Na łące
Re: Na łące
Papryczki HOT dziś powędrowały do ziemi, na wacikach siedziały od niedzieli czyli od 4 dni. Wcześniej moczone dobę w wodzie z wodą utlenioną. Kiełki były na niektórych paprykach ze wszystkich odmian oprócz Cheiro Roxa. Ale wszystkie poszły do ziemi i muszą sobie radzić. Ziemia do siewu Sterlux Holas.
Trinidad Moruga Scorpion Yellow - 3 szt.
Habanero Red - 10 szt.
Cheiro Roxa - 6 szt.
Rocoto Orange - 5 szt.
Rocoto Brown - 6 szt.
Trepadeita Werner - 6 szt.
Posiałam też kobeę po 3 szt. do czterech kubków 400ml.
Trinidad Moruga Scorpion Yellow - 3 szt.
Habanero Red - 10 szt.
Cheiro Roxa - 6 szt.
Rocoto Orange - 5 szt.
Rocoto Brown - 6 szt.
Trepadeita Werner - 6 szt.
Posiałam też kobeę po 3 szt. do czterech kubków 400ml.
- Wolusia
- 1000p
- Posty: 2472
- Od: 12 sty 2013, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Na łące
Witaj ;) Z ciekawością przyglądam się Twoim poczynaniom Też posiałam papryki, ale śpią jeszcze. Miałam w poprzednim sezonie ogórki z pierwszego zdjęcia- baryłki białe/ żółte. Tylko one były plenne, ale rosły malutkie. Żałuję, że nie spróbowałam ich marynować
Re: Na łące
Witaj Wolusia, zobaczymy jak mi te ogórki będą rosły, nigdy nie uprawiałam żadnych a mam nasiona tych Lemon oraz White Picke Mini i Sikkim. No i kiwano, które mam zamiar traktować jak ogórki. Trochę obawiam się, że trzeba będzie czymś pryskać całe to towarzystwo ale się zobaczy .
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Na łące
Witaj, Asiu.
Wpadłam z rewizytą i tak jak pisałam u siebie: mam niemalże identyczne warunki jak u Ciebie - północny stok, łąka na glinie. Ale Twoja glina wygląda na ciemniejszą i lepszą niż moja, a Twoja łąka tak ładnie ujarzmiona, równa, nornice jeszcze terenu nie pofałdowały. No i nie widzę u Ciebie żadnych ostów, wielkich szczawi i mnóstwa mniszków, ani chwastnicy. Ładnie jest teren utrzymany. Czy to zawsze była łąka? Coś tam wypasano?
Czy masz tam rozciągniętego elektrycznego pastucha przeciwko sarnom? Do nas też przychodzą i obgryzają młode krzewy i drzewka, róże im ostatnio bardzo posmakowały.
Aż się zdziwiłam, jak ładnie Ci trawsko padło pod agro. Ile czasu trzymałaś agro w tym miejscu? Przypinasz ją takimi plastikowymi szpilkami na krótko ściętą trawę? Koniecznie to wyściółkuj, może być gruba warstwa zrębków, rozłożą się potem na ładną próchnicę.
Ja Cię doskonale rozumiem, jeśli chodzi o przekopywanie gliny. Ale na szczęście u nas robi to mój M, a on się lubi zmęczyć. Więc nowe rabaty robimy tak, że górną warstwę gliny z chwastami przekopuje na dwie głębokości szpadla, żeby zgniły pod spodem. Poza tym generalnie nie stosuję agro z zasady (poza rozsadnikiem patyczków), ale może w nowym warzywniku wykorzystam jednak Twój sposób? Zobaczę teraz na wiosnę jak tam wygląda ziemia pod plandeką, na której przez cały sezon leżały dwie tony piachu i żwiru.
Kupiłam taką samą ziemię do rozsad. Ale ja nie bardzo lubię jeść ostre papryki, więc posiałam tylko słodkie. Spróbuję też z pomidorami w gruncie.
Wpadłam z rewizytą i tak jak pisałam u siebie: mam niemalże identyczne warunki jak u Ciebie - północny stok, łąka na glinie. Ale Twoja glina wygląda na ciemniejszą i lepszą niż moja, a Twoja łąka tak ładnie ujarzmiona, równa, nornice jeszcze terenu nie pofałdowały. No i nie widzę u Ciebie żadnych ostów, wielkich szczawi i mnóstwa mniszków, ani chwastnicy. Ładnie jest teren utrzymany. Czy to zawsze była łąka? Coś tam wypasano?
