Ogród zielonej
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Ogród zielonej
Soniu, zdjęcia z trawami obłędne I te jeżówkowe łany No, cudownie po prostu
Ja w tym roku też dosadzam więcej jeżówek - są wspaniałe i zupełnie niekłopotliwe, a ozdabiają rabaty cały sezon
Ja w tym roku też dosadzam więcej jeżówek - są wspaniałe i zupełnie niekłopotliwe, a ozdabiają rabaty cały sezon
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3369
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Ogród zielonej
Soniu wreszcie odkopałam ścieżkę do Twojego ogrodu Czasem człowiek się zagubi jak tyle piękna w jednym miejscu.
Oryginalna kompozycja Twoich rabat zawsze mnie zachwyca i lubię nacieszyć oko tymi widokami...
Właśnie dziś przesadzałam z M moje Miskanty chińskie ZEBRINUSY i tak sobie o Tobie przypomniałam więc zaczęłam poszukiwania... mam nadzieję, że teraz to już nie zabłądzę
Oryginalna kompozycja Twoich rabat zawsze mnie zachwyca i lubię nacieszyć oko tymi widokami...
Właśnie dziś przesadzałam z M moje Miskanty chińskie ZEBRINUSY i tak sobie o Tobie przypomniałam więc zaczęłam poszukiwania... mam nadzieję, że teraz to już nie zabłądzę
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11531
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogród zielonej
Popadało dość solidnie przez dwa dni, więc ogród odzyskał żywe barwy.
Jedynie miniaturowym daliom deszcz zniszczył trochę pąków.
Trawnik zielony i gęsty, jeszcze nigdy takiego u siebie nie widziałam.
Lucynko dziękuję, wnusiami cieszyłam się przez trzy dni. Twojej perowskii może być trudno w ciężkiej glebie, ale jak się już zaaklimatyzuje, jest piękna. Poza tym miododajna, więc warto ją sadzić. Teraz kiedy przekwita lawenda, na perowskiach słychać szum wielu bzyczków.
Takich poletek zwykłych jeżówek mam kilka. Stwierdzam, że skoro takie suche lata, to trzeba sadzić rośliny, które wymagają mniej wody.
Krysiu miło, że Ci się podobają moje rabatki. Czasem to przypadkowe zestawienia, ale chyba coraz częściej świadome sadzenie roślin w pewnym porządku. Oczywiście mam sporo miejsc gdzie sadzę pojedyncze chciejstwa, ale z czasem i tak staram się je grupować.
Red Baron też posadziłam na początku między bukszpanami i bylinami. Przez trzy lata poprzerastał je, a wyglądu niestety nie miał pożądanego przeze mnie.
Jak bukszpany zaczęły chorować i je wykopywałam, to samo spotkało RB. Mam w dwu miejscach i jest posadzony w zwykłym plastikowym obrzeżu, które przykryłam glebą. Rośnie w podłużnych kępach i od razu lepiej wygląda.
Maryniu skoro moja pierwsza perowskia ma już siedem lat i dobrze rośnie, to grzechem byłoby nie sadzić kolejnych. Tym bardziej, że wody niewiele potrzebuje, jedynie dużo słońca. Siewki powoli nabierają masy i mam nadzieję, że będą równie odporne, jak ich matka. Swoich nie przesadzam, zresztą mam tyle siewek, że strata nie byłaby dotkliwa.
Deszcz był zbawienny, nareszcie nasze ogrody nawodnione. Dziś wykopywałam zapomniane czosnki, gleba dość głęboko mokra.
Małgosiu czosnki główkowate są ładne, ale nie zdawałam sobie sprawy, że tak się mnożą. Miałam je w czterech miejscach, a po próbach przesadzenia mam w dziesięciu. Chyba zacznę wyrywać wiosną, jak tylko ich szczypior się wzmocni, może wtedy pozbędę się z niechcianych miejsc. Może gdyby im znaleźć miejsce, gdzie miałyby ograniczone możliwości rozrastania się, to mogłyby rosnąć. Są miododajne, dziesiątki trzmieli i pszczół stale na nich siedzi.
Czas jeżówek nastał, więc trzeba je pokazywać, choć u mnie niewielka gama odmian.
