Kolczaste serce Jagny II
Re: Kolczaste serce Jagny II
Basiu, Dorotko, Irenko - Dziękuję, że jeszcze o mnie pamiętacie
Minął niemal rok od mojego ostatniego wpisu. Myślę, że większość z Was zrozumie: w zeszłym roku miałam etap zmęczenia różami i ogrodem ogólnie. Przez cały sezon nie kupiłam ani jednej róży ani innej roślinki, zaniedbałam właściwie wszystko co mogłam w ogrodzie. Nasze życie kręciło się bardziej wokół psów. Zumba okazała się diabłem wcielonym a Flama odwrotnie - uspokoiła się i wydoroślała. Od śmieci Madeja stała się innym psem - jest przekochana, ale jakby zgasła. Na szczęście Zumbę uwielbia i pozwala jej na wszystko. To nasze dziewczynki parę miesięcy temu:
Teraz Zumba przerosła Flamę.
Praktycznie od sierpnia nie robiłam nic w ogrodzie, a kiedy przyszła jesień z radością zapadłam się w fotel i zastanawiałam się czy stan zmęczenia kiedykolwiek mi minie. Nie zrobiłam ani jednego kopca różom i doszłam do wniosku, że w ten sposób dokona się naturalna selekcja. Te, które przetrwają będą miały ode mnie zielony bilet na pozostanie w ogrodzie. Oczywiście wiemy jakie ostatnio miewamy zimy, więc przetrwały właściwie wszystkie, chociaż niektóre lepiej a inne gorzej.
Najlepiej po zimie wyglądały: Artemis, Madame Anisette, Wedding Piano, Angela, Lady of Shalott, Prix P.J. Redoute, Louise Odier, Ghita Renaissance, Leonardo da Vinci, Voyage, Olivia Rose, The Fairy, Sharifa Asma, I am Grateful... i to chyba tyle. Ach, no i oczywiście historyczne, czyli Comte de Chambord i Jacques Cartier. Ich nawet nie trzeba byłoby ciąć, zielone od dołu do góry, całe w listkach. Najgorzej wyglądały dwa z trzech moich Marc Chagall a Stephanie's Rose chyba nie przeżyła, ale trudno stwierdzić, bo po ostrym cięciu teraz z ziemi wystaje kawałek zielonego patyka. Chyba zapomniała rosnąć. Pozostałe wyglądały nieźle, ale wymagały cięcia, czasami z wycinaniem całych brązowych pędów.
Zrobiłam też rewolucję w ogrodzie i zlikwidowałam rabatę tzw. "środkową" i teraz mam praktycznie pusty środek i rabaty po bokach. Potrzebowałam przestrzeni, bo ogród cały czas się rozrasta i wszystkie drzewa i krzewy z biegiem lat zajmują coraz większą powierzchnię, dają coraz więcej cienia i wszystko z roku na rok przesuwa się i zmienia.
To wymagało zmiany miejscówek dla wszystkich roślin z tej nieistniejącej już rabaty. Kilka róż zmieniło właściciela jak np. Gartentraume (wkurzały mnie jej zwisające w dół kwiaty) i Pastella (bo nie miałam pomysłu gdzie ją przesadzić). Róże zniosły przeprowadzkę bardzo dobrze, a wręcz odnoszę wrażenie, że wyszło im to na dobre i np. taki Charles Darwin, mizerny w zeszłym roku, teraz ruszył pełną parą. Jestem kontenta.
Ale postanowiłam też, że zadbam bardziej o rośliny, które rosną właściwie bez opieki i bez cięcia, kopczykowania, usuwania robali itd., są wdzięczne i śliczne. Dokupiłam więc funkie, żurawki, jeżówki, pęcherznice i takie tam. Jestem bardzo kontenta.
No, ale to o różach jest. Bo kupiłam też dwie róże O Julie Andrieu powiedziała mi Majka już dawno, kiedy ta róża nie była jeszcze dostępna w Polsce. Widziałam, że pojawiła się w ofercie Floribundy, ale miałam być cierpliwa. Ale jak pan Tomek pokazał ją na fb, to wiedziałam, że zaraz zniknie, więc szybko kliknęłam. Żeby nie podróżowała sama, wzięłam też Dame Judi Dench Julie przyjechała już z kwiatami
Judi jeszcze nie kwitnie.
