W ogrodzie Doroty cz.10
- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5991
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
DOrotko, ale super imprezkę niespodziankę zorganizowałaś siostrze Z pewnością była zachwycona
Co do pogody, to u mnie pada, leje, kropi i już mam tego serdecznie dość. Dzieci chcą mieć prawdziwe wakacje, żeby móc się wylegiwać nad jeziorem i pluskać w nagrzanej wodzie a tu póki co lipa
Co rusz Dorotko zaglądam na pierwszą stronę i patrzę na tą piękną nową monardę. Może przypomnisz sobie cóż to za odmiana
A to cudeńko na ostatniej fotce to co ?
Co do pogody, to u mnie pada, leje, kropi i już mam tego serdecznie dość. Dzieci chcą mieć prawdziwe wakacje, żeby móc się wylegiwać nad jeziorem i pluskać w nagrzanej wodzie a tu póki co lipa
Co rusz Dorotko zaglądam na pierwszą stronę i patrzę na tą piękną nową monardę. Może przypomnisz sobie cóż to za odmiana
A to cudeńko na ostatniej fotce to co ?
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Cały dzień pada, a może lepiej leje, po południu przechodzą dość intensywne ulewy. Koło godz 10 nawet na moment wyjrzało słoneczko, wydawało się, że już po deszczu. To ja do ogrodu podwiązywać kwiaty, deszcz tak je przybił do ziemi. Jakaż ja z tych prac brudna wróciłam, ( przywiązałam tylko 3 kępy), trzeba było zmienić ciuchy i kąpiel obowiązkowa.
marta64 gdybyś Ty widziała dziś moją leżącą perowskię to na pewno byś się nią nie zachwyciła, nie zdążyłam jej przed kolejnym deszczem związać.
Deszczu i u mnie wystarczająco, też myślałam że pomidory ledwo zaczęły dojrzewać to zaraza je weźmie.
Po deszczu kwiaty nie za ciekawie wyglądają, łebki skulone, rozczapierzone. Nie narzekam bo deszcz był bardzo potrzebny.
Rabatki hortensjowej nie pokazałam całej, fajnie się prezentuje, trochę mnie one zasłaniają od strony sąsiadki. Wiosną rozważałam powieszenie na siatce ogrodzeniowej zielonej cieniówki, nie wiem czy tego nie zrobię w przyszłym roku. Hortensje wtedy dostaną trochę cienia i nie będą przechodziły na jej stronę.
Kasiu cieszy mnie, że się podoba. Przetworów robię bardzo dużo, mam duży warzywnik, zawsze powtarzam latem oszczędzam bo zjadamy własne. Mam też takich gości co zaglądają do piwnicy i zabierają do domu słoiki, oczywiście pełne
Aniu tak mi żal jabłek, nie jestem w stanie ich wszystkich przerobić.
Rabatki są kolorowe, nie mam pogrupowanych roślin kolorystycznie, nasadzenia są odzwierciedleniem mojego roztrzepanego charakteru
tara to złocień-maruna o kwiatach pełnych, dostałam sadzonkę od Marysi- Maski.
Te żółte margaretki wiem, że nie zimują, nie wiem czy Marta je jakoś nie zabezpiecza, bo pisała, że u niej zimują. Ja je mam po raz pierwszy także doświadczenie żadne.
Wiolu imprezę zorganizowały córki siostry, ja byłam gościem. Ona dopiero wczoraj doszła do siebie, tak to przeżyła.
Ja bardzo cieszę się z obfitego deszczu, myślę jak wody gruntowe się podniosą ile konewek ze studni napompuję.
Wiem, że Ci co na wakacjach, urlopach chcieliby korzystać ze słońca, na koniec tygodnia zapowiadają poprawę pogody.
Nie znam nazwy tej monardy, byłam nią tak oczarowana, że wzięłam doniczkę bez etykiety.
Na ostatniej fotce to złocień-maruna.
marta64 gdybyś Ty widziała dziś moją leżącą perowskię to na pewno byś się nią nie zachwyciła, nie zdążyłam jej przed kolejnym deszczem związać.
