kochane jesteście
pogoniłam dzisiaj mojego chopa do roboty ,niech też sie na coś przyda...jako ,że nie kumata jestem w ustawieniach sprzętu fotograficznego ,bo sobie kupił jakieś dzikie ustrojstwo co trzeba fakultet kończyć żeby fotke makro zrobić

zakwitł wreszcie upolowany w biedronce grudnik koloru białego

skubany ma dosłownie trzy pączki z czego zakwitł obecnie jeden

moje szczęście{znaczy mąż} na wyrażne moje żądanie jak na kolanach cykał fotke to nawet nie oddychał ,żeby wiatru nie robić coby kwiatek nie odpadł....no i macie rezultat

a wczoraj kupiłam sobie cztery pierwiosnki ...wyobrażcie sobie w ...warzywniaku

sztuka po 3.50 wiem ,że ciężko będzie je przechować przez zimę ,bo chciałabym wsadzić je do ogródka takich kolorów jeszcze nie mam .na razie podlane na wilgotnym keramzycie sie trzymają a wieczorem tzw. świńskim truchtem {czyli w miarę szybko} wynoszą je do korytarza bo tam jest około 15 stopni ,dzień spędzają na parapecie.Zobaczymy jak długo wytrzymają
