Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
- Pizza
- 500p
- Posty: 740
- Od: 28 mar 2018, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Witam serdecznie wszystkich, którzy zechcieli tu zajrzeć.
Tak moja działeczka prezentowała się jesienią, kiedy jeszcze... nie była nawet moja.
Tytuł wątku bardzo, bardzo trafny, co z pewnością zobrazują zdjęcia z dnia dzisiejszego.
Ale zacznijmy od początku. Działkę mam od... wtorku tego tygodnia, więc sprawa bardzo świeża. Za to staranie się o nią, kombinowanie i stres, że coś się nie uda, zaczęły się już pod koniec ubiegłego sezonu, kiedy dowiedziałam się, że mój sąsiad już od paru lat szuka kogoś, komu mógłby oddać działkę - po prostu oddać, za darmo, pozbyć się problemu. W ciągu tych kilku miesięcy już z milion razy zdążyłam zwątpić, czy to się uda, bo to się przeciągnęło, to coś się komplikowało, to akurat znajdował się ktoś inny chętny, komu sąsiad kiedyś obiecał... no, zmartwień to mi ta działka przysporzyła sporo, zanim się jeszcze nawet pojawiła.
Ale w końcu - mam. I jest piękna, bo moja. Niecałe 3 ary - dokładnie 299 m2. Do naprawy i ogarnięcia jest na niej, mówiąc lekko, wszystko. Od ogrodzenia, przez teren zielony aż do altanki. Ale optymistycznie zakładam, że w tym roku już pojawią się u mnie warzywa, więc... trzeba się sprężyć.
Kto kojarzy moje wpisy, ten pewnie wie, że jestem bardzo początkującą ogrodniczką, a ostatni okres w moim życiu był i jest... trudny. Działka, jak i w ogóle uprawa roślin, to moja odskocznia od trosk, stresu, zmartwień i pewnych (wielu) trapiących mnie problemów na tle psychicznym. Odkryłam, że lubię grzebać w ziemi, lubię patrzeć, jak coś rośnie, że to mnie uspokaja i pomaga się oderwać od rzeczywistości. A jak uda mi się wyhodować coś od podstaw, to już w ogóle jest satysfakcja. Dlatego moja działka będzie, już to mówię, przede wszystkim warzywna. Będę mieć masę problemów, załamań, popełniać masę błędów i przeżywać ogrodnicze tragedie - nastawiam się na to. Będzie ciężko, więc jeśli ktoś jest zainteresowany podglądaniem, to z góry radzę się uzbroić w nerwy ze stali.
Skoro formalności załatwione, to... tak wygląda na dziś dzień mój bajzel na kółkach.
(na zdjęciu moja mama, która wybrała się ze mną "zbadać teren" )
Tu wcześniej było od groma śmieci i zieleni wysypanej przez właścicieli sąsiedniej działki, najpewniej sobie zrobili na nieużytku kompostownik i śmietnik. Ale widzę, że teraz sporą część zabrali, więc muszę przynajmniej pochwalić ich za zreflektowanie się.
Tu widać, jak zniszczone mam ogrodzenie - po prostu rozcięte albo zdjęte, żeby działkowicze z sąsiedniej działki mogli sobie dowolnie przechodzić. Z obu stron tak jest. Do naprawy oczywiście.
Ruina...
Ale moja ruina Powiedzcie, że jestem szalona, ale jeszcze zrobię z tym wszystkim porządek.
Mam jeszcze zdjęcia tego, jak altanka wygląda w środku, ale... to zdjęcia dla ludzi o mocnych nerwach. Nie wiem, czy mogę je zamieszczać. W każdym razie wybieram się jutro na gruntowne sprzątanie, przynajmniej zacznę porządki.
Tak moja działeczka prezentowała się jesienią, kiedy jeszcze... nie była nawet moja.
Tytuł wątku bardzo, bardzo trafny, co z pewnością zobrazują zdjęcia z dnia dzisiejszego.
