Przydomowa hodowla kur cz.1
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur
Ze ślimakami jest różnie, niektóre kury czerwonych nie ruszą, a inne będą się o nie zabijać, moje od młodych przyzwyczajamy się od nowo wyklutych czerwonych je pochłaniać i nic im nie robiło to że są "trujące", niebezpieczniejsze jest w tym przypadku zjadanie ich w całości, także lepiej im nie pozwalać na zjadanie dużych sztuk jeśli takie znajdziemy (lepiej je pociąć na kawałki), z czasem mogą się nimi przejeść i nie spojrzą potem na nie...zmieniają swoje upodobania do tych malutkich siwo-brązowych które grupami siedzą pod kamieniami i przy murkach...istne szaleństwo .
Szkoda tylko że żadne ptactwo nie jest skore do zjadania krocionogów , bo mam tego pełno w ogródku (będę znowu musiała systematycznie je "łapać" na stare kości, bo inaczej zjedzą mnie żywcem razem z plonami).
Szkoda tylko że żadne ptactwo nie jest skore do zjadania krocionogów , bo mam tego pełno w ogródku (będę znowu musiała systematycznie je "łapać" na stare kości, bo inaczej zjedzą mnie żywcem razem z plonami).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- apw81
- 200p
- Posty: 360
- Od: 11 lis 2011, o 17:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. lubelskie
Re: Przydomowa hodowla kur
Nosicie swoim kurkom opłatek?
pozdrawiam Asia
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur
Opłatek (zielony) daje się tym zwierzętom, które były w stajence...
Pozdrawiam
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur
Jakoś nigdy się nie dzieliliśmy opłatkiem (no może za wyjątkiem psiaków, bo siedziały zawsze pod stołem).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
Re: Przydomowa hodowla kur
Witam, a ja chciałabym zapytać hodowców jakiej według Was powinno się używać siatki do budowy kurkom jakiejś zagrody dla nich? Tzn. na co powinno zwracać się uwagę? Myślałam, że siatka to siatka, ale znalazłam reklama i widzę, że jednak wybór dość spory, znalazłam tam jak wymiary 'oczek' sugerują dla ptaków wielkości kur, ale zastanawiam się czy robi jakąś różnicę czy siatka jest ocynkowana czy nie? I jeszcze co do wilekości tych oczek czy rzeczywiście należy się sztywno trzymać tych wymiarów czy też nie ma co niepotrzebnie z tym wariować? Jakie są Wasze doświadczenia z siatkami dla kur? Na co powinnam zwrócić uwagę przy wyborze?
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur
Jeśli zagroda nie będzie zabudowana od góry to nie trzeba się trzymać tych wielkości oczek, bo i tak dzikie ptaki wlecą od góry, w wielkości chodzi o to aby nic nie wyszło ani nie weszło do zagrody (bardziej woliety, do zagrody zawsze coś wejdzie), jeśli planujesz małe kurczaki to na przyszłość lepiej kupić gęstą siatkę (najlepiej z dodatkowym zabezpieczeniem od spodu jeśli posiadasz jakieś drapieżniki w postaci lisów, dzikich psów, wtedy potrzebujesz wkopać siatkę w ziemię w kształcie L ...a się nie podkopią).
Najlepiej ocynkowana bo nie zardzewieje, i w miarę wysoka aby kury nie podfruwały (potrafią to robić nawet z pociętymi lotkami).
Moje jak na złość się rozniosły...ale będą biadolić i mnie przeklinać gdy zacznę je ubijać
Najlepiej ocynkowana bo nie zardzewieje, i w miarę wysoka aby kury nie podfruwały (potrafią to robić nawet z pociętymi lotkami).
Moje jak na złość się rozniosły...ale będą biadolić i mnie przeklinać gdy zacznę je ubijać
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur
Skoro zaczęły się nieść, to po co ubijać? Likwidujesz hodowlę?
Pozdrawiam
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur
Muszę wymienić stado bo mają mykoplazmę, no i 7 sztuk ma już 50% nieśności (a babka nie rozumie że one już nie zniosą 10 jajek dziennie, powinna się cieszyć że jest max 7 co kilka dni jeśli się zgadają).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur
No to faktycznie problem. Ostatnio dokupowałaś młode kurki- były zarażone?