A z moich stałych mieszkańców też niewiele. Do niedawna chłodne noce spowodowały, że towarzystwo dopiero się przeciąga, ziewa i zbiera mszyce na pąkach. Pierwsze kwiaty pokazała Parfum Flower Circus
Olivia
zaraz będzie Chippendale
A taka Madame Anisette zapatrzyła się na sąsiada Artemisai przerosła przez i tak podcięte mocno gałęzie świerka i nie wiem jak będę wąchać ten anyż, bo jest wyższa ode mnie. Na szczęście niżej też ma dużo pąków. To tylko mały fragment kobylastego krzewu
I na koniec roślinka, którą bardzo lubię za trzy rzeczy: niezwykłe kwiatki, bezproblemowe zimowanie i to, że wiosną jest już spora i raczej jej nie wypielę w szale pozimowych porządków. Mam sześć krzaczków jarzmianki, różne odmiany
I jeszcze bardziej na koniec pogląd na rozrastanie się ogrodu. Dwa lata temu na tej rabacie było pustawo, mała krzewuszka, delikatne trawy, mały jałowiec (miał zostać mały), szczupłe pęcherznice i dużo miejsca miedzy nimi. Teraz to wygląda tak (krzewuszka ma dobre 1.50m)
Tak więc znowu mam radochę z ogrodnictwa. Mam nadzieję, że potrwa jak najdłużej
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Kolczaste serce Jagny II
Wszelki duch.......
Obie panienki jak malowane, nie sposób ich nie kochać Obie czarne jak diablice, ale widać, że serce maja złote.
Postanowienie zimowe miałaś całkiem niezłe, byle jaka zima nie mogła podjąć za Ciebie decyzji i w niezłym zdrowi zostawiła różyce. Chciałabym, żeby i moje panienki już zakwitły, a one ćwiczą w tym roku moją cierpliwość.
Charles Darwin u mnie dopiero drugi rok, ale jest cudny, pięknie przetrwał zimę i właśnie dzisiaj rzucił mi się w oczy aż piętnastoma pakami I muszę dodać, że to jedna z nielicznych róż, której nie ruszyła bruzdownica
Co rośnie przed Parfum Flower Circus?
Pozdrawiam i miłego weekendu
Obie panienki jak malowane, nie sposób ich nie kochać Obie czarne jak diablice, ale widać, że serce maja złote.
Postanowienie zimowe miałaś całkiem niezłe, byle jaka zima nie mogła podjąć za Ciebie decyzji i w niezłym zdrowi zostawiła różyce. Chciałabym, żeby i moje panienki już zakwitły, a one ćwiczą w tym roku moją cierpliwość.
Charles Darwin u mnie dopiero drugi rok, ale jest cudny, pięknie przetrwał zimę i właśnie dzisiaj rzucił mi się w oczy aż piętnastoma pakami I muszę dodać, że to jedna z nielicznych róż, której nie ruszyła bruzdownica
Co rośnie przed Parfum Flower Circus?
Pozdrawiam i miłego weekendu
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Kolczaste serce Jagny II
Jagienko, czasami każdego z nas dopada takie "zmęczenie" ogrodem, ja często właśnie pod koniec sezonu je mam, ale już w styczniu zaczyna się ta tęsknota za zielonym, za kwiatami, nawet za żółtymi mleczykami...
Dobrze, że jesteś i pokazujesz cudowności swojego zachwycającego ogrodu! Psy też zachwycające
Dobrze, że jesteś i pokazujesz cudowności swojego zachwycającego ogrodu! Psy też zachwycające
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
Re: Kolczaste serce Jagny II
Witaj Jagno ja również mam kolczaste serce i ogólnie kocham kwiaty.Super ze wróciłaś do swojego wątku.Ogród cudnie rózany . ta Julie Andrieu ciekawa ,muszę się nią bliżej zainteresowac .Piękne masz pupilki , co to za rasa ?
