Cudowny powiew wiosny! cz.38
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Cudowny powiew wiosny! cz.38
Witaj Marysiu
. Oj napracowałaś się przy tych jabłkach ale co zrobiłaś to Twoje
. W zimę będziesz konsumowała
. Spotkania zazdroszczę i tej degustacji pomidorków też
. Na pewno wszystkie były pyszne
. Aminek jest cudny i mus wysiać
. Niby taki zwykły, prosty kwiatek jak koper ale jednak ma to coś
. Pozdrawiam i udanego dnia życzę
.
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3367
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Cudowny powiew wiosny! cz.38
Marysiu no to i ty doświadczyłaś jabłecznej zemsty urodzaju
Ja wiem co mówię, bo ja nawet nie mam sokownika więc wszystko ręcznie, mimo że mąż zaangażowany to moje chore ręce odmówiły posłuszeństwa ... więc skarmiam już kozy i osła sąsiada moimi spadami
teraz ratuje mnie tylko tramal (ostateczność) Zawsze miło mi zobaczyć tych którzy maja taką samą pasję... Oczywiście spotkania twarzą w twarz są dużo fajniejsze, lecz fotki dla nieobecnych to też frajda
Marysiu zmieniłaś aparat bo twoje piękne fotki nabrały błękitnej poświaty
Nie przemęczaj się... bo te upały jeszcze maja trochę potrwać 
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- Mirek19
- 1000p

- Posty: 2167
- Od: 20 maja 2016, o 13:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Cudowny powiew wiosny! cz.38
witaj Marysiu,
Zachęcony opowieściami zajrzałem tu i szczerze powiem - jestem oczarowany
Muszę sobie nie tylko pooglądać ale i również poczytać
Zachęcony opowieściami zajrzałem tu i szczerze powiem - jestem oczarowany
Muszę sobie nie tylko pooglądać ale i również poczytać
Pozdrawiam, Mirek
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym, następującym po tym terminie. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów.
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym, następującym po tym terminie. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 17435
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Cudowny powiew wiosny! cz.38
Marysiu
Kwiatowo pięknie.
Owocowo smacznie i daje dużo radości i swoich witamin .
3 drzewa brzoskwiń .
A która odmiana jest naplenniejsza ??
Gruszki ładnie obrodzily. I u mnie też.
Kwiatowo pięknie.
Owocowo smacznie i daje dużo radości i swoich witamin .
3 drzewa brzoskwiń .
A która odmiana jest naplenniejsza ??
Gruszki ładnie obrodzily. I u mnie też.
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8946
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Cudowny powiew wiosny! cz.38
Marysiu
Piszesz o sokownikach parowych
U mnie to samo, ruski padł i teraz mam z nierdzewki , ale mniej wydajny.
To samo w spiżarni, z przed 2 - trzech lat przetwory
Ogórki w occie zalegają.
Coś mi mówi ,że zima ostra idzie
Różyczki pięknie powtarzają kwitnienie
Baldachy bardzo sympatyczne i ciekawie się komponują z resztą kwiatów.
Szczerze mówiąc wiatraczek ładniejszy mi się widzi niż hortensjowy, ale ten drugi floksio się rozkręca i będzie ładniejszy w nast. latach
Piszesz o sokownikach parowych
U mnie to samo, ruski padł i teraz mam z nierdzewki , ale mniej wydajny.
To samo w spiżarni, z przed 2 - trzech lat przetwory
Coś mi mówi ,że zima ostra idzie
Różyczki pięknie powtarzają kwitnienie
Baldachy bardzo sympatyczne i ciekawie się komponują z resztą kwiatów.
Szczerze mówiąc wiatraczek ładniejszy mi się widzi niż hortensjowy, ale ten drugi floksio się rozkręca i będzie ładniejszy w nast. latach
- wsiania
- 500p

