Bazylowo
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bazylowo
Witam Wszystkich
Nareszcie dziś nie padało, a nawet pod wieczór pokazało się słoneczko Więc po pracy pojechałam na działeczkę. Jakoś się tam do niej dokuśtykałam (na szczęście uraz nie przeszkadza mi w prowadzeniu auta a jedynie w chodzeniu). Jakże byłam ciekawa co też przez te kilka dni tam się podziało.
Byłam też przygotowana na obfitość ślimorów, a tu muszę przyznać, że się pozytywnie zaskoczyłam. Znalazłam chyba tylko 3 czy 4 nagusy i tyleż muszelkowych. Nie mniej wszystkich żywot przeszedł dzisiaj do historii. Jak na takie mokro to spodziewałam się też większych ubytków w roślinach, ale na szczęście były tylko pojedyncze podgryzienia.
Usunęłam też 3 pączki zaatakowane przez zwiota, kilka gąsienic i niewiele mszyc z pąków różanych.
No i ukatrupiłam jedną poskrzypkę
Za to mszycy na wierzbie japońskiej jest zatrzęsienie a do tego pojawiły się zmiany grzybicze przez te panujące mokro. Także na tulipanach zauważyłam miejsca z zaczynającym się grzybem. Na liściach ślazu też jakiś taki rudy grzyb się pojawił.
No jednym słowem już najwyższy czas na słońce i ciepło.
ładnie wyglądają te wierzby prawda
jednak po bliższym przyjżeniu już takiej symaptii u mnie nie wzbudzają
Ale spotkałam też i przyjaciół (wojsiłka)
Igo oj nie mam nic przeciwko temu, żeby druga połowa maja była ciepła i słoneczna. Też już mam dość tej zimnicy i mokrości. O tyle dobrze, że ja nie mam sadzonek w domu - to chociaż to mi nie spędza snu z powiek. Ale jeszcze troszkę siania bym chciała zrobić.
Słoneczka, ciepełka i dobrego weekendu życzę.
Jadziu dziękuję za pochwały zdjęcia. Od naszej kropelkowej Specjalistki to szczególnie miłe i cenne
Też już nie mam nic przeciwko żeby przestało padać. Tym bardziej, że pokazały się zmiany grzybowe na niektórych roślinach
"... Kto to widział przestawiać małym palcem wersalkę..." - no lubię czasami być niestandardowa
A poważnie mam nadzieję, że to tylko silne stłuczenie. No jak nie przejdzie, to trzeba będzie się umówić na spotkanie z ortopedą
Słoneczka i ciepełka życzę
Pierwszy Isago z nowego nasadzenia
Marysiu
"... Widzisz dodam jeszcze, że i marzyć trzeba z głową..." - oj święte słowa.
"...trzy minuty do przystanku autobusowego, pięć minut do lasu, niedaleko ośrodek a właściwie kilka ośrodków zdrowia. Przy domu zatrzymuje się sklep objazdowy 3 x w tygodniu spożywczy, 2 x piekarnia, a i ponoć mięsny jeździ..." - czyli złoty środek, kompromis między marzeniami a realiami dnia codziennego
Dziękuję za pochwały kropelki
Również życzę słoneczka i ciepełka oraz udanego weekendu
Ewelinko no już by się przydało to ciepło i słońce. Bo byłam dzisiaj na działce i trochę grzyba się pokazało w niektórych miejscach.
O dziwo nie stwierdziłam też inwazji ślimaków - czego się obawiałam, ale za to mszycy na wierzbie japońskiej jest w diabły.
Ponarzekać też sobie trzeba od czasu, do czasu - od razu człowiekowi lżej się zrobi.
Dziękuję za pochwały kropelki, ale trudno ich nie robić, skoro ciągle pada więc i jak ślepej kurze ziarno, tak i mnie się udało.
Ja też mam taką nadzieję, że to tylko silne stłuczenie i tego się na razie trzymam
Słoneczka, ciepełka i dobrego weekendu
Lucynko oj kuruję, kuruję i mam nadzieję, że to wystarczy. Bo jak mówisz "barometr idzie w górę" i praca na działeczce czeka. A to niby tylko paluszek, a upierdliwe jakby pół nogi było chore. Na szczęście córka ma rozmiar buta o dwa numery większy to miałam w czym iść dzisiaj do pracy
Oj tak, tak w życiu trzeba mieć też dużo szczęścia, ale i temu szczęściu pomagać. Mówię tu w kontekście chociażby właśnie zapewnienia sobie dostępu do opieki medycznej, a w szczególności do szybkiej pierwszej pomocy ratującej nie tylko zdrowie, ale często i życie.
