Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017/2018
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Witajcie!
Przedłużająca się w nieskończoność zima oraz brak czasu spowodowały tak długie milczenie. Mam nadzieję, że prawdziwa wiosna wreszcie zawita i będę mogła ruszyć do ogrodu uzbrojona w sekator. A po ostatnich oględzinach różanych krzaczków, cięcia będą ostre, a w niektórych przypadkach nawet radykalne. Kopczyków co prawda jeszcze nie rozgarnęłam, ale to kwestia kilku dni. Gnojówka nastawiona - teraz tylko potrzeba pogody a wnet wegetacja ruszy ze zdwojoną siłą. Ostatnie silniejsze przymrozki dały się we znaki nawet tulipanom. Część z nich ma przemrożone liście. Ciekawa jestem czy w ogóle zakwitną?
Dzisiaj zdjęcia z pierwszej połowy sierpnia
Ewa - Pashmina, ja już usiedzieć spokojnie nie mogę i tylko czekam na cieplejsze dni Na forsycje w tym roku czekać nie będę, bo u mnie niektóre róże mają już mocno nabrzmiałe noski, a kilka angielek lada moment rozwinie pierwsze listki. Weekend ma być bardzo ciepły, więc nie ma na co czekać. Tym bardziej, że w jeden dzień nie dam rady oblecieć ponad dwóch setek krzaków
Alexio, tę różę wybrałam celowo wiedząc, że ją bardzo lubisz
Red Leonardo jest zdrowa, nigdy nie chorowała, więc nie ma obawy - Twoja zapewne też taka będzie. Moja co roku jest dość mocno cięta, bo lubi trochę podmarznąć. Pod koniec sezonu zazwyczaj osiąga ok. 0,60 m, więc nie jest duża. Rośnie dość szeroko, ale ogólnie tworzy dość zgrabny krzaczek. A co do kolców... Specjalnie poszłam obejrzeć swoją i wcale nie są jakieś gigantyczne. Powiedziałabym, że raczej typowe. Takie kolce na zasieki to ma Harlow Carr
Małgosiu, już się nie mogę doczekać na te wiosenne kolory. Zima ciągnie się jak guma do żucia i zdaje się nie mieć końca...
U mnie wiosenne zamówienie też niezwykle skromne, bo tylko cztery sztuki. Na razie...Bo jak patrzę na kilka róż, to myślę, że pewnie będą do wykopania i zwolnią miejsce dla nowych
Jadziu, i mnie już ręce świerzbią do cięcia, ale sekatory na razie trzymam głęboko. Za to za kilka dni pofolguję sobie na całego. Niech no tylko zrobi się ciepło, to będę cięła, cięła, cięła... Ja bardzo lubię te wiosenne cięcie. Gorzej z przekwitniętymi kwiatami w czerwcu. To już niespecjalnie, bo jak zaczynam na jednej rabacie, to zanim dojdę do końca, to znów muszę wracać i zaczynam od początku. I tak w kółko, a przekwitniętych kwiatów jakoś nie ubywa...
Charles Austin poszedł do gruntu już jesienią. Zresztą na obecną chwilę wygląda bardzo dobrze. Jest zielony od stóp do głów.
Bardzo martwi mnie Wisley 2008 - jest cała czarna
Aniu - Lady-r, ten sklep nie jest z różami, tylko z liliami Niestety żadnego nowego z różaną ofertą nie odkryłam. Berleburg kilka lat temu kupiłam w donicy w OBI. Oni co roku mają podobną ofertę, więc być może tam trafisz na tę odmianę.
Irenko, niestety Kosmos nie mam, więc nic na jej temat nie podpowiem Opinie o Artemis potwierdzam. To super róża, ale pamiętaj, że potrafi wyrosnąć z niej niezły potwór. Pomyśl o odpowiedniej ilości miejsca dla takiego konia.
Gosiu - Margo, cóż mogę napisać? Serce nadal boli i bardzo tęsknię za Mangusiem ale życie toczy się nadal. On na zawsze pozostanie w moim sercu.
