Ranczo Nokły cz.2
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3403
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Ranczo Nokły cz.2
Na wstępie nowego wątku ogrodowego chciałbym powitać Wszystkich forumowiczów odwiedzających nasz ogród i życzyć Wam Wszystkiego Najlepszego w Nowym 2009 roku.
Z uwagi na zamknięcie dotychczasowego wątku ogrodowego, rozpoczętego w dniu 15 maja 2008 roku chciałbym w kilku słowach przypomnieć ,to co napisałem w pierwszej części o naszym ogrodzie:
W 1998 roku w odległości 12 kilometrów od Biłgoraja , gdzie mieszkamy ,nad niewielką rzeką Biała Łada, razem z żoną Zofią kupiliśmy 43 ary łąki położonej w obniżeniu terenu- starorzeczu przylegającej do niezbyt dużego lasu. W 1999 roku ogrodziliśmy teren i wykopali staw. Od roku 2000 rozpoczęliśmy na tym terenie budowę ogrodu " naszego raju na ziemi" zwanego "RANCZO NOKŁY".
Na dotychczasowym wątku , byliśmy oszczędni w słowach, wyznając zasadę, by to nasze zdjęcia mówiły za nas, w 2009 roku chcemy nadal kontynuować tę zasadę. Na początku tego wątku , w czasie gdy ogród śpi snem zimowym, chcemy kontynuować za pomocą zdjęć cykl wspomnieniowy , rozpoczęty w końcówce ubiegłego roku. Mam nadzieję że że prezentowane zdjęcia z roku 2007 i (niepokazywane na forum) z 2008 roku zaciekawią Was i będziecie stałymi GOŚĆMI w naszym ogrodzie. Tadeusz.
A teraz już proza codziennego życia:
GENIU , ELU - dziękuję za odwiedziny i za życzenia Noworoczne,
JUDYTO- dziękuję za odwiedziny i za życzenia Noworoczne, Staw się pojawił jak koparką wybraliśmy ziemię na podwyższenie terenu działki, jest ona na terenie gdzie co kilkadziesiąt lat woda rozlewała się na okoliczne łąki, podnieśliśmy teren o około 20 cm, i to wystarcza by u sąsiadów były zalane łąki , a u nas sucho. W dziurze w ziemi, jako że to jest przy rzece, pojawiła się od razu woda i tak powstał staw. W stawie są ryby( pokazywałem je na zdjęciach), ale chyba przedobrzyłem z takimi rybami jak sumy, dopóki były małe, nie było problemu, teraz, widzę że ubywa innych ryb i trzeba te sumy wyłapać. Ja nie mam czasu i niezbyt lubię siedzieć z kijem nad stawem. Jako że (zapewne) masz niedaleko do mojego stawu, zapraszam do łowienia sumów w moim stawie, żeby je złowić, trzeba trochę umiejętności i chęci, a u mnie z tym kiepsko.
ZYTO- dziękuję za odwiedziny i za życzenia Noworoczne, dobrze że się odnalazłaś, mam nadzieję że w tym roku pokażesz nam Swój piękny ogród w osobistym wątku.
Ostatnie dni Starego i Nowego Roku były z mrozem dochodzącym u nas do 10-12 stopni w nocy.W naszym ogrodzie , na rzece ciągle pracuje koło wodne zasilające w wodę staw, staram się by koło wodne obracało się ciągle i dostarczając wodę do stawu , jednocześnie napowietrzało staw, już całkowicie zamarznięty. Wlewająca się woda do stawu powoduje że część stawu nie jest zamarznięta. Głównym moim zajęciem zimą jest oczyszczanie z lodu koła wodnego , by jak najwięcej czasu się obracało i wlewało wodę do stawu. Widoki takie jakie są na pokazanych zdjęciach są częstymi w naszym ogrodzie zimą.
Z uwagi na zamknięcie dotychczasowego wątku ogrodowego, rozpoczętego w dniu 15 maja 2008 roku chciałbym w kilku słowach przypomnieć ,to co napisałem w pierwszej części o naszym ogrodzie:
W 1998 roku w odległości 12 kilometrów od Biłgoraja , gdzie mieszkamy ,nad niewielką rzeką Biała Łada, razem z żoną Zofią kupiliśmy 43 ary łąki położonej w obniżeniu terenu- starorzeczu przylegającej do niezbyt dużego lasu. W 1999 roku ogrodziliśmy teren i wykopali staw. Od roku 2000 rozpoczęliśmy na tym terenie budowę ogrodu " naszego raju na ziemi" zwanego "RANCZO NOKŁY".