Oczywiście, jak to mówią: człowiek strzela, a Pan Bóg kule nosi, więc co ma wisieć nie utonie, ale i mówią, że szczęściu trzeba pomagać i jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz - i chyba coś w tym jest.
Ja też przy swoich schorzeniach doceniam, że mieszkam tu, gdzie mieszkam i mam na prawdę blisko do różnych instytucji zdrowotnych.
Również życzę dobrego weekendu i serdecznie pozdrawiam
Dobrej nocy Wszystkim Miłym Gościom
Nareszcie dziś nie padało, a nawet pod wieczór pokazało się słoneczko Więc po pracy pojechałam na działeczkę. Jakoś się tam do niej dokuśtykałam (na szczęście uraz nie przeszkadza mi w prowadzeniu auta a jedynie w chodzeniu). Jakże byłam ciekawa co też przez te kilka dni tam się podziało.
Byłam też przygotowana na obfitość ślimorów, a tu muszę przyznać, że się pozytywnie zaskoczyłam. Znalazłam chyba tylko 3 czy 4 nagusy i tyleż muszelkowych. Nie mniej wszystkich żywot przeszedł dzisiaj do historii. Jak na takie mokro to spodziewałam się też większych ubytków w roślinach, ale na szczęście były tylko pojedyncze podgryzienia.
Usunęłam też 3 pączki zaatakowane przez zwiota, kilka gąsienic i niewiele mszyc z pąków różanych.
No i ukatrupiłam jedną poskrzypkę
Za to mszycy na wierzbie japońskiej jest zatrzęsienie a do tego pojawiły się zmiany grzybicze przez te panujące mokro. Także na tulipanach zauważyłam miejsca z zaczynającym się grzybem. Na liściach ślazu też jakiś taki rudy grzyb się pojawił.
No jednym słowem już najwyższy czas na słońce i ciepło.
ładnie wyglądają te wierzby prawda
jednak po bliższym przyjżeniu już takiej symaptii u mnie nie wzbudzają
Ale spotkałam też i przyjaciół (wojsiłka)
Igo oj nie mam nic przeciwko temu, żeby druga połowa maja była ciepła i słoneczna. Też już mam dość tej zimnicy i mokrości. O tyle dobrze, że ja nie mam sadzonek w domu - to chociaż to mi nie spędza snu z powiek. Ale jeszcze troszkę siania bym chciała zrobić.
Słoneczka, ciepełka i dobrego weekendu życzę.
Jadziu dziękuję za pochwały zdjęcia. Od naszej kropelkowej Specjalistki to szczególnie miłe i cenne
Też już nie mam nic przeciwko żeby przestało padać. Tym bardziej, że pokazały się zmiany grzybowe na niektórych roślinach
"... Kto to widział przestawiać małym palcem wersalkę..." - no lubię czasami być niestandardowa
A poważnie mam nadzieję, że to tylko silne stłuczenie. No jak nie przejdzie, to trzeba będzie się umówić na spotkanie z ortopedą
Słoneczka i ciepełka życzę
Pierwszy Isago z nowego nasadzenia
Marysiu
"... Widzisz dodam jeszcze, że i marzyć trzeba z głową..." - oj święte słowa.
"...trzy minuty do przystanku autobusowego, pięć minut do lasu, niedaleko ośrodek a właściwie kilka ośrodków zdrowia. Przy domu zatrzymuje się sklep objazdowy 3 x w tygodniu spożywczy, 2 x piekarnia, a i ponoć mięsny jeździ..." - czyli złoty środek, kompromis między marzeniami a realiami dnia codziennego
Dziękuję za pochwały kropelki
Również życzę słoneczka i ciepełka oraz udanego weekendu
Ewelinko no już by się przydało to ciepło i słońce. Bo byłam dzisiaj na działce i trochę grzyba się pokazało w niektórych miejscach.
O dziwo nie stwierdziłam też inwazji ślimaków - czego się obawiałam, ale za to mszycy na wierzbie japońskiej jest w diabły.
Ponarzekać też sobie trzeba od czasu, do czasu - od razu człowiekowi lżej się zrobi.
Dziękuję za pochwały kropelki, ale trudno ich nie robić, skoro ciągle pada więc i jak ślepej kurze ziarno, tak i mnie się udało.
