Niby wiejski ogród Ewy-stale pod górkę, ale wciąż jeszcze do przodu.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Niby wiejski ogród Ewy-stale pod górkę, ale wciąż jeszcze do przodu.
Ewo, dziękujęNie tylko za oddanie na mnie głosu, ale i za to, że trafiłam do Twojego Niby Wiejskiego. 40 arów i gromada kaczek bez trudu zatrzymają mnie na dłużej. Na razie tylko przeczytałam tę jedną stronę, ale wrócę na pewno. Bo z wpisów poprzedników wynika, że warto. Pozdrawiam
- Ewakora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2503
- Od: 17 maja 2010, o 14:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: prawie Wrocek
Re: Niby wiejski ogród Ewy-stale pod górkę, ale wciąż jeszcze do przodu.
Witam miłych gości.
No i mamy luty, cebulowce w sporej ilości powystawiały łebki, na drzewach i krzewach wyraźnie widać nowe pąki , a straszą zimnem.
U mnie zupełnie nic nie okryte, bo i po co? Do tej pory nie było takiej potrzeby i tak zostanie. W sumie chyba już się pogodziłam z różnymi perypetiami mojego ogrodu . W końcu trening czyni mistrza.
Asiu bardzo Ci dziękuję za pochlebną opinię, ale myślę że trochę przesadzasz. Byłaś u mnie, to mniej więcej wiesz jak to wygląda.
Cieszę się, że dostrzegasz zakamarki w moim ogrodzie, bo dość długo czekałam, by na tej mojej patelni utworzyły się takie właśnie miejsca.
Marysiu oj tam....tylko jedno wywinęło orła.
Kaczuchy same dadzą sobie radę. Ja nie ingerowałam zupełnie w rozwój mojego stadka. Z rana mamuśki bardzo głośno domagały się spaceru i po dwóch, trzech godzinach same wracały do kojca. Mimo, że mają u siebie dość spory basenik, to nauczyły się każdego popołudnia wymuszać na mnie robienie im bajorka w ogrodzie.
Po kąpieli szły w obchód całego ogrodu, a jak już przetrzebiły ślimaki, to kładły się i odpoczywały jak krowy na łące.
Strasznie fajnie to wyglądało, zwłaszcza jak leżały na boku, by nie gnieść pękatego brzuszka. Postaram Ci się to pokazać, choć zdjęć mam mało.
Obchód i kąpiele, a leżących Ci nie pokażę, bo wszystkie zdjęcia też leżą.
Duende Małżowe drzewo naprawdę miało 15 cm, rosło w doniczce o połowę mniejszej od p9 i miało strasznie wysuszoną bryłkę korzeniową. Ciut inaczej wyobrażałam sobie sadzonkę za prawie 6 dych. Na szczęście przyjęło się i do końca sezonu kilkukrotnie zwiększyło swoją wysokość. Mąż który lubi cień w swojej ostoi dosadził jeszcze platana, a matka natura obdarzyła go dodatkowo siewką brzozy, którą tak pielęgnował, że w ciągu sezonu urosła mu na ponad metr. Oj boję się myśleć co tam kiedyś będzie, a ja głupia posadziłam tam wcześniej róże, które jeszcze trochę i będą miały cień.
Kasiu witaj w moich skromnych progach.
Tamaryszek ma już sporo latek . Na pewno ponad 10 i nie wiem jaka to odmiana, bo wówczas nie zwracałam na to uwagi.
