Pierwsze koty za płoty IV
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3367
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko jak zwykle zakosiłam kilka fotek
Zapatrzyłam sie na tą jeżówkę Supreme ... szkoda że z nasion mi te pełne nie wychodzą, pod wpływem widoku clematisów w waszych ogrodach nabyłam 'Polish Spirit' i " Alionushka" , zobacze co nam wyjdzie z tej przyjaźni
Mimo dobrych wieści ... poleciłam jego zdrowie św. Ricie 
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42392
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko wrócisz na działkę po jakimś czasie to jej nie poznasz, ale ja to lubię
Nagle okazuje się, że wszystko bez nas też rośnie i kwitnie. Nie wiem co jest w szpitalach, ale mój M (cukrzyk) wraca z oddziału diabetologicznego i cukier ma spiep.... na długi czas. Zawsze ktoś musi na nim eksperymentować. Jakiś trybik tacie się zaciął, ale jak idzie na dobre to życzę mu dużo zdrowia w pokonywaniu trudności
Mama da sobie radę tylko musi pogodzić się z nową rzeczywistością i Wy też
Na ślimaki już poleci specjał z USA i będę tępić, bo pod wieczór jest ich tyle że nawet kaczki miały dość
Tobie też Kochana zdrowia, bo nikt z nas nie jest ze stali
Na ślimaki już poleci specjał z USA i będę tępić, bo pod wieczór jest ich tyle że nawet kaczki miały dość
Tobie też Kochana zdrowia, bo nikt z nas nie jest ze stali
-
Iwonka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Z tatą jest trochę lepiej, ale ciągle przebywa w szpitalu i jak na razie nie wiadomo kiedy wyjdzie do domu. Być może cały pobyt się znacznie przedłuży, bo lekarze coś przebąkują o operacji
Prawdopodobnie wszystko rozstrzygnie się na początku przyszłego tygodnia, bo wtedy będzie wykonany rezonans. Nie pozostaje nam nic innego, jak czekać.
Wszystkim dziękuję za wsparcie i słowa otuchy
Aniu, jeżówki już coraz liczniej otwierają kwiaty, dzisiaj miałam możliwość znowu się nimi pozachwycać. Aloha pięknie mi się rozrosła
Stoi dumnie wyprostowana, licznymi pączkami obiecuje obfite kwitnienie.
Tę rudbekię w tamtym roku przytargałam od mamy, muszę zebrać z niej nasiona, bo one u mnie nie chcą się rozmnażać. Posiałam jeszcze Cherry Brandy, ale te tym razem jakoś słabo rosną i nie wiem, czy doczekam się ich kwiatów

Dorotko, jak na razie, nie wiemy jeszcze czy uda nam się wyjechać na urlop. Mam nadzieję, że wszystko ułoży się po naszej myśli i nasze spotkanie dojdzie do skutku
Swoje doświadczalne hortensje na pniu, mam na razie w donicach i w razie czego bez problemu je przesadzę. Zupełnie nie wiem, kiedy najlepiej je przesadzić, jeżeli rosną w gruncie
Hortensje mają płytki system korzeniowy, dlatego chyba lepiej kopać je szeroko, żeby nie uszkodzić korzeni.

Małgosiu, no, no, no.... Nowe horyzonty brzmią bardzo obiecująco
I jeszcze ta poczekalnia
Nie mam nawet ociupinki miejsca, żeby stworzyć sobie taką poczekalnię. Jak nie mogę znaleźć miejsca dla roślin, to lądują pod narzędziownią i tam czekają na wybawienie. Właśnie dzisiaj znalazła swoje miejsce szałwia i Perowskia, ale łatwo nie było
Chandos Beauty to różyczka do zakochania
Przynajmniej na mnie ona tak działa. Wielkokwiatowa, więc nie kwitnie jakoś bardzo obficie i na ponowne kwitnienie trzeba czekać stosunkowo długo, ale kwiaty ma cudne i pachnie zniewalająco
Nie mam z nią zbyt dużego doświadczenia, bo moja ma dopiero drugi sezon, ale rośnie zdrowiutka i jak na razie ma mocną pozycję w moim ogródku

Ewuś, a koś sobie ile wlezie, a jakbyś przy okazji zakosiła trochę trawy, to nawet będę Ci wdzięczna, bo trawniki już zarosły jak łąki
Jeżówki z nasion podobno tracą cechy matczyne i rosną takie zwykłe, zresztą też piękne
Ewa_Pashmina pisała, że tylkio Double Decker powtarza cechy. Być może niedługo się to potwierdzi, bo jakieś jeżówki w tym roku posiałam i już mają pąki. Co prawda zupełnie nie pamiętam, żebym zbierała nasiona, ale miałam jakieś niepodpisane i wszystko wskazuje, że będzie to jeżówka. A jaka, to się okaże niedługo
Za św. Ritę

