Pierwsze koty za płoty
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16632
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Pierwsze koty za płoty
Iwonko, parapety i balkon zastawione jak u większości z nas.
Piękne kobee udało Ci się wyprodukować.
Masz tego dobra do wysadzenia, że głowa mała. To dobrze, będzie co oglądać na Twoich zdjęciach.
Słoneczka na cały weekend życzę.
Piękne kobee udało Ci się wyprodukować.
Masz tego dobra do wysadzenia, że głowa mała. To dobrze, będzie co oglądać na Twoich zdjęciach.
Słoneczka na cały weekend życzę.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20161
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Pierwsze koty za płoty
Ależ balkon zapakowany po sam sufit , a tych dwoje przyjaciół, fantastycznie wyglądają
- Shire
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2653
- Od: 3 kwie 2016, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Pierwsze koty za płoty
Cześć. Świetne zbiory na balkonie. Ja pomimo małego mieszkania też coś niecoś wysiałam, trochę dostałam. Praca wre. Szkoda, że ta wiosna taka krótka, cżłowiek musi do pracy chodzić i ani się obejrzy a tu ju po niej. Pozdrawiam
- sweetdaisy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3531
- Od: 15 sty 2015, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Pierwsze koty za płoty
Iwona, kaprys bardzo fajny, taki do wygłaskania, żółwia raczej wygłaskać się nie da, a ja wolę jednak zwierzaki mięciutkie
Dobra doniczkowego sobie tyle nakupiłaś, że przypomina sie mi zaraz moja wiosna zeszłoroczna. Ileż ja też tego wszystkiego nie nakupowałam
Ale mimo wszystko jakoś upchałam, a nawet w sezonie jeszcze co nieco dokupiłam I Ty pewnie jeszcze sobie coś przy okazji wypatrzysz
Dobra doniczkowego sobie tyle nakupiłaś, że przypomina sie mi zaraz moja wiosna zeszłoroczna. Ileż ja też tego wszystkiego nie nakupowałam
Ale mimo wszystko jakoś upchałam, a nawet w sezonie jeszcze co nieco dokupiłam I Ty pewnie jeszcze sobie coś przy okazji wypatrzysz
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty
Jadziu, Paulino-cesarskie korony rosną i kwitną zupełnie bez mojego udziału Rosną tam, gdzie akurat było miejsce i są zadowolone. Nie kwitnie tylko perska, ale ona podobno wymaga wysokich temperatur i już chyba przestałam liczyć na jej kwiaty. No, ale nie można mieć wszystkiego .
U mnie większość roślin musi sobie radzić , nie stwarzam im nie wiadomo jakich warunków. Jedynie staram się, żeby cieniolubne raczej nie rosły na słońcu. Tych zresztą nie mam zbyt wiele, bo cienia u mnie jak na lekarstwo.
Balkon mam już prawie zupełnie zapełniony. Siewki, sadzonki. Wszystko rośnie i coraz bardziej się rozpycha. Jeszcze trochę i wylądują na działce. Teraz muszę pilnować temperatury w nocy, bo jeszcze mogą zdarzyć się przymrozki. Dzisiejszej nocy było -1 i siewki zabrałam do domu. Sadzonki są już zahartowane, ale młodziutkie roślinki jeszcze nie, a nie chciałabym ich stracić.
Aniu, kobei pozostało mi sztuk siedem. Dwie posadzę na balkonie a resztę wywiozę na działkę. W tym roku mam jeszcze wilce, to może jednak pnączy będzie zbyt wiele? Najwyżej nadwyżki rozdam W pracy zawsze znajdą się chętne na sadzonki.
Lucynko, rzeczywiście w tym roku zaszalałam Jak się napatrzyłam co macie w swoich ogrodach, to opanowało mnie ogromne chciejstwo A te zasiewy, to niestety Twoja sprawka Kobea, już raz uszczyknięta, osiąga właśnie drugie pięterko. Na razie jest cudna. Czasami marnuje się po wsadzeniu do gruntu, ale jestem pilną uczennicą wątku o kobeach, to mam nadzieję, że coś z tego będzie.
