Różyczki u Ewki cz. III
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Moja RU rośnie przy siatce ogrodzenia i trochę w nią wchodzi za blisko posadziłam jak masz ochotę to u mnie jest jej zdjęcie na str 2 to 3 rok jej kwitnienia bo potem rok później zmarzła i mocno ją przycięłam i odrosła połowę tego co z roku wcześniej ale fakt że kwiatów miała sporo
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewo piękna ja jedną ze swoich też podejrzewam, że to właśnie Dame de Couer, obie są bardzo podobne, kolorki może troszkę różne, bo różne aparaty różnie oddają odcień. Jutro wstawię u siebie swoją nn-kę
- Tolinka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1715
- Od: 1 mar 2013, o 23:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewunia widzę że obie jesteśmy fankami niezapominajek bardzo lubię te kwiatuszki przypominają mi ogród mojej mamy
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Też należę do tego fanklubu! Uwielbiam niezapominajki i mam nadzieję, że mnie w tym roku niezawiodą
W ubiegłym musiałam trochę usunąć bo dostały mączniaka...
To takie wdzięczne kwiatuszki!
W ubiegłym musiałam trochę usunąć bo dostały mączniaka...
To takie wdzięczne kwiatuszki!
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- anida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2018
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Różyczki u Ewki cz. III
O, to ja też jestem w klubie fanów niezabudek. Z małej kępki kupionej na ryneczku mam tak dużo siewek, że nie mogę się doczekać jak to będzie.
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Też lubię te niebieskości i każdego roku mam ich mnóstwo w najróżniejszych zakątkach .
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3369
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewka śliczna ta fotka niezapominajkowa... No ciekawe kiedy rusza forsycje... u mnie jeszcze cisza, nawet kolorek nie prześwituje ...Jak tak dalej będzie pracowało i do tego pokropi to ... no ale nie zapeszam
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Niezapominajki zwane niezabutkami ślicznie wyglądają, ale wiem, że niektórzy miłosnicy ogrodów twierdzą, że roznoszą mączniaka i zarażają nimi róże. Czy tak jest czy nie nie wiem, może i tak, ale nie mam ochoty się ich pozbywać. Jednego roku znajomy z Hiszpanii tak się nimi zachwycał, że postanowił wziąć ich kepkę do siebie. Schował je do bagażu i samolotem poleciały w siną dal. Niestety, mimo właściwego zabezpieczenia, nie przyjęły się. Może było im zbyt gorąco na balkonie w klimacie śródziemnomorskim?
Dziś na Facebooku pojawił się artykuł, a właściwie jego streszczenie dotyczące pielęgnacji i cięcia róż wiosną. Mam nadzieję, że wolno mi skopiować ten artykuł, jeśli nie - moderatorzy będą wiedzieli , co czynić. Uczciwie jednak mówię, że to kopia, a nie tekst autorski:
Wiosenna pielęgnacja róż
CZAS RÓŻ?27 LUTEGO 2017
Julia Tadeusz jest Białorusinką, w jej ogrodzie pod Mińskiem rośnie ok. 300 odmian róż. Kocha szczególnie róże Dawida Austina. Na naszą prośbę napisała o nich artykuł, który ukaże się w 1 numerze magazynu Czas Róż. Julia co roku na wiosnę zaprasza do swojego ogrodu miłośników róż i pokazuje, jak należy przycinać różane krzewy. Pamiętajmy, że Mińsk znajduje się w 5 strefie klimatycznej, więc większość odmian wymaga tam troskliwej ochrony przed mrozem. Mimo różnicy klimatu rady Julii Tadeusz bardzo mogą się przydać i nam w Polsce, zwłaszcza jeśli uprawiamy wrażliwsze odmiany, a mieszkamy na wschód od Wisły lub w rejonach górskich.
