Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Daysy, też zauważyłam, że róże szybują w górę i na boki, ach jak to zakwitnie wszystko, oj będzie pięknie
Cieszę się że ogarnęłaś rabaty, ja też tak uczciła święto pracy, ale chyba trochę przesadziłam, bo chyba ciut przeciążyłam prawą rękę. Jeszcze 2 maja poprawiłam, tak że wczoraj nic a dzisiaj już niezbyt wiele pracowałam, ale już jest dobrze.
Gaspar ślicznot! Mój kociak też kręci się obok kocimiętki
Cieszę się że ogarnęłaś rabaty, ja też tak uczciła święto pracy, ale chyba trochę przesadziłam, bo chyba ciut przeciążyłam prawą rękę. Jeszcze 2 maja poprawiłam, tak że wczoraj nic a dzisiaj już niezbyt wiele pracowałam, ale już jest dobrze.
Gaspar ślicznot! Mój kociak też kręci się obok kocimiętki
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- alexia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1673
- Od: 1 lut 2011, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: HN-D
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Cześć Daysy, strasznie długo się nie odzywałam, ale czytałam. Fatalnie, że miałaś kontuzję, 6 tyg. gispu to nic przyjemnego, a skutki będziesz odczuwać jeszcze długo. Super, że małżonek Ci pomagał, ale nie dziwię się, że sama ciełaś róże.
Ciekawa jestem, jak będą sprawowały się Angielki na tarasie. Z zimowaniem raczej nie ma problemu, gorzej z nagrzewaniem się ziemi w upały. U mnie dużo lepiej daje radę róża w plastikowej donicy wstawiona do wiklinowego kosza niż te w ceramicznych.
Ja też postanowiłam nie kupować wiecej róż... , no chyba, że na patyku . (Kontuzja kolana, 11 miesięcy nosiłam ortezę) Nie mogę kucać, więc pielęgnacja różyczek jest utrudniona...
Miałam masę ślepych pędów i wycinanie ich na piennej było samą przyjemnością.
Ciekawa jestem, jak będą sprawowały się Angielki na tarasie. Z zimowaniem raczej nie ma problemu, gorzej z nagrzewaniem się ziemi w upały. U mnie dużo lepiej daje radę róża w plastikowej donicy wstawiona do wiklinowego kosza niż te w ceramicznych.
Ja też postanowiłam nie kupować wiecej róż... , no chyba, że na patyku . (Kontuzja kolana, 11 miesięcy nosiłam ortezę) Nie mogę kucać, więc pielęgnacja różyczek jest utrudniona...
Miałam masę ślepych pędów i wycinanie ich na piennej było samą przyjemnością.
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Witam wszystkich bardzo, bardzo ciepło, bo za oknem raczej chłodno, można powiedzieć - wręcz zimno.
Rozochocił nas ubiegły rok, gdzie lato przyszło praktycznie już w kwietniu, ja jednak nie narzekam, skoro sucho, to lepiej niech słońce nie praży.
Od wczoraj troszkę wilgoci dotarło i do mnie, to chyba te resztki od Was , dobre i tyle, dzisiaj pochmurno, ale jak na razie nie pada, może popołudniu pokapie co nie co z nieba.
Ewo, mój Wollerton old Hall jest ogromny, do tego posadziłam go przy Bajazzo, wyobrażasz sobie dwa potwory obok siebie? Żeby tego było mało to towarzyszą im Charles Darwin i Barock, co prawda rosną na tyłach rabaty, nie zmienia to jednak faktu, że wszystkie nie należą do liliputów. Na jesieni zmuszona byłam zabrać stamtąd Lady of Shalott a w tym prawdopodobnie zabiorę jeszcze Natashę Richardson, którą dokumentnie zasłonił właśnie Wollerton. Swoje ramiona rozłożył na całej rabacie.