Ale zacznijmy od początku. Działkę mam od... wtorku tego tygodnia, więc sprawa bardzo świeża. Za to staranie się o nią, kombinowanie i stres, że coś się nie uda, zaczęły się już pod koniec ubiegłego sezonu, kiedy dowiedziałam się, że mój sąsiad już od paru lat szuka kogoś, komu mógłby oddać działkę - po prostu oddać, za darmo, pozbyć się problemu. W ciągu tych kilku miesięcy już z milion razy zdążyłam zwątpić, czy to się uda, bo to się przeciągnęło, to coś się komplikowało, to akurat znajdował się ktoś inny chętny, komu sąsiad kiedyś obiecał... no, zmartwień to mi ta działka przysporzyła sporo, zanim się jeszcze nawet pojawiła.
Ale w końcu - mam. I jest piękna, bo moja. Niecałe 3 ary - dokładnie 299 m2. Do naprawy i ogarnięcia jest na niej, mówiąc lekko, wszystko. Od ogrodzenia, przez teren zielony aż do altanki. Ale optymistycznie zakładam, że w tym roku już pojawią się u mnie warzywa, więc... trzeba się sprężyć.
Kto kojarzy moje wpisy, ten pewnie wie, że jestem bardzo początkującą ogrodniczką, a ostatni okres w moim życiu był i jest... trudny. Działka, jak i w ogóle uprawa roślin, to moja odskocznia od trosk, stresu, zmartwień i pewnych (wielu) trapiących mnie problemów na tle psychicznym. Odkryłam, że lubię grzebać w ziemi, lubię patrzeć, jak coś rośnie, że to mnie uspokaja i pomaga się oderwać od rzeczywistości. A jak uda mi się wyhodować coś od podstaw, to już w ogóle jest satysfakcja. Dlatego moja działka będzie, już to mówię, przede wszystkim warzywna. Będę mieć masę problemów, załamań, popełniać masę błędów i przeżywać ogrodnicze tragedie - nastawiam się na to. Będzie ciężko, więc jeśli ktoś jest zainteresowany podglądaniem, to z góry radzę się uzbroić w nerwy ze stali.
Skoro formalności załatwione, to... tak wygląda na dziś dzień mój bajzel na kółkach.
(na zdjęciu moja mama, która wybrała się ze mną "zbadać teren" )
Tu wcześniej było od groma śmieci i zieleni wysypanej przez właścicieli sąsiedniej działki, najpewniej sobie zrobili na nieużytku kompostownik i śmietnik. Ale widzę, że teraz sporą część zabrali, więc muszę przynajmniej pochwalić ich za zreflektowanie się.
Tu widać, jak zniszczone mam ogrodzenie - po prostu rozcięte albo zdjęte, żeby działkowicze z sąsiedniej działki mogli sobie dowolnie przechodzić. Z obu stron tak jest. Do naprawy oczywiście.
Ruina...
Ale moja ruina Powiedzcie, że jestem szalona, ale jeszcze zrobię z tym wszystkim porządek.
Mam jeszcze zdjęcia tego, jak altanka wygląda w środku, ale... to zdjęcia dla ludzi o mocnych nerwach. Nie wiem, czy mogę je zamieszczać. W każdym razie wybieram się jutro na gruntowne sprzątanie, przynajmniej zacznę porządki.
- anida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2018
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Brawo Wiktoria, do dzieła!
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
- ed04
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 1014
- Od: 5 mar 2017, o 14:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Brawo za zdecydowanie się, a wiem co mówię. Trzymam kciuki i nie poddawaj się po małych porażkach bo wtedy zwycięstwa smakują podwójnie.
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Wiktorio , zrobisz z tej działki perełkę! Będę Ci kibicować. Działeczka ani ruina, ani bajzel.
Ma wszystko co trzeba: altankę (z kolumienką), narzędziownię, śliczną kratę zapewniająca intymność, ładną furtkę, pojemnik na wodę (z kranikiem!). Pewnie piękną róże przy wejściu. Poprzedni właściciel najprawdopodobniej już nie miał sił. Teraz do dzieła, wykosić trawę, trochę posprzątać i przygotować na początek grządkę lub rabatę wzniesioną na warzywa, a potem już samo poleci
Powodzenia!