Wiosenna pielęgnacja rozpoczyna się od usuwania zimowych okryć. Julia Tadeusz rozkłada tę czynność na dwa etapy. Najpierw odkrywa róże na krótko, po to, by je przewietrzyć i zahartować. Przy okazji wykonuje pierwsze cięcie, polegające na usunięciu połamanych pędów i uszkodzeń mrozowych. Spryskuje róże preparatem miedziowym i znowu narzuca okrycie, ale już nie tak szczelnie, pozwalając, aby powietrze cyrkulowało. Zabieg ten wykonuje wraz z nadejściem pierwszych cieplejszych wiosennych dni, w rejonie Mińska najczęściej w kwietniu, ale niekiedy już w marcu. Gdy ziemia odtaje i łatwo w nią wbić szpadel, to znak, że nadszedł czas na zupełne usunięcie zimowych osłon. Należy wybrać do tego pochmurny dzień, aby słońce nie przesuszyło wydelikaconych pędów.
Po tym można już przystąpić do właściwego cięcia. Czy obowiązują tu jakieś sztywne zasady? Nie ? odpowiada Julia, każdy wypracowuje własną metodę. Dużo podpowiada intuicja. A więc najpierw cięcie sanitarne: wycinamy połamane, uszkodzone, przemarznięte, chore pędy. Tak jak wspominaliśmy, część tego zabiegu możliwa jest do wykonania już po pierwszym odkryciu róż. Podstawowe cięcie sanitarne wykonujemy po całkowitym odkryciu. Pędy powinny być wyraźnie zielone. Jeśli kolor wydaje nam się zamglony, zszarzały, to znak, że pęd może być przemarznięty. Przekona nas o tym powierzchnia cięcia. Powinna być ona jednolicie jasna, bez brązowego środka, i wilgotna. Jeśli jest inaczej, pęd nadaje się do wycięcia. W następnej kolejności szukamy śladów infekcji. Są to ciemne plamy na pędach. Nie należy się śpieszyć z wycinaniem pędów, na których dostrzegliśmy niewielkie zmiany. Usuwamy tylko te, na których plama okrąża cały pęd. Niewielkie plamki spryskujemy miedzianem. Doświadczenie autorki pokazuje, że większość pędów, na których wiosną widzieliśmy plamki, da nam w lecie piękne kwiaty.
Cięcie odmładzające. Dotyczy ono róż starszych niż pięcioletnie. Najstarsze pędy wycinamy do pierwszego pędu bocznego. Pojęcie pędu starego jest dość względne. U mieszańców herbatnich są to pędy już trzyletnie. U róż parkowych jednak najlepiej kwitną właśnie pędy 3?6-letnie. U tych róż autorka radzi więc usuwać pędy nie młodsze niż 7-letnie. Ale oczywiście przede wszystkim zwracamy uwagę na stan kory i liczbę pąków. Jeśli kondycja starych pędów jest bardzo dobra, to nie ma potrzeby ich usuwania. Gdy jednak uznamy, że powodują one zbytnie zagęszczenie krzewu, powinniśmy je wyciąć.
Cięcie formujące. Niestety, to najbardziej skomplikowana część zabiegu. Mówi się o cięciu silnym, średnim i słabym oraz określa dokładnie, ile oczek i gdzie trzeba zostawić lub wyciąć. Julia Tadeusz jest zwolenniczką metody mieszanej. Po wielu latach doświadczeń doszła do wniosku, że liczenie oczek jest stratą czasu. Przeciętnie skraca się 1/3 długości pędów (wyjątkiem są róże pnące, okrywowe oraz historyczne). Mocniej tnie się tylko stare odmiany mieszańców herbatnich. Pracę ułatwi nam zapamiętanie kilku zasad:
Popatrz, w którą stronę patrzy pączek, nad którym chcesz przyciąć pęd. Pamiętaj, że w tę stronę wyrośnie nowy pęd.
Im cieńszy pęd, tym niżej go przycinamy.
Nie oszczędzaj pędów tylko dlatego, że ma on już duże, zdrowe pąki; byłby to najpoważniejszy błąd.
