Popiół ze spalania drewna

Stosowanie pestycydów, herbicydów, chemicznych i naturalnych środków ochrony roślin.
Awatar użytkownika
asprokol
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1892
Od: 1 cze 2012, o 21:53
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: południowa wielkopolska

Re: Popiół a kompost

Post »

No i niektórzy pewnie stosują ten "doskonały" nawóz - w moim ogrodzie nie ma dla niego miejsca bo przeważnie muszę zakwaszać aby utrzymać odpowiednią wartość pH.
W wielu dyskusjach z zwolennikami popiołu w uprawach, okazywało się że najwięcej zwolenników jest wśród tych którzy nigdy go nie stosowali ale wyczytali z jakiegoś artykułu.
Zrobiłem na przestrzeni 15 lat pewnie z kilkadziesiąt analiz gleby i wiem że zastosowanie popiołu to krok do zniszczenia własnej pracy.
Nie należę do ludzi którzy powtarzają doświadczenia innych w oderwaniu od lokalnych uwarunkowań.
Mój jest ten kawałek podłogi,
Nie mówcie mi więc, co mam robić!
Moja wizytówka - zapraszam
annaa
50p
50p
Posty: 89
Od: 27 lis 2012, o 11:23
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Łódż

Re: Popiół a kompost

Post »

Mam książkę ogrodnicza gdzie wymieniony jest popiół drzewny prawie sto procent wapnia i śladowe ilości innych pierwiastków, wiec pod warzywa to doskonały nawóz i na kompost który jest zakwaszony
w większości przypadków jak dorwę ta tabele to wam wkleję bo jest świetnie opisana, nie bójcie się popiołu drzewnego...

Używamy popiołu i fusów z kawy bo ma sam azot i rośliny pięknie rosną szczególnie róże i tak od 4 lat, oczywiście kompost z własnej pryzmy i kurzy obornik ,gnojówka nie stosujemy chemii ,tylko na pole. Ostatnie 2 lata eksperymentuje z EMAMI własnej produkcji i jest dobrze ,szambo nie śmierdzi a w deszczowe dni domu było czuć po emach nie ma tego problemu. Jeszcze tu zajrzę...
Awatar użytkownika
jura54
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 19
Od: 12 sty 2017, o 16:56
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Popiół ze spalania drewna

Post »

Witaj annaa

Nie polecam kurzego obornika z nieznanego źródła lub z fermy produkcyjnej, zawiera duże szkodliwych związków które aplikuje się kurom.
Ale jeśli masz swój obornik kurzy i wiesz co kury jedzą to wszystko porządku.

Daliśmy kiedyś znajomej do przebadania w laboratorium kurzy obornik to oprócz metali takich jak RTĘĆ były też różne gronkowce i salmonella która leczona jest antybiotykami i kury nie chorują ani jajka nie są zakażone ale człowieka może dopaść.

Jeśli chodzi o efektywne organizmy to pamiętaj żeby nie namnażać ich z kolejnej produkcji tylko zatrzymać pierwotną macierz bo każda kolejna będzie coraz słabsza.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
galaxy
500p
500p
Posty: 810
Od: 6 maja 2009, o 17:26
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Popiół a kompost

Post »

dziad_Jag pisze:Drewno długo i kiepsko się rozkłada. Zawiera ligninę, a tę potrafi rozkładać tylko jeden gatunek grzyba. Poza tym trudno szczękać zębami przy zimnym kominku tylko po to by kompostować drewno. Szanowny kolego " po dziadostwie" ( bez urazy, nie chodzi mi o zawartość kieszeni!!), mam wrażenie, że wsypanie hiper zasadowego popiołu drzewnego do kompostownika może nieźle zaburzyć sam proces rozkładu. Nigdy czegoś takiego nie robiłem, bo nie miałem popiołu w istotnych ilościach, więc tylko teoretyzuję. Sam jestem ciekaw co by z tego wynikło. Teraz będę miał popiołu sporo więc tematem jestem zainteresowany.
Podzielam opinię, jestem zwolennikiem "spopielenia" drewna i podsypywania bezpośrednio tam gdzie potrzebuję. Abstrahując od faktu , że mam w kompostowniku kalifornijki i w popiele nie gustują, też wydaje mi się, że popiół może zaburzyć proces kompostowania - tak podpowiada mi mój instynkt i być może jestem w błędzie. Próbowałam kompostowania gałązek - porażka, długotrwały proces, efekt końcowy marny.
Popiół podsypuję też w celu odstraszenia ślimaków, ale działa póki jest suchy.
annaa
50p
50p
Posty: 89
Od: 27 lis 2012, o 11:23
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Łódż