Re: Kolczaste serce Jagny II
Iwonka - Muszę spróbować tej naturalnej selekcji w kolejną zimę, może się wreszcie uda coś ukatrupić Z drugiej strony już wiem, że takie róże, na których mi szczególnie zależy, mimo niechęci do jakichkolwiek prac w zimnie, jednak okryję. Myślę tu o Marc Chagall i Dolce Vita. Niech im będzie To przed Parfum Flower Circus to kwiat żurawki. Nie pytaj o odmianę, bo nie mam pojęcia. Ja żurawki kupuję w ogrodniczym i po prostu biorę co mi się podoba w danej chwili, sadzę, wyrzucam doniczkę z ewentualnym opisem i po sprawie. Może kiedyś się wciągnę Tu masz szersze ujęcie tego duetu
Basiu - Apus - W styczniu ja jeszcze z obrzydzeniem myślę o wszelkiej roślinności. Za to w pełni oddaję się rozkoszom koca, gorącej herbaty i ognia w kominku. Zaczyna mnie brać jakoś w okolicach kwietnia, kiedy robi się ciepło i zaczyna kwitnąć forsycja, czyli znak, że można ciąć róże. Wstyd, ale taka prawda W zeszłym roku nie wzięło mnie niemal wcale. Nadrabiam w tym Psy dziękują
Ada - Cieszę się bardzo, że zajrzałaś Julie Andrieu to świeżutki nabytek, ale przyjechała już z kwiatami, więc mogę się od razu zachwycać. Na rosebook ma opinię zdrowej róży. Moja przetrwała w pewnym rozkwicie ulewę i dobrze to zniosła. Teraz otwierają się kolejne kwiaty i jestem zachwycona.
Nasze psy to Czarny Terier Rosyjski. Jesteśmy zakochani w tej rasie. Napisałabym, że to spokojne i leniwe psy i do tej pory nasze czarne niedźwiedzie potwierdzały tę opinię, ale Zumba temu przeczy
Wczoraj popadało krótko, ale solidnie, teraz zapowiadają upały więc nic tylko otwierać kwiaty a tymczasem moje panny nadal w pąkach. Ale poczekam, tym bardziej, że inne badyle nie dają się prosić i już kwitną
Na moim tarasie w wiecznej budowie i na jednej z rabat pojawił się żmijowiec zwyczajny. Pierwszy raz wyrósł sam z siebie w moim ogrodzie dwa lata temu i z żalem skonstatowałam, że w kolejnym roku (czyli zeszłym) już go nie było. Więc jak w tym roku zobaczyłam charakterystyczne owłosione liście w kształcie rozety to zostawiłam i czekałam. Mimo, że ten na rabacie przytula się do niewinnej Kurfurstin Sophie, niech rośnie, bo to roślina uwielbiana przez pszczoły i trzmiele. Cała okolica żmijowca jest pełna latających bzykaczy. No i tak naprawdę jest urokliwy
Dwa lata temu byłam zachwycona znajdując pąki na mojej piwonii, która po przeprowadzce ze starego ogrodu nie kwitła przez kilka lat. Pąki się nie rozwinęły. W zeszłym roku było kilka, przepięknie pachnących kwiatów a w tym roku poszalała i wyglądała cudnie. Do ulewy, kiedy to cała położyła się na ziemi. Próbując podwiązać, ułamałam dwie gałęzie z kwiatami i pąkami i wstawiłam do wazonu w kuchni. Cała kuchnia pachnie i jest byczo, ale ja jednak wolę kwiaty w ogrodzie. Na kolejny sezon muszę zaplanować obręcz.
Jako względnie nowa wielbicielka żurawek, wypatrzyłam i zakupiłam dwa krzaczki większej żurawki (ponoć to jakaś polska odmiana?), której liście mienią się złotem. No fajne to takie
Ale żeby zakończyć różano, nieśmiało zaczyna kwitnąć posadzona w półcieniu Louise Odier
No i nadal temacie różanym - przy śniadaniu pod chmurką zobaczyłam jak po naszym ogrodowym stole wędruje znany mi dobrze robal. Tym, którzy nie pamiętają: to larwa biedronki, nasz ogromny sprzymierzeniec w walce z mszycami. No to zabrałam stworka i poszukałam róży zaatakowanej przez mszyce. Ku mojej radości i zmartwieniu baby-biedronki, mimo upartemu niestosowaniu chemii, nie mam ich wcale tak dużo! Wow. Ale na Madame Anisette znalazłyśmy w pełni przygotowaną restaurację
Basiu - Apus - W styczniu ja jeszcze z obrzydzeniem myślę o wszelkiej roślinności. Za to w pełni oddaję się rozkoszom koca, gorącej herbaty i ognia w kominku. Zaczyna mnie brać jakoś w okolicach kwietnia, kiedy robi się ciepło i zaczyna kwitnąć forsycja, czyli znak, że można ciąć róże. Wstyd, ale taka prawda W zeszłym roku nie wzięło mnie niemal wcale. Nadrabiam w tym Psy dziękują
Ada - Cieszę się bardzo, że zajrzałaś Julie Andrieu to świeżutki nabytek, ale przyjechała już z kwiatami, więc mogę się od razu zachwycać. Na rosebook ma opinię zdrowej róży. Moja przetrwała w pewnym rozkwicie ulewę i dobrze to zniosła. Teraz otwierają się kolejne kwiaty i jestem zachwycona.