Jestem zaskoczona rozmiarami róż sadzonych zaledwie 2 lata temu,zwłaszcza, że rosną na miejscu wyciętego orzecha włoskiego, spodziewałam się raczej spowolnienia wzrostu, jednak stało się zupełnie odwrotnie
Aniu dzięki , wszystko możliwe, w ubiegłym roku kupiłam kilka powojników, ale ten niebieski to chyba z wcześniejszych zakupów, prawdopodobnie Cecile, po raz pierwszy zakwitł mi tak obficie. Czosnki już pokazują kolorek, ale ze względu na suszę nie są tak okazałe jak w roku ubiegłym.
Przy pieleniu zauważyłam dużo nowych sadzonek berberysów, jeśli Cię jeszcze interesują, daj znać .
Joasiu rzeczywiście, u mnie wypuścił w pierwszym roku dwa dorodne, długie pędy, które musiałam przyciąć, w zeszłym roku bardzo ładnie się zagęścił. Pędy jednak faktycznie mocno się przewieszają i róża zajmuje bardzo dużo miejsca. Wczoraj oglądałam ją i widzę, że w tym sezonie będzie kwitła na całej długości pędów, wypuściła mnóstwo krótkopędów, wszystkie zakończone pąkami.
Jadziu floksy stworzyły bardzo ładne poduchy, tylko w jednym miejscu wypadły i jest tam dziura, wszystko jednak da się naprawić, masz rację latem przesadzę tam kępki i będzie po kłopocie. O przetaczniku siwym pomyślimy jesienią, teraz dam sobie spokój, za bardzo nie mogę forsować nogi, zginanie jeszcze sprawia mi problem. Wszyscy pocieszają mnie jednak, że do jesieni już będzie dobrze
Widzisz Jadziu szaleństwo róż ma swoje dobre i złe strony, wolałabym, żeby moje troszkę przystopowały, bo inaczej czeka mnie następne przesadzanie.
Popatrz a mój Gaspar interesuje się tylko tą kocimiętką posadzona w donicy, te na rabatach mija obojętnie, tam za to urzęduje moja Daysy
Ewo/ewarost/ na pogodę nie mamy wpływu, z zimnymi ogrodnikami w naszym klimacie trzeba się zawsze liczyć, rzadko nie ma wówczas przymrozków. Zeszły rok nas mocno rozpieścił pod tym względem. Jest pochmurno, więc może przymrozków nie będzie, dzisiaj w nocy było tylko 3 stopnie, ale na plusie i z tego trzeba się cieszyć. Gaspar często zatrzymuje się przy kwiatach, zwłaszcza jak jest ze mną
Ed04 dziękuję, wiosna jest cudownym okresem dla ogrodników, po szarej jesieni i białej /nie w tym roku/ zimie tęsknimy za kolorem w ogrodzie, wszystko, co budzi się do życia wygląda cudnie, nawet chwasty
Basiu ze względu na swoją nogę, nie za bardzo mogłam biegać po rabatach, dlatego róże w tym roku cięłam bardzo oszczędnie, wolałabym gdyby były znacznie skromniejszych rozmiarów, nie wszystko jednak idzie po naszych myślach, czasem trzeba swoje zapędy przyhamować i cieszyć się tym co jest. Też dałam sobie ostro w kość w długi weekend i nie wyszło mi to na zdrowie, za to jestem szczęśliwa, że mogłam nadgonić zaległe prace.
Alexia witaj kochana, już się martwiłam Twoją nieobecnością. Dobrze, że już jesteś . Kontuzja widzę i Ciebie nie ominęła, współczuję, wiem, że to nic przyjemnego i sprawia wiele problemów. Też wolę teraz podwyższone rabaty, gdyby jeszcze były węższe i nie musiałabym się na nie wdrapywać, byłoby o wiele wygodniej .
Widzisz nie pomyślałam o tym, może poszukam takich koszy wiklinowych i na okres lata będą miały pewna izolację.
Mnie tez marzą się róże na pniu, ale w tutejszym klimacie to tak jak wyrzucić pieniądze, przymierzam się do ich kupna od kilku lat i za każdym razem w ostatniej chwili wypadają z koszyka, rozsądek bierze górę.
