Aguss85 - Mały amatorski warzywnik we fiolecie

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Faworyt
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3750
Od: 2 gru 2014, o 14:47
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Aguss85 - Mały amatorski warzywnik we fiolecie

Post »

Aguś Najpierw powiedz mi co tam powykreślałaś z pomidorowej listy. ;:306 Być może coś cennego. ;:173 Ciężka sprawa powiem Ci cokolwiek złego powiedzieć na zdecydowaną większość odmian które zostawiłaś,więc parę słów za i przeciw napiszę do poszczególnych.
Ogólnie masz sporo odmian wielkoowocowych beff i nie wysianie ich nie wchodzi w grę ze względów smakowych.Przeciw takim odmianom przemawia to że rodzą mniej owoców.
Linię Brandywine i Floridę pink sadziłem i smak miały świetny.Ten minus że na roślinie miały 10-12 owoców maksymalnie.Ale myślę że dla Ciebie smak jest ważniejszy i je wysiejesz podobnie jak
Chris Ukrainian
Cudo Ziemli(miałem-polecam)
German Giant
Gogosha(także miałem i ten rodzi więcej owoców o dobrym smaku)
Grandfather Ashlock (ten to dopiero gigant,ale i zjeść potrzebuje)
Amethyst Jewel i Blue Beauty pochodzą z tej samej rodziny OSU,ale warto żebyś porównała ich smak sadząc nawet mniej sadzonek.Blue Beauty ma dobrą odporność na pękanie,więc może pójść do gruntu a Amethyst Jewel jest średniowczesny,więc może mieszkać w tunelu.
Babciną malinówkę MORANGO miałem w tunelu i za sam smak polecam Ci ją w ciemno.
Pink Siberian Tigger nie sadziłem,ale już za ciekawy wygląd i owoce do 200gram(będzie plenny) warty wypróbowania,podobnie jak Lucid Gem,Marry Robinson,Ananas Blue (średnie owoce= więcej na roślinie)
Hipie zebra za sam wygląd - intryguje.
Z Pink Honey musisz uważać z nawożeniem gdyż to bawolak.
Odmiany zielone,szczególnie Lyagushka Tsarevna ciekawie się zapowiada.
K122 i ja mam w tym roku pierwszy raz i wiążę z nim bardzo duże nadzieje. ;:333
Miałem coś odrzucić i jak do tej pory tego nie zrobiłem,ale do czasu. ;:306 Ja nie sadziłbym Stripped Craven gdyż jest pusty w środku,ale może Ty masz co do niego jakieś plany faszerunkowe na przykład.

Koktajlówki wybrałaś i dobrze,też u mnie muszą być,ale zapytowuję się gdzie Megagron ;:oj choćby jeden wysadzony docelowo przy wejściu do tunelu.W tym roku testuję trzy nowe w tym żółtego a la Megagron (w kształcie i smaku też)

Pomidory na przetwory będziesz miała także do suszenia i stąd Opalka.Taka mała sugestia z mojej strony jeśli Corazon ma być na przeciery to ja bardziej wolę Red Pear (bardziej wydajny) chyba że Corazona masz już sprawdzonego.

Papryk masz sporo i ciekawych kształtem i kolorystycznie.W typie pomidorowym też widzę.Większe pomidorówki też by Ci się przydały jakby coś kiedyś. ;:173 Chocolate Beauty i mnie zainteresowała. :)
Ja Aguś mógłbym Ci podpowiedzieć nie kilka a dużo więcej wartościowych odmian pomidorów,nie ma sprawy tylko jak się ma Twoja silna wola? :;230 Jesienią mam nadzieję będzie ich jeszcze więcej. ;:108
Ty powinnaś pisać taki długi post a nie gość. ;:306 Muszę się poprawić.
Serdecznie pozdrawiam.
MK
Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę. Bruno/ Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).
PEPSI
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7095
Od: 20 sty 2013, o 10:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawsko - pomorskie

Re: Aguss85 - Mały amatorski warzywnik we fiolecie

Post »