Nasze psy to Czarny Terier Rosyjski. Jesteśmy zakochani w tej rasie. Napisałabym, że to spokojne i leniwe psy i do tej pory nasze czarne niedźwiedzie potwierdzały tę opinię, ale Zumba temu przeczy
Wczoraj popadało krótko, ale solidnie, teraz zapowiadają upały więc nic tylko otwierać kwiaty a tymczasem moje panny nadal w pąkach. Ale poczekam, tym bardziej, że inne badyle nie dają się prosić i już kwitną
Na moim tarasie w wiecznej budowie i na jednej z rabat pojawił się żmijowiec zwyczajny. Pierwszy raz wyrósł sam z siebie w moim ogrodzie dwa lata temu i z żalem skonstatowałam, że w kolejnym roku (czyli zeszłym) już go nie było. Więc jak w tym roku zobaczyłam charakterystyczne owłosione liście w kształcie rozety to zostawiłam i czekałam. Mimo, że ten na rabacie przytula się do niewinnej Kurfurstin Sophie, niech rośnie, bo to roślina uwielbiana przez pszczoły i trzmiele. Cała okolica żmijowca jest pełna latających bzykaczy. No i tak naprawdę jest urokliwy
Dwa lata temu byłam zachwycona znajdując pąki na mojej piwonii, która po przeprowadzce ze starego ogrodu nie kwitła przez kilka lat. Pąki się nie rozwinęły. W zeszłym roku było kilka, przepięknie pachnących kwiatów a w tym roku poszalała i wyglądała cudnie. Do ulewy, kiedy to cała położyła się na ziemi. Próbując podwiązać, ułamałam dwie gałęzie z kwiatami i pąkami i wstawiłam do wazonu w kuchni. Cała kuchnia pachnie i jest byczo, ale ja jednak wolę kwiaty w ogrodzie. Na kolejny sezon muszę zaplanować obręcz.
Jako względnie nowa wielbicielka żurawek, wypatrzyłam i zakupiłam dwa krzaczki większej żurawki (ponoć to jakaś polska odmiana?), której liście mienią się złotem. No fajne to takie
Ale żeby zakończyć różano, nieśmiało zaczyna kwitnąć posadzona w półcieniu Louise Odier
No i nadal temacie różanym - przy śniadaniu pod chmurką zobaczyłam jak po naszym ogrodowym stole wędruje znany mi dobrze robal. Tym, którzy nie pamiętają: to larwa biedronki, nasz ogromny sprzymierzeniec w walce z mszycami. No to zabrałam stworka i poszukałam róży zaatakowanej przez mszyce. Ku mojej radości i zmartwieniu baby-biedronki, mimo upartemu niestosowaniu chemii, nie mam ich wcale tak dużo! Wow. Ale na Madame Anisette znalazłyśmy w pełni przygotowaną restaurację
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Kolczaste serce Jagny II
Jagna, wreszcie się doczekałam na Twój wpis
Wspaniale jest oglądać Twój ogród po tak długiej przerwie
Obie kudłate pannice piękne. Nie do wiary, jak ten czas leci...Dopiero Zumba była taka mała, a tutaj już dama pełnym pyskiem
Julie Andrieu mam od ubiegłego sezonu. Moja to był tak mizerny krzaczek, ze miałam obawy, czy przetrwa zimę. Tym bardziej, że w tym roku praktycznie moje róże zimowały bez kopców. Julie nie wyglądała po zimie dobrze...Pozostał jej dosłownie jeden mizerny badylek. W tej chwili nawet nieźle się ogarnęła, wypuściła nowy pęd i kwitnie kilkoma kwiatami. Nie jest zbyt duża, ale i tak się cieszę, że żyje.
