Poziomki - uprawa cz. 3
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 247
- Od: 28 lis 2014, o 15:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podbeskidzie
- Kontakt:
Re: Poziomki - uprawa cz. 3
Tzw ziemia ogrodnicza, a zwłaszcza ta z hipermarketów to tak naprawdę nie wiadomo co to jest. Jak wieść gminna niesie - bardzo często jest to tzw kompost z miejskich kompostowników.
Substrat do wysiewów to podłoże sterylizowane, odkwaszone, z ściśle określona granulacją, wykonane zazwyczaj z torfu bądź włókna kokosowego. Jest dodatkowo nasycone odpowiednia ilością nawozów tak, aby nasionom zapewnić optymalny skład i ilość N-P-K.
Co ciekawe, cena takiego substratu jest niewiele wyższa niż ziemi z hipermarketów.
Jak długo do wysiewów używałem ziemi taniej z dyskontów, tak długo miałem wielkie problemy z wysiewami.
Weź jeszcze pod uwagę jedną sprawę. Wysiewając nasiona poziomki do litrowego pojemnika potrzebujesz litr substratu, koszt więc jest niewielki. Pikować już możesz do ziemi o słabszych parametrach. Siewki są znacznie silniejsze od kiełkujących ziaren.
Pewnie można sterylizować w warunkach domowych. Ale nie wiem jak i nigdy tego nie robiłem. A obawiam się, że koszt takiego procesu nie jest niski.
Substrat do wysiewów to podłoże sterylizowane, odkwaszone, z ściśle określona granulacją, wykonane zazwyczaj z torfu bądź włókna kokosowego. Jest dodatkowo nasycone odpowiednia ilością nawozów tak, aby nasionom zapewnić optymalny skład i ilość N-P-K.
Co ciekawe, cena takiego substratu jest niewiele wyższa niż ziemi z hipermarketów.
Jak długo do wysiewów używałem ziemi taniej z dyskontów, tak długo miałem wielkie problemy z wysiewami.
Weź jeszcze pod uwagę jedną sprawę. Wysiewając nasiona poziomki do litrowego pojemnika potrzebujesz litr substratu, koszt więc jest niewielki. Pikować już możesz do ziemi o słabszych parametrach. Siewki są znacznie silniejsze od kiełkujących ziaren.
Pewnie można sterylizować w warunkach domowych. Ale nie wiem jak i nigdy tego nie robiłem. A obawiam się, że koszt takiego procesu nie jest niski.
Re: Poziomki - uprawa cz. 3
Może i głupia ta moja uwaga, ale czy nie prościej wykopać kilka z naturalnego środowiska? Tyle zachodu z nasionami, podłożem, NPK i innymi cudami..
U mnie akurat pewnie jest z kilka odmian, nawet nie wiedziałem, dopóki ktoś tu nie napisał że jest tych dzikich trochę. Same się rozmnażają błyskawicznie.
Ja w tym roku sadzę między poziomkami drobne truskawki. Może się tam porobię jakieś mieszańce.
U mnie akurat pewnie jest z kilka odmian, nawet nie wiedziałem, dopóki ktoś tu nie napisał że jest tych dzikich trochę. Same się rozmnażają błyskawicznie.
Ja w tym roku sadzę między poziomkami drobne truskawki. Może się tam porobię jakieś mieszańce.
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 247
- Od: 28 lis 2014, o 15:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podbeskidzie
- Kontakt:
Re: Poziomki - uprawa cz. 3
Nikt nikomu nie zabrania sadzenia mieszańców etc. Każdy robi co chce. Natomiast jeśli dla Ciebie wysiew nasion do odpowiedniego podłoża jest cudowaniem, a NPK wielce tajemniczą i niezrozumiałą sprawą, to chyba niespecjalnie należy się tym chwalić na forum ogrodniczym. I po cichutku uzupełnić wiedzę.
No chyba, że siermiężne ogrodnictwo to Twój cel.
No chyba, że siermiężne ogrodnictwo to Twój cel.
Re: Poziomki - uprawa cz. 3
Też Cię pozdrawiam, już po treści Twojej stopki podejrzewałem, że Cię wnerwię
- papryczka07
- 50p
- Posty: 59
- Od: 13 kwie 2017, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Poziomki - uprawa cz. 3
Jeśli się można pochwalić to się pochwalę . ;)
Poziomka wysiana w lutym 2017 roku i dała owoce koniec lipca początek sierpnia
Nasiona : W Legutko Poziomka Wielkoowocowa odmiana " Fragaria Vesca "
już rozpikowane poziomki w domu na parapecie.
rozpikowane do większych doniczek na balkonie ( później jeeeszcze raz je rozpikowałam )
te cieszą moje oko na ogródku działkowym.
pierwszy kwiatek na działce.