Marysiu, zawsze tata wszystko za mamę robił, rozpuścił ją i teraz musi się wziąć z życiem za bary. Szkoda, że w takich okolicznościach, ale tylko wyjdzie jej to na zdrowie
Kaczkom przejadły się ślimaki? Niemożliwe
U mnie też jest ich zatrzęsienie, bo w wielu miejscach widzę ślady ich działalności
Kilka dalii jest w opłakanym stanie i dzisiaj niestety musiałam użyć w końcu niebieskich granulek, chociaż raczej staram się unikać takich specyfików.
Wyraźnie już czuję, że nie jestem ze stali
Jestem przemęczona i urlopu wypatruję, jak kania dżdżu.

Nareszcie dzisiaj miałam tak naprawdę wolny dzień. Z samego rana pojechałam na działkę myśląc, że będę w stanie góry przenosić. Tymczasem na nic nie miałam ochoty i większość czasu przesiedziałam z książką. Od razu nastawiłam podlewanie, bo po deszczu sprzed dwóch tygodni nie było nawet najmniejszego śladu
Ziemia sucha jak pieprz, chociaż skłamałabym, gdybym powiedziała, że rośliny mdleją z braku wody. Nic bardziej mylnego, zupełnie tego po nich nie widać
Przekwitniętych kwiatów obcięłam dwa pełne wiadra, a na rabatach dalej jest kwitnąco i kolorowo. Podwiązałam borówki amerykańskie, bo pod ciężarem owoców pokładły się na trawniku i po raz pierwszy zebrałam owoce w takiej ilości, że mogłam zabrać je do domu. Wyrwałam z nich przerastające od sąsiadki maliny i truskawki, bo moje jagódki czuły się już przytłoczone ich obecnością

Nareszcie przestałam hołubić bylicę i wywaliłam ją na kompost. Bylica była bardzo dorodna, przez trzy lata myślałam, że to Perowskia i otaczałam ją czułością i dbałam o nią jak o królową. A ta oczywiście korzystała z mojej naiwności pełnymi garściami, aż w tym roku, nieopatrznie, raczyła była zakwitnąć. I co powiecie na to, że kwiaty miała do siebie (czyli do Perowskiej
), zupełnie niepodobne? Podlica wyrosła mi dokładnie w miejscu, gdzie miałam posadzoną tę szlachetną roślinkę. Szlachta okazała się niestety mało odporna na mróz i po pierwszej zimie wymarzła. Ale w jej miejscu wyrosło coś, co mnie niedoświadczonej w tym temacie, zamydliło oczka. Nawet w pewnym momencie przyszło mi do głowy, że to nie ona, ale nie uwierzyłam sama sobie
Nareszcie dzisiaj przejrzałam i prawdziwa Perowskia rozpoczęła swoją przygodę w moim ogrodzie. Dodatkowo w kilku miejscach wypieliłam sięgające kolan chwasty, utopiłam kilka ślimaków, zjadłam kilogram czereśni, dokończyłam czytać książkę i wróciłam do domu.




Dzisiejszy wieczór spędzam sama ze sobą, bo moje chłopaki wybyły z domu. Na kolacyjkę własnoręcznie usmażyłam sobie karpika, złowionego przez Filipa i nieskromnie muszę przyznać, że była ta najlepsza rybka, jaką jadłam w życiu
Karp był niewielki, taki właśnie jednoosobowy i może dlatego wyszedł taki pyszniutki. Po kolacji poszliśmy z Kaprysem na spacer, teraz kończę oglądać mecz i idę spać, bo jutro znowu pobudka skoro świt i do pracy



Dobranoc
Wszystkim dziękuję za wsparcie i słowa otuchy
Aniu, jeżówki już coraz liczniej otwierają kwiaty, dzisiaj miałam możliwość znowu się nimi pozachwycać. Aloha pięknie mi się rozrosła
Tę rudbekię w tamtym roku przytargałam od mamy, muszę zebrać z niej nasiona, bo one u mnie nie chcą się rozmnażać. Posiałam jeszcze Cherry Brandy, ale te tym razem jakoś słabo rosną i nie wiem, czy doczekam się ich kwiatów