Aguś, nie może i mnie zabraknąć. :lol: Uwielbiam Twoje opowieści warzywnicze. I chętnie będę śledziła rozwój wydarzeń, bo jak zawsze u Ciebie zapowiada się ciekawie. ;:108
Świeżego kurzeńca zazdroszczę, bo sama w swoim ogrodzie, a zwłaszcza w uprawie warzyw, preferuję naturalne nawozy. Nie stosuję też chemii w moim warzywniku, dlatego również jestem otwarta na wszelkie informacje na tematy eko ;:136
Awatar użytkownika
mymysteryy
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2363
Od: 6 sie 2014, o 07:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Jaworzno

Re: Aguss85 - Mały amatorski warzywnik we fiolecie

Post »

Hej Aguś. :wit
Bardzo się cieszę, że otworzyłaś swój wątek w tym dziale. Znając Ciebie, będzie można się wiele ciekawych rzeczy nauczyć. Będę regularnie podczytywać i śledzić co się u Ciebie w sezonie dzieje. :tan
Lista pomidorowa ciekawa. ;:333 Zazdroszczę, że udało Ci się ograniczyć do tak małej ilości odmian. :lol:
Amanita
---
Posty: 2043
Od: 22 lis 2010, o 18:39
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Aguss85 - Mały amatorski warzywnik we fiolecie

Post »

Dobry wieczór :D

Aguś, ja już od dawna podziwiam Twój zadbany i fajnie zaprojektowany warzywnik. Mieszkasz w szczególnym miejscu, bo jest u Ciebie tak ciepło i dlatego wszystko Ci tak dobrze rośnie. U mnie np. papryka Chocolate Beauty była strasznie późna, chyba się nawet nie wybarwiła do końca, miałam ją tylko raz. Słyszałam też od innych osób, że i u nich była późna, a Ty jesteś pierwszą osobą, u której słyszę, że się ta odmiana udała! Ba, i jeszcze piszesz, że taka dobra :D
Violet Sparkle miałam dwa lata temu i strasznie mi się podobała - była super w smaku i w wyglądzie, w tym roku kolejny raz się na nią zdecydowałam.

A jeśli chodzi o pomidorki, to ja oczywiście stoję murem za odmianą Chris Ukrainian. Powiem Ci, że była to u mnie jedna z ostatnich odmian jaka zaczęła dojrzewać, ale owoce były ogromne, ciężkie, więc się wcale nie dziwię, że tak długo nabierały mocy :lol: Bo w smaku, to czysta poezja ;:173 Stara Babcina Malinówka Kasi Morango też jest super, niezawodna, pyszna i bardzo plenna.
Z kolei Tasmanian Blushing Yellow był wczesny, ładny i na początku sezonu mi smakował (jak nie było nic innego), ale jak potem zaczęły dojrzewać inne odmiany, to wcale Tasmaniana jeść nie chciałam. To samo z Medovyi Gigant - miałam go w zeszłym roku i u mnie niestety porażka, smak taki sobie, ale dała i zachwalała mi go Zuzia55, więc dam mu kiedyś jeszcze jedną szansę, bo może mu coś u mnie nie podpasowało i dlatego się nie udał.

Życzę Ci udanych wysiewów ;:196 No i oczywiście będę do Ciebie zaglądać :D
Awatar użytkownika
Rzepka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2729
Od: 30 mar 2014, o 14:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Aguss85 - Mały amatorski warzywnik we fiolecie

Post »

:wit Agnieszko
Lista imponująca, ja jeszcze nie wiem, co znajdzie się na mojej, może wykorzystam Twój pomysł z rzutkami, jakbyś nimi rzucała, to staraj się ominąć Wesa, to super pomidorek, jeden z najsmaczniejszych, jakie miałam.

