Truskawkowa działka

[Blueberry]

Joasiu prawda a tak na szybko to tylko zdjęcie
Aniu, Seba, Bea, Iwonko, Moniko, Małgosiu dziękuję
Iwonko też mi została tylko jedna, bladoróżowa, reszta była fioletowa



Takiego lata jak tegoroczne nie pamiętam - w moich okolicach zawsze jest sucho, do tego kilka fal upałów powoduje że o tej porze wszystko jest zazwyczaj zbrązowiałe i zmęczone. Tymczasem w lipcu zieleń wyglądała jeszcze na majową, teraz może już nie, jednak imponujący busz pozostał. Upały są, owszem, ale przerywane przez obfite ulewy. Chwasty się cieszą, przynajmniej jednak nie muszę latać z konewką, więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło



Trochę nagietków jednak wyrosło - wysiałam pomarańczowe pełne, więc skąd się wzięły żółte? Albo producent się pomylił, albo nasiona przetrwały od zeszłego roku pomimo przekopania tego kawałka. Na dwóch pierwszych zdjęciach zielony gość, siedział sobie na kwiatku i wcinał pyłek







Jeden z ostatnich maków w tym roku, szkoda, że kwitną tak krótko... Na dwóch ostatnich zdjęciach roślinka która po prostu pojawiła się pod jednym z drzew, wcześniej zbyt przyduszona przez chwasty by zakwitnąć. To chyba jakiś dzwonek?

[Pelidea]

Zdjęcie też dobre.

Ten ostatni to może dalmatyński?

[plocczanka]

Rzeczywiście ten sezon bardzo zdziwaczały, prze co lato jakby krótsze. Może Bozia da długą i ciepłą jesień...
Nie tylko Tobie wydaje się to jakieś wypaczone, Natalko.
Nagietki sieją się, więc skoro wcześniej gdzieś blisko miałaś żółte, to nic dziwnego, że masz je i w tym roku. Za rok też będą. Jedne i drugie.

[Blueberry]

Joasiu dziękuję nie jestem pewna czy to dzwonek dalmatyński - o ile zdjęcia w necie nie przekłamują, kolor się nie zgadza w każdym razie to dzwonek i muszę zmienić mu miejsce, ma zdecydowanie za ciemno. Za to po odchwaszczeniu i nawiezieniu rozrasta się w szalonym tempie
Lucynko też mam nadzieję na ładną jesień, ale czy będzie długa mam wątpliwości - w niektórych wątkach czytałam że zimowity już wystawiają nosy z ziemi wczesna zima się zapowiada? Nagietki sieją się same, ale dopóki przekopuję i oczyszczam ziemię z korzeni chwastów muszę zbierać ich nasiona. Później, kiedy będą już stałe rabaty pozwolę się wielu jednorocznym wysiewać

Chwilowo znowu siedzę w domu, pracuję (mam pracę przez internet), a w przerwach przeglądam forum - po niedawnej zmianie diety poczułam się dużo lepiej, ale jeszcze zdążyłam złapać jakieś choróbsko A na działce pewnie rosną cukinie i ogórki giganty



Ciąg dalszy deszczowego lata - w tym roku oprócz ogórków (które również przetrwały dłużej niż rok temu), mam 4 krzaczki cukinii, produkujące się, że aż miło. Na zdjęciu poniżej plon już gotowy do zbioru oraz jeszcze rosnący, natomiast wyżej wszędobylska rudbekia postanowiła zadomowić się w cukinii:) Dalej największy z ogórków - w przyszłym roku koniecznie muszę poprowadzić je na podporach, do góry oraz wyłożyć warzywnik agrowłókniną, zaoszczędzi to pracy przy pieleniu.









Długi czas to była zagadka... Pojawiły się takie dziwne, puchate roślinki, innych chwastów to nie przypominało, ale niczego co siałam też. A więc - co to jest? Zostawiłam na próbę, a to rosło i rosło. Dziwadełko osiągnęło olbrzymie rozmiary, ale kiedy zaczął pojawiać się pęd kwiatowy wszystko stało się jasne. To dziewanna! Nie wiem, skąd przybyła, nie ma jej ani na łące za ogrodem, ani na innych działkach, za to jak się już pojawiła, to gromadnie. Za rok będę przynajmniej wiedzieć, kto on zacz i przesadzę w odpowiednie miejsce. A na ostatnim zdjęciu znalezisko - nie, to nie jest skorupka jajka kurzego, była zdecydowanie za mała. Ciekawe kto ją zostawił?

[marpa]

Natalko takie ogródkowe zagadki są bardzo miłe! Warzywka U nas 3 krzaczki cukinii i 3 rodziny mają jej już nadmiar! W przyszłym roku ograniczę jej ilość do 2 szt. Zdrówka życzę!

[Pelidea]

Zdrowia przede wszystkim!

Cukinie zapowiadają się smakowicie. Ja zasadziłam dwie, obie... uschły. W przyszłym roku znów spróbuję, ale sama nie wiem, co będzie, jak lato znów zaserwuje takie dzikie upały.

A dziewanna mile Cię zaskoczyła.