Bardzo jestem ciekawa Twojej reakcji na kolor Judy Dench. Kolorek, to ona ma... Widać go z daleka, ale kwiaty ma wielkie i bardzo ładne, a barwa choć dość konkretna, to mnie się bardzo podoba
PS. Żurawka ze złotawymi liśćmi
Wspaniale jest oglądać Twój ogród po tak długiej przerwie
Obie kudłate pannice piękne. Nie do wiary, jak ten czas leci...Dopiero Zumba była taka mała, a tutaj już dama pełnym pyskiem
Julie Andrieu mam od ubiegłego sezonu. Moja to był tak mizerny krzaczek, ze miałam obawy, czy przetrwa zimę. Tym bardziej, że w tym roku praktycznie moje róże zimowały bez kopców. Julie nie wyglądała po zimie dobrze...Pozostał jej dosłownie jeden mizerny badylek. W tej chwili nawet nieźle się ogarnęła, wypuściła nowy pęd i kwitnie kilkoma kwiatami. Nie jest zbyt duża, ale i tak się cieszę, że żyje.
Bardzo jestem ciekawa Twojej reakcji na kolor Judy Dench. Kolorek, to ona ma... Widać go z daleka, ale kwiaty ma wielkie i bardzo ładne, a barwa choć dość konkretna, to mnie się bardzo podoba
PS. Żurawka ze złotawymi liśćmi
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Kolczaste serce Jagny II
Cześć Jagna, fajnie, że z nami jesteś, uwielbiam Twoje posty, brakowało mi Twojego lekkiego pióra. U mnie na rabatach restauracja full wypas a chętnych na obiadek brak,. W ubiegłym roku biedronek było pełno a w tym żadna nie chce skosztować serwowanych przysmaków.
Czytam, że też się skusiłaś na Dame Judi Dench, fajnie będziemy obie się delektować jej widokiem. Moje dwie w donicach przed tarasem, na razie marnie się zbierają, jedna co prawda ma pąka, ale druga się zbiesiła i ma tylko liście, nie ukrywam, że kolorek ładny, jednak wolałabym kwiaty.
Psiaki wielkie i piękne, wytarmosić proszę.
Czytam, że też się skusiłaś na Dame Judi Dench, fajnie będziemy obie się delektować jej widokiem. Moje dwie w donicach przed tarasem, na razie marnie się zbierają, jedna co prawda ma pąka, ale druga się zbiesiła i ma tylko liście, nie ukrywam, że kolorek ładny, jednak wolałabym kwiaty.
Psiaki wielkie i piękne, wytarmosić proszę.
Re: Kolczaste serce Jagny II
Jagna fajnie, że jesteś.
Super są te Twoje psiaki. A Zumba już dorosła. Na zdjęciu oba psiaki jak siostry.
Ja z mojej krzewuszki zrobiłam drzewko na nóżce. Ale teraz zrobiło się pod nią miejsce na inne rośliny. Taki sam los spotkał perukowca podolskiego. Mąż się śmieje, że tylko dać mi sekator a wszystko przytnę. Może Twoje krzewy też w ten sposób ujarzmisz.
Super są te Twoje psiaki. A Zumba już dorosła. Na zdjęciu oba psiaki jak siostry.
Ja z mojej krzewuszki zrobiłam drzewko na nóżce. Ale teraz zrobiło się pod nią miejsce na inne rośliny. Taki sam los spotkał perukowca podolskiego. Mąż się śmieje, że tylko dać mi sekator a wszystko przytnę. Może Twoje krzewy też w ten sposób ujarzmisz.
Pozdrawiam i zapraszam, Irena
Ogród i róże Ireny
Ogród i róże Ireny
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16016
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Kolczaste serce Jagny II
Witam z rana! Róże to są takie kwiaty, że już samo czytanie ich nawz sprawia mi przyjemność. Te krolowe, księżniczki, damy, dwórki... ach, czuję się jak na dziedzińcu pałacowym. No nic, nie będę wyróżniać żadnej,bo wszystkie są klejnocikami. Mnie odrobinkę minęła miłość do nich, szczególnie wiosną, gdy widzę badylkowatą pustą rabatę, albo jesienią, kiedy wkurzają mnie nakrapiane czarno listki. Ale teraz kwitną i jest jak w raju.
Selekcję naturalną, o której wspomniałaś, ja z upodobaniem stosuję wobec dalii, bo za dużo ich swego czasu nakupowałam. I gdy chodzę wśród rabat i zauważam, że któraś nie wylazła z ziemi, to nawet się cieszę, że problemów zrobiło się jakby mniej.