Pozdrawiam Irena
Awatar użytkownika
coco12
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1244
Od: 4 sie 2008, o 12:32
Lokalizacja: Podkarpackie

Re: Aguss85 - Mały amatorski warzywnik we fiolecie

Post »

Aguś, na pewno będę często zaglądać. ;:215
Moja papryka już przepikowana, mam odmianę Robertina i taką zwykła ostrą. Pomidorki część już wysiałam , część jeszcze czeka . Chętnie zobaczę na jakie się zdecydujesz.
Dobroczynek
50p
50p
Posty: 72
Od: 22 lut 2018, o 18:45
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Re: Aguss85 - Mały amatorski warzywnik we fiolecie

Post »

Christian ukrainian faktycznie jest godny polecenia. Duży, smaczny, czy plenny nie wiem ale urósł mi w donicy. ;:oj Krzak dość duży, mocny ale liście mi się zwijały. Zawiązywał po 2-3 owoce w gronie. Był problem z dojrzewaniem trzeciego grona. Prowadziłam na dwa pędy - sam się rozdwoił. Ma tendencje do tworzenia staśmionych kwiatów. Niestety to jedne z tych nasion co mi zniknely :( mi smakował, M niekoniecznie - on woli koktailowe :D
Ma jedną wadę: szybko robi się miękki.
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42094
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Aguss85 - Mały amatorski warzywnik we fiolecie

Post »

Agnieszko Twoich warzywek nie mogę ominąć więc jestem i ja, a jak jeszcze widzę Witka to wiem że będzie ciekawie :D . Pisałaś w ogrodowym o fioletowym groszku i ja go w tym roku wysieję i dzięki Tobie nastawienie mam inne niż do typowego cukrowego :D Zatem udanego sezonu ;:196
Awatar użytkownika
Aguss85
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4956
Od: 21 lut 2016, o 18:34
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka

Re: Aguss85 - Mały amatorski warzywnik we fiolecie

Post »

Ela fioletowe warzywa, zwłaszcza takie jedzone na surowo (jakieś kapusty, sałaty, pomidory, papryki) są bardziej wartościowe nawet od zielonych ze względu na obecność antocyjanów. Planuję ich w tym sezonie sporo, tylko boleję nad tym, że nigdzie nie można dostać fioletowej pekinki w małej ilości nasion, ale może za rok, dwa?

Izo bardzo mi miło :) Zastanawiałam się, o czym dziś więcej napisać i chyba właśnie o ekologicznym warzywniku ;:333

Witku, wykreśliłam z niej sporo odmian zeszłorocznych, choć w mojej ocenie dostały 10/10 :wink: W tym roku posieję tylko kilka z tamtych odmian, ale będę o nich pamiętać w kolejnych sezonach. Między innymi większość kolorów Brandywine i Cherokee - to pysze pomidory, słodko-kwaskowe, aromatyczne. Nie lubię pomidorów zupełnie pozbawionych kwasku, jak gros malinówek i sieję je tylko dla reszty rodziny. Moim absolutnym faworytem zeszłego sezonu był German Giant. Widziałam w niektórych opisach, że się go określa jako malinowy, ale on nie miał różowego koloru, tylko czerwony i w ogóle był takim typowym czerwonym pomidorem. Nie miał zielonej piętki, nie pękał, pomidory ogromne a ich smak - pierwszorzędny.
Masz rację, nie zależy mi tak na plenności odmian wielkoowocowych, poza tym zdarzało się już, że niektóre z nich miały kilka pomidorów na krzaku, ale np jeden pomidor wystarczał całej rodzinie do śniadania :lol:
Blue Beauty miałam już rok temu, jeden krzaczek albo może dwa i smak mi bardzo odpowiadał, rósł właśnie w gruncie i nawet był dość odporny. Lyagushkę Tsavernę też już przetestowałam, w ogóle odmian zielonych typu beefsteak miałam rok temu dziesięć albo i więcej. Księżniczka Żaba wyróżniała się trochę większą kwaskowością i dlatego została i na ten rok. Poza tym nie miękła za szybko. Mimo, że zebrałam nasiona, musiałam ją w tym roku zamówić, bo jako jedyne gdzieś zaginęły...podejrzewam jakąś ingerencję małych łapek :lol:
Stripped cavern już skiełkował, gdy przeczytałam opis, ale nie planuję nadziewanych pomidorów i go wyrzuciłam.
Megagron nie dostał tak wysokich ocen od zjadacza koktajlówek, jak cytrynek. Wróci za rok. Dla mnie był wspaniały, efektowny, ale jednak liczy się smak :lol:
Przygotowałam sobie betokson, jakby miał jakiś problem z wiązaniem po pierwszym testowym gronie...
Obrazek
...ale po pierwszym gronie okazało się, że nie ma żadnego problemu i owoców nie brakowało. Tu już trochę oskubany ;:224
Obrazek

