Buro i ponuro dzisiaj, pogoda sprzyja leniuchowaniu w domu,co też skutecznie uprawiam. Dzisiaj nie zamierzam tknąć palcem niczego w ogrodzie. Wczoraj posadziłam cebule tulipanów, a jak już szczęśliwie odniosłam do domku sadzarkę mój wzrok padł na skrzynkę cebul...tulipanów. Zapomniałam na śmierć o tych wykopanych wiosną. Muszę się przyznać, że sadzenie cebul należy do najmniej lubianych przeze mnie prac w ogrodzie. I te cebule muszą poczekać, aż ból rąk i kręgosłupa minie. Bo oprócz sadzenia, przesadziłam jeszcze wczoraj z pół ogrodu. Mój M pyta, jaki sens sadzić....żeby potem latać po ogrodzie i szukać miejsca, żeby przesadzić. Niezła zabawa.
Tulapku - Nie było moim zamiarem Ciebie denerwować. Pokazuję mój ogród, bo z roku na rok coraz bardziej mnie cieszy, bo widać efekty mojej pracy. Jesteś młodym ogrodnikiem,więc jak za kilka lat pokażesz nam swój ogród,to na bank niejeden z forumowiczów będzie miał stan przedzawałowy. A miłorząb to zakup ubiegłoroczny. Bardzo mi się podoba, chciałam jeszcze takiego nie szczepionego, ale póki co miejsca dla niego nie wymyśliłam. One spore rosną, może kup sobie małego?
Sylwia - Moja jabłoń to Ola. Kupiłam ją w szkółce, gdzie pani poinformowała mnie, że zaszczepili ją na jakieś karłowatej podkładce, więc będzie karłowata. I taka jest. Mam ją może 3 lata i jestem z niej bardzo zadowolona. Nie choruje wcale, ślicznie kwitnie wiosną, a potem do momentu aż ptaszki nie zjedzą jej owoców,cieszy nas swoim widokiem. Widziałam jeszcze prześliczną jabłoń rajską o nazwie Professor Sprenger. Owoce miały kolor pomarańczowy, złocisto czerwone, a drzewko pokrój bardziej rozłożysty i chyba większe rośnie niż Ola. Czaję się i na Profesorka
Martuś - No fakt,usiedzieć się nie da. Ale za to jak będzie pięknie
Jagoda- Nie potrzebujesz zaproszenia, wpadaj kiedy masz ochotę

A gailardię widać z bardzo daleka, więc kolor ma rzeczywiście wściekły. Ale wiesz, że ja lubię energii wokół mieć pod dostatkiem.
Dorotko Dorkowo - Dziękuję za miłe słowa. Cleome ma nasionka, mogę się podzielić jak dojrzeją.
Monia - No taki płodny rok u mnie

A jeszcze w listopadzie babcią zostanę
Krysiu Leszczyno - Cleome się nie wysieje samo. Ja sadziłam gotowe flance, bo posiałam je już jakoś pod koniec marca. I w niektórych miejscach też urosło kiepsko. Może to , a raczej na pewno wina ziemi. Te największe miały dobrą ziemię, wilgotną. I może uda mi się pozyskać nasionka,bo strasznie mi się spodobały te kwiatki. Mam kilka żelaznych pozycji wśród jednorocznych, doszły teraz cleome.
Na kratce zawisł karmik znaleziony kiedyś pod lasem. Był już ciut sfatygowany i troszkę go zreanimowałam, dałam ptaszka do dziurki i wisi sobie. A wianki trafiły, bo jak poznałam sztukę wicia wianków z winobluszczu, to nie miałam co robić z nadmiarem. Lubię gadżeciki w ogrodzie, cóż począć
Aneczka - Bratki się same wysiały, ale kolor mają cudny,prawda? O tej porze niewiele tego koloru w ogrodach. Zapraszam na winko, już się robi.
Aniu - Zobaczyłam
Becia- Ja też nie lubię plewić, ale wierz mi, to dla mnie najlepsza terapia na zły dzień. Ja nie biorę żadnych leków, oprócz ibupromu na ból kręgosłupa

A obecnie w warzywniaku nic nie robię, oprócz zbioru. Już nie mogę się doczekać, aż go skopię na zimę i zakończę sezon. Awatar zmieniasz częściej niż ja, się nie czepiaj....dam coś jak mi zdjęcie normalne jakieś zrobią. Na razie cenzura nie puściła.
Krysiu - Dziękuję za max punktację. Uwierz mi, że ta rabata to jak zwykle u mnie pełen spontan. Ale fajnie wyszła, lubię i ja na nią zerkać. A że jest przed wejściem, zerkam za każdym razem i myślę sobie, że czasami mi coś tam wychodzi.
Miłorząb jest szczepiony na pniu. Jak go zobaczyłam to musiał być mój. Fajne drzewko. I kolor i kształt liści ma bardzo ciekawy. Polecam.
Soniu - I ja się dziwię,że mam jakieś plony, bo afrykańskie upały nie wskazywały na to. Opłacało się latać z wężem po ogrodzie. W sumie aerobic za free

Sauna w ciągu dnia, wieczorem taniec z wężem.No i jak tu narzekać na upały? A teraz jest pochmurnie i siedzę pod kocem i myślę, co by tu przekąsić....ech człowiekowi nie dogodzisz
Jacku - Cześć, witaj. Fajnie, że wpadłeś w moje progi. I tak na wstępie mnie połechtałeś po ego....wiesz co, dystans do wszystkiego jest ważny, bo inaczej człowiek się spali. A wypalony człowiek jest pusty i chory na nieszczęście.
Ponieważ kwiatki po deszczach odżyły i pokazały mi swoje wdzięki, będę się chwaliła.
Łan cyniowy znacie ....jeszcze jest
Bonica
Lulę też znacie, zawsze mi w kadr wchodzi celebrytka
Ogniki obsypane kuleczkami, ale kuleczki jakieś mizerniejsze niż w poprzednich latach, a szkoda, bo ptaszki je uwielbiają
New Dawn
Języczka rośnie u mnie w cienistych zakątkach i radośnie rozświetla te miejsca
Moje nieliczne dalie odzyskały wigor
Cóż mi wyrosło? Chyba chwast?
za bramą zaczyna się zielenić, bo Pan Rolnik posiał coś fajnego na poplon, ale makierę mógł ode mnie pożyczyć

. Wiecie, że lubię równo....no a co on zrobił?
Kwiatki mojej mamy. Moje flance, jej kwiatki. Widać różnicę, bo ziemia u niej na działce była nieźle wzbogacona
Miłej niedzieli.Do napisania