O żurawce napisałam Ci u mnie, a teraz gdy wstawiłaś zdjęcie, to potwierdzam, że jest to Palace Purple.
Pozdrowionka.
Selekcję naturalną, o której wspomniałaś, ja z upodobaniem stosuję wobec dalii, bo za dużo ich swego czasu nakupowałam. I gdy chodzę wśród rabat i zauważam, że któraś nie wylazła z ziemi, to nawet się cieszę, że problemów zrobiło się jakby mniej.
O żurawce napisałam Ci u mnie, a teraz gdy wstawiłaś zdjęcie, to potwierdzam, że jest to Palace Purple.
Pozdrowionka.
Re: Kolczaste serce Jagny II
Dorotko - Zumba duża ciałem, ale to nadal szczeniak, tyle, że 50-kilogramowy Moja Julie przyjechała dosyć wypasiona i z kwiatami, teraz muszę tylko mieć nadzieję, że uda mi się ją zachować w niezłej formie przez następne sezony. Z tego co piszesz, to ona zimuje tak jak Marc Chagall - tragedia zaraz po zimie, ale potem nieźle się zbiera. Moje dwa krzewy Mareczka tak właśnie teraz się reanimują praktycznie od zera. Dobrze, że o tym napisałaś, może będę uprzejma i zrobię jej kopiec tej zimy, tym bardziej, że to będzie pierwsza. Na Judi Dench muszę poczekać, bo się dostosowała do reszty i siedzi w pąkach
Daysy - moja Judi ma kilka pąków, przy czym jeden pęd jej złamałam przy wyjmowaniu z pudła Ale kilka kwiatów powinnam zobaczyć i już nie mogę się doczekać. U nas biedronek jest niewiele już od kilku lat. Dlatego tym bardziej jak tylko zobaczę larwę, to się cieszę i staram się zapewnić jej jak najlepszą miejscówkę. Pieski tarmoszone regularnie, dziękuję
Irenko - to super pomysł z takim podcinaniem krzewuszki i perukowca. Oboje rosną na tej mojej bezróżanej rabacie i przydałoby się trochę miejsca tam zrobić. Muszę też mocno ograniczyć tam pęcherznicę, która wyrosła w dwa sezony na potwora. Może też udałoby się ją uformować. Tu jej widać tylko kawałeczek, bo zajęłaby cały kadr.
Wanda - ja najbardziej nie lubię róż jesienią, kiedy tak jak piszesz, chorują no i kiedy robi się zimno a tu trzeba by o nie zadbać, zrobić kopce itp. Brr... A w ciągu sezonu też to oglądanie listków, rozczarowania, że nie kwitną tak ładnie jak u innych forumowiczek, że nie rosną, albo, że rosną za bardzo i tak w kółko. Funkie, jeżówki, żurawki, jarzmianki, lilie, liliowce łaski nie robią. Dalii nie mam bo za leniwa jestem. Są piękne, ale to wykopywanie na zimę to nie dla mnie
Upałów nienawidzę. Paradoksalnie w taką pogodę cieszę się, że jestem w pracy, gdzie mam klimatyzator, potem szybko do samochodu, klima na full i jak docieram do domu, w którym są pozamykane od rana okna i zasłonięte zasłony, to temperatura jest przyjemna. Psy, oczywiście, zostają w chłodnym domu.
Na rabatach różanych nadal zielono, pojawiają się dosłownie pojedyncze kwiaty, pąków trochę jest, chociaż szału nie ma. Miłym wyjątkiem jest Artemis, który znowu wyrósł za bardzo, wbijając się w świerka, ale pąkami kusi. Ty tylko drobny kawałek tego olbrzyma (zdjęcie niestety nieostre )
Pierwsze kwiaty.