Julia Tadeusz: ?Przed cięciem zadajmy sobie pytanie: jak będzie wyglądał krzew, jeśli przytniemy go tak lub inaczej? Najważniejsze, to określić cel: jaka ma być wysokość, kwitnienie, rozmiar kwiatów. Wtedy wszystko okaże się proste. [?] Ja najpierw określam, jaka wysokość krzewu mi odpowiada, i przycinam najdłuższe pędy. Potem wycinam wszystkie najcieńsze pędy, gdyż nie dadzą one kwiatów. Następnie ze środka usuwam pędy słabe i zbyt zagęszczające krzew. Dalej patrzę na ogólną formę krzewu. [?] Mówcie, co chcecie, o powtarzaniu kwitnienia, a ja pozostanę przy swoim głębokim przekonaniu, że najbogatsza i najrozkoszniejsza jest pierwsza fala kwitnienia, i właśnie dlatego staram się ją rozciągnąć w czasie. W tym celu ?cieniuję? krzew (tzn. pędy zewnątrzne tnę krócej), nadając mu zaokrąglony kształt?.
Oryginalna, ilustrowana wersja tekstu: http://www.greenmarket.com.ua/blog/mast ... &_utl_t=fb
Dziś na Facebooku pojawił się artykuł, a właściwie jego streszczenie dotyczące pielęgnacji i cięcia róż wiosną. Mam nadzieję, że wolno mi skopiować ten artykuł, jeśli nie - moderatorzy będą wiedzieli , co czynić. Uczciwie jednak mówię, że to kopia, a nie tekst autorski:
Wiosenna pielęgnacja róż
CZAS RÓŻ?27 LUTEGO 2017
Julia Tadeusz jest Białorusinką, w jej ogrodzie pod Mińskiem rośnie ok. 300 odmian róż. Kocha szczególnie róże Dawida Austina. Na naszą prośbę napisała o nich artykuł, który ukaże się w 1 numerze magazynu Czas Róż. Julia co roku na wiosnę zaprasza do swojego ogrodu miłośników róż i pokazuje, jak należy przycinać różane krzewy. Pamiętajmy, że Mińsk znajduje się w 5 strefie klimatycznej, więc większość odmian wymaga tam troskliwej ochrony przed mrozem. Mimo różnicy klimatu rady Julii Tadeusz bardzo mogą się przydać i nam w Polsce, zwłaszcza jeśli uprawiamy wrażliwsze odmiany, a mieszkamy na wschód od Wisły lub w rejonach górskich.
Wiosenna pielęgnacja rozpoczyna się od usuwania zimowych okryć. Julia Tadeusz rozkłada tę czynność na dwa etapy. Najpierw odkrywa róże na krótko, po to, by je przewietrzyć i zahartować. Przy okazji wykonuje pierwsze cięcie, polegające na usunięciu połamanych pędów i uszkodzeń mrozowych. Spryskuje róże preparatem miedziowym i znowu narzuca okrycie, ale już nie tak szczelnie, pozwalając, aby powietrze cyrkulowało. Zabieg ten wykonuje wraz z nadejściem pierwszych cieplejszych wiosennych dni, w rejonie Mińska najczęściej w kwietniu, ale niekiedy już w marcu. Gdy ziemia odtaje i łatwo w nią wbić szpadel, to znak, że nadszedł czas na zupełne usunięcie zimowych osłon. Należy wybrać do tego pochmurny dzień, aby słońce nie przesuszyło wydelikaconych pędów.
Po tym można już przystąpić do właściwego cięcia. Czy obowiązują tu jakieś sztywne zasady? Nie ? odpowiada Julia, każdy wypracowuje własną metodę. Dużo podpowiada intuicja. A więc najpierw cięcie sanitarne: wycinamy połamane, uszkodzone, przemarznięte, chore pędy. Tak jak wspominaliśmy, część tego zabiegu możliwa jest do wykonania już po pierwszym odkryciu róż. Podstawowe cięcie sanitarne wykonujemy po całkowitym odkryciu. Pędy powinny być wyraźnie zielone. Jeśli kolor wydaje nam się zamglony, zszarzały, to znak, że pęd może być przemarznięty. Przekona nas o tym powierzchnia cięcia. Powinna być ona jednolicie jasna, bez brązowego środka, i wilgotna. Jeśli jest inaczej, pęd nadaje się do wycięcia. W następnej kolejności szukamy śladów infekcji. Są to ciemne plamy na pędach. Nie należy się śpieszyć z wycinaniem pędów, na których dostrzegliśmy niewielkie zmiany. Usuwamy tylko te, na których plama okrąża cały pęd. Niewielkie plamki spryskujemy miedzianem. Doświadczenie autorki pokazuje, że większość pędów, na których wiosną widzieliśmy plamki, da nam w lecie piękne kwiaty.
