Mój przydomowy sad

Drzewa owocowe
ODPOWIEDZ
MarSz
500p
500p
Posty: 532
Od: 27 sie 2015, o 13:07
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Mój przydomowy sad

Post »

Dzięki :)

Wiem, że jeden (w zasadzie to są tam dwa tylko połączone) mi nie wystarczy już choćby po tym, że jest pełny w tej chwili.
Natomiast dostęp do materiałów (palety) i konstrukcja przewidują rozbudowe o kolejne segmenty.

Co do trawy w tle - to nie jest tak źle - jest to co prawda moja działka ale obecnie ok 1ha jest dzierżawione - to co tam widać (dość słabo) to pszenica więc nie muszę się przejmować masą zieloną.

Dla mnie to idealne rozwiązanie - przynajmniej do czasu aż nie znajdę innego zastosowania dla tego obszaru :)
Darko52
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 898
Od: 17 sie 2014, o 20:56
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Woj. wielkopolskie

Re: Mój przydomowy sad

Post »

Jak wyglądają liście na brzoskwiniach?
Na kędzierzawość liści, pisałeś że nie pryskałeś
Pytam z ciekawości, bo ja nie popryskałem i jest obraz nędzy i rozpaczy.
MarSz
500p
500p
Posty: 532
Od: 27 sie 2015, o 13:07
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Mój przydomowy sad

Post »

U mnie podobnie - najpierw przymrozek załatwił wszystkie pąki kwiatowe (tylko dwa się zawiązały) a potem w większości weszła kędzierzawka. Teraz już zaczynają wypuszczać zdrowe liście ale obrywałem wszystkie chore.
tmf30
200p
200p
Posty: 430
Od: 17 cze 2013, o 10:01
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Zgorzelec

Re: Mój przydomowy sad

Post »

Witam. Przez przypadek z mojej winy uschła brzoskwinia redhaven. Gdy już chciałem znaleźć następce zauważyłem, iż od korzeni wybijają odrosty. Z opisu na etykietce wynika, iż może to być brzoskwinia rakowiecka. Co mnie czeka jeśli ją zostawię. Czy owoce warte są pozostawienia? Może ktoś uprawia tą brzoskwinię przeznaczona na podkładki.
MarSz
500p
500p
Posty: 532
Od: 27 sie 2015, o 13:07
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Mój przydomowy sad

Post »

Obawiam się, że nie bardzo Ci pomogę - może jakbyś to pytanie zadał w wątku z brzoskwiniami - tam więcej osób czyta.

Ja osobiście bym spróbował - kiedyś widziałem owocujące brzoskwinie, które wyrosły z pestki owocu kupionego w sklepie - nie były może aż tak okazałe i urodziwe - ale w smaku całkiem całkiem. Jeśli nie zależy Ci na odmianie, masz miejsce i czas - to czemu nie spróbować.
Awatar użytkownika
NOWY 83
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1220
Od: 11 lis 2014, o 20:23
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: kuj.-pom.

Re: Mój przydomowy sad

Post »

Podkładka wybija [siewka rakoniewickiej ] to nie to samo co brzoskwinia rakoniewicka , ale jest ryzyko że będzie zjadliwa a nawet dobra , zostaw wyrwać zawsze zdążysz . :wink:
Awatar użytkownika
ewacampanula
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 45
Od: 23 paź 2013, o 15:38
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Legnica

Re: Mój przydomowy sad

Post »

tmf30 pisze:Witam. Przez przypadek z mojej winy uschła brzoskwinia redhaven. Gdy już chciałem znaleźć następce zauważyłem, iż od korzeni wybijają odrosty. Z opisu na etykietce wynika, iż może to być brzoskwinia rakowiecka. Co mnie czeka jeśli ją zostawię. Czy owoce warte są pozostawienia? Może ktoś uprawia tą brzoskwinię przeznaczona na podkładki.
Jeśli chcesz mieć dobrą brzoskwinię, a nie masz miejsca na eksperymenty, to bądź bezlitosny dla wybijającej podkładki.
Rakoniewicka pod względem smaku i późnej pory dojrzewania nadaje się tylko na przetwory (jest po prostu niesmaczna).
Oczywiście nową ("rasową") brzoskwinię możesz wsadzać dopiero jesienią.
Ewa
Awatar użytkownika
Jarowo
200p
200p
Posty: 266
Od: 9 maja 2016, o 07:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mazowieckie

Re: Mój przydomowy sad

Post »

Kompostownik ekstra, co to za siatka?
Zaplanowałeś jak w przyszłości będziesz wyciągał ziemię z kompostownika?
MarSz
500p
500p
Posty: 532
Od: 27 sie 2015, o 13:07
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Mój przydomowy sad

Post »

To jakaś siatka budowlana do styropianu na elewacje - jednak jest ona jakaś mocniejsza niż przeciętne. Na zdjęciach widać markę (ewentualnie można sprawdzić).
W każdym razie taka tradycyjna chyba też się powinna nadać - mi akurat zostało trochę z budowy a miałem rolkę tej i jej krajowe odpowiedniki to te nasze się rwią i prują niemal same a ta jest mocna (nawet robiłem z niej tymczasową wolierę na kurczaki).