Czy masz tam rozciągniętego elektrycznego pastucha przeciwko sarnom? Do nas też przychodzą i obgryzają młode krzewy i drzewka, róże im ostatnio bardzo posmakowały.
Aż się zdziwiłam, jak ładnie Ci trawsko padło pod agro. Ile czasu trzymałaś agro w tym miejscu? Przypinasz ją takimi plastikowymi szpilkami na krótko ściętą trawę? Koniecznie to wyściółkuj, może być gruba warstwa zrębków, rozłożą się potem na ładną próchnicę.
Ja Cię doskonale rozumiem, jeśli chodzi o przekopywanie gliny. Ale na szczęście u nas robi to mój M, a on się lubi zmęczyć. Więc nowe rabaty robimy tak, że górną warstwę gliny z chwastami przekopuje na dwie głębokości szpadla, żeby zgniły pod spodem. Poza tym generalnie nie stosuję agro z zasady (poza rozsadnikiem patyczków), ale może w nowym warzywniku wykorzystam jednak Twój sposób? Zobaczę teraz na wiosnę jak tam wygląda ziemia pod plandeką, na której przez cały sezon leżały dwie tony piachu i żwiru.
Kupiłam taką samą ziemię do rozsad. Ale ja nie bardzo lubię jeść ostre papryki, więc posiałam tylko słodkie. Spróbuję też z pomidorami w gruncie.
Re: Na łące
Witaj Daria, cieszę się, że zajrzałaś do mnie, oglądałam wczoraj Twoją łąkę, brawo, tyle fajnych roślin posadziliście i warzywnik taki fajny przeorany, aż chyba pomyślę o jakiejś glebogryzarce bo przekopywać ręcznie nie będę, o nie! My ujarzmiliśmy tylko około 20 arów, żeby się nie potykać o trawę, w sezonie to czasami co tydzień trzeba kosić, a reszta jest koszona raz w roku, można powiedzieć, że taka łąka kwietna, hehe. A część nie koszona już drugi sezon w marcu wyglądała tak:
(15 marzec 2015)
(15 marzec 2015)
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Na łące
Witaj Asiu. Wpadłam do Ciebie i stwierdzam, że zapowiada się smaczny i ciekawy wątek. Z przyjemnością będę zaglądała częściej . Pozdrawiam .
Re: Na łące
Witaj Ewelina, dziękuję za dobre słowo
Papryczki zaczynają wychodzić z ziemi, nigdy nie siałam tak wcześnie i takich ostrych. Mają długi okres wegetacji, część będzie w donicach na balkonie i jak nie zdążą dojrzeć to powędrują do domu na zimę. Wszystkie się nie zmieszczą na balkon, niektóre to spore krzaczory podobno . Ciekawe jak na łące się będą sprawować, w dziczy.Teraz o doświetlaniu można by pomyśleć, żeby się nie powyciągały.
(3 styczeń 2016)
Papryczki zaczynają wychodzić z ziemi, nigdy nie siałam tak wcześnie i takich ostrych. Mają długi okres wegetacji, część będzie w donicach na balkonie i jak nie zdążą dojrzeć to powędrują do domu na zimę. Wszystkie się nie zmieszczą na balkon, niektóre to spore krzaczory podobno . Ciekawe jak na łące się będą sprawować, w dziczy.Teraz o doświetlaniu można by pomyśleć, żeby się nie powyciągały.
(3 styczeń 2016)
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Na łące
Asiu piękne wschody , gratuluję. Ja z warzywami na bakier, tzn. sieję podstawowe ale w papryczki ,pomidory i inne się nie bawię. Po pierwsze u mnie to zaraz łapie choroby i trzeba by pryskać a po drugie jak coś jest to i tak nie chcą jeść .
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Na łące
Asia, chcę się upewnić, bo nie wiem, czy dobrze zrozumiałam - czyli tę agrowłókninę stosujesz po to, żeby stłumić trawsko, a po jednym lub dwóch sezonach ją zdejmujesz i wtedy masz zamiar czystą glebę ściółkować? Jeśli tak, to uważam, że to bardzo dobry pomysł. I przy takiej praktyce to chyba nawet bez glebogryzarki się obejdziesz - dżdżownice będą za Ciebie spulchniać. Tylko właśnie niedawno czytałam, że one nie lubią sztucznego nawożenia, pestycydów, a zwłaszcza są wrażliwe na syntetyczne fungicydy.
U nas też generalne koszenie łąki traktorem odbywa się rzadko, w zeszłym roku dwa razy.