Jagno tułacz rzeczywiście ma zapaszek szczególny. I masz rację, że wychodzi bardzo późno Co roku mam nadzieję, że już wygrałam, a on jednak powstaje. Z roku na rok, mam go jednak zdecydowanie mniej. Wypowiedziałam mu wojnę i mam widoki na wygraną
Róże będą dopiero pierwszy rok, dlatego każdy kwiatek będzie traktowany jak szczególne osiągnięcie. Też będę się im z przyjemnością przyglądać
iwona0042, Shire Balkon już trzeszczy , ale jeszcze daje radę. Kaprys sobie z żółwia nic nie robi, ale czasami pozwala, żeby się wygrzał u jego boku.
Zuza, zdecydowanie jestem psiarą, ale żółw to znajdka. Syn znalazł go któregoś lata i przyniósł do domu. Chyba komuś się znudził, bo był zupełnie poza miastem, na łące. Pogłaskać go rzeczywiście nie można, ale nie mogliśmy go wyrzucić. Przez tyle lat już się do niego przyzwyczailiśmy.
Dzisiaj od rana przepiękne , a ja w domu Na działkę pojedziemy dopiero jutro i bardzo poproszę bez deszczu Ja będę sobie szaleć z roślinkami, a eM z synem będą przerabiać ścieżkę. Nareszcie pozbędę się tego betonowego potwora, który zalegał tam od lat. Jakoś do tej pory nie mielimy pomysłu co zrobić z taką ilością betonu. A teraz eM znalazł kruszarnię, która przyjmie każdą ilość tego dobra
Ewa-ewka36jj, przepraszam Jakoś umknął mi Twój post. Kronenburg mam dwie. Jedną staruszkę, która nie wiem czy przeżyła tegoroczną zimę, a druga to z kolei młodziutka panienka. Ta wcześniejsza jest z nami od samego początku i będzie mi żal, jak nie odbiję wymarzła do samej ziemi A mąż co prawda nie wykazuje zbytniego zainteresowania kwiatami, ale gdy powiedziałam, że już dość, bo kasa, bo miejsce, bo praca - to jeszcze wybrał jedną różę niby dla siebie Poprosił tylko, żebym zrobiła listę, jakie wchodzą w grę, a on już wybierze. I wybrał Anne de Kiev I właśnie ta zimę przeżyła najlepiej
Życzę wszystkim na weekend i udanych działań na działeczkach i w ogrodach
U mnie większość roślin musi sobie radzić , nie stwarzam im nie wiadomo jakich warunków. Jedynie staram się, żeby cieniolubne raczej nie rosły na słońcu. Tych zresztą nie mam zbyt wiele, bo cienia u mnie jak na lekarstwo.
Balkon mam już prawie zupełnie zapełniony. Siewki, sadzonki. Wszystko rośnie i coraz bardziej się rozpycha. Jeszcze trochę i wylądują na działce. Teraz muszę pilnować temperatury w nocy, bo jeszcze mogą zdarzyć się przymrozki. Dzisiejszej nocy było -1 i siewki zabrałam do domu. Sadzonki są już zahartowane, ale młodziutkie roślinki jeszcze nie, a nie chciałabym ich stracić.
Aniu, kobei pozostało mi sztuk siedem. Dwie posadzę na balkonie a resztę wywiozę na działkę. W tym roku mam jeszcze wilce, to może jednak pnączy będzie zbyt wiele? Najwyżej nadwyżki rozdam W pracy zawsze znajdą się chętne na sadzonki.
Lucynko, rzeczywiście w tym roku zaszalałam Jak się napatrzyłam co macie w swoich ogrodach, to opanowało mnie ogromne chciejstwo A te zasiewy, to niestety Twoja sprawka Kobea, już raz uszczyknięta, osiąga właśnie drugie pięterko. Na razie jest cudna. Czasami marnuje się po wsadzeniu do gruntu, ale jestem pilną uczennicą wątku o kobeach, to mam nadzieję, że coś z tego będzie.