Trochę wstyd się przyznać, ale dalej nie przywiązuję zbytniej uwagi do odmian roślin. Kupuję je sercem i oczami. Jak zapamiętam nazwę, to dobrze, a jeśli zapomnę to nie ubolewam nad tym zbytnio. Nie znajdziesz w moim ogrodzie znaczników, ani innych etykietek. Nie kolekcjonuję wielu odmian jednej rośliny, ale za to mogę mieć w moim misz-maszu 10 takich samych. Nie mam też rabat jednorodnych, bo to dla mnie za nudne. Taka już jestem i właściwie dobrze mi z tym, a najbardziej lubię jak się coś dzieje, jak rabaty co chwilę inaczej wyglądają, ptaki śpiewają, miskanty szumią na wietrze, pod nogami kręcą się futrzaki, w ptasiej wolierze odchodzą trele, a biegusy głośno domagają się wypuszczenia z kojca. Wtedy wiem, że żyję i że moja praca jest coś warta.
Iwonko należało Ci się. Zatonęłam w Twoim ogródku z pięknymi różami i cudnym ceglanym domkiem. Wiem, że tak jak ja lubisz obserwować zwierzaki. Ja mam ten plus, że mieszkam w ogrodzie i mogę go obserwować od rana do nocy. Zapraszam częściej.
Alicjo dziękuję w imieniu ogrodu, choć myślę że w realu wygląda to gorzej. Wiadomym jest, że nie za bardzo chcemy pokazywać miejsca mniej interesujące, by nie rzec wstydliwe.
Na imię mi dali Ewa i tak już zostało. Co by nie było, to zawsze pierwsza grzesznica Ewa winna.
Trochę późno się zrobiło, ale może coś tam jeszcze czerwcowego pooglądamy.
No nie wyrobię..... znowu wywalone zdjęcia. Na razie wystarczy.
Dobrej nocki, a właściwie już dobrego dnia.
No i mamy luty, cebulowce w sporej ilości powystawiały łebki, na drzewach i krzewach wyraźnie widać nowe pąki , a straszą zimnem.
U mnie zupełnie nic nie okryte, bo i po co? Do tej pory nie było takiej potrzeby i tak zostanie. W sumie chyba już się pogodziłam z różnymi perypetiami mojego ogrodu . W końcu trening czyni mistrza.
Asiu bardzo Ci dziękuję za pochlebną opinię, ale myślę że trochę przesadzasz. Byłaś u mnie, to mniej więcej wiesz jak to wygląda.
Cieszę się, że dostrzegasz zakamarki w moim ogrodzie, bo dość długo czekałam, by na tej mojej patelni utworzyły się takie właśnie miejsca.
Marysiu oj tam....tylko jedno wywinęło orła.
Kaczuchy same dadzą sobie radę. Ja nie ingerowałam zupełnie w rozwój mojego stadka. Z rana mamuśki bardzo głośno domagały się spaceru i po dwóch, trzech godzinach same wracały do kojca. Mimo, że mają u siebie dość spory basenik, to nauczyły się każdego popołudnia wymuszać na mnie robienie im bajorka w ogrodzie.
Po kąpieli szły w obchód całego ogrodu, a jak już przetrzebiły ślimaki, to kładły się i odpoczywały jak krowy na łące.
Strasznie fajnie to wyglądało, zwłaszcza jak leżały na boku, by nie gnieść pękatego brzuszka. Postaram Ci się to pokazać, choć zdjęć mam mało.
Obchód i kąpiele, a leżących Ci nie pokażę, bo wszystkie zdjęcia też leżą.
Duende Małżowe drzewo naprawdę miało 15 cm, rosło w doniczce o połowę mniejszej od p9 i miało strasznie wysuszoną bryłkę korzeniową. Ciut inaczej wyobrażałam sobie sadzonkę za prawie 6 dych. Na szczęście przyjęło się i do końca sezonu kilkukrotnie zwiększyło swoją wysokość. Mąż który lubi cień w swojej ostoi dosadził jeszcze platana, a matka natura obdarzyła go dodatkowo siewką brzozy, którą tak pielęgnował, że w ciągu sezonu urosła mu na ponad metr. Oj boję się myśleć co tam kiedyś będzie, a ja głupia posadziłam tam wcześniej róże, które jeszcze trochę i będą miały cień.