Ja też mam taką nadzieję, że to tylko silne stłuczenie i tego się na razie trzymam
Słoneczka, ciepełka i dobrego weekendu
Lucynko oj kuruję, kuruję i mam nadzieję, że to wystarczy. Bo jak mówisz "barometr idzie w górę" i praca na działeczce czeka. A to niby tylko paluszek, a upierdliwe jakby pół nogi było chore. Na szczęście córka ma rozmiar buta o dwa numery większy to miałam w czym iść dzisiaj do pracy
Oj tak, tak w życiu trzeba mieć też dużo szczęścia, ale i temu szczęściu pomagać. Mówię tu w kontekście chociażby właśnie zapewnienia sobie dostępu do opieki medycznej, a w szczególności do szybkiej pierwszej pomocy ratującej nie tylko zdrowie, ale często i życie.
Oczywiście, jak to mówią: człowiek strzela, a Pan Bóg kule nosi, więc co ma wisieć nie utonie, ale i mówią, że szczęściu trzeba pomagać i jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz - i chyba coś w tym jest.
Ja też przy swoich schorzeniach doceniam, że mieszkam tu, gdzie mieszkam i mam na prawdę blisko do różnych instytucji zdrowotnych.
Również życzę dobrego weekendu i serdecznie pozdrawiam
Dobrej nocy Wszystkim Miłym Gościom
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2596
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Bazylowo
Ale dzielna jesteś z tą kontuzją jednak ciągnie wilka do lasu Wierzby masz cudne kule ale że te koszmarne pasożyty sobie je upodobały??? Te koszmary to wszędzie się pchają
Zauroczył mnie ten twój powojjnik,takie duże kwiaty, jak się nazywa?
https://www.fotosik.pl/zdjecie/21bf56817e2a29f9
Zauroczył mnie ten twój powojjnik,takie duże kwiaty, jak się nazywa?
https://www.fotosik.pl/zdjecie/21bf56817e2a29f9
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bazylowo
Iga jeszcze kuśtykam, ale już czuję poprawę, bo w przeciwnym razie bym już dawno poleciała do lekarza. A skoro przechodzi, to poczekam, teraz weekend, wolne to zobaczymy, jak będzie do poniedziałku.
Dzisiaj po pracy również zajechałam na działkę, bo dość fajna pogoda się zrobiła. Utłukłam dwie poskrzypki, kilka kolejnych gąsienic i trochę mszyc na różach, usunęłam trochę pąków zaatakowanych przez zwiota. Miałam nawet opryskać rośliny ale zaczęło się zbierać na deszcz. Jeszcze usunęłam trochę zainfekowanych liści i większość ostatnich tulipanów. Zostało dosłownie jeszcze kilka. I ledwo co przed deszczem zdążyłam wejść do mieszkania. A wszystko to jednak w zwolnionym tępie.
Ale jak napisałaś: ciągnie wilka do lasu...
No nie da się ukryć, że teraz te wierzby są najbardziej efektowne, ale i wręcz oblepione mszycą, a tam, gdzie mszyce, tam też taki czarny grzyb się pojawia. Dlatego mimo ich niezaprzeczalnej urody, biorąc pod uwagę jednak to omszycowienie oraz konieczność kilkakrotnego w ciągu sezonu przycinania będziemy się ich pozbywać. A w to miejsce, jak już wspominałam, chciałabym posadzić kolumnowe drzewka owocowe.
Ten powojnik to Hoshi-no-flamenco i jest faktycznie przepiękny. Kwiaty ma bardzo duże, w przecudnym kolorze, a od spodu jeszcze z taką jasną pręgą.
A skoro wpadł Ci w oko, to może jeszcze jedna fotka tej piękności:
I kilka innych fociszek:
Nasienniki mojej serduszki Valentine
W tym roku widzę tylko jedną naparstnicę
I jedne z ostatnich tulipanków botanicznych
Przepiękny kolor ma ten czosnek
Mój cudny kolcosił
Dobrego wieczoru, a jutro słoneczka i ciepełka wszystkim życzę
Dzisiaj po pracy również zajechałam na działkę, bo dość fajna pogoda się zrobiła. Utłukłam dwie poskrzypki, kilka kolejnych gąsienic i trochę mszyc na różach, usunęłam trochę pąków zaatakowanych przez zwiota. Miałam nawet opryskać rośliny ale zaczęło się zbierać na deszcz. Jeszcze usunęłam trochę zainfekowanych liści i większość ostatnich tulipanów. Zostało dosłownie jeszcze kilka. I ledwo co przed deszczem zdążyłam wejść do mieszkania. A wszystko to jednak w zwolnionym tępie.
