To ten Zięba, co sprzedaje jakieś ustrojstwo do zaczarowania wody za grubą kasę i który każe rozmawiać z wodą? No i ten, który twierdzi, że mammografia wywołuje raka? No i że kobietom można powiększać piersi poprzez hipnozę? O tego chodzi? To gratuluję mentora!!!

Lekarze tkwią w tym, czego się nauczyli 40-50 lat temu? A co, mają na nowo odkrywać Amerykę? Jeśli jest sprawdzona metoda medyczna na konkretne schorzenie, jest zgodna z nauką i potwierdzona badaniami (przez szanowane i kwalifikowane placówki naukowe, a nie "instytuty pamięci wody, lania wosku i mocy kryształów"), to po jakiego grzyba szukać alternatywy i przyczepiać się do lekarzy? Bo ktoś coś przeczytał w internecie, albo usłyszał złotą radę od Krystyny z warzywniaka, czy jakiegoś tam znachora? Pacjent ma uczyć lekarza metod leczenia? Coś Wam się poprzestawiało...

Ręce opadają, jak się czyta i słyszy, jak rośnie poziom ogłupienia wśród społeczeństwa! Bardzo szkodliwa plaga!

Polska to wolny kraj i każdy może z zarobionymi pieniędzmi zrobić co zechce. Może je podarować dla RADYJA , dać szarlatanowi lub spuścić z wodą , co na jedno wychodzi. Zdrowia od tego nie przybędzie. Smutna to prawda, ale wg. klasyfikacji podanej przez bardzo mądrego ks. J. T jest to ten pierwszy , najważniejszy i jedyny rodzaj prawdy.

Czy ja napisałam,że nie należy chodzić do lekarza?
Chodziło mi o tę nieszczęsną sepsę,która jest w Polsce leczona antybiotykami.
A jeśli witamina C podana dożylnie jest skuteczniejsza,to dlaczego jej nie podać?
Przecież wspomniany p.Zięba mówi,że stosuję się ją w wielu krajach.

A dlaczego co rusz w tv jest reklama coraz to innego leku na to czy na tamto?
Można powiedzieć,że prawie co miesiąc jakiś nowy lek lepiej działa od poprzedniego.
I to nikomu nie przeszkadza?
Jakoś nie widzę oburzenia.
A konserwowanie żywności na lata to ma sens?
Dodawanie wszelkich środków konserwujących do wszystkiego co się da nie szkodzi?
Kiedyś tak nie było.Wiem bo pracowałam w hurtowni spożywczej gdzie towary miały okres gwarancji najdłużej na okres 6 miesięcy.
A kawa ziarnista to już rekord 2 tygodnie.I wracała do palarni.
Jeśli mam pić napoje kupowane w sklepach z datą ważności 2 lata,to wolę pić wodę z kranu z odrobiną soli kujawskiej.
Chociaż wolałabym wodę ze swojej studni,ale niestety już od dawna wody w niej jak na lekarstwo.

Dlaczego nikt nie zajmie się leczeniem przyczyn dolegliwości,tylko ich skutkami?
Mądry urolog powiedział,że nadciśnienie nie bierze się z sufitu.
Trzeba szukać przyczyny tego nadciśnienia,a nie obniżać tabletkami.
Ale kto to ma zrobić?
Jak na przykład badanie tsh jest raz na rok?
A przecież ono samo nie wystarczy do sprawdzenia pracy tarczycy.
A wizyta u endokrynologa to marzenie ściętej głowy.
Oczywiście piszę o dostępie do darmowej.

Dlatego nie zaszkodzi chyba nikomu posłuchać za darmo co ma do powiedzenia ten,czy inny człowiek.
A każdy ma swój rozum i zrobi tak jak jemu pasuje.

W czasach kiedy człowiek nie korzystał z przemysłu farmaceutycznego czy wysoko przetworzonej żywności bo po prostu takowych nie było a żywił sie jagodami, korzonkami i tym co znalazł w ptasich gniazdach, żył średnio 30 lat. W miarę upływu czasu nauczył się rozniecać ogień i polować. Nauczył się uprawiać ziemię , hodować zwierzęta i pszczoły. Z naukowego punktu widzenia zaczął się odżywiać mniej zdrowo, bo w jego diecie pojawiły się w dużej ilości mięso, węglowodany i tłuszcze a mimo to średnia życia była coraz dłuższa a mózg osiągał coraz większe rozmiary.
Na problem konserwantów też należy spojrzeć z drugiej strony. Jeżeli niszczą drobnoustroje w jedzeniu to po wprowadzeniu do organizmu robią dalej to samo. Niejednokrotnie lekarze zalecają leczyć biegunkę u dzieci właśnie kokakolą.
Amerykanie, którzy piją ogromne ilości napojów słodzonych,gazowanych i konserwowanych i są bodaj najbardziej otyłym narodem na świecie, z tego samego powodu mają najzdrowsze zęby. Raz że są permanentnie płukane substancjami bakteriobójczymi, dwa, że te napoje zawierają kwas fosforowy, który pielęgnuje szkliwo zrobione z fosforanu wapnia. Cały nasz szkielet to wapń i posfor.
Wracając do wit C. Podobno podana w dużych ilościach zmienia się z antyutleniacza w utleniacz i w ten sposób niszczy komórki rakowe. To może woda utleniona, która wg. niektórych jutubowych "lekarzy" jest uważana za panaceum na wszystkie choroby?