Dorotko, jak na razie, nie wiemy jeszcze czy uda nam się wyjechać na urlop. Mam nadzieję, że wszystko ułoży się po naszej myśli i nasze spotkanie dojdzie do skutku
Swoje doświadczalne hortensje na pniu, mam na razie w donicach i w razie czego bez problemu je przesadzę. Zupełnie nie wiem, kiedy najlepiej je przesadzić, jeżeli rosną w gruncie

Małgosiu, no, no, no.... Nowe horyzonty brzmią bardzo obiecująco
Chandos Beauty to różyczka do zakochania
Nie mam z nią zbyt dużego doświadczenia, bo moja ma dopiero drugi sezon, ale rośnie zdrowiutka i jak na razie ma mocną pozycję w moim ogródku 
Ewuś, a koś sobie ile wlezie, a jakbyś przy okazji zakosiła trochę trawy, to nawet będę Ci wdzięczna, bo trawniki już zarosły jak łąki
Jeżówki z nasion podobno tracą cechy matczyne i rosną takie zwykłe, zresztą też piękne
Za św. Ritę


Marysiu, zawsze tata wszystko za mamę robił, rozpuścił ją i teraz musi się wziąć z życiem za bary. Szkoda, że w takich okolicznościach, ale tylko wyjdzie jej to na zdrowie
Kaczkom przejadły się ślimaki? Niemożliwe
U mnie też jest ich zatrzęsienie, bo w wielu miejscach widzę ślady ich działalności Wyraźnie już czuję, że nie jestem ze stali
Jestem przemęczona i urlopu wypatruję, jak kania dżdżu. 
Nareszcie dzisiaj miałam tak naprawdę wolny dzień. Z samego rana pojechałam na działkę myśląc, że będę w stanie góry przenosić. Tymczasem na nic nie miałam ochoty i większość czasu przesiedziałam z książką. Od razu nastawiłam podlewanie, bo po deszczu sprzed dwóch tygodni nie było nawet najmniejszego śladu


Nareszcie przestałam hołubić bylicę i wywaliłam ją na kompost. Bylica była bardzo dorodna, przez trzy lata myślałam, że to Perowskia i otaczałam ją czułością i dbałam o nią jak o królową. A ta oczywiście korzystała z mojej naiwności pełnymi garściami, aż w tym roku, nieopatrznie, raczyła była zakwitnąć. I co powiecie na to, że kwiaty miała do siebie (czyli do Perowskiej
), zupełnie niepodobne? Podlica wyrosła mi dokładnie w miejscu, gdzie miałam posadzoną tę szlachetną roślinkę. Szlachta okazała się niestety mało odporna na mróz i po pierwszej zimie wymarzła. Ale w jej miejscu wyrosło coś, co mnie niedoświadczonej w tym temacie, zamydliło oczka. Nawet w pewnym momencie przyszło mi do głowy, że to nie ona, ale nie uwierzyłam sama sobie
Nareszcie dzisiaj przejrzałam i prawdziwa Perowskia rozpoczęła swoją przygodę w moim ogrodzie. Dodatkowo w kilku miejscach wypieliłam sięgające kolan chwasty, utopiłam kilka ślimaków, zjadłam kilogram czereśni, dokończyłam czytać książkę i wróciłam do domu.



Dzisiejszy wieczór spędzam sama ze sobą, bo moje chłopaki wybyły z domu. Na kolacyjkę własnoręcznie usmażyłam sobie karpika, złowionego przez Filipa i nieskromnie muszę przyznać, że była ta najlepsza rybka, jaką jadłam w życiu