Ale jak napisałaś: ciągnie wilka do lasu...
No nie da się ukryć, że teraz te wierzby są najbardziej efektowne, ale i wręcz oblepione mszycą, a tam, gdzie mszyce, tam też taki czarny grzyb się pojawia. Dlatego mimo ich niezaprzeczalnej urody, biorąc pod uwagę jednak to omszycowienie oraz konieczność kilkakrotnego w ciągu sezonu przycinania będziemy się ich pozbywać. A w to miejsce, jak już wspominałam, chciałabym posadzić kolumnowe drzewka owocowe.
Ten powojnik to Hoshi-no-flamenco i jest faktycznie przepiękny. Kwiaty ma bardzo duże, w przecudnym kolorze, a od spodu jeszcze z taką jasną pręgą.
A skoro wpadł Ci w oko, to może jeszcze jedna fotka tej piękności:
I kilka innych fociszek:
Nasienniki mojej serduszki Valentine
W tym roku widzę tylko jedną naparstnicę
I jedne z ostatnich tulipanków botanicznych
Przepiękny kolor ma ten czosnek
Mój cudny kolcosił
Dobrego wieczoru, a jutro słoneczka i ciepełka wszystkim życzę
- any57
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4320
- Od: 16 sty 2012, o 16:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ŚLĄSK
Re: Bazylowo
Beatko, małym pacem u nogi rogówkę przesuwać?
To się robi dużym palcem
Wiem, bo choć łóżko a nie wersalkę, to kilka razy to robiłem
Nie wiem jak u ciebie dzisiaj, bo w niektórych miejscach mocno lało, ale u nas było słonecznie cały dzień i 23 stopnie.
Jednym słowem, koniec - koniec zimy
Kropelka wspaniała
Szybkiej sprawności małego paluszka życzę i radości z prac ogrodowych.
To się robi dużym palcem
Wiem, bo choć łóżko a nie wersalkę, to kilka razy to robiłem
Nie wiem jak u ciebie dzisiaj, bo w niektórych miejscach mocno lało, ale u nas było słonecznie cały dzień i 23 stopnie.
Jednym słowem, koniec - koniec zimy
Kropelka wspaniała
Szybkiej sprawności małego paluszka życzę i radości z prac ogrodowych.
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bazylowo
Andrzejku - co racja, to racja z tymi nożnymi przemeblowaniami - że też nie zapytałam przed tym bardziej doświadczonych a na poważnie, to podejrzewam, że gdyby to był duży palec, to bez gipsu chyba by się nie obeszło. Ale najważniejsze, że wygląda jakby szło w dobrą stronę i mniej boli.
U mnie też było dziś ciepło, w samochodzie pokazywało o ile pamiętam to też coś koło tego wczesnym popołudniem. Po pracy pojechałam na działkę, ale koło 17-ej uciekałam, bo zanosiło się na deszcz, który z resztą zaczął padać, jak tylko weszłam do domu. Ale teraz już wieczór przyjemny.
Dziękuję za pochwały kropelki, ale gdzie mi tam do tych Jadzinkowych. Z resztą nawet się nie starałabym dorównywać naszej Kropelkowej Mistrzyni.
Za życzenia dziękuję i także ślę dobrej i pogodnej soboty
W tym roku doczekałam się dwóch dorodnych krzaków łubinu, w dwóch różnych miejscach - wykiełkowały już w zeszłym roku, ale skąd się wzięły na rabatach, to nie mam najmniejszego pojęcia. A do tego zapowiada się, że przynajmniej ten jeden będzie w moim ulubionym, niebieskim kolorze
Czy Ktoś z moich Gości może wie, jak postąpić z tą lilią.
Dzisiaj na wierzchołku zauważyłam jakby nadgnite te liście i sam środek. Domyślam się, że to jakiś grzyb, chyba w wyniku tego ciągłego deszczu. Usunęłam te zmienione chorobowo listki, reszta łodygi i liści wygląda bardzo zdrowo. I teraz nie wiem, czy coś mam dalej z tym robić
Przepraszam za niewyraźne zdjęcie, ale widać, o co chodzi
U mnie też było dziś ciepło, w samochodzie pokazywało o ile pamiętam to też coś koło tego wczesnym popołudniem. Po pracy pojechałam na działkę, ale koło 17-ej uciekałam, bo zanosiło się na deszcz, który z resztą zaczął padać, jak tylko weszłam do domu. Ale teraz już wieczór przyjemny.