Deszczu i u mnie wystarczająco, też myślałam że pomidory ledwo zaczęły dojrzewać to zaraza je weźmie.
Po deszczu kwiaty nie za ciekawie wyglądają, łebki skulone, rozczapierzone. Nie narzekam bo deszcz był bardzo potrzebny.
Rabatki hortensjowej nie pokazałam całej, fajnie się prezentuje, trochę mnie one zasłaniają od strony sąsiadki. Wiosną rozważałam powieszenie na siatce ogrodzeniowej zielonej cieniówki, nie wiem czy tego nie zrobię w przyszłym roku. Hortensje wtedy dostaną trochę cienia i nie będą przechodziły na jej stronę.
Kasiu cieszy mnie, że się podoba. Przetworów robię bardzo dużo, mam duży warzywnik, zawsze powtarzam latem oszczędzam bo zjadamy własne. Mam też takich gości co zaglądają do piwnicy i zabierają do domu słoiki, oczywiście pełne
Aniu tak mi żal jabłek, nie jestem w stanie ich wszystkich przerobić.
Rabatki są kolorowe, nie mam pogrupowanych roślin kolorystycznie, nasadzenia są odzwierciedleniem mojego roztrzepanego charakteru
tara to złocień-maruna o kwiatach pełnych, dostałam sadzonkę od Marysi- Maski.
Te żółte margaretki wiem, że nie zimują, nie wiem czy Marta je jakoś nie zabezpiecza, bo pisała, że u niej zimują. Ja je mam po raz pierwszy także doświadczenie żadne.
Wiolu imprezę zorganizowały córki siostry, ja byłam gościem. Ona dopiero wczoraj doszła do siebie, tak to przeżyła.
Ja bardzo cieszę się z obfitego deszczu, myślę jak wody gruntowe się podniosą ile konewek ze studni napompuję.
Wiem, że Ci co na wakacjach, urlopach chcieliby korzystać ze słońca, na koniec tygodnia zapowiadają poprawę pogody.
Nie znam nazwy tej monardy, byłam nią tak oczarowana, że wzięłam doniczkę bez etykiety.
Na ostatniej fotce to złocień-maruna.
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2873
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko, a co to takie śliczne na pierwszym zdjęciu? Przetacznik bardzo ciekawy, rudbekie prezentują się całkiem dobrze i liliowce mają jeszcze sporo pąków, floksy też, a dalie to będą kwitnąć do zimy
U mnie coraz dłuższe przerwy między deszczami! Wieczorem nawet słonecznie było
Wszystkim przemokniętym
____________________
Pozdrawiam! Marta
U mnie coraz dłuższe przerwy między deszczami! Wieczorem nawet słonecznie było
Wszystkim przemokniętym
____________________
Pozdrawiam! Marta
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Muszę się pochwalić, aż puchnę z dumy zbieram pomidorki już od dwóch tygodni, najpierw dojrzewały te o mniejszych owocach. Jeden wielkością mnie zaskoczył, a ponieważ nie byłam pewna jego kolorku więc czekałam, dziś mówię dość jemy go na śniadanie. Zerwałam, nie dość że duży, wręcz jak dla mnie ogromny, myślę zważę, mąż mówi a jakieś 70 dkg będzie ważył. Kładę na wagę szok równy 1kg.
Nie wiem co to za odmiana, rosła w rzędzie jako pomidor Albenga, ale to nie to pozostałe dwa krzaki mają inne owoce. Nasionka miałam od dwóch lat z akcji nasiennej.