Kasiu witaj w moich skromnych progach.
Tamaryszek ma już sporo latek . Na pewno ponad 10 i nie wiem jaka to odmiana, bo wówczas nie zwracałam na to uwagi.
Trochę wstyd się przyznać, ale dalej nie przywiązuję zbytniej uwagi do odmian roślin. Kupuję je sercem i oczami. Jak zapamiętam nazwę, to dobrze, a jeśli zapomnę to nie ubolewam nad tym zbytnio. Nie znajdziesz w moim ogrodzie znaczników, ani innych etykietek. Nie kolekcjonuję wielu odmian jednej rośliny, ale za to mogę mieć w moim misz-maszu 10 takich samych. Nie mam też rabat jednorodnych, bo to dla mnie za nudne. Taka już jestem i właściwie dobrze mi z tym, a najbardziej lubię jak się coś dzieje, jak rabaty co chwilę inaczej wyglądają, ptaki śpiewają, miskanty szumią na wietrze, pod nogami kręcą się futrzaki, w ptasiej wolierze odchodzą trele, a biegusy głośno domagają się wypuszczenia z kojca. Wtedy wiem, że żyję i że moja praca jest coś warta.
Iwonko należało Ci się. Zatonęłam w Twoim ogródku z pięknymi różami i cudnym ceglanym domkiem. Wiem, że tak jak ja lubisz obserwować zwierzaki. Ja mam ten plus, że mieszkam w ogrodzie i mogę go obserwować od rana do nocy. Zapraszam częściej.
Alicjo dziękuję w imieniu ogrodu, choć myślę że w realu wygląda to gorzej. Wiadomym jest, że nie za bardzo chcemy pokazywać miejsca mniej interesujące, by nie rzec wstydliwe.
Na imię mi dali Ewa i tak już zostało. Co by nie było, to zawsze pierwsza grzesznica Ewa winna.
Trochę późno się zrobiło, ale może coś tam jeszcze czerwcowego pooglądamy.
No nie wyrobię..... znowu wywalone zdjęcia. Na razie wystarczy.
Dobrej nocki, a właściwie już dobrego dnia.
Pozdrawiam wszystkich zielenią natchnionych. Ewa
Wiejski ogród Ewy cz.1, cz.2, cz.3 cz.4- aktualna
Wspomnień nadszedł czas
Wiejski ogród Ewy cz.1, cz.2, cz.3 cz.4- aktualna
Wspomnień nadszedł czas
- alicjad31
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7815
- Od: 28 lip 2013, o 20:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Niby wiejski ogród Ewy-stale pod górkę, ale wciąż jeszcze do przodu.
Ewo mam takie wstydliwe miejsca ,ale mam i ładne
Bardzo mi sie podoba ten drewniany mostek nad suchym strumykiem .
Czy płynie nim czasem woda?
Bardzo mi sie podoba ten drewniany mostek nad suchym strumykiem .
Czy płynie nim czasem woda?
Pozdrawiam Alicja
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3369
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Niby wiejski ogród Ewy-stale pod górkę, ale wciąż jeszcze do przodu.
Ewa Twoje róże to już piękne ogromne krzaczory Jakie te kaczuszki śliczne ... i takie zdyscyplinowane Uwielbiam podziwiać taki busz róż...
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
-
- 1000p
- Posty: 2082
- Od: 17 mar 2010, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Chojnów / dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Niby wiejski ogród Ewy-stale pod górkę, ale wciąż jeszcze do przodu.
Ewo dobrze że jesteś znów na forum. Już zaczynałem się martwić o to co się u Ciebie dzieje
-
- 100p
- Posty: 147
- Od: 10 kwie 2016, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Tarnów - małopolska
Re: Niby wiejski ogród Ewy-stale pod górkę, ale wciąż jeszcze do przodu.