Dziękuję za pochwały kropelki, ale gdzie mi tam do tych Jadzinkowych. Z resztą nawet się nie starałabym dorównywać naszej Kropelkowej Mistrzyni.
Za życzenia dziękuję i także ślę dobrej i pogodnej soboty
W tym roku doczekałam się dwóch dorodnych krzaków łubinu, w dwóch różnych miejscach - wykiełkowały już w zeszłym roku, ale skąd się wzięły na rabatach, to nie mam najmniejszego pojęcia. A do tego zapowiada się, że przynajmniej ten jeden będzie w moim ulubionym, niebieskim kolorze
Czy Ktoś z moich Gości może wie, jak postąpić z tą lilią.
Dzisiaj na wierzchołku zauważyłam jakby nadgnite te liście i sam środek. Domyślam się, że to jakiś grzyb, chyba w wyniku tego ciągłego deszczu. Usunęłam te zmienione chorobowo listki, reszta łodygi i liści wygląda bardzo zdrowo. I teraz nie wiem, czy coś mam dalej z tym robić
Przepraszam za niewyraźne zdjęcie, ale widać, o co chodzi
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Bazylowo
Witaj Beatko,bardzo lubię wpadać do Twojego ogrodu taki dojrzały i z pięknymi roślinami ,clematis piękny a masz ich tak dużo to będzie koncert jak zakwitną ,serduszka ma już nasienniki ,a u mnie dopiero zaczynają kwitnienie ,dobrze,że paluszek się goi ,takie już jesteśmy wyrywne że nikt i nic nas nie zatrzyma ,pozdrawiam
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Bazylowo
|Ale ciekawy ten kocosil. jeszcze takiego nie widziałam.
Czosnki wypiękniały, cieszą.U mnie jeszcze nie wszystkie rozwinęły główki.
Hoshi-no-flamenco bardzo piękny kolorek i jaki wczesny.
Dobrej soboty,
Czosnki wypiękniały, cieszą.U mnie jeszcze nie wszystkie rozwinęły główki.
Hoshi-no-flamenco bardzo piękny kolorek i jaki wczesny.
Dobrej soboty,
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42116
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Bazylowo
Beatko przykro że nóżka boli ale dobrze że jest nadzieja na poprawę
Jak pracowałam to też ciągnęło mnie na działkę, żeby chociaż zobaczyć co kwitnie i krótko ale pogrzebać w ziemi. Miałam czas przemyśleć wiele spraw i zakopać to czego chciałam się pozbyć. Do domu wracałam jak nowa! Serduszki dopiero u mnie kwitną, a u Ciebie już zawiązała nasiona i ciekawa jestem czy wysiane szybko rosną, bo mam zamiar wzbogacić się o nowe to nim kupię pozbieram nasiona
Naparstnice w pewnym momencie zniknęły mi wszystkie ale na szczęście już uzupełniłam
Coś nie widzę łubinów tam gdzie na ogół rosły...muszę poszukać skoro u Ciebie już kwiatostan.
Wierzbę mam jedną niedużą i nigdy nie miała mszyc, za to poskrzypki zgniatam bezlitośnie
Korzystaj z pięknego maja i życzę miłej niedzieli
Jak pracowałam to też ciągnęło mnie na działkę, żeby chociaż zobaczyć co kwitnie i krótko ale pogrzebać w ziemi. Miałam czas przemyśleć wiele spraw i zakopać to czego chciałam się pozbyć. Do domu wracałam jak nowa! Serduszki dopiero u mnie kwitną, a u Ciebie już zawiązała nasiona i ciekawa jestem czy wysiane szybko rosną, bo mam zamiar wzbogacić się o nowe to nim kupię pozbieram nasiona
Naparstnice w pewnym momencie zniknęły mi wszystkie ale na szczęście już uzupełniłam
Coś nie widzę łubinów tam gdzie na ogół rosły...muszę poszukać skoro u Ciebie już kwiatostan.
