
Przepraszam, nie wstawię dzisiaj zdjęć, jest późno a na mnie jeszcze czekają słoiki i ogórki Obiecuję, jutro wkleić co nie co.
Dobrej nocki Wam życzę.
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Przepraszam za zwłokę, już wstawiam zdjęcia.
Dużo pracy się nawarstwiło, teraz trzeba nadgonić i nie zawsze to co zaplanuję jestem w stanie wykonać.Ogórki w tym roku szaleją, nie sposób nadążyć.
Na pierwszy ogień pójdą róże sadzone późną wiosną, krzewy malutkie, ale kwiatków jak na razie nie skąpią, pierwsze kwitnienie przypadło na połowę lipca.
O te dbałam najbardziej, wszak młodziaki potrzebują najwięcej troski.
To jest Eisvogel, z kolorem pokazywanym w katalogach ma niewiele wspólnego/chyba, że znowu pomyłka / niemniej jest piękna, kwitnie wyjątkowo obficie a kwiaty zmieniają odcień w zależności od fazy rozwoju pąka. Tworzy ładny, zgrabny krzaczek.
Verigny,róża mocno napakowana, tworzy rozetki, rośnie dość silnie, wypuściła dwa silne pędy zakończone kwiatami, pośrodku krzaczka, pusto.
The Poet's Wife, widać, że będzie się fajnie krzewić, ładnie kwitnie, na razie szybko przekwita ale i chętnie wiąże nowe. Kwiaty w intensywnym żółtym kolorze z czasem bielejące
Darcey Bussel, krzaczek podobny do The Poet's Wife, kwiatów jak na razie nie za dużo, kolor ciemnoczerwony.
William Morris podobnie jak Versigny, wypuścił 2 silne pędy, ale w środeczku krzaczka również wiąże kwiaty, krzew troszkę chaotyczny, kwiaty niewielkie, ale kolor bardzo ciekawy.
The Mill on The Floss, sadzona w pośpiechu, razem z Charlotte i Strawberry Hill w bardzo złym miejscu, w tym sezonie nie pokażą nic ciekawego, więc już szukam dla nich nowego miejsca.
Kwiat ma malutki, ale piękny i delikatny
Charles Darwin, kwiatów jak dotąd niewiele ale kolor kwiatu prześliczny
Dame Judi Dench ta to ma kolor posadzona w donicy dobrze sobie radzi, chętnie kwitnie
Lady Emma Hamilton testuje moją cierpliwość, troszkę mało ma kwiatów, zakwitła przed wyjazdem, szybko przekwitła teraz powtórzyła dwoma kwiatuszkami. Drugi krzaczek, dopiero w pąkach
Comtesse de Segur również mocno spóźniona i do tego dwa maleńkie kwiatuszki.
Lavender Ice krzaczek mocno kompaktowy, taki liliput, ale kwiaty duże/dwa krzaczki/
Charlotte tutaj nawet trudno mówić o krzaczku , ot jeden kwiat
Queen of Palace, zakwitła jako jedna z pierwszych, ale jak do tej pory nie powtórzyła kwitnienia, może po ostatnich deszczach coś się ruszy
Strawberry Hill to samo co Q.of Palace.
Jak widać szału nie ma. Widziałam na żywo w sprzedaży sadzonki od Mistrza Austina, w porównaniu z tymi, które kupujemy , to olbrzymy. Moje może za rok, dwa będą takie .
I tym "optymistycznym" akcentem kończę na dzisiaj , do zobaczenia.
Dużo pracy się nawarstwiło, teraz trzeba nadgonić i nie zawsze to co zaplanuję jestem w stanie wykonać.Ogórki w tym roku szaleją, nie sposób nadążyć.
Na pierwszy ogień pójdą róże sadzone późną wiosną, krzewy malutkie, ale kwiatków jak na razie nie skąpią, pierwsze kwitnienie przypadło na połowę lipca.
O te dbałam najbardziej, wszak młodziaki potrzebują najwięcej troski.