Ewuniu, co słychać u ptaszków? Pokażesz zdjęcia? Zastanawiam się czy już coś siejesz. Ściskam:)
Ryzykowna inwestycja- kupno starego domu na wsi - zapraszam Asia.
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Niby wiejski ogród Ewy-stale pod górkę, ale wciąż jeszcze do przodu.
Witaj Ewo, przepiękny masz ogród i jeszcze dodatkowo zwierzaczki widzę, że mam sporo wątków do nadrobienia widać sporo pracy i serca włożone w ogród, lecę czytać poprzednie wątki no i oczywiście będę śledził dalej obecny
- Ewakora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2503
- Od: 17 maja 2010, o 14:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: prawie Wrocek
Re: Niby wiejski ogród Ewy-stale pod górkę, ale wciąż jeszcze do przodu.
Witam już poniedziałkowo.
Alu u mnie stale są jakieś niedoróbki, ale z powodów zdrowotnych ciężko mi wychodzi ogarnięcie całej 40 arowej działki.
Suchy strumyk ma być suchy, a to z powodu kaczek. Lubię praktyczne zastosowania i biegusy mam nie tyle dla ozdoby, co dla zmniejszenia ślimaczej populacji. Gdyby tam była woda, to kaczki by się dalej nie ruszyły.
Faktem jednak jest, że w lipcu trzy, lub cztery razy była tam woda , ale o tym innym razem.
Dla Ciebie mostek przed dużym skalniakiem.
Ewciu to niewielki murek przy altance obsadzony różami. Niby mam ich trochę, ale szczerze mówiąc gubią się w moim ogrodzie, dlatego też staram się je sadzić w grupach, by z daleka były widoczne. Do tego najbardziej lubię okrywówki , a one nie osiągają zbyt wielkich rozmiarów.
Tobie pokażę przyaltankowy murek.
Krzysztofie jak miło Cię widzieć.
Trochę się u mnie podziało i w zasadzie cały czas coś się dzieje, ale doszłam do wniosku, że to nie może mnie pozbawić miłego czasu spędzania z Wami na forum.
Dla Ciebie może taki widoczek.
Asiu na razie nic nie sieję. Nie mam za bardzo miejsca na rozsady, a do tego ja bardzo mało wysiewam. Zdecydowanie wolę byliny. Ptaki..... Biegusów aktualnie mam dwie pary. Zastanawia mnie co one w tej chwili zbierają na rabatach, bo coś zbierają.
W wolierze jest istny kosmos. Maluchy szykują się do wiosny, dobierają w pary i szaleją. Są już pierwsze jajeczka, a przecież to dopiero luty i raczej nie ma szans na udane lęgi. Nie przeszkadzam im jednak w tym, za to godzinami mogłabym je obserwować.
Dla Ciebie może jakieś pióra....
Mariuszu witam Cię serdecznie w moich skromnych progach.
Dzięki za słowa uznania. Lubię ogród i lubię też swoje zwierzaki. Zdaję sobie sprawę, że czasem coś zniszczą, ale one też mają prawo do korzystania z ogrodu.
Dla Ciebie może sierściuchy i zapraszam częściej.
Skrytopodglądaczom też zostawię coś z czerwcowego i suchego ogrodu, bo czas zaglądnąć do mokrego lipca.
Udanego poniedziałku wszystkim.
Alu u mnie stale są jakieś niedoróbki, ale z powodów zdrowotnych ciężko mi wychodzi ogarnięcie całej 40 arowej działki.
Suchy strumyk ma być suchy, a to z powodu kaczek. Lubię praktyczne zastosowania i biegusy mam nie tyle dla ozdoby, co dla zmniejszenia ślimaczej populacji. Gdyby tam była woda, to kaczki by się dalej nie ruszyły.
Faktem jednak jest, że w lipcu trzy, lub cztery razy była tam woda , ale o tym innym razem.
Dla Ciebie mostek przed dużym skalniakiem.
