Różyczki u Ewki cz. III

Awatar użytkownika
ewka36jj
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3666
Od: 10 cze 2012, o 18:31
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Re: Różyczki u Ewki cz. III

Post »

Wszystkie wklejane dziś różyczki są z początku września, nie mam aktualnych zdjęć, o czym później. Najpierw odpowiem na Wasze posty.

Beatko - dziękuję ;:196
Te żółte kwiaty mam w kilku miejscach, od czasu do czasu przywołuję je do porządku i ruguję. Myślałam, że przyjmą się nad Wartą, ale dziwnym trafem tam się dotąd nie zadomowiły. Nie przeszkadzają ani Kronnenburgowi, ani Queen Elizabeth ani Chopinowi, Chuna Town też sobie daje z nimi radę. Dlatego nie wpadłam na to, że Swan mogą przeszkadzać. Teraz jednak pomyślałam sobie, że możesz mieć rację. Tamte róże są już duże i silne, a Swan tej siły jeszcze nie nabyła i może dlatego nie radzi sobie z nimi? Spróbuję pozbyć się żółtych kwiatów, spróbuję jeszcze raz posadzić je nad rzeką, może dzięki temu Swan odżyje? Dzięki za wskazówkę.

Piękne, trwale i ekspansywne.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mariolko - niezła jesteś, skoro i Bonicę i Queen wykończyłaś :;230 Toż to niemożliwe! Skoro nie chciały u Ciebie rosnąć, to może je coś od dołu podjadało? Nie wyobrażam sobie innej możliwości. I w dodatku piszesz, że padły trzy? A turkucia podjadka gdzieś nie spotkałaś? Może mrówki czy inne cosik?
Pashmina i u mnie nie wywołała przyspieszonego bicia serca, zastanawiam się, skąd takie nad nią zachwyty i troszkę mi ulżyło, że nie tylko ja mam wątpliwości. Kwiaty ma owszem ładne, bardzo długo trzymały się na krzewie, ale po deszczu dostały takich piegów i tak smutno spuściły główki, że żal było patrzeć. Z drugiej strony jest u mnie dopiero od roku, siedzi sobie w donicy i czeka na lepszy rok, bo ten do wybitnych nie należał.

Walta Time
- jeśli miałabym wskazać róże, która ma 10/10 pkt za zapach pewnie byłaby to właśnie ona. Nie znaczy to oczywiście, że i inne nie dostałyby takiej noty. Ale Waltz pachnie nie tylko cudnie, ale i mocno. Kwiaty nie należą do małych, bo osiągnęły ok. 10 cm, ale tylko w fazie pełnego rozkwitu. Fajnie komponuje się z bielą, żółcią ( rośnie obok Grahama i Whiliama..., z przodu ma niższą od siebie Lady of S. i to zestawienie kolorystyczne już do mnie nie przemawia. Drugi krzaczek Waltz rośnie przy Uncle Walter ( na zdjęciu) i całkiem fajnie wyglądają obok siebie, pewnie dlatego, że nasycenie kolorów jest takie samo. O tym, że obie są pozbawione liści już pisałam. Kto nie ma ochoty bawić się z usuwaniem spadających , chorych liści, które na pewno zarażają inne róze, niech sobie da z nią spokój. Jeśli jednak plamistość w ogrodzie komuś nie pasuje, to powiem, że Waltz jest silną, fajnie krzewiącą się, doskonale powtarzającą różą. Mimo jej wad, lubię ją.
Obrazek

Obrazek

Iwonko - obserwuję swoje krzaczki i widzę, że to iż nie ciełam ich wiosną nisko, nie było dla nich dobre. Po pierwsze wybujały owszem wielkie, ale kwitnąc na górze, nie dawały mi radości, no bo taka Clair R. czy Ghita były dla mnie za wysoko ( miały ponad 2,5 m). Chyba wolałam, jak były niższe. Słabiej cięte róże, może i mają większe kwiaty ( ja tego jednak nie zaobserwowałam), ale jest ich mniej ( to już dało się zauważyć). A może ten rok był ubższy w kwitnienie? Nie wiem, ale o ile piersze było fajne, o tyle drugie już było znacznie gorsze, a trzeciego właściwie nie ma. Do tej pory powinny być przecież kwiaty ;:185
Zwróciłam też uwagę, że pędy, których nie cięłam, ( bo może te plamki czy pęknięcia jakoś się zagoją ;:124 ) były słabsze i teraz czarnieją. Jasne, że nie wszystkie, ale kilka tak - i to mi się nie podoba. Wiosną przyszłego roku już nie eksperymentuję i tnę rabatówki o 1/3. Te największe krzaczory - jeszcze niżej. Młodziutką Jazz tylko delikatnie potraktuję, bo choć u mnie piękna, to zdecydowanie ciągle malutka, w tym sezonie się nie rozrosła.

