MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.7

[diodas1]

Moje Murarki wybudzone w połowie bo na razie tylko samczyki, tymczasem w innym miejscu na dobre pracują chyba pszczelinki https://drive.google.com/open?id=1CS3gZ ... sJz8IittJu , https://drive.google.com/open?id=1JkuFQ ... AyPIBGIKq6 Dość dawno bo chyba dwa sezony temu przymocowałem do ogrodzenia butelki po napojach z wkładką gipsową wyposażoną w rurki papierowe, w których otwory są około 5 mm. Liczyłem na złowienie jakiejś drobnicy. Zostawiłem je bez opieki, owady same ją wypatrzyły i teraz zwija się tam dość spora już kolonia zaklejająca jednocześnie kilkadziesiąt otworów. Pszczółki są bardzo szybkie i niechętnie pozują do zdjęcia. Są piękne, mniejsze od Murarek i zastanawiam się czy ich kokony wytrzymałyby wyłuskiwanie i traktowanie podobne do murarkowych bo pewnie też mają jakieś pasożyty. Kiedy należałoby to robić? Oczywiście z gipsu ich nie wyjmę bo te wkładki papierowe chyba przestały już istnieć ale przy takim rozwoju sytuacji warto by postarać się o coś lepszego do zamieszkania i wygodniejszego dla hodowcy do zabiegów sanitarnych. Cenne jest to że sezon zaczęły już dość dawno, sądząc po zaawansowaniu ich budowli, czyli mogłyby zapylać brzoskwinię na którą murarki już się u mnie nie załapują.

[klik]

diodas1 Te pszczoły ze zdjęć nie mogą nic budować, bo to samce. W dodatku to na 99,999 % samce ogrodowej. Tylko wycieruchy, czyli wyłysiałe i stare. A budowle są z ubiegłego roku. Dziura w środku korka to ślad po wygryzieniu samców.
Zdjęcie niewyraźne, ale czy w najwyższym pietrze dziurek to miesierkowe liście ?

[diodas1]

Szkoda, myślałem że to jakaś niespodzianka do rozmnożenia. Rurki są cienkie, dlatego nie sądziłem że to mogą być murarki. Kręci się ich tam cała chmara. Te paprochy zostały przyniesione przez wiatr- coś posklejanego pajęczyną. Za tymi śmieciami jest normalna rurka z zasklepieniem glinianym. Zdjęcie niewyraźne bo obiektyw do makro starszy o kilkadziesiąt lat od wycieruchów- zdobyty za grosze. Na nowy do mojego aparatu musiałbym zastawić nerkę. Ja też fotografii uczę się na nowo po długiej przerwie dlatego cieszę się że widać cokolwiek.

[Suppa]

W centrum również sezon rozpoczęty, pierwsze samczyki wyleciały chyba w sobotę

[pasjon]

Witam,
znalazłem taki artykulik o "naszych" samotnicach- trochę ciekawostek nigdy dość.
https://l.facebook.com/l.php?u=https%3A ... eplo-zimno %

[Wolfik]

Teresa Pszczola
Możesz jeszcze na skręcać rurek.
Ja też kiedyś dałem chyba ze 3 cm średnicy i też były zasiedlane przez murarkę.Niestety wykorzystywały one odcinek kilku centymetrowy robiąc przegrody lęgowe jedne na drugim. Reszta rurrek była kompletnie niewykorzystywana.
Rurek za długich też nie rób bo nie będą w całości wykorzystane. Lepiej krótsze,nawet 10 cm, niż 25 cm. Im dłuższe robisz tym większy kłopot z nawijaniem i sklejaniem. Końcówki "zalepiam" zszywaczem biurowym.
Do zasiedlania rurek papierowych zachęca dodatkowe wyłożenie rurek trzcinowych. Ja trzcinowe kupuję na internecie i wykorzystuję te same przez parę sezonów.

[akl62]

Czereśnie kwitną jabłonie zaczynają... a tu zimno. Mi też nie chce się wychodzić spod kołderki. Mam nadzieję, że to zimno im nie zaszkodzi. Przecież to nie pierwszy rok z nimi.