Ciekawa jestem jakie róże zamówiłaś?
Aniu - Annes, mam nadzieję, że Twoje "przygody" z NFZ zakończyły się pomyślnie. Leczenie w naszym kraju wymaga naprawdę końskiego zdrowia...
Do eksmisji Souvenir du dr Jamain i ja powoli dojrzewam. Co roku łapie plamistość, którą rozsiewa na sąsiednie róże, no i kwitnie właściwe raz, bo powtórka wygląda bardzo mizernie. Ot, kilka kwiatów na krzyż. Daję mu ostatnią szansę w tym sezonie. Jeśli nadal tak będzie chorować, to go pożegnam. A próbowałaś mocniej ciachnąć Charlesa Austina? Czasami takie radykalne cięcie pomaga. I wycinanie najstarszych pędów. To odmładza krzak i zmusza do wypuszczenia nowych pędów.
A o pogodzie, to nawet nie chcę wspominać, bo szkoda nerwów Święta nam się zamieniły. Mam wrażenie, że bliżej do Bożego Narodzenia - przynajmniej z pogody, niż do wiosennych, Wielkanocnych świąt. U mnie wczoraj padał śnieg. Dzisiaj doszedł do tego jeszcze straszliwy wiatr, że mało co głowy nie urwie. O wiosennym spacerze to nawet nie ma co myśleć. Tylko kominek, ciepła herbatka, jakieś ciacho i kocyk
Igala, Róże wbrew pozorom wcale nie są aż tak delikatne. Jeśli zdjęłaś im otuliny to trudno. Nie ma sensu ich ponownie okrywać. Takie jest moje zdanie. Mam nadzieję, że przynajmniej kopczyki im jeszcze zostawiłaś?
PS. Zajrzyj na pw.
Teresko, też jestem ciekawa jak będzie rosła ta druga sadzonka Carolyn? Mam wrażenie, że to delikatniejsza odmiana i w naszym klimacie może podmarzać. Tym bardziej, że ma strefę 6b
Przerwa spowodowana brakiem uśmieszków.
Przedłużająca się w nieskończoność zima oraz brak czasu spowodowały tak długie milczenie. Mam nadzieję, że prawdziwa wiosna wreszcie zawita i będę mogła ruszyć do ogrodu uzbrojona w sekator. A po ostatnich oględzinach różanych krzaczków, cięcia będą ostre, a w niektórych przypadkach nawet radykalne. Kopczyków co prawda jeszcze nie rozgarnęłam, ale to kwestia kilku dni. Gnojówka nastawiona - teraz tylko potrzeba pogody a wnet wegetacja ruszy ze zdwojoną siłą. Ostatnie silniejsze przymrozki dały się we znaki nawet tulipanom. Część z nich ma przemrożone liście. Ciekawa jestem czy w ogóle zakwitną?
Dzisiaj zdjęcia z pierwszej połowy sierpnia
Ewa - Pashmina, ja już usiedzieć spokojnie nie mogę i tylko czekam na cieplejsze dni Na forsycje w tym roku czekać nie będę, bo u mnie niektóre róże mają już mocno nabrzmiałe noski, a kilka angielek lada moment rozwinie pierwsze listki. Weekend ma być bardzo ciepły, więc nie ma na co czekać. Tym bardziej, że w jeden dzień nie dam rady oblecieć ponad dwóch setek krzaków
Alexio, tę różę wybrałam celowo wiedząc, że ją bardzo lubisz
Red Leonardo jest zdrowa, nigdy nie chorowała, więc nie ma obawy - Twoja zapewne też taka będzie. Moja co roku jest dość mocno cięta, bo lubi trochę podmarznąć. Pod koniec sezonu zazwyczaj osiąga ok. 0,60 m, więc nie jest duża. Rośnie dość szeroko, ale ogólnie tworzy dość zgrabny krzaczek. A co do kolców... Specjalnie poszłam obejrzeć swoją i wcale nie są jakieś gigantyczne. Powiedziałabym, że raczej typowe. Takie kolce na zasieki to ma Harlow Carr
Małgosiu, już się nie mogę doczekać na te wiosenne kolory. Zima ciągnie się jak guma do żucia i zdaje się nie mieć końca...