Ma wszystko co trzeba: altankę (z kolumienką), narzędziownię, śliczną kratę zapewniająca intymność, ładną furtkę, pojemnik na wodę (z kranikiem!). Pewnie piękną róże przy wejściu. Poprzedni właściciel najprawdopodobniej już nie miał sił. Teraz do dzieła, wykosić trawę, trochę posprzątać i przygotować na początek grządkę lub rabatę wzniesioną na warzywa, a potem już samo poleci
Powodzenia!
Pozdrawiam, Feliksa
- zielonajagoda
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2872
- Od: 4 lut 2011, o 10:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
- Kontakt:
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Nie jest tak źle jak sugeruje tytuł wątku i myślę że jeszcze w tym sezonie będziesz musiała ten tytuł zmienić, bo absolutnie nie będzie pasował do rzeczywistości
- Ika2008
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2203
- Od: 24 maja 2013, o 08:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie-prawie Rzeszów
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Trzymam kciuki za realizację planów ogrodowych.
Pozdrawiam, Marta.
- Pizza
- 500p
- Posty: 740
- Od: 28 mar 2018, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Dziękuję wam wszystkim i witam w moich skromnych progach Jestem bardzo zmotywowana i pełna energii do pracy.
No to widzę, że jednak trzeba podzielić się zdjęciami wnętrz...
(te wszystkie czarne punkty to, prócz zabrudzeń, pajączki na gigantycznej pajęczynie )
Do wymiany drzwi w schowku narzędziowym, do naprawy zamek w drzwiach altanki, odrywająca się w kawałkach kolumienka, urwana przy nóżce pergola, trzeba wymienić wszystkie okna, bo są zbite, naprawić ściany (tata już ocenił, że wystarczy machnąć zaprawą, żeby załatać dziury, a potem pomalować - ufam, że ma rację), wstawić wykładzinę, sprawdzić dach (wygląda jakby przeciekał). Ogarnąć piwniczkę (jak już się do niej dokopię, bo na razie nawet nie wiem, gdzie jej szukać) i sprawdzić, czemu ją zalewa. No i odgruzować to wszystko. To przede wszystkim, tak na dobry początek.
ALE mam za to w tych gruzach sporo sprzętu, w tym droższego Co prawda nie wiem, czy działa, ale jest - to już na wielgachny plus. Nie ma pleśni, nie śmierdzi w każdym razie grzybem, więc to też na plus. No i mam piękną boazerię! Mam nadzieję, że przy styku ze ścianą nie ma niczego nieprzyjemnego i nie będę musiała jej wymieniać, bo jest piękna.
No i mam wodę i prąd!
A poprzedni właściciel działki... ma naprawdę wiele problemów i w życiu go nie oceniam za ten stan. To dobry człowiek, którego niezbyt dobrze życie potraktowało - stąd po prostu nie miał siły i działka stała.
No to widzę, że jednak trzeba podzielić się zdjęciami wnętrz...
(te wszystkie czarne punkty to, prócz zabrudzeń, pajączki na gigantycznej pajęczynie )
Do wymiany drzwi w schowku narzędziowym, do naprawy zamek w drzwiach altanki, odrywająca się w kawałkach kolumienka, urwana przy nóżce pergola, trzeba wymienić wszystkie okna, bo są zbite, naprawić ściany (tata już ocenił, że wystarczy machnąć zaprawą, żeby załatać dziury, a potem pomalować - ufam, że ma rację), wstawić wykładzinę, sprawdzić dach (wygląda jakby przeciekał). Ogarnąć piwniczkę (jak już się do niej dokopię, bo na razie nawet nie wiem, gdzie jej szukać) i sprawdzić, czemu ją zalewa. No i odgruzować to wszystko. To przede wszystkim, tak na dobry początek.
ALE mam za to w tych gruzach sporo sprzętu, w tym droższego Co prawda nie wiem, czy działa, ale jest - to już na wielgachny plus. Nie ma pleśni, nie śmierdzi w każdym razie grzybem, więc to też na plus. No i mam piękną boazerię! Mam nadzieję, że przy styku ze ścianą nie ma niczego nieprzyjemnego i nie będę musiała jej wymieniać, bo jest piękna.
No i mam wodę i prąd!
A poprzedni właściciel działki... ma naprawdę wiele problemów i w życiu go nie oceniam za ten stan. To dobry człowiek, którego niezbyt dobrze życie potraktowało - stąd po prostu nie miał siły i działka stała.