Cięcie odmładzające. Dotyczy ono róż starszych niż pięcioletnie. Najstarsze pędy wycinamy do pierwszego pędu bocznego. Pojęcie pędu starego jest dość względne. U mieszańców herbatnich są to pędy już trzyletnie. U róż parkowych jednak najlepiej kwitną właśnie pędy 3?6-letnie. U tych róż autorka radzi więc usuwać pędy nie młodsze niż 7-letnie. Ale oczywiście przede wszystkim zwracamy uwagę na stan kory i liczbę pąków. Jeśli kondycja starych pędów jest bardzo dobra, to nie ma potrzeby ich usuwania. Gdy jednak uznamy, że powodują one zbytnie zagęszczenie krzewu, powinniśmy je wyciąć.
Cięcie formujące. Niestety, to najbardziej skomplikowana część zabiegu. Mówi się o cięciu silnym, średnim i słabym oraz określa dokładnie, ile oczek i gdzie trzeba zostawić lub wyciąć. Julia Tadeusz jest zwolenniczką metody mieszanej. Po wielu latach doświadczeń doszła do wniosku, że liczenie oczek jest stratą czasu. Przeciętnie skraca się 1/3 długości pędów (wyjątkiem są róże pnące, okrywowe oraz historyczne). Mocniej tnie się tylko stare odmiany mieszańców herbatnich. Pracę ułatwi nam zapamiętanie kilku zasad:
Popatrz, w którą stronę patrzy pączek, nad którym chcesz przyciąć pęd. Pamiętaj, że w tę stronę wyrośnie nowy pęd.
Im cieńszy pęd, tym niżej go przycinamy.
Nie oszczędzaj pędów tylko dlatego, że ma on już duże, zdrowe pąki; byłby to najpoważniejszy błąd.
Julia Tadeusz: ?Przed cięciem zadajmy sobie pytanie: jak będzie wyglądał krzew, jeśli przytniemy go tak lub inaczej? Najważniejsze, to określić cel: jaka ma być wysokość, kwitnienie, rozmiar kwiatów. Wtedy wszystko okaże się proste. [?] Ja najpierw określam, jaka wysokość krzewu mi odpowiada, i przycinam najdłuższe pędy. Potem wycinam wszystkie najcieńsze pędy, gdyż nie dadzą one kwiatów. Następnie ze środka usuwam pędy słabe i zbyt zagęszczające krzew. Dalej patrzę na ogólną formę krzewu. [?] Mówcie, co chcecie, o powtarzaniu kwitnienia, a ja pozostanę przy swoim głębokim przekonaniu, że najbogatsza i najrozkoszniejsza jest pierwsza fala kwitnienia, i właśnie dlatego staram się ją rozciągnąć w czasie. W tym celu ?cieniuję? krzew (tzn. pędy zewnątrzne tnę krócej), nadając mu zaokrąglony kształt?.
Oryginalna, ilustrowana wersja tekstu: http://www.greenmarket.com.ua/blog/mast ... &_utl_t=fb
- Marta+
- 200p
- Posty: 310
- Od: 4 wrz 2016, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Przemyska
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewka dziękuuuuuuję
Krótko, zwięźle i na temat-dla różanego przedszkolaka w sam raz.
Krótko, zwięźle i na temat-dla różanego przedszkolaka w sam raz.
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3369
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewka dla mnie pomocne
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Przystępnie i rozsądnie. Naczytałam się wiele o cięciu, zawsze pozostawały jakieś wątpliwości. Po przeczytaniu tego tekstu mam ich zdecydowanie mniej. . Wygląda na to, że zdrowy rozsądek przede wszystkim
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13236
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewa i ja dziękuję za ten artykuł. Pani Julia ma zdrowe podejście w temacie róż.
Myślę, że wiele z nas robi podobnie.
Myślę, że wiele z nas robi podobnie.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ja również Ewuniu przeczytałam wszystko uważnie i ma w pełni rację, bo cięcie zależy od tego jaki chce się mieć krzew.