U mnie wiosenne zamówienie też niezwykle skromne, bo tylko cztery sztuki. Na razie...Bo jak patrzę na kilka róż, to myślę, że pewnie będą do wykopania i zwolnią miejsce dla nowych
Jadziu, i mnie już ręce świerzbią do cięcia, ale sekatory na razie trzymam głęboko. Za to za kilka dni pofolguję sobie na całego. Niech no tylko zrobi się ciepło, to będę cięła, cięła, cięła... Ja bardzo lubię te wiosenne cięcie. Gorzej z przekwitniętymi kwiatami w czerwcu. To już niespecjalnie, bo jak zaczynam na jednej rabacie, to zanim dojdę do końca, to znów muszę wracać i zaczynam od początku. I tak w kółko, a przekwitniętych kwiatów jakoś nie ubywa...
Charles Austin poszedł do gruntu już jesienią. Zresztą na obecną chwilę wygląda bardzo dobrze. Jest zielony od stóp do głów.
Bardzo martwi mnie Wisley 2008 - jest cała czarna
Aniu - Lady-r, ten sklep nie jest z różami, tylko z liliami Niestety żadnego nowego z różaną ofertą nie odkryłam. Berleburg kilka lat temu kupiłam w donicy w OBI. Oni co roku mają podobną ofertę, więc być może tam trafisz na tę odmianę.
Irenko, niestety Kosmos nie mam, więc nic na jej temat nie podpowiem Opinie o Artemis potwierdzam. To super róża, ale pamiętaj, że potrafi wyrosnąć z niej niezły potwór. Pomyśl o odpowiedniej ilości miejsca dla takiego konia.
Gosiu - Margo, cóż mogę napisać? Serce nadal boli i bardzo tęsknię za Mangusiem ale życie toczy się nadal. On na zawsze pozostanie w moim sercu.
Ciekawa jestem jakie róże zamówiłaś?
Aniu - Annes, mam nadzieję, że Twoje "przygody" z NFZ zakończyły się pomyślnie. Leczenie w naszym kraju wymaga naprawdę końskiego zdrowia...
Do eksmisji Souvenir du dr Jamain i ja powoli dojrzewam. Co roku łapie plamistość, którą rozsiewa na sąsiednie róże, no i kwitnie właściwe raz, bo powtórka wygląda bardzo mizernie. Ot, kilka kwiatów na krzyż. Daję mu ostatnią szansę w tym sezonie. Jeśli nadal tak będzie chorować, to go pożegnam. A próbowałaś mocniej ciachnąć Charlesa Austina? Czasami takie radykalne cięcie pomaga. I wycinanie najstarszych pędów. To odmładza krzak i zmusza do wypuszczenia nowych pędów.
A o pogodzie, to nawet nie chcę wspominać, bo szkoda nerwów Święta nam się zamieniły. Mam wrażenie, że bliżej do Bożego Narodzenia - przynajmniej z pogody, niż do wiosennych, Wielkanocnych świąt. U mnie wczoraj padał śnieg. Dzisiaj doszedł do tego jeszcze straszliwy wiatr, że mało co głowy nie urwie. O wiosennym spacerze to nawet nie ma co myśleć. Tylko kominek, ciepła herbatka, jakieś ciacho i kocyk
Igala, Róże wbrew pozorom wcale nie są aż tak delikatne. Jeśli zdjęłaś im otuliny to trudno. Nie ma sensu ich ponownie okrywać. Takie jest moje zdanie. Mam nadzieję, że przynajmniej kopczyki im jeszcze zostawiłaś?
PS. Zajrzyj na pw.