To jest Eisvogel, z kolorem pokazywanym w katalogach ma niewiele wspólnego/chyba, że znowu pomyłka / niemniej jest piękna, kwitnie wyjątkowo obficie a kwiaty zmieniają odcień w zależności od fazy rozwoju pąka. Tworzy ładny, zgrabny krzaczek.
Verigny,róża mocno napakowana, tworzy rozetki, rośnie dość silnie, wypuściła dwa silne pędy zakończone kwiatami, pośrodku krzaczka, pusto.
The Poet's Wife, widać, że będzie się fajnie krzewić, ładnie kwitnie, na razie szybko przekwita ale i chętnie wiąże nowe. Kwiaty w intensywnym żółtym kolorze z czasem bielejące
Darcey Bussel, krzaczek podobny do The Poet's Wife, kwiatów jak na razie nie za dużo, kolor ciemnoczerwony.
William Morris podobnie jak Versigny, wypuścił 2 silne pędy, ale w środeczku krzaczka również wiąże kwiaty, krzew troszkę chaotyczny, kwiaty niewielkie, ale kolor bardzo ciekawy.
The Mill on The Floss, sadzona w pośpiechu, razem z Charlotte i Strawberry Hill w bardzo złym miejscu, w tym sezonie nie pokażą nic ciekawego, więc już szukam dla nich nowego miejsca.
Kwiat ma malutki, ale piękny i delikatny
Charles Darwin, kwiatów jak dotąd niewiele ale kolor kwiatu prześliczny
Dame Judi Dench ta to ma kolor posadzona w donicy dobrze sobie radzi, chętnie kwitnie
Lady Emma Hamilton testuje moją cierpliwość, troszkę mało ma kwiatów, zakwitła przed wyjazdem, szybko przekwitła teraz powtórzyła dwoma kwiatuszkami. Drugi krzaczek, dopiero w pąkach
Comtesse de Segur również mocno spóźniona i do tego dwa maleńkie kwiatuszki.
Lavender Ice krzaczek mocno kompaktowy, taki liliput, ale kwiaty duże/dwa krzaczki/
Charlotte tutaj nawet trudno mówić o krzaczku , ot jeden kwiat
Queen of Palace, zakwitła jako jedna z pierwszych, ale jak do tej pory nie powtórzyła kwitnienia, może po ostatnich deszczach coś się ruszy
Strawberry Hill to samo co Q.of Palace.
Jak widać szału nie ma. Widziałam na żywo w sprzedaży sadzonki od Mistrza Austina, w porównaniu z tymi, które kupujemy , to olbrzymy. Moje może za rok, dwa będą takie .
I tym "optymistycznym" akcentem kończę na dzisiaj , do zobaczenia.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Daysy, Twoje młodziaki całkiem sobie dobrze radzą Byłam ciekawa Twojej reakcji na widok kwiatu Charlesa Darwina - wiedziałam, że Ci się spodoba
A Eisvogel, nawet jeśli pomyłka, to jakże piękna. Kolor i kształt kwiatu bardzo mi przypadł do gustu
Lady Emma i u mnie na początku skąpiła kwiatów. Dopiero teraz, w drugim kwitnieniu pokazała ich sporo, chociaż krzaczek nadal dość niski.
A Eisvogel, nawet jeśli pomyłka, to jakże piękna. Kolor i kształt kwiatu bardzo mi przypadł do gustu
Lady Emma i u mnie na początku skąpiła kwiatów. Dopiero teraz, w drugim kwitnieniu pokazała ich sporo, chociaż krzaczek nadal dość niski.
No, właśnie Różnica jest kolosalna w jakości i wielkości sadzonki. Oni szczepią na innych podkładkach i tę różnicę od razu widać. Mam już całkiem sporą gromadkę takich sadzonek prosto od Mistrza i jak do tej pory nigdy się nie zawiodłam. Fakt, cena dość wysoka, ale jakość adekwatna do ceny.Widziałam na żywo w sprzedaży sadzonki od Mistrza Austina, w porównaniu z tymi, które kupujemy , to olbrzymy.
