Witam!
Dzisiaj niby taka sama temperatura, takie same chmury a jednak wczoraj było dużo przyjemniej

Dzisiaj wiał nieprzyjemny wiatr i nie dało się pracować, bo szkoda zdrowia
Julciu czytam o śnieżycach na zachodzie kraju, czy nie mogło tak być dwa tygodnie temu. Niby ma być ocieplenie, ale przy takich atrakcjach to nawet nie odczujemy, u mnie wiało i było bardzo nieprzyjemnie, wszędzie stoi woda, że właściwie nie musiałabym świeżej przynosić kurom. Nie wiem dlaczego, ale wolą brudną z kałuż niż tą co ja przynoszę, nawet jak to jest deszczówka ale czysta
Nie wiedziałam, że masz chęć na dziwaczka, bo dołożyłabym nasiona, tylko nie wiem czy takie dwuletnie wschodzą.
Julciu właśnie o to dotlenienie najbardziej mi chodzi, bo ja czuję po paru dniach nie wychodzenia na dłużej konsekwencje, po wczorajszym dniu od razu inaczej się czuję i inaczej śpię. Dziękuję, a Tobie życzę prawdziwie wiosennego weekendu
Dorotko dzisiaj z wyjścia nici, nie dało się bo można było przepłacić zdrowiem. Dzisiaj był prawdziwie brzydki marzec! jak to moja babcia mówiła zdradliwy. Po sezonie spróbuj przechować karpy dziwaczków razem z kannami. Takie drobne białe kwiaty clematisów występują u wielu odmian.
Witaj Agatko bardzo mi miło powitać sąsiadkę, która w dodatku kocha kwiaty i ogrody. Dziękuję za miłe słowa i na wyjaśnienie dodam, że na pewnym etapie życia musimy sobie znaleźć sposób na niego i dla jest właśnie ogród i....FO

Zapraszam i oczywiście odwiedzę Twój wątek licząc na otwarcie ogrodowego
Natalko to pewnie normalne, bo pracy nie da się rozłożyć w czasie ze względu na m.in warunki atmosferyczne. Wiadomo jak pada to pracy przybywa nam w ekspresowym tempie

Masz rację zdążymy! a jak nie to przecież nikt nad nami z batem nie stoi
Beatko co Ci to? pewnie grypsko paskudne, zatem zdrówka życzę i żebyś jak najszybciej łapki w glebie ubrudziła
Lucynko ja też nie lubię określeń
fajne i super, ale czasem bezczelnie cisnął się na usta
Jak były mocne mrozy to sarenek nie było, ale widywałam je w różnych innych miejscach. W poniedziałek jechaliśmy do niedalekiej miejscowości to po drodze w kilku miejscach chodziły nieskrępowane jadącymi autami

a nawet padniętego dzika na poboczu widziałam

i nie wiem czy to nie było spotkanie z samochodem na naszej ruchliwej krajowej.
Ja nie mam rdestu ogrodowego tzn mam jakieś, ale w ostatniej serii nie ma, może pomyliłaś z powojnikiem? Nawet pisałam, że próbowałam wprowadzać rdest Auberta z żadnym skutkiem
Oczywiście wychodzę do ogrodu jak czuję że mogę, na pewno nie pozwolę sobie na kolejne przeziębienia.
Ściskam cieplutko
Małgosiu wiem jak jest oczywiście! Ja też widzę ogrom pracy, a wszystkie krzaki wymagają pielęgnacji, bo inaczej nie są ozdobą. Powinnam kogoś do przycięcia drzew wziąć, ale mam plany finansowe na drób to nie da się wszystkiego pogodzić. Sami niestety nie damy rady... a młody...zupełnie go to nie interesuje chociaż na wsi mieszkać chciał i chce

Nic to dopóki daję radę to dbam o swój jednak ogród. Powodzenia w planowaniu
Miłego wieczoru!