Re: Popiół ze spalania drewna

Post »

Obrazek

Obrazek

to jest książka gdzie jest ta tabela, ciekawe jest ze fusy z kawy maja tyle azotu a popiół drzewny ma tez fosfor i potas.
Mam swoje kury i nie karmie ich granulatem sojowym.... :wink:
annaa
50p
50p
Posty: 89
Od: 27 lis 2012, o 11:23
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Łódż

Re: Popiół ze spalania drewna

Post »

emy mam namnożone w takiej ilości 25 litrów em1, a wiadomo trzeba to jeszcze rozcieńczyć ze nie jestem ich w stanie zużyć i stoją do wiosny w balonie od wina w chłodzie do wiosny...wiosna robię matkę nowych mikroorganizmów i karmie je potem melasa z odpowiednia ilością wody namnażają się w balonie z rurka w cieple latem :heja
agromadzik
50p
50p
Posty: 77
Od: 25 paź 2008, o 18:16
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Popiół ze spalania drewna

Post »

a czy teraz popiół ze spalonego drewna- czystego, odkładac gdzies na bok zeby na wiosnę wykorzystac czy szkoda zabawy i od razu wysypywac na kompostownik ?
Lub poproszę o jakies inne rady
grazyna255
100p
100p
Posty: 107
Od: 8 lut 2013, o 11:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: podlaskie; Grajewo

Re: Popiół ze spalania drewna

Post »

Tak poczytałam sobie od początku ten wątek ale nie przeszłam przez cały z braku czasu... dobrze by było żeby nie porównywać naturalnie występujących w naturze związków mineralnych z tymi otrzymywanymi w fabrykach. Te ostatnie mają się do tych pierwszych jak witamina c z apteki do witaminy c zawartej w warzywach. Dlatego jestem jak najbardziej za stosowaniem naturalnych nawozów i nie stosuję nawet grama nawozów sztucznych. Popiół jak najbardziej ale z umiarem bo można zrobić sobie zasadową glebę a w takiej nic nie urośnie.
Jak ktoś nie ma gnojówki albo obornika, bardzo polecam chów kilku kur lub kilku królików. Ja chowałam mieszkając w mieście a działeczkę miałam w ROD oddaloną o kilka kilometrów. Serdecznie polecam, same plusy :wit
Promilus
200p
200p
Posty: 455
Od: 23 mar 2012, o 16:42
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Popiół ze spalania drewna

Post »

Azotan amonu, azotan potasu, węglan wapnia, tlenek wapnia, siarczan amonu, siarczan potasu, tlenek fosforu, tlenek magnezu... nie ma różnicy czy są z fabryki, czy są pokładów geologicznych, czy są ze spalenia lub butwienia materii organicznej. W kosmetykach masz mocznik, ten z siuśków nie różni się NICZYM od mocznika otrzymywanego syntetycznie. Jeśli ktoś sądzi, że jest inaczej to jest w błędzie.
grazyna255
100p
100p
Posty: 107
Od: 8 lut 2013, o 11:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: podlaskie; Grajewo

Re: Popiół ze spalania drewna

Post »