Mountbatten - osiągnęła ok. 1,5 m niemal na początku sezonu. Pierwsze pędy były silne, zdrowe i zapowiadało się super. Potem przyszła plamistość. Dla wyjaśnienia dodam, że rośnie razem z Waltz i Uncle W., więc nie ma się co dziwić, że dziewczyna choruje. Ma ogromne liście, które wyglądają wręcz strasznie porażone czarnymi plamami. Podobnie jak jej sąsiadki nie ma już liści, a te co wypuszcza, od razu są chore. Kwiaty ma ładne, duże, ale przerwy między kwitnieniami są zbyt długie, a kwiatów na krzewie na tyle mało, że róża nie pozwala się mi sobą nacieszyć.

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
ewka36jj
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3666
Od: 10 cze 2012, o 18:31
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Re: Różyczki u Ewki cz. III

Post »

Jolu - April - spieszę donieść, że Bucavu jest czerwona, ale zdjęcia wcześniejsze, są już zrobione w fazie powolnego przekwitania. Wtedy zmienia jej się kolor i staje się bardziej blada, zaczyna się pojawiać kolor różowy, ale to nie jest taki róż-róż, niemniej nie jest to już czerwień. Powiem, że to jedna z moich ulubionych panienek, którą cenię nie tylko za urodę, ale i obfitość kwitnienia i wigor. Jej nawet nie przeszkadza plamistość, którą w ostatniej fazie złapała. Swoją Burgund mocno obcięłam i posadziłam w innym, bardziej słonecznym miejscu, ale jako że jest fioletowa, będzie rosła w miejscu, gdzie cały dzień słońce jednak nie dochodzi. Mam nadzieję, że mi się w przyszłym roku odwdzięczy za troskę i w końcu pokaże swą krasę.

Papageno - o tym, że drugie kwitnienie w tym roku było niefajne świadczy właśnie ta różyczka. Do tej pory była zawsze obsypana kwiatami i żadnego roku nie zwodziła. W tym jej kwitnienie , to drugie, było ubogie. Miała kilkanaście, a może troszkę więcej kwiatów, ale na tak dużym krzewie, to stanowczo zbyt mało. Jest jedną z tych róz, które rozkrzewiają się najlepiej , pędów ma całe mnóstwo, jest zwyczajnie wielka. O tym, że nie zachwycam się jej kwiatami pisałam wczesniej wielokrotnie, ale przyznać jej muszę, że jest niezwykle silną rożą.

Obrazek

Obrazek

Małgosiu - ależ Ci zazdroszczę Violetty, tak pozytywnie ;:170 Powiedz mi jeszcze, czy Twoja długo trzyma kwiat? U mnie kwitnienie jej to zaledwie kilka dni. A więc beznadzieja. Tak sobie myślę, że może faktycznie miejsce ma nienajlepsze. Z jednej strony ogromny cis, z drugiej wielgachne Queen, a biedactwo wciśnięte jakby w kąt. Zresztą w bliskim sąsiedztwie rośnie , a właściwie wegetuje Moonlight - i ona też wyraźnie słabowita. Niby rośnie, ale z kwitnieniem u niej słabiutko i kwiaty też bardzo krótko trzymają się na krzewie. Z moich obserwacji wynika, że róże nie lubią cienistego miejsca, lekki cień, w jakiś tam godzinach - owszem, ale żadna z moich róż, o których czytałam, że lubi cień, w takim miejscu nie chciała rosnąć. Może zbyt dosłownie traktowałam, że jakaś róża lubi cień? Może to właśnie ma być pół-cień? Jak sądzisz?

Garden of Roses - całkiem fajna, naprawdę fajna. Jej ogromną zaletą jest to, że kwitnie bardzo często i bardzo mocno, no i jeszcze dość długo. Czegoż chcieć więcej?

Obrazek

Obrazek
kropelka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5533
Od: 30 kwie 2008, o 13:05
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Różyczki u Ewki cz. III

Post »

Ewuniu, ech te Twoje różane rabaty... Cudne są. Nie wiem dlaczego padły mi najbardziej odporne róże... Ale miejsce w którym rosły na ten moment jest najmniej zasiedlony przez rośliny w ogóle, więc wychodzi na to, że zbyt nędzna gleba jak dla róż...
Sadzonki, które tej wiosny kupiłam we Floribundzie były bardzo ładne i wszystkie róże budują śliczne, zdrowe krzewy. No a z kwitnieniem to już różnie bywa, no ale leje i leje...
w domu i w ogrodzie, cz.2, cz.3, cz.4
pozdrawiam serdecznie, Mariola
Awatar użytkownika
ewka36jj
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3666
Od: 10 cze 2012, o 18:31
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Re: Różyczki u Ewki cz. III

Post »

Jagi - Popatrz popatrrz, jak belfer zna belfra :wit Bardzo lubię swoich uczniów i tych co grandzą i tych, co pozwalają mi zasypiać bez bólu głowy. W rozmowie z rodzicami rzeczywiście wpierw mowię o wszystkim co miłe i dobre, a dopiero potem o ewentualnych mankamentach. Sama jestem mamą i pamiętam, jak bardzo się cieszyłam, gdy na wywiadówce chwalono moje dziecię, potem krytyczne uwagi łatwiej było przyjąć ;:108 Teraz, im więcej lat mam na karku, to tę mądrość nauczycielską ciąglę staram się doskonalić. I cały czas w uszach mam słynne słowa Korczaka: Dziecko to też człowiek, tyle, że mały.
Zapewne wrodzone belferstwo każe mi nieustannie oceniać moje różyczki, choć od ocen w szkole o ile tylko mogę, wymiguję się. Na szczęscie nastąpiła nowa tendencja w ocenianiu i nie muszę ich tylu wpisywać ! Wyobrażasz sobie, że oceniamy nasze róże? Miss Fine : 6-, Rhapsody in Blue : 4+, Leonadro: 5. Bzdura, prawda? Zdecydowanie wolę opisowo i kształtująco oceniać i róże i pracę dzieci.

Graham Thomas - bo to chyba jednak on ;:173 , choć cień niepewności ciągle jest. Rozrósł się całkiem nieżle i doszedł prawie do 2 m, może ciut mniej. Nie wszystkie jednak pędy są równie silne, grube i długie, oj nie. Większość to witki, które mocno ciachnę wiosną, choć podobno róż angielskich nisko się nie tnie. Powtórzył kwitnienie, ale szału nie było ani w czerwcu, ani w sierpniu czy wrześniu. Ta róża ma 2 lata, zastanawiam się czy jeszcze jej nie przesadzić i pewnie gdybym miała miejsce, uczyniłabym to już dziś. Ale miejsca brak, a róże w donicach ciągle czekają na stałą miejscówkę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mariolko - Floribunda w tym roku stanęła na wysokości zadania i wszystkie róze od nich były super. Nawet pomyłka okazała się fajna, bo dostałam niezwykle pachnącą Ventilo. Wsadzając swoje róże zawsze kupuję do nich ziemię i mimo, że wydawałoby się, że nadwarciańska ziemia jest dobra, podsypują kupioną. Ale czy ziemia z Biedronki lub Lidla jest lepsza od mojej? Może to tylko placebo?

Ventilo - pachnąca, wielka róża, która w pierwszym sezonie osiągnęła 1,2 i kilka potężnie grubaśnych pędów :tan
Obrazek


Dziewczyny
- powoli przymierzam się do snu zimowego, pracy w ogrodzie jeszcze sporo, nawet więcej niż sporo a czasu ciągle mi brakuje. Efekt tego jest taki, że ogród wygląda - strasznie. Nawet skoszony trawnik nie pomógł, no może trochę. Róże właściwie już nie kwitną, a te co to robią, wyglądają przeciętnie. Tylko pojedyncze kwiaty zachwycają. Dzisiaj zachwycił mnie kwiat Sahary. Przez całe lato nie widziałam tak pięknie wybarwionego i nasyconego pomarańczą jak własnie dziś. Ale - to jedyny o tej porze roku kwiat Sahary ;:131 Royal Copenhagen, dziewczynka, która zauroczyła mnie 2 lata temu nie otwiera swoich pączków, bo delikatna brzydzi się deszczem. Gnije więc w pączku, a fe! Gdyby nie fakt, że widziałam jak potrafi być cudna, po dwóch nieudanych latach na pewno wypadłaby z ogrodu. Zaczęła kwitnąć Lady of Shalott
- no fajnie, ale dlaczego tylko kilka kwiatków się pojawiło? Czy jej się tu nie podobało, że po kilku dniach przekwitły? Pogoda robi swoje, ranki i wieczory zimne, dni deszczowe. Mimo, że u mnie nie pada tak jak w innych rejonach Polski, to deszcz i mżawki które są, wykańczają mój ogród. Świenie za to ma się Crimson F.C. - znów pięknie i bogato kwitnie, aż miło popatrzeć. Całą masę pączków ma czerwone Piano, w ubiegłym roku ta róża kwitła najdłużej, jeszcze pod koniec listopada mogłam zrywać jej kwiaty ( czego oczywiście nie robiłam :D ), czy jednak się teraz rozwiną, tego przewidzieć się nie da. Białe Piano cały czas kwitnie, to pewnie już końcówka, ale była jedną z tych róż, które drugie kwitnienie miało takie samo jak pierwsze. Niestety ani jedno ani drugie do szalonych nie należało. Gdyby nie piegi po deszczach i nie-deszczach nie miałabym się do czego przyczepić, a tak? W porównaniu z Red moja White ma 5/10 pkt.
Mam nadzieję, że wyjaśniłam, dlaczego wklejam zaległe zdjęcia. Obecnie nie ma się czym chwalić i już pewnie nie będzie w tym sezonie czegoś, co warte jest pokazania. Zaległe zdjęcia czekały cierpliwie na swoją kolejkę i teraz się doczekały. Oto kilka z początku września

Chippendale
- mogę powiedzieć, że właściwie nie powtarzał. Ten jeden czy dwa kwiatki to zdecydowanie zbyt mało, by mówić o powtarzaniu. Szkoda. Żeby się nim zachwycać muszę poczekać do kolejnego czerwca, w tym roku rozbudował krzaczek i tyle. Co gorsza zauważyłam , że jeden z pędów robi się żółty, a to zły znak.

Obrazek

Granny - urocza, delikatna, z małymi kwiatkami. Pędy ma wiotkie i wymaga podpierania i to każdej gałązki. Do zdjęcia specjalnie ją ustawiłam ;:65 , bo rozwaliła się leniwie i opadała na ziemię. Podoba mi się bardzo, ale na szaleństwo w kwitnieniu czekam jeszcze rok. Jak nie zakwitnie spektakularnie, to całe lato będzie ustawiona do zdjęć, a więc podwiążę jak najmocniej jak się da i wtedy będzie się fajnie prezentować.

Obrazek

Miss Fine - ta róża jest zaprzeczeniem wielu moich wcześniejszych słów o słabszym drugim kwitnieniu. Ona jakby na przekór zakwitła całą masą wielkich, pięknych i pachnących kwiatów. Krzew aż uginał się pod ich ciężarem Bajka! Naprawdę bajka!

Obrazek

Mini Eden Rose - i ta rózyczka powtarzała, ale kwitła słabiej niż za pierwszym razem i jakby mniej uroczo. Deszcze i mój brak czasu spowodował, że na krzewie obok pięknych świeżych kwiatów były przesuszone kwiatostany. To nie dodawało rózy elegancji. Stąd moja słabsza ocena tej rózy niż zazwyczaj. Ale jak zawsze , powtórzę i tym razem: polecam, polecam, polecam!

Obrazek
Awatar użytkownika
ewka36jj
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3666
Od: 10 cze 2012, o 18:31
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Re: Różyczki u Ewki cz. III

Post »

Tom Tom - wyjątkowo ma niesprzyjajace warunki, bo rośnie wcisnięta pod dużą tują, ale własnie tu zaczęła rosnąć. I tak po trzech latach pokazała w koncu kwiaty i wypusciła ponad 0,5 m pędy. Na kolana nie powala, ale po kilku latach oczekiwania w koncu jest. A że tuja prędzej czy później wyleci , więc jest szansa, ze rózyczka się rozrosnie. A jak nie, to poleci razem z iglakiem.

Obrazek

Tineke - może i wigorna, może i kwitnie, ba, nawet powtarza, ale coś mi nie gra. Nie umiem powiedzieć, dlaczego właśnie jej nie darzę uczuciem innym, poza obojetnością. Jest bardzo chorowita i to chyba wpływa na moją ocenę. Nawet wielkie jak u Chopina kwiaty nie zmieniają o niej zdania. Na plamistość zapada jako jedna z pierwszych. Mając do wyboru Tineke czy Chopina zdecydowanie polecam tego drugiego.

Obrazek

Chopin - tak dla porównania z Tineke wklejam znanego wszystkim Chopina. Wg mnie to kolejna terminatorka. Kwitnie z malutkimi przerwami, kwiaty ma zjawiskowe, wielkie i piękne. Zupełnie nie przeszkadza mi to, ze kazdego roku kiwtła piętrowo - najpierw parter a potem pierwsze piętro. W tym roku tego nie zaobserwowałam , kwitła równomiernie, a to pewnie dlatego, że z niewiadomych powodów nie wypuściła tych długaśnych pędów. Jej kwiat jest jednym z największych jakie mają róże ogrodowe. No i ta nazwa!

Obrazek

Obrazek

Mary Rose - nie wyobrażam sobie ogrodu bez niej. Kwitnie zjawiskowo, w czerwcu jest najpiękniejsza, całe krzewy są pokryte kwiatami. Potem przy powtarzaniu tych kwiatów jest mniej. Mniej, to znaczy tyle, ile inne róze mają za pierwszym razem. Coś nieprawdopodobnego. Kwiaty długo utrzymują się i na krzewie i w wazonie ( tu oczywiście krócej), doskonale się krzewi, wypuszcza przez całe lato mnóstwo pędów. Niestety kilka dni temu musiałam parę z nich wyciąć, bo robiły się żółte a inne czerniały. Nie wątpię jednak, że przetrwa zimę .

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
ewarost
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3369
Od: 14 gru 2010, o 18:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
Kontakt:

Re: Różyczki u Ewki cz. III

Post »

Ewka kolejna porcja ciekawych obserwacji ;:168 Bardzo odpowiada mi Twój sposób narracji ;:333 Doszłam do wniosku ze jeszcze raz będę musiała rozejrzeć się za Miss Fine... Niby miałam ją mieć, a okazała się być kim innym :oops: - Sherlock Holmes to jej imię też piękna, ale Miss to Miss :)
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Awatar użytkownika
Gabriela
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10859
Od: 18 gru 2007, o 17:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Różyczki u Ewki cz. III

Post »

Ewciu, tak czytam Twoje rozważania na temat cięcia i sadzenia róż... no to ja dorzucę coś z moich obserwacji...
Dopóki nie zaczęłam czytać o cięciu róż na forum, ciachałam zawsze na wyczucie... tzn. dość nisko i wszystkie uszkodzone szły pod sekator... ale potem coś mnie podkusiło, a szczególnie przez ostanie dwa lata, szkoda mi było ciachać myśląc że może będzie od razu większy krzaczek i lepszy efekt... nic bardziej błędnego... okazało się że nie służyło im pozostawienie ich bez porządnego cięcia... już na pewno tego nie zrobię i będę ciąć jak wcześniej... bez głupich
"a szkoda mi ", albo "a może nic się nie stanie jak zostawię ten troszkę uszkodzony pęd"...
A teraz jak sadzić róże... piszesz że kupujesz ziemię do posadzenia róż... ja nigdy tego nie robiłam, ale czytam tu i ówdzie, że tak robią dziewczyny... no to czemu nie... to i ja spróbuję... niestety, nie okazało się to dobrym pomysłem.... szczególnie gdy kupiłam ziemi z kompostowni... widać było od razu że róże się męczą...
A na podparcie moich obserwacji, i ku wielkiej uciesze, dowiedziałam się i to wcale nie od byle kogo, a od producenta róż i to znanego, że nie powinno się sadzić róż w ziemi kupionej, bo te mieszanki nie są wcale dobre.. należy tylko przekopać ziemię w której mają rosnąć róże, dać odpowiednią dawkę nawozu i będzie ok...
Awatar użytkownika
ewka36jj
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3666
Od: 10 cze 2012, o 18:31
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Re: Różyczki u Ewki cz. III

Post »

Ewuś - wiesz, że lubię pustaczki, ale Miss Fine się zachwycam. Jej pełne kwiaty są naprawdę fantastyczne. Nie wiem, czy wszystkie dziewczyny mają od niej tak cudowne krzewy, mój jest fenomenalny. Polecam ją z czystym sumieniem, a Sherlocka nie znam ( róży, no bo o detektywie oczywiscie słyszałam, ba nawet o nim czytałam ;:215 ).

Stockholm Castle - przez trzy lata nie pokazywała niczego, co dowodziłoby tego, że jest piękna. Była , bo była. W ubiegłym roku nawet kilka razy przy niej stanęłam, ale ze rosła przy mięcie, ta ją zdominowała. W tym roku miętę wykorzystywałam do ... drinków i herbaty. Pilnowałam, by się nie rozpychała i Stockholm musiała mi za to być niewymownie wdzięczna, bo choć niska, wybujała całą masą kwiatów, o ile tak można powiedzieć o rózy, która kwitnie po jednym kwiecie na jednym pędzie. Ale ona kwitła niemal nieprzerwanie. I to jak kwitła. Stety / niestety nie zerwałam ani jednego kwiatka, bo raz, że było mi żal, a dwa - pędy były zbyt krótkie.

Obrazek

Obrazek

Gabrysiu - właśnie to co piszesz miałam na myśli. Moje: oj, żal mi..., może sobie poradzi..., a może to jednak nie jest chory pęd...
doprowadziło do tego, że teraz poważnie się o niektóre róze obawiam. No i dostałam nauczkę, żeby myśleć głową a nie serduchem ( w każdym razie w odniesieniu do róż). Taka William and Catharina ma dwa pędy całe czarnych w kropkach, aż do miejsca szczepienia! Zastanawiam się, czy powinnam ją ciąć teraz czy też zostawić do wiosny. Oj, obawiam się, mocno się obawiam czy da sobie radę.
Ziemi też już postanowiłam nie kupować, bo gdzie znajdę lepszą niż pełną dżdżownic, a tych u mnie całkiem sporo. Ale musiało upłynąć kilka lat, zanim to zrozumiałam. Dziś z donic do ziemi poszła Constance Mozart ( ależ rozbudowała system korzeniowy!), H. Rostock i Moonstedwood ( ciekawa jestem, jak przyjmie się ta ostatnia, której dziś złamałam młodziutki pęd).

Rosomane Janion - niewiele o niej mogę rzec, bo dopiero od wiosny jest wśród innych panienek. Zdążyła się rozrosnąć i obok maleńkich, cienkich pędzików powypuszczała chyba trzy całkiem fajne pędy. No i zakwitła tak pięknie, że hej! Nie spodziewałam się, by na jednym pędzie było aż tyle kwiatów. Jeśli tak będzie kwitła za rok i podwoi swą objętość, to będzie miała duże szanse na miejsce w pierwszej 20-tce.

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
bejsonki84
200p
200p
Posty: 327
Od: 7 maja 2014, o 11:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Zachodniopomorskie

Re: Różyczki u Ewki cz. III

Post »

Cześć Ewcia :wit
Mogłabyś napisać jak Crimson i Miss Fine radzą sobie ze słońcem i deszczem? Obie strasznie mnie kuszą...A masz jakąś niezbyt dużą i często kwitnącą czerwoną różę, którą mogłabyś polecić? Mam zamiar wywalić Piano, bo w tym sezonie widziałam 6 marnych kwiatów, a w ubiegłym też szału nie było.
Dostałam takiego emaila z Ro....ćwik i pozwolę sobie kawałek wkleić, bo to co napisali o ziemi jest ważne:

UWAGA NA ZIEMIĘ DO RÓŻ!

Na rynku pojawiają się różne podłoża uniwersalne. Najgorszym wariantem jest zmielona kora z piaskiem. Ziemia o takim składzie ma kwaśny odczyn, co jest niekorzystne dla róż. Natomiast pod hasłem 'ziemia ogrodowa" czy "ziemia do róż" najczęściej oferowana jest mieszanka z dominującą zawartością torfu odkwaszonego, który się utlenia w ciągu 2-3 lat. Te podłoża mają słabe zdolności magazynowania wody (substancji odżywczych), a przez to zwiększa się podatność roślin na przemarzanie zimą. Przestrzegamy przed takim zakupami! Jeśli sadzimy róże w świeżym gruncie, gdzie wcześniej ich nie było, wystarczy starannie przekopać ziemię z dodatkiem podwójnej dawki nawozu jesiennego, zalecanej przez producenta. Radzimy korzystać z ziemi dostępnej w ogrodzie, bez względu na to czy jest gliniasta, czy piaszczysta. Róże będą w niej dobrze rosły pod warunkiem systematycznego podlewania i nawożenia nawozami wiosennymi lub jesiennymi w zależności od pory roku.
Pozdrawiam Werka
Po­cie­szam się myślą, że zwierzęta ni­jakiej świado­mości nie mają, bo byłoby jeszcze więcej zroz­paczo­nych is­tot na świecie.
Wisława Szymborska
Awatar użytkownika
lanceta
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3927
Od: 13 wrz 2010, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica

Re: Różyczki u Ewki cz. III

Post »

Cenna informacja , potwierdziła tylko moje obserwacje.Teraz mam pewność.Dzięki ;:196
Awatar użytkownika
JAKUCH
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 33424
Od: 19 paź 2008, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Różyczki u Ewki cz. III

Post »

No a ja zastanawiałam się czy nie kupić specjalnej ziemi do róż ;:180 .Kupowałam kompost czy przekompostowaną ziemię była wspaniała ,lecz to też zależne od firmy .W niektórej ziemi był rzeczywiście prawie sam torf ,ale to zaraz można wyczuć czy worek 50 kg jest lekki czy ciężki. Z początku ogrodowania wcale nie cięłam róż, bo szkoda było mi tych ładnych zdrowych pędów .Jednak po latach zobaczyłam ,ze to był błąd, bo krzewy zbyt szybko sie zestarzały i teraz niedawno musiałam je odmłodzić wykopując calutką roślinę.Zrobiłam tak Burgundowi, a jest u mnie już przeszło 10 lat .Widzę ,ze wyszło mu to na dobre ,chociaż nadal jest w donicy, ale na zimę pójdzie do gruntu.Ewuniu piękne kwiaty ma Stockholm Castle
Pozdrawiam gorąco Jadzia.
Oaza Linki Grupa Śląsk, Aktualny wątek
Awatar użytkownika
silvarerum
1000p
1000p
Posty: 1149
Od: 16 kwie 2012, o 21:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Poznań

Re: Różyczki u Ewki cz. III

Post »

Nareszcie udało mi się przezwyciężyć letnie lenistwo :wink:

Ile ja bym dała, żeby moje róże chciały tak kwitnąć jak Twoje. Zastanawiam się na d Grahamem T. Coraz bardziej mi się podoba, mimo tego, że jest żółty. Czy pasowałby do Lady of Shalott? Nie zaraz koło niej, ale na rabatce nieopodal, w niewielkim przedogródku?
Zapraszam: silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
Awatar użytkownika
ewarost
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3369
Od: 14 gru 2010, o 18:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
Kontakt:

Re: Różyczki u Ewki cz. III

Post »

Ewka Dzięki za twoją różaną wiedzę ;:168 Dobrze, że jeszcze pogoda sprzyja różom. Moje krzewy jeszcze też mają po kilka kwiatów i pączków, choć co do tych ostatnich nie jestem pewna czy się otworzą, z jednego się cieszę ominęła moje róże e tym sezonie plamistość ;:173 Za Miss Fine rozejrzę się na wiosnę :)
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Zablokowany

Wróć do „Moje róże !”