Pomidor pyszny, mięsisty, rodzinny, my zjedliśmy tylko połowę druga będzie na kolację. Teraz widzę, zdjęcie wagi niezbyt dokładne, ale mi uwierzcie ważył 1 kg.
mam też trochę mniejsze pomidorki to Believe it or not ważący jedyne 60 dkg
marta64 na pierwszym zdjęciu jest czubatka ubiorkowata, sama wysiewałam jest posadzona w donicy. Mam tę roślinkę po raz pierwszy wypatrzyłam w wątku Wioli- tulipanki. Nie za dobrze mi kiełkowały nasionka mam tylko w trzech doniczkach, a zamiar był większy
Przetacznik kupowany kilka lat temu, myślałam, że po tylu latach się ładnie rozrośnie, a on co roku zaskakuje mnie mniejsza kępką. Okrywam, zabezpieczam na zimę i nie chce ze mną współpracować. Zrezygnowałam z zakupów u tego sprzedawcy (2 razy się skusiłam) z przetaczników został tylko 1, a krwawniki wszystkie padły, słabe małe sadzonki przychodziły po zimach znikały, a miało być tak dobrze
U nas nocą były takie ulewy, rano obudziła mnie po godz 5 cisza, myślę coś tu nie pasuje, a to brak deszczu dzwoniącego o szyby.
Słoneczko musi być w najbliższych dniach. chciałabym doprowadzić ogród do jako takiej wyglądalności, na przyszły tydzień mam zacnych gości forumowych, jeszcze niedawno cieszyłam się że ogród wyplewiony, chwasty ruszyły jak zwariowane rosną w oczach. Zawsze mnie wyprzedzają
Na miły początek dnia kilka zdjęć sprzed kilku dni
Nie wiem co to za odmiana, rosła w rzędzie jako pomidor Albenga, ale to nie to pozostałe dwa krzaki mają inne owoce. Nasionka miałam od dwóch lat z akcji nasiennej.
Pomidor pyszny, mięsisty, rodzinny, my zjedliśmy tylko połowę druga będzie na kolację. Teraz widzę, zdjęcie wagi niezbyt dokładne, ale mi uwierzcie ważył 1 kg.
mam też trochę mniejsze pomidorki to Believe it or not ważący jedyne 60 dkg
marta64 na pierwszym zdjęciu jest czubatka ubiorkowata, sama wysiewałam jest posadzona w donicy. Mam tę roślinkę po raz pierwszy wypatrzyłam w wątku Wioli- tulipanki. Nie za dobrze mi kiełkowały nasionka mam tylko w trzech doniczkach, a zamiar był większy
Przetacznik kupowany kilka lat temu, myślałam, że po tylu latach się ładnie rozrośnie, a on co roku zaskakuje mnie mniejsza kępką. Okrywam, zabezpieczam na zimę i nie chce ze mną współpracować. Zrezygnowałam z zakupów u tego sprzedawcy (2 razy się skusiłam) z przetaczników został tylko 1, a krwawniki wszystkie padły, słabe małe sadzonki przychodziły po zimach znikały, a miało być tak dobrze
U nas nocą były takie ulewy, rano obudziła mnie po godz 5 cisza, myślę coś tu nie pasuje, a to brak deszczu dzwoniącego o szyby.
Słoneczko musi być w najbliższych dniach. chciałabym doprowadzić ogród do jako takiej wyglądalności, na przyszły tydzień mam zacnych gości forumowych, jeszcze niedawno cieszyłam się że ogród wyplewiony, chwasty ruszyły jak zwariowane rosną w oczach. Zawsze mnie wyprzedzają
Na miły początek dnia kilka zdjęć sprzed kilku dni
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2873
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko, no to się nazywa pomidor jeden na porcję przecieru!
Czubatka ubiorkowata w donicy tzn. że to jednoroczna roślinka? Ale piękna!
Te ulewy dały w kość kwiatom! U mnie dzisiaj już tylko kropi, za to mocno wieje, liści na trawniku niemal jak w jesieni! A chwaściory rosną w oczach!
Napracujesz się Dorotko w najbliższych dniach, bo jesteś szaloną perfekcjonistką i nie dopuścisz do tego, żeby jakieś zielsko mogło się pokazać gościom! Chociaż goście forumowi z pewnością nie zwrócą uwagi na chwasty, tylko na to co piękne
Samych pogodnych dni Ci życzę na dopieszczenie pięknie kwitnących rabat
_____________________
Pozdrawiam! Marta
Czubatka ubiorkowata w donicy tzn. że to jednoroczna roślinka? Ale piękna!