Ewciu to niewielki murek przy altance obsadzony różami. Niby mam ich trochę, ale szczerze mówiąc gubią się w moim ogrodzie, dlatego też staram się je sadzić w grupach, by z daleka były widoczne. Do tego najbardziej lubię okrywówki , a one nie osiągają zbyt wielkich rozmiarów.
Tobie pokażę przyaltankowy murek.
Krzysztofie jak miło Cię widzieć.
Trochę się u mnie podziało i w zasadzie cały czas coś się dzieje, ale doszłam do wniosku, że to nie może mnie pozbawić miłego czasu spędzania z Wami na forum.
Dla Ciebie może taki widoczek.
Asiu na razie nic nie sieję. Nie mam za bardzo miejsca na rozsady, a do tego ja bardzo mało wysiewam. Zdecydowanie wolę byliny. Ptaki..... Biegusów aktualnie mam dwie pary. Zastanawia mnie co one w tej chwili zbierają na rabatach, bo coś zbierają.
W wolierze jest istny kosmos. Maluchy szykują się do wiosny, dobierają w pary i szaleją. Są już pierwsze jajeczka, a przecież to dopiero luty i raczej nie ma szans na udane lęgi. Nie przeszkadzam im jednak w tym, za to godzinami mogłabym je obserwować.
Dla Ciebie może jakieś pióra....
Mariuszu witam Cię serdecznie w moich skromnych progach.
Dzięki za słowa uznania. Lubię ogród i lubię też swoje zwierzaki. Zdaję sobie sprawę, że czasem coś zniszczą, ale one też mają prawo do korzystania z ogrodu.
Dla Ciebie może sierściuchy i zapraszam częściej.
Skrytopodglądaczom też zostawię coś z czerwcowego i suchego ogrodu, bo czas zaglądnąć do mokrego lipca.
Udanego poniedziałku wszystkim.
Pozdrawiam wszystkich zielenią natchnionych. Ewa
Wiejski ogród Ewy cz.1, cz.2, cz.3 cz.4- aktualna
Wspomnień nadszedł czas
Wiejski ogród Ewy cz.1, cz.2, cz.3 cz.4- aktualna
Wspomnień nadszedł czas
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Niby wiejski ogród Ewy-stale pod górkę, ale wciąż jeszcze do przodu.
Ewuś dlaczego Ty po nocach nie śpisz?
Zwierzaków u Ciebie moc, masz w takim razie nie tylko w ogrodzie ogrom pracy, ale i przy ogarnianiu takiej gromadki też się można narobić Bieguski są świetne Do niedawna nawet nie wiedziałam, że są takie kaczuchy. Pierwszy raz zobaczyłam je u Marysi-Maski, a teraz u Ciebie. Sylwetkę maja stworzona do biegania. Z suchą rzeką fajnie wymyśliłaś. Gdyby była woda, to ślimaki musiałabyś sama zbierać
Zwierzaków u Ciebie moc, masz w takim razie nie tylko w ogrodzie ogrom pracy, ale i przy ogarnianiu takiej gromadki też się można narobić Bieguski są świetne Do niedawna nawet nie wiedziałam, że są takie kaczuchy. Pierwszy raz zobaczyłam je u Marysi-Maski, a teraz u Ciebie. Sylwetkę maja stworzona do biegania. Z suchą rzeką fajnie wymyśliłaś. Gdyby była woda, to ślimaki musiałabyś sama zbierać
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Niby wiejski ogród Ewy-stale pod górkę, ale wciąż jeszcze do przodu.
Ewo jestem zachwycony Twoim ogrodem i zwierzaczkami coś pięknego, nie ukrywam, że chciałbym mieć taką przestrzeń do dyspozycji i aranżacji to jak ewaluował przez te 8 lat odkąd jesteś na forum to coś niesamowitego zachwyca o każdej porze tak naprawdę
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42095
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Niby wiejski ogród Ewy-stale pod górkę, ale wciąż jeszcze do przodu.