Jeśli chodzi o opróżnianie to ten kompostownik już się sprawdził rok temu. Trzy tylne ścianki każdej komory są zbite mocnymi gwoździami a przednie ścianki (dwie palety) są przybite małymi gwózdkami - jak jest potrzeba opróżnienia to jedno udeżenie młotkiem i przednie ścianki pięknie odchodzą.

Obecnie są owinięte w całości siatką bo tak było mi wygodnie ją zawinąć jak była w jednym kawałku - jak będzie potrzeba opróżnienia to nozykiem do tapet przetnę siatkę pionowo tak by każde frontowe drzwiczku mogły być oddzielone.

Obecnie jak widzę - jest pewna wada w stosunku do poprzedniego roku - wtedy wykorzystywałem głównie jedną komorę i jak była pełna to przerzucałem do drugiej. Obecnie mam tak dużo materiału, że obie komory są praktycznie pełne (co się przerobi i opadnie to zaraz jest uzupełniane).
Dlatego prawdopodobnie będę musiał zrobić trzecią komorę do której pod koniec lata przerzucę zawartość tych dwóch.


Obecnie zastanawiam się nad gnojówką, która robi się w wanience - już jest chyba dobrze przerobiona - klarowna, jednolita, nie pieni się.
Chciałbym ją wykorzystać do podlewania thuji (500mb więc trochę pobiegam z konewką), drzewek owocowych, krzewów, winorośli oraz trawnika w sadzie.

Przy tej okazji zastanawiam się nad kilkoma sprawami:
1. czy mogę podlewać młode sadzonki winorośli (jakie stężenie)
2. czy mogę podlewać trawnik? Jeśli tak to jakie stężenie? Czy lepiej opryskiwaczem (chyba wygodniejsze dla mnie rozwiązanie) czy konewką?
3. i wspomniane 500mb thuji - rozrabianie w konewce i podlewanie thuji - nie widzi mi się bo narobię sporo km chodząc w tę i z powrotem.
W przypadku tych thuji widzę też dwa inne rozwiązania - może ktoś doradzi :
a. podlać minimalnie każdą z nich nierozrobioną gnojówką (wtedy z jedną konewką załatwię dużo większą ilość sztuk) a potem całość podlewać z węża i w ten sposób uzyskać rozcienczenie
b. może są jakieś nasadki (dozowniki) na wąż, które umożliwiają nam podłączenie płynu, który chcemy rozcienczyć, ustawić jakoś sposób rozcienczania i to się będzie automatycznie mieszało? Widziałem kiedyś coś takiego ale nie wiem do końca gdzie i jak to działało a przy okazji zastanawiam się czy nada się to na pompę głębinową (nie przytłumi za bardzo ciśnienia).
Awatar użytkownika
ewacampanula
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 45
Od: 23 paź 2013, o 15:38
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Legnica

Re: Mój przydomowy sad

Post »

Marcinie

Jesteś chyba bardzo pracowitym człowiekiem i przypuszczam, że masz sporo czasu :)

Ale ja na twoim miejscu zrezygnowałabym z tak pracowitych czynności jak:
- podlewanie tuj gnojówką (poradzą sobie bez twojej interwencji) - ewentualnie rozważ podsypywanie ich kompostem
- podlewanie trawnika gnojówką (poradzi sobie bez gnojówki), mocno nawożona trawa będzie szybciej rosła, częściej ją trzeba kosić i więcej trawy masz w kompostowniku (kółko się zamyka).

Trawnik można kosić bez kosza i pozostawiać ściętą trawę na wierzchu. W zależności od tego jaką masz kosiarkę, można włączyć funkcję mulczowania lub po prostu kosić częściej, żeby trawa nie była za długa. Taka ścięta trawa, pozostawiona na trawniku, też jest dobrym nawozem (pod warunkiem, że nie jest jej za dużo na raz).

Gnojówkę (jeśli masz jej za dużo) można wlać do kompostu - wtedy będzie żyźniejszy.

