zikkk jeśli krzak wygląda dobrze to tylko podlewaj, a w czasie owocowania za ok miesiąc daj łyżeczkę siarczanu potasu na 10 l wody pod 1 krzak

zikkk -podstawa to wiedza o podłożu: w niektórych tylko nawozisz i podlewasz deszczówką(nigdy wodą z kranu!!!), w innych wypadkach trzeba intensywniej zakwaszać co pół roku np.

no a ja niestety podlewam wodą z węża ogordowego, czyli kranówa. Nie mam aż tyle deszczówki a mam jeszcze 11 siedmioletnich krzaków.

Jakbyś radził zrobic, dac tą trzecią dawkę florovitu czy sypnąć pod krzak garść siarczanu amonu. Koniecznie trzeba go rozcięczać w wodzie ?? Sypnięcie pod krzak jest wygodniejsze ;-)

Napisz, w czym posadzone- czy masz naturalnie kwaśną glebę, czy dołek czymś zaprawiony, czy wyścielony, czy dałeś torf+coś?

Torf wymieszany z moją ziemią (taka popielata ziemia nic fajnego) Stosunek 1:1.

Ogólnie dałem w odstepach 2 x florovit jak było napisane teraz kolej na 3 raz. Krzaki zielone na 7 letnich są owoce. 1,5 roczne tylko zielone i raczej wielkiego wzrostu nie ma ale to chyba normalne.

Wobec tego powiem tak co myślę na wyczucie- nie wiem czy optymalnie ale na pewno bezpiecznie. Zaczekałbym z florowitem do końca czerwca, a teraz na owe trzy rośliny w sumie dwie garscie siarczanu a na jesień(wrzesień) nawet trzy. Nawóz to nawóz- odżywianie, a K2SO4 potraktowałbym jako zakwaszacz. Jeśli nie masz go jakichś strasznie dużych zapasów, to kupiłbym MgSO4('nawóz przeciwko brązowieniu iglaków')- moje rośliny dobrze na niego reagują.
Jeśli posadziłeś w dołku wyścielonym folią, takiej "donicy", to będzie łatwiej, ale jeśli dołek jest zaprawiony tylko, to czeka Cię walka o pH. Jeszcze napisz skąd jesteś w profilu, bo jeśli 'popielata gleba' to rędzina- to dramat!

Dzięki za pomoc.

Lubelszczyzna, ziemia popielata ale wymieszana z torfem. W dołku nie mam folii po bokach więc faktycznie zakwaszać trzeba bo jak kranówą podlewam to na pewno mi co nieco ucieka. Ogólnie krzaki rosna OK te starsze nawet fajnie owocują. W upały (tak od 28 stopni) podlewam co drugi dzień jakieś 5L na krzak.

Te młode to jak napisałem zielone ale bardziej na szerokość niż na wysokość. Pewnie mój błąd bo jak kupilem to ziermi po wyjęciu z doniczki nie rozdrobniłem. Ogólnie zielone są, kupione jesienia.

Te młodziaki to Early blue, Duke, Patriot, Darrow, Eliot i Jersey. Swoją droga Jersey ma 3 lata ale strasznie jest gibki i mało ma przyrostów na boki sie chwieje.

Kranówa nie jest zła, pod warunkiem ,że jest odstała. Najlepiej minimum 2-3 dni i lepiej gdy stoi na słońcu. Mozna wtedy spokojnie dosypać siarczanu amonu/ potasu (jeśli jest juz na potas pora) i wykorzystać. Deszczówki w ty roku niewiele

Miki, a jak często ty podlewarz krzaki takim rozrobionym siarczenem amonu ? Tak jak wężem ogrodowym tj. jak jest gorąco? Czy po prostu traktujesz go jak nawóz i rzadko to robisz?

Siarczan amonu (łyzka stołowa , czyli ok 4-5 g) daję co miesiąc (kwiecień, maj, czerwiec,) Czekam do poł.sierpnia i daje siarczan potasu w tej samej ilości (tylko rozpuszczam w ciepłej wodzie , bo trudno się rozpuszcza). Siarczan potasu jest na zdrewnienie przyrostów. W tak zwanym międzyczasie podlewam deszczówka (którą skrzętnie gromadzę, zaleznie od pogody), ok. raz na tydzień ale nie rzadziej niż raz na 10 dni. W przypadku suszy kranówę wlewam do wiader i czekam 2-3 aż się lekko odstoi (chlor znika)

A woda z własnej studni? Ja taką podlewam

Cóż mówić- odradzam. Woda jest wypita, odparowuje, a zabójczy(bez przesady) wapń zostaje i jest go co raz więcej...

hmmm.... czy tam w tej wodzie jest tyle wapnia to nie wiem Wiem że woda w studni jest z źródła podskurnego. Nie urzywam jej do picia gdyż w bliskim sąsiedztwie było wysypisko odpadów i tylko sam Bóg wie co ta woda zawiera. Z deszczówką u nas krucho bo ostatni raz padało 6 tygodni temu Borówki podlewam odstaną i nagrzaną od słońca wodą, nawet bardzo nie widać po nich suszy gdy reszta roślin już kończy swój żywot

Ja nie ma opadów to pozostaje kranówa i nie ma na to rady czy jest mineralizowana czy nie !
Chlor juz po jednym dniu znika

Ile siarczanu potasu do podlewania pod krzak na 5L wody ? 1 łyżka stołowa będzie ok ?

Teraz mimo że ciepło, jest już jesień i chciałbym żeby zdążyły zdrewnieć, mam 2 letnie krzczki.

2 łyżki stołowe

Nie będzie to za mocne dla 2 letnich krzaczków, nie spali korzeni ?