Róże u Doroty - mój mały różany raj
- sweetdaisy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3531
- Od: 15 sty 2015, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Są, są, mam i ja Dziś wypatrzyłam pierwsze pączusie na Hristiance Cherzogin i na Edence
Dorotko, a znasz może nazwę tulipanów z 3 zdjęcia od dołu?
Dorotko, a znasz może nazwę tulipanów z 3 zdjęcia od dołu?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Moje różyczki jeszcze maleńkie, nawet nie wypatruję pączków A wy tylko wymieniacie ; na tej, na tej i jeszcze na tej Super macie. Robactwa wszelakiego jeszcze nie mam, ale się nie łudzę; na pewno dotrze i do mnie
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dorotko uprasza się o powrót na swoje "włoście".
Sabinko dokładnie jakbyś pisała o mojej Eskimo. Jota w jotę mam z nią tak samo. Łudzę się, bo wystaje zielony kawałek badyla nad ziemią ale do dziś nic.nifredil pisze: Graham chyba przeszedł już do różanego raju.. Jutro wstawię zdjęcie, może ktoś oceni jakoś pozytywniej, ale ja nie widzę tam już śladów życia. Mamy maj, a on nie wypuścił jednego listeczka, a sadzony był jesienią.. Te zielonkawe łodygi to chyba taka zmyłka
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Podpisuję się pod apelem Aneczki " obiema ręcami". Dorotko wracaj!
U mnie najwyraźniej Bonica, mimo zielonych pędów, dołączy do Aneczkowego Grahama...
U mnie najwyraźniej Bonica, mimo zielonych pędów, dołączy do Aneczkowego Grahama...
Ogród pełen pięknych kwiatów i roślin- to marzenie, które zamierzam spełnić
A w planach był tylko trawnik...
Kasia
A w planach był tylko trawnik...
Kasia
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Witajcie
Kochani, miałam napisać jaki to piękny mamy maj, że wreszcie nadeszło tak oczekiwane ciepełko, ale... zdołował mnie kwieciak, który po raz drugi zaatakował Therese Bugnet Codziennie zbieram podcięte pączki i jestem coraz bardziej rozżalona. Przestała mnie cieszyć pogoda, bo ta zaraza pozbawi mnie widoku pierwszych, od kilku miesięcy kwiatów. Z drżeniem serca oglądam rosnącą obok LO, Mme Isaac Pereire i Gefylt. Jak na razie nie zauważyłam na nich tego dziadostwa, ale kto wie, co zastanę jutro? Zaczyna mnie to mocno zastanawiać, bo jeśli on atakuje tylko Therese, to może ona ma jakąś skłonność przyciągania tego gada? Dochodzę do wniosku, że jeśli innych róż nie zaatakuje, to z bólem serca, ale Tereska będzie do wyautowania. Wszystko okaże się w najbliższym czasie.
Poza tym tulipany powoli kończą swój spektakl. Za to zaczynają orliki i rododendrony. U mnie zakwitły trzy wcześniejsze. Pozostałe pewnie rozwiną kwiaty z końcem maja - jak zawsze. Każdego dnia przybywa także nowych pączków na kolejnych różach, co mnie cieszy, ale też napawa lekką obawą przed atakiem szkodników. No cóż, najwyżej trzeba będzie wyciągnąć ciężką artylerię, po którą sięgam niechętnie, ale jeśli nie będzie wyjścia, to...
Asiu ostatnie ciepłe dni przyspieszyły przekwitanie tulipanów i powoli ich czas dobiega końca.
Na róże czekam, chociaż z dużą obawą przed atakiem kwieciaka, który już zrobił nieodwracalne szkody Póki co, cieszmy się jeszcze kwitnącymi tulipanami.
Joasiu I mnie tulipany podbiły serce. Jest taka mnogość odmian, kolorów, kształtów, że chciałoby się mieć prawie wszystkie. Na jesieni dokupię kolejne i będę sadzić, sadzić i jeszcze raz sadzić.