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Wiktorio, jesteś młoda, to inaczej widzisz niż "doświadczeni". Jeśli dostałaś tę działkę z całym dobytkiem bez odstępnego,
to wygrałaś jak los na loterii. W altance moje oko widzi prawie same potrzebne rzeczy, a poza tym prąd, woda. Jest mały nieład, ale nie jest do graciarnia. Posprzątać po swojemu i .... jak już będziesz działkowiczką całą gębą nosić poprzedniemu właścicielowi bukiety kwiatów i może jakieś warzywka. Ważne, że nie musisz na początek robić dużych nakładów finansowych. A poza tym masz wsparcie Rodziców. Teraz dużo konsekwencji, dużo pracy, dobrej pogody i na jesień ocenimy Cię
to wygrałaś jak los na loterii. W altance moje oko widzi prawie same potrzebne rzeczy, a poza tym prąd, woda. Jest mały nieład, ale nie jest do graciarnia. Posprzątać po swojemu i .... jak już będziesz działkowiczką całą gębą nosić poprzedniemu właścicielowi bukiety kwiatów i może jakieś warzywka. Ważne, że nie musisz na początek robić dużych nakładów finansowych. A poza tym masz wsparcie Rodziców. Teraz dużo konsekwencji, dużo pracy, dobrej pogody i na jesień ocenimy Cię
Pozdrawiam, Feliksa
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Witaj Wiktorio
Wstąpiłam, bo przyznam szczerze, że zaintrygował mnie tytuł wątku. Ujął mnie także Twój sposób narracji - szczery, prosty, bezpośredni, a przy tym z wielką dozą optymizmu i przebijającym się gdzie niegdzie poczuciem humoru -
Stan wyjściowy działki faktycznie opłakany, ale sama zauważyłaś, że tkwi w niej potencjał, a z pozostawionych na niej rzeczy jeszcze sama skorzystasz. Dobrze też, że altana jest do odzysku - to wielki plus.
Jak piszesz, nabyłaś działkę za darmo, a więc finanse które byś musiała ponieść na zakup teraz będziesz mogła zainwestować w poprawę jej stanu.
Ja nie jestem warzywna ale z ciekawością będę podglądać, zaglądać i oglądać - bo mnie w jakiś tajemniczy sposób zaintrygowałaś. Podziwiam i darzę wielkim szacunkiem ludzi odważnych, ale też i kosekwentnych - że nie boisz się wyzwań to już wiem, mam teraz nadzieję, że konsekwentnie będziesz nam dostarczać bieżących informacji ze swoich poczynań na działeczce.
Życzę Ci powodzenia i wytrwałości oraz niech ta działka będzie dla Ciebie takim lekiem na całe zło - jak śpiewała Pani Krystyna Prońko - a że może być lekiem to sama się o tym przekonałam.
Pozdrawiam
Wstąpiłam, bo przyznam szczerze, że zaintrygował mnie tytuł wątku. Ujął mnie także Twój sposób narracji - szczery, prosty, bezpośredni, a przy tym z wielką dozą optymizmu i przebijającym się gdzie niegdzie poczuciem humoru -
Stan wyjściowy działki faktycznie opłakany, ale sama zauważyłaś, że tkwi w niej potencjał, a z pozostawionych na niej rzeczy jeszcze sama skorzystasz. Dobrze też, że altana jest do odzysku - to wielki plus.
Jak piszesz, nabyłaś działkę za darmo, a więc finanse które byś musiała ponieść na zakup teraz będziesz mogła zainwestować w poprawę jej stanu.
Ja nie jestem warzywna ale z ciekawością będę podglądać, zaglądać i oglądać - bo mnie w jakiś tajemniczy sposób zaintrygowałaś. Podziwiam i darzę wielkim szacunkiem ludzi odważnych, ale też i kosekwentnych - że nie boisz się wyzwań to już wiem, mam teraz nadzieję, że konsekwentnie będziesz nam dostarczać bieżących informacji ze swoich poczynań na działeczce.
Życzę Ci powodzenia i wytrwałości oraz niech ta działka będzie dla Ciebie takim lekiem na całe zło - jak śpiewała Pani Krystyna Prońko - a że może być lekiem to sama się o tym przekonałam.