[Teresa Pszczola]

Wolfik No to zwijam dalej. Zwijam na ołówku fi 7 mm. Jak trochę luźniej, to jest 8 mm. Lub na patyczku z bambusa fi 8 mm.
Myślę, że będzie dobrze. Martwię się tylko o tych jegomościów, którzy wyszli jak było bardzo ciepło kilka dni temu.
Jest staw w okolicy, to może znajdę tam trochę trzciny dla zachęty.

[diodas1]

Ja swoim pszczołom na początku zabawy z hodowlą zaoferowałem tylko rurki z papieru, bez żadnych wabików czy innej zachęty i obdarzyły mnie sporym przyrostem populacji. Rozpiętość średnic była spora, zależnie od materiału na korpusy usztywniające konstrukcję gniazda i wynosiła od 5.5 mm do 11.5 mm. Zajmowały wszystko po kolei. Potem miałem bardzo różne wielkości kokonów. W cienkich rurkach kokony leżały ciasno jak śrut w wiatrówce. W tych większych były ulokowane często po przekątnej komórki. U mnie też jegomoście już wyfrunęli ale bez obaw. Jakoś sobie poradzą. Kiedy jest cieplej to szaleją zwiedzając okoliczne kwiatki a gdy pada deszcz i robi się zimno to gdzieś się chowają i pewnie zapadają w odrętwienie. Ważniejsze żeby pogoda była korzystna kiedy samiczki zaczną znosić pyłek i składać pierwsze jaja.

[klik]

Teresa Pszczola Nie martw się o nich. Dla nich spadki temperatury są zupełnie nieszkodliwe. Dla samic zresztą też. To gatunek wczesnowiosenny, więc jest uodporniony na wahania pogody.

[Teresa Pszczola]

Tak by się ciepło przydało. Kwitną mirabelki, za chwilę czereśnie i wiśnie, moje miodne siedzą w ulach,
więc nadzieja na zapylanie w murarkach.

[Wolfik]

Teresa Pszczola
Murarka ogrodowa faktycznie należy do pszczół wczesnowiosennych i nie trzeba się martwić,że pszczółki pomarzną od tych spadków temperatury bo faktycznie zapadają w odrętwienie i czekają na cieplejsze dni.
Jak masz możliwości to pomyśl nad porobnicą i trzmielami,chyba są bardziej odporne na chłody niż murarka.
Jeśli masz oprócz drzew owocowych ogród kwietny to powinny gdzieś w okolicach znajdować się gniazda pszczolinek.
Jednym z mankamentów murarki jest to, że uwielbia odwiedzać bardziej mlecze niż drzewa owocowe.

Za firmą Biodar:
"Porobnica włochatka wykazuje się niezwykłymi cechami biologicznymi i użytkowymi."
"Wybitna odporność na niesprzyjające warunki środowiskowe (w warunkach klimatycznych Polski gatunek dobrze znosi ostre zimy, a jego aktywność gwałtownie wzrasta wczesną wiosną)."
"Loty po pokarm w niesprzyjających warunkach pogodowych (wizytowanie roślin podczas dużego zachmurzenia, pogody dżdżystej, a nawet słabego deszczu; podejmowanie lotów już w temperaturze 7°C)."

I przypominam wszystkim miłośnikom pszczół: dobra i różnorodna baza pokarmowa to podstawa sukcesu.

[Teresa Pszczola]

Wolfik Takiej różnorodności jak na moim ranczo, to można by długo szukać.
Bo ja jestem z tych mocno eko - zakręconych. Wczoraj mimo chłodu na mirabelkach szalały trzmiele.
Kwiatów i ziół mam sporo, kwitną do późnej jesieni. Mnie dopiero w tym roku dopadła fascynacja murarkami.
Mniszek będą miały, a jakże. A te inne pszczolinki to na pewno są, tylko ich jeszcze nie rozróżniam.
Wszystko przede mną. Bo moje ranczo ma tylko 80 arów.