Dobranoc
-
PEPSI
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7206
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Uwielbiam patrzeć na rośliny Twoim okiem.Ten zakryty płatkami kwiat (to lilia?)
Cudowne ujęcie.
Ja też czekam na czas urlopu jak na zbawienie. Miałam 2 tygodnie w maju, pod koniec lipca załapałam się na tydzień
i doczekać się nie mogę.
Suszę mam i ja
Ja też czekam na czas urlopu jak na zbawienie. Miałam 2 tygodnie w maju, pod koniec lipca załapałam się na tydzień
Suszę mam i ja
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11755
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko życzę zdrówka dla taty
i dużo sił
Wiem co to jest choroba rodzica.
Działka i natura dają wytchnienie,spokój,potrafi pomóc zebrać myśli.
U mnie jeżówki nie rosną i już się z tym pogodziłam,clematisy też słabo,namiętnie cieszę się ostróżkami,nawet wtedy,gdy się pokładają.
Liliowce też mnie lubią,więc dosadzę kilka.Teraz czekam na dalie,bo róże pojedyncze kwitną,ale większość tworzy ponowne przyrosty.
Pozdrawiam Iwonko
Działka i natura dają wytchnienie,spokój,potrafi pomóc zebrać myśli.
U mnie jeżówki nie rosną i już się z tym pogodziłam,clematisy też słabo,namiętnie cieszę się ostróżkami,nawet wtedy,gdy się pokładają.
Liliowce też mnie lubią,więc dosadzę kilka.Teraz czekam na dalie,bo róże pojedyncze kwitną,ale większość tworzy ponowne przyrosty.
Pozdrawiam Iwonko
- tulipanka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 5989
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko, nadrobiłam troszeczkę zaległości w Twoim wątku.
Pozachwycałam się jak zwykle pięknymi zdjęciami, roślinkami. Teraz królują kwiaty lata - jeżówki, liliowce... Zachwyciłam się jeżówką Cherry fluf. Co za delikatna piękność
Namierzyłam już ją w dwóch sklepach internetowych i chyba w końcu skompletuję jakieś większe zamówienie i kupię sobie wreszcie coś do ogrodu. Ciężko w to uwierzyć, ale w tym roku oprócz drobnicy do donic jeszcze nic nie kupowałam. Pora to nadrobić 
Pozachwycałam się jak zwykle pięknymi zdjęciami, roślinkami. Teraz królują kwiaty lata - jeżówki, liliowce... Zachwyciłam się jeżówką Cherry fluf. Co za delikatna piękność
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11716
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Poczęstowałam się borówkami u mnie śladowe ilości na ubiegłorocznych krzaczkach bo stare ponad 30 letnie wykopane zostały... Czas było je odnowić..Ogrodowe kwiatuchy cieszą oczy i obiektyw aparatu.Pięknie u Ciebie.

miłego weekendu!