Joluś czas tulipanów powoli się kończy, ale za to zaczynają Rh. U mnie pięknie zakwitł zaledwie dwuletni a już duży i mocno obsypany kwieciem Cunnigham's White, Percy Wiseman i Kalinka.
Tolinko za dobre jedzonko Twoje podopieczne na pewno odwdzięczą się masą kwiatów
Tutaj na pierwszym planie Sir John Betjeman, który coraz śmielej rozwala się na rabacie
Moniko wszystkie z niecierpliwością czekamy na spektakl królowych . Oby trwał jak najdłużej niezakłócony żarem z nieba, szkodnikami, ani suszą.
Aluś bruzdownica jak na razie omija moje pannice...a kysz. Za to kwieciak grasuje i nic już niestety nie mogę zrobić. Jestem po prostu bezsilna
Aneczko widzisz jak szybko zleciało? Dopiero była zima, a już mamy pierwsze pączki i niestety też pierwsze kłopoty (kwieciak)
Moja Elegant Lady wyszła w całości, ale ona sadzona jesienią, to może dlatego. Pewnie w przyszłym roku już nie wylezie, ale i tak nie będę jej wykopywać.
Mnie najbardziej urzekł kolor Queen of the Night i Black Parrot. Mojemu M one się niezbyt podobają. Powiedział, że ich kolor kojarzy mu się z cmentarzem
Zuza mszyce przy kwieciaku to mały pikuś. Można zrobić oprysk i sprawa załatwiona. A kwieciak to podstępna gadzina i jak złoży jaja, to nie ma siły - już kwiatów nie będzie. Płakać mi się chce...
Doczytałam, że i u Ciebie są już pierwsze pączki
A jeśli chodzi o zdjęcie tulipanów, to domyślam się, że pewnie pytasz o te białe? Nie znam ich nazwy, bo kupowałam je jako mix czterech kolorów, bodajże w OBI
Elwi dziękuję kochana za podanie nazw turbanów. Jesteś nieoceniona
Pączków na kolejnych różach przybywa z każdym dniem. Powiem więcej - nawet wiosną posadzone Austinki pokazały pierwsze pączusie Takie młodziutkie, a jakie wigorne. Szkodników niestety także przybywa Ale co zrobić. Zimy nie było, więc nic nie pomarzło, to i rozłazi się jak szarańcza.
Jagna u Ciebie na pewno też już są pączki. Ostatnie ciepłe dni niesamowicie przyspieszyły wegetację i rośliny dostały niezłego kopa. Jeszcze tydzień temu u mnie pełno było łysych miejsc na rabatach, a w tej chwili zrobiło się gęsto jak w środku lata Jednak temperatury powyżej 20 *, słońce i trochę deszczu czynią cuda. Chociaż deszczu to u nas ciągle za mało i mogłoby popadać chociaż ze dwa dni.
A tutaj mój szkodnik.
Zapraszam na krótką przerwę, bo uśmieszków jak zwykle zabrakło.
Kochani, miałam napisać jaki to piękny mamy maj, że wreszcie nadeszło tak oczekiwane ciepełko, ale... zdołował mnie kwieciak, który po raz drugi zaatakował Therese Bugnet Codziennie zbieram podcięte pączki i jestem coraz bardziej rozżalona. Przestała mnie cieszyć pogoda, bo ta zaraza pozbawi mnie widoku pierwszych, od kilku miesięcy kwiatów. Z drżeniem serca oglądam rosnącą obok LO, Mme Isaac Pereire i Gefylt. Jak na razie nie zauważyłam na nich tego dziadostwa, ale kto wie, co zastanę jutro? Zaczyna mnie to mocno zastanawiać, bo jeśli on atakuje tylko Therese, to może ona ma jakąś skłonność przyciągania tego gada? Dochodzę do wniosku, że jeśli innych róż nie zaatakuje, to z bólem serca, ale Tereska będzie do wyautowania. Wszystko okaże się w najbliższym czasie.