Wierzbę mam jedną niedużą i nigdy nie miała mszyc, za to poskrzypki zgniatam bezlitośnie
Korzystaj z pięknego maja i życzę miłej niedzieli
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6296
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bazylowo
Ojojoj, Beatko - ale ważne,że ma kto podmuchać w paluszek
Ja w ubiegłym roku byłam zaskoczona mszycami na Hakuro. W tym roku popryskałam zanim się na niej zadomowiły - poskutkowało.
Teraz są rzeczywiście te wierzby przepiękne, a jeszcze w takim szpalerze jak u Ciebie, to dopiero eksta.
Ja w ubiegłym roku byłam zaskoczona mszycami na Hakuro. W tym roku popryskałam zanim się na niej zadomowiły - poskutkowało.
Teraz są rzeczywiście te wierzby przepiękne, a jeszcze w takim szpalerze jak u Ciebie, to dopiero eksta.
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bazylowo
Witajcie
Przez sobotę i niedzielę pogoda u mnie prawdziwie majowa, tzn. ciepło, a wręcz parno, słonecznie i burzowo. No teraz dopiero zaczną szaleć grzybowe choroby roślin.
W sobotę mimo pięknej pogody (do popołudnia, bo potem do późnego wieczora lało) nie byłam na działce, bo byliśmy u rodzinki.
Ale rano, przy okazji zakupów udało mi się jeszcze kupić to:
Kilka sadzonek pomidorów, jeszcze dwie papryki słodkie, por, pietruszka, pięć petunii granatowych, trzy czerwone milionbelsy - czy jak one tam się zwą, dwa niecierpki.
Za to dzisiaj już z samego rana pojechałam na działeczkę. I chociaż nie był to wczesny ranek, taki skoro świt, to i tak było cudownie. Słońce grzało, niebo lazurowobłękitne, wszystko skąpane w kropelkach rosy, połyskujących w słońcu jak diamenty.
Do tego śpiew ptaków i ..... ślimory
Więc dzień zaczęłam od spacerku po swoich włościach z sekatorem, dzięki któremu sporo ślimakowych istnień dzisiaj przeszło do zaświatów. Potem oblukałam lilijki, utłukłam chyba ze dwie poskrzypki oraz niestety musiałam usunąć kolejnych kilka pąków podgryzionych przez zwiota/bruzdownicę.
Za to moje oczy ucieszyły kolejne rozkwitające powojniki - Westerplatte i Isago.
Koło południa babcię ucieszyły kolejne kwiatuszki, które przyszły w odwiedzinki i tak spędziliśmy miło niedzielne popołudnie.
Między czasie posadziłam moje nowe zakupy.
A po południu znowu zrobiło się burzowo.
A i jeszcze jedna nowinka - w moim kompostowniku zamieszkała jaszczurka zwinka
Martusiu bardzo miło słyszeć takie pochwały pod adresem mojego ogrodu - dziękuję. Cieszę się też, że lubisz tu zaglądać - oczywiście zawsze serdecznie zapraszam.
Serduszka ma nasienniki, ale też na innych gałązkach jeszcze kwitnie - ich zdjęcie pokazałam tak dla ciekawości.
Na szczęście z palcem dziś widoczna poprawa - może tak zadziałała magia ogrodu
Pozdrowionka
Romantyczny Isago skąpany w porannej rosie
Aniu kolcosił siebolda jest, jak dla mnie, zachwycający. A do tego praktycznie bezobsługowy.
Czosnki kwitną, ale i u mnie jeszcze nie wszystkie rozwinęły kwiaty.
Hoshi-no-flamenco faktycznie zachwyca kolorem, ale i rozmiarem kwiatów.
Pozdrawiam i dobrego tygodnia życzę
A to moja najpiękniejsza hosta, tylko jakoś wolno przyrasta - w tym roku ma dopiero 3 kły, w tym jeden mały.
Marysiu z tą nogą to takie trochę śmieszne było, bo kulałam jakbym miała nie wiem co w nią zrobione, a tak naprawdę to tylko miałam chory paluszek Ale poważnie, to sińca miałam/mam jeszcze na pół przodostopia. Ale na szczęście dziś już o wiele lepiej.
Oj tak "jesteś lekiem na całe zło i nadzieją na przyszły rok..." tak mogłabym śpiewać o swojej działce - uwielbiam tam być, nawet sama (a czasami właśnie sama).
U mnie serduszki też jeszcze kwitną, a te nasienniki to pokazałam tak z ciekawości - bo skoro się zawiązały nasiona, to znaczy, że trzmiele odwiedzają moją działkę.