- Posty: 694
- Od: 27 sty 2012, o 09:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Brzegu
Re: Cudowny powiew wiosny! cz.38
Oj, Marysiu, z zazdrością patrzę na Twoje kwiaty, dobrze, że choć u Ciebie mogę je podziwiać. U nas w tym roku brak wody dał się we znaki i wszystko już przekwitło. Rudbekie muszę już wyciąć, bo suszki hurtowo straszą na różance, nawet dzielżan już jest na półmetku i kwitnie pierwsza chryzantema
O różach i liliach już dawno zapomniałam, floksy kwitły ekspresowo, teraz widać tylko różową odętkę, bo ona jest niezniszczalna. Pocieszam się myślą, że przyszły rok będzie łaskawszy, a poza tym zaczynam się zastanawiać (już w stopniu zaawansowanym) nad taką podstawową linią kroplującą, bo jak widzę, co się dzieje, to się człowiekowi odechciewa.
U mnie z jednej starej jabłoni też lecą jabłka i właśnie podejrzewam ją o bycie antonówką
Zamierzamy spróbować zrobić cydr 
U mnie z jednej starej jabłoni też lecą jabłka i właśnie podejrzewam ją o bycie antonówką
Moje wsiowe poczynania - c.j.d. 
gdzie diabeł nie może... tam mnie wołają
pozdrawiam, Ania
gdzie diabeł nie może... tam mnie wołają
pozdrawiam, Ania
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42392
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Cudowny powiew wiosny! cz.38
Witam!
parno, gorąco, wilgotno!
W drodze do Krakowa, a raczej w korku bo komuś bardzo się spieszyło i nie dość że sam nie dojechał (-chali) to jeszcze innych zatrzymali, przeleciała nad nami burza ale jadąc te 14 km do Krakowa widać jak kształtują się opady. Co parę kilometrów raz ulewa a raz sucho
U mnie oczywiście to suche miejsce, ale co tam ślady deszczu jeszcze są i wąż odpoczywa. Postanowiłam dzisiaj odpocząć od przetworów i jedynie przetarłam dżem jeżynowy. Jutro też odpoczywam bo mój szanowny M zapragnął spróbować wędzonego karpia w Zatorze, są tam jakieś targi i może się uda.
Julciu to ja jednak mam niewyczerpywalne zapasy...w końcu po to wybudowałam altanę
Co prawda uruchamiam nawet najmniejsze rozmiary słoiczków szczególnie na pomidorowe przetwory i dokupuję jedynie pokrywki. Masę słoików przybywa w ciągu roku, bo młodzi kupują gotowce w Ldl...lubią, a ja jedynie czarne oliwki do focacii bo też lubię, a u mnie nie rosną
Ogród niby coś koloru ma, ale jakoś mi mało
i nawet robić mi sie koło niego nie chce, tylko chodzę i mówię do siebie to trzeba, to trzeba...ale nikt mnie nie słucha 
Miłego wypoczynku i chłodu z nieba
Ewelinko jakbyś widziała ile jeszcze wisi jabłek to użyłabyś innych określeń pisząc
wszystko przede mną....wszystko przede mną
Na szczęście dużo jest takich do przechowania, ale ze mną jest tak że jak czegoś jest bardzo dużo to nie mam apetytu
Spotkania dużo wnoszą w nasze ogrodowe życie, a ile było śmiechu podczas degustacji pomidorów
Aminka spróbuj wysiać i nawet jak się nie uda za pierwszym, razem to nie rezygnuj. Pozdrawiam i miłego świętowania
Ewciu bardzo współczuję dolegliwości, bo wiem że jesteś bardzo pracowita a jak czegoś nie możesz zrobić to na pewno bolejesz... Leoś z pewnością wszystko by zjadł
Spotkania wnoszą dużo nowego już nie wspomnę o wesołości, bo ogrodnicy to bardzo weseli ludzie. Ja co prawda traktowałam wypad wypoczynkowo po jabłczanych wyczynach ale i tak zaśmiewałam się szczerze. Robiłam zdjęcia po zachodzie i lustrzanka to albo z lampą albo niewyraźnie, a kompakt dał radę ale kolor jednak zmienił ...niestety nie pasuje mi taka barwa
Ewciu czasem jak się coś już zrobi to przychodzi się po rozum do głowy
Mirku witam Cię serdecznie w wiejskim, a może kiedyś zawitasz nie tylko wirtualnie. Mieszkam w malowniczym miejscu i nie tylko dla ogrodu warto tu przyjechać. Ja kiedyś byłam na spotkaniu forumowym koło Lwówka Śl. więc gdzieś niedaleko Ciebie. Nie wiem nic o Twoim ogrodowaniu czy masz ogród czy działkę? Dziękuję za miłe słowa
Aniu wybacz nie powiem Ci nic o odmianach brzoskwiń, bo mam trochę przypadkowe. Jedna to siewka Rakoniewicka, druga siewka od koleżanki forumowej a trzecia to pamiętam jedynie że odmiana kanadyjska kupiona bo skoro daje radę w Kanadzie to powinna i u mnie
Ta ostatnia po raz pierwszy owocuje naprawdę, bo wcześniej były pojedyncze owoce. W tym roku na wszystkich drzewach zatrzęsienie
Gruszki konferencje można przechować więc do mrozów w altanie a potem do piwniczki
Te czerwone trzeba zjeść na bieżąco albo przetworzyć!
Agnieszko tak piszę o sokowniku parowym, ten aluminiak miałam od zawsze ale kranik odpadł i nie dało się naprawić. Potem pożyczałam, ale teraz musiałam nabyć swój w związku z nadmiarem owoców. Obiecałam córce która ma dzieci że dostanie gotowce, bo wozić to i przerabiać w mieszkaniu nie ma sensu. Mam wrażenie, że szybciej odparowuje ten z nierdzewki, a mam taki na 8 l. Przetwory te starsze w dużej mierze oddałam wnukom ale część jest takich specyficznych więc zostało...dzieci nie wszystko lubią. Octowych przetworów nie robię, bo nikt w rodzinie nie lubi.
Aguś nie wróż ostrej zimy...proszę! o mnie przeraża zawsze brak prądu na wsi.
Muszę zebrać nasiona z aminka, bo już pierwszy baldach przegapiłam, ale może się rozsieje?
Floksy kocham wszystkie i powiem Ci, że ostatnio mam ciągotki na biel... śnieżnobiałą biel
Aniu jak miło że jesteś
Wiem że zachód Polski został spalony temperaturami słońcem, a o ulewach już nie wspomnę. Może akurat nie u Was wszystko zło się skumulowało ale przekwitnięte kwiaty wszyscy mamy.
Mam nadzieję, że inwentarz nie ucierpiał ...bo liczymy na niego
Ciekawa jestem jak tam kózki?
Aniu u mnie linia kroplująca to raczej utopia, jedynie w tunelu ale odległości mnie odstręczają.
Antonówki są różne kilka odmian i jak masz starą jabłoń to na pewno jest jedną z nich, bo to były modne jabłka swego czasu. U nas Kaśka robiła cydr z antonówki, ale coś poszło nie tak i miałam ocet jabłkowy na dwa lata...jak dla mnie to nawet lepiej
Dzisiaj już wyszłam do ogrodu na spokojnie i zrobiłam parę zdjęć!
takich z przymrużeniem oka