Poza tym tulipany powoli kończą swój spektakl. Za to zaczynają orliki i rododendrony. U mnie zakwitły trzy wcześniejsze. Pozostałe pewnie rozwiną kwiaty z końcem maja - jak zawsze. Każdego dnia przybywa także nowych pączków na kolejnych różach, co mnie cieszy, ale też napawa lekką obawą przed atakiem szkodników. No cóż, najwyżej trzeba będzie wyciągnąć ciężką artylerię, po którą sięgam niechętnie, ale jeśli nie będzie wyjścia, to...
Asiu ostatnie ciepłe dni przyspieszyły przekwitanie tulipanów i powoli ich czas dobiega końca.
Na róże czekam, chociaż z dużą obawą przed atakiem kwieciaka, który już zrobił nieodwracalne szkody Póki co, cieszmy się jeszcze kwitnącymi tulipanami.
Joasiu I mnie tulipany podbiły serce. Jest taka mnogość odmian, kolorów, kształtów, że chciałoby się mieć prawie wszystkie. Na jesieni dokupię kolejne i będę sadzić, sadzić i jeszcze raz sadzić.
Joluś czas tulipanów powoli się kończy, ale za to zaczynają Rh. U mnie pięknie zakwitł zaledwie dwuletni a już duży i mocno obsypany kwieciem Cunnigham's White, Percy Wiseman i Kalinka.
Tolinko za dobre jedzonko Twoje podopieczne na pewno odwdzięczą się masą kwiatów
Tutaj na pierwszym planie Sir John Betjeman, który coraz śmielej rozwala się na rabacie
Moniko wszystkie z niecierpliwością czekamy na spektakl królowych . Oby trwał jak najdłużej niezakłócony żarem z nieba, szkodnikami, ani suszą.
Aluś bruzdownica jak na razie omija moje pannice...a kysz. Za to kwieciak grasuje i nic już niestety nie mogę zrobić. Jestem po prostu bezsilna
Aneczko widzisz jak szybko zleciało? Dopiero była zima, a już mamy pierwsze pączki i niestety też pierwsze kłopoty (kwieciak)
Moja Elegant Lady wyszła w całości, ale ona sadzona jesienią, to może dlatego. Pewnie w przyszłym roku już nie wylezie, ale i tak nie będę jej wykopywać.
Mnie najbardziej urzekł kolor Queen of the Night i Black Parrot. Mojemu M one się niezbyt podobają. Powiedział, że ich kolor kojarzy mu się z cmentarzem
Zuza mszyce przy kwieciaku to mały pikuś. Można zrobić oprysk i sprawa załatwiona. A kwieciak to podstępna gadzina i jak złoży jaja, to nie ma siły - już kwiatów nie będzie. Płakać mi się chce...
Doczytałam, że i u Ciebie są już pierwsze pączki
A jeśli chodzi o zdjęcie tulipanów, to domyślam się, że pewnie pytasz o te białe? Nie znam ich nazwy, bo kupowałam je jako mix czterech kolorów, bodajże w OBI
Elwi dziękuję kochana za podanie nazw turbanów. Jesteś nieoceniona
Pączków na kolejnych różach przybywa z każdym dniem. Powiem więcej - nawet wiosną posadzone Austinki pokazały pierwsze pączusie Takie młodziutkie, a jakie wigorne. Szkodników niestety także przybywa Ale co zrobić. Zimy nie było, więc nic nie pomarzło, to i rozłazi się jak szarańcza.
Jagna u Ciebie na pewno też już są pączki. Ostatnie ciepłe dni niesamowicie przyspieszyły wegetację i rośliny dostały niezłego kopa. Jeszcze tydzień temu u mnie pełno było łysych miejsc na rabatach, a w tej chwili zrobiło się gęsto jak w środku lata Jednak temperatury powyżej 20 *, słońce i trochę deszczu czynią cuda. Chociaż deszczu to u nas ciągle za mało i mogłoby popadać chociaż ze dwa dni.