Te ulewy dały w kość kwiatom! U mnie dzisiaj już tylko kropi, za to mocno wieje, liści na trawniku niemal jak w jesieni! A chwaściory rosną w oczach!
Napracujesz się Dorotko w najbliższych dniach, bo jesteś szaloną perfekcjonistką i nie dopuścisz do tego, żeby jakieś zielsko mogło się pokazać gościom! Chociaż goście forumowi z pewnością nie zwrócą uwagi na chwasty, tylko na to co piękne
Samych pogodnych dni Ci życzę na dopieszczenie pięknie kwitnących rabat
_____________________
Pozdrawiam! Marta
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
marta64 pomidor przepyszny, już zjedzony. Następne dojrzewają.
Czubatka to roślinka nadająca się do obsadzania skrzynek, donic. Roślinka jest przewieszająca się, za rok na pewno ponownie ją wysieję.
Na szczęście dziś nie było takich ulew, owszem do południa jeszcze siąpiło delikatnie. Teraz po tych deszczach możemy spodziewać się plagi komarów.
Deszcz po południu nie padał to ja zabrałam odpowiedni sprzęt i poszłam na odsiecz chwastom, nic nie próżnowałam. Udało mi się wyplewić przedogródek, niby czyściłam go tak niedawno. Zaskoczona jestem ilością wiader, które wynosiłam z chwastami na kompost, kiedyż to narosło
Jak zaczęłam plewić pomyślałam, może pojadę z plewieniem tylko w miejscach widocznych ale nie byłby to obciach
Jak pogoda pozwoli to jutro zajmę się kolejnymi rabatkami, ja nie muszę mieć słońca ważne, żeby mi na głowę nie kapało
Czubatka to roślinka nadająca się do obsadzania skrzynek, donic. Roślinka jest przewieszająca się, za rok na pewno ponownie ją wysieję.
Na szczęście dziś nie było takich ulew, owszem do południa jeszcze siąpiło delikatnie. Teraz po tych deszczach możemy spodziewać się plagi komarów.
Deszcz po południu nie padał to ja zabrałam odpowiedni sprzęt i poszłam na odsiecz chwastom, nic nie próżnowałam. Udało mi się wyplewić przedogródek, niby czyściłam go tak niedawno. Zaskoczona jestem ilością wiader, które wynosiłam z chwastami na kompost, kiedyż to narosło
Jak zaczęłam plewić pomyślałam, może pojadę z plewieniem tylko w miejscach widocznych ale nie byłby to obciach
Jak pogoda pozwoli to jutro zajmę się kolejnymi rabatkami, ja nie muszę mieć słońca ważne, żeby mi na głowę nie kapało
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12953
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko ja dziś też naplewiłam dwie taczki a to tylko ułamek tego co mnie czeka. Po tych deszczach to trawa urosła aż trudno było kosić, a chwaściorów, ślimaki odrabiają swoje straty. Była susza - trawnik jak siano, deszczyk - chwasty i tak zle i tak niedobrze hahaha Wzięłam się za przesadzanie pogoda idealna, choć jutro u nas ma palić słoneczko.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Takie plany ogrodowe miałam, deszcz wczoraj po południu odpuścił, a nad ranem jak zaczęło lać- lać!!!! to wszystkie co zaplanowałam poszło w łeb
Trudno ogród na przyjazd gości będzie mało dopieszczony, odpuszczam, bo nawet gdyby była od jutra pogoda to przez dwa dni nie dam rady wszystkiego wyplewić
Rankiem jedynie pootwierałam foliaki, wyzbierałam trochę ( czytaj kopę ) ślimaków dla nich taka pogoda to raj, używają na całego
tara Ty taczkami, a ja wiadrami trawę nosiłam, kiedy to wszystko narosło nie wiem. O koszeniu nawet nie myślę, za mokro, szkoda tępić noży. Nawet nie mam jak przesadzać, bo siąpi cały czas, żyję nadzieją że po południu odpuści.
Życzę pogody bezdeszczowej.
