Mój wygląda tak. Z ananasami sprawa jest dosyć skomplikowana, ponieważ: żeby ananas się ukorzenił, owoc nie musi wcale byc dojrzały. Najważniejsze z najważniejszych, musi być świeży ze zdrową rozetą liści , nie trzymany tydzień czy dwa w chłodniach, w lodówkach, w magazynach, bo je tak czy inaczej szlag trafi. No i po zerwaniu nie może w rozecie zalegać woda - bo to gwarantowane niepowodzenie w rozmnażaniu.
Ten ze zdjęć jest transportowany do Hiszpanii samolotem z Costa Rica, ma niecały tydzień czasu, co tez oznacza, że jest cholernie drogi, bo normalnie ananasy w Hiszpanii kosztują 1E /kg , ten kosztuje 4,5/kg, więc za tego ananasa zapłaciłem prawie 10E.
Oczywiście po odcięciu rozety, usuwamy miąższ , i dolne liście, wszystko zależy od wielkości rozety, zwykle koło 2 cm. Moj jest oczyszczony na 1,5 cm, wystarczająco.
I teraz kwestia suszenia końcówki, można i niekoniecznie. Przy zdrowym egzemplarzu, po umieszczeniu go bezpośrednio w wodzie szybko zacznie się proces wypuszczania korzeni - mój poprzedni miał już widoczne korzenie po tygodniu; przy niezdrowym egzemplarzu po umieszczeniu go w wodzie po 2 , 3 dniach jeśli zauważymy, że rozeta zaczyna się zmieniać, obsychać, zmieniać kolor, tzn że nic z tego nie będzie. Ja tez marketu wyrzucałem po 3 dniach. Jeśli przynajmniej po tygodniu roślina jest w takiej samej formie jak po odcięciu od owocu, nie zmienia koloru liści, jest zdrowa i rześka tzn że się ukorzeni. Z ananasami jest tak, że albo się ukorzeni, albo nie, jak z kobietami, albo jest w ciązy albo się nie jest. Nie ma "może" albo "prawie"
I ostatnia rzecz - nie zanurzamy rozety "do liści". Jakies 0,5 - 1 cm nie może być w wodzie, i nie wybieramy oczywiście pojemników wielkich , ja ukorzeniam w małej szklance, jakies 150 ml, i pamietamy o wymianie wody i kontrolowaniu łodygi, czy nie gnije etc . No to teraz czekam.