A tutaj mój szkodnik.
Zapraszam na krótką przerwę, bo uśmieszków jak zwykle zabrakło.
- iwwa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2253
- Od: 27 sty 2013, o 18:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dorotko, no to dałaś po oczach wodospadem z tulipanów. Zakochałam się
prześliczne, zdrowe, oryginalne, niesamowite w swej urodzie. Fajnie je posadziłaś. Widok jest wspaniały, rabata cudna
A gdzie kupowałaś cebulki ?
-- 11 maja 2016, o 21:59 --
"Szkodnik" uroczy
prześliczne, zdrowe, oryginalne, niesamowite w swej urodzie. Fajnie je posadziłaś. Widok jest wspaniały, rabata cudna
A gdzie kupowałaś cebulki ?
-- 11 maja 2016, o 21:59 --
"Szkodnik" uroczy
wątek aktualny Ogródek Asi- cz 3
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Gosiu widziałam u Ciebie świeżutkie pączusie, więc zaczęło się oczekiwanie na pierwsze kwiaty
Ja przy wyborze tulipanów nie kieruję się specjalnie ich kolorem, chociaż muszę przyznać, że większość odmian mam dzięki forum. Popatrzę to tu, to tam i zawsze coś ciekawego zapiszę do kajetu
Jadziu moja Tereska kwiatów raczej nie będzie miała Może uchowają się jakieś nieliczne, a reszta padła ofiarą kwieciaka. Popatrzę sobie na Twoją. Czy Twoją atakuje kwieciak? Zaczynam się zastanawiać czy może ona jest jego ulubienicą, że się na nią tak uwziął?
U mnie niektóre róże też mają takie jasne liście. Dzisiaj podałam im żelazo dolistnie i zobaczę, czy coś się zmieni na lepsze.
Sabinko przy tak wysokich temperaturach jest wielce prawdopodobne, że róże już z końcem maja rozwiną pierwsze kwiaty. Dzisiaj coś mi się obiło o uszy, że jednak Zośka będzie jak zwykle zimna. Oby to ochłodzenie trwało jeden dzień, a nie dwa tygodnie, bo wtedy czas oczekiwania się wydłuży.
Bardzo jestem ciekawa w jakim stanie dotarł do ciebie Graham Czy bardzo ucierpiał?
Aniu anabuko1 teraz jest tulipanowy czas. Codziennie rano z wielką radością piję kawę i podziwiam ich piękno i różnorodność
Krysiu u nas popadało w niedzielę, ale nadal jest sucho, tym bardziej, że teraz mocno przygrzewa słońce i w mig wszystko wysusza. Zapowiadane przelotne opady nasz rejon jakoś omijają i wisi nad nami zmora ponownego suchego sezonu
Będę trzymała kciuki za Twoje róże Mam nadzieję, że w końcu ruszą żwawo i lada moment też pojawią się na nich pączki.
Małgosiu toast za różane pączki jak najbardziej wskazany Oby tylko szkodniki nie panoszyły się zbyt agresywnie to może będzie na co popatrzeć. Czekam z wielką niecierpliwością na Francois Juranville , bo ona jest cała oblepiona pąkami.
Jolcia 1212 Witam Cię serdecznie i dziękuję za bardzo miłe słowa.
Dobrze zauważyłaś. Na niektórych różach faktycznie są jasne liście. Dzisiaj dostały żelazo dolistnie i mam nadzieję, że to był tylko niedobór żelaza. Jeśli tak, to efekty będą widoczne dość szybko. Gorzej, jak to coś innego.
Ja stosuję gnojówkę końską. W zależności jak dysponuję czasem, staram się nią podlewać raz na tydzień, dziesięć dni. Z nawozami sztucznymi radzę ostrożnie, bo można przedawkować i skutek może być odwrotny. Nawóz naturalny ma to do siebie, że podany w odpowiednim rozcieńczeniu nie szkodzi i nie ma obawy przed przenawożeniem.