Na dotychczasowym wątku , byliśmy oszczędni w słowach, wyznając zasadę, by to nasze zdjęcia mówiły za nas, w 2009 roku chcemy nadal kontynuować tę zasadę. Na początku tego wątku , w czasie gdy ogród śpi snem zimowym, chcemy kontynuować za pomocą zdjęć cykl wspomnieniowy , rozpoczęty w końcówce ubiegłego roku. Mam nadzieję że że prezentowane zdjęcia z roku 2007 i (niepokazywane na forum) z 2008 roku zaciekawią Was i będziecie stałymi GOŚĆMI w naszym ogrodzie. Tadeusz.
A teraz już proza codziennego życia:
GENIU , ELU - dziękuję za odwiedziny i za życzenia Noworoczne,
JUDYTO- dziękuję za odwiedziny i za życzenia Noworoczne, Staw się pojawił jak koparką wybraliśmy ziemię na podwyższenie terenu działki, jest ona na terenie gdzie co kilkadziesiąt lat woda rozlewała się na okoliczne łąki, podnieśliśmy teren o około 20 cm, i to wystarcza by u sąsiadów były zalane łąki , a u nas sucho. W dziurze w ziemi, jako że to jest przy rzece, pojawiła się od razu woda i tak powstał staw. W stawie są ryby( pokazywałem je na zdjęciach), ale chyba przedobrzyłem z takimi rybami jak sumy, dopóki były małe, nie było problemu, teraz, widzę że ubywa innych ryb i trzeba te sumy wyłapać. Ja nie mam czasu i niezbyt lubię siedzieć z kijem nad stawem. Jako że (zapewne) masz niedaleko do mojego stawu, zapraszam do łowienia sumów w moim stawie, żeby je złowić, trzeba trochę umiejętności i chęci, a u mnie z tym kiepsko.
ZYTO- dziękuję za odwiedziny i za życzenia Noworoczne, dobrze że się odnalazłaś, mam nadzieję że w tym roku pokażesz nam Swój piękny ogród w osobistym wątku.
Ostatnie dni Starego i Nowego Roku były z mrozem dochodzącym u nas do 10-12 stopni w nocy.W naszym ogrodzie , na rzece ciągle pracuje koło wodne zasilające w wodę staw, staram się by koło wodne obracało się ciągle i dostarczając wodę do stawu , jednocześnie napowietrzało staw, już całkowicie zamarznięty. Wlewająca się woda do stawu powoduje że część stawu nie jest zamarznięta. Głównym moim zajęciem zimą jest oczyszczanie z lodu koła wodnego , by jak najwięcej czasu się obracało i wlewało wodę do stawu. Widoki takie jakie są na pokazanych zdjęciach są częstymi w naszym ogrodzie zimą.
- judyta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4060
- Od: 10 lut 2008, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Witaj Tadeuszu
Ale mnie połechotałeś tymi sumami, że spać nie mogę. No taka gotowizna, że aż żal odpuścić.W każdym bądź razie bardzo dziękuję za zaproszenie. Wprawdzie mieszkamy obydwoje w tym samym województwie, ale dzieli nas odległość ok.130 km. Bez samochodu trudno się przemieszczać na takie odległości na ryby Ale kto wie, czy bliżej lata coś mi do głowy nie strzeli i nie wybiorę się na wędkowanie do Ciebie
Ale mnie połechotałeś tymi sumami, że spać nie mogę. No taka gotowizna, że aż żal odpuścić.W każdym bądź razie bardzo dziękuję za zaproszenie. Wprawdzie mieszkamy obydwoje w tym samym województwie, ale dzieli nas odległość ok.130 km. Bez samochodu trudno się przemieszczać na takie odległości na ryby Ale kto wie, czy bliżej lata coś mi do głowy nie strzeli i nie wybiorę się na wędkowanie do Ciebie
serdecznie pozdrawiam, judyta.
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
- Zyta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2939
- Od: 21 maja 2008, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Witajciejudyta pisze:Witaj Tadeuszu
Ale mnie połechotałeś tymi sumami, że spać nie mogę. No taka gotowizna, że aż żal odpuścić.W każdym bądź razie bardzo dziękuję za zaproszenie. Wprawdzie mieszkamy obydwoje w tym samym województwie, ale dzieli nas odległość ok.130 km. Bez samochodu trudno się przemieszczać na takie odległości na ryby Ale kto wie, czy bliżej lata coś mi do głowy nie strzeli i nie wybiorę się na wędkowanie do Ciebie
Judytko ja wcześniej skorzystałam z zaproszenia Tadeusza i powędkowałam trochę w Jego stawie.
Już wiem że masz chciejstwo na Sumiki więc się wproszę do Tadeusza wyprzedzając Ciebie.
Do Rancza Tadeusza dzieli nas podobna odległość.
