Różana hacjenda Anego
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różana hacjenda Anego
Andrzeju ja chyba bym go zabiła własnoręcznie tego sąsiada .Wieczorniki mam od Ciebie 2 sztuki od ubiegłego roku wiec na razie jestem zaopatrzona i zaraz zaczną kwitnąć.Zobaczę co z nich zostanie na wiosnę przyszłego roku . Ciekawe ,że ptakom nic się nie stało ale wszystko możliwe ,ze i one ucierpiały przez bezmyślnego człowieka. Brawa dla Oczątek ,ze takie wyrywne ,ale jakby mogło być inaczej gdy mają takiego ogrodnika
- any57
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4326
- Od: 16 sty 2012, o 16:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ŚLĄSK
Re: Różana hacjenda Anego
Jadziu, teraz mi podpowiedziałaś wytłumaczenie ... dlaczego w jednej budce ptaki nie zamieszkały.
Dwie wiszą na drzewach od strony drugiego sąsiada - tam mieszkają wróble, ta ze szpakami na altanie (są w niej pisklaki - stąd ta skorupka) też od strony tamtego sąsiada, a ta niezamieszkała ... od strony właśnie tego.
Żaden ptak nie chciał na niego patrzeć
Dwie wiszą na drzewach od strony drugiego sąsiada - tam mieszkają wróble, ta ze szpakami na altanie (są w niej pisklaki - stąd ta skorupka) też od strony tamtego sąsiada, a ta niezamieszkała ... od strony właśnie tego.
Żaden ptak nie chciał na niego patrzeć
- Aiss
- 200p
- Posty: 299
- Od: 20 sty 2012, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlaskie strefa 5b
Re: Różana hacjenda Anego
Andrzeju, współczuję takiego sąsiada, ale tak właśnie zachowują się nasi nieogrodowi panowie, to nie jest jakiś odosobniony przykład, tym bardziej trzeba chylić głowę przed takim gościem jak Ty .... i nie puść tego płazem, szkoda roślin mogą tego nie przeżyć, a jak przeżyją niewiele będzie z nich radości
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16980
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Różana hacjenda Anego
Pięknie kwitną ci pigwowce.
Ja swój przesadzałam.I chyba ledwo żyje.I owocków nie będzie.Paki zaschnięte,Dwie gałązki tylko żyją.
pozdrawiam
Ja swój przesadzałam.I chyba ledwo żyje.I owocków nie będzie.Paki zaschnięte,Dwie gałązki tylko żyją.
pozdrawiam
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Różana hacjenda Anego
Hej Andrzeju, pięknie wszystko się rozwija, a pigwowiec ile owoców Szkoda roślinek, które ucierpiały przez bezmyślnego sąsiada... powiem Ci, że są ludzie i ludziska i nic z tym nie zrobimy, ponoć poprzedni właściciel mojej działki też był nie do życia i nawet radio mu przeszkadzało, opowiadali mi sąsiedzi... teraz są zadowoleni hihi bo ja nie mam takich odpałów
Murarki widzę działają ostro i powiększają populację Budki lęgowe zasiedlone będę musiał u siebie jakieś powiesić bo nie mam
Murarki widzę działają ostro i powiększają populację Budki lęgowe zasiedlone będę musiał u siebie jakieś powiesić bo nie mam
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Różana hacjenda Anego
Wcale się nie dziwię, że nie rozmawiasz z nim... to jakaś masakra, ale niestety takich ludzi nie brakuje Mam cichą nadzieję, że jednak rośliny przetrwają. Najlepiej żeby w ogóle ten człekokształtny nie pokazywał się na działce...
U mnie pigwowiec też w tym roku na bogato. Zastanawiam się co z niego zrobić (oczywiście liczę na wielkie plony ), co oprócz nalewki... Może mi coś podpowiesz?
U mnie pigwowiec też w tym roku na bogato. Zastanawiam się co z niego zrobić (oczywiście liczę na wielkie plony ), co oprócz nalewki... Może mi coś podpowiesz?
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- any57
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4326
- Od: 16 sty 2012, o 16:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ŚLĄSK
Re: Różana hacjenda Anego
Trochę pada, więc siedzę w domu.