Marc Chagall
Jubile du Prince de Monaco
James L. Austin
Lady of Shalott
Queen of Sweden
Przepiękny Charles Darwin
Troszkę więcej pokazała Sharifa Asma
Wedding Piano tak jak Artemis kwitnie wysoko. Za wysoko I to też tylko kawałek malutki, bo krzew jest solidny
Jedyne grupowe kwitnienie
Przyszła burza wreszcie. Zanosiło się dłużej niż popadało. Lunęło na 10 - 15 minut, ale dobre i to. Podobno ma padać jeszcze w nocy. Uwielbiam takie widoki
Daysy - moja Judi ma kilka pąków, przy czym jeden pęd jej złamałam przy wyjmowaniu z pudła Ale kilka kwiatów powinnam zobaczyć i już nie mogę się doczekać. U nas biedronek jest niewiele już od kilku lat. Dlatego tym bardziej jak tylko zobaczę larwę, to się cieszę i staram się zapewnić jej jak najlepszą miejscówkę. Pieski tarmoszone regularnie, dziękuję
Irenko - to super pomysł z takim podcinaniem krzewuszki i perukowca. Oboje rosną na tej mojej bezróżanej rabacie i przydałoby się trochę miejsca tam zrobić. Muszę też mocno ograniczyć tam pęcherznicę, która wyrosła w dwa sezony na potwora. Może też udałoby się ją uformować. Tu jej widać tylko kawałeczek, bo zajęłaby cały kadr.
Wanda - ja najbardziej nie lubię róż jesienią, kiedy tak jak piszesz, chorują no i kiedy robi się zimno a tu trzeba by o nie zadbać, zrobić kopce itp. Brr... A w ciągu sezonu też to oglądanie listków, rozczarowania, że nie kwitną tak ładnie jak u innych forumowiczek, że nie rosną, albo, że rosną za bardzo i tak w kółko. Funkie, jeżówki, żurawki, jarzmianki, lilie, liliowce łaski nie robią. Dalii nie mam bo za leniwa jestem. Są piękne, ale to wykopywanie na zimę to nie dla mnie
Upałów nienawidzę. Paradoksalnie w taką pogodę cieszę się, że jestem w pracy, gdzie mam klimatyzator, potem szybko do samochodu, klima na full i jak docieram do domu, w którym są pozamykane od rana okna i zasłonięte zasłony, to temperatura jest przyjemna. Psy, oczywiście, zostają w chłodnym domu.
Na rabatach różanych nadal zielono, pojawiają się dosłownie pojedyncze kwiaty, pąków trochę jest, chociaż szału nie ma. Miłym wyjątkiem jest Artemis, który znowu wyrósł za bardzo, wbijając się w świerka, ale pąkami kusi. Ty tylko drobny kawałek tego olbrzyma (zdjęcie niestety nieostre )
Pierwsze kwiaty.
Marc Chagall
Jubile du Prince de Monaco
James L. Austin
Lady of Shalott
Queen of Sweden
Przepiękny Charles Darwin
Troszkę więcej pokazała Sharifa Asma
Wedding Piano tak jak Artemis kwitnie wysoko. Za wysoko I to też tylko kawałek malutki, bo krzew jest solidny
Jedyne grupowe kwitnienie
Przyszła burza wreszcie. Zanosiło się dłużej niż popadało. Lunęło na 10 - 15 minut, ale dobre i to. Podobno ma padać jeszcze w nocy. Uwielbiam takie widoki
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Kolczaste serce Jagny II
Jagna, Charles Darwin u Ciebie zachwycający Moje w tym roku słabiutko Upały momentalnie wykańczają kwiaty. A na dodatek u tego starszego zobaczyłam pierwsze objawy przędziorka Muszę szybko reagować, żeby nie powtórzyła się sytuacja z ubiegłego sezonu.
Re: Kolczaste serce Jagny II
Jagno - ja pęcherznicę kiedyś miałam i też ją co roku na wiosnę mocno cięłam w kulę. Ograniczłam ją trochę (zresztą tnę wszystko co popadnie )
Marc Chagall śliczny no i Jubile du Prine de Monaco. A Charls Darwin taki napakowany. Jakoś nie zwracałam na niego uwagi. Dobrze Ci rosnie?
Pozdrawiam
Marc Chagall śliczny no i Jubile du Prine de Monaco. A Charls Darwin taki napakowany. Jakoś nie zwracałam na niego uwagi. Dobrze Ci rosnie?
Pozdrawiam
Pozdrawiam i zapraszam, Irena
Ogród i róże Ireny
Ogród i róże Ireny
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Kolczaste serce Jagny II
Upały dają czadu, u mnie ciut chłodniej bo padało, czego i Tobie życzę.
Róże zachwycają... oj jak cudnie. Niech te kwitnienia trwają.
Róże zachwycają... oj jak cudnie. Niech te kwitnienia trwają.
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468