Poziomka wysiana w lutym 2017 roku i dała owoce koniec lipca początek sierpnia
Nasiona : W Legutko Poziomka Wielkoowocowa odmiana " Fragaria Vesca "
już rozpikowane poziomki w domu na parapecie.
rozpikowane do większych doniczek na balkonie ( później jeeeszcze raz je rozpikowałam )
te cieszą moje oko na ogródku działkowym.
pierwszy kwiatek na działce.
Bądź cierpliwy.
Nigdy się nie poddawaj.
Nigdy się nie poddawaj.
- papryczka07
- 50p
- Posty: 59
- Od: 13 kwie 2017, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Poziomki - uprawa cz. 3
Pod nasiona zastosowałam ziemie kupną z sklepu " carrefour " ( ziemnia do kwiatów i warzyw taka zielono-biała paczka )marta33 pisze:Ładne, jakie podłoże zastosowane pod nasiona? Sadzonki wysadzone w pełnym słońcu czy ( półcień) bardziej ci preferują ?
A rosną tam gdzie mają słońce od rana 8-9 i do godziny 18-19 maja słońce .
Dziś z działki zerwałam 3 małe poziomeczki ;)
Dobrze współgrają poziomki z aksamitkami. Polecam ;)
Bądź cierpliwy.
Nigdy się nie poddawaj.
Nigdy się nie poddawaj.
- papryczka07
- 50p
- Posty: 59
- Od: 13 kwie 2017, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Poziomki - uprawa cz. 3
Nie . a trzeba ?marta33 pisze:Nie ścielisz im korą?
Szczerze to dziś byłam na działce i jak zobaczylam ile mam w poziomach grzybów ( trujaki ) to zlapalam się za głowę. Wywaliłm wszystkie grzyby ale na pewno znów wyjda. :/
Ogólnie te które mam na działce muszę jakos rozpikowac bo są Zbyt gęste
Bądź cierpliwy.
Nigdy się nie poddawaj.
Nigdy się nie poddawaj.
- papryczka07
- 50p
- Posty: 59
- Od: 13 kwie 2017, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Poziomki - uprawa cz. 3
Sprawdzała jaki mam odczyn gleby z wykorzystaniem sody i octu j wszysko mi wskazało na to że mam odczyn kwaśny. Lecz nie jestem przekonana w stu procentach temu i muszę kupić takie urządzenie do mierzenia pH gleby ( zabrakło mi słowa - nazwy tego )
Popracuje nad tą poziomka.
Korą nie dysponuje ale mam multum igliwia od choinek. Może być igliwie ?? była bym wdzięczna za poradę.
Popracuje nad tą poziomka.
Korą nie dysponuje ale mam multum igliwia od choinek. Może być igliwie ?? była bym wdzięczna za poradę.
Bądź cierpliwy.
Nigdy się nie poddawaj.
Nigdy się nie poddawaj.
- papryczka07
- 50p
- Posty: 59
- Od: 13 kwie 2017, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Poziomki - uprawa cz. 3
To włożę igliwia trochę.
A jak się pozbyć z nich grzybów ?
Bo po prostu mam inwazję.
A jak się pozbyć z nich grzybów ?
Bo po prostu mam inwazję.
Bądź cierpliwy.
Nigdy się nie poddawaj.
Nigdy się nie poddawaj.
-
- 500p
- Posty: 529
- Od: 7 paź 2009, o 23:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Poziomki - uprawa cz. 3
Witam dobrych ludzi w wątku. Ktoś kto lubi poziomki, nie może być zły. Mimo to, na wszelki wypadek z góry przepraszam jeżeli swój wpis ulokowałem w niewłaściwym wątku. Gdyby tak było, proszę moderatora o przeniesienie gdzie trzeba.
Chodzi o to że ja swoje poziomki hoduję na balkonie, mimo że mam ogród koło domu. Uznałem że tak będzie higieniczniej bo w ogrodzie grasują koty, jeże, ślimaki i inne "żywioły" a moja wnuczka uwielbia wprost z krzaczka wkładać owoce do dzioba.