Ewciu wiem o czym piszesz ! moje kaczuchy też tak leżą po obchodzie, ale nie kojarzyłam to z pełnym brzuszkiem Ja nie chcę ingerować w życie kaczek, ale nie chcę zaniedbać czegoś tzn zniosą jajka i kury się poczęstują. U mnie żyją teraz razem, bo boję się o nie a wiesz że lasy mam blisko.
Bardzo ładnie wygląda sucha rzeczka i mostek. Ciekawa jestem gdzie stoi woliera z ptaszarnią ...no i jeszcze czekam na przepiórki Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję że już będę regularniej u Ciebie
Bardzo ładnie wygląda sucha rzeczka i mostek. Ciekawa jestem gdzie stoi woliera z ptaszarnią ...no i jeszcze czekam na przepiórki Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję że już będę regularniej u Ciebie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Niby wiejski ogród Ewy-stale pod górkę, ale wciąż jeszcze do przodu.
Witaj Ewciu,jestem i ja w nowym wątku ,ogród taki piękny ,że brak słów,a kaczuszki rozkoszne ,może i ja kiedyś będę je miała ,bo tak mi się podobają ,no i pracowite bardzo a to bardzo ważna cecha ,pozdrawiam
- Ewakora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2503
- Od: 17 maja 2010, o 14:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: prawie Wrocek
Re: Niby wiejski ogród Ewy-stale pod górkę, ale wciąż jeszcze do przodu.
Witam wszystkich.
Pogoda taka sobie. Śniegu nie mam, a mrozik był spory. Teraz już cieplej, ale mam obawy, że rośliny które już poczuły wiosnę niespecjalnie to przejdą. Trudno włosów z głowy rwać nie będę.
Iwonko brak snu, to taka moja przypadłość. Mam chory kręgosłup i on mi nie pozwala leżeć.
Biegusy, to pocieszne stworzenia. Biegają, bo to nieloty. Mają zbyt słabo rozwinięte skrzydła. Przynajmniej wiem, że mi nie zwieją przez płot.
Wodę do kąpieli mają u siebie w kojcu przez cały czas, a przez cały sezon codziennie robię im sporą kałużę w ogrodzie. Cudnie się wtedy chlapią.
Mariuszu cieszę się, że Ci się podoba. Taka wielkość ogrodu ma swoje plusy i minusy, ale lubię go takiego. Stale jest co robić, ale za to mam więcej miejsca na moje czasem dziwne pomysły. Rośliny upycham w rabatkach, a po reszcie imitacji trawnika można samochodem jeździć, a nawet go schować.
Marysiu mam nadzieję, że już Ci lepiej. Pękate brzuchy były bardziej widoczne u młodych. U mnie też są lisy, kuny itp. Mieszkam na skraju lasu u zbiegu Bystrzycy i Strzegomki, więc dzikiej zwierzyny nie brakuje. Kuna przychodziła do kaczek po jajka i wybrała ich trochę. Jednej nocy 12 sztuk. Potem wcięło cztery młode, ale one były oddzielone od rodziców, natomiast nie odważyła się na szczęście ruszyć maluchów przy matkach.
Woliera.......Ponieważ mój małż z każdego wyjazdu na giełdę w celu zakupu karmy dla paputów wracał z kolejnym ptasiorem i zaczęło brakować miejsca, to w głowie zaświtał nam pomysł na zrobienie wolierki w ogrodzie. No ale gdzie, jak z czego.......Ustaliliśmy miejsce, ale to wiązało się z usunięciem wielkiego bluszczu ze ściany budynku gospodarczego i przesadzeniem kilku roślin. Tak więc w lipcu obcięłam i przesadziłam ponad trzymetrową różę. Jesienią wyglądało na to, że się zadomowiła w nowym miejscu.
Marysiu zdjęcie robione z dużego skalniaka w kierunku bramy. Po prawej stronie przy budynku gospodarczym słabo, ale widać wylewkę pod wolierę.