Jeśli chodzi o drewno... kompostownik to może niedobry pomysł, ale dobrym pomysłem jest tworzenie nowej grządki na ugorze i danie na spód drewna. Tworzę takie grządki bez przekopywania - tektura, na to gałęzie, obornik, trochę kompostu, w to sadzę rośliny i ściółkuję. Popiół też stosuję. Posypuję delikatnie grządki jako nawóz, daję również kurom - jedzą go i kąpią się w nim. Drewno pod korzeniami przy udziale azotu rozkłada się bardzo powoli, za to zatrzymuje wilgoć, ponoć nawet w procesie rozkładu uwalnia wodę.
grazyna255
100p
100p
Posty: 107
Od: 8 lut 2013, o 11:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: podlaskie; Grajewo

Re: Popiół ze spalania drewna

Post »

Promilus pisze:Azotan amonu, azotan potasu, węglan wapnia, tlenek wapnia, siarczan amonu, siarczan potasu, tlenek fosforu, tlenek magnezu... nie ma różnicy czy są z fabryki, czy są pokładów geologicznych, czy są ze spalenia lub butwienia materii organicznej. W kosmetykach masz mocznik, ten z siuśków nie różni się NICZYM od mocznika otrzymywanego syntetycznie. Jeśli ktoś sądzi, że jest inaczej to jest w błędzie.
Gdyby tak było to witaminy z apteki byłyby tak samo zdrowe jak te z warzyw a nie są.
Po drugie zauważ że nawozy z materii organicznej nie zabijają życia w glebie, nie stają się po pewnym czasie niedostępne dla roślin, wręcz przeciwnie, cały czas są stopniowo uwalniane przez organizmy. Zaś te z nawozów sztucznych nie pobrane przez rośliny szybko zamieniają się w związki niedostępne dla roślin, zasalając glebę i niszcząc w niej życie. Troszkę jest materiałów na ten temat. Gleba wspomagana jedynie nawozami sztucznymi tak naprawdę staje się jałowa i traci odpowiednią strukturę w przeciwieństwie do tej wspomaganej nawozami naturalnymi. Stosowanie popiołu to tylko jeden z wielu organicznych nawozów i też z nim przesadzić nie można, ma odczyn alkaiczny.

Promilus teraz doczytałam Twoje pytanie z 2016 roku do mnie w sprawie nawozów wapniowych, które nie są ekologiczne. Otóż któregoś roku przesuszyłam pomidory i sucha zgnilizna je dopadła więc kupiłam jakiś nawóz wapniowy dolistny. Dopiero w domu doczytałam - jak wół stoi na opakowaniu, że nie może być stosowany w uprawach ekologicznych. To był nawóz, który można było stosować zarówno doglebowo jak i dolistnie.
Promilus
200p
200p
Posty: 455
Od: 23 mar 2012, o 16:42
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Popiół ze spalania drewna

Post »