Co się lepiej sprawdza: ta plastikowa czarna agrotkanina, czy ta cieńsza - ponoć bardziej przepuszczalna dla wody i powietrza agrowłóknina???
Czy Twoje warzywa nie cierpiały na brak wody pod tą plastikową agro? Bo podejrzewam, że ich nie podlewałaś?
-- 8 lut 2016, o 15:42 --
Zapewniam Cię, że nie ma to jak smak własnej papryki (nawet jeszcze zielonej) i własnych pomidorów!
U nas też generalne koszenie łąki traktorem odbywa się rzadko, w zeszłym roku dwa razy.
Co się lepiej sprawdza: ta plastikowa czarna agrotkanina, czy ta cieńsza - ponoć bardziej przepuszczalna dla wody i powietrza agrowłóknina???
Czy Twoje warzywa nie cierpiały na brak wody pod tą plastikową agro? Bo podejrzewam, że ich nie podlewałaś?
-- 8 lut 2016, o 15:42 --
Ewelinko, jak to nie chcą jeść? I dzieci, i mąż nie chce? Dzieciaki z czasem się nauczą, a i męża przyzwyczajaj dla jego dobra do własnych warzyw. Zachęcam Cię do uprawy papryk i pomidorów, chociażby tych małych koktajlowych - ja na razie takie uprawiałam w donicach na balkonie - więc były na słońcu, ale pod dachem i obyło się bez oprysków. W tym roku spróbuję też w gruncie z pomidorami. Są różne opryski, tu na forum znajdziesz przepisy na takiej mniej szkodliwe i wskazówki, kiedy ich używać, żeby było wszytko w porządku.ewelkacha88 pisze:Ja z warzywami na bakier, tzn. sieję podstawowe ale w papryczki ,pomidory i inne się nie bawię. Po pierwsze u mnie to zaraz łapie choroby i trzeba by pryskać a po drugie jak coś jest to i tak nie chcą jeść .
Zapewniam Cię, że nie ma to jak smak własnej papryki (nawet jeszcze zielonej) i własnych pomidorów!
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Na łące
Dario no po prostu nie chcą. Tzn zjedzą ale tyle co kot napłakał to nie warto się tym zajmować . W pierwszym roku warzywnika miałam pomidory i paprykę. Dostałam sadzonki od babci męża. Pomidory niestety zgniły bo lato było deszczowe u nas a paprykę w sumie jedliśmy ale głównie ja musiałam wszystko konsumować. Moi to lubią cukinię , szpinak , ogórki a pomidory i paprykę sporadycznie. W zeszłym roku dostałam sadzonki takich żółtych małych , troszkę podobnych do koktajlowych i miałam je w donicy . Rosły bardzo ładnie i nie gniły więc zrywałam i jadłam . Jeśli już to mogę spróbować z pomidorkami w donicy .
Re: Na łące
Ewelina - ja też warzywa, owoce głównie sama jem. Rodzina ledwo co, mąż owoce to tylko w nalewkach
Daria - miało być tak jak piszesz, naoglądałam się w internecie filmów o ściółkowaniu zrębkami i chciałam tak uprawiać warzywa. Postanowiłam zadusić agrotkaniną trawę i sadzić warzywa w ściółce ze zrębków.
Ale, żeby agrotkanina tak nie leżała bezczynnie to zrobiłam otwory i posadziłam arbuzy. A później inne warzywa bo to się okazało wygodne.
(31 sierpień 2014)
A zrębki leżą i leżą i czekają
Agrotkanina jest trwalsza od agrowłókniny, z przechodzeniem wody deszczowej wg mnie jest podobnie. Podlewałam sporadycznie mimo suchego roku. Taka sztuczna ściółka też zatrzymuje wodę w ziemi.
Daria - miało być tak jak piszesz, naoglądałam się w internecie filmów o ściółkowaniu zrębkami i chciałam tak uprawiać warzywa. Postanowiłam zadusić agrotkaniną trawę i sadzić warzywa w ściółce ze zrębków.
Ale, żeby agrotkanina tak nie leżała bezczynnie to zrobiłam otwory i posadziłam arbuzy. A później inne warzywa bo to się okazało wygodne.
(31 sierpień 2014)
A zrębki leżą i leżą i czekają
Agrotkanina jest trwalsza od agrowłókniny, z przechodzeniem wody deszczowej wg mnie jest podobnie. Podlewałam sporadycznie mimo suchego roku. Taka sztuczna ściółka też zatrzymuje wodę w ziemi.