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Jak rozrasta się Twoja Judi i Mill of the Floss? Pytam, bo u mnie bardzo przeciętnie. Obie są z ubiegłego roku, jeszcze malutkie , ale nie widać, żeby wypuszczały nowe pędy. Cały czas zastanawiam się nad Poet s , ale do oncaniemam zdania.Co o niej sądzisz?
- jonatanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3255
- Od: 4 mar 2012, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Daysy dałaś mi do myślenia ,swego czasu Novalisa miałam na liście, ale zastąpiłam Lavender Ice . Czy dobrze zrobiłam ?;:124
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Popieram Dorotkę, ta "pomyłkowa" Eisvogel jest śliczna! Nad Poet's Wife kiedyś myślałam, ale jakoś do mnie nie zawitała jeszcze, może przez to, że jednak jest... żółciutka. Będziesz przesadzała Dame Judi Dench do gruntu?
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Witam
Dorotko, nie mam wątpliwości, że to jest Eisvogel, widziałam ją w internecie, jednak w niektórych szkółkach kolor zupełnie nie pasuje do barwy jaką ma w rzeczywistości. Róża jest piękna, szczególnie w kroplach deszczu
Charles Darwin ma ekscytujący, jeśli tak można określić kolor, bardzo wyszukany, inny niż wszystkie dotychczas spotykane, jedyny w swoim rodzaju .
Moje krzaczki Lady są nad wyraz małe, zresztą wszystkie angielki w tym roku były nieszczególne. Obie rosną w donicy, ziemię mają bardzo dobrą a jakoś nie mogą się wybrać. Zdaję sobie sprawę, że one nabierają ciałka z wiekiem, ale widziałam w sprzedaży tak wypasione krzaczki, że dech zapierało. Masz rację, że cena jest wysoka, ale za takie sadzonki chętnie bym zapłaciła. Gdyby nie to, że nie miałam ich jak przewieźć kilka bym na pewno kupiła.
Okazuje się jednak, że czasem ładniejsze krzaczki mam te, które kupiłam w markecie za przysłowiowe grosze, od tych kupionych w szkółkach za dużo większe pieniądze i to mnie najbardziej irytuje. Płacę za pierwszy gatunek a otrzymują krzaczek o wątłych, czasem nawet nie mających przynajmniej 3 pędów.
Ewo, właśnie pisałam a jakości kupionych krzaczków w tym roku, oględnie mówiąc , szału nie ma . Pewnie, rok jest trudny, ale ze szkółek oczekuję lepszej jakości.
Dwa lata temu porównałam sadzonki kupione w markecie z kupionymi w szkółce, powiem tylko tyle, gdyby można było kupić w nich nowości, wolałabym kupić w markecie.
Judi Dench u mnie rośnie w donicy, ładnie się rozkrzewiła, ale pędy miała słabe, więc krzaczek do tej pory nie za wielki, ale ładnie się krzewi i chętnie wiąże kwiaty. The Mill on the Floss tak jak Strawberry Hill i Charlotte posadziłam w gruncie, sadzonki były słabiutkie, do tego kilka musiałam usunąć, bo uschły, później przyszła susza, która nie pomogła w rozwoju krzaczków, więc już wiesz co chcę powiedzieć.
Sukcesem jest, że jeszcze żyją.
The Poet's Wife polecam, rośnie w donicy i prawie cały czas kwitnie, chociaż krzaczek małych rozmiarów. Ma zapędy do rośnięcia bardziej w szerz niż na wysokość. Lubię takie róże. Po ostatnich deszczach zrobiła się troszkę piegowata, ale mnie to nie przeszkadza.
Asiu Novalis i Lavender Ice to dwie zupełnie inne róże, pierwsza wielka, chociaż piszą, że rabatówka , w żadnym wypadku nie sadź jej na pierwszym planie. Druga odwrotnie ledwie ją widać z nad ziemi, więcej kwiatów niż liści . Tylko na przód rabaty lub do donicy.
Kolor kwiatów niby taki sam a jednak wolę odcień tej drugiej.