Martusiu witaj serdecznie. Bieguski to ciekawe kaczuchy. U mnie w nie robią szkód w ogrodzie. Ciut inaczej wygląda to jak przejdzie całe stadko, ale to lekkie kaczki i wiele nie napsocą. Potrafią się głośno dopominać o swoje i nabierają nawyków.
Mój ogród ma się nijak do Twojego.
Minął suchy czerwiec i nastał lipiec, który zdecydował się nadrobić braki w opadach, ale o tym następnym razem.
Pogoda taka sobie. Śniegu nie mam, a mrozik był spory. Teraz już cieplej, ale mam obawy, że rośliny które już poczuły wiosnę niespecjalnie to przejdą. Trudno włosów z głowy rwać nie będę.
Iwonko brak snu, to taka moja przypadłość. Mam chory kręgosłup i on mi nie pozwala leżeć.
Biegusy, to pocieszne stworzenia. Biegają, bo to nieloty. Mają zbyt słabo rozwinięte skrzydła. Przynajmniej wiem, że mi nie zwieją przez płot.
Wodę do kąpieli mają u siebie w kojcu przez cały czas, a przez cały sezon codziennie robię im sporą kałużę w ogrodzie. Cudnie się wtedy chlapią.
Mariuszu cieszę się, że Ci się podoba. Taka wielkość ogrodu ma swoje plusy i minusy, ale lubię go takiego. Stale jest co robić, ale za to mam więcej miejsca na moje czasem dziwne pomysły. Rośliny upycham w rabatkach, a po reszcie imitacji trawnika można samochodem jeździć, a nawet go schować.
Marysiu mam nadzieję, że już Ci lepiej. Pękate brzuchy były bardziej widoczne u młodych. U mnie też są lisy, kuny itp. Mieszkam na skraju lasu u zbiegu Bystrzycy i Strzegomki, więc dzikiej zwierzyny nie brakuje. Kuna przychodziła do kaczek po jajka i wybrała ich trochę. Jednej nocy 12 sztuk. Potem wcięło cztery młode, ale one były oddzielone od rodziców, natomiast nie odważyła się na szczęście ruszyć maluchów przy matkach.
Woliera.......Ponieważ mój małż z każdego wyjazdu na giełdę w celu zakupu karmy dla paputów wracał z kolejnym ptasiorem i zaczęło brakować miejsca, to w głowie zaświtał nam pomysł na zrobienie wolierki w ogrodzie. No ale gdzie, jak z czego.......Ustaliliśmy miejsce, ale to wiązało się z usunięciem wielkiego bluszczu ze ściany budynku gospodarczego i przesadzeniem kilku roślin. Tak więc w lipcu obcięłam i przesadziłam ponad trzymetrową różę. Jesienią wyglądało na to, że się zadomowiła w nowym miejscu.
Marysiu zdjęcie robione z dużego skalniaka w kierunku bramy. Po prawej stronie przy budynku gospodarczym słabo, ale widać wylewkę pod wolierę.
Martusiu witaj serdecznie. Bieguski to ciekawe kaczuchy. U mnie w nie robią szkód w ogrodzie. Ciut inaczej wygląda to jak przejdzie całe stadko, ale to lekkie kaczki i wiele nie napsocą. Potrafią się głośno dopominać o swoje i nabierają nawyków.
Mój ogród ma się nijak do Twojego.
Minął suchy czerwiec i nastał lipiec, który zdecydował się nadrobić braki w opadach, ale o tym następnym razem.
Pozdrawiam wszystkich zielenią natchnionych. Ewa
Wiejski ogród Ewy cz.1, cz.2, cz.3 cz.4- aktualna
Wspomnień nadszedł czas
Wiejski ogród Ewy cz.1, cz.2, cz.3 cz.4- aktualna
Wspomnień nadszedł czas