Pierwsze sadzonki pochodzą z supermarketu. Nie mam pojęcia o ich gatunkach ponieważ były opatrzone wspólną etykietą "poziomki w odmianach" Mam rozłogowe i bezrozłogowe, wszystkie czerwone. Od trzech lat rosną sobie w skrzynkach ze sklepu budowlanego a że sumiennie je podlewam i zasilam nawozami, owocują widowiskowo. Obowiązek podlewania zaczął mi trochę doskwierać więc postanowiłem ułatwić sobie życie. Wybór padł na udoskonaloną w miarę możliwości hodowlę krzewinek w rurach PCV. Pomysł przemyślałem w szczegółach i zaczęła się szybka realizacja. Najpierw rzecz dla wielu banalna, czyli wysiew nasion. Kilka owocków pobranych z krzaczków bezrozłogowych wypłukałem, krótko podsuszyłem żeby ułatwić sobie pracę i już następnego dnia posiałem do pojemniczka po jogurcie. Czas był najwyższy bo druga połowa lipca. Przykryłem folią i na parapet a sam zająłem się urządzaniem miejsca na plantację.Kupiłem kilka rur kanalizacyjnych fi 100 mm w których wywierciłem ciągi otworów o średnicy 50 mm i zaślepiłem oba końce. Otwory są w odstępie 100 mm. Wiem że to dość gęsto ale uznałem że przy intensywnym nawadnianiu i nawożeniu rośliny się nie poduszą w tłoku. Z jednej strony rur w zaślepce wykonałem otwór do wprowadzenia nawodnienia oraz szczelinę do drenażu. W ten otwór wprowadzam rurkę pcv o średnicy 10mm z nacięciami, przez które sączy się woda. Rury zawiesiłem jedną nad drugą na ścianie, w niewielkim odstępie i tak usytuowane że otwory przez które wychodzą sadzonki są skierowane pod pewnym kątem "ku widzowi" Dzięki temu liście wychodzą do przodu a nie w kierunku ściany za rurami. Wszystkie rurki nawadnające spięte są razem i podłączone do małej elektrycznej pompki za nurzonej w beczce 60l, do której nalałem do pełna wodę z dodatkami. Pompka po kilku próbach i korektach włączana jest teraz codziennie o godz 20:00 na 4 minuty. Steruje tym elektroniczny timer (około 20 zł w sklepie z elektrykaliami) Kupiłem pompkę stosowaną w przyczepach kempigowych zasilaną z 12V. Nadmiar wody sączy się wewnątrz rury przez różne warstwy i wypływa z powrotem do beczki. Zapas wody w beczce przy takim przepływie w obiegu zamkniętym wystarcza z nawiązką na to że można całą plantację zostawić na kilka tygodni bez opieki i na przykład wyjechać na urlop.
Kiedy cała instalacja była już ulokowana, siewki zdążyły dorosnąć do etapu pikowania a następnie osiągnęły rozmiar do przesadzenia na docelowe miejsce czyli do rur. Zasiedlanie rur odbyło się na ścianie na której zawisły przytroczone linką syntetyczną. Wypełniałem je przez te otwory 50 mm przy pomocy różnych lejków i sztućców kuchennych. Na początek warstwa 2 cm przepłukanego keramzytu budowlanego. Na nim wyściółka z włókniny ogrodowej i na końcu ziemia kwiatowa o pH lekko kwaśnym. Przegroda z włókniny zapobiega zamulaniu drenażu z keramzytu ziemią podłoża. O pH ziemi nie dbałem zbytnio ponieważ postanowiłem regulować kwasowość samej wody do podlewania. W tym celu nabyłem stosowny pH-metr.Na końcu, czyli na górze podłoża ułożyłem rurkę nawadniającą z sączkami w postaci kawałków tasiemki stylonowej wciśniętych w nacięcia. Upychałem całość do wypełnienia z meniskiem wypukłym. Na koniec w ubitym podłożu utworzyłem dołki, w których wetknąłem spore już sadzonki czekające na swoją kolej w tacy do pikowania. Szczegóły można podejrzeć w galerii "balkonowa poziomkownia"- link w podpisie.