Nie wiem jak ze zdrowotnością Ice/ pierwszy sezon w ogrodzie/, za Novalisa ręczę, zdrowa przez cały sezon każdego roku.
Jagana, to jest Eisvogel, żartowałam, na niektórych zdjęciach kolory są "przerysowane", fioletu tam nie ma, a przynajmniej nie takiego jak się spodziewałam oglądając fotki. Sama róża warta polecenia, jest faktycznie piękna.
No tak, nie wszyscy lubią żółty kolor, mnie nie przeszkadza, dobrze je widać w ogrodzie i fajnie komponuje się z zielenią.
Żonki kwiaty nie mają zbyt intensywnego koloru, nawet na początku a z czasem jaśnieją i robią się prawie białe.
Docelowo Judi ma rosnąć w gruncie, ale czekam na większe opady i co na najtrudniejsze, muszę znaleźć jej odpowiednie miejsce, którego mam coraz mniej .
Długo czekałam na deszcz, więc jak popadało popędziłam do ogrodu i pstryknęłam kilka "diamencikowch" zdjęć. Zapraszam
Dorotko, nie mam wątpliwości, że to jest Eisvogel, widziałam ją w internecie, jednak w niektórych szkółkach kolor zupełnie nie pasuje do barwy jaką ma w rzeczywistości. Róża jest piękna, szczególnie w kroplach deszczu
Charles Darwin ma ekscytujący, jeśli tak można określić kolor, bardzo wyszukany, inny niż wszystkie dotychczas spotykane, jedyny w swoim rodzaju .
Moje krzaczki Lady są nad wyraz małe, zresztą wszystkie angielki w tym roku były nieszczególne. Obie rosną w donicy, ziemię mają bardzo dobrą a jakoś nie mogą się wybrać. Zdaję sobie sprawę, że one nabierają ciałka z wiekiem, ale widziałam w sprzedaży tak wypasione krzaczki, że dech zapierało. Masz rację, że cena jest wysoka, ale za takie sadzonki chętnie bym zapłaciła. Gdyby nie to, że nie miałam ich jak przewieźć kilka bym na pewno kupiła.
Okazuje się jednak, że czasem ładniejsze krzaczki mam te, które kupiłam w markecie za przysłowiowe grosze, od tych kupionych w szkółkach za dużo większe pieniądze i to mnie najbardziej irytuje. Płacę za pierwszy gatunek a otrzymują krzaczek o wątłych, czasem nawet nie mających przynajmniej 3 pędów.
Ewo, właśnie pisałam a jakości kupionych krzaczków w tym roku, oględnie mówiąc , szału nie ma . Pewnie, rok jest trudny, ale ze szkółek oczekuję lepszej jakości.
Dwa lata temu porównałam sadzonki kupione w markecie z kupionymi w szkółce, powiem tylko tyle, gdyby można było kupić w nich nowości, wolałabym kupić w markecie.
Judi Dench u mnie rośnie w donicy, ładnie się rozkrzewiła, ale pędy miała słabe, więc krzaczek do tej pory nie za wielki, ale ładnie się krzewi i chętnie wiąże kwiaty. The Mill on the Floss tak jak Strawberry Hill i Charlotte posadziłam w gruncie, sadzonki były słabiutkie, do tego kilka musiałam usunąć, bo uschły, później przyszła susza, która nie pomogła w rozwoju krzaczków, więc już wiesz co chcę powiedzieć.
Sukcesem jest, że jeszcze żyją.
The Poet's Wife polecam, rośnie w donicy i prawie cały czas kwitnie, chociaż krzaczek małych rozmiarów. Ma zapędy do rośnięcia bardziej w szerz niż na wysokość. Lubię takie róże. Po ostatnich deszczach zrobiła się troszkę piegowata, ale mnie to nie przeszkadza.
Asiu Novalis i Lavender Ice to dwie zupełnie inne róże, pierwsza wielka, chociaż piszą, że rabatówka , w żadnym wypadku nie sadź jej na pierwszym planie. Druga odwrotnie ledwie ją widać z nad ziemi, więcej kwiatów niż liści . Tylko na przód rabaty lub do donicy.