Teresko, też jestem ciekawa jak będzie rosła ta druga sadzonka Carolyn? Mam wrażenie, że to delikatniejsza odmiana i w naszym klimacie może podmarzać. Tym bardziej, że ma strefę 6b
Przerwa spowodowana brakiem uśmieszków.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Beatko, Kiedyś kupiłam w OBI na wyprzedaży kilka dość sporych donic o średnicy ok.30 cm i wysokości 50 cm i to w nich zazwyczaj sadzę róże. Potem, jesienią i tak idą na stałe miejsca do gruntu, za to przez cały sezon rosną sobie w komfortowych warunkach i nie męczą się w ciasnych doniczkach.
Jakie Austinki wpadły Ci do koszyka?
Swoje sekatory na razie trzymam w ukryciu, żeby ręce nie swędziały Ale jak tylko zrobi się ciepło, to pewnie nie wytrzymam i też zacznę ciąć.
Wiolu, zmartwiłaś mnie opinią o Carolyn Jeśli przez cztery sezony się nie popisała, to źle rokuje. Zobaczymy jak będzie rosła ta, prosto od Austina? Sadzonka była wypasiona o grubych jak ołówek pędach. Jeszcze nie wiem jak przetrwała zimę, bo ma spory kopczyk, a znacznik jest pod warstwą ziemi, a ja nie pamiętam gdzie ją posadziłam... Tzn. wiem, że na nowej, podwyższonej rabacie, ale tam posadziłam jesienią kilka Austinek i teraz nie pamiętam jak je rozmieściłam. Dopiero jak rozgarnę kopce, to będzie coś wiadomo.
Ewa - ewazawady, fajnie, że się odezwałaś Zamówiłaś Emily Bronte? No popatrz - ja też Będziemy porównywać jak rosną nasze panny. Już nie mogę doczekać się czerwca, żeby zobaczyć jej kwiaty na żywo
Marlenko, swoich hortensji nawet nie ruszyłam. Vanilla Freise czeka na przesadzenie, ale ciągle zimno i praca w ogrodzie odpada. Tylko powojniki przycięłam i to nie wszystkie. Wiosna strasznie się ociąga, a mnie w taką pogodę nic się nie chce...
Aneczko, super, że już się wybudziłaś z zimowego snu
Dalie podobnie jak róże, dostają od ode mnie papu w postaci końskiego "złotka"
Elu, Boscobel ma mieć docelowo ok.1 m, więc należy do trochę niższych Austinek. I to zdaje się potwierdzać, bo ta starsza u mnie jeszcze nie osiągnęła takiej wysokości. Czytałam, że już działałaś u siebie, więc chociaż pogoda nie sprzyja, to sezon już otwarty
Elwi, już zaspokajam Twoją ciekawość względem wyeksmitowanych panienek.
Pozbyłam się jednego Elmshorna, bo miał wiecheć na samej górze a do wysokości 1,50 był goły....blee. Drugi zapewne wkrótce podzieli ten sam los, bo żadne cięcie nie pomaga. Ja swoje, a on swoje Co mi po miotle na wysokości 2 metrów zakończonej bukietem kwiatów? Kolejna to - Chantal Thomas - jednym słowem beznadziejna róża. Glyndenbourne - jak wyżej. Mrs John Laing - choroby, choroby, i jeszcze raz choroby... Ghita Renaissance - jak wyżej. Gloria Dei - zmarzła na amen. William Shakespeare - podobnie. Pierwszego dopadła jakaś dziwna choroba grzybowa i musiałam go wywalić. Drugi posadzony w innym miejscu, zupełnie nie rósł ani nie zakwitł nawet pojedynczym kwiatem. Powiedziałam - dość i wykopałam. W kolejce na eksmisję czeka jeszcze kilka innych, w tym na bank - Eden Rose, do którego nie mam już cierpliwości. Kolejnego krzaczka nie kupię, bo ta róża jakoś mi nie leży. Serce nie bije na jej widok, więc nie ma sensu sadzić czegoś, co mi się nie podoba. Żywot Chandos Beauty też wisi na włosku, chociaż kwiaty ma urodziwe. Co z tego, skoro kwitnie kilkoma kwiatami, a potem na powtórkę czeka się tygodniami? Wielkokwiatowe jakoś mnie przestały kręcić. Następne w kolejce są dwie Paul Bocuse. Obie każdej wiosny tnę do poziomu gruntu, a potem czekam do sierpnia na odbudowanie krzewu i na dwa kwiaty na krzyż. No, długo by jeszcze wymieniać, ale póki co, to na razie chyba na tyle...