Zacznijmy od tego, że witaminy to są związki organiczne, ich synteza w laboratoriach to procesy, które przebiegają w ten sam sposób jak w roślinach, albo w zupełnie inny, ale efektem końcowym produkt jest ten sam. Dlatego witaminy syntetyzowane nie są mniej zdrowe czy bardziej zdrowe. Mogą być inaczej przyswajalne bądź zawierać śladowe ilości innych produktów syntezy, które nie są nam do niczego potrzebne, a mogą być szkodliwe. Dokładnie to samo dot. leków.
Po drugie zauważ że nawozy z materii organicznej nie zabijają życia w glebie
Wszystkim można przesadzić, fosforany i azotany w jeziorach mogą je zniszczyć, tak samo szambo od sąsiada, "zdrowe, organiczne, naturalne". Nawozy mineralne też nie zabijają życia w glebie, po prostu go nie podtrzymują, bo "nie mają wartości energetycznej". Na koniec posta wyjaśnię koleżance dokładnie na czym polega nawożenie organiczne.
nie stają się po pewnym czasie niedostępne dla roślin
Zacznijmy, że w pierwotnej formie to akurat są praktycznie niedostępne dla roślin w przeciwieństwie do nawozów mineralnych, które są natychmiastowo dostępne i łatwo przyswajalne.
Zaś te z nawozów sztucznych nie pobrane przez rośliny szybko zamieniają się w związki niedostępne dla roślin, zasalając glebę i niszcząc w niej życie
Które konkretnie? Jedyne, które rzeczywiście zmieniają się w dość trudno dostępne to fosforany co też wiąże się m.in. z dbaniem o pH i odpowiedni termin stosowania nawozów fosforowych. Związki azotowe z kolei nie zmieniają się w niedostępne, a po prostu są wypłukiwane. Tak samo niestety jest z mocznikiem z gnojówki. Nie rozumiem więc argumentu. Mocznik w glebie jest przetwarzany w węglan amonu, a zatem w glebie są jony amonowe NH4+ które są łatwo wypłukiwane. Bakterie nitryfikacyjne utleniają je do NO3-, również łatwo wypłukiwanych. Czym się różni NH3 z krowich siuśków od NH3 syntetyzowanego z azotu atmosferycznego i wodoru z elektrolizy wody? Niczym. Czym się różni K2O z popiołu drzewnego od K2O ze skał? Niczym. Czym się różni CaO z popiołu od CaO ze skał? Też niczym.
Troszkę jest materiałów na ten temat
To ja poproszę o źródła.
Gleba wspomagana jedynie nawozami sztucznymi tak naprawdę staje się jałowaq
Oczywiście, że tak jest, bo mikroorganizmy glebowe rozbijając związki organiczne z kupy, siuśków i innych resztek biorą energię z białek, tłuszczy i węglowodanów, a zostawiają to co im jest zbędne czyli ... NH3, NO2, SO3, H2S, K2O itp. itd. Innymi słowy nawozy organiczne ulegają w glebie mineralizacji do DOKŁADNIE TAKICH SAMYCH substancji jak te, które są otrzymywane syntetycznie. W bardzo niewielkim procencie całości materiału organicznego jest też humifikacja, dlatego nikogo nie powinno dziwić, że wydobywany z leonardytów produkt ma w kilogramie tyle kwasów humusowych ile powstaje naturalnie z kilku ton obornika - odrębną sprawą jest to, czy takie kwasy zaaplikowane w skoncentrowanej formie utworzą kompleksy sorpcyjne. Większość materii zjadają bakterie i grzyby, niewielka jedynie część jest syntetyzowana wtórnie do próchnicy glebowej. M.in. dlatego na pryzmę dokładamy, dokładamy, a ona się kurczy. Coś ją zjada, a czego zjeść nie może to zostawia. I to są te nasze słodkie minerały, które chcemy ofiarować roślinom dla wzrostu. I trochę nieprzerobionej jeszcze materii organicznej jako wypełniacz. I minimalne ilości kwasów humusowych. Innymi słowy dajemy organizmom glebowym łapówkę, one wcinają znaczną większość produkując - o matko! - CO2, a to co zostaje wraca do obiegu i zasila rośliny w tej samej formie co w nawozach mineralnych. Tyle, że rozkład materii organicznej trwa u nas dość długo. Dlatego też nie ma opcji interwencyjnie nawozić takimi nawozami, bo sezon minie, a braki nie będą uzupełnione. W tych pięknych bujnych lasach deszczowych rozkład materii organicznej jest tak szybki, że gleby zasadniczo są bardzo ubogie (bo to co bakterie zmineralizują deszcze wypłukują bezlitośnie). Wyjątkiem jest terra preta, która jest akurat efektem działania człowieka m.in. dodatku węgla drzewnego, który znacząco zwiększa pojemność sorpcyjną i przeciwdziała wymywaniu. Polecam tutaj się szczególnie na tym polu doszkolić.
Stosowanie popiołu to tylko jeden z wielu organicznych nawozów
Popiół jest nawozem mineralnym, pochodzenia naturalnego, ze spalania związków organicznych, ale produktem są tlenki i węglany - substancje mineralne.
jak wół stoi na opakowaniu, że nie może być stosowany w uprawach ekologicznych
Czy aby nie azotan wapnia (saletra norweska)? Pewnie tak, w uprawach ekologicznych nie wolno stosować nawozów azotowych mineralnych. To jest rozporządzenie:
https://eur-lex.europa.eu/legal-content ... 4-20130701
Żeby nie musiała koleżanka szukać za długo Art 16.
W uzupełnieniu wykazy:
https://zodr.pl/download/ekologia/wyk_n_s.pdf
Jak widać bogactwo minerałów (wapniowe, magnezowe, siarczanowe, fosforanowe) - ze skał.
https://www.ior.poznan.pl/1631,srodki-o ... logicznych
Tutaj z kolei szerokie grono fungicydów i insektycydów. Na uwagę zasługuje Miedzian, który zawsze polecałem jako środek prewencyjny, mineralny i względnie mało szkodliwy. Niestety nie jest środkiem interwencyjnym i nie wiem czy którykolwiek z tej listy jest (czyt. środkiem, który leczy gdy już patogen się pojawi i weżre w roślinę).
Jak widzi koleżanka to rolnictwo ekologiczne nie zabrania nawożenia mineralnego gdy jest ono konieczne, ideą jest natomiast swoista samowystarczalność i duża bioróżnorodność. Ale jeśli do osiągnięcia odpowiedniego stanu rzeczy minerały są potrzebne to te minerały z listy stosować można. A czemu nie ma mineralnych azotowych? Właśnie ze względu na małą retencję w glebie, bardzo łatwo są wypłukiwane i nie byłoby końca ładowania takiego azotu pod przykrywką ekologii. Ale... czy w przypadku gnojowicy nie ma czasem reguł stosowania również? Zalać, przeorać, nie wapnować? Czemu? Bo... straty azotu. A jakże. Mineralnego.
grazyna255
100p
100p
Posty: 107
Od: 8 lut 2013, o 11:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: podlaskie; Grajewo