Podziwiam, że jesteś taki pracowity ;:180
Ja, mimo, że bardzo lubię wszelkie rośliny, nie miałabym na to czasu. ;:185
Ewa
MarSz
500p
500p
Posty: 532
Od: 27 sie 2015, o 13:07
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Mój przydomowy sad

Post »

Masz rację co do trawy i thui. Na dłuższą metę to nie ma sensu. Raczej myślałem o jednorazowej akcji by wspomóc thuje na nowym miejscu jak już widzę, że się zaaklimatyzowały. Ale to mogę sobie też odpuścić. Trawnik za to wygląda średnio. Był zakładany jesienią ale z braku czasu nie zrobiłem wszystkiego na raz tylko co tydzień dwa pasy między drzewkami. Już było widać jak ten późniejszy ma problemy z równym wejściem bo się zaczynały zimę noce. Z daleka jest zielono ale z bliska widać słabsze placki. Pomyślałem że teraz lub dwa podleję a potem to już będę tylko doraźnie dbał.

Zobaczymy może spróbuję choć tak jak piszesz czasu na to brak (nie nie mam go za dużo -praca zajmuje mi nieraz i 12 godzin z dojazdami, dom "się wykańcza a przy okazji mnie" ale mimo to mnie jakoś bardziej ciągnie do ogrodu.

Kosiarkę mam z mulczowaniem i już testowałem ale na razie na nieużytku. Jak poprowadzę trawnik do ładu to też nie będę zbierał do kosza przy każdym koszeniu.

Tylko rzeczywiście czasem by się przydało by doba miała 48 godzin :)
MarSz
500p
500p
Posty: 532
Od: 27 sie 2015, o 13:07
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Mój przydomowy sad

Post »

W weekend uznałem, że gnojówka już jest ok - nie było żadnej piany, wszystkie liście się rozłożyly tylko zostało trochę (ale też nie za dużo) łodyg.
Pewnie proces został przyspieszony bo wanna stała w pełnym słońcu.

Są różne opinie co do zapachu - nie wiem - albo nie jestem zbyt wrażliwy, albo gnojówka była za słaba (ale nawkładałem bardzo dużo pokrzyw) ale nie było tak źle.
To znaczy - było czuć i owszem - ale nie tak jak to gdzieniegdzie piszą, że trzeba robić po nocy jak sąsiadów nie ma na ogródkach itp.

U mnie "problemem" okazała się ilość :) wyszło tego tyle, że przez długi czas bym tego nie zużył.
Najpierw wylałem wszystko do różnych wanienek, kalfasów itp, a potem wlewałem do wanny 1 wiadro gnojówki i 12-14 wiader wody.
Wolałem zrobić nieco słabsze niż za mocnę (podaje się, by zrobić 1:10).

Z dwóch wiader wyszła cała wanna, w której napełniałem dwie konewki a potem to już tylko spacer pod drzewka. Wcale nie było tak źle - ale zrobiło się późno więc musiałem przerwać. Podlałem tylko drzewka i w ramach eksperymentu kawałek trawnika, który wygląda gorzej niż reszta.

Za jakiś czas będę obserwował, czy byl jakiś efekt.

Łodygi wrzucilem do komposti i wlałem sporo samej gnojówki ale i tak zostały dwa duże kalfasy.
Mam nadzieję, że to tak może stać bo zamierzam po jakimś czasie powtórzyć pod drzewkami (po jakim???).

Przećwiczyłem również koszenie z mulczowaniem. Czasowo nie wychodzi dużo lepiej ostatecznie bo kosiarka ma nieco słabszą moc i czas, który zyskam na noszenie kosza wchodzi w wolniejszą jazdę. MImo to - rzeczywiście jeśli w danej chwili nie mam miejsca na trawę (lub kosi żona i nie chcę by biegała z koszem) to mulczowanie jest super sprawą.

No może tylko tyle, że potem tą zeschniętą trawę trochę widać i może to wyglądać jakby trawnik sechł - ale myślę, że pierwszy deszcz załatwi sprawę.


Teraz stawiam sobie kolejny punk - herbatka kompostowa (tzw. ANHK). Muszę jeszcze tylko zdobyć melasę - i zacznę eksperymenty.
MarSz
500p
500p
Posty: 532
Od: 27 sie 2015, o 13:07
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Mój przydomowy sad

Post »

Kilka zdjęć owocujących agrestów i porzeczek. Jak na pierwszy rok to nawet za mocno obrodziły (jest dużo nowej masy zielonej ale i owoce i podkładki się bardzo zaginają - trzeba bardzo dobrze przywiązać).
Obrazek


Obrazek

Obrazek


A tak wyglądają winorośle.
Jedne są większe:

Obrazek

Obrazek

A inne mniejsze (Nero i Festive) - zastanawiam się czy to kwestia odmiany czy czegoś im brakuje:
Obrazek

Drzewka staram się formować różnie - w zależności od odmiany i podkładki - ale raczej będę próbował by nie były za wysokie (tam gdzie to możliwe):

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I jeszcze rzut na całość:
Obrazek

Obrazek


P.S. Winorośle - te większe już prowadzę na jedną latorośl i wycinam z niej pędy boczne. Mam nadzieję że dobrze to robię.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Drzewa i krzewy OWOCOWE”