Łubiny to mi faktycznie wyrosły jakieś takie wypasione - tylko cały czas zachodzę w głowę skąd one się wzięły. Czyżbym je wysiała, a SKS nie pozwolił tego zapamiętać Nie mniej jednak, nie ważne jak, wazne, że są i powinny ucieszyć w tym roku moje oko.
Wierzby mam po dziurki w nosie mimo, że uznaję jej urok, a nawet o tej porze roku, to mogę powiedzieć, że piękno.
A poskrzypki też najłatwiej gołymi rękoma , co też czynię bez mrugnięcia okiem.
Dobrego tygodnia kochana życzę
A to pierwsze kwiaty Westerplatte
Betti na szczęście z palcem już lepiej, to może i obejdzie się bez ortopedy.
Ja nie będę pryskać tylu krzaków wierzby - idą do odstawki i już. Chociaż no muszę to uczciwie przyznać w tym szpalerze faktycznie się prezentują wyjątkowo. No i te ich białe przyrosty o tej porze roku....
Ale nawet to nie przyćmi ich minusów (te minusy to tylko w moim mniemaniu, bo dla innych mogą być one plusami)
Pozdrawiam
Maki też już niedługo wystrzelą kolorami
Wszystkim dziękuję za to, że odwiedzacie moje Bazylowo i życzę dobrego tygodnia
Przez sobotę i niedzielę pogoda u mnie prawdziwie majowa, tzn. ciepło, a wręcz parno, słonecznie i burzowo. No teraz dopiero zaczną szaleć grzybowe choroby roślin.
W sobotę mimo pięknej pogody (do popołudnia, bo potem do późnego wieczora lało) nie byłam na działce, bo byliśmy u rodzinki.
Ale rano, przy okazji zakupów udało mi się jeszcze kupić to:
Kilka sadzonek pomidorów, jeszcze dwie papryki słodkie, por, pietruszka, pięć petunii granatowych, trzy czerwone milionbelsy - czy jak one tam się zwą, dwa niecierpki.
Za to dzisiaj już z samego rana pojechałam na działeczkę. I chociaż nie był to wczesny ranek, taki skoro świt, to i tak było cudownie. Słońce grzało, niebo lazurowobłękitne, wszystko skąpane w kropelkach rosy, połyskujących w słońcu jak diamenty.
Do tego śpiew ptaków i ..... ślimory
Więc dzień zaczęłam od spacerku po swoich włościach z sekatorem, dzięki któremu sporo ślimakowych istnień dzisiaj przeszło do zaświatów. Potem oblukałam lilijki, utłukłam chyba ze dwie poskrzypki oraz niestety musiałam usunąć kolejnych kilka pąków podgryzionych przez zwiota/bruzdownicę.
Za to moje oczy ucieszyły kolejne rozkwitające powojniki - Westerplatte i Isago.
Koło południa babcię ucieszyły kolejne kwiatuszki, które przyszły w odwiedzinki i tak spędziliśmy miło niedzielne popołudnie.
Między czasie posadziłam moje nowe zakupy.
A po południu znowu zrobiło się burzowo.
A i jeszcze jedna nowinka - w moim kompostowniku zamieszkała jaszczurka zwinka
Martusiu bardzo miło słyszeć takie pochwały pod adresem mojego ogrodu - dziękuję. Cieszę się też, że lubisz tu zaglądać - oczywiście zawsze serdecznie zapraszam.
Serduszka ma nasienniki, ale też na innych gałązkach jeszcze kwitnie - ich zdjęcie pokazałam tak dla ciekawości.
Na szczęście z palcem dziś widoczna poprawa - może tak zadziałała magia ogrodu
Pozdrowionka
Romantyczny Isago skąpany w porannej rosie
Aniu kolcosił siebolda jest, jak dla mnie, zachwycający. A do tego praktycznie bezobsługowy.
Czosnki kwitną, ale i u mnie jeszcze nie wszystkie rozwinęły kwiaty.
Hoshi-no-flamenco faktycznie zachwyca kolorem, ale i rozmiarem kwiatów.
Pozdrawiam i dobrego tygodnia życzę
A to moja najpiękniejsza hosta, tylko jakoś wolno przyrasta - w tym roku ma dopiero 3 kły, w tym jeden mały.
Marysiu z tą nogą to takie trochę śmieszne było, bo kulałam jakbym miała nie wiem co w nią zrobione, a tak naprawdę to tylko miałam chory paluszek Ale poważnie, to sińca miałam/mam jeszcze na pół przodostopia. Ale na szczęście dziś już o wiele lepiej.