Mówisz, że będziesz miała brytyjską koteczkę? Toż to cudo Widziałam jakie są śliczne. A drapaki, zabawki, kuwety itd. To przecież cała przyjemność Oj, będziesz miała zajęcie z takim maleństwem.
Specjalnie dla Ciebie - Charles Darwin
Sabinko, Kochana jak miło widzieć Twój wpis
Na wiosnę czekamy wszyscy, a ona jak na złość się ociąga i bawi się z nami w kotka i myszkę. Ale już pod koniec tygodnia ma zrobić się naprawdę wiosennie i ciepło. Oby tylko prognozy się sprawdziły, to zaczniemy szaleć w ogrodach na całego
Ewcia, może i masz rację co do nazwy tej róży. Popatrzyłam na jej zdjęcia w necie i wygląda bardzo podobnie. Mam nadzieję, że dobrze u mnie przezimowały, to jak zakwitną będziemy porównywać.
Jeszcze jej sierpniowa fotka
Ewelinko, nie tylko u Ciebie sporo czarnych badyli U mnie też, ale na razie nie panikuję. Będę mocno ciąć, a co ma przetrwać, to po takim cięciu tym bardziej przetrwa i może niektórym się nawet spodoba?
Tobie również życzę dużo słoneczka w nadchodzącym tygodniu.
I na koniec kilka ogólnych, sierpniowych widoczków
Jakie Austinki wpadły Ci do koszyka?
Swoje sekatory na razie trzymam w ukryciu, żeby ręce nie swędziały Ale jak tylko zrobi się ciepło, to pewnie nie wytrzymam i też zacznę ciąć.
Wiolu, zmartwiłaś mnie opinią o Carolyn Jeśli przez cztery sezony się nie popisała, to źle rokuje. Zobaczymy jak będzie rosła ta, prosto od Austina? Sadzonka była wypasiona o grubych jak ołówek pędach. Jeszcze nie wiem jak przetrwała zimę, bo ma spory kopczyk, a znacznik jest pod warstwą ziemi, a ja nie pamiętam gdzie ją posadziłam... Tzn. wiem, że na nowej, podwyższonej rabacie, ale tam posadziłam jesienią kilka Austinek i teraz nie pamiętam jak je rozmieściłam. Dopiero jak rozgarnę kopce, to będzie coś wiadomo.
Ewa - ewazawady, fajnie, że się odezwałaś Zamówiłaś Emily Bronte? No popatrz - ja też Będziemy porównywać jak rosną nasze panny. Już nie mogę doczekać się czerwca, żeby zobaczyć jej kwiaty na żywo
Marlenko, swoich hortensji nawet nie ruszyłam. Vanilla Freise czeka na przesadzenie, ale ciągle zimno i praca w ogrodzie odpada. Tylko powojniki przycięłam i to nie wszystkie. Wiosna strasznie się ociąga, a mnie w taką pogodę nic się nie chce...
Aneczko, super, że już się wybudziłaś z zimowego snu
Dalie podobnie jak róże, dostają od ode mnie papu w postaci końskiego "złotka"
Elu, Boscobel ma mieć docelowo ok.1 m, więc należy do trochę niższych Austinek. I to zdaje się potwierdzać, bo ta starsza u mnie jeszcze nie osiągnęła takiej wysokości. Czytałam, że już działałaś u siebie, więc chociaż pogoda nie sprzyja, to sezon już otwarty
Elwi, już zaspokajam Twoją ciekawość względem wyeksmitowanych panienek.