miłego weekendu!
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42392
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Małgosia uwielbia patrzeć Twoimi oczami na rośliny, a ja kocham odpoczywać jak Ty
Normalnie jak poczytam czuje się wypoczęta ...tylko robota w ogrodzie po czytaniu nie zrobiona, to już muszę sama
Taty tak łatwo nie wypuszczą, bo jak doprowadzili go lekami, kroplówkami do lepszego stanu to muszą znaleźć przyczynę dlaczego się w szpitalu znalazł. I dobrze jak piszesz mama pozna inne życie, a tata odpocznie. I teraz nie żałuję, że mnie nikt nie rozpieszcza
Przypuszczam, która bylica tak Cię zrobiła w konia mam ją też
Spokojnej pracy Iwonko
Taty tak łatwo nie wypuszczą, bo jak doprowadzili go lekami, kroplówkami do lepszego stanu to muszą znaleźć przyczynę dlaczego się w szpitalu znalazł. I dobrze jak piszesz mama pozna inne życie, a tata odpocznie. I teraz nie żałuję, że mnie nikt nie rozpieszcza
Przypuszczam, która bylica tak Cię zrobiła w konia mam ją też
Spokojnej pracy Iwonko
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6480
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko - zdrówka dla Taty
Wy się też trzymajcie przy tym wszystkim bardzo dzielnie
Różnorodność cudnego kwiecia u Ciebie przeogromna!
U mnie Perovskia się długo aklimatyzowała, dopiero w trzecim roku jako tako się teraz prezentuje. Ale muszę sprobować z tą większą odmianą, może ona będzie odważniejsza.
Ten niski Onętek i w tym roku jest niski, więc powtórzył cechy w zebranych nasionach. No i te jego ogromniaste kwiaty tylko mogą zachwycać.
Udało Ci się go wysiać? Bo jest cudny.
Miłego weekendu!
Różnorodność cudnego kwiecia u Ciebie przeogromna!
U mnie Perovskia się długo aklimatyzowała, dopiero w trzecim roku jako tako się teraz prezentuje. Ale muszę sprobować z tą większą odmianą, może ona będzie odważniejsza.
Ten niski Onętek i w tym roku jest niski, więc powtórzył cechy w zebranych nasionach. No i te jego ogromniaste kwiaty tylko mogą zachwycać.
Udało Ci się go wysiać? Bo jest cudny.
Miłego weekendu!
- kasia100780
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3148
- Od: 31 lip 2014, o 16:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko jak zwykle piękne zdjęcia
i można oko zawiesić na kolorowych kwiatkach. U mnie ich trochę mało 
Karpik mówisz pyszny, jak synek złowi to na pewno
Karpik mówisz pyszny, jak synek złowi to na pewno
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko niezmiennie zachwycam się Twoimi kwiatuchami i cudnymi zdjęciami - masz oko Kobito do tego
Kudłate bródki naparstnicy, różowa lilia wzięta od tyłu
- przeurocze , lilia - dziwaczek na Twoim zdjęciu wygląda rewelacyjnie
Czytanie to super rozrywka, chociaż nie wszystkie gatunki literackie mi odpowiadają, to bardzo lubię tak spędzać wolny czas. Chociaż od kiedy mam moją kochaną działeczkę, to na czytanie książek mam ewidentnie mniej czasu
Mam nadzieję, że ze zdrówkiem Taty coraz lepiej - czego niezmiennie życzę
Miłej i spokojnej niedzieli
Kudłate bródki naparstnicy, różowa lilia wzięta od tyłu
Czytanie to super rozrywka, chociaż nie wszystkie gatunki literackie mi odpowiadają, to bardzo lubię tak spędzać wolny czas. Chociaż od kiedy mam moją kochaną działeczkę, to na czytanie książek mam ewidentnie mniej czasu
Mam nadzieję, że ze zdrówkiem Taty coraz lepiej - czego niezmiennie życzę
Miłej i spokojnej niedzieli
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko czytam jak zawsze z uśmiechem na ustach, bylica ala perowskie mnie doprowadziła do łez. Każdy popełnia jakieś błędy, o swoich dziwnych poczynaniach z roślinami nie wspomnę.
To ujęcie jest cudne https://www.fotosik.pl/zdjecie/22827705726dc1bc
Ja tez mam nadzieję, że pójdzie po Twojej myśli wszystko poukłada się pomyślnie i na urlop przyjedziecie.
A jaka ciekawa książka Cię tak pochłonęła.
Ryby uwielbiam narobiłaś mi smaka tym karpikiem.
To ujęcie jest cudne https://www.fotosik.pl/zdjecie/22827705726dc1bc
Ja tez mam nadzieję, że pójdzie po Twojej myśli wszystko poukłada się pomyślnie i na urlop przyjedziecie.
A jaka ciekawa książka Cię tak pochłonęła.
Ryby uwielbiam narobiłaś mi smaka tym karpikiem.
-
Iwonka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Małgosiu, to lilia
A właściwie lilijeczka, bo to takie maleństwo, że aż trudno ją dojrzeć. To Lankongense i docelowo ma być dużo wyższa, ale teraz jest malutka. Ma zaledwie ze 30-40 cm. Być może przyczyną były bardzo drobne cebulki, albo też z jakiegoś powodu nie podpasowało im miejsce
? Sama nie wiem, czy je na jesieni przesadzić, czy jednak nie ruszać, żeby nie stracić?
Do urlopu pozostał mi już tylko tydzień i to na dodatek, po ostatnim zwariowanym, zapowiada się na spokojniejszy względem pracy. Poniedziałek, wtorek i połowę środy mam wolną, ale akurat na te dni zapowiadają deszcze, więc nie wiem, czy uda mi się pojechać na działkę. Ale jeżeli nawet nie, to wykorzystam ten czas na odpoczynek, bo już bardzo go potrzebuję. I jakiś obiad zdałoby się ugotować, bo już od jakiegoś czasu jedziemy na gotowcach

Aniu, tata zdrowieje, ale jeszcze ciągle nie wiadomo, jak się to wszystko skończy. Widać, że czuje się lepiej, bo wczoraj zamarzył wreszcie o kawusi
, to mu zaraz dzisiaj zawiozłam z samego rana kawę, kubek i łyżeczkę i teraz będzie już sobie mógł parzyć. Miałam nawet tę pierwszą zaparzyć mu w domu, ale mały termos diabeł ogonem przykrył i parzyłam na miejscu. Bez kawy nie umie żyć, a właściwie życie bez kawy, to dla niego nie jest życie
Dziękuję
U mnie jeżówki (odpukać) rosną całkiem przyzwoicie i ciągle mnie kuszą nowe i nowe....Jednak dam sobie spokój z kupowaniem, bo wszystko się rozrasta i już niedługo nie tylko trawnik będę musiała wyeliminować, ale i może domek. I co wtedy się ze mną stanie? Zrobię się bezdomką, jak te obrzydliwe ślimory i jeszcze kto mnie wrzuci do solanki

Wiolu, to ja odwrotnie, w tym roku zaszalałam zakupowo, jak mało kiedy
Teraz jednak już widzę, że w niektórych miejscach zbytnio się zagęściło, tym bardziej, że nasiałam również jednorcznych. Teraz pozostało jedynie powiedzieć, że: "nie ma co się pieścić, to się musi zmieścić"
Cherry Fluff jest cudowna i chyba w tej fazie będzie podobać mi się najbardziej. Myślałam, że ma mniejsze kwiaty, ale jak widzę, to małe one nie będą
Podeślę Ci na pw namiary na sklep, gdzie ja kupowałam, bo sadzonki dostałam solidne i wszystkie będą kwitły obficie jak na pierwsze kwitnienie. Jak tak Ci się spodobała, to pokuszę Cię jeszcze raz

Maryniu, z borówek możesz rwać pełnymi garściami, bo w tym roku obrodziły nadzwyczajnie
Wystarczy i dla nas i dla Ciebie. A jak jeszcze kto ma ochotę, to też zapraszam
Ostatnio jak byłam na działce, to kilka osób się zatrzymało pytając, co im daję, że tak owocują. Dzisiaj nawet zawiozłam tacie do szpitala, bo tam witamin dostaje niedostateczną ilość.
W tej chwili na działce jest takie bogactwo kolorów, że bez najmniejszego trudu pstrykam ponad setkę zdjęć
A potem przebieram jak Kopciuszek.....

Marysiu, a ja myślałam, że to tylko ja tak mam
Ile się naczytam, to moje, ale potem oczy przecieram ze zdumienia, że roboty jakoś nie tylko nie ubyło, ale i jakby przybyło. Dziwy jakieś, cy cóś
Masz rację, że lepiej czasami dostać w d...ę, mama sama przyznała, że sobie nie radzi, bo całe życie była rozpieszczana
A żebyś wiedziała, że ta bylica była jak koń, może tylko niewiele mniejsza niż ja, a przecież wiesz, że do maluchów się nie zaliczam

Bea, tym razem kupiłam Perovskią Little Spire i liczę, że zachowa się odmiennie od Twojej. W doniczce nawet ładnie rośnie, ale pora już dać jej więcej swobody. Będę jej się bacznie przypatrywać czy z tej swobody skorzysta, bo jak nie.....
Onętek oczywiście wysiałam
Sypnęłam po prostu na rabatki, a że wiedziałam już jak wygląda, to nie istniało ryzyko, że je wypielę
Jeden nawet już kwitł, w takim bordowym kolorze, a teraz zaczyna różowy. Cechy na pewno powtarza, bo i u mnie jest niski. Co prawda w mieście na rabatach jest jeszcze niższy, ale może tam ziemia jest gorsza? Zdecydowanie bardziej mi się podoba, niż ten wysoki i nie zajmuje tyle miejsca.
Z tatą lepiej, dziękuję

Kasiu, jestem pewna, że już niedługo zadbasz o to, żeby Twój ogród kipiał kolorami
Teraz trochę hamują Cię przetwory, ale przecież w końcu zapełnisz spiżarnię po same brzegi i wtedy będziesz mogła rozwinąć skrzydła. Nie jest łatwo zapełnić taki duży ogród, jak Twój, na to potrzeba więcej czasu.
Karp był rewelacyjny i z chęcią powtórzę taką kolacyjkę

Beatko, ja mam nawet dwa oka, dlatego tak dobrze mi to wychodzi
Działka, to rzeczywiście totalny pożeracz czasu, ale za to jak przyjemnie mija tam czas. Nawet jak się urobię po same pachy, to wracam do domu zadowolona. Wypoczęta może nie, chociaż i takie czytam czasem opinie, że ktoś wypoczywa przy pracy. Ja przy pracy się męczę, ale to jest przyjemne zmęczenie
Książki czytam w każdych warunkach i to najlepiej takie prawdziwe, papierowe. Ostatnio dałam się jednak skusić postępowi i eM kupił mi czytnik. To nie to samo, ale na działce się sprawdza. Nie nadźwigam się i jak mi się skończy jedna, to zaczynam drugą. Ale w domu czytam te tradycyjne
Tata zdrowszy, lepiej już wygląda, ale badania ciągle są w toku. Najgorsze jednak za nami i jesteśmy już spokojniejsi

Dorotko, jak tak mogłam dać się oszukać? Coś mi ten kolor nie odpowiadał, i te postrzępione listki jakieś inne, ale Perovskia, to Perovskia
Trzy lata mnie tak zwodziła, normalnie wstyd. To na moim dobrobycie tak się upasła
To marysine maki tak mi się wysiały śliczne. Są drobniejsze niż rok temu, ale uroku przez to nie straciły.
Teraz akurat czytałam "Lalki" Alicji Pruś, lekka i przyjemna lektura, chociaż nie tylko takie czytam. Zazwyczaj wypożyczam książki z biblioteki, ale na czytniku też już mam wgraną sporą ich ilość i mogę korzystać z obu tych źródeł
Tata czuje się lepiej i naprawdę mam nadzieję, że uda nam się przyjechać
Jeszcze tylko dzisiaj idę na noc do pracy i nareszcie będę miała prawie trzy dni wolnego. Jak będzie pogodnie, to pojadę na działkę, jak będzie padać, to będę leżeć i czytać i sprzątać i gotować
To ja jednak wybieram ładna pogodę, przy deszczowej mam za wiele do zrobienia