Re: Popiół ze spalania drewna

Post »

Nie widzę sensu polemizowania, wkleję więc tu jeden link na temat azotu okazuje się, że to nie są te same związki - azot organiczny i nieorganiczny. Również jeśli chodzi o ich przyswajalność i wykorzystywanie przez rośliny:
http://ogrodwcentrum.pl/azot-azotowi-ni ... st-lepsze/

Witaminy wytwarzane przez człowieka to również nie to samo, co naturalne, nie mówię o witaminach pozyskiwanych z naturalnych produktów.
Warto trochę na ten temat poczytać. A wspomniany azot owszem, jest wypłukiwany z obornika ale jest w dużo większym procencie wykorzystywany. Zachęcam do lektury.

A tak na marginesie... skończyłam szkołę, w której nauczono mnie, że bez nawozów sztucznych, chemicznych oprysków nie mamy szans na powodzenie upraw. Ja od ponad 20 lat stosuję uprawy bez wymienionej chemii i twierdzę, że można. Mało tego, moja ziemia dzięki temu staje się coraz bardziej żyzna dzięki temu. Obecnie zakupiłam ziemię, która była uprawiana na samych nawozach sztucznych. Po prostu masakra, miałam pierwszy rok na niej warzywa, koniczynę i pszenżyto - pożal się Boże. Jak solidnie nie sypniesz to nic nie urośnie. Nie tak się rzecz ma z glebą uprawianą przy pomocy nawozów naturalnych. No ale tego trzeba spróbować, nie przekonam kogoś, kto uważa, że i tak wie najlepiej.

Tak już na koniec... stosowanie gnojowicy to nie jedyny sposób nawożenia organicznego - ja jej w ogóle nie używam. Stosuję przekompostowany obornik od chowanych przeze mnie zwierząt (kozy, króliki, drób) a także komposty. Uprawiam rocznie od 100 do 400 krzaków pomidorów plus 200 szt. papryki, poza tym inne warzywa w zmiennych ilościach. Dotąd uprawialiśmy ok. 30 arów, obecnie areał powiększył nam się o ponad 2 hektary. Pozdrawiam.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pestycydy, herbicydy, nawozy, OPRYSKI, środki pro-ekologiczne”