Od lipca kiedy wysiałem nasionka, do dzisiaj krzaczki rosnące w rurach znacznie podrosły i zaczęły zbiorowo kwitnąć a ich liście, w odróżnieniu od tych mieszkających w skrzyniach, mają zdrowszą barwę i nie więdną. Odnośnie dodatków do wody: W pierwszym etapie do wody dodałem tylko nawóz ukorzeniający do sadzonek i nasion f-my Agrecol NPK+Mg 5-13-5 +10. Chodziło mi o szybką rozbudowę systemu korzeniowego żeby młodym roślinom łatwiej było przetrwać zimę. Na ten nieprzyjazny okres osłonię je tylko lekko przejrzystą włókniną ogrodową. Teraz do następnej już partii wody dodałem tego samego producenta nawóz do truskawek NPK+Mg 6-12-30+3, w ilości 2 łyżeczki na 10 l wody. Oba nawozy są w pełni rozpuszczalne. W zimie nie będę nawoził ale nie zapomnę o dowadnianiu w cieplejsze dni. System zautomatyzowanego nawadniania tak mi się spodobał z powodu skuteczności i wygody że mogę go śmiało polecić, a wiosną w podobnych, choć nieco grubszych rurach mam zamiar stworzyć ścianę pomidorów koktajlowych i papryki. Tym razem postaram się ( w odrębnym wątku oczywiście) stworzyć bogatszą galerię fotek od startu do zbiorów. Mniam
Chodzi o to że ja swoje poziomki hoduję na balkonie, mimo że mam ogród koło domu. Uznałem że tak będzie higieniczniej bo w ogrodzie grasują koty, jeże, ślimaki i inne "żywioły" a moja wnuczka uwielbia wprost z krzaczka wkładać owoce do dzioba.
Pierwsze sadzonki pochodzą z supermarketu. Nie mam pojęcia o ich gatunkach ponieważ były opatrzone wspólną etykietą "poziomki w odmianach" Mam rozłogowe i bezrozłogowe, wszystkie czerwone. Od trzech lat rosną sobie w skrzynkach ze sklepu budowlanego a że sumiennie je podlewam i zasilam nawozami, owocują widowiskowo. Obowiązek podlewania zaczął mi trochę doskwierać więc postanowiłem ułatwić sobie życie. Wybór padł na udoskonaloną w miarę możliwości hodowlę krzewinek w rurach PCV. Pomysł przemyślałem w szczegółach i zaczęła się szybka realizacja. Najpierw rzecz dla wielu banalna, czyli wysiew nasion. Kilka owocków pobranych z krzaczków bezrozłogowych wypłukałem, krótko podsuszyłem żeby ułatwić sobie pracę i już następnego dnia posiałem do pojemniczka po jogurcie. Czas był najwyższy bo druga połowa lipca. Przykryłem folią i na parapet a sam zająłem się urządzaniem miejsca na plantację.Kupiłem kilka rur kanalizacyjnych fi 100 mm w których wywierciłem ciągi otworów o średnicy 50 mm i zaślepiłem oba końce. Otwory są w odstępie 100 mm. Wiem że to dość gęsto ale uznałem że przy intensywnym nawadnianiu i nawożeniu rośliny się nie poduszą w tłoku. Z jednej strony rur w zaślepce wykonałem otwór do wprowadzenia nawodnienia oraz szczelinę do drenażu. W ten otwór wprowadzam rurkę pcv o średnicy 10mm z nacięciami, przez które sączy się woda. Rury zawiesiłem jedną nad drugą na ścianie, w niewielkim odstępie i tak usytuowane że otwory przez które wychodzą sadzonki są skierowane pod pewnym kątem "ku widzowi" Dzięki temu liście wychodzą do przodu a nie w kierunku ściany za rurami. Wszystkie rurki nawadnające spięte są razem i podłączone do małej elektrycznej pompki za nurzonej w beczce 60l, do której nalałem do pełna wodę z dodatkami. Pompka po kilku próbach i korektach włączana jest teraz codziennie o godz 20:00 na 4 minuty. Steruje tym elektroniczny timer (około 20 zł w sklepie z elektrykaliami) Kupiłem pompkę stosowaną w przyczepach kempigowych zasilaną z 12V. Nadmiar wody sączy się wewnątrz rury przez różne warstwy i wypływa z powrotem do beczki. Zapas wody w beczce przy takim przepływie w obiegu zamkniętym wystarcza z nawiązką na to że można całą plantację zostawić na kilka tygodni bez opieki i na przykład wyjechać na urlop.
