@ Blueberry ? nawet udało mi się po jednej kępie wczoraj przejechać wężem ogrodniczym i pół połamać, a drugie pół położyć. Nie muszę tłumaczyć, jak bardzo dumny z siebie byłem (szczęśliwie, nie jest to największa ani najważniejsza kępa)? Ale przynajmniej ?operacja sianie do doniczek i skrzyneczek? zakończona pomyślnie. Pięćdziesiąt małych doniczek, dwie większe i sześć skrzynek już stoi w chałupie.
@ Slila ? Kosaciec bulwiasty jest bardzo kapryśny, jeśli chodzi o kwitnienie. Zakwitł u mnie w pierwszym roku po posadzeniu i potem przez dwa lata była kompletna cisza. Szczerze mówiąc byłem już absolutnie pewien, że wypadł. Moje zdumienie jak zobaczyłem ten kwiat było ogromne. Jeśli chodzi o ifejon ? jak dla mnie jest to roślina niezawodna i kompletnie bezobsługowa. Kwitnie obficie co roku, kępa się nie zmniejsza, nie stwierdziłem na nim nigdy żadnych chorób czy szkodników? Jedyny minus jest taki, że kwiaty mają tendencje do pokładania się?
@ Florian ? No tak sobie czytałem swojego posta już po wysłaniu i sobie pomyślałem ?cholera, zapomniałem o czwartej kolekcji?, ale nie chciało mi się już edytować.
A co do kosaćców ? żyłkowane wszystkie (z jednym wyjątkiem) mi wypadły, więc to, co teraz pokazuję (z jednym wyjątkiem) to nasadzenia z późnej jesieni zeszłego roku? Za to bulwiasty mnie zaskoczył, bo byłem absolutnie pewien, że wypadł, jako iż nie kwitł przez dwa ostatnie lata...
Pozdrawiam!
LOKI