Alexia u mnie też widzę dużo ślepych pędów, sądzisz, że może to być efektem zimnych nocy? Co roku mam tak z pnącą Peace, wszystkie krótkopędy ślepe, czasem późnym latem potrafi zakwitnąć kilkoma kwiatami. Już postawiłam na niej krechę, prawdopodobnie będzie to pierwsza róża, której pozbędę się z ogrodu, długo dawałam jej szansę, ale moja cierpliwość ma tez swoje granice.
Fajnie Cię znowu czytać
Rozochocił nas ubiegły rok, gdzie lato przyszło praktycznie już w kwietniu, ja jednak nie narzekam, skoro sucho, to lepiej niech słońce nie praży.
Od wczoraj troszkę wilgoci dotarło i do mnie, to chyba te resztki od Was , dobre i tyle, dzisiaj pochmurno, ale jak na razie nie pada, może popołudniu pokapie co nie co z nieba.
Ewo, mój Wollerton old Hall jest ogromny, do tego posadziłam go przy Bajazzo, wyobrażasz sobie dwa potwory obok siebie? Żeby tego było mało to towarzyszą im Charles Darwin i Barock, co prawda rosną na tyłach rabaty, nie zmienia to jednak faktu, że wszystkie nie należą do liliputów. Na jesieni zmuszona byłam zabrać stamtąd Lady of Shalott a w tym prawdopodobnie zabiorę jeszcze Natashę Richardson, którą dokumentnie zasłonił właśnie Wollerton. Swoje ramiona rozłożył na całej rabacie.
Jestem zaskoczona rozmiarami róż sadzonych zaledwie 2 lata temu,zwłaszcza, że rosną na miejscu wyciętego orzecha włoskiego, spodziewałam się raczej spowolnienia wzrostu, jednak stało się zupełnie odwrotnie
Aniu dzięki , wszystko możliwe, w ubiegłym roku kupiłam kilka powojników, ale ten niebieski to chyba z wcześniejszych zakupów, prawdopodobnie Cecile, po raz pierwszy zakwitł mi tak obficie. Czosnki już pokazują kolorek, ale ze względu na suszę nie są tak okazałe jak w roku ubiegłym.
Przy pieleniu zauważyłam dużo nowych sadzonek berberysów, jeśli Cię jeszcze interesują, daj znać .
Joasiu rzeczywiście, u mnie wypuścił w pierwszym roku dwa dorodne, długie pędy, które musiałam przyciąć, w zeszłym roku bardzo ładnie się zagęścił. Pędy jednak faktycznie mocno się przewieszają i róża zajmuje bardzo dużo miejsca. Wczoraj oglądałam ją i widzę, że w tym sezonie będzie kwitła na całej długości pędów, wypuściła mnóstwo krótkopędów, wszystkie zakończone pąkami.
Jadziu floksy stworzyły bardzo ładne poduchy, tylko w jednym miejscu wypadły i jest tam dziura, wszystko jednak da się naprawić, masz rację latem przesadzę tam kępki i będzie po kłopocie. O przetaczniku siwym pomyślimy jesienią, teraz dam sobie spokój, za bardzo nie mogę forsować nogi, zginanie jeszcze sprawia mi problem. Wszyscy pocieszają mnie jednak, że do jesieni już będzie dobrze
Widzisz Jadziu szaleństwo róż ma swoje dobre i złe strony, wolałabym, żeby moje troszkę przystopowały, bo inaczej czeka mnie następne przesadzanie.