Oj tak "jesteś lekiem na całe zło i nadzieją na przyszły rok..." tak mogłabym śpiewać o swojej działce - uwielbiam tam być, nawet sama (a czasami właśnie sama).
U mnie serduszki też jeszcze kwitną, a te nasienniki to pokazałam tak z ciekawości - bo skoro się zawiązały nasiona, to znaczy, że trzmiele odwiedzają moją działkę.
Łubiny to mi faktycznie wyrosły jakieś takie wypasione - tylko cały czas zachodzę w głowę skąd one się wzięły. Czyżbym je wysiała, a SKS nie pozwolił tego zapamiętać Nie mniej jednak, nie ważne jak, wazne, że są i powinny ucieszyć w tym roku moje oko.
Wierzby mam po dziurki w nosie mimo, że uznaję jej urok, a nawet o tej porze roku, to mogę powiedzieć, że piękno.
A poskrzypki też najłatwiej gołymi rękoma , co też czynię bez mrugnięcia okiem.
Dobrego tygodnia kochana życzę
A to pierwsze kwiaty Westerplatte
Betti na szczęście z palcem już lepiej, to może i obejdzie się bez ortopedy.
Ja nie będę pryskać tylu krzaków wierzby - idą do odstawki i już. Chociaż no muszę to uczciwie przyznać w tym szpalerze faktycznie się prezentują wyjątkowo. No i te ich białe przyrosty o tej porze roku....
Ale nawet to nie przyćmi ich minusów (te minusy to tylko w moim mniemaniu, bo dla innych mogą być one plusami)
Pozdrawiam
Maki też już niedługo wystrzelą kolorami
Wszystkim dziękuję za to, że odwiedzacie moje Bazylowo i życzę dobrego tygodnia
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42116
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Bazylowo
Ojojo! Beatko, ale perlista ostróżka Bardzo podobają mi się zakupy, bo coś dla żołądka i coś dla oka Piszesz o śmiesznym urazie paluszka ale ja mam bujna wyobraźnię i od razu poczułam ból jaki towarzyszy przy uderzeniu Ty o leku na całe zło, a ja często słyszę w głowie Kiedy ranne wstają zorze,
Tobie ziemia, Tobie morze idąc o świcie do kurnika. Kiedy ludzi wokół nie ma, a tylko ja i przyroda Tak było, bo teraz obok budują dom i czasem przyjeżdżali na budowę wcześnie
Łubiny to sieją się chyba same, pamiętam wokół działek jednego roku pojawiły się łany łubinów o cudownych kolorach, na drugi rok było kilka a potem wcale.
Śliczny Westerplatte Dobrego i spokojnego tygodnia bez urazów, a z dużą dawką
Tobie ziemia, Tobie morze idąc o świcie do kurnika. Kiedy ludzi wokół nie ma, a tylko ja i przyroda Tak było, bo teraz obok budują dom i czasem przyjeżdżali na budowę wcześnie
Łubiny to sieją się chyba same, pamiętam wokół działek jednego roku pojawiły się łany łubinów o cudownych kolorach, na drugi rok było kilka a potem wcale.
Śliczny Westerplatte Dobrego i spokojnego tygodnia bez urazów, a z dużą dawką
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Bazylowo
No clemki to masz przecudne.
Zaczyna się ich czas.
Kolcosil zapisałam sobie.
Nowe roślinki pewnie też cieszą.
Zaczyna się ich czas.
Kolcosil zapisałam sobie.
Nowe roślinki pewnie też cieszą.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Bazylowo
Wreszcie Beatko trochę słonka zagościło i na naszym niebie i zaraz raźniej człowiekowi się robi na duszy i weselej .No a jak jeszcze goście wparują na działkę do babci to juz całkowita radocha .Isao cudniasty ciekawe jak się będzie sprawował .Super zakupy takie przy okazji bo przeca nie wypada z pustą torbą wychodzić Ja muszę swojego Rasputina przesadzić, bo jakoś z Elżbietką sie nie dogaduje nie te charaktery Słonecznego tygodnia Ci życzę i częstszych wizyt na działce .Niestety i u mnie mszyca też szaleje na różach .Szkoda lelujki to chyba jakisik grzyb te wodniste plamy dobrze ,ze oberwałaś listki teraz opryskaj p/grzybowym Topsinem czy jakimś innym