Jeśli chodzi o wydajność Corazona, to byłabym najbardziej niewdzięczną ogrodniczką świata, gdybym powiedziała jedno złe słowo o jego plenności!

Obrazek

Siałam go z oryginalnych nasion, choć widziałam je też na AWN, będę uparta i Corazon F1 zostaje, bo jest doskonały nie tylko na przeciery i trochę twardszy niż beefsteaki. Nie mam zdjęcia dojrzałego pomidorka tej odmiany, ale pod jaśniejszą skórką miał miąższ o bardzo intensywnym kolorze i zero kartoflowości, jak niektóre śliwkowe, którym widać nie pasowało u mnie mało profesjonalne nawożenie.
Trzymam kciuki za Twoje tegoroczne odmiany, żebyś jesienią miał jeszcze dłuższą listę odmian wartych polecenia ;:215 I bardzo dziękuję za tyle porad, będzie mi niezmiernie miło, gdy nie będziesz się starał skarać posty, po prostu postaram się sama pisać jeszcze dłuższe ;:333

cdn..
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Awatar użytkownika
Aguss85
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4956
Od: 21 lut 2016, o 18:34
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka

Re: Aguss85 - Mały amatorski warzywnik we fiolecie

Post »

Gosiu! Cieszę się że zajrzałaś i postaram się nie zawieść ;:196 Chciałabym dziś napisać coś więcej o uprawie eko. Kto stosuje od siebie już od dawna (jak Ty) pewnie już to wszystko wie, ale może zajrzy kiedyś jakiś młodszy stażem ogrodnik i też się zdecyduje na taką uprawę, z korzyścią dla siebie i środowiska ;:173 Gosiu muszę Cię coś podpytać, jeśli zajrzysz, napiszesz coś więcej o porze z nasion sianych wprost do gruntu? Jak duży taki por rośnie, jakie odmiany wybierasz? Dobrze pamiętam, że to Ty z powodzeniem tak uprawiasz por?

Kasiu witam Cię miło ;:196 Zapraszam serdecznie :D Po zeszłorocznym szaleństwie odmian, z których części zupełnie nie pamiętam i nie umiałabym nic o nich powiedzieć, w tym roku chcę sobie opisać i sfotografować wszystkie :wink: Z 30 odmianami będzie znacznie łatwiej, niż z setką :lol: Podobnie z paprykami, z nadmiaru odmian rok temu zrywałam je nawet bez opisywania odmian, a może po tym roku coś więcej zapamiętam, niż tylko "no było kilka różnych czerwonych dzwonków" ;:224

Dominiko Chocolate Beauty nawet nie dojrzała u mnie jakoś szczególnie późno, choć zeszły rok nie był dobry dla papryk. U mnie jedna rosła w donicy, jedna w tunelu i jedna w gruncie i każda zdążyła zaowocować, a sama papryka była taka jak sklepowe, bardzo jędrna i o grubej ściance. Ja w tym roku też powtarzam z fioletowych Violet Sparkle, nie chcę w kółko siać Ody, mimo że to Oda ma grubsze ścianki :) Chrisa nie usuwam z listy, ba, dołożyłam do kiełkowania jeszcze jedno nasionko. Mówisz, że Medovyi Gigant nie był szczególny, to może też zastąpię go jakimś innym, bo chyba jeszcze nie skiełkował ;:173 Z drugiej strony muszę jakieś malinówki zostawić, bo maż lubi je, w przeciwieństwie do mnie ;:130

Irenko w sumie to ja nie mam rzutek w domu :lol: Tych odmian, których jeszcze nie znam, a jest ich za wiele, posiałam po jednym nasionku, ale skoro bronisz Wesa, to też zaraz dołożę drugie ;:215 Tym bardziej, że rok temu nie miałam żadnych serduszek .