Trudno ogród na przyjazd gości będzie mało dopieszczony, odpuszczam, bo nawet gdyby była od jutra pogoda to przez dwa dni nie dam rady wszystkiego wyplewić
Rankiem jedynie pootwierałam foliaki, wyzbierałam trochę ( czytaj kopę ) ślimaków dla nich taka pogoda to raj, używają na całego
tara Ty taczkami, a ja wiadrami trawę nosiłam, kiedy to wszystko narosło nie wiem. O koszeniu nawet nie myślę, za mokro, szkoda tępić noży. Nawet nie mam jak przesadzać, bo siąpi cały czas, żyję nadzieją że po południu odpuści.
Życzę pogody bezdeszczowej.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16576
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Lilie ślicznotki, uwielbiam te kwiaty!
Dorotko, mam nadzieję, że już nie leje i słonko robi dobrą robotę, osuszając nadmiar wody.
Dobrego i spokojnego weekendu.
Dorotko, mam nadzieję, że już nie leje i słonko robi dobrą robotę, osuszając nadmiar wody.
Dobrego i spokojnego weekendu.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Witaj Dorota,ogród Twój zapchany pięknymi kwiatami ,jak ja lubię takie widoki,,u mnie też mąż zebrał 10 kg pomidorków czerwonych ,już sie na nie cieszę chociaż ich nie jem bo jeszcze tydzień będę w sanatorium ,ale przed wyjazdem też zebrałam trochę i przywiozłam tutaj do Buska takiego co miał ponad 80 dkg,,pozdrawiam
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Jaka ja jestem urobiona, dobrze że jest niedziela czas na zadumę, odpoczynek.
W piątek jak przestało padać szybko wyruszyłam do ogrodu, jak ja się napracowałam, ileż wiader trawy na kompost wyniesionych. Mogę powiedzieć, że przód ogrodu, rabatki przy wjeździe mam wyplewione. Pozostałe dalej w chwastach i chyba tak zostanie bo nie dam rady ich ogarnąć. Od wczoraj wróciły tropiki z czego jestem niezbyt zadowolona wolę temperaturę do 25 st.
Wczoraj skończyłam wyrywać chwasty z trawnika ( chyba coś mi się w głowie pomieszało ), ale trzeba było rdest powyrywać. Dzięki temu zapełniłam kompostownik na full, napełniłam wyrwanym rdestem kilka worków foliowych.
Lucynko też bardzo lubię lilie, a rano ich zapach roznosił się na cały ogród, szkoda że ich kwitnienie dobiega końca znowu trzeba będzie czekać rok.
Nie pada popołudnie piątkowe super do prac ogrodowych, słońca nie było, temperatura fajna, do tego rabatki namoczone, chwasty wychodziły jak przysłowiowe masełko. U nas za szybko wszystko wysycha, miejscami tam gdzie słońce dłużej się opiera jest już z wierzchu sucho, dobrze że woda głęboko dolała.
Tobie też życzę spokojnego wypoczynkowego weekendu
Marta jak miło, że w przerwach między zabiegami masz czas dla mnie Rabatki kwitnące bardzo lubię, nie szkodzi że roślinki nie są pogrupowane kolorami, że rosną jak im pasuje, mój ogród jest typowo wiejskim bałaganem i tak ma być A jak podoba się innym, czego dowodem jest Twój wpis to tym bardziej mi miło
Pomidorki zebrane wczoraj, było może tak z 5 kg, część zostawiłam, zajadamy się nimi, trochę rozdałam. Nie ma jak własne pomidory, takich smaków nie znajdziemy w sklepie. Jak wrócisz z Buska to będzie największy wysyp.
Moje rosnące w gruncie muszę ogłowić, nawet nie wiem kiedy mi tak zaszalały, ciężar krzaka podpora bambusowa nie utrzymuje trzeba dawać dodatkowy palik i mocniej podwiązywać. Oby zaraza nie trafiła, mojej siostrze właśnie w ostatnich dniach pomidory sczerniały, mówiłam opryskaj, zrobiła to tylko raz chyba miesiąc temu, szkoda, żal, człowiek uczy się na błędach.
