Dziś znów udało się urwać chwilkę z kaktusami. Tylko tego i zeszłoroczne siewki jeszcze niedawno podlane, reszta już suchutka. I już zaczynają się miękkie/odwodnione robić, choć wciąż rosną. Zacząłem szykować też większą ilość substratu, bo zimą trzeba przesadzić ze 100 może 150 doniczek medio i ajlo, tym samym dwa stoły zostaną zajęte przez same siódemki, a na młodziaki trzeba będzie szykować kolejny stół. A przy tempie wzrostu ajlosterek to może i dwa ;)
I jeszcze parę fotek:
Polypetalki czyli to samo co ritterowskie gracilispina. Bardzo ładne zestawienie korpusiku, żeberek, i cierni.
To fischerianki. Rarytasy bo słabiej się pylą, wschodzą może dobrze, ale potem siewki z byle czego padają, a i dorosłe rośliny są wrażliwsze na wilgoć. Tymczasem te z nasion od Theysów rosną jak pigmejki. Szybko i bezproblemowo. A chciałem powiedzieć, że pod ziemią jest rzepa ze trzy razy objętości korpusu :]
A to to nie wiem czemu niby amblypetala, a czemu nie właściwe WR 295 violascens.
Te za to trochę starsze od reszty, a jakoś w odrosty iść nie chcą.
Czekam na ich malutkie, kwistoczerwone kwiatuszki - będą fajnie kontrastować z cierniami.
I jeszcze jeden z topów. W tym roku kwitły pierwszy raz, niestety w okresie upałów, więc nie pokazały pełni możliwośc. W przyszłym roku liczę na przepiękny bukiet.
A na koniec jedna z form rosalbiflorek.
