Winorośl - zapytania i informacje o odmianach

[tomekb1]

Zrób zdjęcie jak liście opadną, bo nic teraz nie widać.

[Ohajo]

Przycinasz na dwa oczka, obejrzyj dobrze pęd i na pewno je zauwazysz.
Jedna uwaga na przyszly sezon - musisz pomóc tej Arkadii, bo słabo rośnie stłamszona przez trawę. Miałem to samo. Usuń darń w promieniu 40cm od rośliny, spulchnij ziemię i zachowuj czarny ugór, zobaczysz, jak ruszy z kopyta. Piszę z własnego doświadczenia.

[Pizza]

Czy da się jakoś rozpoznać bardzo dawno zasadzoną i zaniedbaną odmianę winorośli?
U mojej babci na jej maleńkiej działeczce rośnie staara winorośl - co najmniej kilkunastoletnia, jeśli nie kilkudziesięcioletnia. Nie wiem, czy kiedykolwiek była właściwie pielęgnowana, przycinanie miała tylko kosmetyczne jak coś zawadzało, bez jakiegoś konkretnego planu. No i na dach altanki już uciekła i owocowała na tej wysokości (na dole stare, gruube drewno, które mogłoby złamać sekator - owoców brak). Babci już nawet nieszczególnie chciało się kombinować, żeby zebrać i plon był zostawiony na zmarnowanie. Jeśli jest sens, to mogę postarać się o zdjęcie krzaka, jak pojadę jej następnym razem pomóc, ale ten krzak... jest przede wszystkim brzydki, nie wiem czy coś się po nim zobaczy. Roślina niespecjalnie gęsta, powiedziałabym wręcz, że wygląda łyso.
Smak... to właśnie powód, dla którego pytam. Bo smakuje nieziemsko. W dojrzałych zero kwasu, nawet najdelikatniejszej nutki, winogrona są intensywnie słodkie. Kwaśna jest jedynie skórka, która jednak odchodzi w sumie za jednym pociągnięciem i zostaje sam jasny, zwarty miąższ. Nasion mało, 2-3 w owocu. Owoc bardzo miękki i bardzo soczysty, winny. Nie znoszę ciemnych winogron i jestem głównie fanką jasnych, ale te są przepyszne. Nawet ojciec, który nie lubi żadnych winogron, zeżarł na miejscu parę kiści.
Odmiana raczej późna (zbierane dwa dni temu, niektóre owoce nawet jeszcze nie były do końca dojrzałe), nie powiedziałabym, że specjalnie plenna jak na swój wiek, kiście są malutkie. Ale może to kwestia niewłaściwej pielęgnacji.

[malopolanin]

Późno dojrzewa, labruskowaty glut, drobne jagody i niewielkie grona, duży cukier przy wysokich kwasach, popularna w Polsce, to wszystko wskazuje, że jest to Beta. Zadziwia mnie tylko pozytywna opinia o smaku.
W mojej ocenie, i nie tylko mojej, szkoda miejsca na tę odmianę. Ten rok był wyjątkowy, a mimo to nie do końca dojrzała na Dolnym Śląsku, więc w gorsze lata tym bardziej nie zdoła dojrzeć. Nawet w rankingu labruskowatych glutów Beta zajmuje bardzo odległe miejsce.
Maleńkie grona i jagody góra 14 mm, ważące maksymalnie ok. 1,5 grama to cecha charakterystyczna tej odmiany i właściwa pielęgnacja nic tu nie zmieni.

Znowu muszę powtórzyć - identyfikacja na bazie zdjęć jagody, gron jest bardzo trudna. Dużo łatwiej identyfikować odmianę mając dodatkowo zdjęcia liści, cech charakterystycznych latorośli. Jeżeli ktoś już robi zdjęcia grona, nic nie stoi na przeszkodzie, by zrobić zdjęcie typowych liści (liście na jednym krzewie różnią się wyglądem). Dodatkowe informacje zyskujemy mając zdjęcie koronki. Im więcej zdjęć, tym większa pewność, że uda się właściwie zidentyfikować odmianę.

[Pizza]

Dziękuję za odpowiedź Liczyłam, że być może przy lepszej pielęgnacji i odmłodzeniu roślina mogłaby rodzić lepiej i szybciej dojrzewać.
Wygląd do Bety pasuje - za to smak jest kompletnie pozbawiony kwasu, naprawdę doskonały, kojarzą się z winogronowymi cukierkami. Zauważyłam, że przy jedzeniu większej ich ilości od soku nieco pieką wargi.
Może ta słodycz i brak kwasu to kwestia tak słonecznego sezonu i tego, że gron nie było na roślinie zbyt wiele. Ciężko mi stwierdzić.