Jagno tułacz rzeczywiście ma zapaszek szczególny. I masz rację, że wychodzi bardzo późno Co roku mam nadzieję, że już wygrałam, a on jednak powstaje. Z roku na rok, mam go jednak zdecydowanie mniej. Wypowiedziałam mu wojnę i mam widoki na wygraną
Róże będą dopiero pierwszy rok, dlatego każdy kwiatek będzie traktowany jak szczególne osiągnięcie. Też będę się im z przyjemnością przyglądać
iwona0042, Shire Balkon już trzeszczy , ale jeszcze daje radę. Kaprys sobie z żółwia nic nie robi, ale czasami pozwala, żeby się wygrzał u jego boku.
Zuza, zdecydowanie jestem psiarą, ale żółw to znajdka. Syn znalazł go któregoś lata i przyniósł do domu. Chyba komuś się znudził, bo był zupełnie poza miastem, na łące. Pogłaskać go rzeczywiście nie można, ale nie mogliśmy go wyrzucić. Przez tyle lat już się do niego przyzwyczailiśmy.
Dzisiaj od rana przepiękne , a ja w domu Na działkę pojedziemy dopiero jutro i bardzo poproszę bez deszczu Ja będę sobie szaleć z roślinkami, a eM z synem będą przerabiać ścieżkę. Nareszcie pozbędę się tego betonowego potwora, który zalegał tam od lat. Jakoś do tej pory nie mielimy pomysłu co zrobić z taką ilością betonu. A teraz eM znalazł kruszarnię, która przyjmie każdą ilość tego dobra
Ewa-ewka36jj, przepraszam Jakoś umknął mi Twój post. Kronenburg mam dwie. Jedną staruszkę, która nie wiem czy przeżyła tegoroczną zimę, a druga to z kolei młodziutka panienka. Ta wcześniejsza jest z nami od samego początku i będzie mi żal, jak nie odbiję wymarzła do samej ziemi A mąż co prawda nie wykazuje zbytniego zainteresowania kwiatami, ale gdy powiedziałam, że już dość, bo kasa, bo miejsce, bo praca - to jeszcze wybrał jedną różę niby dla siebie Poprosił tylko, żebym zrobiła listę, jakie wchodzą w grę, a on już wybierze. I wybrał Anne de Kiev I właśnie ta zimę przeżyła najlepiej
Życzę wszystkim na weekend i udanych działań na działeczkach i w ogrodach
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Pierwsze koty za płoty
Pięknie wzeszła Ci kobea, bardzo ja lubię, ale słabo kiełkuje. W ubiegłym roku z torebki zaledwie wzeszła 1 roślinka. W tym roku przezornie kupiłam 2 opakowania i mam 5 sztuk
Będziesz miała co sadzić w ogrodzie, tyle dobra wszelakiego czeka na parapetach i balkonie Ty sie napracujesz, a my przyjdziemy na gotowe, żeby podziwiać
Będziesz miała co sadzić w ogrodzie, tyle dobra wszelakiego czeka na parapetach i balkonie Ty sie napracujesz, a my przyjdziemy na gotowe, żeby podziwiać
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty
daysy, doskonale wiesz, że napracujemy sie wszystkie Tak już mamy, że to nie robota nas szuka, to my nie możemy bez niej wytrzymać. Każda z nas sieje, sadzi, przesadza, latamy z wywieszonym jęzorem i z obłędem w oczach Oj, nie znamy umiaru. A wieczorami, zamiast grzecznie pójść spać, to siedzimy przed monitorem i podziwiamy. A zaraz potem opanowuje nas nieokiełznana chęć posiadania kolejnego cudu
Zapraszam, przychodźcie i podziwiajcie A ja będę podziwiać Wasze starania. Do zobaczenia w ogrodzie
Zapraszam, przychodźcie i podziwiajcie A ja będę podziwiać Wasze starania. Do zobaczenia w ogrodzie
- andzia458
- 500p
- Posty: 702
- Od: 19 sty 2014, o 18:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie, Łuków
Re: Pierwsze koty za płoty
O tej porze roku widok tak zastawionego parapetu, to cudny widok Mi z kobeą się nie udało- wykiełkowała tylko jedna, przez kilka tygodni jak zaczarowana stała w miejscu, w ogóle nie rosła i wyrzuciłam ją w końcu
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=91408" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje siedlisko na Lubelszczyźnie
Moje siedlisko na Lubelszczyźnie
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Pierwsze koty za płoty
Iwonko - jakbym widziała mojego Ernesta, nawet tę dziwną skazę maja w tym samym miejscu na łapie, tylko żółwia u mnie nie ma.