Madziu tytoń będzie kwitł jeszcze długo. Mam jeszcze biały niski, też pozbieram nasiona.
Aniu Twoja Bobo jest starsza, więc ma imponujące rozmiary. W czwartek posadziłam dziesiątą ukorzenioną Bobo. Zajmują tak mało miejsca, więc upchnęłam kolejną między już rosnącymi.
Moniczko dziękuję. Również dzięki Tobie mam ładne trawy. Trochę susza dała się jej we znaki, ale z niezawodną jeżówką Guawa Ice, chyba dobrze się komponuje.
Ewuniu miło Cię witać ponownie. Miałaś piękny czas z wnusiem, ważniejsze wakacje z Leosiem, niż bieganie po forum.
Zebrinusy, to terminatory, ale przesadzanie to mordęga. Wiosną pozbyłam się dwu spod tarasu, ponieważ postanowiłam zrobić żywopłot cisowy, który osłaniałby taras również zimą. M powiedział, że więcej takich potworów nie będzie wykopywał. Czteroletnie były ogromne.
Jedynie miniaturowym daliom deszcz zniszczył trochę pąków.
Trawnik zielony i gęsty, jeszcze nigdy takiego u siebie nie widziałam.
Lucynko dziękuję, wnusiami cieszyłam się przez trzy dni. Twojej perowskii może być trudno w ciężkiej glebie, ale jak się już zaaklimatyzuje, jest piękna. Poza tym miododajna, więc warto ją sadzić. Teraz kiedy przekwita lawenda, na perowskiach słychać szum wielu bzyczków.
Takich poletek zwykłych jeżówek mam kilka. Stwierdzam, że skoro takie suche lata, to trzeba sadzić rośliny, które wymagają mniej wody.
Krysiu miło, że Ci się podobają moje rabatki. Czasem to przypadkowe zestawienia, ale chyba coraz częściej świadome sadzenie roślin w pewnym porządku. Oczywiście mam sporo miejsc gdzie sadzę pojedyncze chciejstwa, ale z czasem i tak staram się je grupować.
Red Baron też posadziłam na początku między bukszpanami i bylinami. Przez trzy lata poprzerastał je, a wyglądu niestety nie miał pożądanego przeze mnie.
Jak bukszpany zaczęły chorować i je wykopywałam, to samo spotkało RB. Mam w dwu miejscach i jest posadzony w zwykłym plastikowym obrzeżu, które przykryłam glebą. Rośnie w podłużnych kępach i od razu lepiej wygląda.
Maryniu skoro moja pierwsza perowskia ma już siedem lat i dobrze rośnie, to grzechem byłoby nie sadzić kolejnych. Tym bardziej, że wody niewiele potrzebuje, jedynie dużo słońca. Siewki powoli nabierają masy i mam nadzieję, że będą równie odporne, jak ich matka. Swoich nie przesadzam, zresztą mam tyle siewek, że strata nie byłaby dotkliwa.
Deszcz był zbawienny, nareszcie nasze ogrody nawodnione. Dziś wykopywałam zapomniane czosnki, gleba dość głęboko mokra.
Małgosiu czosnki główkowate są ładne, ale nie zdawałam sobie sprawy, że tak się mnożą. Miałam je w czterech miejscach, a po próbach przesadzenia mam w dziesięciu. Chyba zacznę wyrywać wiosną, jak tylko ich szczypior się wzmocni, może wtedy pozbędę się z niechcianych miejsc. Może gdyby im znaleźć miejsce, gdzie miałyby ograniczone możliwości rozrastania się, to mogłyby rosnąć. Są miododajne, dziesiątki trzmieli i pszczół stale na nich siedzi.
Czas jeżówek nastał, więc trzeba je pokazywać, choć u mnie niewielka gama odmian.
Madziu tytoń będzie kwitł jeszcze długo. Mam jeszcze biały niski, też pozbieram nasiona.
Aniu Twoja Bobo jest starsza, więc ma imponujące rozmiary. W czwartek posadziłam dziesiątą ukorzenioną Bobo. Zajmują tak mało miejsca, więc upchnęłam kolejną między już rosnącymi.