Jakoś tak dziwnie, ale pójdę na pewno, choćby kartkę w kalendarzu przełożyć, aby bumelki nie było
Basiu - Aiss, przyjrzałem się dokładnie tej rabacie, akurat w tamtym miejscu rosną rośliny, które znajdują też w innych częściach ogrodu. Hortensję też planowałem zlikwidować. Jedynie chaber wielkokwiatowy i żywokost są tam jedynymi. Żywokost na pewno przeżyje, ale tego chabra mi żal
Trochę żółci, dla uspokojenia żółci (pięciornik wiosenny)
Aniu, jak gałązki żyją, to i krzew się odbuduje szybko. Wcześniej pokazywałem fotkę chyba pigwowca okazałego, bo mam patyczki od sąsiada, a tam 2m krzew rośnie o ciemnoczerwonych dużych kwiatach o dużych owocach 4-5 cm średnicy.
Mam też japońskiego o ceglastych kwiatach - owoce 3-4cm
oraz chyba pośredniego - ten ma ma jasnoróżowe kwiaty, później przechodzące w jasny pomarańcz
No cóż, Mariuszu, nie zawsze mamy wpływ na to jakich sąsiadów będziemy mieli.
Jednak są też tacy jak bracia
W tym jest problem Basiu - apus, że ten sąsiad tak jak i ja, też jest codziennie na ogrodzie, oprócz wyjazdów na ryby.
Ale już się nauczyliśmy, że rozmawiamy tylko służbowo bo brak wspólnych tematów.
Jak już zauważyłaś, pigwowców u nas dostatek, więc i owoców też.
Ja robię nalewki, żona konfiturę.
Kroi na ćwiartki, wycina gniazda nasienne z ta białą otoczką, potem kroi na drobne kawałki. Zasypuje na noc cukrem i smaży jak każdą konfiturę, do miękkości. Potem gorącą do słoika, zakręca i odwraca do ostygnięcia - nie wymaga pasteryzacji. Całą zimę używamy do wieczornej herbatki.
Nie powiem ci że to 100% zabezpiecza przed przeziębieniem, bo i nalewki zdrowotne pijamy ale niedawno szukaliśmy daty kiedy to byliśmy przeziębieni - nie pamiętamy, ale było to w ub. wieku
Jakoś tak dziwnie, ale pójdę na pewno, choćby kartkę w kalendarzu przełożyć, aby bumelki nie było
Basiu - Aiss, przyjrzałem się dokładnie tej rabacie, akurat w tamtym miejscu rosną rośliny, które znajdują też w innych częściach ogrodu. Hortensję też planowałem zlikwidować. Jedynie chaber wielkokwiatowy i żywokost są tam jedynymi. Żywokost na pewno przeżyje, ale tego chabra mi żal
Trochę żółci, dla uspokojenia żółci (pięciornik wiosenny)
Aniu, jak gałązki żyją, to i krzew się odbuduje szybko. Wcześniej pokazywałem fotkę chyba pigwowca okazałego, bo mam patyczki od sąsiada, a tam 2m krzew rośnie o ciemnoczerwonych dużych kwiatach o dużych owocach 4-5 cm średnicy.
Mam też japońskiego o ceglastych kwiatach - owoce 3-4cm
oraz chyba pośredniego - ten ma ma jasnoróżowe kwiaty, później przechodzące w jasny pomarańcz
No cóż, Mariuszu, nie zawsze mamy wpływ na to jakich sąsiadów będziemy mieli.
Jednak są też tacy jak bracia
W tym jest problem Basiu - apus, że ten sąsiad tak jak i ja, też jest codziennie na ogrodzie, oprócz wyjazdów na ryby.
Ale już się nauczyliśmy, że rozmawiamy tylko służbowo bo brak wspólnych tematów.
Jak już zauważyłaś, pigwowców u nas dostatek, więc i owoców też.
Ja robię nalewki, żona konfiturę.
Kroi na ćwiartki, wycina gniazda nasienne z ta białą otoczką, potem kroi na drobne kawałki. Zasypuje na noc cukrem i smaży jak każdą konfiturę, do miękkości. Potem gorącą do słoika, zakręca i odwraca do ostygnięcia - nie wymaga pasteryzacji. Całą zimę używamy do wieczornej herbatki.
Nie powiem ci że to 100% zabezpiecza przed przeziębieniem, bo i nalewki zdrowotne pijamy ale niedawno szukaliśmy daty kiedy to byliśmy przeziębieni - nie pamiętamy, ale było to w ub. wieku
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Różana hacjenda Anego
Dziękuję za przepis! Zrobię konfiturkę
Wydaje mi się też, że ruch na świeżym powietrzu również zabezpiecza przed chorobami
Wydaje mi się też, że ruch na świeżym powietrzu również zabezpiecza przed chorobami
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6296
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Różana hacjenda Anego
Andrzejku, dobrzy sąsiedzi to podstawa. Ale sama wiem, jak to różnie może być.