Popatrz a mój Gaspar interesuje się tylko tą kocimiętką posadzona w donicy, te na rabatach mija obojętnie, tam za to urzęduje moja Daysy
Ewo/ewarost/ na pogodę nie mamy wpływu, z zimnymi ogrodnikami w naszym klimacie trzeba się zawsze liczyć, rzadko nie ma wówczas przymrozków. Zeszły rok nas mocno rozpieścił pod tym względem. Jest pochmurno, więc może przymrozków nie będzie, dzisiaj w nocy było tylko 3 stopnie, ale na plusie i z tego trzeba się cieszyć. Gaspar często zatrzymuje się przy kwiatach, zwłaszcza jak jest ze mną
Ed04 dziękuję, wiosna jest cudownym okresem dla ogrodników, po szarej jesieni i białej /nie w tym roku/ zimie tęsknimy za kolorem w ogrodzie, wszystko, co budzi się do życia wygląda cudnie, nawet chwasty
Basiu ze względu na swoją nogę, nie za bardzo mogłam biegać po rabatach, dlatego róże w tym roku cięłam bardzo oszczędnie, wolałabym gdyby były znacznie skromniejszych rozmiarów, nie wszystko jednak idzie po naszych myślach, czasem trzeba swoje zapędy przyhamować i cieszyć się tym co jest. Też dałam sobie ostro w kość w długi weekend i nie wyszło mi to na zdrowie, za to jestem szczęśliwa, że mogłam nadgonić zaległe prace.
Alexia witaj kochana, już się martwiłam Twoją nieobecnością. Dobrze, że już jesteś . Kontuzja widzę i Ciebie nie ominęła, współczuję, wiem, że to nic przyjemnego i sprawia wiele problemów. Też wolę teraz podwyższone rabaty, gdyby jeszcze były węższe i nie musiałabym się na nie wdrapywać, byłoby o wiele wygodniej .
Widzisz nie pomyślałam o tym, może poszukam takich koszy wiklinowych i na okres lata będą miały pewna izolację.
Mnie tez marzą się róże na pniu, ale w tutejszym klimacie to tak jak wyrzucić pieniądze, przymierzam się do ich kupna od kilku lat i za każdym razem w ostatniej chwili wypadają z koszyka, rozsądek bierze górę.
Alexia u mnie też widzę dużo ślepych pędów, sądzisz, że może to być efektem zimnych nocy? Co roku mam tak z pnącą Peace, wszystkie krótkopędy ślepe, czasem późnym latem potrafi zakwitnąć kilkoma kwiatami. Już postawiłam na niej krechę, prawdopodobnie będzie to pierwsza róża, której pozbędę się z ogrodu, długo dawałam jej szansę, ale moja cierpliwość ma tez swoje granice.
Fajnie Cię znowu czytać
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Busz z 2017 okropny palca nie można wetknąć miedzy pędy, ale gdy zakwitły to był jeden wielgachny bukiet róż .Tegoroczne pąki też już przedstawiają się okazale jak różane tak i piwoniowe . Twój Doktorek tez już pokazał kolorek tak jak u mnie, jednak mój wygląda jak czupiradło z rozwianym włosem każdy pęd w inna stronę Tegoroczna Harrison yellow z pewnością pobije Nevadę i Margaretkę .Achhh czekam już Daysy na ten cudny różany spektakl niech tylko pogoda sie poprawi lelujki też masz okazałe
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Jadziu rabata z 2017 roku, ale ten busz to tegoroczny , Mąż już szykuje podporę dla nich, inaczej bym tam nie weszła.
Mój Doktorek ma tak samo, porozkładał się na wszystkie strony, może ma za mało światła, muszę pomyśleć o jakichś podporach, żeby go ujarzmić. Zresztą nie tylko jego, wszystkie moje historyczne takie nieuporządkowane. Najlepiej wyglądają Reine des Violettes, te zrobiły sobie leżankę z jałowca.
Harisson's Yellow ma faktycznie spore pąki i nawet w tym roku trochę podrósł, przez poprzednie lata musiałam go na rabacie z lupą szukać
Te lilie kupiłam w ubiegłym roku, ale całkiem fajnie rosną, kupione wcześniej są mniej okazałe a powinno być odwrotnie .
Mój Doktorek ma tak samo, porozkładał się na wszystkie strony, może ma za mało światła, muszę pomyśleć o jakichś podporach, żeby go ujarzmić. Zresztą nie tylko jego, wszystkie moje historyczne takie nieuporządkowane. Najlepiej wyglądają Reine des Violettes, te zrobiły sobie leżankę z jałowca.