[malopolanin]

Jeżeli lubisz smak landrynkowy, zainteresuj się odmianami Einset Seedless, Canadice - obydwie bezpestkowe i nie mają tej goryczki piekącej w język, Swenson Red, V68-021. To wszystko labruskowate. W Twojej lokalizacji warto jednak zainteresować się bardziej ambitnymi odmianami. Gluty labruskowate są wprawdzie odporne na niską temperaturę, nie wszystkie odporne na choroby, ale ten glucik... Poczytaj na forum. Padło już wiele propozycji ciekawych odmian, które można zjadać ze skórką. Na Betę na pewno szkoda miejsca.

[Pizza]

O! Landrynkowy. To dobre określenie.
Ta Beta jest babci jak wspomniałam, a babcia jest sentymentalna, więc raczej nie wykarczuje. U siebie w ogródku przydomowym mam posadzone w tym roku po krzaku Arkadii, Różowego Timura i Różowaję Dymkę - te mi polecił właściciel winnicy, u którego kupowałam jako dobre, deserowe i uniwersalne, a przy tym dość odporne na choroby i początkującego ogrodnika, które poza obowiązkowym cięciem raczej "zajmują się sobą same". Póki co za wiele o nich oczywiście nie powiem - no przyjęły się, oby przeżyły zimę. Mam posadzone więc już i moje ulubione jasne, i różowe winogrono - teraz szukam ewentualnie czegoś ciemnego, zachęcona smakiem tej Bety. Smak sklepowych ciemnych winogron ni w ząb mi nie podchodzi, omijam od zawsze szerokim łukiem.
Jest być może jakaś ciemna winorośl o właśnie takim landrynkowym, bardzo słodkim smaku owoców, najlepiej bezpestkowa, ale to nie warunek? Szczególnie duża ani plenna być nie musi, win nie wyrabiam, więc byleby była smaczna i nie sprawiała kłopotów.

[tomekb1]

Posadź sobie NERO. Nie landrynkowe, ale naprawdę super winogrono. Ciemne. I tak jak pisał małopolanin może różowe V68021. Co prawda ma brzydkie liście, ale smak Ci się spodoba. Landrynka, bardzo słodka i nic nie piecze w usta.

[FreGo]

Witam.
No jak na Betę to trochę mało zwarte te grona są i za dużo jest jasnych owoców( choć o tym decydują liście, jak niezrywane to faktycznie tak może być).
Wiktoria, z Betą tak właśnie bywa że smak zależy od czasu i pogody a szczególnie od przymrozku.
W moich stronach, a mam właśnie Betę 3o-letnią pod balkonem, czekamy na przymrozek i wtedy ona jest smaczna i znika ten kwasek oraz co pewno zdziwi niejednego( ale tak jest) znika to swędzenie ust. Ta odmiana ma taki śmieszy efekt, jak nawet owoce są dojrzałe i zjesz kilka kiści to swędzą usta z soku. Nie wiem dlaczego i czy każdego. Po przymrozku winogrona te są pyszne, zwłaszcza na konfiturkę do naleśnika podchodzą. Fakt owoce nie są duże ale z "braku laku" , poza tym sama roślina jest odporna na mrozy, u nas nie rosną te delikatne odmiany bo nie przetrzymają zimy. Ostatnio klimat się ocieplił ale tak z 10 lat temu pamiętam był 3 dni po -32,-33 stopnie poniżej zera a przez 2 tygodnie mróz nie puszczał i nie wychodziło ponad -15 w dzień. Naprawdę zima była mroźna a ten winogron przetrzymał to. Mojej miejscowości każdy kto miał winogron jakieś 20 lat temu to miał tylko tę Betę. Inne nie dawały sobie rady. Poza tym łatwo to rozmnażali przez sadzenie patyczków w ziemię i to zawsze puszczało. Jedyny problem to ptaki, konkretnie Drozdy nazywane u nas Paszkotami. Jesienią wszystkie młode z tegorocznego wylęgu dorosłe już osobniki zbijają się w ogromne stada po 200-300szt. i one szukają żeru. Bardzo lubią winogrona, aronię, nawet jabłka niszczą dziobiąc je na drzewie. Jak , taki "kombajn" wpadnie na winorośl to w 5 minut nie ma co zbierać. Kto przegapi taki czas i nalot mu wejdzie to "miał winogrona".
I tak jest co roku. Na wiosnę nie ma już takich stad bo większość tych ptaków ginie w zimie. Ale te co zostaja, to zakładają gniazda na wiosną i znowu najpierw niszczą czereśnie wczesne, potem truskawki i porzeczki i tak dalej.... Mają w tym czasie już młode i tak w koło. To są najgorsze szkodniki, żrą wszystko jak kleń w rzece. Najgorsze, że porywają się na duże owoce których i tak nie są w stanie przenieść, ani zjeść a tylko je niszczą, z drzewa strącają itp. Sam musiałem wyciąć 20 letnią czereśnię wczesną, bo nie dawały mi spokoju, czereśnia owocowała już na początku czerwca i wszystko lądowało na ziemi podziobane. Nerwy mi nie wytrzymały i piła poszła w ruch. To samo jest z tymi winogronami.