Będę takim lizuskiem i pomogę Tadeuszowi przy czyszczeniu koła z lodu. :P
- krzysiek86
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6274
- Od: 15 maja 2008, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3403
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
GENIU- dziękuję za odwiedziny, ja też mam nowy wątek ogrodowy, też mam zamiar do pierwszych zdjęć wiosennych wstawiać zdjęcia robione w ogrodzie w 2007 i 2008 roku, z pewnością nie będą tak kolorowe jak Twoje.
JUDYTO- dziękuję za odwiedziny, na początek drobna poprawka, nie 130 km, tylko 118 km, bo działka jest oddalona od Biłgoraja o 12 km w stronę Lublina, zaproszenie jest jak najbardziej prawdziwe, wiem że dla wędkarza odległości rzędu 100 km do dobrego łowiska, to nie rzadkość.
Sumy, są dla mnie problemem bo czyszczą dokładnie staw z innych ryb, a że są już duże, to i stają się problemem, o ile się nie mylę to tak 8-10 sztuk jeszcze powinno być w stawie, a staw nie jest za wielki.
ASIU , EWO - dziękuję za odwiedziny, koło w lodzie pięknie wygląda, staram go się czyścić z lodu jak tylko zelżą mrozy, tak by jak najwięcej czasu woda wlewała się do stawu, co jest lepsze niż robienie przerębli w lodzie( które szybko zamarzają). Co do bezpieczeństwa, to staram się nie wpaść do rzeki, na razie mi się to udaje, chociaż niebezpieczeństwo jest duże, w obrębie koła woda w rzece głęboka ( ok 1.5 - 2 m), pomost przy kole oblodzony przez rozpryskującą z koła wodę, na razie jestem w miarę sprawny i unikam kąpieli w niezbyt ciepłej o tej porze wodzie w rzece.
ZYTO- dziękuję za odwiedziny, na wstępie, to nie chcę Ciebie przy czyszczeniu koła z lodu, bo nie mam zamiaru wyławiać cię z rzeki , a z sumami to nie jest taka prosta sprawa je złapać jak pozostałe ryby, gdyby tak było, to już dawno bym je złowił. Żeby suma złowić , to trzeba wiedzieć , za pomocą czego i kiedy , wiem tyle, że do złowienia suma potrzebna jest i wiedza i praktyka, a mnie i zapewne Tobie tego brakuje. póki co , jeszcze sumy wszystkich ryb nie zjadły i dla Ciebie zawsze są i wędki i ryby.
HALINKO- dziękuję za wizytę, latem jest u nas na Ranczo naprawdę pięknie, i moczenie kija w tak malowniczymi dziewiczym miejscu miejscu, to sama przyjemność. Rzeka, przyległa do stawu jest zaliczana do górskich rzek i pełno w niej pstrągów.
Grzesiu , dziękuję za wizytę, wolałbym by więcej było śniegu, a mniej sopli, bo czyszczenie koła z spli nie jest ani przyjemne, ani bezpieczne, chociaż na zdjęciach ładnie to wygląda.
JUDYTO- dziękuję za odwiedziny, na początek drobna poprawka, nie 130 km, tylko 118 km, bo działka jest oddalona od Biłgoraja o 12 km w stronę Lublina, zaproszenie jest jak najbardziej prawdziwe, wiem że dla wędkarza odległości rzędu 100 km do dobrego łowiska, to nie rzadkość.
Sumy, są dla mnie problemem bo czyszczą dokładnie staw z innych ryb, a że są już duże, to i stają się problemem, o ile się nie mylę to tak 8-10 sztuk jeszcze powinno być w stawie, a staw nie jest za wielki.
ASIU , EWO - dziękuję za odwiedziny, koło w lodzie pięknie wygląda, staram go się czyścić z lodu jak tylko zelżą mrozy, tak by jak najwięcej czasu woda wlewała się do stawu, co jest lepsze niż robienie przerębli w lodzie( które szybko zamarzają). Co do bezpieczeństwa, to staram się nie wpaść do rzeki, na razie mi się to udaje, chociaż niebezpieczeństwo jest duże, w obrębie koła woda w rzece głęboka ( ok 1.5 - 2 m), pomost przy kole oblodzony przez rozpryskującą z koła wodę, na razie jestem w miarę sprawny i unikam kąpieli w niezbyt ciepłej o tej porze wodzie w rzece.
ZYTO- dziękuję za odwiedziny, na wstępie, to nie chcę Ciebie przy czyszczeniu koła z lodu, bo nie mam zamiaru wyławiać cię z rzeki , a z sumami to nie jest taka prosta sprawa je złapać jak pozostałe ryby, gdyby tak było, to już dawno bym je złowił. Żeby suma złowić , to trzeba wiedzieć , za pomocą czego i kiedy , wiem tyle, że do złowienia suma potrzebna jest i wiedza i praktyka, a mnie i zapewne Tobie tego brakuje. póki co , jeszcze sumy wszystkich ryb nie zjadły i dla Ciebie zawsze są i wędki i ryby.