Harisson's Yellow ma faktycznie spore pąki i nawet w tym roku trochę podrósł, przez poprzednie lata musiałam go na rabacie z lupą szukać
Te lilie kupiłam w ubiegłym roku, ale całkiem fajnie rosną, kupione wcześniej są mniej okazałe a powinno być odwrotnie .
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Doktorek ma sporo światła i ciepełka od muru teraz widzę ,ze wypuścił nowy pęd oby tylko gady szybciej się z nim nie zaprzyjaźniły bo musiałabym go ściąć jak zaprzyjaźni się z nim bruzdownica czy zwiot. Tego mojego też muszę jakoś poskromić bo jak rozwina się kwiaty to znowu nie będzie można wejść do ogródka żeby o pędy nie zawadzić
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Daysy, czyli mamy opóźnienie, patrząc na ubiegłoroczne zdjęcia, ale mam nadzieję, że szybko zostanie ono nadrobione, tylko niechaj się ciepło zrobi!
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Witam Basiu, Jadziu
Wczoraj Jadzia wspomniała o kolejności kwitnienia moich różyczek i przypomniała mi, że dawno nie zaglądałam na rabatę z Nevadą i M.Hilling, rano więc poszłam odwiedzić zapomnianą rabatkę i cóż za niespodzianka
Tak, tak to rzeczywiście prawda jest pierwszy kolorowy pączuszek i kwiatuszek Małgorzatki
Jest również pierwszy kwiat na peonii, troszkę zmasakrowany przez deszcz, ale co tam jeszcze jeden pąk w zapasie
Poza tym, wszystko po staremu.
Poprzednio rozpisałam się dość obszernie i mnie wyrzuciło, tym razem wena odeszła i zostały fotki
Musicie dziewczyny mi wybaczyć.
Wczoraj Jadzia wspomniała o kolejności kwitnienia moich różyczek i przypomniała mi, że dawno nie zaglądałam na rabatę z Nevadą i M.Hilling, rano więc poszłam odwiedzić zapomnianą rabatkę i cóż za niespodzianka
Tak, tak to rzeczywiście prawda jest pierwszy kolorowy pączuszek i kwiatuszek Małgorzatki
Jest również pierwszy kwiat na peonii, troszkę zmasakrowany przez deszcz, ale co tam jeszcze jeden pąk w zapasie
Poza tym, wszystko po staremu.
Poprzednio rozpisałam się dość obszernie i mnie wyrzuciło, tym razem wena odeszła i zostały fotki
Musicie dziewczyny mi wybaczyć.
- alexia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1673
- Od: 1 lut 2011, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: HN-D
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Tak, ślepe pędy, są efektem zimnych nocy i relatywnie dużych różnic temperatury dzień/noc.daysy pisze: Alexia u mnie też widzę dużo ślepych pędów, sądzisz, że może to być efektem zimnych nocy? Co roku mam tak z pnącą Peace, wszystkie krótkopędy ślepe, czasem późnym latem potrafi zakwitnąć kilkoma kwiatami. Już postawiłam na niej krechę, prawdopodobnie będzie to pierwsza róża, której pozbędę się z ogrodu, długo dawałam jej szansę, ale moja cierpliwość ma tez swoje granice.
Zaraz napiszę więcej na ten tamat u siebie (ze zdjęciami).
Gratuluje pierwszych w sezonie róż
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Daysy dobrze ,ze moja Maigold widoczna z daleka, inaczej kto wie kiedy bym dojrzała w takiej plątaninie łodyg pierwsze kwiaty Za chwilkę będzie rewia irysowa masz ich sporo będę oczywiście podziwiać .Brawa dla różyczki
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Witam wszystkich
Od kilku dni pada, chociaż wszyscy wokół narzekają, ja się ogromnie cieszę, wreszcie zieleń nabrała koloru, rośliny nabrały wigoru a trawnik się zagęścił, sama radość. To nic, że większość jest niezbyt zadowolona z takiej pogody, grunt, że mój ogród odżył. Wiem trochę pachnie to samolubstwem, ale jak to mówią każdemu powoli jak go nie boli.