Daysy moja Grace to sadzonka z zeszłej wiosny. Jest jeszcze bardzo młoda i nadal dość mała. Przezimowała nieźle, więc cięcie też nie było mocne, tym bardziej, że krzaczek ma ok. 30 cm, więc nie bardzo było co ciąć
Grace - tegoroczny krzaczek.
I zeszłoroczne kwiaty
Iwonko Twoje różyczki też lada moment pokażą pączki. Na razie są młode, to i nie spieszą się tak bardzo. I całkiem słusznie. Niech rosną w siłę, a wtedy kwiatów będzie więcej. Ze szkodnikami już tak jest, że mają szósty zmysł i zlatują się jak tylko wyczują róże. A im więcej róż, tym niestety więcej też wszelkiego dziadostwa
Aneczko, dobrze, że mnie przywołałaś do porządku, bo jakoś ostatnio po ataku kwieciaka skrzydła mi opadły i na pisanie chęci nie było. Ale już się poprawiam i zdjęcia zapodaję.
Kasiu cały czas myślę co się dzieje z naszymi różami? U mnie dziwnie niepokojące objawy zauważyłam na kilku, a nawet kilkunastu krzaczkach. I to tych starszych. Najpierw powypuszczały młode odrosty, a po jakimś czasie te odrosty po prostu uschły. Mało tego nawet już młode listeczki miały, a potem listki zaczynają żółknąć i schną Ki czort? Nie mam pojęcia Np. takie Elmshorny, które wreszcie od dołu zaczęły się puszczać, nagle odrosty zamierają i nadal od dołu są łyse. Mało tego, dopiero teraz widać, że niektóre podmarznięte pędy, z których zaczęły wyrastać młode listki robią się czarne. Nie wiem co o tym myśleć i jaka może być tego przyczyna? Kolejny raz jutro robię obchód z sekatorem i będę zmuszona wyciąć to co uschło. Nigdy się z czymś takim nie spotkałam i nie wiem co na ten temat sądzić. Czyżby ta dziwna zima i bardzo chłodna wiosna była przyczyną? A może całkiem coś innego? Ciekawa jestem czy macie podobne objawy na swoich różach?
Asiu Cebulki kupowałam w Biedrze, Auchanie, Lidlu, OBI. Nie zamawiałam przez internet, chociaż na jesieni pewnie się skuszę na to i owo z oferty internetowej. Ten cebulowy szał dość mocno wciąga
Ja przy wyborze tulipanów nie kieruję się specjalnie ich kolorem, chociaż muszę przyznać, że większość odmian mam dzięki forum. Popatrzę to tu, to tam i zawsze coś ciekawego zapiszę do kajetu
Jadziu moja Tereska kwiatów raczej nie będzie miała Może uchowają się jakieś nieliczne, a reszta padła ofiarą kwieciaka. Popatrzę sobie na Twoją. Czy Twoją atakuje kwieciak? Zaczynam się zastanawiać czy może ona jest jego ulubienicą, że się na nią tak uwziął?
U mnie niektóre róże też mają takie jasne liście. Dzisiaj podałam im żelazo dolistnie i zobaczę, czy coś się zmieni na lepsze.
Sabinko przy tak wysokich temperaturach jest wielce prawdopodobne, że róże już z końcem maja rozwiną pierwsze kwiaty. Dzisiaj coś mi się obiło o uszy, że jednak Zośka będzie jak zwykle zimna. Oby to ochłodzenie trwało jeden dzień, a nie dwa tygodnie, bo wtedy czas oczekiwania się wydłuży.
Bardzo jestem ciekawa w jakim stanie dotarł do ciebie Graham Czy bardzo ucierpiał?