Kiedy cała instalacja była już ulokowana, siewki zdążyły dorosnąć do etapu pikowania a następnie osiągnęły rozmiar do przesadzenia na docelowe miejsce czyli do rur. Zasiedlanie rur odbyło się na ścianie na której zawisły przytroczone linką syntetyczną. Wypełniałem je przez te otwory 50 mm przy pomocy różnych lejków i sztućców kuchennych. Na początek warstwa 2 cm przepłukanego keramzytu budowlanego. Na nim wyściółka z włókniny ogrodowej i na końcu ziemia kwiatowa o pH lekko kwaśnym. Przegroda z włókniny zapobiega zamulaniu drenażu z keramzytu ziemią podłoża. O pH ziemi nie dbałem zbytnio ponieważ postanowiłem regulować kwasowość samej wody do podlewania. W tym celu nabyłem stosowny pH-metr.Na końcu, czyli na górze podłoża ułożyłem rurkę nawadniającą z sączkami w postaci kawałków tasiemki stylonowej wciśniętych w nacięcia. Upychałem całość do wypełnienia z meniskiem wypukłym. Na koniec w ubitym podłożu utworzyłem dołki, w których wetknąłem spore już sadzonki czekające na swoją kolej w tacy do pikowania. Szczegóły można podejrzeć w galerii "balkonowa poziomkownia"- link w podpisie.
Od lipca kiedy wysiałem nasionka, do dzisiaj krzaczki rosnące w rurach znacznie podrosły i zaczęły zbiorowo kwitnąć a ich liście, w odróżnieniu od tych mieszkających w skrzyniach, mają zdrowszą barwę i nie więdną. Odnośnie dodatków do wody: W pierwszym etapie do wody dodałem tylko nawóz ukorzeniający do sadzonek i nasion f-my Agrecol NPK+Mg 5-13-5 +10. Chodziło mi o szybką rozbudowę systemu korzeniowego żeby młodym roślinom łatwiej było przetrwać zimę. Na ten nieprzyjazny okres osłonię je tylko lekko przejrzystą włókniną ogrodową. Teraz do następnej już partii wody dodałem tego samego producenta nawóz do truskawek NPK+Mg 6-12-30+3, w ilości 2 łyżeczki na 10 l wody. Oba nawozy są w pełni rozpuszczalne. W zimie nie będę nawoził ale nie zapomnę o dowadnianiu w cieplejsze dni. System zautomatyzowanego nawadniania tak mi się spodobał z powodu skuteczności i wygody że mogę go śmiało polecić, a wiosną w podobnych, choć nieco grubszych rurach mam zamiar stworzyć ścianę pomidorów koktajlowych i papryki. Tym razem postaram się ( w odrębnym wątku oczywiście) stworzyć bogatszą galerię fotek od startu do zbiorów. Mniam
moje pszczółki https://drive.google.com/drive/folders/ ... nRVOWlxaEk" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
- Grigor
- 500p
- Posty: 566
- Od: 31 sie 2017, o 21:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Poziomki - uprawa cz. 3
Także wysiewałem poziomki z firmy Legutko. Na samym początku myślałem że tych nasion jest mało, ale jak już zaczęły kiełkować to zmieniłem zdanie, siewek było od groma. Po jakimś czasie zostawiłem z 30 krzaczków a resztę wyrzuciłem, trochę szkoda mi było ale nie miałem co z tym zrobić, no w sumie mogłem komuś oddać ale no cóż. Ale owoce bardzo słodkie, polecam wysadzić w zimię w domu na parapecie i już w lecie będzie się miało własne poziomki zamiast płacić nie wiadomo ile za sadzonki.
- papryczka07
- 50p
- Posty: 59
- Od: 13 kwie 2017, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Poziomki - uprawa cz. 3
To prawda ;) ja tylko troszeczkę wysiałam tych poziomek a nie całą tą paczuszkę;) ja tez niestety nie miałam komu wydać więc dużo za dużo mam ich teraz obecnie na balkonie.
owocki są mega pyszne! polecam każdemu ;)
owocki są mega pyszne! polecam każdemu ;)
Bądź cierpliwy.
Nigdy się nie poddawaj.
Nigdy się nie poddawaj.
-
- 500p
- Posty: 529
- Od: 7 paź 2009, o 23:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Poziomki - uprawa cz. 3
Ile to jest "dużo za dużo" ? Na moim balkonie było dotychczas około 70 krzaczków ale popyt okazał się większy niż podaż więc dodałem drugie tyle. W lecie na podlewanie zużywałem ponad 30 l wody dziennie. Dla tej drugiej partii, inaczej urządzonej, wychodzi około 30 l na tydzień. Też sporo ale poziomki nie lubią przesuszania.
moje pszczółki https://drive.google.com/drive/folders/ ... nRVOWlxaEk" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;