[anabuko1]

A ja mam też 3 krzaczki cukini I średnio hej jest raczej nie za dużo. U mnie susza była długo.; ( teraz trochę popadalo ale jak będzie z plonami. ..zobaczymy.
Konik pilny wiedział gdzie wskoczyć aby najlepiej wypaść. Pięknie I kontrastowy widoczek

[Blueberry]

Marynko u Ciebie chyba jest lepsza gleba, a na pewno dłużej uprawiana, dlatego krzaczki rodzą bardziej obficie - może jak bardziej zadbam o swoje też będę mieć więcej plonów
Joasiu dziękuję właśnie u mnie było wyjątkowo mokro, dlatego nie musiałam się martwić o podlewanie - w przyszłości może być gorzej cukinie sadziłam po dwie obok siebie, po pewnym czasie albo została jedna, albo usuwałam słabszą.
Aniu dziękuję cukinia potrzebuje wody, dlatego w bardziej suche lato u mnie też może być z nią średnio



Deszczowe lato rozświetlało na działce więcej kolorów niż poprzednie, mimo że nadal jest ich bardzo mało w porównaniu do innych ogrodów. Malutkie miłki letnie zdecydowanie zostaną na dłużej, już zebrałam ich nasionka. Są niepozorne, ale w połączeniu z innymi średniej wielkości roślinami, te czerwone buźki zaprezentują cały swój urok. Za to rudbekie przeoczyć trudno - skorzystały na usunięciu wysokich chwastów i panoszą się coraz bardziej. Podobnie wszędobylska okazała się firletka, chociaż ona woli wilgotniejsze miejsca. Na ostatnim zdjęciu firletkowe poletko na nieobronionej jeszcze części działki, rosną tam do spółki z truskawkami, bluszczykiem kurdybankiem i konwaliami.

[Pelidea]

Firletki mają cudny kolor liści. Poletko nawet bez kwiatów wygląda ładnie. W przyszłym roku pojawią się i u mnie, coś tak czuję...

[Blueberry]

Joasiu no ładne one są, pozwalam im się rozsiewać, bo wypierają chwasty, a zdecydowanie łatwiej wyrwać firletkę niż np. oset mam same różowe, ale wiem że są te biało kwitnące

[clem3]

Rudbekie cudnie wyglądają w trawie Według mnie świetnie "doświetlają" ogród. Firletkę też lubię, oprócz ciemno różowej i białej widziałam jeszcze jaśniutko różową, ale jej nie mam. Nagietki przywołują wspomnienia babci, miała ich cały ogród

[Amanita]

Natalia, ale piękne zdjęcia! Zawsze jak do Ciebie zaglądam, to wiem, że będzie na co popatrzeć Tak świetnie ujęłaś kwiaty nagietków i rudbekii, że mozna im wszystko z bliska policzyć i nic innego się nie widzi Super efekt!

Rudbekie w trawie wyglądają bardzo naturalnie, jakby tam rosły od zarania dziejów

[Elizabetka]

Zapowiada się u Ciebie Natalko cały łan firletki kwiecistej (o ile dobrze widzę) w przyszłym roku.
Fotki cudne a miłek wprost marzenie i ile jeszcze ma pączków.

[kogra]

Natalio czy te rudbekie są jednoroczne czy stałe ?
Staram się znależć z moich samosiejek takie kolorowe, ale wychodzą tylko żółte.
Za to w jednorocznych są tak pięknie ubarwione, że chciałoby się je zatrzymać na zawsze, czy tobie się to udało ?

[Blueberry]

Małgosiu rudbekie same przyszły w to miejsce, podejrzewam, że od sąsiadów - nasiona mogły leżeć w ziemi dość długo, kiedy zaczęliśmy kosić regularnie wysokie chwasty wyginęły i co innego mogło wyrosnąć. Firletek jasnoróżowych jeszcze nie widziałam, przynajmniej nie takich
Dominiko bardzo dziękuję
Elu będzie cały łan firletki, przynajmniej część zakwitnie już za rok
Grażynko część jest jednoroczna (całe żółte), a część na pewno stała (z ciemnym środkiem), ale mam wrażenie że one krzyżują się między sobą Rok temu na całej działce miałam chyba dwie czy trzy sztuki, teraz co kawałek, to rudbekia Nie zbieram nasion, nie sieję, tylko przy tym największym "zgrupowaniu" wycinam trawę ręcznie, żeby nie zostały skoszone. Nie mam pojęcia jakie wyrosną za rok

Muszę się trochę bardziej sprężać w publikowaniu, mam ponad miesiąc opóźnienia



Ostatnie dni lipca były na zmianę to chłodne i deszczowe, to upalne i suche. Większość roślin radziła sobie całkiem nieźle, chociaż widziałam i nadal widzę dużo więcej zaatakowanych mączniakiem (biały nalot na liściach), niż w zeszłym roku. Na Truskawkowej Działce na razie się nie pojawił, całe szczęście. Wracając do zdjęć: jeżówka dobrze zniosła zeszłoroczne późne sadzenie, w tym roku jest duża, kwitnąca i piękna. W przyszłości na pewno dokupię jej koleżanki, na razie dotrzymuje towarzystwa irysom. Goździki pod koniec lipca jeszcze kwitły, teraz już odpoczywają i zbierają siły na kolejny rok. Nasturcja pnąca nie bardzo imponowała rozmiarem, ale to chyba moja wina, za słabo ją nawoziłam.







Kolejne irysy (i nie tylko) pojawiają się jak grzyby po deszczu, to tu, to tam, zazwyczaj w najmniej spodziewanych miejscach. Rosnącego koło pieńka mirabelki chyba już pokazywałam, podobne jak pozostałe czeka na przesadzenie. Na ostatnim zdjęciu nieprzemyślany zakup mojej mamy, czyli kanna z bazarku. Sądziłam że w ogólne nie wyrośnie, posadzona za późno, jednak postanowiła sprawić nam niespodziankę. Nie wiem, czy zdołam ją przezimować, w piwnicy jest trochę za ciepło, a innego miejsca brak.