Agnieszko, ciężka sprawa. Nie chciałabym grządek z warzywami przed altaną, a gdzie indziej nie ma już miejsca...
Sam warzywnik prezentuje się tak:
Świetnie obudzić się rano przy śpiewie ptaków na działce.
Na polu nawołuje bażant, kica zając, słychać klangor żurawi, sarenki skubią żytko.
Piłam kawę, robiłam zdjęcia, rodzina jeszcze spała. To moje chwile! Szkoda tylko, że po niedzieli jest poniedziałek i praca do wykonania, więc uciekam!
Dodam jeszcze, że udało mi się wczoraj i dziś opielić całą działkę i podlać rabaty nawozem (rozcieńczony gołębi). Najbliższe dwa tygodnie- będę miała do wsadzenia jeszcze jedną paczkę, w sobotę goście, za 2 tygodnie w sobotę pracuję. Chciałam być do przodu z pracami, żeby starczyło, jak to się mówi na zaś.