W piątek jak przestało padać szybko wyruszyłam do ogrodu, jak ja się napracowałam, ileż wiader trawy na kompost wyniesionych. Mogę powiedzieć, że przód ogrodu, rabatki przy wjeździe mam wyplewione. Pozostałe dalej w chwastach i chyba tak zostanie bo nie dam rady ich ogarnąć. Od wczoraj wróciły tropiki z czego jestem niezbyt zadowolona wolę temperaturę do 25 st.
Wczoraj skończyłam wyrywać chwasty z trawnika ( chyba coś mi się w głowie pomieszało ), ale trzeba było rdest powyrywać. Dzięki temu zapełniłam kompostownik na full, napełniłam wyrwanym rdestem kilka worków foliowych.
Lucynko też bardzo lubię lilie, a rano ich zapach roznosił się na cały ogród, szkoda że ich kwitnienie dobiega końca znowu trzeba będzie czekać rok.
Nie pada popołudnie piątkowe super do prac ogrodowych, słońca nie było, temperatura fajna, do tego rabatki namoczone, chwasty wychodziły jak przysłowiowe masełko. U nas za szybko wszystko wysycha, miejscami tam gdzie słońce dłużej się opiera jest już z wierzchu sucho, dobrze że woda głęboko dolała.
Tobie też życzę spokojnego wypoczynkowego weekendu
Marta jak miło, że w przerwach między zabiegami masz czas dla mnie Rabatki kwitnące bardzo lubię, nie szkodzi że roślinki nie są pogrupowane kolorami, że rosną jak im pasuje, mój ogród jest typowo wiejskim bałaganem i tak ma być A jak podoba się innym, czego dowodem jest Twój wpis to tym bardziej mi miło
Pomidorki zebrane wczoraj, było może tak z 5 kg, część zostawiłam, zajadamy się nimi, trochę rozdałam. Nie ma jak własne pomidory, takich smaków nie znajdziemy w sklepie. Jak wrócisz z Buska to będzie największy wysyp.
Moje rosnące w gruncie muszę ogłowić, nawet nie wiem kiedy mi tak zaszalały, ciężar krzaka podpora bambusowa nie utrzymuje trzeba dawać dodatkowy palik i mocniej podwiązywać. Oby zaraza nie trafiła, mojej siostrze właśnie w ostatnich dniach pomidory sczerniały, mówiłam opryskaj, zrobiła to tylko raz chyba miesiąc temu, szkoda, żal, człowiek uczy się na błędach.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko
Przepiękne te twoje różne lilie
Floksy, mieczyki i dalie piękności.
Fajnie,że mamy różne rośliny mamy co oglądać i podziwiać
Dobrego dnia życzę.
Przepiękne te twoje różne lilie
Floksy, mieczyki i dalie piękności.
Fajnie,że mamy różne rośliny mamy co oglądać i podziwiać
Dobrego dnia życzę.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Pracowicie rozpoczęłam tydzień, wyplewiłam dużą rabatkę wzdłuż płotu. Rano fajnie się pracowało w południe było już tak gorąco, duszno, że prace musiałam przerwać, a jeszcze tyle do wyplewienia.
Mąż zabrał się za przesiewanie kompostu, jaka super ziemia wyszła Kompostownik opróżniony, mogę zapełniać od nowa.
Aniu cieszę się, że się podoba, dziękuję za miłe słowa Bardzo lubię jak jest kolorowo, dużo kwiatów sadzę.
Dzień pracowity, jutro muszę wstać wcześniej przed słońcem, może uda się coś wyplewić
Mąż zabrał się za przesiewanie kompostu, jaka super ziemia wyszła Kompostownik opróżniony, mogę zapełniać od nowa.
Aniu cieszę się, że się podoba, dziękuję za miłe słowa Bardzo lubię jak jest kolorowo, dużo kwiatów sadzę.
Dzień pracowity, jutro muszę wstać wcześniej przed słońcem, może uda się coś wyplewić