takich z lekkim przerażeniem


a najbardziej ucieszyłam się, że jabłuszka o których pisałam wczoraj to chyba jednak sztetyna zielona lub żółta, bardzo stara i odporna odmiana

Redlove jest bardzo drobne, mimo że przycinałam drzewo to ma mnóstwo jabłuszek. Nie przerywałam zawiązków, bo rok temu był okropnie zły rok i większość jabłek spadła lub zgniła więc zostawiłam do samoistnego przerzedzenia.

Wredne szpaki wyjadły mi pierwsze dwa grona nowych winogron...doszczętnie więc tu będą miały utrudnienie!. Jedne zakryłam inne odkryłam








Heptakodium, które zawsze kwitnie późną jesienią

Dobrej nocy i miłego świętowania! wszak to święto naszych pól i ogrodów Matki Boskiej Zielnej!
parno, gorąco, wilgotno!
W drodze do Krakowa, a raczej w korku bo komuś bardzo się spieszyło i nie dość że sam nie dojechał (-chali) to jeszcze innych zatrzymali, przeleciała nad nami burza ale jadąc te 14 km do Krakowa widać jak kształtują się opady. Co parę kilometrów raz ulewa a raz sucho
Julciu to ja jednak mam niewyczerpywalne zapasy...w końcu po to wybudowałam altanę
Co prawda uruchamiam nawet najmniejsze rozmiary słoiczków szczególnie na pomidorowe przetwory i dokupuję jedynie pokrywki. Masę słoików przybywa w ciągu roku, bo młodzi kupują gotowce w Ldl...lubią, a ja jedynie czarne oliwki do focacii bo też lubię, a u mnie nie rosną
Ogród niby coś koloru ma, ale jakoś mi mało 
Miłego wypoczynku i chłodu z nieba