Aniu anabuko1 teraz jest tulipanowy czas. Codziennie rano z wielką radością piję kawę i podziwiam ich piękno i różnorodność
Krysiu u nas popadało w niedzielę, ale nadal jest sucho, tym bardziej, że teraz mocno przygrzewa słońce i w mig wszystko wysusza. Zapowiadane przelotne opady nasz rejon jakoś omijają i wisi nad nami zmora ponownego suchego sezonu
Będę trzymała kciuki za Twoje róże Mam nadzieję, że w końcu ruszą żwawo i lada moment też pojawią się na nich pączki.
Małgosiu toast za różane pączki jak najbardziej wskazany Oby tylko szkodniki nie panoszyły się zbyt agresywnie to może będzie na co popatrzeć. Czekam z wielką niecierpliwością na Francois Juranville , bo ona jest cała oblepiona pąkami.
Jolcia 1212 Witam Cię serdecznie i dziękuję za bardzo miłe słowa.
Dobrze zauważyłaś. Na niektórych różach faktycznie są jasne liście. Dzisiaj dostały żelazo dolistnie i mam nadzieję, że to był tylko niedobór żelaza. Jeśli tak, to efekty będą widoczne dość szybko. Gorzej, jak to coś innego.
Ja stosuję gnojówkę końską. W zależności jak dysponuję czasem, staram się nią podlewać raz na tydzień, dziesięć dni. Z nawozami sztucznymi radzę ostrożnie, bo można przedawkować i skutek może być odwrotny. Nawóz naturalny ma to do siebie, że podany w odpowiednim rozcieńczeniu nie szkodzi i nie ma obawy przed przenawożeniem.
Daysy moja Grace to sadzonka z zeszłej wiosny. Jest jeszcze bardzo młoda i nadal dość mała. Przezimowała nieźle, więc cięcie też nie było mocne, tym bardziej, że krzaczek ma ok. 30 cm, więc nie bardzo było co ciąć
Grace - tegoroczny krzaczek.
I zeszłoroczne kwiaty
Iwonko Twoje różyczki też lada moment pokażą pączki. Na razie są młode, to i nie spieszą się tak bardzo. I całkiem słusznie. Niech rosną w siłę, a wtedy kwiatów będzie więcej. Ze szkodnikami już tak jest, że mają szósty zmysł i zlatują się jak tylko wyczują róże. A im więcej róż, tym niestety więcej też wszelkiego dziadostwa
Aneczko, dobrze, że mnie przywołałaś do porządku, bo jakoś ostatnio po ataku kwieciaka skrzydła mi opadły i na pisanie chęci nie było. Ale już się poprawiam i zdjęcia zapodaję.
Kasiu cały czas myślę co się dzieje z naszymi różami? U mnie dziwnie niepokojące objawy zauważyłam na kilku, a nawet kilkunastu krzaczkach. I to tych starszych. Najpierw powypuszczały młode odrosty, a po jakimś czasie te odrosty po prostu uschły. Mało tego nawet już młode listeczki miały, a potem listki zaczynają żółknąć i schną Ki czort? Nie mam pojęcia Np. takie Elmshorny, które wreszcie od dołu zaczęły się puszczać, nagle odrosty zamierają i nadal od dołu są łyse. Mało tego, dopiero teraz widać, że niektóre podmarznięte pędy, z których zaczęły wyrastać młode listki robią się czarne. Nie wiem co o tym myśleć i jaka może być tego przyczyna? Kolejny raz jutro robię obchód z sekatorem i będę zmuszona wyciąć to co uschło. Nigdy się z czymś takim nie spotkałam i nie wiem co na ten temat sądzić. Czyżby ta dziwna zima i bardzo chłodna wiosna była przyczyną? A może całkiem coś innego? Ciekawa jestem czy macie podobne objawy na swoich różach?