Moniczko dziękuję. Również dzięki Tobie mam ładne trawy. Trochę susza dała się jej we znaki, ale z niezawodną jeżówką Guawa Ice, chyba dobrze się komponuje.
Ewuniu miło Cię witać ponownie. Miałaś piękny czas z wnusiem, ważniejsze wakacje z Leosiem, niż bieganie po forum.
Zebrinusy, to terminatory, ale przesadzanie to mordęga. Wiosną pozbyłam się dwu spod tarasu, ponieważ postanowiłam zrobić żywopłot cisowy, który osłaniałby taras również zimą. M powiedział, że więcej takich potworów nie będzie wykopywał. Czteroletnie były ogromne.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2882
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Ogród zielonej
[/quote]
Co za ujęcie!
Coś wspaniałego.
Podobnie jak to:
Rzucają na kolana...
Co za ujęcie!
Coś wspaniałego.
Podobnie jak to:
Rzucają na kolana...
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11531
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogród zielonej
Ula miła jesteś. Stipa przy perowskiach już wycięta, za bardzo się rozrosła i zasłoniła część bylin. Jak się trochę zazieleni, pokażę aktualny wygląd tej rabatki.
Przegorzan i rozwar, to pozostałości niebieskiej rabaty, która była w planach, ale nie powstała.
Przegorzan i rozwar, to pozostałości niebieskiej rabaty, która była w planach, ale nie powstała.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25128
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród zielonej
Ja też zaczynam sadzić rośliny nie wymagające stałej opieki
Z róż juz zrezygnowałam. To znaczy nie kupuję nowych. W sumie te co mam są odporne i nie chorują za bardzo
Za to muszę posadzić więcej jezówek.
Irysek pięknie zakwitł. Bedzie ich więcej?
I koniecznie muszę wysiać rudbekię
Czy ona sama Ci się wysiewa?
jeśli tak, to może posieję prosto na rabatę?
Tak robię z innymi roslinami. Jakoś do siewów doniczkowych nie mam ręki
Z róż juz zrezygnowałam. To znaczy nie kupuję nowych. W sumie te co mam są odporne i nie chorują za bardzo
Za to muszę posadzić więcej jezówek.
Irysek pięknie zakwitł. Bedzie ich więcej?
I koniecznie muszę wysiać rudbekię
Czy ona sama Ci się wysiewa?
jeśli tak, to może posieję prosto na rabatę?
Tak robię z innymi roslinami. Jakoś do siewów doniczkowych nie mam ręki
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Ogród zielonej
Ten miskant pokaże swoje piękno jesienią - ślicznie się przebarwia na końcówkach
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11531
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogród zielonej
Mój Hosting zawiesił działalność, więc korzystam Z F. choć nie przepadam za nim. Z czasem pewnie poszukam czegoś innego.
Pomidory czekają na ciepło, ładnie zaowocowały, byle choroby je ominęły. Niestety tylko niektóre podpisane, wnusiowie uwielbiają przestawiać znaczniki, do których mają łatwy dostęp.
Pierwszy czerwony zaklepany już tydzień temu przez Karola. Jutro będzie skonsumowany.
Gosiu pozbyłam się czterech róż i też nie zamierzam sadzić kolejnych. Zbyt dużo pracy, a choroby i krótki okres kwitnienia mi nie odpowiadają. Zdrowie nie pozwala mi na stałe bieganie z chemikaliami w spryskiwaczu, więc pozostaje sadzić takie rośliny, które bez chemii się obywają.
O irysach miniaturowych myślę, ale poczekam, jak sprawdzą się w dłuższym czasie. Bródkowe dopóki rosły w piasku pod płotem ładnie kwitły, a po przesadzeniu do lepszej ziemi, nie zachwycają.
Rudbekia w ubiegłym roku złapała mączniaka, więc zostawiłam tylko jeden kwiat na nasiona, a resztę zutylizowałam. Nie miała więc szansy na samosiew. Posiałam w marcu do doniczki i wyhodowałam dziesięć sztuk. Siewki strasznie denerwujące w prowadzeniu. Stoją jak zaklęte w fazie dwóch, trzech liści i dopiero jak posadzi się do gruntu ruszają. W tym roku rozsypię nasiona tam, gdzie bym ją chciała mieć i zobaczę, jak szybko uda się uzyskać kwitnące. Na wysiew już się nie piszę, najwyżej z niej zrezygnuję, choć przyznam, że bardzo mi się podoba.