Pozbyłam się jednego Elmshorna, bo miał wiecheć na samej górze a do wysokości 1,50 był goły....blee. Drugi zapewne wkrótce podzieli ten sam los, bo żadne cięcie nie pomaga. Ja swoje, a on swoje Co mi po miotle na wysokości 2 metrów zakończonej bukietem kwiatów? Kolejna to - Chantal Thomas - jednym słowem beznadziejna róża. Glyndenbourne - jak wyżej. Mrs John Laing - choroby, choroby, i jeszcze raz choroby... Ghita Renaissance - jak wyżej. Gloria Dei - zmarzła na amen. William Shakespeare - podobnie. Pierwszego dopadła jakaś dziwna choroba grzybowa i musiałam go wywalić. Drugi posadzony w innym miejscu, zupełnie nie rósł ani nie zakwitł nawet pojedynczym kwiatem. Powiedziałam - dość i wykopałam. W kolejce na eksmisję czeka jeszcze kilka innych, w tym na bank - Eden Rose, do którego nie mam już cierpliwości. Kolejnego krzaczka nie kupię, bo ta róża jakoś mi nie leży. Serce nie bije na jej widok, więc nie ma sensu sadzić czegoś, co mi się nie podoba. Żywot Chandos Beauty też wisi na włosku, chociaż kwiaty ma urodziwe. Co z tego, skoro kwitnie kilkoma kwiatami, a potem na powtórkę czeka się tygodniami? Wielkokwiatowe jakoś mnie przestały kręcić. Następne w kolejce są dwie Paul Bocuse. Obie każdej wiosny tnę do poziomu gruntu, a potem czekam do sierpnia na odbudowanie krzewu i na dwa kwiaty na krzyż. No, długo by jeszcze wymieniać, ale póki co, to na razie chyba na tyle...
Mówisz, że będziesz miała brytyjską koteczkę? Toż to cudo Widziałam jakie są śliczne. A drapaki, zabawki, kuwety itd. To przecież cała przyjemność Oj, będziesz miała zajęcie z takim maleństwem.
Specjalnie dla Ciebie - Charles Darwin
Sabinko, Kochana jak miło widzieć Twój wpis
Na wiosnę czekamy wszyscy, a ona jak na złość się ociąga i bawi się z nami w kotka i myszkę. Ale już pod koniec tygodnia ma zrobić się naprawdę wiosennie i ciepło. Oby tylko prognozy się sprawdziły, to zaczniemy szaleć w ogrodach na całego
Ewcia, może i masz rację co do nazwy tej róży. Popatrzyłam na jej zdjęcia w necie i wygląda bardzo podobnie. Mam nadzieję, że dobrze u mnie przezimowały, to jak zakwitną będziemy porównywać.
Jeszcze jej sierpniowa fotka
Ewelinko, nie tylko u Ciebie sporo czarnych badyli U mnie też, ale na razie nie panikuję. Będę mocno ciąć, a co ma przetrwać, to po takim cięciu tym bardziej przetrwa i może niektórym się nawet spodoba?
Tobie również życzę dużo słoneczka w nadchodzącym tygodniu.
I na koniec kilka ogólnych, sierpniowych widoczków
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko, oglądam Twoje różyczki i już bym biegła do ogrodu przesadzać. Na szczęście jutro ma byc ciepło a ja mam jeszcze jeden dzień urlopu. Chyba można już przesadzać róże. Oczywiście po przesadzeniu zrobię im kopczyk. Dorotko, widzę, ze masz różę Evelyn. Jak sprawuje się u Ciebie. Ja mam ją od tamtego roku. Przysłano mi taki marny patyczek, o który bardzo się bałam. Zaskoczyła mnie bo szybko zaczęła budować ładny i dość solidny krzaczek. Kwiat ma obłędny.
Pozdrawiam, mam nadzieję, że miło spędziłaś święta
Pozdrawiam, mam nadzieję, że miło spędziłaś święta
- alexia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1673
- Od: 1 lut 2011, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: HN-D
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Cześć Dorotko, dziękuję za wyczerpujący opis Red Leonardo da Vinci .
Może obecny wygląd mojej sadzonki ma związek z podkładką.
Podobają mi się bardzo opisy Twoich róż, tych wywalonych I czekających na eksmisję też.