Ewelinko jakbyś widziała ile jeszcze wisi jabłek to użyłabyś innych określeń pisząc
wszystko przede mną....wszystko przede mną
Spotkania dużo wnoszą w nasze ogrodowe życie, a ile było śmiechu podczas degustacji pomidorów
Aminka spróbuj wysiać i nawet jak się nie uda za pierwszym, razem to nie rezygnuj. Pozdrawiam i miłego świętowania Ewciu bardzo współczuję dolegliwości, bo wiem że jesteś bardzo pracowita a jak czegoś nie możesz zrobić to na pewno bolejesz... Leoś z pewnością wszystko by zjadł
Mirku witam Cię serdecznie w wiejskim, a może kiedyś zawitasz nie tylko wirtualnie. Mieszkam w malowniczym miejscu i nie tylko dla ogrodu warto tu przyjechać. Ja kiedyś byłam na spotkaniu forumowym koło Lwówka Śl. więc gdzieś niedaleko Ciebie. Nie wiem nic o Twoim ogrodowaniu czy masz ogród czy działkę? Dziękuję za miłe słowa
Aniu wybacz nie powiem Ci nic o odmianach brzoskwiń, bo mam trochę przypadkowe. Jedna to siewka Rakoniewicka, druga siewka od koleżanki forumowej a trzecia to pamiętam jedynie że odmiana kanadyjska kupiona bo skoro daje radę w Kanadzie to powinna i u mnie
Gruszki konferencje można przechować więc do mrozów w altanie a potem do piwniczki
Agnieszko tak piszę o sokowniku parowym, ten aluminiak miałam od zawsze ale kranik odpadł i nie dało się naprawić. Potem pożyczałam, ale teraz musiałam nabyć swój w związku z nadmiarem owoców. Obiecałam córce która ma dzieci że dostanie gotowce, bo wozić to i przerabiać w mieszkaniu nie ma sensu. Mam wrażenie, że szybciej odparowuje ten z nierdzewki, a mam taki na 8 l. Przetwory te starsze w dużej mierze oddałam wnukom ale część jest takich specyficznych więc zostało...dzieci nie wszystko lubią. Octowych przetworów nie robię, bo nikt w rodzinie nie lubi.
Aguś nie wróż ostrej zimy...proszę! o mnie przeraża zawsze brak prądu na wsi.
Muszę zebrać nasiona z aminka, bo już pierwszy baldach przegapiłam, ale może się rozsieje?
Floksy kocham wszystkie i powiem Ci, że ostatnio mam ciągotki na biel... śnieżnobiałą biel

Aniu jak miło że jesteś
Wiem że zachód Polski został spalony temperaturami słońcem, a o ulewach już nie wspomnę. Może akurat nie u Was wszystko zło się skumulowało ale przekwitnięte kwiaty wszyscy mamy.Mam nadzieję, że inwentarz nie ucierpiał ...bo liczymy na niego
Aniu u mnie linia kroplująca to raczej utopia, jedynie w tunelu ale odległości mnie odstręczają.
Antonówki są różne kilka odmian i jak masz starą jabłoń to na pewno jest jedną z nich, bo to były modne jabłka swego czasu. U nas Kaśka robiła cydr z antonówki, ale coś poszło nie tak i miałam ocet jabłkowy na dwa lata...jak dla mnie to nawet lepiej
Dzisiaj już wyszłam do ogrodu na spokojnie i zrobiłam parę zdjęć!
takich z przymrużeniem oka




takich z lekkim przerażeniem


a najbardziej ucieszyłam się, że jabłuszka o których pisałam wczoraj to chyba jednak sztetyna zielona lub żółta, bardzo stara i odporna odmiana

Redlove jest bardzo drobne, mimo że przycinałam drzewo to ma mnóstwo jabłuszek. Nie przerywałam zawiązków, bo rok temu był okropnie zły rok i większość jabłek spadła lub zgniła więc zostawiłam do samoistnego przerzedzenia.

Wredne szpaki wyjadły mi pierwsze dwa grona nowych winogron...doszczętnie więc tu będą miały utrudnienie!. Jedne zakryłam inne odkryłam








Heptakodium, które zawsze kwitnie późną jesienią

Dobrej nocy i miłego świętowania! wszak to święto naszych pól i ogrodów Matki Boskiej Zielnej!
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1462
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Cudowny powiew wiosny! cz.38
Witaj Marysiu!
Jakże rozbawił mnie ten cytat:
Urzekły mnie piękne zdjęcia nieba. Wspaniałe masz oko i rękę do tych ujęć - niektórych wręcz magicznych.
Ale jedno zdjęcie mnie zmroziło: jaką cudną firaną zasłaniasz winogrona!
Naprawdę nie masz dla niej godniejszego zastosowania? Przecież to zgroza, szkoda tego cudnego wzoru, nigdy nie widziałam takiej oryginalnej firany.
Pozdrawiam z głębi Kaszub, nie daj się zawekować ze szczętem w kuchni