Iwciu cieszę się, zapraszam ;:138 Moje papryki i pomidory też już kiełkują, właściwie wykreśliłam tylko jedną odmianę póki co z tej pierwotnej listy. Papryki do tunelu wysiane wcześniej wczoraj pikowałam, a takie do gruntu dopiero skiełkowane przekładam stopniowo do ziemi.

Obrazek

Obrazek

Dobroczynek przekonaliście mnie, Chris Ukrainian zagości u mnie w tym roku ;:108 Jeśli udał się Tobie w donicy i na dwa pędy, to musi być pomidorowy komandos ;:215 Jeśli chciałabyś go wysiać, to chyba jest jeszcze czas, a ja mogę podzielić się nasionkami, szepnij mi tylko to je przygotuję. Ja miałam tak z Lyagushką, nasiona zaginęły i musiałam ja znów zamówić na AWN ;:218

Marysiu ;:196 Czytam coraz więcej negatywów o fioletowym groszku, wiem że są często w sklepach dwie odmiany, Desire i Blauwschokker i ja miałam tą drugą, ale naprawdę nie powiedziałabym o nim złego słowa. Na pewno nie był gorzki ani cierpki, po prostu nie miał słodyczy, ale jako młody groszek był pyszny na świeżo i po mrożeniu na zupę-krem. Może to ta odmiana Desire jest gorsza i bardziej peluszkowata ;:218 ? Sprawdzę to w tym roku.
Mój jak dojrzał mocniej to robił się mączysty, ale dokładnie to samo można powiedzieć o groszku zielonym gdy dłużej powisi na krzaku nadaje się już tylko na grochową :lol:
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Awatar użytkownika
Aguss85
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4956
Od: 21 lut 2016, o 18:34
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka

Re: Aguss85 - Mały amatorski warzywnik we fiolecie

Post »

Napiszę dziś kilka słów o tym, co ułatwia mi prowadzenie warzywnika ekologicznie. Oczywiście, nie zawsze się udaje i czasem choroby albo robale wygrywają, ale zawsze warto spróbować takiej uprawy. Po co faszerować się tzw. chemią z własnego ogródka? Czasem nawet nie chodzi o to, co zostanie w naszych owocach po okresie karencji, ale o to, że ktoś musi wykonać ten oprysk. O co zakład, że mało kto idąc z opryskiwaczem na walkę z mszycą ubiera kombinezon, maskę na twarz albo choćby głupie rękawice? Ja unikam takich oprysków jak tylko się da, szanuję swoje zdrowie.

Warto zacząć od dobrego planu ;:333 Nie pogardzę nigdy odpornymi odmianami, szczególnie jeśli chodzi o ogórki albo pomidory w gruncie. Zawsze prędzej czy później bez oprysku pojawią się choroby, ja tylko dbam o to, by to było później, gdy zadowalający plon już został zebrany. Zeszłoroczne ogórki Izyd i Monisia pięknie plonowały przez pierwsze tygodnie, a potem zaczęły żółknąć, ale nie było już potrzeby pryskania ich :)

Przy okazji ogórków, wiele osób chwali sobie uprawę pionową, gdzie ogórki pną się po sznurkach albo siatkach. Łatwo je zebrać i szybko wysychają po deszczu. Próbowałam takiej uprawy, ale u mnie nie sprawdziła się, myślę, że ziemia za szybko przesychała i przy niedostatkach wody choroby dopadły je prędzej.
Nie neguję takiej uprawy, wiele osób bardzo ją sobie chwali, ale w moich warunkach, przy takiej glebie jaką mam teraz nie udało się :) Na zdjęciu ogórki pnące się po siatce leśnej w sezonie 2016, w zeszłym już prowadziły się same, poziomo :wink:

