Kompostownik i jego rola.

Ogólne tematy działkowe, nowości w ogrodnictwie
ODPOWIEDZ
MarSz
500p
500p
Posty: 532
Od: 27 sie 2015, o 13:07
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Kompostownik i jego rola.

Post »

WAKWAK pisze:W kompostowniku siatkowym każdy wrzut musi przejść nad krawędzią i być z tych nieszczęsnych 160 cm.

Czy koniecznie? Nie można było tego jakoś tak zaprojektować by przednia ściana była w całości zdejmowana?

Ja tak mam (ale nie mam kompostowników tak estetycznie wykonanych więc nie ma co porównywać) tylko palety skręcone i obite siatką (by siędrobne nie wysypywało) - i to działa. A to, że stoją obok siebie to tylko ułatwienie. Zdejmuję przednie ścianki jeśli trzeba i przesypuję widłami lub łopatą (w zależności od stopnia zaawansowania kompostu) z jednego do drugiego obok. Teraz zamierzam dorobić trzecią komorę i z dwóch poprzednich wrzucić do niej wszystko razem (już na ostatnie "przerobienie" przed samym wykorzystaniem) a w dwóch opróznionych pojawia się miejsce na rozpoczęcie procesu od nowa.

Jest to i funkcjonalne i wygodne, jest przerzucenie i napowietrzenie jak trzeba a nie trzeba wiadrami machać (dla w miarę ogarniętego mężczyzny - nawet niekonieczine stałego bywalca siłowni - przerzucenie tego to jakieś pół godziny zabawy a dla bardziej sprawnego nawet mniej).
Awatar użytkownika
WAKWAK
200p
200p
Posty: 207
Od: 28 gru 2014, o 15:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Kompostownik i jego rola.

Post »

Ale widzisz, Marcinie, w przypadku opisywanym przez Ciebie, musisz zrobić poważną konstrukcję. A tu chodzi o konstrukcję, którą można zrobić w trymiga, kupując wszystko od ręki w supermarkecie, montując bez użycia jakichkolwiek narzędzi (tylko nożyczki do przycięcia folii i rozcinania tytyrytek oraz coś do skrócenia listewek/rurek/prętów - choć dopuszczam myśl, że zamiast jednego elementu 160 cm użyte zostaną trzy 50 cm - też zadziała). No i masz przy okazji elegancki sposób oddzielenia gorącego "rdzenia" od zimnego "płaszcza" (niczym w reaktorze ;-)). W innych przypadkach trzeba kombinować, budując nową pryzmę z części przerobionej i nieprzerobionej na zmianę. Też zadziała, ale to nie będzie czysta metoda Berkley'a. No i tu jest jeszcze efekt estetyczny - masz takie ładne walce z siatki ;-)
Awatar użytkownika
WAKWAK
200p
200p
Posty: 207
Od: 28 gru 2014, o 15:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Kompostownik i jego rola.

Post »

Ważne - modyfikacja:

Siatkę o wysokości 160 cm można zastąpić dwiema siatkami o wysokości 80 cm zapinanymi jedna nad drugą, w miarę postępu prac. Pierwsza połowa pracy jest łatwiejsza (próg zaledwie 80 cm) oraz przy otwieraniu pryzmy, jeśli zacznie się od części dolnej, jest mniejszy stożek rozsypowy zawartości kompostownika - czyt. mniejszy bałagan, bo mniejszy obszar roboczy
MarSz
500p
500p
Posty: 532
Od: 27 sie 2015, o 13:07
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Kompostownik i jego rola.

Post »

Teraz doczytałem, że chodzi o metodę gorącego kompostowania - to trochę zmienia postać rzeczy bo pryzma musi być wysoka i pozwalać na łatwe oddzielenie środka od części zewnętrznej co kilka dni.

Natomiast mam ciekawe spostrzeżenie - bo znalazłem taką oto tabelkę co do zawartości Węgla do Azotu:

Obrazek

Wynika z niej prosty wniosek - zwłaszcza dla mnie - nie muszę się za bardzo przejmować tym co wkłądam albo inaczej - to co wkłądam to spełnia wymagania.

Musimy mieć stosunek W:A ok 25-30:1.

Ja używam głównie trawy i odpadków z jedzenia (20:1) więc trochę poniżej.
Do tego daję sporo wyściółki z kórnika (dużo słomy mało odchodów) - czyli raczej podchodzi pod słomę (75:1 więc ponad normę).
Gdybym dawał tylko to to wystarczy, że dam mniej wiecej pół na pół.

Czasem dodam jeszcze trochę liści (60:1) oraz trocin z klatki królika miniaturki (325:1), kawałki kartonu (350:1).

Obornik koński i bydlęcy (18:1).

Ponadto słomy i siana mam pod dostatkiem więc mogę dowolnie regulować na bieżąco na podstawie obserwacji wymagany stosunek i konsystencję.