Jakże rozbawił mnie ten cytat:
Już widzę, jak brodzisz w swoim gąszczu, mrucząc pod nosem. Czasami robię to samo, też nikt nie słucha, ale zapisuję co bardziej złote myśli w specjalnym zeszycie.Maska pisze: tylko chodzę i mówię do siebie to trzeba, to trzeba...ale nikt mnie nie słucha
Urzekły mnie piękne zdjęcia nieba. Wspaniałe masz oko i rękę do tych ujęć - niektórych wręcz magicznych.
Ale jedno zdjęcie mnie zmroziło: jaką cudną firaną zasłaniasz winogrona!
Pozdrawiam z głębi Kaszub, nie daj się zawekować ze szczętem w kuchni
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8946
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Cudowny powiew wiosny! cz.38
Marysiu
Fotki cudne, ale właśnie chciałam napisać to samo co miła poprzedniczka Lisica .
Firana mi również się bardzo podoba i spokojnie w domu bym powiesiła
Do ogrodu używam bardzo archaicznych zasłon
Jeśli chodzi o kontemplację w ogrodzie i mówienie do siebie co trzeba zrobić to mam podobnie
Słucha mnie kot i czasem Stefan
Marysiu rzeknij słówko i kawałek białego floksowego wodospadu będzie Twój
Fotki cudne, ale właśnie chciałam napisać to samo co miła poprzedniczka Lisica .
Firana mi również się bardzo podoba i spokojnie w domu bym powiesiła
Do ogrodu używam bardzo archaicznych zasłon
Jeśli chodzi o kontemplację w ogrodzie i mówienie do siebie co trzeba zrobić to mam podobnie
Słucha mnie kot i czasem Stefan
Marysiu rzeknij słówko i kawałek białego floksowego wodospadu będzie Twój
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3367
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Cudowny powiew wiosny! cz.38
Marysiu i takie fotki lubię
A toś zrobiła szpakom niespodziankę... trzeba było odwrócić tę firankę to wpasowałoby się drzewo w krajobraz szaliczka... Ja znowu ozdobiłam płytami CD pergolę winogronową i zainstalowałam odblaskowy wiatraczek Leosia może pomoże
Śliwka modelowa i na oko pyszne owocki, ale też bym była lekko zestresowana mając na uwadze przerobienie takiej ilości
Śliwka modelowa i na oko pyszne owocki, ale też bym była lekko zestresowana mając na uwadze przerobienie takiej ilości
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Cudowny powiew wiosny! cz.38
Marysiu antonówki i ja przerabiam, nie pomyślałam o soku, a mogłabym je przepuścić przez sokownik
rozważę, chociaż powiem szczerze mam powoli dość przetworów. Dziś mąż porządkował kolejną półkę w piwnicy, bo nie było gdzie przetworów stawiać. Słoiki też powoli się kończą. A mnie żal każdego owocu.
Marysiu czytam, że będziesz tak blisko mnie to zapraszam. Co roku jest tam organizowane święto karpia, ja nigdy na nim nie byłam.
Aminek mnie zaskoczył, jest bardzo ładny, a moje sieweczki wszystkie z suszy po posadzeniu wyschły, taka ze mnie marna ogrodniczka
sama kilka różnych siewek uśmierciłam.
Marysiu czytam, że będziesz tak blisko mnie to zapraszam. Co roku jest tam organizowane święto karpia, ja nigdy na nim nie byłam.
Aminek mnie zaskoczył, jest bardzo ładny, a moje sieweczki wszystkie z suszy po posadzeniu wyschły, taka ze mnie marna ogrodniczka
-
plocczanka
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Cudowny powiew wiosny! cz.38
Witaj, Maryś!
Na początek, póki pamiętam: mam bielutkiego floksa, więc jeśli nie zmieniłaś zdania, chętnie się z Tobą podzielę.
Właśnie zaczyna powtarzać.
Czaruś z Ciebie niemożebny. Nieładnie
Napisałaś u mnie, że już w Twoim ogrodzie smutno, a ja widzę plejadę kolorów.
W tym roku wszystkie pory roku się pokitrasiły, dodatkowo zaszalała susza połączona z niespotykanymi falami afrykańskich upałów, co spowodowało, że niemal w całym kraju miast jeszcze cieszyć się letnimi, coraz więcej mamy widoków jesiennych.
Nie zazdroszczę Ci klęski owocowego urodzaju.
Mnie on dotknął głównie dzięki sąsiadowi, gdyż na mojej działce miałam tylko nadmiar brzoskwiń. Nie mamy bowiem ani jabłek wczesnych, ani śliwek. Są dwie śliwy, jednak wczesna miała w tym roku wyjątkowo mało owoców, a z drugiej ktoś sobie przywłaszczył bez pytania. Może mu zaszkodziło...
Mam nadzieję, że wspaniale wypoczęłaś, a deszczyk podlał Ci ogród.
Mój podlany bez mojego udziału.
Pozdrawiam cieplutko i spokojnego piąteczku życzę.
Zdrówka dla Was.

