Witajcie!
I znów o jeden dzień bliżej wiosny. Nic, tylko się sposobić do niej, bo
a nuż a widelec wybuchnie nagle jak przed rokiem....
Dzisiaj zasiałam kolejną porcję heliotropu, ale nie byłabym sobą, gdybym nie poeksperymentowała, toteż po maleńkiej odrobince zasiałam też celozję i gazanię, a także nachyłek wielkokwiatowy niski.
Pierwszy heliotrop z dziesiątego stycznia zaczyna mężnieć i dzisiaj już wygląda tak:
Iwonko0042] - dobrze mieć taką koleżankę, która wyręczy Ciebie w pierwszych wysiewach

, tylko przekaż jej swoje dobre fluidy, by roślinki wiedziały, dla kogo mają wschodzić i rosnąć.
Jakie rośliny masz zamiar mrozić?
Ewelinko - ano mam!

Nawet słoneczko im dzisiaj
po oczach dawało. Jutro ma być podobnie, a nawet kilka dni słonecznych może być, jako że idą delikatne mrozy.
Te moje fiołeczki to takie malutkie miniaturki, ale cieszą oczy swoimi ślicznymi kwiatuszkami.
Oto one.
Dziękując serdecznie za słoneczko, wzajemnie pozdrawiam.
Alu [Alicja125] - jednak u Ciebie zima jest zimą

, nie to co u mnie. Przede wszystkim śniegu masz tyle, że nawet bałwana daje się ulepić. U nas w tym roku jeszcze ani jednego, nawet najmniejszego
chłopka śniegowego nie widziałam. No ale coś za coś, bo słoneczko dość często mi ozłaca świat.
Pozdrawiam wzajemnie.
Ewuniu [ewarost] -
że coooo?! Że lilie zaczęły wychodzić?!
U mnie szczęśliwie wszystkie rośliny śpią i dobrze, bo nie miałabym czym ich okryć....Co najwyżej agrowłókniną. Ale jak? całe rabaty?

Niech już ta wiosna przyśpieszy kroku, a najlepiej niech zacznie trenować biegi długodystansowe, to może wcześniej zawita....
Dorotko [korzo_m] - bardzo dobrze rozumiem Twoje łapki, bo moje zachowują się tak samo i nie dałam rady ich uspokoić, musiałam pozwolić na siew.
Mój dzień był dzisiaj dość ładny, słoneczny i dopiero przed zachodem słońca chmury przybrały niepokojące kształty i kolory.
Stasiu - taka już ta nasza natura, że chciałoby się tylko wiosny, lata i jesieni, a zimę najchętniej pogoniłoby się
gdzie pieprz rośnie....

Gdybyż to było możliwe....
M cały dumny i gębusia mu się śmieje w podzięce za słowa uznania.

Może zmobilizuje go to do wykonania tego, na czym mi bardzo będzie zależało w sezonie.
Moje niebo przed zachodem słońca nie wróżyło nic dobrego, ale może to tylko
taka zmyłka...
Żeby nie było tak groźnie, dodam fotki moich mini fiołeczków afrykańskich....
...i kalanchoe.
I tym kolorowym akcentem kończę dzień, życząc Wam dobrej, spokojnej nocy.