Mimo wszystko zaskoczyło mnie to pryskanie jakimś dziadostwem po Twoim ogrodzie - może nie bezpośrednio, ale przecież wiadomo, że wiatr niesie to dalej i dalej.
Dziękuję za przypomnienie o poskrzypkach, już dzisiaj widziałam jedną.
Tylko w pierwszym roku od posadzenia lilii miałam z nimi spokój, teraz to muszę ich wypatrywać za wczasu.
Na to wygląda, że częściej bywasz w swoim ogrodzie niż ja w swoim
Ja to bym mogła zrywać kartkę z kalendarza dwa razy w tygodniu, w sobotę i w niedzielę
Pogodnego tygodnia i radochy z Therese Bugnet
Mimo wszystko zaskoczyło mnie to pryskanie jakimś dziadostwem po Twoim ogrodzie - może nie bezpośrednio, ale przecież wiadomo, że wiatr niesie to dalej i dalej.
Dziękuję za przypomnienie o poskrzypkach, już dzisiaj widziałam jedną.
Tylko w pierwszym roku od posadzenia lilii miałam z nimi spokój, teraz to muszę ich wypatrywać za wczasu.
Na to wygląda, że częściej bywasz w swoim ogrodzie niż ja w swoim
Ja to bym mogła zrywać kartkę z kalendarza dwa razy w tygodniu, w sobotę i w niedzielę
Pogodnego tygodnia i radochy z Therese Bugnet
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różana hacjenda Anego
U sąsiada pigwowce też szaleją i w połączeniu z drzewami owocowymi cudny obrazek. Kwiaty pięciornika cudne zresztą bardzo lubię żółcie rozjaśniają ogródek szczególnie ten mój popołudniową porą to samo biele. Udanej majówki Andrzeju
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 8474
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Różana hacjenda Anego
Andrzejku trochę się spóźniłam na przecudne otwarcie nowego wątku.
Bardzo kolorowo u Was i dużo się dzieje, przede wszystkim dobrego bo o trudnym sąsiedzie nie sposób mówić spokojnie.
Wieczornik damski i mnie się podoba bo kiedyś miałam go na ogrodzie i był śliczny. Ale to chyba dwuletnia roślinka i u mnie się nie rozsiała.
Wszystko ładnie rośnie i kwitnie pod okiem bardzo pracowitych ogrodników.
Bardzo kolorowo u Was i dużo się dzieje, przede wszystkim dobrego bo o trudnym sąsiedzie nie sposób mówić spokojnie.
Wieczornik damski i mnie się podoba bo kiedyś miałam go na ogrodzie i był śliczny. Ale to chyba dwuletnia roślinka i u mnie się nie rozsiała.
Wszystko ładnie rośnie i kwitnie pod okiem bardzo pracowitych ogrodników.
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Różana hacjenda Anego
Andrzejku no kurcze co za niedołęgę masz za sąsiada Bardzo współczuję strat, ale przede wszystkim wkurza to, że burak nawet tak po ludzku nie powie przepraszam, no pomyliłem się
Poza tym przepiękny ten Wasz ogródeczek, a wieczornik damski, którym zostałam obdarowana i u mnie szykuje się do kwitnienia.
Podobnie dobrze się mają len, firletka, jedynie bałam się o palibina, bo chyba koty skacząc przez płot musiały ułamać jedną odnogę i uschła. Na szczęście z radością widzę, że druga puściła listki, więc jest szansa, że da radę.
Niestety i u mnie pojawiła się ta wstrętna poskrzybka obok nimułki różanej, mszyc, zwiota - no nie może być tylko dobrze
Przesyłam serdeczności i życzenia udanej majówki
Poza tym przepiękny ten Wasz ogródeczek, a wieczornik damski, którym zostałam obdarowana i u mnie szykuje się do kwitnienia.
Podobnie dobrze się mają len, firletka, jedynie bałam się o palibina, bo chyba koty skacząc przez płot musiały ułamać jedną odnogę i uschła. Na szczęście z radością widzę, że druga puściła listki, więc jest szansa, że da radę.
Niestety i u mnie pojawiła się ta wstrętna poskrzybka obok nimułki różanej, mszyc, zwiota - no nie może być tylko dobrze
Przesyłam serdeczności i życzenia udanej majówki
- any57
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4326
- Od: 16 sty 2012, o 16:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ŚLĄSK
Re: Różana hacjenda Anego
Piękny był dzień - popracowaliśmy po kilkudniowym podlewaniu z nieba.