Na początek, póki pamiętam: mam bielutkiego floksa, więc jeśli nie zmieniłaś zdania, chętnie się z Tobą podzielę.
Czaruś z Ciebie niemożebny. Nieładnie
W tym roku wszystkie pory roku się pokitrasiły, dodatkowo zaszalała susza połączona z niespotykanymi falami afrykańskich upałów, co spowodowało, że niemal w całym kraju miast jeszcze cieszyć się letnimi, coraz więcej mamy widoków jesiennych.
Nie zazdroszczę Ci klęski owocowego urodzaju.
Mam nadzieję, że wspaniale wypoczęłaś, a deszczyk podlał Ci ogród.
Pozdrawiam cieplutko i spokojnego piąteczku życzę.
Zdrówka dla Was.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42392
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Cudowny powiew wiosny! cz.38
Witam!
Dzisiaj połowa dnia wyjazdowa! M już od rana zarządził wyjazd i mimo że Targi Turystyczne Doliny Karpia w Zatorze zaczynały się od godz. 13 to jak przystało na człowieka wychowanego w minionych czasach już od rana w pełnym rynsztunku poganiał mnie, bo mu karpia wędzonego wykupią
Pojechał w dodatku dalszą drogą przez Skawinę...pewnie potraktował to jak podróż sentymentalną, bo kiedyś spędził tam jedne z lepszych lat swojej pracy zawodowej. Po przyjeździe do Zatora wzrok mój przyciągnął znajomy widok koszyków wiklinowych więc od razu rzuciłam się na pana i zachowując resztę rozsądku zakupiłam co nieco
Jak zaczęłam przebierać to pan chciał mnie wysłać do domu do żony, żebym więcej koszyków pooglądała, ale ostatkiem sił się oparłam pokusie i pozostałam przy 3 rzeczach.



Wybór był dobry, bo Monia zaakceptowała jeden z koszyków, który na pewno zostanie w domu, ten mniejszy ze śliwkami pojedzie z Agą. Tak się ucieszyła, że nie będzie musiała już mi go oddawać

Serce na razie szuka swego miejsca

Resztą zakupów zadowoliła nasze żołądki, bo byli państwo z serkami typu bundz w tym jeden z czarnuszką...zajechał przed czasem pan z karpikami i natychmiast ustawiła się kolejka! No i sprawdziły się przewidzenia mojego M w kilka osób wykupiliśmy karpie i pstrągi wędzone, a M zakupił jeszcze takiego w słoiku, których ja nie lubię bo są w zalewie octowej
Wędzony karp uświetnił dzisiejszą kolację i jest moją najulubieńszą wędzoną rybą!
Jest to dla nas powód do mobilizacji i postawienia wędzarni. Do tej pory wędzarnia miała stanąć dla pstrągów, ale te można jeszcze gdzieś w Krakowie kupić, natomiast karp jest pieszczotą dla podniebienia!
Wycieczkę zakończyliśmy w Restauracji Myśliwskiej na zatorskim rynku, którą mogę wszystkim polecić, bo nie dość że pysznie podają karpia to jest tam przemiła obsługa. Mimo dość dużego ruchu pani miała czas na pogawędkę i dbała o nas jak tylko gospodyni we własnym domu o gości potrafi dbać
Lisico moja miła
widzisz ile nas łączy! o zeszycie myślę od jakiegoś czasu, ale mam tak zajęte ręce bo ciągle jak nie resztki z kuchni dla kurek, to koszyczki i rozmaite wiadereczka na zbiory noszę o nieodłącznym aparacie fotograficznym nie wspomnę...a może notesik na rzemyku z ołóweczkiem uwieszony na szyi
To byłby sposób! Dziękuję za pochwały! tak bardzo chciałabym to co widzą moje oczy przelać na papier czy płótno...byłabym malarzem nieba 
Teraz firanka! Już parę razy pisałam, że dom mój ma okna w stronę pól i ogrodu co pozwala mi na brak firanek. Od strony ulicy mam tzw gościnno składzikowy pokój i łazienki. W bloku musiałam wieszać firanki, zasłony co nie bardzo lubiłam a tu nie muszę, więc cały zapas firanek używam bez żalu w ogrodzie wieszając na borówkach i winoroślach. Często dziewczyny pisały że w siatkach profesjonalnych kupowanych w marketach ptaki plątały się i traciły życie...w firankach nigdy nie znalazłam martwego ptaszka.
Pozdrawiam z uroczej krainy skałek podkrakowskich i za późno...już jestem zawekowana
Agnieszko firanka pewnie już nosi ślady takiego, a nie innego użytkowania więc nie mogę Ci szmatki posłać....nie cackam się z nią
Firanki mam różniste ładniejsze i mniej ciekawe ale wszystkie używam tylko w tym celu. Popatrz! wszyscy ogrodnicy są samotni w swoich ogrodach i muszą tak tylko do siebie ...i bez odzewu
Wydajemy sobie rozkazy i sami je wykonujemy...albo nie
Dziękuję Serduszko
przywiozłam sobie od Marty kawałek białego jak śnieg floksa i już ładnie rośnie a wczoraj pod ścianą domu znalazłam bialutkiego malucha...wysiał się
Ewciu jak znalazłam obżartą do cna gałązkę to w nerwach zakutałam to co jeszcze zostało nie dbając o kompozycje
U mnie płytki dawno temu wieszane na czereśniach kompletnie się nie sprawdziły
Śliwki mam takie dwie i dwie typu węgierska górska więc będzie co smażyć ale dziewczyny mi pomogą! Tak myślę jakby tą dużą śliwkę puścić przez sokownik
Dorotko za późno przeczytałam, bo nawet myślałam o Tobie, tym bardziej że w trzech miejscach były drogowskazy na Rozkochów, ale święto to nie wiedziałam jak je spędzasz a telefonując nie chciałam wprawiać w zakłopotanie, bo Ty zawsze tak dbasz o ugoszczenie! Zresztą wiesz że z powrotem jedzie się do domu jak najszybciej, a M już za długo był w niewłaściwej pozycji.
Antonówki tylko w sokowniku pulpa rozparzona w słoiki a soczki w małych buteleczkach są pyszne, tym bardziej że ja nie daję dużo cukru. Dokupiłam jeszcze imbir, bo lubię dosmaczać nim antonówkę
U mnie aminek przetrwał ładnie i teraz jest ozdobą do cynii
Lucynko dziękuję! właśnie od jakiegoś czasu patrzyłam jak dziewczyny u Marty kopią białego floksa i na wiosnę też poprosiłam! więc mam i już kwitnie!
...dobra już nic nie piszę
a ciepła wilgotna pogoda kwiatki zdezorientowała . Mam w łazience krasnokwiat na oknie i zawsze kwitł wrzesień październik...w tym roku już kwitnie
Zawsze marzyłam o klęsce urodzaju, nie wiedziałam że ona przychodzi tyralierą...i wszystko obwieszone jest owocami, ale damy radę
Dziękuję! gdzie będziesz do piątku? gdzieś wyjeżdżasz? ja Ci życzę spokojnej środowej nocy