Patrzeć na ledwo żyjące rośliny, nic przyjemnego, prawda?
Jadziu patrzę codziennie rano na Nevadę i M.Hilling, rabatę czyściłam niedawno, nic się tam ciekawego nie dopatrzyłam toteż umknął mi zupełnie jeden z najprzyjemniejszych momentów.
Wieczorem wstawię zdjęcie Twoich różyczek, Elżbietka żyje i ma się dobrze, co prawda daleko jej do Pretty Sunrise, ale ona przecież młodsza.
Piszesz o irysach na jesiennej rabacie, tam tylko jedna odmiana w kolorze ciemnoniebieskim, co prawda miała być to niższa, wygląda jednak na to, że nie do końca
Wiosną ubiegłego roku dostałam kilka sztuk, ale jak widać bardzo szybko się zadomowiły. Irysów mam tylko kilka odmian, nic specjalnego, jednak cieszą oczy.
Ewo musisz wejść do wątku Alexii/Balkonowe Rosarium, Alexia opisała dokładnie usunięcia ślepych pędów. Ja po prostu uszczykuję końcówki pędów. Oczywiście jeśli takie dojrzę.
Alexia, dziękuję w imieniu różyczki, byłam mocno zaskoczona tym widokiem, niedawno czyściłam rabatę, ale pąki były na tyle małe, że zupełnie się nie spodziewałam kwiatów.
Byłam w Twoim wątku, poczytałam i zobaczyłam na pewno nie uda mi się usunąć wszystkie ślepaki, ale tam gdzie rzucą mi się w oczy
odpowiednio je potraktuję. Dzięki
Basiu już bliżej jak dalej, niedługo róże rozwiną swoje pąki by cieszyć nasze oczy. Najbardziej jednak cieszy ten pierwszy, choćby najskromniejszy
Od kilku dni pada, chociaż wszyscy wokół narzekają, ja się ogromnie cieszę, wreszcie zieleń nabrała koloru, rośliny nabrały wigoru a trawnik się zagęścił, sama radość. To nic, że większość jest niezbyt zadowolona z takiej pogody, grunt, że mój ogród odżył. Wiem trochę pachnie to samolubstwem, ale jak to mówią każdemu powoli jak go nie boli.
Patrzeć na ledwo żyjące rośliny, nic przyjemnego, prawda?
Jadziu patrzę codziennie rano na Nevadę i M.Hilling, rabatę czyściłam niedawno, nic się tam ciekawego nie dopatrzyłam toteż umknął mi zupełnie jeden z najprzyjemniejszych momentów.
Wieczorem wstawię zdjęcie Twoich różyczek, Elżbietka żyje i ma się dobrze, co prawda daleko jej do Pretty Sunrise, ale ona przecież młodsza.
Piszesz o irysach na jesiennej rabacie, tam tylko jedna odmiana w kolorze ciemnoniebieskim, co prawda miała być to niższa, wygląda jednak na to, że nie do końca
Wiosną ubiegłego roku dostałam kilka sztuk, ale jak widać bardzo szybko się zadomowiły. Irysów mam tylko kilka odmian, nic specjalnego, jednak cieszą oczy.
Ewo musisz wejść do wątku Alexii/Balkonowe Rosarium, Alexia opisała dokładnie usunięcia ślepych pędów. Ja po prostu uszczykuję końcówki pędów. Oczywiście jeśli takie dojrzę.
Alexia, dziękuję w imieniu różyczki, byłam mocno zaskoczona tym widokiem, niedawno czyściłam rabatę, ale pąki były na tyle małe, że zupełnie się nie spodziewałam kwiatów.
Byłam w Twoim wątku, poczytałam i zobaczyłam na pewno nie uda mi się usunąć wszystkie ślepaki, ale tam gdzie rzucą mi się w oczy
odpowiednio je potraktuję. Dzięki
Basiu już bliżej jak dalej, niedługo róże rozwiną swoje pąki by cieszyć nasze oczy. Najbardziej jednak cieszy ten pierwszy, choćby najskromniejszy