Moniko już przez dwa lata mogłam podziwiać przebarwionego miskanta od Ciebie. Jest bardzo ładny i co dla mnie ważne nie rośnie wysoko.
Wiosną oddałam swoje wielkie miskanty, chyba to była odmiana Malepartus. Rosły ogromne i miały strasznie sztywne, trudne do cięcia łodygi. Już nie mamy siły na cięcie takich ilości dużych traw.
Muszę też oddać większość prosa rózgowatego, ponieważ sieje się niesamowicie. Wzdłuż linii kroplujących rosną setki maluchów.
Poza posadzeniem pięciu szałwii omączonych na dawnej bukszpanowej, a aktualnie cisowej, nic nie robiłam w ogrodzie.
Biegając z wnusiami po ogrodzie, zaglądam tylko, co kwitnie.
Pomidory czekają na ciepło, ładnie zaowocowały, byle choroby je ominęły. Niestety tylko niektóre podpisane, wnusiowie uwielbiają przestawiać znaczniki, do których mają łatwy dostęp.
Pierwszy czerwony zaklepany już tydzień temu przez Karola. Jutro będzie skonsumowany.
Gosiu pozbyłam się czterech róż i też nie zamierzam sadzić kolejnych. Zbyt dużo pracy, a choroby i krótki okres kwitnienia mi nie odpowiadają. Zdrowie nie pozwala mi na stałe bieganie z chemikaliami w spryskiwaczu, więc pozostaje sadzić takie rośliny, które bez chemii się obywają.
O irysach miniaturowych myślę, ale poczekam, jak sprawdzą się w dłuższym czasie. Bródkowe dopóki rosły w piasku pod płotem ładnie kwitły, a po przesadzeniu do lepszej ziemi, nie zachwycają.
Rudbekia w ubiegłym roku złapała mączniaka, więc zostawiłam tylko jeden kwiat na nasiona, a resztę zutylizowałam. Nie miała więc szansy na samosiew. Posiałam w marcu do doniczki i wyhodowałam dziesięć sztuk. Siewki strasznie denerwujące w prowadzeniu. Stoją jak zaklęte w fazie dwóch, trzech liści i dopiero jak posadzi się do gruntu ruszają. W tym roku rozsypię nasiona tam, gdzie bym ją chciała mieć i zobaczę, jak szybko uda się uzyskać kwitnące. Na wysiew już się nie piszę, najwyżej z niej zrezygnuję, choć przyznam, że bardzo mi się podoba.
Moniko już przez dwa lata mogłam podziwiać przebarwionego miskanta od Ciebie. Jest bardzo ładny i co dla mnie ważne nie rośnie wysoko.
Wiosną oddałam swoje wielkie miskanty, chyba to była odmiana Malepartus. Rosły ogromne i miały strasznie sztywne, trudne do cięcia łodygi. Już nie mamy siły na cięcie takich ilości dużych traw.
Muszę też oddać większość prosa rózgowatego, ponieważ sieje się niesamowicie. Wzdłuż linii kroplujących rosną setki maluchów.
Poza posadzeniem pięciu szałwii omączonych na dawnej bukszpanowej, a aktualnie cisowej, nic nie robiłam w ogrodzie.
Biegając z wnusiami po ogrodzie, zaglądam tylko, co kwitnie.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16980
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Ogród zielonej
Piękne lilie , trawki.,,,
Już masz pomidorki .ja dopiero dwa małe koktajlowe mialam dojrzałe. Ale jeszcze kilka dni i będą.
I ciebie Soniu też nas duża różnorodność.
U mnie te ciemne rudbekie przepadły.
Przepiękne hibiskusy. Śliczne lilie .
Już masz pomidorki .ja dopiero dwa małe koktajlowe mialam dojrzałe. Ale jeszcze kilka dni i będą.
I ciebie Soniu też nas duża różnorodność.
U mnie te ciemne rudbekie przepadły.
Przepiękne hibiskusy. Śliczne lilie .