Biorąc pod uwagę proporcje jakie dodaję wychodzi mi, bez specjalnych kalkulacji, że jest to mój przeciętny wsad do kompostownika (co innego jak ktoś wrzuca tylko i wyłącznie skoszoną trawę) - nie muszę się więc za bardzo przejmować bo to co podstawowe to już mam - może więc w te wakacje spróbuję zrobić eksperyment.

Na jesień i wiosnę będę potrzebował więszej masy kompostowej więc będzie jak znalazł.
Awatar użytkownika
ullak
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1668
Od: 10 mar 2015, o 11:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kozienice

Re: Kompostownik i jego rola.

Post »

Może opiszę w skrócie, co wiem o tej metodzie, żeby nie trzeba było szukać w zewnętrznych źródłach. Chodzi o kompost "na gorąco"/18-dniowy/metodą Berkley (od siedziby uniwersytetu, gdzie metodę dopracowano).
1. Najpierw gromadzimy materiały oddzielnie.
2. Budujemy pryzmę, składającą się w większości z materiałów "brązowych", czyli suchych, np. słoma, zrębki, tektura, papier, suche jesienne liście, a w części materiałów "zielonych", czyli odpadków kuchennych, ogrodowych, trawy itp. Dobrze jest dodać coś o dużej zawartości azotu, co będzie "party food" dla mikroorganizmów, np. obornik, mocz, gnojówka, fusy od kawy (ok. 10%).
3. W trakcie budowania pryzmy moczymy to tak, żeby po ściśnięciu materiału z pięści z trudem wypływała kropla wody.
4. Pryzma nie może być zbyt mała. Sugeruje się 1 metr szerokości, 1,5 metra wysokości.
5. Czekamy 4 dni, żeby się dobrze zagrzało w środku. Przewracamy tak, żeby to, co było na samym dole, na samej górze i na zewnątrz trafiło do środka, żeby wszystkie części miały szanse się pogotować w środku.
6. Potem przewracamy co drugi dzień.
7. Na koniec temperatura już przestanie wzrastać. Powinien powstać gotowy kompost. Można go też jeszcze zostawić, żeby dojrzał.

Jeśli chodzi nam o pozbycie się patogenów, po rozpoczęciu kompostowania już nic tam nie dorzucamy. Jeśli temperatura nie wzrasta i musimy coś dorzucić, zaczynamy od początku. Można dodać na początek jako starter dojrzałego kompostu lub niewielką ilość ziemi ze starego lasu (odrobinę). Nie można pozwolić, żeby to się gotowało zbyt długo, ani żeby temperatura nadmiernie wzrosła, bo mogą wystąpić niekorzystne warunki anaerobiczne (beztlenowe). Poznajemy to po obecności białego nalotu w środku lub zgniłego, mocno nieprzyjemnego zapachu. Najlepszy, najbogatszy kompost jest z zastosowaniu wielu różnych rodzajów materiałów.
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Awatar użytkownika
tara
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12948
Od: 16 mar 2008, o 22:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Koszalin

Re: Kompostownik i jego rola.

Post »

W tej chwili opróżniamy dwa kompostowniki - ja dodaję zielone chwasty z ogrodu, odpadki warzyw, obierki, gazety /nie kolorowe/ wytłaczanki po jajkach. kartony,trawę ściętą, liście, skorupy jajek, piętrowo daję nawet nawóz gołębi, fusy z kawy i herbaty.
Nie daję resztek jedzenia, owoców cytrusowych z wyjątkiem: bananów, cytryn.
Posypuję też wapnem na wys.ok.1 m i dalej rzucam odpady.
Wapnem ponieważ gdzieś przeczytałam zapobiega to ewentualnym nieproszonym gościom /gryzoniom/.

Ziemia kompostowa naprawdę czysta a dżdżownic też sporo.
Spis moich wątków. Wątek aktualny.
Up­ra­wiam swój ogród marzeń
Awatar użytkownika
WAKWAK
200p
200p
Posty: 207
Od: 28 gru 2014, o 15:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Kompostownik i jego rola.

Post »

Mam ambiwalentne uczucia odnośnie skuteczności mojego kompostownika. Po 1,5 roku - zacząłem wrzucać zawartość jesienią 2016 roku - otrzymałem to, co widać na załączonych zdjęciach. Igły nie rozłożyły się wcale, podobnie trawa/słoma przy ściankach. Zostały maziste zielone fragmenty zgniłej trawy, znalazłem również żółto-pomarańczowo-brązowe przegniłe jabłka na spodzie kompostownika.... No i trociny z zeszłorocznych gałęzi. Różnicy pomiędzy komorą karmioną bakteriami, a komorą z dżdżownicami nie widać. Dżdżownice zniknęły (choć znalazłem dwie, ale w komorze z bakteriami). Nieco lepiej wygląda to w środku-środku każdej z komór. Jest więcej "czarnej" zawartości, ale wciąż rozróżnialne trociny i igły. A zawartość tą wyciągnąłem... świdrem. Stanąłem na konstrukcji, wbiłem świder w środek i wydobyłem na światło dzienne zawartość. Potrzebowałem pilnie czegoś przy sadzeniu malin, porzeczek i agrestu...