HALINKO- dziękuję za wizytę, latem jest u nas na Ranczo naprawdę pięknie, i moczenie kija w tak malowniczymi dziewiczym miejscu miejscu, to sama przyjemność. Rzeka, przyległa do stawu jest zaliczana do górskich rzek i pełno w niej pstrągów.
Grzesiu , dziękuję za wizytę, wolałbym by więcej było śniegu, a mniej sopli, bo czyszczenie koła z spli nie jest ani przyjemne, ani bezpieczne, chociaż na zdjęciach ładnie to wygląda.
Witaj Tadeuszu Twoje zdjęcia będą na pewno bajeczne! ja poproszę o zdjęcie
kuningamii! Chętnie wrzucę do siebie...Muszę ją mieć!
W tytule wątku brakuje mi Twojego nicka...
kuningamii! Chętnie wrzucę do siebie...Muszę ją mieć!
W tytule wątku brakuje mi Twojego nicka...
Pozdrawiam-AgnieszkaIntro, czekanie na wiosnę
- krzysiek86
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6274
- Od: 15 maja 2008, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
- judyta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4060
- Od: 10 lut 2008, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Tadeuszu, w kwestii sumów myślę nad szybkim środkiem transportu, aby dostać się do Ciebie przed Zytą
To prawda, że na łowiska jeździ się nie bacząc na odległości, ale najczęściej w sezonie wędkarskim.
Zmniejszenie dzielącej nas odległości o 12 km przesądza sprawę-jest bliżej niż dalej
To prawda, że na łowiska jeździ się nie bacząc na odległości, ale najczęściej w sezonie wędkarskim.
Zmniejszenie dzielącej nas odległości o 12 km przesądza sprawę-jest bliżej niż dalej
serdecznie pozdrawiam, judyta.
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3403
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
AGNIESZKO, KRZYSIU - dziękuję za odwiedziny,mówisz - masz, jest naprawdę piękne drzewo( o ile można nazwać ledwo półmetrową sadzonkę), ażebyś nie myślała że jestem skąpy, dodaję do kuningamii, nie mniej piękniejsze drzewo( znowu, co to za drzewo, ma tyle samo wysokości co kuningamia)- kryptomeria. Jest równie piękna jak kuningamia , ale ma bardziej miękkie igły( u kuningamii igły są prawie kłujące).
Tytułu ja nie pisałem, "kierownictwo" mi napisało, a ja nie mam zamiaru protestować bo "Ranczo Nokły" na Tym forum jest tylko jedno, i nie do skopiowania, i chyba każdy mnie znajdzie, jak zechce.
JUDYTKO- dziękuję za odwiedziny, o transporcie to możesz już myśleć, ale śpieszyć się , by być przed Zytą nie musisz, Zyta, jak dotychczas dobrze opanowała siedzenie na wędkarskim stołeczku, umie już dobrze zarzucać wędkę, zanotował już co prawda pierwsze sukcesy wędkarskie, ale by zapolować na suma, potrzeba jej jeszcze kilka lat ćwiczeń i treningu( mnie też by się przydał- bo co to za właściciel stawu, jak łowić nie umie.) Jak to niektórzy powiadają " pośpiech jest wskazany przy łapaniu ..... ", sumy ze stawu nie uciekną, zwłaszcza , ogrodzonego stawu. Widzę że te 12 kilometrów przechyliło szalę ,mam nadzieję że w odpowiedniej ( dla Ciebie) chwili zapolujesz na sumy w naszym stawie.
A teraz obiecane roślinki:
Tytułu ja nie pisałem, "kierownictwo" mi napisało, a ja nie mam zamiaru protestować bo "Ranczo Nokły" na Tym forum jest tylko jedno, i nie do skopiowania, i chyba każdy mnie znajdzie, jak zechce.
JUDYTKO- dziękuję za odwiedziny, o transporcie to możesz już myśleć, ale śpieszyć się , by być przed Zytą nie musisz, Zyta, jak dotychczas dobrze opanowała siedzenie na wędkarskim stołeczku, umie już dobrze zarzucać wędkę, zanotował już co prawda pierwsze sukcesy wędkarskie, ale by zapolować na suma, potrzeba jej jeszcze kilka lat ćwiczeń i treningu( mnie też by się przydał- bo co to za właściciel stawu, jak łowić nie umie.) Jak to niektórzy powiadają " pośpiech jest wskazany przy łapaniu ..... ", sumy ze stawu nie uciekną, zwłaszcza , ogrodzonego stawu. Widzę że te 12 kilometrów przechyliło szalę ,mam nadzieję że w odpowiedniej ( dla Ciebie) chwili zapolujesz na sumy w naszym stawie.
A teraz obiecane roślinki: