Grzyby jadalne w ogródku.Amatorska uprawa

Ogólne tematy działkowe, nowości w ogrodnictwie
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
ed04
Przyjaciel Forum - silver
Przyjaciel Forum - silver
Posty: 1011
Od: 5 mar 2017, o 14:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Szczecin

Re: Grzyby jadalne w ogródku.Amatorska uprawa

Post »

Grzyb rozkrojony jest bardzo podobny do naszego podgrzybka zajączka. Natomiast ten który kształtem przypomina Wam nasze rydze z pewnością nim nie jest. Jego wygląd wskazuje na jakiś gatunek gołąbka, jaki to trudno powiedzieć. Może to jadalny modrożółty, ale tutaj byłbym bardzo ostrożny.
Awatar użytkownika
kiperwin
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 40
Od: 15 lip 2015, o 00:34
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Kontakt:

Re: Grzyby jadalne w ogródku.Amatorska uprawa

Post »

U mnie na działce grzyby same rosną, ale w tym roku marne zbiory, trochę kurek, maślaków, z 10 borowików i kozaków.
Fotki grzybów z tamtego roku
Obrazek
🍒
Awatar użytkownika
tara
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12942
Od: 16 mar 2008, o 22:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Koszalin

Re: Grzyby jadalne w ogródku.Amatorska uprawa

Post »

Pytanie kiedy tak naprawdę można rzucić grzybnię? aby nie zmarzła itd.
Spis moich wątków. Wątek aktualny.
Up­ra­wiam swój ogród marzeń
Awatar użytkownika
ed04
Przyjaciel Forum - silver
Przyjaciel Forum - silver
Posty: 1011
Od: 5 mar 2017, o 14:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Szczecin

Re: Grzyby jadalne w ogródku.Amatorska uprawa

Post »

Co masz na myśli "rzucić" grzybnię.?. Grzybnię się zakopuje w ziemi, a nie rzuca na ściółkę, ziemię itp. Trzeba chronić ją przed słońcem, a mrozy pod ziemią jej nie straszne. Jakiego gatunku grzybnię masz na myśli?.
Awatar użytkownika
tara
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12942
Od: 16 mar 2008, o 22:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Koszalin

Re: Grzyby jadalne w ogródku.Amatorska uprawa

Post »

Ok dzięki za zmycie głowy ;:167 zakopać, a teraz : maślaki, kozaczki, podgrzybki wszystko co się uda, uwielbiam grzybki a widok w ogródku bezcenny.
Spis moich wątków. Wątek aktualny.
Up­ra­wiam swój ogród marzeń
Awatar użytkownika
ed04
Przyjaciel Forum - silver
Przyjaciel Forum - silver
Posty: 1011
Od: 5 mar 2017, o 14:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Szczecin

Re: Grzyby jadalne w ogródku.Amatorska uprawa

Post »

tara pisze:Ok dzięki za zmycie głowy ;:167 zakopać, a teraz : maślaki, kozaczki, podgrzybki wszystko co się uda, uwielbiam grzybki a widok w ogródku bezcenny.
Nie ma za co :D Pamiętaj że maślak zwyczajny (nie wiem jakiego masz grzybnię) tworzy mikoryzę z sosną i jest ona niezbędna do rozwoju tego grzyba.
Awatar użytkownika
tara
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12942
Od: 16 mar 2008, o 22:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Koszalin

Re: Grzyby jadalne w ogródku.Amatorska uprawa

Post »

Właśnie sosny mam dwie ;:167
Spis moich wątków. Wątek aktualny.
Up­ra­wiam swój ogród marzeń
dziad_Jag
Przyjaciel Forum - silver
Przyjaciel Forum - silver
Posty: 1051
Od: 14 paź 2014, o 12:05
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa/północne Mazowsze

Re: Grzyby jadalne w ogródku.Amatorska uprawa

Post »

Zależy jakie sosny. Maślaki związane są z sosnami, ale tylko młodymi. W borze sosnowym maślak jest ewenementem. W borze typowe są raczej zające. Najgorszy maślak-siciak w ogóle nie potrzebuje drzew. Nigdy nie zapomnę, gdy łażąc po lesie wyszedłem na zupełnie łyse torfowisko. Parę hektarów pokryte było szczelnie siciakami. Nie mam pojęcia ile mogło ich być; myślę że setki tysięcy! Niestety nie istniały jeszcze aparaty elektroniczne, a mój Fied ważył ponad kilogram, więc oczywiście nie chciało mi się go targać na grzyby. Więc tego niesamowitego widoku nie mogłem uwiecznić!
dziadek22
ZBANOWANY
Posty: 1575
Od: 30 gru 2010, o 18:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Grzyby jadalne w ogródku.Amatorska uprawa

Post »

dziad_Jag pisze:Zależy jakie sosny. Maślaki związane są z sosnami, ale tylko młodymi. W borze sosnowym maślak jest ewenementem. W borze typowe są raczej zające. Najgorszy maślak-siciak w ogóle nie potrzebuje drzew. Nigdy nie zapomnę, gdy łażąc po lesie wyszedłem na zupełnie łyse torfowisko. Parę hektarów pokryte było szczelnie siciakami. Nie mam pojęcia ile mogło ich być; myślę że setki tysięcy! Niestety nie istniały jeszcze aparaty elektroniczne, a mój Fied ważył ponad kilogram, więc oczywiście nie chciało mi się go targać na grzyby. Więc tego niesamowitego widoku nie mogłem uwiecznić!
Jak napisałeś o maślakach i sosnowym młodniku to od razu przypomniała mi się poniższa anegdota:
Na grzyby jesienią dawno, dawno temu stale w to samo miejsce jeździłem zakładowym autobusem z Żoną i z dzieckiem. Raz dziecko było chore i na zapłacone miejsca namówiłem koleżankę z kimś jeszcze. W autobusie okazało się że koleżanka jedzie z Babcią. Poprowadziłem je na moje sprawdzone miejsca, ale grzybów prawie nie było. Babcia zapytała: ?Gdzie tu jest młodnik sosnowy?. Teren dobrze znałem. Szybko tam trafiłem. Młodnik był bardzo młody - drzewka były niższe ode mnie. Babcia powiedziała: ?No to teraz dzieci na kolana? i sama padła na kolana, wlazła pod dolne gałęzie i tyle jej było widać. Też padłem na kolana i po omacku wyciągałem maślaki spod gałęziami. Koleżanka powiedziała mi, że jej babcia to córka leśniczego i całe życie żyła w lesie. Jako jedyni uginaliśmy się pod ciężarem grzybów.
Z maślaków umieliśmy robić tylko sos, zupę, farsz. Nie można ich było suszyć. W occie też się nie udawały.
Więc rozdałem część moich maślaków tym co prawie nic nie nazbierali.
Nigdy nie doczyściłem spodni na kolanach upapranych w żywicy i śluzie maśłków, po których siłą rzeczy chodziłem.
Awatar użytkownika
tara
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12942
Od: 16 mar 2008, o 22:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Koszalin

Re: Grzyby jadalne w ogródku.Amatorska uprawa

Post »

To prawda z maślakami mój tata też tak zbierał a my jak papugi za nim, było wesoło, zbiory udane! Maślaki do octu super!
Powiem też o swoim grzybobraniu - kolega M z pracy mieszkał na wsi koło lasu - ciągle mówiłam o rydzach ale nie umiałam i nie miałam szczęścia ich trafić - zaprowadził nas do lasu pokazał jak ich się zbiera - gałęzie choinek do góry, pod wrzosami - nigdy nie widziałam takiej ilości rydzów. Maślaki widać podobnie zbiera się jak rydze. Niestety nigdy już tam nie trafiliśmy, umiał chłopak poprowadzić aby nie zdradzić miejsca hahaha
Moje sosny mają ok.10 lat to wielkie drzewa.
Spis moich wątków. Wątek aktualny.
Up­ra­wiam swój ogród marzeń
dziad_Jag
Przyjaciel Forum - silver
Przyjaciel Forum - silver
Posty: 1051
Od: 14 paź 2014, o 12:05
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa/północne Mazowsze

Re: Grzyby jadalne w ogródku.Amatorska uprawa

Post »

Co do rydzów; przekonałem się, że to bardzo kapryśne grzyby. Miałem w lesie miejsce na czerwone surojadki. Przychodził wrzesień i szedłem jak do GS-u, bez pudła zbierałem z kilogram (oczywiście czystych!, robaczywych było z pięć kilo). Któregoś roku przychodzę ci ja i niemal dostałem zeza z wrażenia. Kilka robaczywych betek i aż gęsto od rydzów. Odrzuciwszy robaczywki zebrałem tak ze dwa kilo. Przypieczone na płycie kuchennej do chwili puszczenia soku - niebo w gębie. Chodziłem w to miejsce ze dwadzieścia lat, i tylko raz widziałem taki wysyp rydzów (owszem, trafiały się, ale z rzadka kilka sztuk)!
Co do maślaków...Tylko duszone w śmietanie. Trochę gorsze w occie, bo zamieniają go w galaretę. Na sos dobrze nadają się siciaki- są mało śluzowate.
Awatar użytkownika
ed04
Przyjaciel Forum - silver
Przyjaciel Forum - silver
Posty: 1011
Od: 5 mar 2017, o 14:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Szczecin

Re: Grzyby jadalne w ogródku.Amatorska uprawa

Post »

Mi w truskawkach w tym roku wyrosły smardze, nie zrywałem niech rosną.

Obrazek
dziad_Jag
Przyjaciel Forum - silver
Przyjaciel Forum - silver
Posty: 1051
Od: 14 paź 2014, o 12:05
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa/północne Mazowsze

Re: Grzyby jadalne w ogródku.Amatorska uprawa

Post »

A propos smardzów i piestrzenic.
Kolega kilka lat temu wysypał kilka worów kory sosnowej przytarganej z tartaku, no i po dwóch latach pojawiły się piestrzenice i smardze! I odtąd co roku są.
Kupiłem w Castoramie kilka worków kory sosnowej, jakiejś niemieckiej firmy, wysypałem w jałowcowo-świerkowo-wrzosowym ogródku, pięć lat minęło i nic! Czyżby Niemce dezynfekowali tę korę? Jak myślicie?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe tematy działkowe i ogrodowe - Dyskusje OGÓLNE, NOWOŚCI”