Kolor kwiatów niby taki sam a jednak wolę odcień tej drugiej.
Nie wiem jak ze zdrowotnością Ice/ pierwszy sezon w ogrodzie/, za Novalisa ręczę, zdrowa przez cały sezon każdego roku.
Jagana, to jest Eisvogel, żartowałam, na niektórych zdjęciach kolory są "przerysowane", fioletu tam nie ma, a przynajmniej nie takiego jak się spodziewałam oglądając fotki. Sama róża warta polecenia, jest faktycznie piękna.
No tak, nie wszyscy lubią żółty kolor, mnie nie przeszkadza, dobrze je widać w ogrodzie i fajnie komponuje się z zielenią.
Żonki kwiaty nie mają zbyt intensywnego koloru, nawet na początku a z czasem jaśnieją i robią się prawie białe.
Docelowo Judi ma rosnąć w gruncie, ale czekam na większe opady i co na najtrudniejsze, muszę znaleźć jej odpowiednie miejsce, którego mam coraz mniej .
Długo czekałam na deszcz, więc jak popadało popędziłam do ogrodu i pstryknęłam kilka "diamencikowch" zdjęć. Zapraszam
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3198
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Kropelkowe zdjęcia bardzo miłe dla oka. Aż bije z nich ten zapach ziemi po deszczu. Róże musiały być niezwykle zadowolone z takiego prysznica. Kwitnienia masz piękne, obfite, kolorowe. Deszcz nie zaszkodził urodzie kwiatów. Chciałabym też u siebie mieć takie widoki ale moje róże jeszcze daleko w polu z drugim kwitnieniem.
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Kasiu dziękuję, ale o obfitości kwitnienia w tym roku mogę tylko pomarzyć , oczywiście są róże, które kwitną, jednak większość ledwie zipie. Całą swoją uwagę poświęciłam różom kupionym wiosną, wiadomo, one potrzebowały najwięcej uwagi i te mają się najlepiej, reszta kwitła jako tako w czerwcu, wilgoć jeszcze po wiośnie była. Później było już tylko gorzej, brak opadów dawał coraz bardziej o sobie znać. Nie będę nawet wspominać o roślinach kupionych, lub podzielonych i wsadzonych wiosną, z tych przeżyła tylko lawenda, żurawki walczą o życie a po niecierpkach zostały tylko wspomnienia.
Wodę trzeba było dzielić między rośliny ozdobne a pomidory, ogórki i chociażby borówki, na maliny i sad już wody brakło. Okazało się, że studnia swoje dno jednak też ma.
W połowie lipca wysiadła również pompa, naprawa miała trwać 2 tygodnie w końcu trzeba było kupić nową.
Hortensje, które rosną z daleka od drzew i w cieniu, mają się dobrze, chociaż kwiaty są mniejsze to jednak nie więdły, Tam zresztą rozprowadzana jest woda z rynien, więc i zasoby wilgoci większe.
Wodę trzeba było dzielić między rośliny ozdobne a pomidory, ogórki i chociażby borówki, na maliny i sad już wody brakło. Okazało się, że studnia swoje dno jednak też ma.
W połowie lipca wysiadła również pompa, naprawa miała trwać 2 tygodnie w końcu trzeba było kupić nową.
Hortensje, które rosną z daleka od drzew i w cieniu, mają się dobrze, chociaż kwiaty są mniejsze to jednak nie więdły, Tam zresztą rozprowadzana jest woda z rynien, więc i zasoby wilgoci większe.
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3198
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Och, to faktycznie skala suszy jest inna niż na prezentowanych zdjęciach . Smutno się czyta. Patent z rynną doprowadzoną do hortensji stosuję i ja. U mnie suszy nie ma ale liczę się z tym, że i ja doświadczę braku wody, bo to ogólna prognozowana zmiana. Trzeba będzie przebranżowić ogródek albo zastosować jakiś sposób nawadniania, bo z konewki nie dałabym rady.