Obrazek

Staram się dobierać różne warzywa i zioła tak, by przy uprawie współrzędnej dobrze na siebie oddziaływały. Mam za krótkie doświadczenie, by móc udowodnić, że to działa i w jakim stopniu działa, ale i tak wybieram połączenia, które wg. zasad allelopatii są korzystne i unikać tych szkodliwych.
I tak, rządki marchewki i pietruszki rozdzielają rządki cebuli:

Obrazek

Obrazek

Buraki nie rosną u mnie w zagonie, a w rządkach z czosnkiem, koprem i cebulą:

Obrazek

Seler sąsiaduje z porem i pomidorem, a sałata z czosnkiem, itd, itd ;)

Obrazek

Obrazek

Czasem przed sadzeniem warzyw stosuję jakiś przedplon, który potem zostaje jako nawóz zielony. Co roku przed kukurydzą sieję gorczycę, a tej jesieni przed pomidorami w szklarni posiałam owies. Nie dotrwał do zostania nawozem zielonym, bo go rozdrapały i zjadły kury, ale samo posianie owsa dobrze wpływa na rosnące potem warzywa- ogranicza choroby odglebowe.
Poletko gorczycy to dobry przedplon dla kukurydzy:
Obrazek

Już wspominałam, że przed sezonem zasilam warzywnik nawozami naturalnymi (kurzakiem i wcześniej obornikiem końskim albo bydlęcym), a w sezonie dodatkowo podlewam tzw. gnojówką roślinną z pokrzyw, chwastów i żywokostu (o świetnym składzie gnojówki z żywokostu dowiedziałam się dwa lata temu w wątku Kasi Morango). G

W tym roku wiosną cześć rzodkiewek przerosła i podjadły je robale i je też wrzuciłam do beczki z fermentującą pokrzywą. Po kilku tygodniach, gdy zaczęłam już nią podlewać warzywa, z rzodkiewek została tylko taka ażurowa skorupka :lol:

Obrazek

Obrazek

Takiej fermentującej "gnojówki" nie można zbyt szczelnie przykrywać, bo musi mieć dostęp do powietrza i być mieszana, ale uczciwie uprzedzam, że tam gdzie dostaje się powietrze wydostaje się też konkretny smrodek, ponadto populacja komara widliszka przez cały okres używania gnojówki była ponadprzeciętna ;:223
Żywokost i pokrzywę ścinam na nieużytkach w okolicy, przy czym zawsze zostawiam dużą część, by ich nie wytępić w okolicy.

Obrazek

Prócz typowych nawozów na moje grządki trafia też przerobiony kompost i drożdże w dużej ilości, pozostałe po warzonym przez M. piwie.
Niektóre dyniowe sadzę bezpośrednio w kompostowniku i te są wyjątkowo dorodne ;:215

Dwa lata temu były to dynie.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

A w zeszłym roku- arbuzy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Między warzywami stosuję ściółkę ze słomy, zrębków albo skoszonej trawy. Szczególnie spodobała mi się ta ostatnia, bo ziemia pod nią lekko się zagrzewa a to pomaga wiosną i jesienią. Poza tym wiatr nie wywiewa jej tak, jak słomy. Pod ściółką wilgoć dłużej się utrzymuje, ziemia nie przesycha i nie jałowieje. Dżdżownice też ją kochają, bo po sezonie nie ma już jej prawie wcale, zostaje pulchna ziemia :)

Ściółka ze zrębków pod paprykami (2016) i karczochem (2017):
Obrazek

Obrazek

Ziemniaki uprawiane w słomie i skoszonej trawie (2016)

Obrazek

Obrazek

W zeszłym roku prawie wszędzie rozkładałam trawę z kosiarki, pierwszą w rzędzie przed sadzeniem pomidora, by poszły do trochę cieplejszej ziemi, a potem już równomiernie i stopniowo na grządkach :