Asiu Cebulki kupowałam w Biedrze, Auchanie, Lidlu, OBI. Nie zamawiałam przez internet, chociaż na jesieni pewnie się skuszę na to i owo z oferty internetowej. Ten cebulowy szał dość mocno wciąga
- sweetdaisy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3531
- Od: 15 sty 2015, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dorotko, kwieciaka nie zazdraszczam Ja na szczęście nie miałam jeszcze takowego szkodnika.
Za to coś podobnego z zasychaniem pędów spotkało i moją jedna panienkę. Młode ładne pędy zaczęły jakby brązowieć od środków, potem żółknąć i zasychać. Kilka odłamałam bo bałam się że jakiś grzyb. Opryskałam Substralem Róża 2 w 1. Będę teraz obserwować.
A o tulipanki pytałam te
Za to coś podobnego z zasychaniem pędów spotkało i moją jedna panienkę. Młode ładne pędy zaczęły jakby brązowieć od środków, potem żółknąć i zasychać. Kilka odłamałam bo bałam się że jakiś grzyb. Opryskałam Substralem Róża 2 w 1. Będę teraz obserwować.
A o tulipanki pytałam te
-
- 1000p
- Posty: 1974
- Od: 27 lip 2007, o 12:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pojezierze Brodnickie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dorotko wreszcie się doczekałam
Piękne zdjęcia, tulipanów mnóstwo a i pozostałe rośliny pięknie się prezentują
Grace skradła mi pomimo, że nie przepadam za takim kolorkiem
Mam podobne problemy jak i ty z różami, może kwieciaka jeszcze nie widziałam, ale to pewnie kwestia czasu, za to mszycy full. Też zasychają mi młode listki, szczególne na Elfe Nie mam dla tego żadnego wytłumaczenia Widziałam tez sporo pędów na kilku różach, które przy cięciu wyglądały na żywe a teraz są suche
Super, że na młodych Austinkach masz już pączki
A jak ma się OR?
Piękne zdjęcia, tulipanów mnóstwo a i pozostałe rośliny pięknie się prezentują
Grace skradła mi pomimo, że nie przepadam za takim kolorkiem
Mam podobne problemy jak i ty z różami, może kwieciaka jeszcze nie widziałam, ale to pewnie kwestia czasu, za to mszycy full. Też zasychają mi młode listki, szczególne na Elfe Nie mam dla tego żadnego wytłumaczenia Widziałam tez sporo pędów na kilku różach, które przy cięciu wyglądały na żywe a teraz są suche
Super, że na młodych Austinkach masz już pączki
A jak ma się OR?
Pozdrawiam Jola
jo_linki
jo_linki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5044
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dorotko, witaj!
Dzięki za festiwal tulipanowy . Trzeba go przeżywać teraz, bo za moment zamieni się na inny...
Oby na różany, bo na razie zanosi się na festiwal szkodników .
Już grasuje bruzdownica, zdołała znaleźć Lycidasa na tarasie, masz pojęcie? Udało mi się ją utłuc, ale gdzie zdążyła złożyć jaja? Pojawi się pewnie i kwieciak, mszyce, zwójki, nimułki i co tam jeszcze, trzeba szykować broń .
Zasychające pędy i listki też mam. Zwykle ostatnie przejawy zimowych uszkodzeń weryfikował marzec, w tym roku robi to maj. Myślę, że to skutek całego kompleksu niekorzystnych dla róż zjawisk.
A lepiej nie będzie, bo znowu przepowiadają bardzo suche lato .
Niemniej, Twoje róże prezentują się świetnie .
A jakie orliki Ci porosły..., toż to orły po prostu .
- Jagi
Dzięki za festiwal tulipanowy . Trzeba go przeżywać teraz, bo za moment zamieni się na inny...
Oby na różany, bo na razie zanosi się na festiwal szkodników .
Już grasuje bruzdownica, zdołała znaleźć Lycidasa na tarasie, masz pojęcie? Udało mi się ją utłuc, ale gdzie zdążyła złożyć jaja? Pojawi się pewnie i kwieciak, mszyce, zwójki, nimułki i co tam jeszcze, trzeba szykować broń .