Wszystko rośnie, a najszybciej zielsko
Basiu, ruch nie tylko zabezpiecza przed chorobami, ale i leczy
Prace działkowe mnie uleczyły - wielokrotnie jeździłem do sanatorium, a po ostatnim pobycie w 2011r ... zapomniałem o wyjazdach. Cud normalnie
Stale się ruszam, np. teraz przeganiam mszyce, bo im się spodobało na roślinach.
Beatko - Beaby, łażą te poskrzypki, ale każdego dnia jest ich coraz mniej. Nie wiem czemu 'poskrzypka', jak je zdejmuję (oczywiście po sesji zdjęciowej) to nie skrzypią, ani nawet nie zipną
Therese Bugnet ma pączki coraz bardziej nabrzmiałe - będzie się działo
Dziękujemy Jadziu, dzisiaj był udany dzień z obiadem na ogrodzie i kolacją
A teraz mi powiedz ... ubzdurałem sobie, że lewizja od ciebie zakwitnie biało, a ona ... właśnie taka. Ja się pomyliłem, czy ona sprawiła psikusa?
Eluśko, jak przyjedziesz to zabierzesz wieczornika, no i palbina, który już przerósł doniczkę i się ukorzenił pod nią
Opuncje od ciebie mają się dobrze i zimują bez problemu
Dziękujemy Beatko - Bazylo, jak już zauważyłaś, odpowiedziałem Jadzi jak to nam majówka dzisiaj udała. Poszliśmy po śniadaniu i byliśmy do zachodu słońca. Ładnie popracowaliśmy, ja zacząłem strzyżenie iglaków i bukszpanów
Robale są i u nas - boję się bruzdownic, bo pędy z pąkami róż takie już piękne ... na szczęście na razie ich nie wdziałem.
Przywiozę ci drugiego palbina, bo jesienią dwa dodatkowe zadoniczkowałem.
Malo zdjęć dzisiaj zrobiłem, bo pracą byłem zajęty, ale podpatrywałem szpaki znoszące jedzenie dla pisklaków, ależ te głodomory piszczą w budce
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów, a nawet tych niezalogowanych, którzy tu zaglądają
Wszystko rośnie, a najszybciej zielsko
Basiu, ruch nie tylko zabezpiecza przed chorobami, ale i leczy
Prace działkowe mnie uleczyły - wielokrotnie jeździłem do sanatorium, a po ostatnim pobycie w 2011r ... zapomniałem o wyjazdach. Cud normalnie
Stale się ruszam, np. teraz przeganiam mszyce, bo im się spodobało na roślinach.
Beatko - Beaby, łażą te poskrzypki, ale każdego dnia jest ich coraz mniej. Nie wiem czemu 'poskrzypka', jak je zdejmuję (oczywiście po sesji zdjęciowej) to nie skrzypią, ani nawet nie zipną
Therese Bugnet ma pączki coraz bardziej nabrzmiałe - będzie się działo
Dziękujemy Jadziu, dzisiaj był udany dzień z obiadem na ogrodzie i kolacją
A teraz mi powiedz ... ubzdurałem sobie, że lewizja od ciebie zakwitnie biało, a ona ... właśnie taka. Ja się pomyliłem, czy ona sprawiła psikusa?
Eluśko, jak przyjedziesz to zabierzesz wieczornika, no i palbina, który już przerósł doniczkę i się ukorzenił pod nią
Opuncje od ciebie mają się dobrze i zimują bez problemu
Dziękujemy Beatko - Bazylo, jak już zauważyłaś, odpowiedziałem Jadzi jak to nam majówka dzisiaj udała. Poszliśmy po śniadaniu i byliśmy do zachodu słońca. Ładnie popracowaliśmy, ja zacząłem strzyżenie iglaków i bukszpanów
Robale są i u nas - boję się bruzdownic, bo pędy z pąkami róż takie już piękne ... na szczęście na razie ich nie wdziałem.
Przywiozę ci drugiego palbina, bo jesienią dwa dodatkowe zadoniczkowałem.
Malo zdjęć dzisiaj zrobiłem, bo pracą byłem zajęty, ale podpatrywałem szpaki znoszące jedzenie dla pisklaków, ależ te głodomory piszczą w budce
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów, a nawet tych niezalogowanych, którzy tu zaglądają