Pozdrawiam
- Pizza
- 500p
- Posty: 740
- Od: 28 mar 2018, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Witam i cieszę się, że tyle osób jest zainteresowanych dalszymi losami mojej działki :> Nie wiem, jak będzie u mnie z regularnością zdawania sprawy, ale postaram się robić to jak najczęściej.
Oczywiście poprzedni właściciel ma obiecane, że będę się nim dzielić plonami z działki. To pierwsze, co mu obiecałam, choć o nic nie prosił.
I tak, oddał bez odstępnego, ot tak po prostu - zdaję sobie sprawę, że to jak los na loterii, dlatego na nic nie narzekam, choć pracy multum, trzeba po prostu zakasać rękawy i wziąć się do roboty. Mam nadzieję, że do końca roku zrobię z tego może jeszcze nieoszlifowaną, ale jednak perełkę, bo czuć potencjał. Widzę w przyszłości jakiś mały pomidorowy foliaczek.
A jeśli chodzi o niewarzywne tematy... kwiatki też będą, oczywiście, ale to raczej "drugoplanowo". Nie ukrywam, że lubię popatrzeć, ale zjeść też lubię i to chyba nawet bardziej. Tym bardziej, że jakość warzyw w marketach jest... cóż, zostawię niedopowiedziane.
Jutro wielkie sprzątanie, więc porobię zdjęcia, zobaczymy, jak to wygląda, jak zacznie być widoczna podłoga.
Oczywiście poprzedni właściciel ma obiecane, że będę się nim dzielić plonami z działki. To pierwsze, co mu obiecałam, choć o nic nie prosił.
I tak, oddał bez odstępnego, ot tak po prostu - zdaję sobie sprawę, że to jak los na loterii, dlatego na nic nie narzekam, choć pracy multum, trzeba po prostu zakasać rękawy i wziąć się do roboty. Mam nadzieję, że do końca roku zrobię z tego może jeszcze nieoszlifowaną, ale jednak perełkę, bo czuć potencjał. Widzę w przyszłości jakiś mały pomidorowy foliaczek.
A jeśli chodzi o niewarzywne tematy... kwiatki też będą, oczywiście, ale to raczej "drugoplanowo". Nie ukrywam, że lubię popatrzeć, ale zjeść też lubię i to chyba nawet bardziej. Tym bardziej, że jakość warzyw w marketach jest... cóż, zostawię niedopowiedziane.
Jutro wielkie sprzątanie, więc porobię zdjęcia, zobaczymy, jak to wygląda, jak zacznie być widoczna podłoga.
- anida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2018
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Uważaj jak będziesz kopać wiosną, bo możesz tam mieć jakieś fajne byliny, cebulki i krzewy.
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
- wiewioreczka
- 500p
- Posty: 902
- Od: 11 maja 2012, o 23:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Jaworzno.... Śląsk
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Wiktorio, będę kibicować, działeczka ma potencjał
Pozdrawiam ciepło
Pozdrawiam ciepło
- ed04
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 1014
- Od: 5 mar 2017, o 14:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Szczerze mówiąc to myślałem że będzie gorzej w altanie. Moim zdaniem jest nieźle, pająki na działce to normalność i sprzymierzeńcy jakby nie było.
Sprzątnij domek póki na zewnątrz zima, trzeba działać z tym co można w danej chwili. Ja u siebie po kupnie działki miałem komplet wypoczynkowy (fotele + kanapa) z poprzedniej epoki. Właśnie zimą jeździliśmy z synem i rozkręcaliśmy, pakowaliśmy w wory i dalej do problemowych odpadów. Przyjdzie ciepło to zajmiecie się ziemią. Powodzenia.
Sprzątnij domek póki na zewnątrz zima, trzeba działać z tym co można w danej chwili. Ja u siebie po kupnie działki miałem komplet wypoczynkowy (fotele + kanapa) z poprzedniej epoki. Właśnie zimą jeździliśmy z synem i rozkręcaliśmy, pakowaliśmy w wory i dalej do problemowych odpadów. Przyjdzie ciepło to zajmiecie się ziemią. Powodzenia.