Byłam dziś na działce. Moje oba granatowe tojady mają zczerniałe liście - chyba zaczęły już zimować. Wcześniej żadnych oznak chorobowych na nich nie zauważyłam, więc poczekajmy do wiosny.
Mariolka czernieją mu liście tak jak mojemu na poprzedniej stronie?Wypryskałam na niego w tym sezonie wszystkie dostepne środki przeciwgrzybowe zaczęło pomagać jak kilka razy podlałam nadmanganianem, na drugi rok powinien mieć piękne liście.
Moje kwitły, ale mało bo są młode. Miały raptem po 2 kwiaty. Teraz są czarne więc je ścięłam. Może twój tojad był za mały żeby zakwitnąć?
Moje miały zieloniutkie liście przez cały sezon.
Trzeba poczekać do wiosny. Myślę, że teraz nie ma się czym martwić.
Przepraszam,nie popatrzyłam wcześniej na Twój tojad.Ale poczytałam ,że jest on podatny na fytoftorozę,którą trudno zwalczyć,co nie znaczy,że nie można. Dezynfekować trzeba także ziemię,bo grzyb siedzi wewnątrz.
Mój tojad był już na działce gdy ją kupiłam , nie wiem jaka to odmiana .
Tojad żyje sobie swoim życiem , specjalnie mu nie przeszkadzam . Ziemię wokół niego śc?ółkuję zmielonymi gałązkami , wiosną jak zasilam inne rośliny to on również dostaje troszkę nawozu . Lubię go , bo w zasadzie jest bezobsługowy .
To cieszę się, że udało mi się rozpoznać tę roślinę:) Spodobała mi się - ma piękny kolor kwiatostanów. Może ją wprowadzę do mojego ogrodu (jak jeszcze cokolwiek nowego w nim się zmieści...).
Aga tojad jest piękny, ale trzeba wiedzieć, że jest silnie trujący. Korzeń, liście i kwiaty zawierają trującą akonitynę. Uważany za najbardziej trującą europejską roślinę.
Już przy jej zrywaniu trucizna może wniknąć przez skórę i wywołać jej zapalenie oraz ciężkie zatrucie. Nie wolno dotykać tojadu gołymi rękami, bo trucizna wchłania się przez skórę! Także przy małych dzieciach ostrożnie z jej posiadaniem.
Anka, dzięki. Wiedziałam, że jest trujący, ale nie że aż tak bardzo, że może zaszkodzić nawet przy dotyku. Pewnie jednak będę go podziwiać tylko na stanowiskach naturalnych, z daleka...