Coś takiego ślicznego mi wyrosło. Podejrzewam, że to nachyłek (jaki?) od Lucynki. Rosło sobie i rosło, przyglądałam się onemu czy go rwać, bo chwast, czy jednak zostawić? Znalazłam jednak jeszcze jednego i postanowiłam zostawić. I dobrze, bo to śliczniuchne takie, że napatrzeć się nie mogę

Miłego tygodnia
? Sama nie wiem, czy je na jesieni przesadzić, czy jednak nie ruszać, żeby nie stracić?Do urlopu pozostał mi już tylko tydzień i to na dodatek, po ostatnim zwariowanym, zapowiada się na spokojniejszy względem pracy. Poniedziałek, wtorek i połowę środy mam wolną, ale akurat na te dni zapowiadają deszcze, więc nie wiem, czy uda mi się pojechać na działkę. Ale jeżeli nawet nie, to wykorzystam ten czas na odpoczynek, bo już bardzo go potrzebuję. I jakiś obiad zdałoby się ugotować, bo już od jakiegoś czasu jedziemy na gotowcach


Aniu, tata zdrowieje, ale jeszcze ciągle nie wiadomo, jak się to wszystko skończy. Widać, że czuje się lepiej, bo wczoraj zamarzył wreszcie o kawusi
Dziękuję U mnie jeżówki (odpukać) rosną całkiem przyzwoicie i ciągle mnie kuszą nowe i nowe....Jednak dam sobie spokój z kupowaniem, bo wszystko się rozrasta i już niedługo nie tylko trawnik będę musiała wyeliminować, ale i może domek. I co wtedy się ze mną stanie? Zrobię się bezdomką, jak te obrzydliwe ślimory i jeszcze kto mnie wrzuci do solanki


Wiolu, to ja odwrotnie, w tym roku zaszalałam zakupowo, jak mało kiedy
Teraz jednak już widzę, że w niektórych miejscach zbytnio się zagęściło, tym bardziej, że nasiałam również jednorcznych. Teraz pozostało jedynie powiedzieć, że: "nie ma co się pieścić, to się musi zmieścić"
Cherry Fluff jest cudowna i chyba w tej fazie będzie podobać mi się najbardziej. Myślałam, że ma mniejsze kwiaty, ale jak widzę, to małe one nie będą

Maryniu, z borówek możesz rwać pełnymi garściami, bo w tym roku obrodziły nadzwyczajnie
Ostatnio jak byłam na działce, to kilka osób się zatrzymało pytając, co im daję, że tak owocują. Dzisiaj nawet zawiozłam tacie do szpitala, bo tam witamin dostaje niedostateczną ilość.W tej chwili na działce jest takie bogactwo kolorów, że bez najmniejszego trudu pstrykam ponad setkę zdjęć

Marysiu, a ja myślałam, że to tylko ja tak mam
Masz rację, że lepiej czasami dostać w d...ę, mama sama przyznała, że sobie nie radzi, bo całe życie była rozpieszczana
A żebyś wiedziała, że ta bylica była jak koń, może tylko niewiele mniejsza niż ja, a przecież wiesz, że do maluchów się nie zaliczam

Bea, tym razem kupiłam Perovskią Little Spire i liczę, że zachowa się odmiennie od Twojej. W doniczce nawet ładnie rośnie, ale pora już dać jej więcej swobody. Będę jej się bacznie przypatrywać czy z tej swobody skorzysta, bo jak nie.....
Onętek oczywiście wysiałam
Z tatą lepiej, dziękuję

Kasiu, jestem pewna, że już niedługo zadbasz o to, żeby Twój ogród kipiał kolorami
Teraz trochę hamują Cię przetwory, ale przecież w końcu zapełnisz spiżarnię po same brzegi i wtedy będziesz mogła rozwinąć skrzydła. Nie jest łatwo zapełnić taki duży ogród, jak Twój, na to potrzeba więcej czasu. Karp był rewelacyjny i z chęcią powtórzę taką kolacyjkę