Jakbyś miała za dużo ostróżek, to chętnie je przygarnę. Ukłony dla męża.
Jakbyś miała za dużo ostróżek, to chętnie je przygarnę. Ukłony dla męża.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty
Aniu-andzia458, na szczęście mogłam już to wszystko wyprowadzić na balkon. Mimo niepowodzenia z kobeą, widziałam że inne Twoje zasiewy mają się bardzo dobrze
Ewa-ewka36jjMężowi się ukłoniłam, to od niego Ostróżki na razie mam tylko dwie, świeżo zakupione. Jak się rozsieją, to chętnie służę siewkami.
Te zmiany na łokciach ma chyba większość goldenów
Wczoraj był dzień jak marzenie. Dobrze, że udało się nam mocno podciągnąć robotę, bo dzisiaj już od samego rana leje. Co prawda , jakoś zbytnio nie narzekam, bo już bardzo dawno nie padało. A tak podlewanie mam z głowy
Mąż z młodszym synem byli już na działce od siódmej rano. W planach była budowa nowej ścieżki.
Żeby jednak zrobić nową, trzeba zlikwidować starą. Poprzednią zrobił teść, w czasach kiedy on tu rządził. Teraz rządzi w Warszawie, ale betonu na działkę nie leje Nie mogłam tego betonu ścierpieć i jakoś dojrzeliśmy do zmian
W ubiegłym tygodniu, eM sam zdejmował płytę, naszarpał się ale dał radę.
Same zobaczcie ile tego było. EM ocenił "na oko", że około 3,5 tony
Nawet jakby tak zostało, to już byłoby lepiej
Musieli załadować na dwa razy i wywieźć do kruszarni.Za każdym razem przywozili przyczepkę piasku. Zaplanowali sobie pracę do 14-ej (optymiści ), pracowali do 17.30 a jeszcze ciągle zostało mnóstwo do zrobienia.
Tak synuś ubijał podłoże (ubijaczka wykonana przez eMa)
Wymyśliliśmy, że teraz zrobimy ścieżkę z dębowych krążków. Dziury pomiędzy będą wysypane żwirem. Dąb jest twardy drewnem, dlatego też mamy nadzieję, że się sprawdzi.
Chłopaki pilnie pracowali, a ja porządkowałam rabatki. Dzień był dobry na takie prace. Było ciepło, sporo chmur ale właściwie dzień był słoneczny. W ciągu kilku dni wiele się zmieniło na działce. Moje roślinki bardzo się starają, aby dogonić swoje koleżanki z cieplejszych rejonów naszego kraju. Za każdym pobytem odkrywam kolejną zieloną kępkę.
Zakwitła sanguinaria. Po naszemu kwiowiec lub krwica - to od czerwonej cieczy wypływającej z uszkodzonego korzenia
I kaczeńce, maleńkie słoneczka
Miłka coś lekko podgryzło, ale dalej jest śliczny. Jeszcze ma dożo nierozwiniętych pączków Marzy mi się amurski i kiedyś na pewno będę go mieć
Moja hortensja pnąca Mirranda zakwitnie w tym roku trzema kwiatami. Jak tak będzie szaleć , to za dwadzieścia lat doczekam się dwudziestu kwiatów Nie jest zbyt wyrywna
Kolejne tulipany mocno zapączkowane
Narcyzy
I ciemiernik, który ciągle kwitnie
Wczoraj puścili wreszcie na działkach wodę . No i na koniec pobytu okazało się, że pękła jakaś nakrętka (ja jestem laik w tym temacie) i nie można odkręcić kranu, bo woda leci bokiem. Na szczęście mamy dwa krany, bo wymianę będzie można będzie zrobić dopiero jak zrobi się trochę cieplej.
Wieczorem byłam wykończona. Nie mogłam utrzymać powiek i bardzo wcześnie poszłam spać.
Pogody życzę i sił nie do zdarcia
Ewa-ewka36jjMężowi się ukłoniłam, to od niego Ostróżki na razie mam tylko dwie, świeżo zakupione. Jak się rozsieją, to chętnie służę siewkami.