Pozdrawiam
Re: Przydomowa hodowla kur
Szybko zlikwiduj te sztuki, które mają oznaki choroby. Mykoplazma szybko się przenosi, chociaż nie wszystkie kury będą miały objawy.Ginka pisze:bo mają mykoplazmę
Przykra sprawa z tą mykoplazmą- likwidacja stada i porządna dezynfekcja kurnika.
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur
One już pod koniec września się pozarażały (młode się zaraziły od starych, bo posłuchałam mamy "bo szkoda" ehh), szczerze nie mam pojęcia od kogo się zaraziły, ale chyba najbardziej prawdopodobne że od ptactwa bo młode były szczepione i całkiem długo się trzymały zanim dostały kataru, zostaną wybite do wiosny (2 tygodnie kwarantanny przed przyjściem nowych, bo tyle żyje wirus bez żywiciela).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- apw81
- 200p
- Posty: 360
- Od: 11 lis 2011, o 17:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. lubelskie
Re: Przydomowa hodowla kur
Ginka ja tej jesieni zakupiłam 11 młodych (nie niosących się jeszcze) kurek i koguta-jak się teraz okazuje zakupiłam 8 kurek i 4 koguty to po kilku dniach zaczęły kichać-wszystkie absolutnie wszystkie kichały bez przerwy niemal. Byłam załamana, bo pierwsze moje bardzo zdrowe cudnie niosące się kury i kogut zostały pożarte przez drapieżniki a po natychmiastowym zakupie nowych (nie mogłam patrzeć na pusty kurnik) pojawiła się znowu kolejna plaga- jakaś zaraza, która jak mi się zdawało powybija ich wszystkie.
Stwierdziliśmy ze spróbujemy ich uratować-już tu pisałam o tym niegdyś -wzięlismy antybiotyk od weterynarza Spiracol,niby na mykoplazmoze, podawalismy kilka dni-5 czy 7, jednocześnie dodawałam czosnek do wody, po zakończeniu antybiotyku również długo podawałam ten czosnek. Chciałam chociaż część ich uratować-wszystkie przetrwały, są zdrowe, zaczęły się nieść tej jesieni to na 5 niosących się zdarza się teraz coraz częściej 5 jajek. No więc warto. Ginka czy Twoje kichają tylko czy mają te ropiejące oczy i inne jakies objawy?
Stwierdziliśmy ze spróbujemy ich uratować-już tu pisałam o tym niegdyś -wzięlismy antybiotyk od weterynarza Spiracol,niby na mykoplazmoze, podawalismy kilka dni-5 czy 7, jednocześnie dodawałam czosnek do wody, po zakończeniu antybiotyku również długo podawałam ten czosnek. Chciałam chociaż część ich uratować-wszystkie przetrwały, są zdrowe, zaczęły się nieść tej jesieni to na 5 niosących się zdarza się teraz coraz częściej 5 jajek. No więc warto. Ginka czy Twoje kichają tylko czy mają te ropiejące oczy i inne jakies objawy?
pozdrawiam Asia
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur
Tylko że Spiracol też ma przeciwwskazania do podawania nioskom, wolę zdobyć nowe kury niż próbować je ratować z miernym skutkiem i antybiotykiem w jajku (nie po to je mam, mają być zdrowe i znosić zdrowe jajka, bez antybiotyków i gotowych pasz).
Leczyłam je też czosnkiem i cebulą jak wyczytałam tu i na wolierze, przeszło im trochę ale to nic nie oznacza...mają wirusa i go się nie pozbędą, a ja nie chce mieć problemów z psem gdy ją jajkiem nakarmią, bo leczenie psa z zapalenia płuc też kosztuje, to wolę kupić nowe kury niż narażać psa na niepotrzebną chorobę (już wczoraj wylałam jajko z panierowania, mam nadzieję że go nawet nie spróbowała).
Leczyłam je też czosnkiem i cebulą jak wyczytałam tu i na wolierze, przeszło im trochę ale to nic nie oznacza...mają wirusa i go się nie pozbędą, a ja nie chce mieć problemów z psem gdy ją jajkiem nakarmią, bo leczenie psa z zapalenia płuc też kosztuje, to wolę kupić nowe kury niż narażać psa na niepotrzebną chorobę (już wczoraj wylałam jajko z panierowania, mam nadzieję że go nawet nie spróbowała).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"