W ogrodzie coraz więcej różyczek kwitnie



i jedna jedyna dalia

Portulaka i gazania


dostałam tego hibiskusa jako białego jakiegoś super...po przesadzeniu i czekaniu chyba 5 lat pokazał wreszcie swoje super! jedynie liście ma jasnozielone.

I taki świąteczny akcencik!

Dobrej nocy Ogrodnicy
Dzisiaj połowa dnia wyjazdowa! M już od rana zarządził wyjazd i mimo że Targi Turystyczne Doliny Karpia w Zatorze zaczynały się od godz. 13 to jak przystało na człowieka wychowanego w minionych czasach już od rana w pełnym rynsztunku poganiał mnie, bo mu karpia wędzonego wykupią
Jak zaczęłam przebierać to pan chciał mnie wysłać do domu do żony, żebym więcej koszyków pooglądała, ale ostatkiem sił się oparłam pokusie i pozostałam przy 3 rzeczach.


Wybór był dobry, bo Monia zaakceptowała jeden z koszyków, który na pewno zostanie w domu, ten mniejszy ze śliwkami pojedzie z Agą. Tak się ucieszyła, że nie będzie musiała już mi go oddawać


Serce na razie szuka swego miejsca

Resztą zakupów zadowoliła nasze żołądki, bo byli państwo z serkami typu bundz w tym jeden z czarnuszką...zajechał przed czasem pan z karpikami i natychmiast ustawiła się kolejka! No i sprawdziły się przewidzenia mojego M w kilka osób wykupiliśmy karpie i pstrągi wędzone, a M zakupił jeszcze takiego w słoiku, których ja nie lubię bo są w zalewie octowej
Jest to dla nas powód do mobilizacji i postawienia wędzarni. Do tej pory wędzarnia miała stanąć dla pstrągów, ale te można jeszcze gdzieś w Krakowie kupić, natomiast karp jest pieszczotą dla podniebienia!Wycieczkę zakończyliśmy w Restauracji Myśliwskiej na zatorskim rynku, którą mogę wszystkim polecić, bo nie dość że pysznie podają karpia to jest tam przemiła obsługa. Mimo dość dużego ruchu pani miała czas na pogawędkę i dbała o nas jak tylko gospodyni we własnym domu o gości potrafi dbać
Lisico moja miła
To byłby sposób! Dziękuję za pochwały! tak bardzo chciałabym to co widzą moje oczy przelać na papier czy płótno...byłabym malarzem nieba 
Teraz firanka! Już parę razy pisałam, że dom mój ma okna w stronę pól i ogrodu co pozwala mi na brak firanek. Od strony ulicy mam tzw gościnno składzikowy pokój i łazienki. W bloku musiałam wieszać firanki, zasłony co nie bardzo lubiłam a tu nie muszę, więc cały zapas firanek używam bez żalu w ogrodzie wieszając na borówkach i winoroślach. Często dziewczyny pisały że w siatkach profesjonalnych kupowanych w marketach ptaki plątały się i traciły życie...w firankach nigdy nie znalazłam martwego ptaszka.
Pozdrawiam z uroczej krainy skałek podkrakowskich i za późno...już jestem zawekowana