W sumie ten świder to dobry sposób na wydobywanie zawartości z głębi, jak i mieszanie zawartości kompostownika. Zostawiłem otwory po świdrze jako chwilowe napowietrzenie. Sypnąłem bakteryjny dopalacz na wierzch zawartości komór i w otwory po świdrze, następnie zostawiłem odkryte komory w oczekiwaniu na deszcz (na drugi dzień padał). Może coś się ruszy z tym kompostowaniem. Bo na pewno nie zaszkodzi.

Czy za wcześnie dobrałem się do mojego kompostownika?

Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
ullak
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1668
Od: 10 mar 2015, o 11:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kozienice

Re: Kompostownik i jego rola.

Post »

Może miało to za sucho?

Ja niby jestem leniwym ogrodnikiem, ale przerzuciłam swoją pryzmę kilka razy i już w zeszłym sezonie wykorzystałam kompost, a w tym roku resztki wyglądają tak:

Obrazek
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Awatar użytkownika
WAKWAK
200p
200p
Posty: 207
Od: 28 gru 2014, o 15:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Kompostownik i jego rola.

Post »

Chapeau bas! To ja mam mazidło nie kompost. I chyba nie o wilgoć tu chodzi, ale o tlen... Bo mi najwyraźniej zgniło. No nie wiem... Co dawałaś do swojego kompostu? Bo to nie ten robiony metodą Berkley?
Awatar użytkownika
ullak
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1668
Od: 10 mar 2015, o 11:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kozienice

Re: Kompostownik i jego rola.

Post »

Tak, to była ta metoda. Nie pamiętam już, co tam dokładnie było. Tak to wyglądało na którymś etapie w zeszłym roku:

Obrazek

(Tegoroczny rezultat jest przesiany).

W tym roku też mam pryzmę, jak na razie dwa razy przerzuconą, skład: obornik na słomie, kurzeniec, siano, drobne trociny, odrobina pokrzyw z korzeniami, jedna nadpsuta dynia (której się nie spodziewam już zobaczyć przy trzecim przerzucaniu).

Ty chyba nie przerzuciłeś tego ani razu. Niby dżdżownice powinny to zrobić, ale chyba im tam wybitnie nie pasowało.
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
dziadek22
ZBANOWANY
Posty: 1575
Od: 30 gru 2010, o 18:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kompostownik i jego rola.

Post »

WAKWAK pisze:Mam ambiwalentne uczucia odnośnie skuteczności mojego kompostownika.
Ja bym sobie dał z nim spokój i założył klasyczny kompostownik własnej roboty.
leszeg
200p
200p
Posty: 399
Od: 5 cze 2013, o 14:22
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Dolnośląskie

Re: Kompostownik i jego rola.

Post »

WAKWAK pisze:Chapeau bas! To ja mam mazidło nie kompost. I chyba nie o wilgoć tu chodzi, ale o tlen... Bo mi najwyraźniej zgniło. No nie wiem... Co dawałaś do swojego kompostu? Bo to nie ten robiony metodą Berkley?
Mój pierwszy kompost też był jak maź i było to przede wszystkim spowodowane bardzo dużą ilością trawy w kompostowniku. Od tamtej pory trawy w ogóle nie dodaje i staram się dorzucać "brązowych" materiałów takich jak słoma, liście, karton, cienkie gałązki, trociny itp by nie było za dużo zielonych. Warto również lekko mieszać materiał od góry by przyspieszyć proces butwienia.

Moja rada to przerzuć ten kompost przy okazji mieszając warstwę przerobioną z częścią nieprzerobioną (góra i boki) i za 2-3 miesiące kompost będzie gotowy do użycia.
clem3
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4975
Od: 8 lip 2014, o 15:28
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Blisko południa Polski

Re: Kompostownik i jego rola.

Post »

W kwestii kompostu jestem kompletnym laikiem, ale podzielę się moim mikrym doświadczeniem :wink: Pewnego razu mój em złożył w kącie podwórka pod orzechem włoskim kupę odpadów z ogrodu. Było tam wszystko, drobne gałęzie, badyle ucinane z bylin, liście, wszystko co mu wpadło w ręce. Patrzyłam z politowaniem na jego pracę, bo czytałam wcześniej o kompoście i wszyscy byli zgodni, że jego wytworzenie to nie taka prosta sprawa... Ale machnęłam ręką, przekonana, że i tak nic z tego nie będzie :D Kupka sobie leżała, nikt się nią nie interesował, nic z nią nie robił. Aż pewnego dnia poszłam w ten zakątek za psami, patrzę a tam pięknie skompostowana ziemia :shock: Tylko za chiny ludowe nie możemy sobie przypomnieć ile to tam leżało, czy rok czy dłużej. Teraz na wszelki wypadek wszystkie odpady składuję obok tamtej kupki, nóż widelec znowu się uda? :lol:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe tematy działkowe i ogrodowe - Dyskusje OGÓLNE, NOWOŚCI”