Chyba większość z nas musi mocno ciąć róże, ale masz rację, to im dobrze zrobi. Mój ogoniasty potworek w sierpniu zeszłego roku zrównał z ziemią lilaka i różę , obie rośliny mają się dobrze
Może obecny wygląd mojej sadzonki ma związek z podkładką.
Podobają mi się bardzo opisy Twoich róż, tych wywalonych I czekających na eksmisję też.
Chyba większość z nas musi mocno ciąć róże, ale masz rację, to im dobrze zrobi. Mój ogoniasty potworek w sierpniu zeszłego roku zrównał z ziemią lilaka i różę , obie rośliny mają się dobrze
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko mój "niby"Elmshorn też dostał nakaz eksmisji, i to już rok temu. Piszę niby bo kolor nie do końca mi się w nim zgadzał, za to jak u ciebie -rachityczny pałąk z kwiatkami na czubku. Wywaliłam go pod płot i tam tez się nie popisuje, ale nie działa mi już na nerwy. Powiedz mi drogie "guru różane" czy myślisz, że można już przesadzać róże? Muszę przesunąć ma rabacie Lavender Ice bo włażą na nią orlik i goździki, ale waham się czy to nie za wcześnie...
Ogród pełen pięknych kwiatów i roślin- to marzenie, które zamierzam spełnić
A w planach był tylko trawnik...
Kasia
A w planach był tylko trawnik...
Kasia
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko ja mogę tylko jak zwykle powzdychać nad ilością kwiatów w Twoim królestwie Gdyby u mnie tak było to chyba nie wychodziłabym z ogródka .Dzisiaj na dłużej zawiesiłam oko nad The Alnwick Rose cudna ci ona Gdyby u mnie tak chciały kwitnąć Austinki tez bym się nie namyślała nad ich zakupem jednak one u mnie tylko wegetują Musiałabym w swoim ogródku też uruchomić taka linię kropelkującą za cudne wspomnienia
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Zmartwiłaś mnie opisem Chandos Beauty , bo własnie ją zamówiłam
Skusiły mnie pozytywne opinie.
Zobaczymy jak u mnie się zachowa. Chociaż jeśli u Ciebie coś słabo rosnie to już u mnie na bank, bo ja do róż nie mam dobrej ręki.
Skusiły mnie pozytywne opinie.
Zobaczymy jak u mnie się zachowa. Chociaż jeśli u Ciebie coś słabo rosnie to już u mnie na bank, bo ja do róż nie mam dobrej ręki.
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2603
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Ja jednak okryłam róże z powrotem i kopczyki też zostawiłam i chyba dobrze bo u mnie było mrożno. A one juz wypusciły odrosty.
Wszystkie są ok
Dziękuje ci za PW. Odpisałam.
No to WRESZCIE otwieramy sezon rózany 2018
Powodzenia dziewczyny i dobrej aury różanej
Wszystkie są ok
Dziękuje ci za PW. Odpisałam.
No to WRESZCIE otwieramy sezon rózany 2018
Powodzenia dziewczyny i dobrej aury różanej
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko, ja też chowałam sekator, ale wczoraj już poszedł w ruch... forsycje jeszcze nie żółcą się, ale mnie ręce świerzbiły... teraz już mniej, zaspokoiłam głód cięcia i łapy mam zdrapane, okropnie
Musiałam zrobić porządki po zimie. Widzę, że różana akacja eksmisji jest!
Powiem Ci szczerze, że nie dziwię się... po co się denerwować?!
Musiałam zrobić porządki po zimie. Widzę, że różana akacja eksmisji jest!
Powiem Ci szczerze, że nie dziwię się... po co się denerwować?!