Moim zdaniem takimi naturalnymi sposobami możemy podnieść swoją odporność, ale nie wyleczyć nowotwory...

Nie podnieść a raczej nie osłabić. Każdy organizm ma wbudowane "bezpieczniki" zapobiegające rozwojowi komórek rakowych , a takie powstają w naszych organizmach codziennie. Niekontrolowany wzrost takich komórek zaczyna się w momencie , kiedy te mechanizmy zaczynają zawodzić.Moze to być spowodowane czynnikami zewnętrznymi jak i wewnętrznymi. Zewnętrzne to ekspozycja na promieniowanie czy szeroko pojete substance szkodliwe występujące w powietrzu i w pożywieniu a wewnętrzne to nasze geny. Szacuje się, że do 30 % zachorowań to tzw. "nowotwory rodzinne" wynikające z podatności konkretnej linii genetycznej na dane schorzenie, np. rak piersi , jajników czy nowotwory układu pokarmowego, występujące częściej w niektórych rodzinach.

No właśnie...geny. Pochodzę z rodziny obciążonej "wadliwym" genem, czy też genami, co nie znaczy, że wszystkie zachorowania tym tłumaczę. Co dziwne te "złe" geny dotyczą tylko linii męskiej. Czynniki zewnętrzne przyspieszają rozwój komórek nowotworowych i tak naprawdę promienie UV, palenie papierosów czy też nadużywanie alkoholu się do tych zachorowań przyczynia. Dlatego bardzo ważna jest profilaktyka, co w naszym pięknym kraju niestety mocno kuleje. Nawet kiedy zgłosisz się do lekarza przy pierwszych niepokojących sygnałach, nie oznacza, że wykryją i zaczną leczyć. Mojego tatę diagnozowali 1,5 roku. Kiedy wreszcie udało się, na leczenie było za późno. Zmarł 2 miesiące później.

Sąsiada ponad 2 lata leczyli z rwy kulszowej a umarł na raka kości. Ot taki traf. Wina jednak nie leży wyłącznie po stronie lekarzy. Winne są również przepisy i limity obowiązujące w służbie zdrowia. Lekarz, który każdego chorego będzie wysyłał na drogie badania, długo w przychodni nie popracuje.

Może tak, ale z moim tatą było tak, że miał zrobione wszystkie możliwe badania (większość prywatnie). Natomiast z jakością i odczytem tych badań sobie nie poradzili. Okazało się, że płyta z badania tomografem była słabo czytelna, ale lekarz opisał, że wszystko OK.

Wtrącę tylko, że badania cytogenetyczne w przypadku nowotworów są dość powszechnie wykonywane i refundowane, np. w chorobach rozrostowych krwi.
I rzeczywiście od wyników tych badań zależy, jakie leki podawać i w jakich dawkach.
Oczywiście, jak to z nasza medycyną bywa, nie zawsze są wykonywane właściwe badania i nie zawsze ich wyniki są prawidłowo odczytywane, ale to już inna sprawa.

A co robi ten lekarz wspomniany na pierwszej stronie wątku - tego nie wiem i nie będę dochodzić.

https://www.youtube.com/watch?v=wxE_8_MB_Xk

Następny "specjalista światowej klasy" od chorób nowotworowych? Najgorsze z tego wszystkiego jest to, że Ty to serwujesz całkiem na poważnie. Najwyższy czas spoważnieć.

Prof. Stanisław Wiąckowski.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5 ... %85ckowski

To może trochę inne spojrzenie na tzw. zabawę w leczenie...
https://www.youtube.com/watch?v=H-llwrjGfLc



Jest tych odcinków kilkadziesiąt na tym kanale i są dość długie a tezy często się powielają ale polecam szczególnie dla hipochondryków.

Także lubię jego wykłady.