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Poza tym, dbam o moich sprzymierzeńców.
Nasturcja ochroni Wasze uprawy przed mszycą, znacie to? :lol: Spotkałam się z opinia, że to bzdura i jest dokładnie odwrotnie, mszyc na nasturcji jest mnogość i wcale nie powoduje to, że na innych warzywach ich nie ma. Znaczy- nie działa! Zgadzam się, mszyc na nasturcji jest co roku ogromna ilość i wcale nie działa to tak, że siadając na nasturcję rezygnują z bobu albo czereśni. Ale wystarczy poczekać, zostawić tą nasturcję mszycom na trochę dłużej, nie wyrywać i broń Boże nie pryskać i po jakimś czasie nasturcja zamiast czarna od mszycy zrobi się czerwona od biedronek. I one też nie spoczną na mszycach z nasturcji. Wkrótce na każdym warzywie, które zmagało się z mszycą zaroiło się od łakomych biedronek, na kukurydzy, bobie i koprze. Bób warto też ogłowić na ostatnie dwa tygodnie, a drzewka owocowe, jeśli już trzeba opryskać, to opryskać w okresie wylotu innych szkodników i ograniczyć ich ilość do minimum.
Nasturcja pod pomidorem ponoć poprawia jego smak, niestety nie mogę potwierdzić, bo rok był bardzo mokry i mało słoneczny i te pomidory wcale nie były lepsze niż przed dwoma laty, ale jeszcze popróbuję w tym roku je pożenić z nasturcją :wink:

Obrazek

O ekoopryskach można pisać długo, moje ulubione preparaty do biosept, olejek herbaciny, agricole, bioczos i oleje roślinne, choć przy tych ostatnich rok temu niektóre liście bobu usmażyły się na słońcu ;:224
Jakie macie podejście do unikania chemii?
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Awatar użytkownika
jeszcze
1000p
1000p
Posty: 1566
Od: 22 sty 2017, o 18:38
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Legionowo

Re: Aguss85 - Mały amatorski warzywnik we fiolecie

Post »

Ja mam podejście do chemii ciągle takie samo - nie stosuję. Z szacunku do siebie, ziemi i roślin w niej rosnących. Może nie zawsze mam super plon, ale moim zdaniem nie oznacza to braku chemicznych oprysków czy sztucznych nawozów, tylko to, że jest jakaś nierównowaga. Czasem wyrównanie wymaga kilka sezonów, ale cierpliwość popłaca.

Ja też używam różnych roślinnych gnojówek, najpierw z pokrzyw, później z żywokostu właśnie i różnych chwastów, dodaję też trochę ziół i kwiatów (nagietki) oraz bazalt.
W tym roku zamówiłam obornik koński z pobliskiej stadniny i zastanawiam się, czy taki świeży nie popali mi roślin i ew. ile go dać. Będę wkopywać rzędowo. A Ty Aga używałaś świeży czy przekompostowany?

Przy okazji widoczki na zdjęciach baardzo budujące 8-) 8-) 8-)
Iza
Awatar użytkownika
Aguss85
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4956
Od: 21 lut 2016, o 18:34
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka

Re: Aguss85 - Mały amatorski warzywnik we fiolecie

Post »

Ja miałam tylko taki workowany z ogrodniczego koński i bydlęcy w pierwszym sezonie, w drugim miałam już kurzy z hodowli niosek, jeden przekompostowany i drugą porcję świeży niekompostowany- tego używałam wiosną bardzo ostrożnie. Od sierpnia mam w kompostowniku własny kurzak ze swojego kurnika (kury też hoduję ekologicznie) i niedługo ten z dna kompostownika przekopię na grządkach. Mam nadzieję, że już w weekend, ale ziemia bardzo wolno odtaja ;:224
Jak masz koński obornik świeży, to on i tak jest o wiele mniej skoncentrowany niż pomiot ptasi i pewnie nadaje się do użycia wiosną, ale nie wiem, jaka ilość byłaby ok ;:185
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”