Te zmiany na łokciach ma chyba większość goldenów
Wczoraj był dzień jak marzenie. Dobrze, że udało się nam mocno podciągnąć robotę, bo dzisiaj już od samego rana leje. Co prawda , jakoś zbytnio nie narzekam, bo już bardzo dawno nie padało. A tak podlewanie mam z głowy
Mąż z młodszym synem byli już na działce od siódmej rano. W planach była budowa nowej ścieżki.
Żeby jednak zrobić nową, trzeba zlikwidować starą. Poprzednią zrobił teść, w czasach kiedy on tu rządził. Teraz rządzi w Warszawie, ale betonu na działkę nie leje Nie mogłam tego betonu ścierpieć i jakoś dojrzeliśmy do zmian
W ubiegłym tygodniu, eM sam zdejmował płytę, naszarpał się ale dał radę.
Same zobaczcie ile tego było. EM ocenił "na oko", że około 3,5 tony
Nawet jakby tak zostało, to już byłoby lepiej
Musieli załadować na dwa razy i wywieźć do kruszarni.Za każdym razem przywozili przyczepkę piasku. Zaplanowali sobie pracę do 14-ej (optymiści ), pracowali do 17.30 a jeszcze ciągle zostało mnóstwo do zrobienia.
Tak synuś ubijał podłoże (ubijaczka wykonana przez eMa)
Wymyśliliśmy, że teraz zrobimy ścieżkę z dębowych krążków. Dziury pomiędzy będą wysypane żwirem. Dąb jest twardy drewnem, dlatego też mamy nadzieję, że się sprawdzi.
Chłopaki pilnie pracowali, a ja porządkowałam rabatki. Dzień był dobry na takie prace. Było ciepło, sporo chmur ale właściwie dzień był słoneczny. W ciągu kilku dni wiele się zmieniło na działce. Moje roślinki bardzo się starają, aby dogonić swoje koleżanki z cieplejszych rejonów naszego kraju. Za każdym pobytem odkrywam kolejną zieloną kępkę.
Zakwitła sanguinaria. Po naszemu kwiowiec lub krwica - to od czerwonej cieczy wypływającej z uszkodzonego korzenia
I kaczeńce, maleńkie słoneczka
Miłka coś lekko podgryzło, ale dalej jest śliczny. Jeszcze ma dożo nierozwiniętych pączków Marzy mi się amurski i kiedyś na pewno będę go mieć
Moja hortensja pnąca Mirranda zakwitnie w tym roku trzema kwiatami. Jak tak będzie szaleć , to za dwadzieścia lat doczekam się dwudziestu kwiatów Nie jest zbyt wyrywna
Kolejne tulipany mocno zapączkowane
Narcyzy
I ciemiernik, który ciągle kwitnie
Wczoraj puścili wreszcie na działkach wodę . No i na koniec pobytu okazało się, że pękła jakaś nakrętka (ja jestem laik w tym temacie) i nie można odkręcić kranu, bo woda leci bokiem. Na szczęście mamy dwa krany, bo wymianę będzie można będzie zrobić dopiero jak zrobi się trochę cieplej.
Wieczorem byłam wykończona. Nie mogłam utrzymać powiek i bardzo wcześnie poszłam spać.
Pogody życzę i sił nie do zdarcia
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11697
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Pierwsze koty za płoty
Iwonko zazdraszczam chętnych rąk do pracy Sporo chłopaki się napracowali,brawa dla nich
Miłek piękny jak zawsze,marzę o nim
Miłek piękny jak zawsze,marzę o nim
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17003
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Pierwsze koty za płoty
Ale ostro pracujecie.
No tak, ja mam za sobą takie prace.
roślinki piękne, Kepa ciemiernikowa robi duuże wrażenie.
hortensji pnącej jeszcze nie mam.Twoja i z liści , takich pstrych jest śliczna.Czy potem tez takie pstre ma ??
No tak, ja mam za sobą takie prace.
roślinki piękne, Kepa ciemiernikowa robi duuże wrażenie.
hortensji pnącej jeszcze nie mam.Twoja i z liści , takich pstrych jest śliczna.Czy potem tez takie pstre ma ??