Agnieszko firanka pewnie już nosi ślady takiego, a nie innego użytkowania więc nie mogę Ci szmatki posłać....nie cackam się z nią
Wydajemy sobie rozkazy i sami je wykonujemy...albo nie
Dziękuję Serduszko
Ewciu jak znalazłam obżartą do cna gałązkę to w nerwach zakutałam to co jeszcze zostało nie dbając o kompozycje
U mnie płytki dawno temu wieszane na czereśniach kompletnie się nie sprawdziły Śliwki mam takie dwie i dwie typu węgierska górska więc będzie co smażyć ale dziewczyny mi pomogą! Tak myślę jakby tą dużą śliwkę puścić przez sokownik
Dorotko za późno przeczytałam, bo nawet myślałam o Tobie, tym bardziej że w trzech miejscach były drogowskazy na Rozkochów, ale święto to nie wiedziałam jak je spędzasz a telefonując nie chciałam wprawiać w zakłopotanie, bo Ty zawsze tak dbasz o ugoszczenie! Zresztą wiesz że z powrotem jedzie się do domu jak najszybciej, a M już za długo był w niewłaściwej pozycji.
Antonówki tylko w sokowniku pulpa rozparzona w słoiki a soczki w małych buteleczkach są pyszne, tym bardziej że ja nie daję dużo cukru. Dokupiłam jeszcze imbir, bo lubię dosmaczać nim antonówkę

U mnie aminek przetrwał ładnie i teraz jest ozdobą do cynii
Lucynko dziękuję! właśnie od jakiegoś czasu patrzyłam jak dziewczyny u Marty kopią białego floksa i na wiosnę też poprosiłam! więc mam i już kwitnie!
...dobra już nic nie piszę

a ciepła wilgotna pogoda kwiatki zdezorientowała . Mam w łazience krasnokwiat na oknie i zawsze kwitł wrzesień październik...w tym roku już kwitnie Zawsze marzyłam o klęsce urodzaju, nie wiedziałam że ona przychodzi tyralierą...i wszystko obwieszone jest owocami, ale damy radę
Dziękuję! gdzie będziesz do piątku? gdzieś wyjeżdżasz? ja Ci życzę spokojnej środowej nocy


W ogrodzie coraz więcej różyczek kwitnie



i jedna jedyna dalia

Portulaka i gazania


dostałam tego hibiskusa jako białego jakiegoś super...po przesadzeniu i czekaniu chyba 5 lat pokazał wreszcie swoje super! jedynie liście ma jasnozielone.

I taki świąteczny akcencik!

Dobrej nocy Ogrodnicy
-
koziorozec
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Cudowny powiew wiosny! cz.38
Witaj Marysiu,różyczki masz śliczne ,i hibiskus taki ładny chociaż nie biały,a wyjazdu do Zatora na wędzoną rybkę troszkę zazdroszczę ,ale my musieliśmy jechać do brata Bogusia bo wyszedł ze szpitala i po południu byliśmy w Andrychowie ,koszyki kupiłaś rewelacyjne ,też takie lubię i też takie mam ,no może prawie takie ,bo stare już są ,ale służą dalej ,pozdrawiam i dobrej nocki 
- duju
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3954
- Od: 13 paź 2008, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Cudowny powiew wiosny! cz.38
Śliczne zakupy poczyniłaś.
Też bym się cieszyła z koszyczka a jeszcze z zawartością
Jakoś za wędzonymi rybami nie przepadamy, jemy zazwyczaj zwykłą makrelę, może czas spróbować czegoś innego. Wędzarni i mi się marzy, na pewno będzie - kiedyś ;)
Jabłuszka zdrowe, moja redlowe jednak przez zawirowania nie przetrwała.
Jabłuszka zdrowe, moja redlowe jednak przez zawirowania nie przetrwała.
Pozdrawiam - Justyna