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko, u mnie już po wstępnym cięciu i rozgarnianiu kopców. Czasu wolnego mam niewiele, a skoro pączki forsycji już baaardzo nabrzmiałe, tak stwierdziłam, że czas najwyższy chwycić za sekator. Podczytywałam które róże poszły u ciebie do eksmisji i trochę się przeraziłam. Eden Rose, padła mi prawie całkiem w ubiegłym sezonie (przez fatalną zimę 2016/2017) ale cierpliwie czekam aż się otrząśnie i zacznie znowu rosnąć i szaleć. Chandos Beauty też mam i baaardzo mi się podoba, mimo, że to faktycznie róża dla cierpliwych. Doktorek, tak jak twój, łapie plamistość, ale jakoś nie potrafiłabym go pożegnać. Elmshorn i Mrs John Laing wciąż na mojej liście i sama nie wiem co myśleć o nich..
- wagabunga123
- 1000p
- Posty: 1365
- Od: 11 lip 2013, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko, u mnie na rabatach podobnie. Ostatnie mrozy zrobiły swoje, kilka róż wygląda na całkowicie przemarznięte., więc ciąć będzie co. Korci mnie, aby zacząć w ten weekend - myślisz, że to dobry pomysł
Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać - Walt Disney
Ciurkadełko wśród róż - moje miejsce na ziemi Tu na razie jest ściernisko ale będzie ... Pozdrawiam, Marlena
Ciurkadełko wśród róż - moje miejsce na ziemi Tu na razie jest ściernisko ale będzie ... Pozdrawiam, Marlena
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11687
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotka a ja już jestem po cięciu wszystkich róż.Miałam dwa dni wolne,więc zabrałam się do pracy.Mięśnie czuję wszędzie,ale jestem zadowolona.Źle wygląda o dziwo Jude the Obscure i niestety Hot Chocolate Reszta całkiem dobrze wygląda.
Charles Austin miał dwa wielkie,zdrewniałe pędy,wycięte i zobaczymy może coś od dołu wypuści.Lubię,gdy kwitnie.
Na jesieni nic nie zamówiłam, a teraz coś mnie tknęło i zamówienie poszło tylko na dwie różyczki z F
Batsheba zamówiłam w niemieckiej szkółce,no uparłam się na nią jak koń
Doktorek był na wylocie,ale jak do niego podeszłam i zobaczyłam całe,zielone pędy to zmiękłam,dam mu ostatecznie jeszcze jedną szansę.
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu
Charles Austin miał dwa wielkie,zdrewniałe pędy,wycięte i zobaczymy może coś od dołu wypuści.Lubię,gdy kwitnie.
Na jesieni nic nie zamówiłam, a teraz coś mnie tknęło i zamówienie poszło tylko na dwie różyczki z F
Batsheba zamówiłam w niemieckiej szkółce,no uparłam się na nią jak koń
Doktorek był na wylocie,ale jak do niego podeszłam i zobaczyłam całe,zielone pędy to zmiękłam,dam mu ostatecznie jeszcze jedną szansę.
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Ja też juz wczoraj skończyłam przycinać róże, myślałam , że Wszystkie przeżyły ale do końca nie jestem pewna dwóch. Jeden to Chopin przycięty niziutko do grubych twardych kikutów oraz Winchester Cathedral, które rosły w miejscu nieosłoniętym. Ale poczekamy, zobaczymy. Dostały jeść i czekam co będzie dalej.
Dorotko czy masz może Pat Austin? No jakoś tak nie zwróciłam uwagi, a jak masz to jak Ci rośnie?
Bo ja ze swoich do końca nie jestem zadowolona. Mocno je musiałam przyciąć, a za duże to nie urosły i bardzo im opadały główki, chociaż długo wypuszczały kwiaty. Może jeszcze musi trochę więcej czasu upłynąć? Pozdrawiam
Dorotko czy masz może Pat Austin? No jakoś tak nie zwróciłam uwagi, a jak masz to jak Ci rośnie?
Bo ja ze swoich do końca nie jestem zadowolona. Mocno je musiałam przyciąć, a za duże to nie urosły i bardzo im opadały główki, chociaż długo wypuszczały kwiaty. Może jeszcze musi trochę więcej czasu upłynąć? Pozdrawiam
Pozdrawiam i zapraszam, Irena
Ogród i róże Ireny
Ogród i róże Ireny