[Rolnik Sam]

Cześć

Korzystając z pogody chciałbym jeszcze wsadzić kilka krzewów winorośli.
Czytałem o odmianie Zilga że odporna na mrozy - u mnie pod Krakowem
jest wyraźnie chłodniej niż w mieście wiec może to mieć znaczenie.

Mam dwa pytania jeśli można:
1. Czy polecacie tą odmianę? U mnie miałaby pełnić funkcję ozdobną - porastać drewutnie,
oraz oczywiści użytkową - liczę na owoce do jedzenia. Wina raczej robił nie będę...
2. Jakiej wielkości sadzonki kupić? W jednej ze szkółek oferują wielkość 20-30cm
w drugiej 2x większe za 2x więcej ;) Czy sadzonka 60-70cm jest starsza w sensie ma np.
rok więcej czy tylko inaczej przycięta? Chciałbym przyspieszyć oczekiwanie na pierwsze
owoce o rok jeśli się da kupując większą sadzonkę, jeśli nie ma to sensu to nie...

Z góry dziękuję

R.S.

[szukacz]

Zilga to prawdopodobnie mieszaniec o lisim posmaku przeznaczony na kraje nadbałtyckie. Pod Krakowem to udadzą się lepsze smakowo odmiany. Z jasnych podwyższoną odporność na mróz ma Saint Pepin, jest przy tym smaczny, Seyval Blanc jest może dość późny ale ma szansę dojrzeć, Osceola Muscat jest dość wczesny i mrozoodporny.
Długość pędu nie świadczy o wieku, bo sadzonkę i tak się przycina krótko. Nie polecam kupować z Alle... ani od przypadkowych niesprawdzonych sprzedawców, możesz otrzymać przypadkową odmianę z ładną karteczką jedynie.

[malopolanin]

Seyval Blanc na drewutnię pod Krakowem raczej się nie nadaje. Odmiana bardzo plenna, więc wymaga redukcji gron, a zaniedbana na pewno nie dojrzeje. Nawet dojrzała ma dość wysokie kwasy.
Na altany sugeruję odmiany bardziej dekoracyjne. Są odmiany, których liście przebarwiają się na jesieni. Wygląda to bardzo atrakcyjnie, a jeśli do tego taka odmiana będzie mieć okazałe grona, zadowolenie powinno być pełne.
Z typowo altanowych - Venus. Grona duże, liście się przebarwiają, rośnie intensywnie, więc altanę opanuje w 2 lata. Swenson Red - odmiana bardzo odporna na mróz, lubi wysokie formy prowadzenia, smaczna do jedzenia i można z niej zrobić wino. Bardzo atrakcyjnie wygląda i trudna do przeciążenia jest odmiana V68-021. Mrozoodporność nie tak wysoka jak u Swensona, więc nie wszędzie się nada.
Odmian altanowych jest sporo. Problem jednak polega na tym, że najlepsze smakowo i najbardziej okazałe odmiany nie nadają się do prowadzenia w wysokich formach, bo będą przemarzać. Do wyboru pozostają więc labruchy, które jedni uwielbiają, a inni nie mogą znieść ich smaku i zapachu. Wybór, jak zwykle, jest więc indywidualną sprawą i dlatego najlepiej samemu obejrzeć odmiany, skubnąć jagódkę i wybrać to, co dla nas najlepsze.

[sajko71]

Można zastanowić się jeszcze nad Festivee i Muscatem Bleu. Smak bardzo dobry, odporność na choroby wysoka, mrozoodporność tych odmian jest nieco wyższa niż w opisach. Z mrozem więc powinny dać sobie radę, zwłaszcza, że to na drewutnie, czyli będzie dodatkowa osłona.