Beatko, ja mam nawet dwa oka, dlatego tak dobrze mi to wychodzi
Działka, to rzeczywiście totalny pożeracz czasu, ale za to jak przyjemnie mija tam czas. Nawet jak się urobię po same pachy, to wracam do domu zadowolona. Wypoczęta może nie, chociaż i takie czytam czasem opinie, że ktoś wypoczywa przy pracy. Ja przy pracy się męczę, ale to jest przyjemne zmęczenie
Książki czytam w każdych warunkach i to najlepiej takie prawdziwe, papierowe. Ostatnio dałam się jednak skusić postępowi i eM kupił mi czytnik. To nie to samo, ale na działce się sprawdza. Nie nadźwigam się i jak mi się skończy jedna, to zaczynam drugą. Ale w domu czytam te tradycyjne
Tata zdrowszy, lepiej już wygląda, ale badania ciągle są w toku. Najgorsze jednak za nami i jesteśmy już spokojniejsi

Dorotko, jak tak mogłam dać się oszukać? Coś mi ten kolor nie odpowiadał, i te postrzępione listki jakieś inne, ale Perovskia, to Perovskia
To marysine maki tak mi się wysiały śliczne. Są drobniejsze niż rok temu, ale uroku przez to nie straciły.
Teraz akurat czytałam "Lalki" Alicji Pruś, lekka i przyjemna lektura, chociaż nie tylko takie czytam. Zazwyczaj wypożyczam książki z biblioteki, ale na czytniku też już mam wgraną sporą ich ilość i mogę korzystać z obu tych źródeł
Tata czuje się lepiej i naprawdę mam nadzieję, że uda nam się przyjechać
Jeszcze tylko dzisiaj idę na noc do pracy i nareszcie będę miała prawie trzy dni wolnego. Jak będzie pogodnie, to pojadę na działkę, jak będzie padać, to będę leżeć i czytać i sprzątać i gotować
To ja jednak wybieram ładna pogodę, przy deszczowej mam za wiele do zrobienia 


Coś takiego ślicznego mi wyrosło. Podejrzewam, że to nachyłek (jaki?) od Lucynki. Rosło sobie i rosło, przyglądałam się onemu czy go rwać, bo chwast, czy jednak zostawić? Znalazłam jednak jeszcze jednego i postanowiłam zostawić. I dobrze, bo to śliczniuchne takie, że napatrzeć się nie mogę


Miłego tygodnia
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Cudne jeżówki, co jedna ładniejsza, nawet nie wiedziałam, że jest tyle odmian.
Nie tylko Ty się tak nabrałaś, mój mąż kilka lat temu miał za zadanie kupić sadzonki ogórków szklarniowych, dumny przyniósł w ilości 4 szt. Od razu liście wydawały mi się za duże, ale co miałam powiedzieć , posadziłam w foliaku, obserwowałam i jak byłam pewna na 100% co zacz dopiero mu pokazałam. Został oszukany dano mu cukinie
Nie czytałam tej książki, zapiszę. Powiem szczerze, że teraz czytam dość ciężką i idzie mi to pod górkę, odkładam, powracam, cały czas mnie coś rozprasza.
Dobre wieści piszesz, tata ma się lepiej i przyjazd może dojść do skutku już się cieszę.
Podziwiam wszystkich, którzy pracują w nocy ( ja należę do tych, co w nocą mogą jedynie się bawić
)
Życzę spokojnego dyżuru i po nim wypoczynku na działce.
Nie tylko Ty się tak nabrałaś, mój mąż kilka lat temu miał za zadanie kupić sadzonki ogórków szklarniowych, dumny przyniósł w ilości 4 szt. Od razu liście wydawały mi się za duże, ale co miałam powiedzieć , posadziłam w foliaku, obserwowałam i jak byłam pewna na 100% co zacz dopiero mu pokazałam. Został oszukany dano mu cukinie
Nie czytałam tej książki, zapiszę. Powiem szczerze, że teraz czytam dość ciężką i idzie mi to pod górkę, odkładam, powracam, cały czas mnie coś rozprasza.
Dobre wieści piszesz, tata ma się lepiej i przyjazd może dojść do skutku już się cieszę.
Podziwiam wszystkich, którzy pracują w nocy ( ja należę do tych, co w nocą mogą jedynie się bawić
Życzę spokojnego dyżuru i po nim wypoczynku na działce.
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko wątek pędzi, działka piękna jak zawsze, wiele kwitnień, a każde następne piękniejsze od poprzedniego. Widzę, że prywatnie nie najlepiej, ale tak to bywa, musisz być dobrej myśli, zawsze do człowieka coś się przyczepi.

