Może dlatego, że są tam zaniedbane miejsca, w których myszki wiją sobie gniazda i się rozmnażają.

Agatko

Staszko - mnie to by się z parę hektarów przydało. Zbyt zachłanna jestem na różnorodność roślin.
M się ze mnie śmieje, mówiąc, że na tę moją chorobę, podobnie jak na głupotę, nie ma lekarstwa, a ja się z nim w 100% zgadzam.

Madziu - jak miło Cię widzieć!
Tak długo byłaś nieobecna na FO! Wiem, miałaś kłopoty. Znam ten ból.
Ale najważniejsze, że jesteś i wędrujesz nie tylko po swoim pięknym ogrodzie.


Zuziu - ta tawułka, o którą pytasz, ma taki właśnie kolor.
A powiem Ci, że widziałam w necie piękną niebieską i już na nią choruję.

Marysiu [Maska] - lubię tawułki, ale wyprowadziłam je za płot, bo w innym miejscu nie dało się zgromadzić ich razem. One się jednak na mnie nie pogniewały i zawsze obdarowują kwieciem.
Masz rację, zaraz prysznic i łóżeczko. Zapewne ciśnienie atmosferyczne zaczyna rosnąć, bo czuję pulsowanie w głowie.

Życzę wszystkim dobrej nocy i bardzo wiosennych snów.