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Ogród zielonej
Twoje pomidorki obficie zaowocowały I na dodatek już zaczynają dojrzewać. Moje stoją jak zaklęte, owoce spore, ale o dojrzewaniu nie ma mowy. Chyba miały za mało słońca, teraz ma zrobić się bardziej słonecznie, to może wreszcie ruszą. Tylko czarne mają już piękny kolor, chociaż też jeszcze nie całe, ale twarde jak żelazo. Widać jeszcze muszę uzbroić się cierpliwość
Magical Moonlight ma przecudne kwiaty Od razu obejrzałam ją sobie w necie, ale tylko tak poglądowo, bo na kolejną już miejsca nie mam, a szkoda, bo jestem piękna. Cheroce sunset chcesz sypnąć do gruntu? może to dobry pomysł? Tylko jak ją oznaczyć, żeby nie wypielić i kiedy, żeby nie zmarzła? Ale w sumie co się ryzykuje, najwyżej paczkę czy dwie nasion. Moje siane w tym roku jeszcze ciągle w fazie liści, zresztą takich roślin mam mnóstwo. jako w tym roku wszystko na opak, nie ma nic oczywistego.
Piękny kolor ma ta dalia http://i64.tinypic.com/o59l50.jpg
Pozdrawiam, życząc miłego weekendu
Magical Moonlight ma przecudne kwiaty Od razu obejrzałam ją sobie w necie, ale tylko tak poglądowo, bo na kolejną już miejsca nie mam, a szkoda, bo jestem piękna. Cheroce sunset chcesz sypnąć do gruntu? może to dobry pomysł? Tylko jak ją oznaczyć, żeby nie wypielić i kiedy, żeby nie zmarzła? Ale w sumie co się ryzykuje, najwyżej paczkę czy dwie nasion. Moje siane w tym roku jeszcze ciągle w fazie liści, zresztą takich roślin mam mnóstwo. jako w tym roku wszystko na opak, nie ma nic oczywistego.
Piękny kolor ma ta dalia http://i64.tinypic.com/o59l50.jpg
Pozdrawiam, życząc miłego weekendu
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3369
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Ogród zielonej
Soniu to piękna fotka... http://i64.tinypic.com/2agqnbo.jpg muszę dokupić białą liatrę .
Pomidorki masz modelowe to co tam etykietki... grunt, że była dobra zabawa...
Twoje hibiskusy już kwitną? ... moje jak na razie sama zielenina...
To takie maluchy w tamtym roku miały po dwa kwiatuszki... więc i teraz powinny zakwitnąć.
Masz racje... ogród powinien być na miarę naszych możliwości... tyle jest pięknych roślin, które nie są kłopotliwe.
Pomidorki masz modelowe to co tam etykietki... grunt, że była dobra zabawa...
Twoje hibiskusy już kwitną? ... moje jak na razie sama zielenina...
To takie maluchy w tamtym roku miały po dwa kwiatuszki... więc i teraz powinny zakwitnąć.
Masz racje... ogród powinien być na miarę naszych możliwości... tyle jest pięknych roślin, które nie są kłopotliwe.
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16028
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Ogród zielonej
Mam takie same odczucia w stosunku do róż. Kosztują mnóstwo wysiłku i bezustannej pielęgnacji. Są dobre, ale nie do mojego ogrodu. Wszystko do nich lezie: szkodniki, choroby grzybowe. A to słońce za mocne, a to deszczu za dużo. No i przy tym wszystkim niektóre odmiany kwitną ze dwa dni i koniec. Nie na moje nerwy.
Sadźmy po prostu to, co u nas chętnie i ładnie rośnie.
Widzę cymciu, że ładne masz szałwie. Prościutkie, nie pokładają się. Super.
Sadźmy po prostu to, co u nas chętnie i ładnie rośnie.
Widzę cymciu, że ładne masz szałwie. Prościutkie, nie pokładają się. Super.
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Ogród zielonej
Ja nie mam tych największych odmian misksntow. Boję się ich z podobnego powodu, bo cięcie tych niższych to już jest wyzwanie. Widziałam jednak niedawno jak u koleżanki mąż wyciął mijamy piłą spalinowa. Bardzo dobry pomysł