Zasychające pędy i listki też mam. Zwykle ostatnie przejawy zimowych uszkodzeń weryfikował marzec, w tym roku robi to maj. Myślę, że to skutek całego kompleksu niekorzystnych dla róż zjawisk.
A lepiej nie będzie, bo znowu przepowiadają bardzo suche lato .
Niemniej, Twoje róże prezentują się świetnie .
A jakie orliki Ci porosły..., toż to orły po prostu .
- Jagi
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
U mnie też się zdarzają takie dziwnie zasychające kępki listków, ale nie w zatrważających ilościach. Natomiast rozmiarem tego zjawiska zszokowana jest moja przyjaciółka, która mieszka zaledwie kilkaset metrów ode mnie. Muszę jej powiedzieć, że to ogólnokrajowy "trynd", może ją to uspokoi
A ja właśnie przeczytałam, że lato w Polsce będzie burzowe, z dużą huśtawką temperatur i długotrwałych upałów Amerykanie u nas nie wieszczą. A te ichnie modele pogodowe lubią się sprawdzać, więc mamy szansę na pełne studnie i pełne krzewy kwiatów. No chyba, że robale je zjedzą, bo u mnie też bruzdownica się pojawiła. Kwieciaka nie zauważyłam, ale jest bardzo prawdopodobne, że nie umiem rozpoznać śladów jego żerowania. A takie coś do kwieciaka podobne (żuczek z ryjkiem) to chodzą u mnie, ale mają tak z centymetr długości, więc albo to nie kwieciak, albo kwieciak-gigant.
No te tulipany to po prostu jak obraz, pocztówka, tapeta na kompie Szczerze mówiąc jakoś nie byłam fanką tulipanową, ale potrafisz namącić człowiekowi w głowie. Twoje tulipy sadzisz na rabatach różanych, prawda? I nie ma konfliktu typu wschodzące tulipany i rozgarnianie kopców?
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Niestety Dorotko u mnie to samo już trzeci raz będę podchodziła do cięcia róż. Nie chciałam ciąć zbyt radykalnie za pierwszym razem, ale okazało się, że korekta będzie jednak potrzebna. Mam nadzieję, że to tylko odpowiedź na ubiegłoroczną suszę a nie jakieś dziwne choróbsko.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Mam usychające listki na dwóch różach. Jedną z nich jest Leonardo Red - bardzo źle przezimował, ale od ziemi wypuścił dwa pędziki. Były maleńkie, ale były. A teraz uschły i nie ma nic Ciągle daję mu szansę, wykopać zawsze zdążę. Druga, to Nostalgie. Przezimowała doskonale. Tę mam jak pienną i zimowała w altanie. Puściła dużo pięknych, czerwonych przyrostów. W tej chwili wygląda mało ciekawie, bo dużo z nich uschło. Na pozostałych nic takiego nie zauważyłam.
Moją uwagę przyciągnęły teraz orliki. Jakie stoją dumne, wyprostowane Kilka lat temu też je miałam, ale skutecznie je wypieliłam W tym roku zakupiłam kilka i wierzę, że uda mi się je uchronić przed wyplewieniem
Kiedyś jakieś takie robaczki podobne do kwieciaka, widziałam u siebie. Będę musiała się bacznie przyjrzeć swoim panienkom. Czy mogę prysnąć na niego profilaktycznie, czy to nić nie da?
Moją uwagę przyciągnęły teraz orliki. Jakie stoją dumne, wyprostowane Kilka lat temu też je miałam, ale skutecznie je wypieliłam W tym roku zakupiłam kilka i wierzę, że uda mi się je uchronić przed wyplewieniem
Kiedyś jakieś takie robaczki podobne do kwieciaka, widziałam u siebie. Będę musiała się bacznie przyjrzeć swoim panienkom. Czy mogę prysnąć na niego profilaktycznie, czy to nić nie da?